Przestrzeń i czas w teatrze
W XX wieku w filozofii i kulturze nastąpił odwrót od „czasowości” i historyczności.
Koncepcję diachronii zastąpiła synchronia (wszystko dzieje się na tym samym planie, nie ma
podziału na czas „lepszy i gorszy”).
Jednym z myślicieli, który zwrócił na to uwagę był Mircea Eliade – „opór wobec historii,
bunt przeciwko czasowi historycznemu”, koncepcja mitu wiecznego powrotu – zaczerpnięte z
dawnych religii (między innymi hinduizm, szamanizm, także koncepcja apokastasis u
Orygenesa). W tym ujęciu czas, historia ma strukturę kolistą i zawsze po pewnym czasie
następuje powrót od punktu wyjścia. Slup czasu, totem czasu, jako ośrodek skupiający
ludzkie działania.
Według tego myślenia – występuje tak zwana „przestrzeń współczesna”, jako to miejsce,
gdzie dzieje się dramat ludzkiego życia.
Ta koncepcja bardzo łatwo daje się przenieść do teatru. Zwłaszcza, jeśli pomyślimy o
współczesnej twórczości teatralnej, zwłaszcza spod znaku teatru alternatywnego.
W odniesieniu do czasu rodzi się jednak pewno istotne pytanie – czy ta kołowa struktura
czasu ma zastosowanie tylko do przedstawienia jako sztuki teatralnej (rzeczywistość realna
przedstawiana na scenie) czy do spektaklu (tego, co widzi widz), czy może jako
rzeczywistość społeczna (czy po zakończeniu przedstawienia widownia i cała rzeczywistość
wraca do punktu wyjścia).
W przypadku przestrzeni mamy zasadniczy problem zapoczątkowany w filozofii francuskiej:
rozróżnienie pomiędzy tu i tym poza (dedans i dehors). Jest to rozróżnienie pomiędzy tym co
wewnętrzne i tym, co zewnętrzne. Dotyczy to nie tylko samego usytuowania przestrzennego
(czyli pokój i las, na przykład). Chodzi przede wszystkim o przestrzeń określaną
świadomością bohaterów i w dalszej kolejności – o przestrzeń postrzeganą przez widzów.
Ale mamy także tutaj to rozróżnienie pomiędzy przestrzenią zamkniętą, mającą przedstawiać
ograniczenia ludzkiej egzystencji, jego wyobcowanie, a przestrzenią otwartą – symbol
wolności, nieskrępowanych ludzkich możliwości.
Pamiętać też trzeba o tym, co mówiliśmy w ubiegłym roku – przestrzeń jest przeżywana,
przetwarzana i komentowana przez bohaterów. To oni tak naprawdę nadają sens przestrzeni,
to naprawdę ich oczami postrzega ją widz. Jakby odwołując się do koncepcji semiotycznych,
które omawialiśmy wcześniej – przestrzeń można traktować jako znak, który musi być
odczytany i to odczytany podwójnie: przez bohatera i przez widza. A przez widza też jest
odczytywana podwójnie: jako ta interpretowana przez bohaterów i bezpośrednio przez nas.
Podobnie ma się rzecz z czasem. Jest on postrzegany przez bohaterów i przez nas. Nakłada się
podwójna percepcja, podwójna konkretyzacja: czasu odczuwanego i czasu rzeczywistego.
Przestrzeń sakralna. liturgiczna.
Rola środka sceny, schody, wszystko, co się wznosi, jako przeniesienie osi kosmicznej
(koncepcja Eliadego).
Porządek dnia i porządek nocy.