Państwo chrześcijańskie średniowiecza


KAROL GÓRSKI
P A C S T W O
CHRZEŚCIJACSKIE
ŚREDNIOWIECZA
NaUwltm
Archidla i|alnuo Iuai/tutu Akcfk Katolicki)
Woraiawo 1938
P A C S T W O
CHRZEŚCIJACSKIE
ŚREDNIOWIECZA
BIBLIOTEKA AKCJI KATOLICKIEJ
POD REDAKCIA
Ks. Dr. WAADYSAAWA LEWANDOWICZA M.I.C.
NOWA SERIA
N r. 2
NAKAADEM
A R C H ID IE C E Z JA L N E G O INSTYTUTU AKCJI KATOLICKIEJ
W WARSZAWIE
Nowoorodzka 49 - Dom Katolicki im. Piusa XI
KAROL GÓRSKI
P A C S T W O
CHRZEŚCIJACSKIE
ŚREDNIOWIECZA
SKAAD GAÓWNY
K A T O L IC K IE TOW . W YD. KRONI KA RODZI NNA
WARSZAWA. PODWALE 4
ZA POZWOLENIEM WAADZY DUCHOWNEJ
Z a kl. Drukarskie Znicz id Pruszkow ie, ul. Sobieskiego ia , tel. 33
Kantor w W a rsza w ie, ul. Sienna 3, tel. 341-99
L ZAGADNIENIE ROZWOJU
OSOBOWOŚCI.
Z a g a d n ie n ie państwa chrześcijańskiego opie
ra się o filozoficzne założenia nauki chrześci
jańskiej i tylko u j oparciu o nie może być zro
zumiane. Nie chodzi bowiem o stworzenie
państwa, rządzonego przez chrześcijan, ani też
o zespolenie w jedno państwa i Kościoła, jak
to czasem występuje w poglądach m yślicieli,
5
najczęściej polskich i rosyjskich. Celem za
sadniczym nie jest ani zupełne pochłonięcie,
ani podporządkowanie państwa Kościołowi.
Postulatem, wysuniętym przez naukę chrześci
jańską jest takie zorganizowanie życia pań
stwowego, by ułatwiało ono i popierało rozwój
osobowości ludzkiej, a nie przeciwdziałało mu
przez sw e urządzenia zbyt liberalne, czy też
krępujące wolność,
Rozwój osobow ości pojmujemy tu za Mari
tainem jako pomnożenie zdolności rządzenia
sobą, jako dążenie do zdobycia wolności-
autonomii. W olność bowiem jest dw ojaka:
wolność wybdru, i wolność autonomii. W ol
ność wyboru  to wolność wybierania między
dobrem i złem, wybierania nieustannego, nie
jako wieczystego, gdyż w nim zaw iera się
istota rozkoszy, fundament hedonizmu. Nato-
wiast wolność autonomii polega na czynieniu
tylko dobrze, na postępowaniu zawsze w m yśl
wskazań rozumu. W olność autonomii nie jest
atrybutem człowieka, jak chciał K ant: jest
rzeczą do zdobycia, celem pragnień w szystkich
w ielkich tw órców religii i filozofów, celem
osiągalnym tylko przez świętość.*)
W rozwoju osobowości katolicyzm wytycza
określone granice, wewnątrz których zostawia
*) Szerzej zagadnienie to przedstawiłem u: książce
Wychowanie Personalistyczne Poznań 1936.
wolność. I stąd powstały dwa kierunki życia
wewnętrznego, z którymi należy się liczyć
także w ich skutkach i odblaskach w życiu
politycznym . Jeden z nich w ięcej ufa rozu
m owi ludzkiemu, choć w oli nie zaniedbuje
Jest to umiarkowany intelektualizm, który w y
znają tomiści. Intelektualizm skrajny, który
utożsamia wiedzę z cnotą, stoi już poza
ramami nauki Kościoła. Kierunek drugi 
to um iarkowany woluntaryzm. W oluntaryzm
skrajny wychodzi z założeń, że lepiej jest mi
ło w ać niż wiedzieć, lepiej czynić dobrze niż
znać prawdę. Te założenia w płaszczyznie
życia wewnętrznego są słuszne. Skrajni wo-
luntaryści wysnuwają stąd wnioski, że prawda
jest obojętna, istotne jest dobro, czyn w y
starcza. Skrajny woluntaryzm jest również
poza ramami nauki Kościoła, natomiast w o
luntaryzm umiarkowany, w ysuw ający na plan
pierwszy wolę, a szanujący prawa rozumu,
jest całkow icie dopuszczalny. W oluntaryzm
taki nie ufa jednak rozumowi i działania jego
zastępuje posłuszeństwem. Reprezentują go
przede wszystkim jezuici.
Oba te kierunki dotyczą życia wewnętrznego,
nie polityki, a niemniej, jak wspomniano, mogą
znajdować sw e odblaski w doktrynach politycz
nych. Intelektualiści będą raczej skłonni do po
szanowania praw osoby ludzkiej, wierząc w jej
wartość i zdolność kierowania sobą. Wolun-
taryści będą raczej kładli nacisk na działanie
zorganizowanego społeczeństwa, będą raczej
ufali posłuszeństwu niż rozumowi. Pierwsi będą
raczej za ustrojem takim, w którym swobodnie
będzie można oddziaływać na rozum ludzki
w dziele nawracania, drudzy w olą ustrój, gdzie
łatw o będzie pociągnąć w olę ludzką przykła
dem innych. T e dwa kierunki występują
w dziejach, i dzieje sądzić będą o wartości ich
zasad oraz zastosowań w życiu społecznym.
II. NAUKA O PACSTWIE
ORAZ IDEAA HISTORYCZNY.
Zasady chrześcijańskiej nauki o państwie
są niezmienne i stałe, zawarte w gorczycznym
ziarnie słów Chrystusow ych: Oddajcie Bogu
co boskie, a cesarzowi co cesarskie. Ale
w um ysłach ludzi powstają różne jego odbi
cia, różne obrazy jego zastosowania w danych
warunkach, w danych okolicznościach. Takie
zastosowania nazywamy ideałem historycznym
chrześcijaństwa. Zasady są niezmienne, ideał
historyczny jest zmienny. Zasady są pełne
i wszechstronne, ideał zawsze gdzieś niepełny,
zawsze niedoskonały, czasem przesadny, cza
sem niedociągnięty. Materia bowiem opornie
ulega duchowi, a gdy mu się podda, usiłuje
obciążyć go sw ą treścią.
8
III. IDEAA HISTORYCZNY
STAROŻYTNEGO CHRZEŚCIJACSTWA.
Ideał historyczny starożytnego chrześcijaństwa
b ył pierwszym znanym nam i zrealizowanym.
Starożytność chrześcijańska pojm owała reali
zację ideału historycznego jako wcielenie w ży
cie Królestwa Bożego wśród maluczkich.
Praca rozwijała się przede wszystkim wśród
mas ludowych, wśród ubogich i niewolników,
gdyż w arstw y wyższe były wobec chrześci
jaństwa niechętne i wrogie. Nie mogło też
być inaczej, gdyż pogaństwo dla warstw kultu
ralnych starożytności nie było wiarą, a syste
mem, opartym na hedonizmie, który służył
interesom państwa i z państwem był zw ią
zany, ale treści religijnej dla ludzi kulturalnych
nie posiadał Pogaństwo było równoznaczne
z hedonizmem i ten właśnie hedonizm był
główną przeszkodą w przyjm owaniu chrześci
jaństwa. Pogląd, iż chrześcijaństwo realizuje
Królestwo Boże wśród maluczkich tak był
zakorzeniony, iż trzeba było przekonyw ać bo
gaczy, że i oni mogą być chrześcijanami.
Starożytny ideał Królestwa Bożego wśród
maluczkich posiadał jednak punkty słabe,
nierozwinięte. W dziedzinie literatury i sztuki
chrześcijaństwo starożytne zaznaczało się nad
zwyczaj słabo, poza literaturę ściśle kościelną nie
wykraczało; sztuka chrześcijańska była w zacząt-
9
kach, a spowita uj formy starożytne, nie potra
fiła ich opanować i narzucić im swego piętna.
Stąd między literaturą św iecką i chrześcijań
stwem istniała w starożytności przepaść, trwał
stan wojenny, gdyż literatura odryw ała ludzi
od Kościoła. Temu przypisać należy wystą
pienia św. Augustyna. Jak dalece kultura sta
rożytna była obca i wroga chrześcijańtwu,
maluje nam przykład św . Hieronima, który
długo musiał w alczyć z powabami starożytnej
kultury, zanim się oddał całkow icie służbie
Bożej. Toteż poglądy J. Em. Skiwskiego na
przeciwieństwo między kulturą a chrześcijań
stwem o tyle są słuszne, iż ideał historyczny
starożytnego chrześcijaństwa zaniedbywał zu
pełnie dziedzinę kultury, co było niewątpliwie
jednym ze zródeł słabości starożytnego chrześ
cijaństwa.
Drugą dziedziną, zupełnie opuszczoną, był
stosunek do państwa, który zamykał się
w ramach posłuszeństwa. Politycznej doktryny
chrześcijaństwo nie posiadało, biernie znosiło
prześladowania cesarzy - odstępców i cesarzy -
heretyków, którzy skazyw ali na wygnanie
biskupów prawowiernych. Chrześcijaństwo
starożytne nie używało miecza świeckiego
i dobrowolnie wyrzekało się go. Krasiński
w Irydionie trafnie odm alował postawę Ko
ścioła w obec pokus w yzw olenia z prześlado
wań za cenę udziału w życiu politycznym.
JO
Ideał starożytny chrześcijaństwa nie był ani
pełnym odbiciem chrześcijańskiej nauki, ani
jedynym i najlepszym jej ujęciem. Na gruzach
świata starożytnego powstał inny ideał histo
ryczny oraz inny porządek.
IV. IDEAA HISTORYCZNY
ŚREDNIOWIECZA.
A) CHARAKTERYSTYKA.
Średniowiecze w yrów nało braki słabości sta
rożytnego ujęcia chrześcijaństwa. W spaniały
rozw ój sztuki chrześcijańskiej, od katedr ro
mańskich i gotyckich do poematów Adama
czy Ryszarda z St Victor albo Alana z Lille
i Dantego jest tego wyrazem. Średniowiecze
stw orzyło sztukę, którą karm ił się lud i która
sięgnęła szczytów, jednocząc w sobie kontem
plację piękna z kontemplacją Bóstwa. Zreali
zow ało też chrześcijaństwo średniowieczne no
w y porządek społeczny, oparty na sprawiedli
w ości i miłości, wyrażony w korporacjach o cha
rakterze nie tylko gospodarczym, ale społecznym
i religijnym. Om ówienie tych zagadnień w ykra
cza poza ramy tematu niniejszego. Ale śred
niowieczne chrześcijaństwo zrealizowało także
porządek chrześcijański wpaństwie, może w spo
sób niedoskonały, w śpos<5l> uwarunkowany
trudnościami kulturalnymi epoki, ale niemniej
wypełniło lu lukę, pozostawioną przez staro
żytność.
Nowy porządek średniowieczny opierał się
na zasadzie, iż państwo ma charakter sakralny,
to znaczy, iż monarcha jest pomazańcem Bo
żym i współdziała w zbawianiu dusz. Państwo
teoretycznie nie traciło swej własnej celowo
ści, ale w istocie nieraz wkraczało w dziedzi
ny dlań obce, stając się współpracownikiem,
jakże niezgrabnym w zbawianiu dusz ludzkich.
Pisarzem, który szczególnie zaważył na umysło-
wości polityków i twórców porządku średnio
wiecznego był św. Augustyn.
B) SW. AUGUSTYN.
Nauka św. Augustyna jest wieczystą i zasady
jego stanowią część doktryny Kościoła. Ale
sposób, w jaki je średniowiecze pojmowało
i realizowało, nie jest ani jedynie słuszny, ani
przez Kościół za autentyczny uznany. Średnio
wiecze pojmowało nieraz św. Augustyna w spo
sób dosłowny i dosłownie realizowało jego
poglądy. Stąd powstał porządek nowy, wspa
niały w swej jednolitości, ale nie zawsze
zgodny z tymi aspiracjami, jakie żywiło chrze
ścijaństwo.
Idea Cwitas Dei, przeciwstawiona Civitas
diaboli, zrealizowana została w średniowieczu
w ramach Europy, małego półwyspu kuli
ziemskiej, oblanego morzami wód i morzami
12
pogaństwa czy islamu. Na półwysep ten ude
rzały fale w ędrów ek ludów muzułmańskich
i pogańskich, a_ 011 sam stał się twierdzą,
w której panoiuał rygor wojenny i dyscyplina
oblężonego zamku. W państwie Bożym były
dw ie w ład ze: duchowna i świecka, obie po
chodzące od Boga. Stąd królowie i cesarzowie
byli pomazańcami Bożymi, na równi niemal
z kapłanami. Koronację odbywali w szatach
liturgicznych, więc w ornacie, obrządek na
maszczenia upodabniał ich do kapłanów, a re
galiści nazywali królów christus  pomaza
niec. Stąd wszelkie zachwianie się w wierno
ści, czy posłuszeństwie ze strony monarchy
karane było klątwą. Zw olna wyciągano stąd
dalsze konsekwencje. Herezja stała się prze
stępstwem przeciw państwu (od roku 1226 w e
Francji). M ówił coprawda św. Augustyn, iż
czasem można przymusem bronić przed zgor
szeniem, ale wnioski średniowieczne były bo
daj inne od tych, które on sam w yciągał ze
sw ych poglądów. Inkwizycja, której zadaniem
była ochrona czystości wiary, obciążyła się
udziałem m iecza św ieckiego i otworzyła pole
do nadużyć dla ludzi m ałych i słabych Ma
teria, opanowana i ujarzmiona, jak się zdawało,
obciążyła instytucje służące nie jej, a sprawom
ducha. Ze stanowiska idei chrześcijańskiej,
idei przede wszystkim apostolskiej, średnio
wieczna realizacja idei chrześcijańskiej zazna-
13
czyła się nie abstynencją, pełną słabości
U) sprawach państwa, ale gorliwością nad
mierną, pod ciężarem której uginały się su
mienia.
C) ZASADY I REALIZACJE.
Tępienie herezji, konieczne także ze względu
na obronny charakter kasztelu, w którym
zamknęło się chrześcijaństwo, miało swój od
powiednik tu postaci wojen, prowadzonych
w celach misyjnych. Wojna nie była nigdy
uznawana przez Kościół za środek misji, i dla
tego tak łatwo zatriumfował nad przeciwnikami
swymi Paweł Włodkowic na soborze w Kon
stancji. Ale zdarzali się nie tylko praktycy,
lecz i teoretycy, którzy głosili potrzebę wojen
w celu misyjnym. Misja jednak nie mogła się
pogodzić z politycznym podbojem, który na
kładał na nowych chrześcijan jarzmo daniny.
I tu więc było pole do nadużyć, jak wszędzie
tam, gdzie wnioski z założeń dochodzą do
ostatecznych swych konsekwencji.
Nieco inny charakter miały wojny krzyżowe,
wyraz średniowiecznego ujęcia pacyfizmu. Po
kój miał istnieć w obrębie rzeczypospolitej
ludów chrześcijańskich, wojnę między chrze
ścijanami ujmowało średniowieczne sumienie
jako zło: ale wojna zewnętrzna, na przedpolu
obronnego zamku, choćby była wojną zaczepną,
znajdowała pełne uznanie. Krucjaty nie były
14
może nadużyciem idei chrześcijańskiej, jak
były nią wojny o celach misyjnych, ale stały
na ostatecznej granicy zastosowań, zgodnych
z nauką chrześcijańską. Krokiem następnym,
już graniczącym z nadużyciem, jest użycie pie
niędzy zebranych na krucjaty, na cele poli
tyczne obrony kraju.
D) PACSTWO TOTALNE:
PRUSY KRZYŻACKIE.
Innym przykładem nadużyć jest państwo
krzyżackie, które zespoliło w jednym ręku
władzę duchowną i świecką. Państwo średnio
wieczne nie było totalnym mimo jedności
wiary obywateli, gdyż jednolitość ograniczała
się do jednej tylko dziedziny. Ideałem było
wedle św. Tomasza połączenie monarchii, ary
stokracji i demokracji. Celem państwa było
nie wchłonięcie jednostki, a poszanowanie
praw osoby ludzkiej. Zarówno stanowy ustrój
i płynący stąd pluralizm, jak cały ustrój korpo
racyjny służyły temu celowi. Kościół prze
strzegał, by zasady pluralizmu płynące
z różnolitości życia, służyły postępowi
człowieka, i kierował całym duchowym życiem
średniowiecza. Zasada wodzowstwa była w ca
łej pełni uznania: św. Ludwik, wzorowy mo
narcha średniowiecza, opromieniony nimbem
sprawiedliwości, król święty, był królem rze
czywistym, nie malowanym, choć bynajmniej
nie despotą. Zasada wodzowstwa, uświęcona
przez sakrę, służyła ochronie osobowości
ludzkiej.
Państwo średniowieczne nie było totalnym,
mimo, iż było zamkiem obronnym wśród wro
gów, mimo, że wprowadzało jednolitość reli
gijną. Jedynym państwem totalnym było pań-
stwo krzyżackie. Tu nastąpiło zespolenie, a za
razem pomieszanie władzy duchownej i świe
ckiej. Komtur był przełożonym klasztoru i na
czelnikiem okręgu, dowodził na wojnie, ścią
gał podatki i udzielał napomnień za nieprze
strzeganie reguły zakonnej. Wojny Krzyżaków
były krucjatami; skargi na urzędników spotykały
się z murem immunitetu kościelnego; świecki
nie mógł sądzić zakonnika, choćby był urzęd
nikiem. Państwem rządziła kasta zamknięta,
rekrutująca się z poza kraju, zazdrośnie wła
dająca skarbami i ziemią. Państwo krzyżackie
było nie tylko totalne, nie tylko w tych sa
mych ramach obejmowało świadczenia pań
stwowe i dziesięciny, mianowanie biskupów
czy proboszczów i wymiar jurysdykcji świe
ckiej, ale prowadziło handel państwowy, kon
kurując ze swymi poddanymi. W dziedzinie
przemysłu również stosowali Krzyżacy etatyzm,
lecz na mniejszą skalę. Nigdzie bodaj w spo
sób tak pełny i konsekwentny nie zostały
pomieszane władztwo duchowne i świeckie,
nigdzie interesów materialnych nie naznaczono
16
godłem zbawienia i tylu spraw duchowych nie
zamieniono na doczesne. Państwo krzyżackie
nie wydało żadnej sekty, ani żadnej herezji:
było tylko zgorszeniem wszystkim poddanym
i wszystkim sąsiadom. Moralny rozkład,
płynący z pomieszania spraw duchownych
i świeckich był tak głęboki, że dotąd śledzić
można echa tych załamań, które sprowadzili
Krzyżacy. Nie były państwami totalnymi, ani
pańtwo Joannitów na wyspie Rodos, potem
na Malcie, ani państwo Krzyżaków inflanckich.
Prusy są wyjątkiem w Europie średniowiecz
nej, wyjątkiem, który dziś pociąga umysły
w Niemczech hitlerowskich, a który przeciw
stawić należy państwu średniowiecznemu Ka
zimierza Wielkiego. Państwo Kazimierza miało
własną ^wą celowość, różną od celowości
Kościoła i z nią nie pomieszaną. Państwo to
w osobie monarchy dbało o wymiar spra
wiedliwości i wymiar ten zapewniało. Ingero
wało w sprawy gospodarcze, normując wartość
pieniądza, zatrudniając tych, których dziś na
zwalibyśmy bezrobotnymi. Ale państwo to nie
konkurowało ze swymi poddanymi i nie było
totalnym. Siad różne były losy państwa krzy
żackiego i Polski. Państwo Kazimierza skon
solidowało się i zrosło pod jego rządami
z luznych dzielnic w jedną całość, a potem
zwycięsko przetrwało czasy Ludwika Węgier
skiego. Państwo krzyżackie zostało rozsadzo-
ne przez bunt poddanych, szukających oparcia
w Polsce. Państwo totalne, jedyne u j średnio
wieczu, okazało, się nietrw ałe.
E) UPADEK PORZDKU
ŚREDNIOWIECZNEGO.
Ideał historyczny chrześcijaństwa średnio
w iecznego zrealizował po raz pierwszy państwo
chrześcijańskie, jako państwo sakralne. W yra
zem jego był charakter pomazańca Bożego,
jaki spływ ał na króla czy cesarza z tytułu
jego koronacji. Sakralny ten charakter prze
trw ał długo, wraz ze szczątkami ustroju, które
w yradzały się i degenerowały w epoce now o
żytnej, by upaść w reszcie bezpowrotnie pod
ciosam i Rewolucji francuskiej.
Sakralny charakter w yrodził się już w e-
poce reform acji w karykaturalną zasadę
r.uius regio, eius religio, która narzu
cała poddanym wiarę panującego. Palili
ludzi innej w iary zarówno katolicy, jak
luteranie i kalwini. Elżbieta Angielska i Crom
w ell godnie rów now ażą Ludwika XIV i jego
dragonady, podejm owane nie tyle w imię
w iary, ile w imię sw oiście pojętego interesu
państwa. I dlatego absolutyzm musiał upaść,
gdyż rządy jego poczęły gruntownie deprawo
w ać człowieka. Musiał przyjść now y porządek
i przyszedł, stworzony, niestety, nie ręką katoli
ków ,  porządek, który nie bronił osobowości
człowieka, a wyzw alał indywidualizm. Ale mi
mo wszystkie błędy i wszystkie zbrodnie Rewo-
lucja francuska uczyniła krok naprzód, obala
jąc porządek już zły, pod ciężarem którego
upadała religia i moralność. Tym gorzej dla
ludzkości, iż nowy porządek zrealizowali nie
katolicy, a ich wrogowie. Historia idzie na
przód bez względu na to, czy są w łaściw i
aktorzy, czy ich nie ma. Sztuka, kierowana
ręką Stwórcy, musi być odegrana, choćby role
zostały pom ylone. . .
F) REDUKCJE JEZUICKIE.
Nie można pominąć tu innej realizacji po
rządku chrześcijańskiego, która jest jakby prze
niesieniem ideału życia zakonnego na stosunki
śujieckie, co miało za skutek powstanie pań
stw a czy autonomicznego okręgu, urządzonego
na sposób totalny. Były to Redukcje zakonu
Jezuitóu; w Paragwaju. Powstały one już
u; epoce nowożytnej, ale stanowią ciekaw y
materiał porównawczy dla właściw ego średnio
wiecza. Zdobyw cy i misjonarze hiszpańscy
nie mogli utrwalić, ani władzy państwowej,
ani chrześcijaństwa wśród szczepów, zamiesz
kujących puszcze Gran. Chaco. W ów czas misji
podjęli się Jezuici, uzyskując od królów hisz
pańskich przywilej na wyłączne prawo do
Redukcji. żPaństewko, które stworzyli, pozo
stawało pod zwierzchnością korony his/pań
skiej, ale nie podlegało żadnym urzędnikom
królewskim , a wstęp ludziom białym bez ze
zwolenia Jezuitów na teren Redukcji był
wzbroniony. Jezuici zajęli się nawracaniem
m yśliwskiego szczepu Guaranich, których bez
wystrzału, a tylko drogą perswazji skłonili
do życia osiadłego i przyjęcia wiary chrze
ścijańskiej. Kilkakrotnie Guarani uciekali
do puszczy. Podążali za nimi misjonarze i łagod
nymi słow y skłaniali do powrotu. W trzy
dziestu osadach Redukcji nie było ani woj
ska białego, ani twierdz. W każdej osadzie
rezydowało dwu bezbronnych Jezuitów wśród
tysięcy czerwonoskórych. W Redukcjach za
prowadzili Jezuili uprawę roślin, które akli-
m atyzowali (jak drzewa pomarańczowe i cy
trynowe) lub których użyteczność odkrywali
(mate). Zaprowadzili hodowlę bydła, gdyż
mięso było niezbędne dla Guaranich. Zorga
nizowali rzemiosła tak, iż Paragwaj był jedy
nym krajem przem ysłowym w całej Am eryce,
Stworzyli drukarnie, gdzie czcionkami z drze
w a tubylcy drukowali książki w swoim języku,
Indianie kopiowali piórkiem sztychy z tak
wielką dokładnością, iż trudno je odróżnić od
oryginałów. Ziemia podzielona została na trzy
części: część kościoła, część gminy, własność
prywatną. Guarani oddawali zbiory z części
gminnej do spichrzów, co było niezbędne
nie tylko na wypadek głodu, ale także z po
20
wodu wielkiej lekkom yślności Indian. Spoży
wali oni całe sw e zbiory i na zasiewy nic nie
zostawiali. Część kościelna szła na utrzyma
nie jezuitów, ich służby, w dów, sierot, star
ców i chorych. Uprawa była zorganizowana
.i pilnie nadzorowana, stąd niektórzy m ówią
o komunizmie w Redukcjach. T ak samo tka
ctw o kobiet było normowane przez zarządzenia
władz. Administracja i zarząd majątku były
w ręku jezuitów, którym dopomagali urzędnicy
tubylcy. Dawnym wodzom pozostawiono ho
norowe miejsca w kościele i dowodzenie na
wojnie. Uregulowane było wszystko, nie w y
łączając małżeństw, które m ogły być zawierane
tylko dwa razy do roku.
Stan moralny był w yjątkow o pomyślny,
zbrodnie nie były znane, tak samo kara śmierci.
W ym iar sprawiedliwości odbyw ał się w konfe
sjonale, przy czym nieraz następowała dorazna
kara. Najczęstsze przekroczenia dotyczyły nie-
wstrzem ięzliwości, a także obżarstw a: Guarani
zjadali woły, którymi uprawiali rolę i przycho
dzili ponownie do ojców, tłumacząc, że je po
żarły drapieżniki. Jednak nie w yrobili Jezuici
w sw ych wychowankach samodzielności. Gdy
odebrano Zakonowi Redukcje, system za
chw iał się. Daremnie prosili Indianie o powrót
ojców  inni zakonnicy nie potrafili utrzymać
dzieła, które podkopywało zdzierstwo urzędni
ków. Dziś drzewa pomarańczowe rosnące
21
wśród puszczy, w pobliżu ruin wspaniałych
świątyń, są jedynym śladem kwitnących ongiś
osad.
Czy Paragwaj b ył realizacją totalnego pań
stwa chrześcijańskiego? Jezuici uważają Re
dukcje za dzieło jedynie misyjne i pokrewne
m etody pom ocy gospodarczej w formach
spółdzielczości, stosują w innych krajach mi
syjnych np. w Indiach. Ale nigdy bodaj poza
entuzjastami Redukcji nie w ypow iadali się
w_fŁnsie w zorow ości takiego właśnie porząd
ku, aczkolw iek zasada posłuszeństwa, tak Je
zuitom droga, znalazła w Paragwaju wspaniałe
swe zrealizowanie. Redukcje różnią się tedy
zasadniczo od państwa krzyżackiego, które
miało własną celowość, podczas gdy praca
Jezuitów miała na celu misje. I dlatego wątpię,
by można było uważać Redukcje za reali-
zację chrześcijańskiego państwa totalnego.
V. NOW Y IDEAA HISTORYCZNY
CHRZEŚCIJACSTWA.
Czasy nowoczesne przyniosły nowy stan
rzeczy i wymagają now ych rozwiązań. Chrze
ścijaństwo z jednego zakątka ziemi rozpo
wszechniło się na całym globie, wszędzie po
wstały żyw e ośrodki apostolstwa i życia we
wnętrznego. Natomiast w Europie obok kato
lików wszędzie niemal pojawili się wyznawcy
22
innych oJłam ów chrześcijaństw a; ludzie nie
wierzący, agnostycy i liberałowie religijni żyją
licznie w e wszystkich krajach chrześcijańskiej
Europy i Ameryki. Katolicyzm nowoczesny stał
się apostolskim zarówno wśród białych, jak
i kolorow ych ludów, a wyrazem tego są
i misje i Akcja Katolicka. Niewątpliwie zbli
żyliśm y się znów do apostolskich czasów.
Ale katolicyzm nowoczesny sięga szczytów
myśli i tworzy nową, bogatą kulturę. Doktry
na społeczna doznała odrodzenia i nowego
rozkwitu, wydając wciąż nowe próby reali
zacji. Po katastrofie w epoce racjonalizmu
i liberalizmu katolicyzm odrodził się bogatszy
i pełniejszy niż był przed tym. W ober pań
stwa katolicyzm musi zająć stanowisko w w a
runkach nowych, gdy sakralny charakter w ła
dzy należy do przeszłości. W yobraznia nasza,
obciążona obrazami przeszłości, skłonna zawsze
do jednoznacznego ujmowania myśli, nasuwa
w ciąż jeszcze dawne zasady i dawne realizacje.
N ow y porządek nie może być jednak identycz
ny z daw nym : musi być tylko analogiczny.
I tu dwie możliwe realizacje nasuwają się
katolikom: jedna z nich bliższa woluntaryzmu,
chce tworzyć totalne państwo katolickie, prze-
noaząc ideał życia zakonnego na ludzi świe
ckich, podporządkowując ich w olę i rozum
nakazom państwa w imię moralnej jedności
wspólnego umiłowania. Druga pragnie zacho
23
w ać wolność człow ieka o tyle, o ile konieczna
jest ona dla samodzielnego rozwoju osobo
wości, kierowanego przez własny rozum czło
wieka. Ten drugi kierunek nazwać można
personalizmem.
Realizacja totalizmu katolickiego postawi
łaby obok policjanta także księdza, pilnują
cego sumień od zewnątrz. Kontrola życia pry
watnego prowadziłaby do potworności szpie
gostwa i denuncjacji, zamiast jawnego ateizinu
powstałyby masowe grzechy świętokradztwa
i ogrom hipokryzji. Reakcja liberalizmu i re
akcja komunizmu, do którego byłby tylko
jeden krok  wyrzeczenia się wiary  gro
ziłyby nieustannie upadkiem porządku, tak
bardzo obcego psychice polskiej i polskiej
przeszłości. Totalizm katolicki więcej zła by
sprowadził, niżby uratował dobra, byłby po
wtórzeniem krzyżackich rządów, w wydaniu
nowoczesnym, a mięć świadomie gorszym.
Pokusa anielstwa, jaką jest totalizm katolicki,
przerasta siły człowieka. Chyba, że totalizm
ten byłby częściowy, obejm ował tylko dzie
dzinę etyki, jednolicie wszystkim narzuconej
i dziedzinę pieniądza, objętego przez państwo.
W ów czas byłby tyko realizacją umiarkowanego
woluntaryzmu, byłby totalizmem częściowym,
a w ięc rzeczą sprzeczną w so b ie : należałoby
go nazwać innym mianem.
Drugi ideał historyczny nowoczesnego clirze-
ścijaństwa wychodzi z założeń personalizmu,
poszanowania człow ieka, jako osoby ludzkiej,
poszanowania jego prawa do swobodnego
uznania prawdy i dobra. Licząc się z rozbiciem
wyznaniowym i obrządkowym, z wielością na
rodowości, pragnie utrzymać jedność etyki, obo
wiązującej dla wszystkich. Chce przepoić du
chem chrześcijańskim całe życie państwowe,
nie narzucając nikomu wiary. Bodaj zakaz
jawnego i wojującego bezbożnictwa byłby je
dynym niezbędnym ograniczeniem, płynącym
z podstawowego poszanowania zasad religii,
uznawanych przez państwo. Ustrój państwowy
oparty na zasadach chrześcijańskich nie byłby
jednoznaczny z ustrojem sakralnym. Byłby
zrealizowaniem państwa katolickiego, ale św ie
ckiego, o własnej narodowej celowości. Mu
siałoby to być państwo silne, realizujące zasa
dę wodzowstwa, a nie oligarchii czy demagogii.
Ustrój społeczny oparty być powinien na za
sadach chrześcijańskich i to w całej pełni, na
rzucając je wszystkim, także ludziom, stojącym
poza katolicyzmem: na walkę klas nie ma miejsca
w nowym ideale chrześcijaństwa. W olność, za
chowana w poszanowaniu praw osoby ludzkiej,
stworzyłaby warunki rozwoju kulturalnego.
W skład nowego ideału historycznego chrześ
cijaństwa wchodzi niewątpliwie ambicja rzą
dzenia społeczeństwem przez potęgę myśli,
a nie przez organizację ludzi. Nie chodzi
25
o rządy katolików dlatego, że są oni katoli
kami. Chodzi o rządy z ducha katolickie,
jednoczące wszystkich ludzi dobrej woli. W no
wym ideale historycznym zachować należy
wszystko to, co stanowi dorobek średniowie
cza : realizację i kultury chrześcijańskiej i spra
wiedliwego ustroju społecznego i rozwiązanie
zagadnień państwowych w duchu chrześcijań
skim: odrzucić należy to, co było słabością
średniowiecza  użycie s.ły tam, gdzie działać
powinno tylko apostolstwo. Tak bodaj da się
lepiej zrealizować zasada, że Kościół jest
szkołą wolności, nie przybytkiem poddaństwa.
Kościół jest matką, to znaczy, iż przez miłość
urabia dusze cwych członków, by dorośli zwol
na do wolności autonomii, do czynienia tylko
dobrze.
Nowy ideał historyczny rozstrzygnąć też bę
dzie musiał zagadnienie życia międzynarodo
wego Katolicy nie są już skupieni w niewiel
kiej części świata, odgrodzonej od reszty mu-
rami obronnymi: są wszędzie, nie ma kraju,
gdzieby ich nie było. Stąd minęła epoka
krucjat, bo te dziś walczyły by przeciw chrześ
cijanom. Wojna między narodami jest więk
szym złem od prześladowań wewnętrznych,
jest mniejszym złem od wojny domowej. Stąd
katolicy będą czynili co można, aby do wojen
domowych nie dopuścić, będą raczej modlili
się o pokój, niż o uwolnienie od prześladowań.
26
Ten pokój między narodami nastać może tylko
wtedy, gdy wewnętrze stosunki państw zosta
ną unormowane. W ydaje się, iż chrześcijań
ska organizacja świata zbyt często pojm owana
jest na zachodzie na wzór organizacji pań
stw ow ej : wyobraznia nasza narzuca nam
zw ykle obrazy już znane. Ale jest do pomy
ślenia taki porządek, w którymby organizacja
państwowa, oparta na zasadach chrześcijań
skich, miała silny rząd i dobrze działające
instytucje, podczas gdy życie m iędzynarodowe
układałoby się na zupełnie inny sposób. Są
dzę, że w życiu m iędzynarodowym lepsze jest
poszanowanie godności narodu od narzucania
mu postanowień innych ludów, lepszy arbitraż
od sądu. Narody mają sw e osobow ości zbio
rowe, a nie jest dobrze odmawiać im szacunku.
Liga Narodów zbłądziła przez ten właśnie brak
szacunku dla godności narodów. Oparta o zasa
dy liberalne, nie widziała w narodach osób, a tyl
ko jednostki silne czy słabe. Poza tym sankcje,
uchwalane przez Ligę, wykraczały bodaj poza
jej uprawnienia, gdyż obliczone były na w y
wołanie wybuchu wewnętrznego, zagrażały sa
memu bytowi państw, przeciw którym były
skierowane. A tymczasem organizacja życia
międzynarodowego ma charakter przypadło
ściow y w stosunku do państwa i zagrażać by
towi jego nigdy nie może. Sankcje, jak sądzę,
nie mogą dotyczyć życia gospodarczego: mogą
mieć tylko taki charakter, jak w życiu obyczajo
wym. Sądzę, że tu myśl katolicka ma wielkie za
danie, o tyle trudne, że prądy liberalne zabagniły
problematy międzynarodowe. Trzeba wielkiego
w ysiłku myśli i wielkiego daru kontemplacji,
by znów znalezć drogę, zgodną z nauką Chry
stusową A myślenie w płaszczyznie spraw
całego świata, choć bez międzynarodowej po
stawy, jest obowiązkiem katolika, którego za
daniem jest apostolstwo. Kościół jest pedago
giem wolności i w ychow uje wszystkich ku
wolności czynienia tylko dobrze. Ta peda
gogia wolności nakazuje misje i pokój, naka
zuje cały świat objąć w nowym ideale chrześ
cijaństwa.
VI. DWIE DROGI.
Przed katolicyzmem polskim stoją dwie dro
gi realizacji ideału historycznego, a w łaściw ie
w ybór między dwiema formami ideału histo
rycznego nowoczesności. Nas Polaków łatwo
jest kusić ideą anielstwa, ideą zespolenia
kościoła i narodu w jedną nierozdzielną całość.
T kw i w tym błąd ten sam, który w ypaczył
mesjanizm wieszczów, a znów w innym kraju
z Rosji czynił naród-bogonosiec ze wszystkimi
konsekwencjami, do których takie właśnie
ujęcie prowadzi. Realizacja Królestwa Bożego
na ziemi nie jest zapewnieniem władzy i sta
nowisk dla w yznaw ców Kościoła. Królestwo
28
Boże na zieini nie jest panowaniem katolików
nad niekatolikami, ani nie ma przyjść jako
doczesny przewrót. Takie poglądy w yznaw ał
millenaryzm średniowieczny, odradzający się
w ciąż w now ych formach. Królestwo Boże na
ziemi to nie wyzwolenie Kościoła z wszelkiego
cierpienia, nie są to rządy wybranych tu na
ziemi. Kościół jest ukrzyżowany jak Ukrzyżo
wany był Chrystus i nigdy nie będzie okresu,
w którymby nie cierpiał. Nie jest też kró
lestwo Boże czymś, co na ziemi nie może
znalezć miejsca, co przyjdzie nagle w Dzień
Ostatni, by świat zniszczyć. Królestwo Boże
to nie tylko królestwo wybranych w niebie,
jak mniemają protestanckie kościoły i cerkiew
prawosławna, oczekując z założonym i rękami
nadejścia Chrystusa. Królestwo Jego jest na
ziemi, ale nie z tego świata, w nas jest, choć
nie cały człow iek doń należy. Człow iek nale
ży do każdej społeczności tylko częścią swej
natury i to samo odnosi się do Kościoła.
Poza Kościołem pozostaje cała jego słabość,
jego zło, jego upadki  w Kościele jest to, co
w nim święte. Stąd można wrastać w Kró
lestwo Boże i można zeń zwolna wypadać.
Królestwo Boże na ziemi to panowanie Chry
stusa w duszach ludzkich, a nie nad materią
świata. Warunkiem, choć_ nie jedyjiym , roz
woju tego panowania Bożego w duszach jest
porządek życia doczesnego, zrealizowany w ży-
29
ciu państw. Ale choć warunki życia społecz
nego i państwowego mogą sprzyjać lub nie
sprzyjać Królestwu, pozostanie ono zawsze nie
z tego świata, gdyż będzie duszami rządziło
nie od zewnątrz, nie przez ciało, lecz od
wewnątrz, przez tajne drogi Boże, wiodące do
dusz. I dlatego sądzę, że realizacja nowocze
snego ideału historycznego w ujęciu persona-
listycznym bliższa jest podstawowym zasadom
Ewangelii od ujęć innych, gdyż szybciej i łatwiej
umożliwi otwarcie się dusz odwróconych od
Chrystusa na głos wołania Tego, który sam
nazwał się Pasterzem.
30
SPI S RZECZY:
str.
I. Zagadnienie rozwoju osobowości................5
II. Nauka o państwie oraz ideał histo
ryczny ..................................................... 8
III. Ideał historyczny starożytnego chrześ
cijaństwa..................................................... 9
IV. Ideał historyczny średniowiecza . . u
a) C harak terystyka........................................ 11
b) Sm. A u g u s t y n ........................................ 12
c) Zasady i r e a liz a c je ..................................1 4
d) Państwo totalne: Prusy Krzyża k ie . . 1 5
e) Upadek porządku średniowiecznego . 18
f) Redr.kcje je z u i c k i e .................................. 1 9
V. Nowy ideał historyczny chrześci
jaństwa .....................................................22
VI. Dwie drogi................................................28
31


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
6 11 2013 EGIPT W OKRESIE STAREGO I ŚREDNIEGO PAŃSTWA wykład
Chrzescijanstwo starozytne sredniowieczne
Rządy państw Unii Europejskiej nie upomną się o chrześcijan
Historia państwa i prawa Polski Testy Tablice
Poezja polska średniowiecza
rola konstytucji w państwie
Zasady ustroju politycznego państwa UG 2012
ŚREDNIOWIECZE Psałterz puławski i floriański
Bezpieczeństwo państwa instytucje bezpieczeństwa
mgr Kica,Fizykochemia polimerów średni ciężar cząsteczkowy poliamidu 6
Chrześcijanin a samobójstwo wersja 25 11 2014

więcej podobnych podstron