Kłamstwa Rostowskiego –
Zbigniew Kuźmiuk
Aktualizacja: 2011-08-12 6:54 am
Wczoraj przerwał urlop zagraniczny Minister Finansów Jacek Rostowski i przyleciał do Polski na
spotkanie z premierem Tuskiem. Żadnego komunikatu po tych rozmowach nie podano, ale
minister odbył kilka wizyt w mediach elektronicznych i nakłamał ile wlezie.
Niestety Rostowski jest jednym z nielicznych przykładów ministrów finansów, którzy są bardziej
politykami niż fachowcami w tej dziedzinie i w związku z tym bardzo często zdarza mu się, mówiąc
najoględniej, mijać z prawdą w sprawie stanu naszych finansów publicznych i „zasług” Platformy w tej
dziedzinie.
Już podczas debat sejmowych zarządzonych na wniosek opozycji Rostowski bez żadnych zahamowań
kłamał i to wielokrotnie. Żeby nie być gołosłownym przytoczę tylko dwa przykłady.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że deficyt sektora finansów publicznych w Polsce w 2010 rok wzrósł
w stosunku do roku poprzedniego o około 2% PKB (ponad 30 mld zł), a Polska była jednych z dwóch
krajów UE (obok Irlandii) gdzie do takiej sytuacji doszło.
Ten wzrost deficytu do blisko 8% PKB nastąpił mimo tego, że Polska w programie konwergencji
wysłanym do Brukseli zobowiązała się do obniżenia tego deficytu o blisko 2% PKB czyli zamiast
planowego zmniejszenia nastąpił ruch dokładnie odwrotny co tylko pokazuje, że Rostowski utracił
kontrolę nad finansami publicznymi.
Drugie grube kłamstwo dotyczy wzrostu długu publicznego. Ten wzrost w ciągu ostatnich 3 lat jest
wręcz galopujący. Na koniec 2007 roku dług wynosił niewiele ponad 500 mld zł. Po 3 latach
odpowiadania za finanse przez Rostowskiego, wynosi blisko 800 mld zł. Nie da się ukryć, że jest to
wzrost o ponad 60% , a przecież trzeba będzie do tego doliczyć jeszcze kolejne dziesiątki miliardów
długu z tego roku.
Teraz w wywiadzie telewizyjnym dołożył kolejne kłamstwa. Jego zdaniem to Platforma doprowadziła do
obniżenia podatków i składki rentowej w 2007 roku bo za tym głosowała w Sejmie. Ani słowa o tym, że
projekty w tej sprawie przygotował rząd Kaczyńskiego i przeprowadził je w Sejmie, tyle tylko, że część z
tych rozwiązań weszła w życie od 1 stycznia 2008, (tak jak obniżki podatku dochodowego od osób
fizycznych), a Platforma nie zdecydowała się nic zmieniać w tym zakresie po dojściu do władzy.
Pochwalił się przy tym, że dokonał znaczących oszczędności w budżecie roku 2011, co pozwoli na
ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych o około 2,5% PKB, zapomniał tylko dodać, że
zasadnicza część tych oszczędności i dodatkowych dochodów to zabranie pieniędzy z OFE, a także
podwyżka stawek podatku VAT.
Szkoda, że Rostowski w zaprzyjaźnionej telewizji TVN 24 nie podał tych informacji, które „chlapnął”
niedawno w platformianym wydawnictwie „Pogłos”. Otóż w tym wewnętrznym wydawnictwie rządzącej
partii poinformował, że po październikowych wyborach trzeba będzie dokonać oszczędności
budżetowych w wysokości około 80 mld zł.
Dla porównania tylko, przez w latach 2011-2012 z zabrania części składki OFE podwyżek stawek
podatku VAT i tzw. reguły wydatkowej uda się uzyskać około 30 mld zł, a więc kwotę 2,5 raza mniejszą.
1
Ciekawe byłoby dla wyborców aby w kampanii wyborczej, główny strateg ekonomiczny Platformy
poinformował w jaki sposób chce zebrać wspomniane wcześniej 80 mld zł.
Czy to oznacza podwyżkę stawek podatku dochodowego, likwidację wszelkich ulg podatkowych,
podwyżkę składki rentowej, zniesienie waloryzacji emerytur i rent, a także podwyżkę stawek podatku
VAT ze stawką podstawową w wysokości 25%?
Myślę, że tego rodzaju informacje należą się nam wszystkim jeżeli mamy dokonać racjonalnego wyboru
w październiku.
Zbigniew Kuźmiuk
2