„Ja” – romantyczny indywidualizm
G. Byron „Giaur”
•
Indywidualista i skandalista – sylwetka George’a Byrona
•
O czym jest „Giaur”?
•
Kreacja bohatera
•
„Giaur” jako powie
ść
poetycka
•
Zgin
ąć
, czy
ż
y
ć
„gnij
ą
c po trochu”? – czyli dylematy egzystencji
Witam pa
ń
stwa serdecznie na naszym kolejnym spotkaniu. Dzi
ś
b
ę
dziemy mówi
ć
o indywidualizmie, czyli o tym, co
romantycy, obok miło
ś
ci, ukochali najbardziej. Zapraszam do lektury.
Romantycy najwy
ż
ej cenili to, co niepowtarzalne i wyj
ą
tkowe, a wi
ę
c nade wszystko ludzk
ą
osobowo
ść
. W okresie
romantyzmu rozwin
ą
ł si
ę
niebywale kult indywidualizmu (my, ludzie pocz
ą
tku XXI wieku równie
ż
niezmiernie cenimy
indywidualno
ść
, ten rys odziedziczyli
ś
my po naszych romantycznych przodkach).
Ów wybujały indywidualizm romantyczny prowadził najcz
ęś
ciej jednostki wybitne do konfliktu z „nieczułym”
otoczeniem, które tłumiło jej swobod
ę
, niezale
ż
no
ść
. Bohater skazany wi
ę
c był na nieustanne dokonywanie wyborów,
które cz
ę
sto ko
ń
czyły si
ę
jego kl
ę
sk
ą
.
Romantycy,skupiaj
ą
c swoj
ą
uwag
ę
na jednostce, zgł
ę
biali tajniki ludzkiej psychiki, tym samym przyczynili si
ę
do
odkrycia nieznanych dot
ą
d obszarów naszej
ś
wiadomo
ś
ci i pod
ś
wiadomo
ś
ci, pogł
ę
biono wiedz
ę
na temat ludzkich
uczu
ć
, emocji. Romantyzm odkrył wi
ę
c „człowieka wewn
ę
trznego”.
Indywidualista i skandalista – sylwetka George’a Byrona
Byron urodził si
ę
w Londynie w 1788 roku. Był potomkiem arystokratycznego, zrujnowanego finansowo rodu.
Wczesne dzieci
ń
stwo miał do
ść
trudne – cz
ę
sto cierpiał niedostatek, przedwcze
ś
nie zmarł jego ojciec. Gdy miał 10
lat, jego sytuacja
ż
yciowa zdecydowanie si
ę
polepszyła: Byron został spadkobierc
ą
fortuny stryjecznego dziadka,
otrzymał godno
ść
para Anglii. Wykształcenie zdobywał w elitarnych szkołach i uczelniach. Jak na romantyka
przystało, du
ż
o podró
ż
ował. W czasie dwuletniej w
ę
drówki zwiedził Hiszpani
ę
, Portugali
ę
, Grecj
ę
, Albani
ę
,
Konstantynopol. Z owych woja
ż
y zrodziły si
ę
dwie pierwsze cz
ęś
ci poematu dygresyjnego „W
ę
drówki Childe
Harolda”, w których Byron powi
ą
zał opisy z w
ę
drówki z osobist
ą
refleksj
ą
i dygresjami, pełnymi ironii, kpin, ale i
melancholii. Utwór, wydany w 1812 roku przyniósł poecie oszałamiaj
ą
cy sukces. Czytelników zachwycił nonszalancki,
swobodny ton wypowiedzi. Kolejne dzieło literackie – powie
ść
poetycka „Giaur”, wydana w 1813 roku, cieszyła si
ę
niemniejsz
ą
popularno
ś
ci
ą
, w tym samym roku miała jeszcze sze
ść
wyda
ń
. W 1814 roku pojawiły si
ę
kolejne utwory
Byrona: „Korsarz” i „Lara”. Sławny poeta miał wielu wielbicieli, ale nie brakło mu i wrogów. Był osob
ą
, która budziła
kontrowersje, skrajne emocje:
ś
wiadomie łamał konwenanse, nie znosił sztuczno
ś
ci i zakłamania. Wielu nie mogło mu
wybaczy
ć
radykalnych pogl
ą
dów politycznych. Opini
ę
publiczn
ą
gorszyły równie
ż
fakty z
ż
ycia rodzinnego poety:
Byron rozwiódł si
ę
ze
ś
wie
ż
o po
ś
lubion
ą
ż
on
ą
, zakochał si
ę
w przyrodniej siostrze. Nie mog
ą
c znie
ść
nieustaj
ą
cej
wrzawy wokół jego osoby, opu
ś
cił Angli
ę
(mieszkał w Szwajcarii, potem we Włoszech). W 1817 roku wydał poemat
dramatyczny „Manfred”, napisał te
ż
kolejne dwie cz
ęś
ci „Childe Harolda”, zacz
ą
ł pisa
ć
poemat „Don Juan”, którego
nie doko
ń
czył.
Byron zmarł w 1824 roku na febr
ę
w Grecji (wybrał si
ę
tam, by wesprze
ć
walcz
ą
cych o niepodległo
ść
Greków.
Mickiewicz o tym poecie mówił tak: „Lord Byron rozpoczyna epok
ę
nowej poezji; on pierwszy dał ludziom odczu
ć
cał
ą
powag
ę
poezji; ujrzano,
ż
e nale
ż
y
ż
y
ć
tak, jak si
ę
pisze [...]”.
Nale
ż
y pami
ę
ta
ć
,
ż
e „Giaura” na j
ę
zyk polski przeło
ż
ył po raz pierwszy nie kto inny, jak wła
ś
nie Adam Mickiewicz,
który był wprost urzeczony, zafascynowany osob
ą
lorda Byrona i legend
ą
, która owiała t
ę
posta
ć
. Polski przekład
dzieła ukazał si
ę
w Pary
ż
u w 1835 roku.
O czym jest „Giaur”?
Byron, pisz
ą
c t
ę
powie
ść
, posłu
ż
ył si
ę
poetyk
ą
fragmentu (podtytuł utworu brzmi: „ułamki z powie
ś
ci tureckiej lorda
Byrona”). Dzieło składa si
ę
z lu
ź
no ze sob
ą
powi
ą
zanych, uło
ż
onych achronologicznie scen. Czytelnik na pocz
ą
tku
poznaje p
ę
dz
ą
cego na czarnym rumaku je
ź
d
ź
ca – to wła
ś
nie Giaur (słowo to nie jest imieniem głównego bohatera,
oznacza ono niewiernego: w ten sposób okre
ś
lali muzułmanie innowierców, chrze
ś
cijan). Niewiele wiemy o tej
postaci, narrator zdradza jedynie,
ż
e ów człowiek p
ę
dzi ku morzu, a jego twarz wyra
ż
a „bole bez ko
ń
ca, nadziei [...]”.
Stopniowo, z mozaiki faktów, opowie
ś
ci, plotek poznajemy histori
ę
Giaura i jego miło
ś
ci. Ów „niewierny”, młody
Wenecjanin zakochał si
ę
ze wzajemno
ś
ci
ą
w jednej z
ż
on tureckiego baszy Hassana – pi
ę
knej Leili. Gdy m
ąż
odkrył
zdrad
ę
, zgodnie z tureckim obyczajem, rozkazał utopi
ć
zawi
ą
zan
ą
w worku kobiet
ę
w morzu. Wyrok wykonano, jej
kochanek, Giaur, nie zd
ąż
ył przyby
ć
dziewczynie na ratunek. Oszalały z gniewu m
ęż
czyzna
ś
ciga Hassana, by si
ę
zem
ś
ci
ć
. Wraz z towarzyszami dopada go w podró
ż
y. Wywi
ą
zuje si
ę
zaci
ę
ta walka, Giaur okalecza i zabija m
ęż
a
swej nie
ż
yj
ą
cej kochanki, stwierdzaj
ą
c z satysfakcj
ą
: „Tak: ty
ś
pochował w falach m
ą
Leil
ę
,/ jam ci
ę
pochował w
czerwonej mogile [...]”. Dokonuj
ą
c krwawej zemsty, Giaur wyruszył w
ś
wiat. Nie wiadomo, co si
ę
z nim przez lata
działo. Pewne jest natomiast,
ż
e ostatnie lata
ż
ycia bohater sp
ę
dził w klasztorze, bo chciał uciec od ludzi, odci
ąć
si
ę
od
ś
wiata. Przed
ś
mierci
ą
Giaur spowiada si
ę
z całego
ż
ycia, opowiada o swej jedynej, nieszcz
ęś
liwej miło
ś
ci, o Leili,
której pozostał wierny do ko
ń
ca swoich dni. Bohater nie mógł si
ę
pogodzi
ć
ze
ś
mierci
ą
ukochanej, znienawidził
ż
ycie,
odwrócił si
ę
od
ś
wiata. Nie
ż
ałował on,
ż
e pozbawił
ż
ycia Hassana, nie chciał te
ż
pokuty. On nie wierzył w moc
modlitwy, twierdz
ą
c,
ż
e „silniejsza rozpacz ni
ż
[...] pacierze”.
Kreacja bohatera
Bohater Byrona to przede wszystkim człowiek, dla którego najistotniejsza w
ż
yciu była miło
ść
. M
ęż
czyzna ten potrafił
prawdziwie i gł
ę
boko kocha
ć
, jego uczucie do Leili okazało si
ę
tak silne,
ż
e nie niszczy go nawet
ś
mier
ć
ukochanej (ta
koncepcja miło
ś
ci pokonuj
ą
cej granice
ś
mierci jest charakterystyczna dla wielu utworów romantycznych:
przypomnijcie sobie pa
ń
stwo cho
ć
by Karusi
ę
z „Romantyczno
ś
ci” rozmawiaj
ą
c
ą
z duchem zmarłego Ja
ś
ka, czy
Gustawa-upiora z IV cz. „Dziadów”, którego miłosny ogie
ń
palił równie
ż
po
ś
mierci). Giaur bardzo dotkliwie prze
ż
ył
ś
mier
ć
kochanki, nie mógł si
ę
z ni
ą
pogodzi
ć
. Upływ czasu w wypadku Byronicznego bohatera nie koił bólu, nie
zmniejszał rozpaczy, jego cierpienie pozostało nieutulone. Giaur po stracie kobiety nie potrafił powróci
ć
do
ż
ycia, nie
potrafił i
ść
do przodu, ci
ą
gle spogl
ą
dał w przeszło
ść
, nieustannie, obsesyjnie rozmy
ś
lał o zmarłej Leili.
Paradoksalnie, zemsta, odwet na mordercy, wcale nie przyniosła Giaurowi ukojenia, ból pozostał, a rana w sercu si
ę
nie zabli
ź
niła. Tragedia miłosna tego bohatera spowodowała,
ż
e zamkn
ą
ł si
ę
on w sobie, odizolował od ludzi i
ś
wiata,
stał si
ę
cierpi
ą
cym samotnikiem. Nie mógł on sobie znale
źć
miejsca w rzeczywisto
ś
ci. Skoro
ś
wiat pozbawił go
najwi
ę
kszego szcz
ęś
cia, to on nie chciał i nie akceptował takiego
ś
wiata, gardził nim. Uciekł wi
ę
c do klasztoru, jednak
nie po to, by si
ę
modli
ć
, znale
źć
pocieszenie, odszuka
ć
Boga, ale po to, by „zanurzy
ć
si
ę
w gł
ą
b siebie” i zerwa
ć
z
otoczeniem. Giaur, mimo i
ż
w pewien sposób przegrał
ż
ycie, poniósł kl
ę
sk
ę
, niczego nie
ż
ałował, do ko
ń
ca swoich dni
nosił w sobie miło
ść
do Leili i ból po jej stracie.
Warto doda
ć
,
ż
e spowied
ź
Giaura nie jest typow
ą
spowiedzi
ą
(bohater nie prosi o pokut
ę
, nie chce łaski Bo
ż
ej), lecz
raczej monologiem wewn
ę
trznym, przejmuj
ą
cym głosem utrapionej duszy.
Postaw
ę
wobec
ś
wiata i miło
ś
ci, któr
ą
reprezentuje Giaur nazywamy byronizmem (czyt. bajronizm). Na ow
ą
postaw
ę
składaj
ą
si
ę
nast
ę
puj
ą
ce cechy: bunt, tajemniczo
ść
, samotno
ść
, rozdarcie wewn
ę
trzne, tragizm, skłócenie ze
ś
wiatem, krytyczny stosunek do rzeczywisto
ś
ci.
„Giaur” jako powie
ść
poetycka
Twórc
ą
powie
ś
ci poetyckiej był Walter Scott (zob. podr
ę
cznik, s.15, hasło walterskotyzm), jednak to Byron stworzył
najwybitniejsze dzieła tego gatunku, którego głównymi cechami s
ą
:
•synkretyzm rodzajowy (spojenie w jednym utworze elementów epickich, lirycznych i dramatycznych)
•fragmentaryczno
ść
, epizodyczno
ść
(luki fabularne, niedomówienia)
•lu
ź
na kompozycja
•achronologiczny układ zdarze
ń
, inwersja czasowa czyli przedstawienie zdarze
ń
bez zachowania porz
ą
dku
przyczynowo-skutkowego
•typ bohatera byronicznego (tajemniczy, samotny, skłócony ze
ś
wiatem, buntowniczy, dumny, prze
ż
ywaj
ą
cy
nieszcz
ęś
liw
ą
miło
ść
)
•orientalizm przejawiaj
ą
cy si
ę
w warstwie tre
ś
ciowej powie
ś
ci (wschodnia tematyka, obyczajowo
ść
) i w formie
(orientalne słownictwo: basza, emir, bajram)
•tajemniczo
ść
, groza (niesamowita aura, wydarzenia rozgrywaj
ą
si
ę
pod osłon
ą
nocy).
Zgin
ąć
, czy
ż
y
ć
„gnij
ą
c po trochu”? – czyli dylematy egzystencji
Zapoznali
ś
my si
ę
ju
ż
z problematyk
ą
cało
ś
ci Byronowskiej powie
ś
ci. Czas przyjrze
ć
si
ę
bli
ż
ej jej fragmentowi
zamieszczonemu w naszym podr
ę
czniku (s. 86).
Poeta w cytowanym fragmencie podejmuje refleksj
ę
na temat egzystencji. Przedstawiaj
ą
c dwa opozycyjne wzgl
ę
dem
siebie modele
ż
ycia, wykorzystuje on metafor
ę
podró
ż
y morskiej (ju
ż
poeci antyczni porównywali w
ę
drówk
ę
przez
ż
ycie do
ż
eglowania po wzburzonym morzu). Omawiany tekst odwołuje si
ę
do archetypicznej sytuacji człowieka-
w
ę
drowca (homo viatora), który podobnie jak Homerowy Odyseusz, walcz
ą
c z przeciwno
ś
ciami losu, zmierza do celu.
Byron w interpretowanym tu tek
ś
cie przeciwstawia
ż
yciu spokojnemu, statycznemu, model
ż
ycia aktywnego. Poeta
uwa
ż
a,
ż
e „lepiej jest płyn
ąć
, cho
ć
si
ę
niebo chmurzy,/ Ni
ż
morskiej nigdy nie dozna
ć
burzy”. Woli wi
ę
c
ż
y
ć
krótko, ale
intensywnie, ni
ż
wie
ść
długie, ale jałowe
ż
ycie, „gnij
ą
c po trochu”.
W ramach uzupełnienia poruszonej tu tematyki prosz
ę
pa
ń
stwa o zapoznanie si
ę
z fragmentem tekstu J. M.
Rymkiewicza „Dlaczego romantycy umierali młodo?” (s. 33).
Eksplozja indywidualizmu – „Beniowski” J.
Słowackiego
• ś
ycie i twórczo
ść
J. Słowackiego
•
Geneza utworu
•
Co to jest poemat dygresyjny?
•
Ironia i parodia
•
Wobec poetów
•
Wobec poezji
•
Sprawno
ść
poetycka Słowackiego
ś
ycie i twórczo
ść
J. Słowackiego
Poeta urodził si
ę
w 1809 roku w Krzemie
ń
cu. Jego ojciec, Euzebiusz, był profesorem Liceum Krzemienieckiego
(zmarł w 1814 r.). Juliusz przez całe
ż
ycie był bardzo zwi
ą
zany emocjonalnie z matk
ą
– Salome
ą
, która w 1818 r.
Ponownie wyszła za m
ąż
za Augusta Becu. Słowacki po uko
ń
czeniu liceum zacz
ą
ł studiowa
ć
w Wilnie prawo i
administracj
ę
. Zakochał si
ę
w Ludwice
Ś
niadeckiej. Po uko
ń
czeniu studiów podj
ą
ł prac
ę
w Warszawie w Ministerstwie
Skarbu, potem pracował u A. J. Czartoryskiego. Debiutował w 1830 roku powie
ś
ci
ą
„Hugo”. Uznanie przyniosły mu
powsta
ń
cze utwory patriotyczne. W 1832 roku ukazały si
ę
dwa tomy jego „Poezji”. W latach 1832-1836 przebywał na
emigracji w Genewie. W tym okresie powstał m. in. wiersz „Rozł
ą
czenie”, dramat romantyczny „Kordian”. Kolejnym
przystankiem w w
ę
drówce Słowakiego były Włochy, tam poznał i zaprzyja
ź
nił si
ę
z Zygmuntem Krasi
ń
skim.
Nast
ę
pnie udał si
ę
w podró
ż
na Wschód (zwiedza Grecj
ę
, Egipt, Palestyn
ę
), owocem tych podró
ż
y stał był „Anhelli”,
„Podró
ż
do Ziemi
Ś
wi
ę
tej z Neapolu” i wiersz „Grób Agamemnona”. W 1838 roku poeta osiadł w Pary
ż
u, tutaj te
ż
napisał „Beniowskiego”, „Fantazego”, tu zetkn
ą
ł si
ę
z Kołem Sprawy Bo
ż
ej i z filozofi
ą
Towia
ń
skiego. Nie był on
jednak pokornym uczniem mistrza, w oparciu o idee Towia
ń
skiego stworzył własn
ą
koncepcj
ę
filozoficzn
ą
(genezyjsk
ą
). W owym mistycznym okresie Słowacki napisał „Genezis z Ducha” i „Króla-Ducha”. Zmarł w 1949 roku w
Pary
ż
u na gru
ź
lic
ę
. W 1927 roku jego zwłoki sprowadzono do Polski i pochowano na Wawelu.
Geneza utworu
W czasach współczesnych Słowackiemu najwy
ż
ej ceniono poezj
ę
Mickiewicza, to on był uwa
ż
any za
niekwestionowanego „Boga poezji polskiej”. Emigracyjne
ś
rodowisko natomiast nie doceniało utworów Słowackiego,
nie dostrzegało jego wielkiego talentu. Poeta był wi
ę
c coraz bardziej rozgoryczony. Wydawane przez niego dzieła
albo zbywano milczeniem, albo te
ż
krytykowano w napastliwych, o
ś
mieszaj
ą
cych artykułach (najbardziej zaciekłym
wrogiem autora „Balladyny” był krytyk literacki – S. Ropelewski). Słowacki, chc
ą
c ostatecznie rozprawi
ć
si
ę
ze swoimi
przeciwnikami i udowodni
ć
swój talent pisarski, napisał poemat dygresyjny zatytułowany „Beniowski”.
Co to jest poemat dygresyjny?
To gatunek epicki, w którym fabuła (w omawianym utworze w
ę
drówka i przygody szlachcica Beniowskiego) staj
ą
si
ę
pretekstem do snucia przez narratora refleksji, wspomnie
ń
, uwag wszelkiego rodzaju o charakterze lirycznym,
ż
artobliwym, satyrycznym, polemicznym. I to one, dygresje, poboczne wtr
ę
ty, czasem bardzo rozbudowane,
wysuwaj
ą
si
ę
na pierwszy plan. To nie główny bohater, ale osoba narratora jest postaci
ą
najwa
ż
niejsz
ą
. Powie
ść
dygresyjna jest gatunkiem, który rozwin
ą
ł si
ę
w romantyzmie, za jego twórc
ę
uwa
ż
a si
ę
Byrona, autora „Don Juana”.
Ironia i parodia w „Beniowskim”
Prosz
ę
pa
ń
stwa o zapoznanie si
ę
z fragmentem utworu zamieszczonym w podr
ę
czniku na s. 87. Zacznijmy od
omówienia pierwszej strofy.
Tekst rozpoczyna dosy
ć
rozbudowana, bo obejmuj
ą
ca pi
ęć
wersów apostrofa (bezpo
ś
redni zwrot, apel do adresata)
skierowana do Melancholii, która nazywana jest poetycko Nimf
ą
. Apostrofa ta przypomina inwokacj
ę
charakterystyczn
ą
dla eposu. Za
ś
słowa „za twoim przewodem” stanowi
ą
nawi
ą
zanie do dzisiejszego hymnu, „Pie
ś
ni
Legionów Polskich we Włoszech” Józefa Wybickiego. Poeta wi
ę
c w tym tek
ś
cie odwołuje si
ę
do tradycji literatury
wysokiej, patetycznej. Ta swego rodzaju pompatyczno
ść
, uroczysta podniosło
ść
podszyta jest jednak ironi
ą
. Bo otó
ż
owa Nimfa, która nie wiadomo sk
ą
d przyszła, jest po prostu chorob
ą
epidemiczn
ą
, ona zara
ż
a okoliczn
ą
szlacht
ę
.
Poeta, przywołuj
ą
c w tym kontek
ś
cie cytat z „Pie
ś
ni Legionów...”, dopuszcza si
ę
parodii wła
ś
ciwej eposowi inwokacji
(parodia to
ś
wiadome na
ś
ladowanie w celu o
ś
mieszenia jakiej
ś
konwencji, stylu, maniery). Podmiot liryczny objawia
si
ę
w tym tek
ś
cie jako
ś
wietny ironista, który z dystansem i humorem traktuje nie tylko otaczaj
ą
c
ą
go rzeczywisto
ść
,
ale równie
ż
i siebie, mówi
ą
c: „I jestem dzisiaj [...]/ Nie Polak – ale istny bajronista!”. Poprzez t
ę
ironi
ę
podkre
ś
la
równie
ż
swój indywidualizm, sw
ą
odr
ę
bno
ść
, swobod
ę
i wolno
ść
romantycznego ja (zob. termin ironia romantyczna,
ramka, s. 89).
Wobec poetów
Przyjrzyjmy si
ę
bli
ż
ej kolejnym strofom tekstu i spróbujmy okre
ś
li
ć
stosunek Słowackiego do współczesnych mu
poetów romantycznych. Poszukajmy odpowiednich cytatów i zinterpretujmy je. Najłatwiej nasze spostrze
ż
enia b
ę
dzie
zebra
ć
w rubrykach.
CYTAT INTERPRETACJA
-„po tym deszczu w Polsce krwawym poetów w kraju mamy bardzo wielu, ci
ą
gle
Nowi poeci rodz
ą
si
ę
jak grzyby” rodz
ą
si
ę
nowi, jednak nie zawsze liczebno
ść
idzie w parze z jako
ś
ci
ą
, a wi
ę
c talentem.
•„ka
ż
dy jest nadzwyczaj łzawym” s
ą
oni nadwra
ż
liwi, czułostkowi, łzawi, czyli
sentymentalni, wierni konwencjom
sentymentalnym.
•„Ka
ż
dy [...] w oknie duszy ma zielone poeci ci nie s
ą
autentyczni w swych
szyby literackich wypowiedziach, oddzieleni od
prawdziwego
ś
wiata szyb
ą
.
•„Ka
ż
dy ma j
ę
zyk swój, co jest brak im bo
ż
ej iskry, talentu, umiej
ę
tno
ś
ci
kulawym” posługiwania si
ę
j
ę
zykiem poezji, ich
warsztat poetycki jest nadzwyczaj słaby
•„wszyscy ci okuci w dyby” s
ą
niewolnikami konwencji, brakuje im
polotu i artystycznej swobody.
•„A kiedy straszn
ą
opisuj
ą
burz
ę
, nie znaj
ą
reguł tworzenia dobrej poezji,
To chmura piorun zostawia w nie potrafi
ą
wprowadza
ć
do tekstu cenzury.
cenzurze”
Zebrany powy
ż
ej materiał dowodzi tego,
ż
e Słowacki równie
ż
współczesnych mu poetów traktuje z ironi
ą
. Nale
ż
y
jednak zaznaczy
ć
, i
ż
jest to ironia bardzo ostra, zgry
ź
liwa. Ten szyderczy, zuchwały ton poetyckich wypowiedzi w
„Beniowskim” wymierzony zreszt
ą
nie tyko w poetów, przysporzył Słowackiemu wielu wrogów. Wspominany ju
ż
krytyk
literacki Ropelewski poczuł si
ę
tak bardzo dotkni
ę
ty,
ż
e wyzwał autora poematu na pojedynek. Poeta przyj
ą
ł
wyzwanie, a ura
ż
ony krytyk w ostatnim momencie stchórzył i nie pojawił si
ę
w wyznaczonym miejscu.
Wobec poezji
W ostatniej strofie cytowanego fragmentu autor przedstawia swoj
ą
wizj
ę
poezji, która powinna oddawa
ć
jak
najdoskonalej my
ś
li poety. Poezja wg Słowackiego musi zaskakiwa
ć
, wstrz
ą
sa
ć
czytelnikiem, ma go wprowadza
ć
w
okre
ś
lany nastrój, wywoływa
ć
emocje, porusza
ć
jego serce. Powinna równie
ż
by
ć
pi
ę
kna, wprawia
ć
w zachwyt,
wzbudza
ć
wra
ż
enia estetyczne.
Sprawno
ść
poetycka Słowackiego
Poeta wyra
ź
nie bawi si
ę
tekstem, traktuje nas, czytelników jako partnerów rozmowy. Jego swoboda wypowiedzi
zaskakuje, bior
ą
c pod uwag
ę
fakt, i
ż
utwór pisany jest oktaw
ą
– strof
ą
o bardzo skomplikowanej budowie (osiem
wersów jedenastozgłoskowych, rymy o układzie abababcc), wymagaj
ą
c
ą
od poety nie lada umiej
ę
tno
ś
ci. Czytaj
ą
c
tekst, czytelnik przekonuje si
ę
o tym, i
ż
rymy nie kr
ę
puj
ą
Słowackiego, rygoryzm formy poetyckiej zupełnie mu nie
przeszkadza. Słowo jest u niego plastyczne, podległe fantazji. Poeta w ka
ż
dej chwili mo
ż
e jaki
ś
w
ą
tek zarzuci
ć
,
zmieni
ć
go lub powróci
ć
do poprzedniego (np. obraz przedstawiaj
ą
cy Beniowskiego – dygresja – powrót do postaci
bohatera – dygresja). „Beniowski” to próba zbli
ż
enia si
ę
do ideału poezji, o jakiej marzy autor utworu.
Dandyzm jako objaw romantycznego
indywidualizmu
•
J. Słowacki „List do matki” (fragm.)
•
C. Norwid „Marionetki”
Co mo
ż
na wyrazi
ć
strojem?
Przeczytajmy fragment listu J. Słowackiego (s. 89) i opiszmy strój, jaki miał na sobie poeta na przechadzce w
ogrodzie Tuileries.
Autor listu odziany był w biał
ą
, kaszmirow
ą
kamizelk
ę
w kwieciste wzory, białe spodnie, kołnierz koszuli wyło
ż
ony miał
na wierzch, strój uzupełniały „glansowane r
ę
kawiczki”.
Słowacki, jak wynika z listu, przywi
ą
zywał ogromn
ą
wag
ę
do wygl
ą
du, ubioru. Poprzez swój strój pragn
ą
ł zaprzeczy
ć
powszechnemu mniemaniu,
ż
e poeci nie dbaj
ą
o siebie. Był zdania,
ż
e ubiór okre
ś
la pozycj
ę
człowieka, a on chciał
by
ć
traktowany przez ludzi z szacunkiem. Poeta drwi wi
ę
c z Mickiewicza nieprzywi
ą
zuj
ą
cego zbytniej wagi do stroju
(nie chciano go wpu
ś
ci
ć
do kasyna, uznaj
ą
c,
ż
e jest zapewne lokajem).
Postaw
ę
reprezentowan
ą
przez Słowackiego okre
ś
lamy mianem dandyzmu. Jest to rodzaj kultu samego siebie,
polega na manifestowaniu swego indywidualizmu i oryginalno
ś
ci poprzez strój, wygl
ą
d, zachowanie. Dandys to
człowiek bardzo elegancki, wytrawny, odznacza si
ę
smakiem i gustem, cz
ę
sto grzeszy przesadno
ś
ci
ą
, prowokuje
strojem. Słowacki był dumny z tego,
ż
e zwrócił na siebie uwag
ę
obcych dam, z których jedna stwierdziła,
ż
e jest on
„niezno
ś
nym modnisiem” (zob. ramka s. 90).
A jaki stosunek do mody, stroju przejawia Cyprian Norwid?
Odpowied
ź
na to pytanie uzyskamy, zapoznaj
ą
c si
ę
z wierszem „Marionetki” (s. 90).
Słowem-kluczem w tym utworze jest nuda, rozumiana jako brak akceptacji dla
ś
wiata w jego wielo
ś
ci form i zdarze
ń
.
W pierwszych strofach poeta podkre
ś
la to,
ż
e
ś
wiat zbudowany jest na ró
ż
norodno
ś
ci i sprzeczno
ś
ciach („A wszystko
stoi i leci”). Wszystko w tym
ś
wiecie – ludzie, idee, trwa od wieków, a jednocze
ś
nie podlega konieczno
ś
ci przemijania.
ś
ycie w owym
ś
wiecie, wg Norwida, do złudzenia przypomina teatr, w którym człowiek przypomina bezwoln
ą
marionetk
ę
, kukiełk
ę
poci
ą
gan
ą
za sznurki, która nie ma
ż
adnego wpływu na gran
ą
przez siebie rol
ę
, jej
ż
yciem
kieruje jaki
ś
wielki re
ż
yser-inscenizator, mo
ż
e Bóg? (ów topos
ś
wiata-teatru funkcjonował ju
ż
w literaturze
staro
ż
ytnej). Wszystko to wła
ś
nie „nudzi” poet
ę
, ta deklaracja o nudzie ma jednak charakter ironiczny: to swego
rodzaju maska, podmiot pozuje, gra przed sw
ą
rozmówczyni
ą
, bli
ż
ej nieznan
ą
„Pani
ą
”, najprawdopodobniej po to, by
wzbudzi
ć
swoj
ą
osob
ą
jej zainteresowanie.
Zastanówmy si
ę
teraz, co oznacza w wierszu przeciwstawienie „ludzi” i „osób”? Wyraz ludzie jest w tym utworze
nacechowany pozytywnie, dotyczy tych, którzy s
ą
autentyczni,
ż
yj
ą
prawdziwie, w sposób pełny. Słowo osoby ma
zabarwienie pejoratywne (negatywne), odnosi si
ę
do tych, u których warto bywa
ć
ze wzgl
ę
dów towarzyskich. W
kontaktach z nimi trzeba podporz
ą
dkowa
ć
si
ę
obowi
ą
zuj
ą
cym regułom, konwenansom. Dla ludzi tego pokroju nie ma
znaczenia, co sob
ą
faktycznie człowiek reprezentuje, jakim jest, liczy si
ę
to, jaki kto nosi strój. Dlatego podmiot w
sposób ironiczny mówi o obowi
ą
zku starannego zawi
ą
zywania krawatu (chc
ą
c si
ę
obraca
ć
w takim towarzystwie,
trzeba „krawat mie
ć
ś
licznie zapi
ę
ty”).
Czy zauwa
ż
yli pa
ń
stwo jak
ąś
ró
ż
nic
ę
w traktowaniu eleganckiego stroju przez Słowackiego i Norwida?
Otó
ż
dla pierwszego z nich ubranie stanowi wyraz własnej indywidualno
ś
ci, jest znakiem dumy, dandyzmu. Dla
drugiego to tylko to tylko wyraz podporz
ą
dkowania si
ę
modzie, konwenansom.
A jak ubraniem dzi
ś
demonstruje si
ę
indywidualno
ść
? To pytanie pozostawiam pod rozwag
ę
pa
ń
stwu...
Zach
ę
cam te
ż
do przeczytania tekstu R. Przybylskiego „Ubranie jako tekst”
(s. 92).
Wiara i nadzieja
•
A. Mickiewicz
„Rozmowa wieczorna”
„Zdania i uwagi”
•
C. Norwid „Pielgrzym”
•
J. Słowacki „Hymn”
Z romantycznym indywidualizmem, wielkim zainteresowaniem wewn
ę
trznym
ż
yciem jednostki, wi
ąż
e si
ę
kwestia
wiary. Romantycy, d
ążą
c do poznania tajemnic duszy,d
ąż
yli równie
ż
do poznania Boga-Stwórcy. Wiara, religia miała
dla ludzi romantyzmu ogromn
ą
warto
ść
, bo to za jej po
ś
rednictwem człowiek mógł dotrze
ć
do tajemnic bytu, poczu
ć
oddech Boga, pozna
ć
nadprzyrodzon
ą
rzeczywisto
ść
. W Słowie Bo
ż
ym szukali oni odpowiedzi na nurtuj
ą
ce ich epok
ę
pytania, próbowali znale
źć
znaki, które obja
ś
niałyby przyszło
ść
ś
wiata (zob. te
ż
„Nadzieja i wiara”, s. 97).
„Rozmowa wieczorna” A. Mickiewicza
Prosz
ę
zapozna
ć
si
ę
z tekstem (s. 98). Spróbujmy najpierw okre
ś
li
ć
, na czym polega oryginalno
ść
tego religijnego
utworu.
Nowo
ś
ci
ą
w tym wierszu nie jest tematyka religijna lecz jej specjalne, niekonwencjonalne potraktowanie, oryginalne
uj
ę
cie. Mickiewicz w tym wierszu przeciwstawia rozumowi wiar
ę
. To ona wła
ś
nie ma doprowadzi
ć
człowieka do
poznania Boga oraz wykaza
ć
nadmierne uproszczenia rozumu w widzeniu
ś
wiata i bóstwa. Ów Bóg w „Rozmowie
wieczornej” jest „uczłowieczony”, nie jawi si
ę
on jako niepoj
ę
ta kosmiczna siła, nie jest traktowany filozoficznie, ale
antropologicznie (podkre
ś
lona zostaje jego ludzka strona, jego człowieczy wymiar). Bóg z wiersza Mickiewicza to
osoba bardzo bliska człowiekowi, b
ę
d
ą
ca partnerem dialogu, uczestnikiem rozmowy („z Tob
ą
ja gadam” – wyznaje
prosto podmiot liryczny). Bóg to rozumiej
ą
cy, przychylny podmiotowi rozmówca, który spełnia kilka ról:
- jest lekarzem duszy ludzkiej („ Gdy [...] czuwa tylko zgryzota i skrucha/ Z Tob
ą
ja gadam!”)
- spowiednikiem, powiernikiem człowieka („My
ś
l Twoja ka
ż
dej my
ś
li mej wysłucha”)
- terapeut
ą
zsyłaj
ą
cym strudzonemu, wewn
ę
trznie rozdartemu człowiekowi dar łez („I tylko w nocy – cicho – na
Twe łono/ Wylewam burz
ę
we łzy roztopion
ą
”).
W omawianym wierszu mo
ż
na wyró
ż
ni
ć
pewne antynomie, opozycje:
niebo – domek mego ducha
niebiosa – serce
najdalej – w pobli
ż
u
władasz – słu
ż
ysz
Owe przeciwstawienia wskazuj
ą
na fenomen Istoty Boskiej: wszechmog
ą
cy Bóg – Pan
ś
wiata jest wsz
ę
dzie i
zarazem tak bardzo blisko człowieka.
Zwró
ć
my jeszcze uwag
ę
na form
ę
liryczn
ą
wiersza. Utwór ten pozbawiony jest retoryki, patetyczno
ś
ci. Kontakt
podmiotu z Bogiem nie jest rozmow
ą
, lecz „gadaniem” (czasownik ten u
ż
ywany jest w potocznej odmianie
polszczyzny, w sytuacjach oficjalnych si
ę
go nie stosuje, wyraz ten podkre
ś
la szczero
ść
, intymno
ść
dyskusji – tak
rozmawiaj
ą
ze sob
ą
osoby, które dobrze si
ę
znaj
ą
). Cech
ą
tej rozmowy jest równie
ż
kameralno
ść
.
„Zdania i uwagi” A. Mickiewicza (podr
ę
cznik, s. 99) to cykl obejmuj
ą
cy 121 dwu- lub czterowierszy, powstałych w
latach 1833-1834, a wydanych w 1836 roku. S
ą
to utwory o strukturze gnomy. Gnoma to zwi
ę
złe sformułowanie
podaj
ą
ce jak
ąś
my
ś
l ogóln
ą
, najcz
ęś
ciej moralno-dydaktyczn
ą
, w sposób bliski przysłowiu. Przypomina aforyzm,
maksym
ę
. Tematy do tych utworów Mickiewicz zaczerpn
ą
ł z dzieł my
ś
licieli moralno-religijnych (J. Boehme, J. C.
Saint-Martin).
Ź
ródła te traktował jednak do
ść
swobodnie. Cech
ą
owych gnom jest:
-zwi
ę
zło
ść
-celno
ść
słowa poetyckiego
-jasne przesłanie moralne.
„Pielgrzym” C. Norwida
Zacznijmy najpierw od wyja
ś
nienia dwóch terminów potrzebnych nam do interpretacji utworu: w
ę
drowanie i
pielgrzymowanie. To pierwsze słowo „Słownik j
ę
zyka polskiego” okre
ś
la jako zmienianie miejsca pobytu,
przenoszenie si
ę
z miejsca na miejsce. Pielgrzymowanie natomiast to w
ę
drowanie do miejsc kultu. Na podstawie
wiersza (s. 103) i powy
ż
szych wyja
ś
nie
ń
mo
ż
na wywnioskowa
ć
,
ż
e celem pielgrzymowania tytułowej postaci jest
niebo – naj
ś
wi
ę
tsze z miejsc
ś
wi
ę
tych dla ludzi wierz
ą
cych, ów „stanów-stan”.
Podmiot liryczny jest człowiekiem odbywaj
ą
cym sw
ą
podró
ż
w dwóch kierunkach: horyzontalnym („dom mój ruchomy/
Z wielbł
ą
dziej skóry”) i wertykalnym, skierowanym ku górze, ku Bogu (metafora wie
ż
y, piramidy wznosz
ą
cej si
ę
do
chmur). Podmiot w
ę
druje po ziemi, ale i „w nieba łonie trwa”.
Omawiany tekst zbudowany jest na wielu opozycjach:
stan – stanów-stan
wie
ż
a – płaskie dachy
ż
ycie osiadłe –
ż
ycie w
ę
drowca
niebo – ziemia
dusza – ciało
Przedstawione powy
ż
ej opozycje ukazuj
ą
dodatni
ą
warto
ść
egzystencji, w której nie liczy si
ę
posiadanie, lecz d
ąż
enie
do najwy
ż
szego celu, jakim jest Stwórca. Norwid w tym wierszu wi
ąż
e czyste idee z ich ziemsk
ą
praktyczno
ś
ci
ą
i
cielesnym trudem. Przecie
ż
pielgrzymowanie ł
ą
czy si
ę
w pewien sposób z w
ę
drowaniem, w ostatecznym rozrachunku
bowiem
ż
ycie ziemskie znajduje sw
ą
kontynuacj
ę
w „łonie nieba”.
„Hymn” J. Słowackiego (s. 99)
Utwór ten powstał w 1836 roku, w pobli
ż
u Aleksandrii, w czasie podró
ż
y morskiej poety.
Podmiot liryczny w tym wierszu to człowiek oddalony od domu rodzinnego, tułacz, pielgrzym, wygnaniec-podró
ż
nik.
To homo viator (w
ę
drowiec) –
ż
eglarz płyn
ą
cy po oceanie
ż
ycia.
Znajduje on si
ę
na morzu, podziwia pi
ę
kno natury, zachwyca go widok ton
ą
cego w morzu, zachodz
ą
cego sło
ń
ca.
Pejza
ż
ten skłania go do pewnych rozmy
ś
la
ń
, wprawia w stan smutku i przygn
ę
bienia.
Podmiot snuje rozwa
ż
ania na tematy egzystencjalne, zastanawia si
ę
nad swoim poło
ż
eniem. Ma on poczucie
zabł
ą
kania, osamotnienia („Dzisiaj, na wielkim morzu obł
ą
kany”). Trawi go t
ę
sknota za krajem ojczystym (widok
lec
ą
cych bocianów u
ś
wiadamia mu,
ż
e „[...] je znał kiedy
ś
na polskim ugorze”). W
ę
drowiec ten ma poczucie
osierocenia, jest niepewny jutra, obawia si
ę
o przyszło
ść
(„nie wiem, gdzie si
ę
w mogił
ę
poło
żę
”). Jest równie
ż
przepełniony
ż
alem z powodu niemo
ż
no
ś
ci powrotu do ojczyzny („mój okr
ę
t nie do kraju płynie”).
Natura i jej pi
ę
kno w
ż
aden sposób nie koi skołatanego serca pielgrzyma. Ma on jednak
ś
wiadomo
ść
,
ż
e jego smutny
los nie jest jednostkowy, lecz powtarzalny. Zdaje sobie spraw
ę
z tego, o czym
ś
wiadczy ostatnia strofa,
ż
e po
ś
wiecie
zawsze
ż
egluj
ą
jacy
ś
wygna
ń
cy,
ż
e tułaczka na stałe wpisana jest w losy ludzko
ś
ci.
(interpretacj
ę
tego wiersza znajd
ą
pa
ń
stwo równie
ż
w podr
ę
czniku na stronie 104).
Ja
ż
egnam si
ę
ju
ż
z pa
ń
stwem,
ż
ycz
ą
c spokojnej i radosnej
ż
eglugi po oceanie
ż
ycia.
Przemysław Walkowiak