budownictwo • technologie • architektura
1
Nr 4
(44)
/2008
Cena 9 zł
(w tym 7% VAT)
PAŹDZIERNIK
– GRUDZIEŃ 2008
2
październik – grudzień 2008
budownictwo • technologie • architektura
3
Sika Poland Sp. z o.o.
ul. Karczunkowska 89
02-871 Warszawa
Polska
Tel: +48 22 - 31 00 700
Fax: +48 22 - 31 00 800
www.sika.pl
sika.poland@pl.sika.com
DOBRY BETON
100 LAT DO
WIADCZ
4
październik – grudzień 2008
w numerze
Mamy przyjemność
zaprezentować Państwu nowe logo
Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Nowa forma znaku grafi cznego
symbolizuje nasze związki
z cementem i betonem – podstawowymi
materiałami budowlanymi XXI wieku.
Kolorystyka nowego logo oddaje
w pełni naszą pasję i zaangażowanie
w działalność na rzecz całego
środowiska budowlanego.
ARCHITEKTURA
Jak sześciu młodych twórców przekroczyło granice ..................20
5 dni z architekturą betonową – „Ostatni fotel” ........................24
Zafascynowany ciągłością .....................................................26
Domy epoki monolitu ...........................................................30
BUDOWNICTWO
O autostradach betonowych na przykładzie A4 ........................34
Ponad 100 km autostrady A2 powstanie z betonu ...................36
Czeskie vozovky z betonu ......................................................37
Samorząd powinien trzymać rękę na pulsie .............................40
Droga w Nowinach na finiszu ................................................41
Wszystko zaczęło się od drogi Wołkowiany – Dębowy Las .........42
O jakości, trwałości i przyszłości nawierzchni betonowych ........44
TECHNOLOGIE
Wiadukt podwieszony z betonu sprężonego
nad autostradą A4 w Wykrotach ............................................46
Naprawy i ochrona konstrukcji betonowych
w świetle norm europejskich .................................................52
Wpływ dodatku popiołu lotnego krzemionkowego
z różną zawartością części palnych na właściwości cementu .....62
Domy jednorodzinne z prefabrykatów betonowych ...................66
AKTUALNOŚCI
Dni Betonu 2008:
modelowy przykład współpracy nauki i gospodarki .....................6
Nadal jest dobrze .................................................................12
Perspektywy rozwoju rynku biurowego w Polsce ......................16
Rynek pracy w branży budowlanej .........................................18
Jak oswoić mróz ..................................................................56
Pomaga żyć – ceramika wczoraj i dziś ....................................58
Beton – szare płuca świata? ..................................................60
Most przez Bałtyk. Rødby – Puttgarden ...................................69
Ich sukces tkwi w profesjonalizmie .........................................74
Trwałość i skuteczność napraw obiektów budowlanych .............75
Inwestor pyta – redakcja odpowiada .......................................76
Nowości oficyny wydawniczej Polski Cement ...........................77
PREZENTACJE
ARCEN .........................................................................14, 15
BASF ..................................................................................80
BIPROCEMWAP ..................................................................75
CEMET .........................................................................10, 11
CHRYSO .................................................................29, 50, 51
CONSOLIS ............................................................................2
DYCKERHOFF ...............................................................22, 23
JUNJIN ...............................................................................71
MAPEI ................................................................................59
REMEI ................................................................................45
ROPCZYCE ....................................................................72, 73
SCHOMBURG ...............................................................78, 79
SIKA .....................................................................................3
SPBKD ...............................................................................70
budownictwo • technologie • architektura
5
Jesień 2008 roku może, niestety, na trwałe zagościć na kartach światowej historii gospodarczej.
Już od roku pojawiały się sygnały, które można było interpretować jako oznaki zbliżającego się kryzysu
finansowego. Napompowany do granic wytrzymałości balon finansowy zaczął niebezpiecznie „syczeć” na
rynku kredytów hipotecznych w USA, a we wrześniu i październiku tego roku ze zdwojoną siłą dokuczył
Europie i innym gospodarkom. Upadające banki, które – wydawało się – nigdy nie mogą upaść, wielkie
banki wymagające interwencji państwa, indeksy giełdowe szukające dna, gazety, w których tradycyjnie
polityczne pierwsze strony poświęcane są finansom, to dzisiejsze realia. Należy mieć nadzieję, że nie
pojawią się najgorsi z doradców – nadmierna nerwowość i panika.
Nie ma nadziei na to, że na tym wzburzonym ogólnoświatowym oceanie Polska będzie spokojną
wyspą powszechnej szczęśliwości. Faktem jest, że kondycja naszej gospodarki jest niezła, wskaźniki
makroekonomiczne trzech pierwszych kwartałów bardzo przyzwoite, ale naiwnością byłoby zakładanie,
że nie odczujemy skutków światowego kryzysu finansowego. Pozostaje tylko sarkastyczna konstatacja,
że spijamy piwo, przy warzeniu którego nas praktycznie nie było.
Ekonomiści zgodnie twierdzą, że musimy liczyć się ze spowolnieniem w naszej gospodarce, ale
dzisiaj zadaniem pierwszoplanowym jest praca nad zminimalizowaniem niekorzystnych zjawisk. Przez
kilka ostatnich lat cieszyliśmy się bardzo dobrymi wynikami naszej gospodarki, zauważalnym wzrostem
nakładów inwestycyjnych, przekładających się m.in. na dynamiczny rozwój produkcji budowlano-mon-
tażowej. Nasze potrzeby w tym zakresie nie zniknęły, są ambitne plany inwestycyjne oraz znacząca część
środków i byłoby fatalnie, gdyby kryzys finansowy zmusił nas do ich zrewidowania.
Pozostając przy kwestiach globalnych, nie mogę powstrzymać się przed krótkim komentarzem do
tzw. pakietu klimatyczno-energetycznego. Nie wchodząc w spór o to, czy rzeczywiście emisja CO
2
jest
odpowiedzialna za obserwowane ocieplenie klimatu – przypomnę, że są opinie bardzo poważnych auto-
rytetów kwestionujące taką zależność – musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że jesteśmy w przeddzień
podejmowania kluczowych decyzji w tym zakresie. Zajęci październikowym sporem samolotowo-krze-
słowym, nie wszyscy zauważyliśmy, że w trakcie brukselskiego szczytu UE naszemu rządowi udało się
dyplomatycznie odzyskać inicjatywę w kwestii kształtu pakietu klimatyczno-energetycznego. Ta regulacja
zawiera bardzo wiele ważnych haseł, co do których nie ma wątpliwości. Wszyscy powinniśmy być zaan-
gażowani w zwiększanie efektywności energetycznej wszelkich procesów produkcyjnych, ograniczanie
strat energii, czy też poszukiwanie nowych rozwiązań gwarantujących możliwie największą sprawność
procesów pozyskiwania energii. Ogromne wątpliwości, zresztą nie tylko w Polsce, budzi jednak sprawa
zakupu na aukcjach uprawnień do emisji CO
2
. Polski rząd proponuje łagodniejsze sposoby dojścia do
pełnego aukcjoningu dla naszej energetyki opartej na wysokoemisyjnym (CO
2
) węglu oraz wspólnie np.
z Niemcami i Włochami zwraca uwagę na problem tzw. carbon leakage w branżach o dużym zapo-
trzebowaniu na energię. Ten problem „wycieku węgla” poza Europę jest szczególnie ważny dla sektora
cementowego. Są w tej chwili bardzo poważne opracowania, które wskazują, że konieczność płacenia
przez cementownie za uprawnienie do emisji 1 tony CO
2
na poziomie 23 euro uczyni produkcję klinkieru
w Polsce całkowicie nieopłacalną. Podobne zagrożenie występuje w całej Europie, i można wręcz mówić
o niebezpieczeństwie „wyprowadzenia” produkcji klinkieru z Europy do Azji, czy też Afryki. A chyba nie
o to chodzi w mądrym i zrównoważonym rozwoju naszego kraju i kontynentu!
Pisząc o tych ważnych kwestiach, ciągle jeszcze jestem myślami w Wiśle, na Dniach Betonu.
742 uczestników, wiele bardzo dobrych referatów, dyskusji oficjalnych i tych równie ważnych kuluarowych,
piękna pogoda to najkrótszy komentarz do tego ważnego wydarzenia.
Podsumowując konferencję w Wiśle prezes Andrzej Balcerek zaprosił wszystkich na kolejne Dni
Betonu w 2010. Już dziś warto w kalendarzu zaznaczyć 11-13 października 2010 roku, żeby spotkać
się i podyskutować o tym „co nowego w betonie?”.
Dzisiaj nietypowo – ani słowa o zawartości pisma. Mam jednak nadzieję, że nie zawiodą się Państwo
tym co w „środku”.
Z życzeniami miłej lektury
Od Wydawcy
Budownictwo, Technologie, Architektura – kwartalnik
Cena: 9 zł, w prenumeracie rocznej: 7 zł
Wydawca Stowarzyszenie Producentów Cementu,
ul. Lubelska 29, 30-003 Kraków
Rada Programowa Andrzej Balcerek, Luc Callebat, Dariusz Gawlak,
Krzysztof Kocik, Luis Miguel Cantu, Andrzej Ptak
Redaktor naczelny Jan Deja
Zespół redakcyjny Paweł Fąk, Adam Karbowski, Piotr Kijowski,
Dariusz Konieczny, Piotr Piestrzyński, Paweł Pięciak,
Zbigniew Pilch
Fotoreporter Michał Braszczyński
Korekta Katarzyna Standerska
Opracowanie graficzne Andrzej Jędrychowski, Artur Darłak
Adres redakcji Stowarzyszenie Producentów Cementu
ul. Lubelska 29, 30-003 Kraków
tel./fax (012) 423 33 45, 423 33 55
e-mail: wydawnictwo@polskicement.pl
Reklama, kolportaż, prenumerata Adam Karbowski
tel. (012) 423 33 55, e-mail: wydawnictwo@polskicement.pl
DTP Vena Studio, tel./fax (041) 366 44 16
e-mail: biuro@venastudio.pl
Druk Drukarnia „Skleniarz”, www.skleniarz.com.pl
Nakład 8000 egz.
Okładka Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego
fot. Michał Braszczyński
Za treść reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian
w materiałach zaakceptowanych do publikacji.
Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca
6
październik – grudzień 2008
Początki konferencji Dni Betonu sięgają 2000 roku.
Wtedy w Krakowie Stowarzyszenie Producentów Ce-
mentu zorganizowało konferencję „Beton na progu
nowego millennium”. Druga konferencja odbyła się
w Szczyrku, a kolejne w hotelu Gołębiewski w Wiśle.
– W 2000 roku nie spodziewaliśmy się, że ta kon-
ferencja będzie się nazywać Dni Betonu, będzie
się odbywać co dwa lata i przyciągnie tyle refera-
tów, prezenterów i uczestników. Widzimy bardzo
dynamiczny rozwój tych spotkań – mówił Andrzej
Balcerek, przewodniczący Stowarzyszenia Produ-
centów Cementu. – Gdy zaczynaliśmy konferencje,
chcieliśmy promować beton w każdej postaci: be-
ton towarowy, kostkę brukową, dachówkę, beton
używany do budowy autostrad, beton do budo-
wy płyt lotniskowych. Chcieliśmy, by na naszych
konferencjach z jednej strony byli praktycy, firmy
produkujące beton, inwestorzy, wykonawcy, a z
drugiej strony – nauka. Bardzo się cieszę, że na
Dniach Betonu nastąpiła głęboka integracja tych
dwóch sfer. Dzięki ich wzajemnemu przenikaniu
powstaje bardzo wiele ciekawych opracowań, któ-
re promują beton i podnoszą jego jakość.
Prof. Jan Deja, dyrektor Biura Stowarzyszenia
Producentów Cementu, poinformował, że „licz-
bą dnia jest 742”. – Tyle osób potwierdziło swój
udział w konferencji Dni Betonu 2008. Rozwój tej
imprezy potwierdza nasze przemyślenia, że tego
typu przedsięwzięcia są dobrą okazją do spotkań
całego środowiska betonowego – dodał prof. Deja.
W imieniu resortu infrastruktury konferencję otwie-
rał wiceminister Olgierd Dziekoński.
– Minister infrastruktury, wysyłając mnie tutaj,
chciał zaznaczyć, jak ważna jest produkcja betonu
aktualności
Dni Betonu 2008:
modelowy przykład współpracy
nauki i gospodarki
– Konieczne jest traktowanie betonu towarowego jako wyrobu
budowlanego. Prowadzimy działania, które pozwolą na szybkie
wprowadzenie tego rozwiązania do polskiego porządku prawnego
– mówił Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury, podczas
otwarcia piątej konferencji Dni Betonu, która od 13 do 15
października odbywała się w hotelu Gołębiewski w Wiśle.
W konferencji wzięła udział rekordowa liczba 742 uczestników
reprezentujących świat nauki i biznesu. – Trudno użyć innego
określenia: konferencja była świetna – podsumował prof. Lech
Czarnecki.
W konferencji Dni Betonu
2008 wzięło udział 742
uczestników z Polski i kilku
krajów świata
Podczas konferencji Dni Betonu 2008 organizatorzy wykorzystali najnowocześniejsze
techniki audio-wizualne
fot. Michał Braszczyński
fot. Michał Braszczyński
budownictwo • technologie • architektura
7
dla budownictwa. Wartość produkcji budowlanej
w 2007 roku sięgała 150 mld złotych, a wartość
produkcji betonu – 9,5 mld zł. Myślę, że wzrost w
budownictwie na poziomie 15% rocznie zostanie
w tym roku utrzymany. Problem rynku budowlane-
go to nie tylko problem ilości, ale także jakości. W
związku z tym konieczne byłoby traktowanie beto-
nu towarowego jako wyrobu budowlanego. Prowa-
dzimy działania, które pozwolą na szybkie wpro-
wadzenie tego rozwiązania do polskiego porządku
prawnego – dodał minister Dziekoński.
Tomasz Rudnicki, zastępca dyrektora Generalnej
Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w liście do
organizatorów Dni Betonu zapowiedział, że tech-
nologia betonowa w budowie dróg będzie na równi
traktowana z technologią bitumiczną, o czym m.in.
świadczy jej wybór przy budowie 105 km autostra-
dy A2 na odcinku Nowy Tomyśl – Świecko.
Według prof. Wojciecha Radomskiego z Polskiej
Akademii Nauk konferencja Dni Betonu jest przy-
kładem dobrze pojętej współpracy nauki, gospo-
darki i biznesu. – Chylimy czoło przed Stowarzy-
szeniem Producentów Cementu, które rozumie, że
bycie konkurencyjnym na rynku wiąże się z posze-
rzaniem i krzewieniem wiedzy. Ta konferencja to
modelowy przykład, jak w świat nauki może być
wciągnięta gospodarka – mówił prof. Radomski.
Andrzej Balcerek ze Stowarzyszenia Producentów
Cementu przypomniał podczas otwarcia konfe-
rencji, że jeszcze 27 lat temu produkcja cementu
sięgała 870 mln ton, a w 2007 roku było to już
2,6 mld ton, z czego w Polsce około 17 mln ton.
Powiedział także o poważnych problemach, które
mogą dotknąć branżę cementową, a które nie zo-
stały dotychczas rozwiązane.
– Z niepokojem śledzimy sytuację na rynkach fi-
nansowych. Produkcja w wysokości 20 mln ton
jest do osiągnięcia przez nasz przemysł cemen-
towy w ciągu kilku lat. Jako producenci cementu
radzimy sobie, ale mamy też pewne problemy, z
których największym jest problem z emisją CO
2
.
Jeżeli będziemy zmuszeni kupować pozwolenia na
emisję dwutlenku węgla, to przy kwocie 20 euro
za pozwolenie 77% produkcji klinkieru na terenie
Polski zostanie zastąpione klinkierem z importu.
Podobna sytuacja dotyczy wszystkich producentów
z krajów Unii Europejskiej. Przy cenie 35 euro za
pozwolenie z Europy zniknie produkcja klinkieru
– alarmował Andrzej Balcerek.
SIEDEM SESJI TEMATYCZNYCH
Piątej konferencji Dni Betonu patronowali Minister
Infrastruktury, Sekcja Konstrukcji Betonowych oraz
Sekcja Inżynierii Materiałów Budowlanych i Fizyki
Budowli Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej Pol-
skiej Akademii Nauk.
Konferencja miała także swoich partnerów, wśród
których znalazło się 11 firm: Basf, Braas, Schom-
burg, Sika, Chryso, Stowarzyszenie Producentów
Betonu Towarowego, Consolis, Stowarzyszenie
Producentów Brukowej Kostki Drogowej, Junjin,
Zakłady Betonowe International oraz Arcen. Dołą-
czyły do nich kolejne 23 firmy, które prezentowały
swoją ofertę na stoiskach w pomieszczeniach przy-
legających do sali konferencyjnej.
Na spotkanie do Wisły przybyli goście z Polski,
Czech, Rumunii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych,
Francji i Ukrainy.
Organizatorzy konferencji wykorzystali przy prezen-
tacjach i pokazach najnowsze techniki audiowizu-
alne.
Na V Dni Betonu zgłoszono około 100 referatów,
a 38 z nich zaprezentowano podczas siedmiu sesji
tematycznych poświęconych kolejno:
I Sesja
Plenarna
II Betony nowej generacji
III Trwałość betonu
IV Beton towarowy
V Beton w architekturze. Beton w prefabrykacji
VI Beton w infrastrukturze transportowej i komu-
nalnej
VII Naprawy konstrukcji betonowych. Prawo i nor-
malizacja
Podczas sesji plenarnej swoje referaty wygłosili:
prof. Jacques Lukasik „Inicjatywy w ramach zrów-
noważonego rozwoju i ochrony klimatu w prze-
myśle cementowym i betonowym”, prof. Andrzej
Ajdukiewicz „Beton pnie się ku niebu”, prof. Jan Bi-
liszczuk i Wojciech Barcik „Technologiczne aspekty
budowy betonowych mostów podwieszonych” oraz
Philippe Ortega „Rola domieszek w zrównoważo-
nym budownictwie betonowym”.
Na zakończenie pierwszego
dnia konferencji, w czasie
kolacji, firma Basf przepro-
wadziła pokaz betonowania
z wykorzystaniem dodatków
do betonu
Andrzej Balcerek, prze-
wodniczący Stowarzyszenia
Producentów Cementu pod-
czas otwarcia konferencji
Olgierd Dziekoński, wice-
minister infrastruktury pod-
czas otwarcia konferencji
fot. Michał Braszczyński
fot. Michał Braszczyński
fot. Michał Braszczyński
8
październik – grudzień 2008
– Beton jest wielką szansą dla nowych konstrukcji
budynków wysokich, i szansa ta została skutecz-
nie podjęta przez największe jednostki projektowe
– mówił prof. Ajdukiewicz, pokazując, że bariera
1000 metrów w budownictwie wysokim zostanie
wkrótce pokonana w Katarze i Dubaju. Prof. Ajdu-
kiewicz poinformował także o projekcie Dubaj City
Center o wysokości 2400 metrów i konstrukcji przy-
pominającej splecione spiralne łańcuchy DNA.
Tytuły wszystkich referatów dostępne są na witry-
nie www.dnibetonu.pl
POKAZY I LICYTACJE
Dni Betonu to nie tylko prezentacje referatów i
obrady na sali konferencyjnej, to o wiele szersze
spektrum wydarzeń.
Pierwszy dzień konferencji zakończył się kolacją re-
gionalną, która była nie tylko wydarzeniem kulinar-
nym. Uczestnicy spotkania na świeżym powietrzu
mogli obejrzeć na żywo pokaz betonowania dwóch
płyt zbrojonych: do jednej wlewano beton towa-
rowy, a do drugiej beton samozagęszczalny, stwo-
rzony przy zastosowaniu dodatków chemicznych
Basf: superplastyfikatora i modyfikatora. Pierwszy
beton rozkładało trzech pracowników, zagęszcza-
jąc go dodatkowo wibratorem. Wbudowanie beto-
nu do drugiej płyty kontrolował jeden pracownik.
Widzowie mogli obserwować czas betonowania
i porównać koszty obu operacji.
– Prezentacja była zaplanowana jako pewnego ro-
dzaju show. Niewiele osób o niej wiedziało, chcieli-
śmy przeprowadzić ją z zaskoczenia. Zaplanowana
była jako uzupełnienie konferencji, która powinna
zawierać nie tylko wykłady teoretyczne, ale także
pokazy praktyczne. To był pokaz tego, jak beton się
rozwija, jak wpływa na niego chemia budowlana,
i co możemy przez to osiągnąć. Cel osiągnęliśmy,
i chcemy wprowadzić podobne pokazy jako trady-
cje na kolejne konferencje. Wspólną ideą naszą
i organizatorów było to, by konferencja miała na-
macalnie coś wspólnego z betonem, by pokazywa-
ła, w którą stronę ta branża zmierza – wyjaśniał
Przemysław Gemel z Basf Polska.
Zdaniem Mariusza Saferny z firmy Betotech, po-
kaz był bardzo pożyteczny. – Obok referatów mie-
liśmy do czynienia z czymś praktycznym, nama-
calnym. Wielu uczestników konferencji mogło na
żywo zobaczyć betonowanie nawet podczas kolacji
– dodał Mariusz Saferna.
Drugą część kolacji regionalnej wypełniła licytacja
pięciu prac wykonanych przez studentów architek-
tury i rzeźby w czasie Warsztatów Betonowych.
Podczas warsztatów, które Stowarzyszenie Produ-
centów Cementu zorganizowało we wrześniu br.
w Krakowie, studenci musieli zaprojektować swoją
wizję „Ostatniego fotela” i wykonać ją przy wyko-
rzystaniu 0,5 metra sześciennego betonu towaro-
wego. Licytacja wzbudzała duże emocje uczestni-
ków.
PREMIERY I OSKARY
Podczas drugiego dnia konferencji odbyły się pre-
miery trzech książek. Pierwszą, pt. „Beton przy-
jazny środowisku” pod redakcją dr inż. Zdzisława
Kohutka, wydało Stowarzyszenie Producentów
Betonu Towarowego. To publikacja przydatna dla
inwestorów, producentów betonu, pracowników
i kierowników wytwórni.
Dwie kolejne książki przygotowało wydawnictwo
Stowarzyszenia Producentów Cementu: „Cementy
wieloskładnikowe w budownictwie” opracowaną
przez Sławomira Chłądzyńskiego i Albina Garba-
cika oraz „Betony ultrawysokowartościowe” au-
torstwa Józefa Jasiczaka, Agnieszki Wdowskiej i
Tomasza Rudnickiego.
Instytut Techniki Budowlanej wręczył uroczyście
pierwszy certyfikat zakładowej kontroli produkcji
betonu, który otrzymała firma Cemex Polska.
Drugi dzień konferencji zakończyła uroczysta ko-
lacja, podczas której wręczono tzw. Oskary Beto-
nowe, czyli Nagrody Dni Betonu. Przyznaje je od
2004 roku kapituła złożona z laureatów Nagród
Dni Betonu. W tym roku Oskary Betonowe otrzy-
mali:
1. mgr inż. Edward Marcinków – właściciel firmy
Most-Mar, który zrealizował ponad 400 obiek-
tów mostowych
2. prof. Janusz Szwabowski, Politechnika Śląska
– autorytet w zakresie prefabrykacji i reologii
3. prof. Antoni Szydło, Politechnika Wrocławska
– znany z licznych publikacji naukowych, prac
badawczych, ekspertyz oraz projektów dotyczą-
cych budowy dróg i lotnisk.
Część artystyczną wieczoru wypełniły koncerty ze-
społów Boba Jazz Band oraz Omen Band.
PODSUMOWANIA
W ostatnim dniu odbyły się dwie sesje tematyczne.
Przyszedł też czas na podsumowanie konferencji.
Witold Kozłowski, prezes Stowarzyszenia Produ-
centów Betonu Towarowego: – Byłem na poprzed-
nich konferencjach Dni Betonu, ale to, z czym
mamy do czynienia w tym roku, jest imponujące
– ponad 700 uczestników. Z tego grona około
70% to ludzie związani z przemysłem. Uzupełnia
nas środowisko naukowe. Poza tym na konferen-
1. Podczas Dni Betonu
odbyła się premiera dwóch
książek wydanych przez
Stowarzyszenie Produ-
centów Cementu (SPC).
Na zdjęciu (od lewej):
Zbigniew Pilch (SPC), Sła-
womir Chłądzyński i Albin
Garbacik (autorzy książki
„Cementy wieloskładnikowe
w budownictwie”), prof. Jan
Deja (SPC), prof. Zbigniew
Giergiczny (recenzent
książki), prof. Józef
Jasiczak (jeden z autorów
książki „Betony ultrawyso-
kowartościowe”)
2. Wokół sali konferen-
cyjnej, na specjalnie
przygotowanej wystawie,
swoją ofertę prezentowały
34 firmy
1
2
fot. Michał Braszczyński
budownictwo • technologie • architektura
9
cji zauważyłem bardzo dużą grupę młodych lu-
dzi. Zapełnienie prawie wszystkich miejsc na sali
konferencyjnej świadczy o tym, że wykłady bardzo
interesują uczestników. Po sesjach jest dyskusja,
padają pytania z sali. Według mnie zaprezentowa-
no bardzo dużo tematów praktycznych – nowe ce-
menty, ich zastosowanie, nowe technologie, nowa
chemia do betonu – to tematy, które pomagają kie-
rownikom wytwórni i pracownikom firm produkują-
cych beton spełniać wymagania firm budowlanych,
inwestorów, architektów i firm budowlanych.
prof. Lech Czarnecki, Politechnika Warszawska:
– Dynamika rozwoju konferencji wyprzedza nawet
dynamikę rozwoju branży. Konferencja nie tylko
była dobrą odpowiedzią na oczekiwania społeczno-
ści budowlanej, ale nawet te oczekiwania przekro-
czyła. Trudno użyć innego określenia: konferencja
była świetna. Nauki techniczne mają sens, jeżeli
są zaadresowane do wykonawstwa. Jest to szcze-
gólnie ważne w budownictwie. Takie spotkania dla
naukowców są z jednej strony okazją do przekazu
wiedzy, ale w rozmowach czy dyskusjach kuluaro-
wych są okazją do nowych inspiracji. Istnieje po-
wiedzenie „budujemy na wiedzy”. W odniesieniu
do budownictwa ma to sens bezpośredni: budowa-
nie jest oparte na wiedzy. Realizacji tego postulatu
w sposób bliski doskonałości służy konferencja Dni
Betonu – jestem o tym przekonany.
Jacek Błoński, Chryso Polska: – Po raz trzeci na-
sza firma wzięła udział w Dniach Betonu. W tym
roku postanowiliśmy włączyć się w konferencję
jako partnerzy. Jestem zaskoczony oddźwiękiem,
jaki konferencja wywołała w środowisku. Wycho-
dzimy z założenia, że powinniśmy się edukować
i powinniśmy edukować naszych klientów, uczyć
ich stosowania domieszek i cementów. Nacisk na
technologię, jaki położono podczas konferencji,
wpisuje się w naszą misję – edukować i pokazy-
wać, jak produkować pełnowartościowy wyrób.
prof. Jan Deja, Stowarzyszenie Producentów Ce-
mentu: – Ludzie uznali, że inicjatywa, która po-
wstała osiem lat temu, ma sens, jest potrzebna, że
konferencja ma być platformą wymiany myśli ludzi
na co dzień zajmujących się technologią betonową
i tych, którzy nad nią pracują w sposób pogłębiony
naukowo. Dodatkowo w tym roku zauważyliśmy, że
konferencją zaczęła się interesować administracja
centralna – Ministerstwo Infrastruktury – to bar-
dzo nas cieszy. Obserwuję też, że nastąpiła pewna
zmiana pokoleniowa wśród uczestników konferen-
cji. Pojawili się ludzie dwudziestoparoletni, którzy
są młodymi inżynierami, spotykają się z autoryte-
tami naukowymi z dziedziny betonu, wybitnymi
teoretykami, dyskutują z nimi. Dla nas, jako orga-
nizatorów, to wspaniały sygnał.
Aż 34 firmy prezentowały się na wystawie towarzy-
szącej konferencji. To bardzo ożywia całą imprezę.
Obserwuję tłumy ludzi, którzy żywo dyskutują na
tych stoiskach.
W Radzie Programowej udało nam się zgromadzić
wybitnych ludzi nauki i osobowości ze świata bi-
znesu – to podwaliny sukcesu konferencji.
JAKIE POWINNY BYĆ KOLEJNE DNI BETONU?
prof. Lech Czarnecki, Politechnika Warszawska:
– Kolejna konferencja powinna w większym stop-
niu służyć kształtowaniu przyszłości. Nie tylko
podsumowaniu stanu wiedzy i techniki, ale także
śmiałemu pokazywaniu przyszłości w tym zakresie.
Do niedawna temat, który pojawił się w tym roku,
jak beton oczyszcza powietrze, mógł być uważany
za zwariowany lub obrazoburczy. Przyszła konfe-
rencja może przyniesie nam odpowiedź na pytanie,
czy wszystkie powierzchnie zewnętrzne z betonu
powinny być powierzchniami oczyszczającymi po-
wietrze. Myślę, że nawet futurologiczne postulaty
powinny być śmiało prezentowane na Dniach Be-
tonu. Żeglarz, który nie zna portu przeznaczenia,
zawsze błądzi, a ta konferencja powinna stanowić
latarnię morską polskiego budownictwa.
prof. Andrzej Ajdukiewicz, Politechnika Śląska:
– Co dwa lata Rada Programowa wprowadza mo-
dyfikacje. Będziemy się zastanawiać nad formułą
konferencji, bo nie jest dobrze, że przyjmujemy 100
referatów, a tylko 40 jest prezentowanych. Może
wprowadzimy równoległe sesje. Ale takie rozwiąza-
nie spotyka się z krytyką osób, które nie mogą być
na dwóch sesjach równocześnie. Może będziemy or-
ganizować sesje plenarne dla tematów obszernych,
a dla tematów przyczynkowych sesje w 2-3 równo-
ległych nitkach. Prace przyczynkowe czasem wyda-
ją się tylko laboratoryjną pracą, ale w konsekwencji
dają nową jakość betonu, nowe zastosowania.
Krzysztof Kocik, Dyckerhoff Polska: – Sądzę, że
powinniśmy wsłuchać się w głosy przemysłu, po-
trzeby praktyków. Sprawdzić, co jest dla nich naji-
stotniejsze i kierować zapytania do nauki, by mo-
gła ich wesprzeć i pomóc rozwiązywać problemy.
Takie powinny być Dni Betonu w przyszłości.
Andrzej Balcerek, przewodniczący Stowarzy-
szenia Producentów Cementu: – Z zakończonej
konferencji jestem bardzo zadowolony, a szósta
konferencja, na którą serdecznie zapraszam, odbę-
dzie się w dniach 11-13 października 2010 roku.
I będzie jeszcze lepsza.
Piotr Piestrzyński
3
4
3. Laureaci Oskarów Beto-
nowych 2008 (od lewej):
prof. Janusz Szwabowski,
prof. Antoni Szydło, mgr
inż. Edward Marcinków
4. Część artystyczną
uroczystej kolacji wypełniły
koncerty zespołów Boba
Jazz Band oraz Omen Band
fot. Michał Braszczyński
PARTNERZY
DNI BETONU 2008
10
październik – grudzień 2008
potrzeb rynku. Oprócz głównej specjalizacji, tj.
transportu i spedycji kolejowej, od kilku lat świad-
czy też kompleksową obsługę bocznic oraz spedy-
cję samochodową. W czerwcu 2007 r. rozpoczęła
działalność spółka CEMET Serwis Sp. z o. o., któ-
rej przedmiotem działalności jest transport samo-
chodowy. Flota spółki to 20 własnych zestawów
samochodowych.
We wrześniu br. CEMET obchodził również inny
jubileusz. Po raz piąty klienci firmy spotkali się
tradycyjnie na imprezie golfowej, która w tym
roku była połączona z jubileuszem 50-lecia. Cykl
spotkań dla klientów pod nazwą CEMET GOLF
CUP rozpoczął się w roku 2004. Stały się one fir-
mową tradycją, podczas imprezy rozgrywany jest
turniej golfowy na najlepszych polach golfowych
w Polsce. CEMET promuje grę w golfa, wycho-
dząc z założenia, że pole golfowe to miejsce spot-
kań, zarówno towarzyskich jak i biznesowych.
Podobnie jak w latach ubiegłych, CEMET GOLF
CUP 2008 zgromadził najbardziej aktywnych
przedstawicieli kontrahentów.
is
Od początku swego istnienia, tj. od 1958, CEMET
był związany z przemysłem cementowym i obsługą
rynku budowlanego w zakresie przewozów ma-
teriałów sypkich. Dzisiaj CEMET nadal zajmuje
znaczącą pozycję na rynku. Jest operatorem logi-
stycznym, obsługującym głównie branżę cemento-
wą, wapienniczą i energetyczną. Zgodnie z ocze-
kiwaniami klientów dostosowuje zakres usług do
CEMET SA obchodzi w tym roku jubileusz 50-lecia działalności.
Takim wynikiem mogą się pochwalić obecnie tylko nieliczne
przedsiębiorstwa.
fot. Cemet SA
50 lat doświadczenia w transporcie,
5 lat w golfie
CEMET SA
ul. Przasnyska 6a
01-756 Warszawa
tel. +48 22 32-03-200
fax +48 22 32-03-202
cemet@cemet.pl
www.cemet.pl
10
prezentacje
budownictwo • technologie • architektura
11
dzierżawa wagonów
zarządzanie bocznicami kolejowymi
spedycja samochodowa materiałów paletyzowanych
transport samochodowy materiałów sypkich
spedycja kolejowa materiałów budowlanych
transport kolejowy materiałów sypkich
usługi przeładunkowe
12
październik – grudzień 2008
ponad 17 milionów ton, co oznacza około 3-pro-
centowy wzrost. Poziom 20 milionów ton powinien
zostać osiągnięty najdalej w perspektywie 4 lat.
Będzie to możliwe przede wszystkim dzięki inwe-
stycjom drogowym, które charakteryzują się z re-
guły wysokim stopniem cementochłonności.
Z punktu widzenia perspektyw rozwojowych bu-
downictwa i branży cementowej istotne zna-
czenie ma kształtowanie się wielkości nakładów
inwestycyjnych. W drugim półroczu tempo wzro-
stu inwestycji będzie nieco niższe, ale nadal po-
zostanie dwucyfrowe. W efekcie, w całym roku
2008 tempo wzrostu inwestycji wyniesie około 18
procent. Inwestycje będą rosły przede wszystkim
z powodu rozbudowy i modernizacji infrastruktury
transportowej, co związane będzie w dużej części
z organizacją w Polsce Euro 2012. Oznacza to, że
w perspektywie najbliższych kilku lat powinniśmy
być spokojni o wzrost inwestycji w Polsce, tym
bardziej że swoją niebagatelną cegiełkę dokłada-
ją także przedsiębiorstwa inwestujące w rozwój
i modernizację swoich mocy wytwórczych, co ma
związek z dobrymi perspektywami rozwoju całej
gospodarki.
Nic nie wskazuje na to, aby odwrócić miał się pozy-
tywny trend na rynku pracy, choć takie głosy także
zaczynają się coraz częściej pojawiać. W sierpniu
stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 9,3 procent,
a szacunek Ministerstwa Pracy na wrzesień mówi
o 9,1 procent. Według prognozy IBnGR, właśnie
9,1 procent wyniesie bezrobocie na koniec bieżą-
cego roku, a w roku 2009 spadnie o kolejny punkt
procentowy. Trudno w dzisiejszej sytuacji spodzie-
wać się rocznych spadków bezrobocia rzędu 3
punktów procentowych, co miało miejsce jeszcze
niedawno – to co jest możliwe przy bezrobociu
około 20-procentowym, nie jest możliwe, gdy jego
poziom jest jednocyfrowy.
Na poziom bezrobocia w najbliższych latach wpły-
wała będzie przede wszystkim koniunktura ma-
kroekonomiczna, a tutaj perspektywy są stosun-
kowo korzystne. Nie bez znaczenia będzie także
zachowanie polskiej emigracji zarobkowej, z tym
że tym razem nie mówimy już o wyjazdach w ce-
lach zarobkowych, a o skali powrotów do kraju.
Jeśli okaże się, że w Europie Zachodniej pojawi się
Wyniki drugiego kwartału nie mogły wpłynąć na
zmianę tendencji dotychczasowych prognoz. Z du-
żym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że
do końca roku malejące tempo wzrostu PKB utrzy-
ma się. Aktualna prognoza zakłada wzrost w trze-
cim kwartale na 5,2, a w czwartym na 4,7 pro-
cent. Nie zmienia się prognoza rocznego wzrostu
PKB w roku 2008 wynosząca 5,5 procent.
W ujęciu sektorowym nadal najszybciej rozwija się
budownictwo – w drugim kwartale wartość doda-
na w tym sektorze wzrosła o 17,8 procent. Ten
wysoki wzrost utrzymał się mimo pojawiających
się coraz częściej głosów o zbliżającym się końcu
dobrej koniunktury w budownictwie. Świadczyć
o tym miałyby kłopoty firm budowlanych z pozy-
skaniem pracowników i pogorszenie sytuacji na
rynku mieszkaniowym. Jak jednak widać, nic ta-
kiego nie ma na razie miejsca, i nie wydaje się,
aby w najbliższej perspektywie miało się wydarzyć.
Popyt na usługi budowlane będzie kreowany prze-
de wszystkim dzięki inwestycjom o charakterze
infrastrukturalnym, na które Polska pozyskuje fun-
dusze unijne. Według prognozy IBnGR, w drugim
półroczu utrzyma się dwucyfrowe tempo wzrostu
w budownictwie, a w całym roku powinno wyraź-
nie przekroczyć poziom 10 procent.
Zdecydowanie wolniejszy wzrost wartości dodanej
dotyczył w drugim kwartale przemysłu i usług ryn-
kowych. W pierwszym przypadku wzrost wyniósł
6,9 procent, a w drugim 5,5 procent. Według pro-
gnozy IBnGR, w drugim półroczu wzrost wartości
dodanej w przemyśle wyniesie około 6 procent,
a w usługach około 5 procent. Utrzymanie takie-
go tempa w tych sektorach – mających przecież
znacznie większy udział w tworzeniu PKB niż bu-
downictwo, gwarantuje wzrost gospodarczy na po-
ziomie co najmniej 5 procent rocznie.
Dobre wyniki sektora budowlanego pozytywnie
wpływają i będą wpływać na sytuację na rynku
materiałów budowlanych, w tym także na rynku
cementu. Co prawda w drugim kwartale sprze-
daż cementu zmniejszyła się o kilka procent, ale
w trzecim powróciła już na ścieżkę wzrostu. We-
dług wstępnych danych w okresie lipiec-wrzesień
sprzedaż wyniosła prawie 5 miliardów ton, co
oznacza wzrost w porównaniu z tym samym okre-
sem roku poprzedniego o 2,7 procent. Według
prognozy IbnGR, w roku 2009 sprzedaż wyniesie
aktualności
Nadal jest dobrze
Zgodnie z oczekiwaniami, w drugim kwartale bieżącego roku
wzrost gospodarczy był nieco wolniejszy niż w pierwszym kwartale.
Według danych GUS, produkt krajowy brutto zwiększył się
w okresie od kwietnia do czerwca o 5,8 procent w stosunku do
tego samego okresu roku poprzedniego. Wynik ten był nieco lepszy
od oczekiwań większości analityków – np. IBnGR szacował wzrost
w drugim kwartale na poziomie 5,7 procent. Wzrost, choć nieco
wolniejszy niż w pierwszych trzech miesiącach roku (wówczas było
6,1 proc.), należy uznać za zadowalający – jest to w końcu przyrost
niemal 6-procentowy.
fot. Michał Braszczyński
Marcin Peterlik
2005
0
1
2
3
4
5
6
7
8
2006
2007
2008
IV 2008
III 2008
II 2008
I 2008
3,5
6,1
6,6
5,5
4,7
5,2
5,8
6,1
Wykres 1. Tempo wzrostu PKB w latach 2005-2008 oraz
kwartalne tempo wzrostu PKB w roku 2008 (w procentach)
Źródło: GUS (2005,2006), prognoza IBnGR (2007,2008)
budownictwo • technologie • architektura
13
zjawisko recesji (a pierwsze takie sygnały ostrze-
gawcze się już pojawiają), nie można wykluczyć
scenariusza, że pogorszy się sytuacja na rynkach
pracy w tzw. starej Unii i część Polaków zostanie
zmuszona do powrotu. To z kolei może zaostrzyć
konkurencję na krajowym rynku pracy i stwarzać
presję na wzrost bezrobocia oraz ograniczenie tem-
pa wzrostu wynagrodzeń.
Wzrost wynagrodzeń w Polsce był w ostatnich la-
tach zaskakująco wysoki. Powodem było oczywi-
ście szybko malejące bezrobocie i rosnąca pozycja
przetargowa pracowników na ryku pracy. Realne
wzrosty płac na poziomie 7-8 procent kwartalnie
nam już nie grożą, ale według prognozy IBnGR,
w roku 2008 wynagrodzenia wzrosną realnie
o 5,5 procent, a w roku 2009 o 4,0 procent. Naj-
szybszy wzrost płac spodziewany jest w branżach,
gdzie problemem jest i będzie deficyt pracowników
oraz w branżach, których rozwój będzie najszyb-
szy. Budownictwo wraz z przemysłem produkcji
materiałów budowlanych zalicza się do obu tych
grup. Wzrost płac będzie więc w tych dziedzinach
znacznie powyżej średniej krajowej.
Dynamiczny wzrost płac jest jednym z ważniej-
szych czynników stwarzających w Polsce zagro-
żenie wzrostu inflacji. Według danych GUS, we
wrześniu wskaźnik inflacji wyniósł 4,5 procent, co
oznacza spadek w stosunku do poprzednich mie-
sięcy. Nadal jest to jednak znacznie powyżej celu
inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5 procent z do-
puszczalnym pasmem wahań +/- 1 procent. Pro-
gnoza IBnGR zakłada, że inflacja w Polsce będzie
spadać, jednak proces ten będzie powolny – na
koniec grudnia bieżącego roku inflacja wyniesie
4,3 procent, a rok później 3,5 procent. Spadkowi
inflacji sprzyjać powinny spadki cen ropy naftowej,
natomiast w przeciwnym kierunku działać będzie
przede wszystkim wzrost cen energii elektrycznej.
Omawiając aktualną sytuację gospodarczą Polski,
nie sposób pominąć milczeniem trwający właśnie
globalny kryzys finansowy. Na razie kryzys ten nie
zagraża bezpośrednio polskiej gospodarce, ale
trudno obecnie przewidzieć, jak rozwinie się sytu-
acja w ciągu najbliższych miesięcy. Kryzys dotknął
jak na razie przede wszystkim instytucje finansowe
w Stanach Zjednoczonych i, w mniejszym stopniu,
w Europie. Polski system bankowy, ze względu na
stosunkowo nikłe powiązania globalne, wydaje się
być na razie odporny na kryzys. Inaczej wygląda
sytuacja na giełdzie, której indeksy podążają w ślad
za indeksami największych światowych giełd w zu-
pełnym oderwaniu od polskiej rzeczywistości, czyli
od wyników gospodarki w skali makro i wyników
notowanych na giełdzie spółek.
Sfera realna gospodarki (a więc produkcja, usługi)
wydaje się być na razie w ogóle niezagrożona kry-
zysem. Ewentualna transmisja skutków kryzysu do
sfery realnej może polegać jedynie na tym, że ban-
ki zaostrzą kryteria przydzielania kredytów, a co
za tym idzie dostęp do kredytu będzie nieco trud-
niejszy. Może to po pewnym czasie doprowadzić
to spowolnienia gospodarczego, ale ryzyko takiego
scenariusza jest niewielkie.
Marcin Peterlik
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
2007
14
18
17
16
15
21
20
19
2008
17,1
2009
18,5
2010
19,0
2011
2012
20,1
19,7
16,6
Wykres 2 Sprzedaż
cementu na rynku polskim
w latach 2007 – 2012
(miliony ton)
Źródło: IBnGR
fot. Michał Braszczyński
14
październik – grudzień 2008
– Od ostatniego spotkania z czy-
telnikami minęło już trochę czasu.
Co zmieniło się w ciągu ostatnich
miesięcy w Arcen Polska?
– W ostatnim okresie byliśmy po-
chłonięci rozbudową zakładu. Przy-
pomnę, że cały zakład zaprojekto-
waliśmy w taki sposób, że jedna
część stanowi halę produkcyjną,
a druga służy jako magazyn. Nasz zakład ma produkować przede
wszystkim węzły mobilne. Węzły stacjonarne możemy produkować
w Portugalii. Chcemy, aby polska fabryka specjalizowała się w pro-
dukcji na zamówienie. Dlatego nie ograniczamy się do realizacji
zamówień tylko z terenu Polski. Oczywiście te krajowe są dla nas
priorytetem, ale produkujemy dla krajów sąsiadujących z Polską.
Szczególnie zależy nam na krajach „na wschód od Polski”, niemniej
jesteśmy gotowi przyjąć zamówienie z Francji, gdzie Arcen ma tylko
przedstawicielstwo handlowe. Mówiąc krótko – zakończyliśmy budo-
wę zakładu w Polsce. Chociaż to nie jest nasze ostatnie słowo.
– To imponujące, że Arcen znalazł swoje miejsce w Polsce. Jak
to się wszystko zaczęło? Zapytam nawet, jak to się z Panem
zaczęło – dlaczego Arcen, dlaczego Polska?
– Mogę powiedzieć, że urodziłem się w Arcenie. Pracę w firmie pod-
jąłem, kiedy miałem 16 lat. Zaczynałem od młotka i śrubokręta.
Pamiętam, że moje pierwsze zadanie polegało na dokładnym oczysz-
czeniu wszystkich podzespołów węzła betoniarskiego. Nabierałem
praktyki i doświadczenia, ale wciąż chciałem się uczyć. Uczyłem się
procesów oraz zasad działania maszyn i całych zespołów. Po roku
pracy potrafiłem osobiście nadzorować pracę węzła, bo wiedziałem,
jak został zbudowany i jak powinien prawidłowo pracować.
W 1996 roku rozpocząłem studia na uniwersytecie technicznym, ale nie
przerwałem pracy w Arcenie. Pracowałem w czasie wolnym od studiów,
czyli wieczorami, w soboty, a także podczas wakacji i przerw w nauce.
Moim zadaniem było przygotowywanie instrukcji obsługi, sprawdzanie,
czy wszystko jest dobrze wykonane i czy niczego nie brakuje. Po moich
uwagach i ostatnich „szlifach” węzeł mógł być wysłany do klienta. Na
rok przed ukończeniem studiów jeden z właścicieli zaproponował mi,
żebym dokończył studia w systemie wieczorowym i mocniej zaanga-
żował się w pracę w Arcenie. Potrzebowałem jednego dnia na decyzję.
Potem przeżyłem ciężkie dwa lata, bo dużo pracowałem, wieczorami
uczyłem się, żeby skończyć studia, a wszystko przeplatałem treningami,
bo grałem profesjonalnie w piłkę nożną. Niestety, z czegoś musiałem zre-
zygnować... Skończyłem studia i awansowałem w firmie. Przez prawie
pięć lat współkierowałem działem produkcji w Arcenie. W 2004 roku
otrzymałem kolejną propozycję awansu i rozwoju, a mianowicie pokiero-
wania nowym projektem. Oczywiście, jak nietrudno się domyśleć, cho-
dziło o Polskę. Wyzwanie przyjąłem od razu, choć, jak pewnie każdego,
fascynowało i przerażało mnie nowe wyzwanie. Nowy projekt, nowy kraj
i kompletnie inne realia społeczno-gospodarcze. Zacząłem uczyć się pol-
skiego, a do Polski po raz pierwszy przyjechałem w sierpniu 2005 roku.
Otworzyłem firmę, wynająłem małe biuro, magazyn i w październiku
tego samego roku na dobre zamieszkałem w Polsce.
– I rozpoczął Pan nowe życie.
– Tak. Zupełnie nowe życie. Wielu rzeczy musiałem nauczyć się „w
biegu”, jak np. podstaw prawa, kierowania firmą etc. Oczywiście po-
magają mi fachowcy z poszczególnych profesji. Ale początek był bar-
dzo ciężki. Szefowie dali mi dużą niezależność i pomagają mi, jeżeli
ich o to proszę. I to sprawia, że daję sobie radę w nowym miejscu.
– Czy mentalność przeciętnego Polaka różni się od myślenia
Portugalczyków? Chodzi mi głównie o pracę.
– Największe problemy były na początku – ze znalezieniem od-
powiednio wykwalifikowanych pracowników. Dlatego w pierw-
szym okresie większość pracowników szkoliliśmy w Portugalii.
Teraz jest trochę łatwiej, bo wielu fachowców wraca do Polski,
a my mamy już przygotowanych pracowników, którzy mogą
szkolić następnych. Obecnie zatrudniamy 20 osób, ale bardzo
chętnie korzystamy z pomocy innych firm. To też jest element
naszej strategii – korzystać z pomocy innych fachowców.
Wracając do mentalności, trudno jest porównywać ludzi z innych
krajów, środowisk... Ale to, co chciałbym zmienić, generalnie,
nie tylko w Polakach – to to, żeby ludzie nie pracowali tylko dla
pieniędzy. Praca powinna być czymś więcej niż źródłem docho-
du. I bardzo chciałbym, żeby ludzie pracowali z pasją, mając
poczucie, że robią coś więcej niż zarabianie pieniędzy. Żeby wy-
konując pracę, mieli satysfakcję, że robią coś dla innych i że są
komuś potrzebni. Mogę zdradzić, że w Polsce pracownicy Arce-
nu zarabiają tyle samo, co w Portugalii, ale są pewne różnice,
które wynikają z historii czy praw socjalnych.
Inny problem to zakres obowiązków. Spotykam ludzi, którzy chcą,
żeby wyraźnie określić ich zakres obowiązków i kompetencji. Ja
tak nigdy nie pracowałem. Jak trzeba coś zrobić dla firmy, to robię.
A przecież ja też mogę powiedzieć, że to nie jest moja firma. Cenię
ludzi, którzy są świadomi, że o przyszłość trzeba „walczyć” razem.
Ja, kierując firmą, nie zrobię nic bez ludzi, którzy dla mnie pracują,
ale jednocześnie jeżeli wszyscy zaczniemy myśleć roszczeniowo,
firma nie ma przyszłości. Zawsze powtarzam – chcesz mieć lepiej,
więc rób lepiej to, co robisz, a nie to, co będziesz robił.
Niestety, w Polsce często spotykam się z roszczeniowym sposo-
bem myślenia – to mi się należy, bo tak mówi prawo. Szkoda, że
często brakuje tego myślenia w drugą stronę...
– Co by Pan zmienił w Polsce, żeby ułatwić życie sobie i Pola-
kom?
– Mniej formalności. Mój kraj pozbył się tego uciążliwego nawy-
ku i dzięki temu żyje się o wiele łatwiej. Na przykład w Portugalii
mogę założyć firmę w jeden dzień. Ile czasu zajmuje to w Polsce,
nie muszę mówić. I w mojej opinii nie zawsze zależy to od pra-
wa i obowiązujących przepisów.
Inna rzecz to podejście do życia. Pracujmy nie tylko dla pienię-
dzy i nie tylko z myślą o karierze, a na pewno będziemy szczęś-
liwsi i bardziej zadowoleni z tego, co robimy.
– Co dalej z Arcen Polska?
– Zakończyliśmy rozbudowę zakładu i teraz skupiamy się na sta-
bilnym rozwoju. Chcemy pokazać naszym potencjalnym klien-
tom, że oferujemy bardzo korzystny kompromis pomiędzy jakoś-
cią i ceną. Dysponujemy dużym doświadczeniem i wiedzą. Za
rozsądną cenę oferujemy indywidualne rozwiązania.
– Dziękuję za rozmowę
Adam Karbowski
prezentacje
Arcen – życiowa pasja
– Praca powinna być czymś więcej niż źródłem dochodu. I chciałbym, żeby ludzie
pracowali z pasją, mając poczucie, że robią coś więcej niż zarabianie pieniędzy; żeby
wykonując pracę, mieli satysfakcję, że robią coś dla innych i że są komuś potrzebni
– mówi Israel Barbosa Pinho – prezes Arcen Polska Sp. z o.o.
budownictwo • technologie • architektura
15
Firma ARCEN POLSKA powstaa w 2005
roku bdc czci grupy ARCEN S.A.
z siedzib w Portugalii. Gównym obszarem
dziaania naszej firmy jest produkcja
i monta mieszalników przemysowych
oraz kompletnego typoszeregu wzów
betoniarskich, jak równie innych urzdze
zwizanych z przemysem materiaów
budowlanych takich jak na przykad systemy
do recyklingu resztek wieego betonu.
Oferujemy take indywidualne rozwizania
z zakresu automatyzacji przemysowych
procesów produkcyjnych.
Oprócz oferty katalogowej suymy
Pastwu doradztwem w zakresie projektów
zindywidualizowanych, które z pewnoci
speni wszystkie wymagania odnonie
wydajnoci, jakoci oraz technicznych
rozwiza produkcyjnych.
Czynimy wszelkie starania aby oferowa
konkurencyjne rozwizania bazujce na
produktach i usugach najwyszej jakoci.
Nasz misj jest dostosowanie si do
indywidualnych potrzeb i wymaga naszych
Klientów.
Z pocztkiem 2008 roku zakoczylimy
I etap budowy zakadu produkcyjnego, który
zlokalizowany jest w orach na poudniu
Polski. Nasz zakad obejmuje take magazyn
czci eksploatacyjnych oraz zamiennych.
Dysponujc nowoczesn baz sprztowo
– transportow zapewniamy 24 godzinny
serwis na terenie caego kraju.
Naszym celem jest osigniecie wiodcej
pozycji w naszym obszarze dziaalnoci
zarówno w Polsce jak równie w rejonie
Europy Centralnej i Wschodniej.
Pracujemy w systemie
ISO 9001:2000, który
jest gwarancj jakoci
dla naszych partnerów
handlowych.
ARCEN Polska Sp. z o.o.
ul. Wygoda 9, 44-240 ory
tel. +48 (32) 782 79 16
fax: +48 (32) 782 79 17
www.arcen.pl
biuro
@arcen.pl
ARCEN S.A.
16
październik – grudzień 2008
aktualności
W okresie 2003-2006 wartość dokonanych na
rynku biurowym transakcji rosła w tempie ponad
100% rocznie. Dopiero rok 2007 przyniósł 40%
spadek wartości inwestycji, co było w dużej mierze
efektem załamania światowego rynku nieruchomo-
ści w drugiej połowie 2007 r.
Warszawa jest zdecydowanym liderem na krajo-
wym rynku nowoczesnych powierzchni biurowych.
Pod koniec ubiegłego roku w stolicy zlokalizowa-
nych było około 2,8 mln mkw., co stanowiło około
10-krotnie większą powierzchnię niż łączne zaso-
by biurowe sklasyfikowanego na drugim miejscu
Krakowa. Około ćwierć miliona mkw. biurowców
mają do zaoferowania Wrocław oraz aglomeracja
trójmiejska. Największy dystans do nadrobienia
mają Katowice oraz Łódź, gdzie łączna podaż no-
woczesnych powierzchni oscyluje wokół poziomu
100 tys. mkw.
Polski rynek powierzchni biurowych charakteryzuje
się średniookresowym potencjałem dalszego dyna-
micznego wzrostu. Najwięcej inwestycji powstaje
w Warszawie, która do końca 2009 r. wzbogaci się
o kolejne 600 tys. mkw. powierzchni biurowej. Li-
derem wzrostu w stolicy pozostanie Mokotów, któ-
ry nadal będzie przystanią dla firm poszukujących
oszczędności – niższe niż w Śródmieściu stawki
najmu, a zarazem relatywnie korzystna lokaliza-
cja (metro, sąsiedztwo lotniska). Dzięki realizacji
dużej liczby projektów biurowych w dzielnicy – z
analiz firmy Emmerson wynika, że zasoby biurowe
Mokotowa powiększą się o 70% do końca przy-
szłego roku – jest ona typowana na dzielnicę o
największym potencjale inwestycyjnym, głównie
ze względu na efekt synergii. Z drugiej jednak stro-
ny nasycenie rynku w dzielnicy może w przyszło-
ści powodować presję na renegocjację warunków
najmu ze strony firm grożących przeprowadzką do
tańszego obiektu.
W ścisłym centrum Warszawy (Centralny Obszar
Biznesu, COB) widoczny jest spadek ilości realizo-
wanych projektów biurowych. Szacujemy, że każde
dziewięć na dziesięć mkw. powierzchni biurowej
zaplanowanej do budowy w bieżącym roku w stoli-
cy powstanie poza Centralnym Obszarem Biznesu.
Wyraźnie ograniczona podaż nowych obiektów na
tym obszarze może spowodować dalsze wzrosty
stawek najmu, które w niektórych projektach już
teraz sięgają poziomu 35-38 euro/mkw.
Znacznie niższe czynsze w biurowcach oraz do-
stęp do tańszej siły roboczej powodują, że źródłem
popytu na nowoczesne powierzchnie biurowe w
głównych ośrodkach regionalnych, takich jak Kra-
ków, Wrocław czy Poznań, przestały być wyłącznie
firmy lokalne, a zaczęły duże globalne koncerny.
Jedynym czynnikiem, który dotychczas ograni-
czał międzynarodowym korporacjom ekspansję do
tych miast, był brak tego typu obiektów. Ta sytu-
acja zmienia się od kilku lat i miasta regionalne
sukcesywnie zmniejszają dystans, jaki dzieli je od
Warszawy.
Wśród miast regionalnych najbardziej dynamiczny
rozwój rynku biurowego charakteryzuje Wrocław
(około 200 tys. mkw. nowej powierzchni do końca
2009 r.), gdzie trwa budowa największej liczby in-
westycji, oraz Katowice i Łódź (odpowiednio 130
tys. mkw. i 100 tys. mkw. w tym samym czasie),
gdzie wzrost będzie najbardziej wyraźny, biorąc
pod uwagę obecne zasoby.
Zarówno w Warszawie jak i w miastach regional-
nych widoczny jest deficyt dostępnych powierzchni
biurowych w stosunku do zgłaszanego zapotrzebo-
wania. Efektem tego są rekordowo niskie wskaźniki
pustostanów, sięgające 2-5%. Duże zapotrzebowa-
nie na nowoczesne powierzchnie powoduje, że co-
raz więcej transakcji zawieranych jest w trybie pre-
lease, tzn. przed ukończeniem realizacji inwestycji.
Niektórzy inwestorzy (np. Canal+) decydują się na
współpracę z firmami budowlanymi w zakresie re-
alizacji projektu biurowego typu built-to-suit, czyli
stworzonego od początku do końca pod potrzeby
przyszłego właściciela.
Jeśli chodzi o stawki najmu nowoczesnych po-
Perspektywy rozwoju
rynku biurowego w Polsce
Rok 2008 jest kolejnym w okresie prosperity na krajowym
rynku powierzchni biurowych. Mimo widma kryzysu na rynkach
światowych, podstawy rozwoju krajowej gospodarki wydają się być
stabilne. Płynący do Polski strumień bezpośrednich inwestycji
zagranicznych (szacunki na 2008 r. mówią o kwocie 15,5
mld euro) i funduszy UE oraz wzrost nakładów inwestycyjnych
w polskich przedsiębiorstwach przemawia za dalszym wzrostem
popytu na nowoczesne powierzchnie biurowe. Dużemu
zapotrzebowaniu od kilku lat bezskutecznie próbuje sprostać
rosnąca podaż w postaci kolejnych biurowych inwestycji
oddawanych do użytku. To z kolei powoduje wzrost zainteresowania
rodzimych i zagranicznych inwestorów (zwłaszcza funduszy
inwestycyjnych) tym segmentem rynku.
Warszawa
2 800 000
Kraków
300 000
Wrocław
250 000
Trójmiasto
250 000
Poznań
150 000
Katowice
100 000
Łódź
100 000
Szacunkowe zasoby nowo-
czesnej powierzchni biu-
rowej w głównych polskich
miastach, mkw.
Źródło: Emmerson,
Dział Badań i Analiz,
stan na II kw. 2008 r.
0
1000
2000
3000
4000
5000
6000
7000
2003
2004
2005
2006
2007
inne
powierzchnie biurowe
Wolumen inwestycji w polskie nieruchomości komercyjne
– szacunkowa roczna wielkość transakcji w mln euro
Źródło: Emmerson, Dział Badań i Analiz
Warszawa
700 000
Kraków
180 000
Wrocław
200 000
Trójmiasto
70 000
Poznań
60 000
Katowice
130 000
Łódź
90 000
Szacunkowa wielkość
podaży nowoczesnych po-
wierzchni biurowych prze-
widzianych do realizacji do
końca 2009 r., mkw.
Źródło: Emmerson, Dział
Badań i Analiz
budownictwo • technologie • architektura
17
wierzchni biurowych, to nie rosną one już tak gwał-
townie, jak to miało miejsce w 2006 i 2007 r. Naj-
droższa jest bezapelacyjnie Warszawa, a zwłaszcza
tzw. Centralny Obszar Biznesu, gdzie w luksuso-
wych kamienicach biurowych liczyć się trzeba z
wydatkiem rzędu 40 euro za mkw. Poza centrum
stolicy czynsze kształtują się na poziomach 15-20
euro /mkw., tj. podobnie jak w miastach regional-
nych: Krakowie, Wrocławiu oraz Poznaniu.
Stopy kapitalizacji inwestycji w polskie nierucho-
mości komercyjne są z roku na rok niższe, co ozna-
cza, że lokowanie kapitału na tym rynku wiąże się
z coraz mniejszym ryzykiem i dlatego inwestorzy
są bardziej skłonni rozłożyć je w czasie. Pod koniec
2007 r. nabywcy nowoczesnych i korzystnie zloka-
lizowanych biurowców skłonni byli zaakceptować
stopy na poziomie około 6%.
Niski współczynnik powierzchni niewynajętej oraz
wysokie stawki najmu w najbardziej zasobnych w
nowoczesną powierzchnię biurową aglomeracjach
powodują pojawianie się kolejnych miast na biuro-
wej mapie Polski. Do grona ośrodków, które nowo-
czesnymi projektami będą walczyć o kolejnych za-
granicznych inwestorów, dołączą: Szczecin (Baltic
Business Park), Rzeszów (Rzeszów Towers), Lublin
oraz Bydgoszcz. Rynkami wschodzącymi mogą
zainteresować się nie tylko nowe firmy planujące
ekspansję do Polski, ale również te z już obecnych,
dla których przeniesienie siedziby będzie dobrym
sposobem na redukcję kosztów działalności.
Szymon Jungiewicz
Dział Badań i Analiz, Emmerson
Łódź
Poznań
Katowice
Trómiasto
Kraków
Wrocław
Warszawa
0
5
10
15
20
25
30
35
40
minimalna
maksymalna
4
6
8
10
12
14
16
1999
2000
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
pow. magazynowa
pow. biurowa
pow. handlowa
Stawki najmu nowoczesnych powierzchni biurowych w euro/mkw. Źródło: Emmerson, Dział
Badań i Analiz
Stopy kapitalizacji inwestycji w polskie nieruchomości komercyjne (w %)
Źródło: Emmerson, Dział Badań i Analiz
fot. Michał Braszczyński
18
październik – grudzień 2008
Według Głównego Urzędu Statystycznego na koniec IV kwar-
tału roku 2007 sektor budownictwa zajmował trzecie miejsce
pod względem wolnych miejsc pracy – 29 tysięcy, a drugie pod
względem wolnych nowo utworzonych miejsc pracy – 5,9 tysię-
cy
1
. Prof. Zofia Bolkowska, ekspert Krajowego Związku Praco-
dawców Budowlanych, szacuje, że w polskim sektorze budowla-
nym brakować może nawet 120-150 tys. pracowników.
2
Prawdziwe bezrobocie
Nasuwa się zatem pytanie: Dlaczego istnieje deficyt pracowników
przy stopie bezrobocia oscylującej przy granicy 8%? Jak wynika
ze statystyk przedstawionych przez GUS, w sierpniu 2008 roku
bez pracy pozostawało ponad 1.404.400 osób. Pomimo fak-
tu, że tak wiele osób szuka zatrudnienia, firmy headhunterskie
już dawno rozpoczęły batalię o pracownika, a firmy budowlane
wprowadziły innowacyjne sposoby rekrutowania pracowników
(np. citylighty Budimeksu, zachęcające do podjęcia pracy w tej
firmie). Potrzebne są osoby pracujące na każdym szczeblu – pra-
wie połowa polskich firm ma trudności w obsadzeniu stanowisk.
W raporcie sporządzonym przez Manpower inc. w Polsce grupą
zawodową, która jest najbardziej poszukiwana przez pracodaw-
cę, są wykwalifikowani pracownicy fizyczni, a w pierwszej 10
znaleźli się również niewykwalifikowani robotnicy fizyczni.
3
Czyż-
byśmy byli zatem społeczeństwem „przeedukowanym”? Raczej
nie – należy sądzić, że to globalny trend, w którym mieszkańcy
krajów o wysokim poziomie edukacji zajmują stanowiska specja-
listyczne, a jako pracowników fizycznych wynajmuje się osoby
mieszkające w mniej zamożnych regionach świata. My, Polacy,
również byliśmy po „drugiej stronie” w czasach silnego funta.
Masowe wyjazdy pracowników – głównie budowlańców – zaczę-
ły być od niedawna nazywane okresem wielkiej polskiej emigra-
cji XXI wieku. Ta sytuacja przyczyniła się w niemałym stopniu do
klimatu panującego na naszym rynku pracy. Politycy w ostatnim
czasie bardzo często poruszają sprawę uwolnienia rynku pracy
dla pracowników spoza Unii, szczególnie w zakresie sprowadza-
nia pracowników budowlanych z Ukrainy czy też Chin. Chiń-
skie władze sugerują, by za jednego robotnika ze swego kraju
polska firma wydała 600 dolarów miesięcznie. Kwota ta przy
obecnym kursie amerykańskiej waluty – ok. 1560 zł (wg kursu
z dn. 13.10.2008) – jest zdecydowanie poniżej stawki, na którą
składają się pozapłacowe koszty pracy oraz oczekiwania brutto
pracownika polskiego.
Praca a płaca
W 2007 roku w branży budowlanej przeciętne wynagrodzenie
miesięczne brutto wyniosło 2655,2 zł. (w 2006 r. – 2321,5 zł) i
było wyższe o 14,4% w porównaniu z 2006 r. (w 2006 r. wzrost
o 9,6%)
4
. Prognozy na temat wzrostu pensji w roku 2008 są naj-
bardziej optymistyczne dla szeregowych pracowników – podaje
Bartosz Adamczyk, product manager w dziale analiz i raportów
płacowych Advisory Group TEST Human Resources. Podwyżka
ich zarobków prawdopodobnie wyniesie 8,67% w porównaniu
do wzrostu o 7,95% w roku ubiegłym, natomiast prognozowa-
ny wzrost płac na innych szczeblach w 2008 – począwszy od
specjalistów aż po członków zarządów – oscyluje wokół granicy
7,5%. Zostało to wymuszone przez brak pracowników. W zesta-
wieniu barier działalności budowlano-montażowej sporządzonym
przez Główny Urząd Statystyczny na podstawie opinii dyrekto-
rów przedsiębiorstw tej branży, dwoma czynnikami najbardziej
ograniczającymi rozwój są kwestie pracownicze. Najczęściej – aż
przez 60% osób oceniających – podawane są wysokie koszty za-
trudnienia pracowników, natomiast pozycję trzecią wśród barier
(tuż za problemem związanym z konkurencją ze strony innych
firm) zajmuje niedobór wykwalifikowanych pracowników. Oba te
problemy są oczywiście nierozerwalnie ze sobą związane – także
i tym zagadnieniem steruje niewidzialna ręka rynku. Brak posia-
dających odpowiednie kwalifikacje pracowników powoduje, iż
będący na rynku pracy specjaliści cenią się znacznie bardziej.
Jednak o pracobiorców walczy się nie tylko za pomocą wysoko-
ści pensji. Przedsiębiorcy kuszą potencjalnych pracowników róż-
nego rodzaju dodatkami, m.in. zapewnieniem prywatnej opieki
medycznej (powstały specjalne koszyki centrów medycznych
przeznaczone dla firm).
Sezonowość
Kolejną kwestią, która rodzi problemy w zakresie pozyskiwania
zasobów ludzkich, jest duża sezonowość branży budowlanej.
Przyczynia się ona do trudności związanych z zarządzaniem per-
sonelem – pojawia się konflikt interesów między pracodawcą,
który chce wykonać zakontraktowane zlecenia, a
nie jest pewny dalszych zamówień, a pracownikiem
zainteresowanym stałym miejscem zatrudnienia. Se-
zonowość zleceń w branży budowlanej oraz kwestie
organizacyjne spowodowały, iż na rynku powsta-
je coraz więcej firm świadczących usługi leasingu
pracowniczego – czyli wynajmowania pracowników
zatrudnionych przez zajmujące się outsourcingiem
personalnym przedsiębiorstwo. Jest to rozwiązanie
szczególnie korzystne dla pracodawców przy dużych
wahaniach koniunktury – firmom bardziej opłaca
się wynajmować pracowników niż zatrudniać ich na
okres kilku tygodni. Co więcej, przedsiębiorca nie
aktualności
Rynek pracy w branży budowlanej
Od 2004 roku branża budowlana przeżywa okres
prawdziwego prosperity. Z roku na rok rosła liczba
wydanych pozwoleń na budowę – począwszy
od 162.623 w 2004 roku aż do 230.138 w roku
ubiegłym. Oznaczało to wzrost koniunktury
dla wszystkich firm w jakikolwiek sposób powiązanych
z tą gałęzią przemysłu. Co więcej, branża budowlana
jest dobrym indykatorem sytuacji gospodarki.
Wszelkiego rodzaju surowce sprzedawały się od razu
po wyjściu z produkcji, a niektóre nawet zanim jeszcze
fizycznie zaistniały. Jednak zarówno w naturze jak
i na rynku nic nie ginie – i tak, gdy placów budowy
przybywało w postępie niemal geometrycznym,
to brakować zaczęło pracowników, którzy byliby
w stanie podołać zrealizowaniu zobowiązań.
0
10
20
30
40
50
60
70
80
%
1993
1995
1997
1999
2001
2003
2005
2007
55
Procent osób uznających niedobór wykwalifikowanych pracowników w budownictwie jako barierę
rozwoju firmy. Źródło: Koniunktura gospodarcza w budownictwie we wrześniu 2008 roku, GUS 2008
budownictwo • technologie • architektura
19
musi się zajmować wypełnianiem prawnych obo-
wiązków wobec pracowników, takich jak rejestracji
ZUS czy też monitorowania absencji chorobowych,
gdyż jest to scedowane na firmę leasingującą.
Rozwiązania systemowe
Wynajmowanie pracowników jest jednym ze sposo-
bów wyjścia z kryzysu niedoboru zasobów ludzkich,
tak samo jak sprowadzanie pracowników z innych
krajów. Czy jednak na pewno są to rozwiązania
pozwalające nie martwić się o kolejną zapaść na
rynku pracy? Oczywiście odpowiedź brzmi: nie – są
to wyjścia awaryjne, które na chwilę mogą stłumić pożar. Jed-
nak w dłuższej perspektywie mogą mieć skutki uboczne – nakła-
dy włożone w pracownika mogą nie procentować odpowiednio
– pracownik nieprzywiązany do firmy nie będzie dbał o jej dobro,
może także odejść do konkurencji, gdzie będzie wykorzystywał
doświadczenie nabyte w danym przedsiębiorstwie. Wymienione
wady nie powinny przyćmić niezaprzeczalnych zalet powyższych
usług. Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy.
Konieczne jest wypracowanie nowych strategii radzenia sobie z
problemem braków kadrowych, gdyż stosując wyłącznie te stra-
tegie będziemy jedynie zmiatać problem pod dywan. Aby zapew-
nić rozwój rynku zasobów ludzkich, należy opracować rozwiąza-
nia systemowe i stale lobbować na rzecz wdrożenia ich w życie.
Punktem wyjścia powinna być edukacja i nakłady na naukę.
Rekrutacja
Obecna sytuacja na budowlanym rynku pracy stawia szczególne
wymagania przed działami HR – rekrutującymi i rozwijającymi
cenne zasoby ludzkie. Ciekawym rozwiązaniem przy przyjmo-
waniu pracowników, ale również i na dalszych etapach współ-
pracy z pracobiorcą, są modele kompetencyjne. Założeniem jest
stworzenie modeli o różnym stopniu szczegółowości kompeten-
cji dla różnych stanowisk, począwszy od najbardziej ogólnego,
określonego za pomocą cech, które winien reprezentować każ-
dy pracownik firmy, a skończywszy na najbardziej szczegóło-
wym dla danego stanowiska, w którym zawierają się określenia
właściwości i umiejętności, jakie powinien posiadać pracownik
pełniący określoną funkcję. Są to m.in. wykształcenie, doświad-
czenie czy też cechy osobowościowe oraz zakres obowiązków.
Ułatwia to zdecydowanie rekrutację, i niestety zwykle do tego
się ogranicza, a powinno być używane również w czasie później-
szych etapów – przy motywowaniu pracownika, jego ocenie oraz
wprowadzaniu działań usprawniających jego pracę. Stworzenie
i konsekwentne posługiwanie się modelami kompetencyjnymi
nie jest rozwiązaniem prostym, szczególnie w firmie budowlanej.
Różnorodność obowiązków, nawet w obrębie jednej firmy, jest
bardzo duża. Dlatego wymaga to nie tylko zaangażowania działu
HR, ale również wszystkich kierowników – szczególnie w fazie
przygotowania najbardziej szczegółowych modeli.
Załóżmy, że powyższe postulaty weszły w życie – pracownicy
pracują zadowoleni, firma wspaniale prosperuje, aż przychodzi
moment, gdy nasi pracobiorcy postanawiają przejść na emery-
turę. Wydawałoby się, że trzeba przejść do punktu
pierwszego, czyli do poszukiwania nowych kandy-
datów. Jednak nawet przekroczenie „punktu eme-
rytalnego” w życiu pracownika nie powoduje, że nie
będzie on brany pod uwagę przy próbie rozwiązania
problemu braku wykwalifikowanej (i jak się okazuje
również niewykwalifikowanej) kadry. W najgorszym
scenariuszu prognozuje się, że już za 20 lat każdy
pracujący Polak będzie musiał utrzymywać jednego
emeryta (dziś trzech zatrudnionych wypracowuje
emeryturę jednej osoby). W roku 2000 nasz kraj
wydawał na świadczenia dla emerytów 21 procent
PKB. Był to światowy rekord. Obecnie mamy do
czynienia z tendencją do obniżania się wydatków PKB na eme-
rytury, będącą następstwem reformy świadczeń emerytalnych
z 1999 roku. Wciąż jednak geriatryzacja społeczeństwa postę-
puje. I nieuniknionym staje się wzięcie pod uwagę również eme-
rytów jako potencjalnych pracowników. To oni mogą stać się ko-
łem zamachowym gospodarki, w tym również tak wymagającej
doświadczenia jej gałęzi, jaką jest budownictwo. Obecnie, kiedy
sam twórca prawa Moore’a, mówiącego że „moc obliczeniowa
komputerów podwaja się co 24 miesiące” (będącego niejako
sloganem ery błyskawicznego rozwoju technologii gloryfikującym
wyścig o nową informację), zaczyna wątpić w jego obowiązywa-
nie, przyszedł czas, by zdobytą wiedzę wykorzystać w praktyce.
To jedna z przyczyn dużego ruchu w firmach rekrutacyjnych,
wśród pracowników – można by rzec z rynku wtórnego – czyli
mających już spore doświadczenie w branży.
Podsumowanie
Praca to trójstronna transakcja pomiędzy pracownikiem, pracodaw-
cą i rynkiem. Dlatego ważne jest takie ukierunkowanie wysiłków,
by każdy był zadowolony: pracownik – by był motywowany do
pełnienia swojej funkcji, przedsiębiorca – by mógł realizować co-
raz bardziej śmiałe cele, i rynek – w znaczeniu konsumentów – by
napędzał koniunkturę. Obecnie możemy zauważyć, jak owa równo-
waga została zachwiana przez jeden element. Brak motywacji pra-
cowników do pracy w budownictwie uniemożliwia podejmowanie
zyskownych zobowiązań, przez co tracą również i konsumenci. Je-
stem przekonany, że z czasem wśród młodych pragmatyczny wybór
zawodu padnie na budowlańca, a i zapewne reorganizacja zawo-
dowa będzie znacznie łatwiejsza. Wtedy problemy z niedoborem
potencjału ludzkiego będą tylko wspomnieniem. Na chwilę obecną
firmy budowlane mogą korzystać z dostępnych krótkoterminowych
działań, jednocześnie przygotowując strategie, które pozwolą rozwi-
jać przedsiębiorstwo w obliczu dalekosiężnych celów.
Bartosz Ormanty
1 Zestawienie „Popyt na pracę w 2007 roku”, Główny Urząd Staty-
styczny, Warszawa 2008 r.
2 Gazeta.praca.pl, wyd. dn. 16.04.2008
3 Raport „10 najbardziej poszukiwanych zawodów na świecie”, Man-
power Inc., 2008 r.
4 Koniunktura gospodarcza w budownictwie we wrześniu 2008 roku,
GUS 2008
0
5
10
15
20
25
2000
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2008
1999
1998
0
10
20
30
40
50
60
70
80
%
2003
2004
2005
2006
2007
2008
60
Procent osób uznających koszty zatrudnienia w budownictwie jako barierę rozwoju firmy.
Źródło: Koniunktura gospodarcza w budownictwie we wrześniu 2008 roku, GUS 2008
Stopa bezrobocia rejestrowanego w latach 1998-2008
20
październik – grudzień 2008
Od dziewięciu lat konkurs Architektura Betonowa
istnieje w środowisku akademickim jako wydarzenie
jednoznacznie odnoszące się do idei, która przesą-
dziła o kształcie architektury XX wieku. Wyrazistość
formalna jak i możliwości konstrukcyjne betonu za-
decydowały, że architektura stała się sztuką poko-
nywania granic – tych fizycznych, odnoszących się
do fizyki budowli, i tych ściśle estetycznych, zwią-
zanych z kompozycją architektoniczną. Od począt-
ku trwania konkursu dla organizatorów – Wydzia-
łu Architektury Politechniki Krakowskiej, Instytutu
Projektowania Architektonicznego i Stowarzyszenia
Producentów Cementu (do 2007 roku firma Polski
Cement Sp. z.o.o) – nadrzędnym celem jest ukaza-
nie walorów betonu – materiału tworzącego nowe
znaczenia i kształty wpisane w rozległą stylistykę
architektury współczesnej.
Dziś należy uznać, za przewodnikami po współczes-
ności, że architektura jest kształtowaniem materii
podług idei. Materia jednak przestała być jedynie
celem eksperymentu dla twórcy – to pozostaje do-
meną inżynierii – twórca współczesny zazwyczaj ją
zna i ze świadomością wszelakich ograniczeń i moż-
liwości wykorzystuje w stosunku do samego dzieła.
Materia może być w zasadzie taka sama w rozma-
itych dziełach – można stworzyć wiele dzieł archi-
tektury z tego samego gatunku kamienia, ze stali
czy właśnie betonu o takim samym składzie che-
micznym. To twórca decyduje o końcowym kształcie
budowli, dzieła. Dzieje się tak dlatego, że to twórcy
„wymyślają” kształt materii dla swoich potrzeb – od
początkowej idei, aż po końcowy kształt budowli.
Potwierdzają to słowa klasyka architektury Gottfrie-
da Sempera mówiące o tym, że wykorzystanie kon-
kretnego budulca powinno być zgodne w stosunku
do formy wyobrażonej – „Forma jest zależna od two-
rzywa, w którym się przejawia”.
Bogactwo krajobrazu monolitycznych budowli wska-
zuje na to, że beton może kryć w sobie niezliczoną
ilość uformowań i wynikających z nich znaczeń two-
rzących trójwymiarowy kształt architektury. Dziewią-
ta edycja konkursu potwierdza fakt pełnej akceptacji
przez absolwentów i promotorów prac dyplomowych
faktu trwania wielkiej idei Architektury Betonowej.
architektura
Jak sześciu młodych twórców
przekroczyło granice
Karol Ciepliński – Muzeum
Archeologii Morskiej
fot. Jan Zych
Wyniki IX edycji dorocznego ogólnopolskiego konkursu
„Architektura Betonowa – Akademicka nagroda za najlepszą
pracę dyplomową roku 2008” są już znane. 28 października jury
nagrodziło sześć z dwudziestu prac, które napłynęły na konkurs.
Od lewej: Karol Ciepliński,
Zofia Mamińska, Łukasz
Mazij
budownictwo • technologie • architektura
21
Na wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej w
dniu 28 października 2008 odbyła się uroczystość
ogłoszenia wyników IX edycji konkursu „Architektura
Betonowa 2008” i otwarcie wystawy pokonkursowej.
W uroczystości wzięli udział: JM Rektor Politechniki
Krakowskiej prof. dr hab. inż. Kazimierz Furtak, prorek-
tor ds. studenckich prof. dr hab. inż. Leszek Mikulski,
dyrektor Biura Stowarzyszenia Producentów Cementu
dr hab. Jan Deja, szef marketingu Stowarzyszenia Pro-
ducentów Cementu inż. Zbigniew Pilch, dziekan Wy-
działu Architektury PK prof. dr hab. inż. arch. Dariusz
Kozłowski, prodziekani Wydziału Architektury PK, pro-
fesorowie i studenci uczelni architektonicznych oraz
przedstawiciele mediów. Nadesłane prace konkursowe
oceniało jury IX edycji w składzie: przewodniczący jury
– prof. dr hab. inż. arch. Maciej Kysiak, WA Politech-
nika Warszawska, sędzia referent – prof. dr hab. inż.
arch. Wojciech Buliński, WA PK, członkowie jury: prof.
dr hab. inż. arch. Krzysztof Gasidło, dziekan Wydziału
Architektury Politechniki Śląskiej, mgr inż. Zbigniew
Pilch, Stowarzyszenie Producentów Cementu, prof. dr
hab. inż. arch. Maria Misiągiewicz, dyrektor Instytutu
Projektowania Architektonicznego WA PK. Jury nomi-
nowało do nagrody dziewięć projektów. Z projektów
nominowanych przyznano autorom i promotorom prac
wyróżnienia oraz równorzędne nagrody główne. Wy-
niki ogłosił prof. dr hab. inż. arch. Wojciech Buliński,
sędzia referent konkursu.
Stwierdzono, że na konkurs nadesłano 20 prac dyplo-
mowych z siedmiu wydziałów architektury. Wszystkie
prace zostały zakwalifikowane do konkursu. Jury no-
minowało do nagrody dziewięć projektów. Z projektów
nominowanych jury przyznało trzy nagrody równorzęd-
ne i trzy wyróżnienia.
Nagrody równorzędne otrzymali:
Praca nr 1
Autor: arch. Karol Ciepliński
Tytuł pracy: Muzeum Archeologii Morskiej
Promotor: prof. dr hab. inż. arch. Dariusz Kozłowski
Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej
Praca nr 4
Autor: arch. Zofia Mamińska
Tytuł pracy: Centrum Dialogu Czterech Kultur w Łodzi
Promotor: dr inż. arch. Maciej Olenderek
Wydział Architektury i Budownictwa i Inżynierii
Środowiskowej Politechniki Łódzkiej
Praca nr 12
Autor: arch. Łukasz Mazij
Tytuł pracy: Miejsce Pamięci Ofiar Przymusowej
Pracy – Arbeitslager Riese
Promotor: prof. dr hab. inż arch. Zbigniew Bać
Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej
3 wyróżnienia otrzymali:
Praca nr 6
Autor: arch. Michał Kowalczyk
Tytuł pracy: Centrum promocji mody przy Akade-
mii Sztuk Pięknych w Łodzi
Promotor: dr inż. arch Maciej Olenderek
Wydział Architektury i Budownictwa i Inżynierii
Środowiskowej Politechniki Łódzkiej
Praca nr 9
Autor: arch. Marek Barcik
Tytuł pracy: Most Sztuki
Promotor: prof. dr hab. inż arch. Dariusz Kozłowski
Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej
Praca nr 16
Autor: arch. Maciej Siuda
Tytuł pracy: Efekt Motyla – Struktury przestrzenne XYZ
Promotor: dr inż arch. Ada Kwiatkowska
Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej
W dniu ogłoszenia wyników laureaci konkursu zo-
stali obdarowani okolicznościowymi dyplomami,
nagrodami finansowymi oraz statuetką Architek-
tura Betonowa autorstwa prof. Dariusza Kozłow-
skiego. Obecni w trakcie trwania uroczystości JM
Rektor Politechniki Krakowskiej prof. dr hab. inż.
Kazimierz Furtak, dziekan Wydziału Architektury
PK – prof. dr hab. inż. arch. Dariusz Kozłowski i
dyrektor Biura Stowarzyszenia Producentów Ce-
mentu – prof. Jan Deja zabrali głos, podsumowując
kolejny rok promocji betonu w architektonicznym
środowisku akademickim.
Na koniec, wieloletni komisarz konkursu – prof.
dr hab. inż. arch. Maria Misiągiewicz, dziękując
wszystkim za przybycie, ogłosiła otwarcie kolejnej
– X jubileuszowej edycji konkursu Architektura Be-
tonowa 2009.
Biuro Konkursu Architektura Betonowa 2008
Zofia Mamińska – Centrum
Dialogu Czterech Kultur
w Łodzi
Łukasz Mazij – Miejsce
Pamięci Ofiar Przymusowej
Pracy – Arbeitslager Riese
22
październik – grudzień 2008
prezentacje
skie zlokalizowane w większości
miast położonych na terenie połu-
dniowej i centralnej części Polski.
Nasze Centrum Technologiczne Be-
tonu prowadzi profesjonalne usługi
doradztwa w zakresie zastosowań
cementów i betonu. Posiadamy
wdrożony i ciągle doskonalony sy-
stem zarządzania jakością zgodny
z normą ISO 9001:2000.
zaliczana jest do grona najnowo-
cześniejszych zakładów produkcyj-
nych w Europie. Jesteśmy znanym
i cenionym producentem cemen-
tów, kojarzonych z dobrą marką
i najwyższą jakością. Produkuje-
my cement spełniający światowe
standardy jakościowe. Produkcję
i sprzedaż betonu towarowego re-
alizujemy poprzez węzły betoniar-
Dyckerhoff Polska Sp. z o.o.,
(d. Cementownia Nowiny) nowo-
czesna firma z siedzibą w Sitków-
ce k/Kielc, istnieje na rynku mate-
riałów budowlanych w Polsce od
1965 roku. W naszej działalności
koncentrujemy się na produkcji
cementów, mieszanek budow-
lanych oraz betonu towarowe-
go. Cementownia w Nowinach
GdoedXoÂĀh^åcdlngdoYo^VĀ#
9nX`Zg]d[[Edah`V_Zhi^ccdlVXn_cnbegdYjXZciZbXZbZcij^WZidcjdgVolVņcÂ
XoåĪX^Â\gjen7joo^Jc^XZb#CdlZad\degoZYhiVl^VlheĊacÂl^o_å^XZaZ!`iĊgZ
egoZ`gdXoÂ\Zd\gVèXocZ\gVc^XZ#
Nowy rozdział
w rozwoju Dyckerhoff Polska
budownictwo • technologie • architektura
23
Jasne cele, stabilne zarządzanie
oraz dostęp do know-how koncer-
nu stanowią potwierdzenie i gwa-
rancję strategii Dyckerhoff Polska
Sp. z o.o. jako wiarygodnego part-
nera. Wprowadzany nowy wizeru-
nek rozpoczął także nowy rozdział
w rozwoju firmy.
Zapraszamy do odwiedzenia naszej
strony internetowej:
www.dyckerhoff.pl
i Buzzi Unicem – rozpoczęły wdra-
żanie wspólnego wizerunku łączące-
go różne kultury i doświadczenia oraz
kreującego nową tożsamość wizualną
podkreślającą spójną strategię wszyst-
kich przedsiębiorstw grupy.
Nowe logo Dyckerhoff Polska Sp.
z o.o. odzwierciedla przynależność
do międzynarodowej grupy, stano-
wi deklarację jedności i tożsamości
z koncernem.
Od 1996 roku należymy do mię-
dzynarodowego koncernu Dycker-
hoff AG z siedzibą w Wiesbaden
w Niemczech, obecnie będącego
częścią włoskiej grupy Buzzi Uni-
cem. Koncern Buzzi Unicem SpA
z siedzibą w Casale Monferrato we
Włoszech działa w 11 krajach, za-
trudnia ok. 12000 pracowników i jest
zaliczany do grona największych pro-
ducentów materiałów budowlanych
na świecie. Dzisiejszy kształt grupy to
rezultat długiego procesu zdobywa-
nia, ugruntowywania doświadczeń i
korzystania z synergii całej organiza-
cji dla jej ciągłego rozwoju.
Korzystając z wiedzy i potencjału
światowego koncernu, Dyckerhoff
Polska Sp. z o.o. stosuje najno-
wocześniejsze standardy produkcji
i metody zarządzania obowiązują-
ce w całej grupie. Kładziemy duży
nacisk na zrównoważony rozwój
obejmujący ochronę środowiska
naturalnego, bezpieczeństwo i wa-
runki pracy pracowników, a także
partnerskie relacje z otoczeniem fir-
my i lokalną społecznością.
Obecnie obie firmy – Dyckerhoff AG
24
październik – grudzień 2008
W dniach 22-26 września 2008 r. na Wydziale Architektury Politech-
niki Krakowskiej oraz na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki
Akademii Górniczo-Hutniczej odbyła się III edycja Warsztatów Stu-
denckich „Architektura Betonowa”. Temat warsztatów jednoznacznie
określił połączenie materii i znaczenia ukrytego pod nazwą „Ostatni
fotel – pomnik rzeczy architektonicznej”. Organizatorem warsztatów
był promotor technologii betonowych Stowarzyszenie Producentów
Cementu. Pomysł warsztatów wyszedł od opiekuna merytorycznego
prof. Dariusza Kozłowskiego. W warsztatach wzięło udział 25 studen-
tów z wydziałów architektury Politechniki Poznańskiej, Politechniki
Krakowskiej, Politechniki Warszawskiej i Politechniki Wrocławskiej,
Wydziału Rzeźby Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i Wyższej
Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie.
Warsztaty nie są z zasady wydarzeniem designerskim, ponieważ
nie tworzą funkcji meblarskiej. „Ostatni fotel”, tak jak poprzednie
tematy pracy, jest raczej próbą unaocznienia znaczenia poety-
ckiego ukrytego w haśle „pomnik” – rzeczy w sposób przenośny
obrazującej wybraną ideę, lecz nie ukrywając sensu „ostatniego
fotela” w zbyt głębokim kontekście zamysłu twórcy.
Kolejna edycja warsztatów Architektura Betonowa odkryła przed
nami kolejne możliwości materii betonowej. Metafora ukryta w ha-
śle „ostatni fotel” dała po raz kolejny pretekst dla poszukiwań i eks-
perymentów i dla przełożenia wyjątkowego znaczenia pierwszych
słów, szkiców i modeli w końcowy kształt betonowej materii.
Dla studentów i opiekunów grup udział w warsztatach stał się
również okazją do przedstawienia własnej drogi twórczego po-
szukiwania nowych form i znaczeń przy pomocy transformacji
masy betonowej w estetyczną bryłę. Takie doświadczenie po-
maga przyszłym architektom i rzeźbiarzom utrwalić przekona-
nie, że beton to nie tylko budulec, tworzywo konstrukcyjne, lecz
również, a raczej przede wszystkim materiał służący ukazywaniu
indywidualnych emocji i oryginalności autorów.
Inspiracje
Pierwszy dzień warsztatów przeznaczony był na wykłady. Prof.
Dariusz Kozłowski, dziekan Wydziału Architektury Politechniki
Krakowskiej, w swoim wystąpieniu przybliżał królestwo betonu
Carla Scarpy. Odsłaniał przed młodymi adeptami architektury
najlepsze wzorce. – To budowle czy rzeźba z betonu? Nie trzeba
się wstydzić odbitego w kamieniu deskowania – tłumaczył.
A beton jest kamieniem, który odlewany w formach ujawnia
szlachetność natury szalunku – gładkość stali, czy fakturę drew-
na. Zaciekawieni studenci słuchali kolejnego wykładu prof. Jana
Deji, dyrektora biura Stowarzyszenia Producentów Cementu.
– Cieszymy się, że nasze zaproszenie na warsztaty spotkało się z
tak wielkim zainteresowaniem, że tak wiele osób z całej Polski zde-
cydowało się zmierzyć z betonem. Jako technokrata postaram się
pokazać kontekst, w którym się państwo znaleźliście. Pokażę, czym
jest dzisiaj beton, i udowodnię, że tytuł wykładu „Beton – materiał z
przyszłością” jest w pełni uzasadniony – mówił prof. Jan Deja.
I przeprowadził słuchaczy przez kanadyjską kładkę o grubości
około 30 mm wykonaną z Ductalu, czyli betonu zbrojonego
włóknami, najwyższe budowle świata, m.in. Petronas Towers,
most Vasco da Gamy, wielkie światowe tunele, dworzec kolei
TGV Santiago Calatravy w Lionie, operę w Sydney, której beto-
nowe kopuły stały się symbolem Australii, a nawet wykonane z
betonu gigantyczne krzesło Tadeusza Kantora.
– Czy 9 tysięcy lat historii powoduje, że beton to materiał stary
czy młody? – pytał prof. Deja i po chwili odpowiadał: – To mate-
riał z dużą przeszłością i jeszcze większą przyszłością. Podczas
tych warsztatów będziecie państwo mogli dotknąć betonu. Ale
przede wszystkim musicie pamiętać, że beton może być stoso-
wany tylko w oparciu o rzetelną wiedzę – po to organizujemy te
warsztaty.
Prof. Maria Misiągiewicz z Wydziału Architektury Politechniki
Krakowskiej mówiła o zastosowaniu „betonu, stali i innych ma-
teriałów” w ciekawych realizacjach architektonicznych.
Z kolei prof. Jerzy Nowakowski z krakowskiej Akademii Sztuk
Pięknych mówił o „Rzeźbie w betonie”.
Po zakończeniu wykładów 25 uczestników warsztatów, podzie-
lonych na 6 grup, od „burzy mózgów” rozpoczęło przygotowanie
projektu „Ostatniego fotela”. Tworzyli pod kierunkiem asystentów
Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej: dr. Marcina Char-
ciarka, dr. Tomasza Kozłowskiego i mgr. Przemysława Bigaja.
– Do wykonania swojego projektu możecie użyć najwyżej 0,5 m
3
betonu. Proszę zwrócić uwagę, że w bardzo krótkim czasie wy-
konawca musi wykonać formy. W związku z tym, projektując,
pamiętajcie o tym, aby dało się to wybudować. Jako architekci
będziecie wielokrotnie spotykali się z problemem możliwości wy-
konania waszego projektu. Wysokość czy szerokość „Ostatniego
fotela” nie może przekraczać 1,5 m. Faktura betonu może od-
zwierciedlać rzeźbę szalunku. Możecie też sami fakturować tę-
żejącą powierzchnię betonu. Proszę pamiętać o tym, że stward-
niały beton jest bardzo trudny w obróbce. A więc do dzieła!
– uświadamiał i zachęcał inż. Zbigniew Pilch ze Stowarzyszenia
Producentów Cementu.
architektura
5 dni z architekturą betonową
– „Ostatni fotel”
Burza mózgów poprzedziła powstanie projektów
Wykładowcy warsztatów (od lewej): prof. Jan
Deja, prof. Maria Misiągiewicz, prof. Dariusz
Kozłowski, prof. Jerzy Nowakowski
Studenci pomagali przy budowie szalunków
Wizyta na budowie Muzeum Lotnictwa
Polskiego w Krakowie
fot. Jan Zych
fot. Jan Zych
fot. Jan Zych
budownictwo • technologie • architektura
25
Kompromis
Drugiego dnia prawie wszyscy uczestnicy warsztatów mieli goto-
we makiety swoich prac. Wysłuchali też wykładu inż. Krzysztofa
Kuniczuka z firmy Cemex Polska, który mówił o praktycznych
uwagach dotyczących betonu architektonicznego.
– Wiedza o betonie, którą obecnie posiadają architekci, jest czę-
sto znikoma. Nie wiedzą, jak mogliby go zastosować, nie wiedzą
także, jak beton będzie wyglądał po wykonaniu. Dlatego warto
organizować takie warsztaty, by uświadamiać: jak się pracuje
z betonem, co jest realne do wykonania. Czas, kiedy beton uwa-
żano wyłącznie za element konstrukcyjny, minął bezpowrotnie.
Teraz beton może być ozdobą – wyjaśniał Krzysztof Kuniczuk.
Inż. Paweł Gulak z firmy PERI podzielił się z uczestnikami war-
sztatów wiedzą na temat deskowań systemowych i betonu ar-
chitektonicznego.
Po południu uczestnicy warsztatów przenieśli się na Wydział In-
żynierii Materiałowej i Ceramiki AGH. Tam odbywały się wszyst-
kie prace związane z szalowaniem i betonowaniem.
Trzeciego dnia warsztatów piły poszły w ruch. W realizacji sza-
lunków studentom pomagała ekipa cieśli i zbrojarzy. Płyty OSB
o grubości 22 mm i płyty pilśniowe o grubości 5 mm docinane
były na wymiar i skręcane. Powstałe szalunki wypełniano zbroje-
niem z prętów stalowych o średnicy 8 mm.
Przemysław Żukowski malował wnętrze szalunku środkiem
antyadhezyjnym. Inni studenci uszczelniali szalunki silikonem.
Wszelkie nierówności płyt, które potem mogłyby zostać odbite
w betonie, wyrównywali masą szpachlową.
Czwartego dnia o godz. 13 przewidziane było zalewanie szalun-
ków betonem. Uczestnicy warsztatów pomagali wibrować beton.
Sprawdzali, czy wypełnił szczelnie szalunek. Gdy gruszka odje-
chała, pozostało pielęgnowanie wylanego betonu. Każdy szalunek
został przykryty folią. Beton wiązał. Po 24 godzinach jego wytrzy-
małość będzie na tyle duża, że będzie można go rozformować.
Piątego dnia po godz. 12 rozpoczęto zdejmowanie szalunków.
Studenci mieli różne przemyślenia.
– Jesteśmy zadowoleni z efektu ostatecznego. Pojawiło się tro-
chę niedoskonałości, ale generalnie nasze oczekiwania zostały
spełnione – mówił Bartłomiej Struzik.
Przemysław Żukowski: – Dbałość o szalunek przyniosła efekt.
Powierzchnia naszych schodów jest dość gładka, rogi w miarę
ostre. Beton został dobrze zawibrowany, nie ma widocznych po-
rów. Opłacało się dbać o szalunek.
Urszula Stefaniuk: – Wydaje mi się, że wyszło lepiej niż zamie-
rzaliśmy. Faktury są w normie. Kończymy usuwanie szpachli
papierem ściernym. Beton dobrze się rozprowadził i jesteśmy
zadowoleni.
Sebastian Warszawa: – Bryła rzeź-
by wyszła tak, jak w projekcie, ale
estetyka niestety nie. Założone
przez nas faktury, które nadawał
styropian, wyszły w przypadko-
wych miejscach. Sądzę, że przy
tak małych bryłach zastosowanie
szalunków systemowych nie jest
dobre. Lepszy efekt osiągnęlibyśmy
przy tradycyjnym deskowaniu.
Przyszedł też czas na podsumo-
wanie warsztatów.
– Przez cały tydzień obserwowa-
łem waszą pracę. Wczoraj było
tu niezwykłe wydarzenie związa-
ne z przyjazdem gruszki z szarą,
dziwną masą, o której wcześniej
zbyt wiele nie wiedzieliście. Za-
pewne dla wielu z was było to
nowe doświadczenie i właśnie o to
chodziło. Taki był nasz cel. Chcie-
liśmy, abyście w ciągu tego tygo-
dnia dotknęli betonu, może nawet
trochę się nim pobrudzili, poznali
jego możliwości i ograniczenia. Je-
żeli macie świadomość, z czym się
pracuje, to można wszelkie błędy
eliminować. Takie wydarzenie uczy
także pokory wobec tego materiału
– mówił prof. Jan Deja ze Stowa-
rzyszenia Producentów Cementu.
Zdaniem prof. Dariusza Kozłow-
skiego architekt, projektując, po-
winien być przepełniony pychą,
bez której nie da się nic stworzyć.
– Po realizacji projektu, skonfron-
towaniu go z dziełami poprzedni-
ków, począwszy od Le Corbusiera
czy Carla Scarpy, pozostaje w pokorze – dodał prof. Kozłowski.
– Celem tych warsztatów było nabycie wiedzy, która posłuży wam
w przyszłości.
Kolejne warsztaty betonowe dla studentów architektury odbędą
się za rok.
Piotr Piestrzyński
dr arch. Marcin Charciarek
Więcej informacji na witrynie www.architekturabetonowa.pl
Makieta jednego z foteli
Zagęszczanie betonu wibratorem
Twórcy ich dzieła, wykładowcy, organizatorzy
fot. Jan Zych
fot. Jan Zych
26
październik – grudzień 2008
architektura
– Projektuje Pan z powodzeniem architekturę
całkowicie współczesną w wyrazie, a równocześnie
zajmuje się adaptacją, rozbudową, rewaloryzacją
starych budynków, najczęściej zabytkowych. Lubi
Pan ingerować w przestrzeń historyczną. Skąd
takie połączenie?
– Mnie fascynuje coś, co się nazywa kontynuacją,
albo ciągłością, na przykład kontynuacja starej za-
budowy za pomocą nowoczesnych środków wyra-
zu. Gdy zaczynałem pracować jako architekt, to
chciałem nauczyć się dawnej sztuki budowlanej.
Chciałem nauczyć się rzemiosła. Poznałem stare
techniki budowania murów, rodzaje zapraw, uczy-
łem się robienia stiuków, sztukaterii, detali, czyli
tego wszystkiego, o czym się teraz zapomina i cze-
go się nie stosuje. Nikt teraz nie ciągnie stiuków,
w każdym razie w klasycznej formie się tego nie
robi. Uważałem, że znajomość takich technologii
pozwoli mi na większe pole manewru i będę mógł
operować środkami wyrazu, które zostały zapo-
mniane. Poznałem te rzeczy, po czym z nimi ze-
rwałem, zakładając własną pracownię architekto-
niczną na początku lat 80. W tej chwili 80 procent
moich projektów to architektura współczesna, ale
bardzo dbam, żeby w pracowni zawsze były dwa,
trzy tematy związane z dawną architekturą.
– Jeśli pominąć obiekty zabytkowe, które, z defi-
nicji, funkcjonują w pewnym oderwaniu od życia
codziennego, to czy architektura, która otacza
nas ze wszystkich stron na co dzień, jest rzeczą
trwałą? Tak podpowiada intuicja. Czy trwałość jest
cechą architektury?
– Kiedyś się uważało, że budynki są budowane na
wieczność, potem, że muszą stać sto, sto pięćdzie-
siąt lat, a w chwili obecnej mówi się, że powinny
wytrzymać do ostatniej raty kredytowej [śmiech].
Kredyt jest najczęściej na 30 lat, i dewelopera
interesuje, żeby budynek na pewno nie rozleciał
się przed tą ostatnią ratą. Jest jakieś dziwne przy-
spieszenie. Mój brat, który jest ode mnie znacznie
starszy, mieszka w Norwegii i zaprojektował tam
wiele obiektów, mówił mi, że przestał się przejmo-
wać pojęciem trwałości w architekturze, gdy sam
musiał wyburzać własne budynki i stawiać na ich
miejsce nowe. Poprzednie podobno się zestarzały,
a minęło tylko jedno pokolenie. Nie burzyli prze-
cież czegoś, co umarło śmiercią techniczną, nie,
te budynki były bardzo dobre, tylko w tym miejscu
coś innego zaczęło się opłacać.
– Może opinia, że architektura jest niezniszczalna
i wiecznotrwała, jest już nieaktualna?
– Zastępowanie starej architektury przez nową
zawsze miało miejsce, tylko tempo tego proce-
su jest teraz coraz szybsze. Problem się pojawia,
gdy zaczynają znikać rzeczy bardzo wartościowe.
W Polsce ginie w tej chwili ogromna ilość wartoś-
ciowych budynków. Powszechny pogląd jest taki,
że to, co wartościowe, przede wszystkim musi być
stare. Gdy budynek kończy 50 lat, można zacząć
się zastanawiać, czy jest ważny dla dziedzictwa
narodowego. To błąd. Kryterium wieku powinno
być tylko dodatkowe. Budynki powinny być oce-
niane przede wszystkim jako dzieła architektury.
W ciągu ostatnich lat w Warszawie zostały roze-
brane tak wspaniałe realizacje z lat powojennych,
jak Supersam, „Warszawianka” czy pawilon „Che-
mii”, znakomite przykłady architektury nowoczes-
nej. Uwolniły grunt pod nowe obiekty. Trzeba po-
wiedzieć ostro, że to niszczenie kultury. Nie znam
nikogo, kto by uważał, że warszawski Supersam
nie był projektem absolutnie nowatorskim w skali
europejskiej.
Zafascynowany ciągłością
Kiedyś się uważało, że budynki są budowane na wieczność, potem,
że muszą stać sto, sto pięćdziesiąt lat, a w chwili obecnej mówi
się, że powinny wytrzymać do ostatniej raty kredytowej. Jest jakieś
dziwne przyspieszenie – uważa warszawski architekt
Jerzy Bogusławski.
fot. Archiwum
budownictwo • technologie • architektura
27
– Jednym z takich utraconych bezpowrotnie przy-
kładów architektury współczesnej jest słynny pawi-
lon „Chemii”, którego autorem był pański ojciec,
znakomity warszawski architekt Jan Bogusławski.
– Ze wszystkich powojennych warszawskich pawi-
lonów pawilon „Chemii” był jednym z najlepszych,
miał nowatorską konstrukcję i znakomitą prze-
strzeń. Zachwycał lekkością rozwiązań konstruk-
cyjnych. Gdy niedawno do Warszawy przyjechał ze
Szwajcarii projektant Muzeum Sztuki Nowoczes-
nej Christian Kerez, spytał mnie, czy mógłbym go
oprowadzić z jego studentami po pawilonie „Che-
mii”. Uważał, że to jedno z najlepszych dzieł w
Europie, modelowo rozwiązane. Musiałem mu od-
powiedzieć, że niestety kilka dni wcześniej pawilon
został zrównany z ziemią. Z innych budynków, któ-
re chciał pokazać swoim studentom, mniej więcej
połowa już nie istnieje. W pewnym momencie lu-
dzie się obudzą i stwierdzą, że dziedzictwo lat 60.
i 70. trzeba chronić, ale do ochrony pozostanie
już tylko słynna Rotunda PKO, która ze wszystkich
warszawskich pawilonów jest akurat najsłabsza,
ma ciężką konstrukcję i jest nieproporcjonalna.
Pod młotek poszły też bardzo interesujące budynki
starych kin, wnętrza kawiarni czy barów szybkiej
obsługi, których wystrój w latach powojennych
projektowali znakomici artyści. Wnętrza kin czy
barów były ozdabiane przez artystów dużej klasy,
te wnętrza miały mozaiki, malarstwo, detale.
– Mówi się, że ktoś pochodzi „z rodu architek-
tów”. Z jakim nurtem architektury utożsamiał się
Pana ojciec, Jan Bogusławski?
– Ojciec na pewno był w nurcie czystego moderni-
zmu, ale bez żadnej politycznej podbudowy. Cały
czas szukał nowatorskich rozwiązań konstrukcyj-
nych. Twórczość mojego ojca, w ogóle twórczość
tamtego czasu jest za mało doceniona. Dlaczego?
Bo tylko część rzeczy mogła zostać zrealizowana.
Tuż po wojnie był okres pewnej wolności w estety-
ce, który trwał tylko dwa lata, do 1947 roku. Wtedy
ojciec zrobił kilka nowatorskich projektów. Zaraz
potem przyszedł socrealizm. Projekt warszawskiego
kina Praha z końca lat 40. miał interesującą ramo-
wą konstrukcję żelbetową, ale to musiało zniknąć
pod dekoracyjnością socrealizmu. Ta przestrzeń
już potem nie mogła być odczytana we właściwy
sposób. Z kolei pod koniec lat 50. przyszła większa
swoboda, ale to był strasznie biedny czas. Ludzie
próbowali nawiązywać do wzorów, jakie wprowa-
dzał Zachód, ale przy szalenie ubogich środkach.
Polski plakat stał się nieśmiertelny, ponieważ dru-
karnie nie potrafiły drukować z wiernym oddaniem
koloru i artyści musieli wypracować nową ekspresję,
która z kolei stała się rozpoznawalna na całym świe-
cie. To samo można powiedzieć o niektórych budyn-
kach, że przez niesamowite ograniczenia materia-
łowe i wykonawcze dopracowano stylistykę pewnej
surowości. Na pewno jest w tym wartość, ale ona
była wynikiem splotu niedobrych okoliczności.
– Mówi Pan, że ojciec interesował się nowator-
skimi konstrukcjami. Czy były wśród nich jakieś
ciekawe konstrukcje betonowe?
– Jednym z największych osiągnięć mojego ojca
jest kościół w Stalowej Woli, gdzie został zrobiony
prefabrykowany strop. To była indywidualna prefa-
brykacja robiona specjalnie dla tego budynku. Be-
ton był zbrojony nie prętami, tylko siatkami, więc
można było uzyskać bardzo duże przekrycia przy
minimalnej grubości. Stropy tego kościoła mają
tylko od 7 do 3 cm grubości i jest to właściwie na
granicy możliwości technicznych, niżej praktycznie
nie da się zejść. Siatkobeton kusił ojca ze względu
na jego niesamowite rozpiętości przy minimalnym
ciężarze. Mało kto korzystał z tej technologii. Ten
obiekt funkcjonuje w podręcznikach jako idealny
przykład udanej prefabrykacji.
– Architekci mają współcześnie do dyspozycji
dużo nowych technologii i materiałów budow-
lanych. Te technologie powinny prowadzić, na
zdrowy rozum, do wyzwolenia inwencji i ułatwie-
nia rozwiązywania problemów, które kiedyś były
trudne do rozwiązania. Czy nie ma Pan wrażenia,
że proces idzie w przeciwnym kierunku, to znaczy
architekt zaczyna składać budynek niemalże z go-
towych propozycji serwowanych przez niezliczone
katalogi, takie „supermarkety” dla projektantów?
Wraca problem schematyzmu rozwiązań.
– Tak naprawdę dążenie do ujednolicania jest stare
jak świat. Patrzymy na dziewiętnastowieczne ka-
mienice i myślimy, że były projektowane z ogromną
inwencją. Tymczasem XIX wiek był pełną prefabry-
kacją. Istniały katalogi okien, stiuków, wykończeń.
Projektanci korzystali z szablonów elewacyjnych,
układali elewację na zasadzie wybierania elemen-
tów z katalogu. To zawsze pasowało, bo było znor-
malizowane. XIX wiek pod pewnymi względami był
bardzo racjonalny. Nie warto było robić gzymsu dla
jednej kamienicy, skoro budowano ich setki. Pro-
wadziłem kiedyś inwentaryzację dwóch kamienic,
jednej w Pułtusku, drugiej w Warszawie. Stolarki
okienne w obydwu były identyczne co do milimetra,
łącznie z okuciami. Musiały pochodzić z tego sa-
mego miejsca, z tego samego katalogu. Dzisiaj, gdy
takich kamienic w samej Warszawie ocalało może
kilkadziesiąt, patrzymy na nie zupełnie inaczej. Każ-
da wydaje się bardzo indywidualna, ale architektura
zawsze dążyła do pewnej racjonalnej normalizacji.
– Tylko w praktycznym wykonawstwie czy też w
obrębie idei, teorii?
– Należałoby tu odróżnić architekturę od budow-
nictwa. Budownictwo, na przykład mieszkaniowe,
zawsze dążyło do racjonalnej normalizacji zarówno
w wykonawstwie, jak i w idei. Tak się działo w sta-
rożytnym Rzymie i tak jest dzisiaj. To, co zostaje z
historii, to zawsze są rzeczy najlepsze albo te, któ-
re miały szczęście. Nikt teraz nie pamięta o czyn-
szówkach w starożytnym Rzymie, tylko każdy ma
w pamięci Forum Romanum. Tak naprawdę Rzym
składał się z tysięcy takich samych siedmiopiętro-
wych czynszówek, obrzydliwych, mało doświetlo-
nych i śmierdzących. Nie pamiętamy o nich, bo już
nie istnieją. W bliższym nam XIX wieku było po-
dobnie. Schematy rozwiązań rzutów kamienic były
opracowywane na skalę przemysłową. W Warsza-
wie budowano setki takich kamienic. Natomiast o
tak zwanych dziełach architektury można mówić
wtedy, gdy wyrastają poza swój czas, gdy zmie-
niają czas, w którym powstają, albo gdy zmieniają
sposób myślenia współczesnych o funkcji budynku
albo o przestrzeni miasta.
27
Jerzy Bogusławski prowadzi
założoną w roku 1997
pracownię projektową
Bogusławski i Partnerzy.
Po ukończeniu Poli-
techniki Warszawskiej
(1979) przez cztery lata
pracował jako projektant,
a następnie inżynier
budowy w Pracowniach
Konserwacji Zabytków. Po
stanie wojennym (1984)
założył pierwszą w Polsce
w pełni prywatną autorską
pracownię architektoniczną
Bogusławski-Jankowski.
Jerzy Bogusławski wykładał
na Wydziale Architek-
tury PW (1983-1985),
był wiceprezesem SARP
(1983-1985), a od 1995
prowadzi wykłady na Wy-
dziale Architektury Wnętrz
Akademii Sztuk Pięknych.
Niektóre realizacje pracow-
ni: Archiwum Ministerstwa
Spraw Zagranicznych przy
ul. Tanecznej 67, sale kon-
ferencyjne MSZ przy alei
Szucha 23, budynki miesz-
kalne przy ul. Rydygiera 2,
biurowiec przy ulicy Pięknej
24, pawilon w parku
Łazienkowskim, budynek
mieszkalno-biurowy przy
ul. Gagarina – wszystkie
realizacje w Warszawie.
Bardzo wysoko są oceniane
projekty architektury
mieszkaniowej, a szcze-
gólnie eleganckie budynki
apartamentowe wycho-
dzące z biura Bogusławski
i Partnerzy. Pracownia
równocześnie z realizacją
architektury współczesnej
prowadzi projekty związane
z konserwacją zabytków
(klasztor sióstr wizytek w
Warszawie, dwór marszałka
Józefa Piłsudskiego w
Sulejówku, zespół hotelowy
w dawnym młynie w Klekot-
kach), a także zajmuje się
projektami wnętrz i mebli.
Jerzy Bogusławski jest
synem architekta Jana Bo-
gusławskiego (1910-1980),
który był między innymi
generalnym projektantem
odbudowy Zamku Królew-
skiego w Warszawie.
28
październik – grudzień 2008
– Jednak jest ta uparta chęć, czasem nawet szla-
chetna, żeby szukać rozwiązań indywidualnych,
niepowtarzalnych, żeby się wyrwać ze schematu.
W ocenie tego, co się teraz buduje, też widać taką
tęsknotę. Tęsknimy do oryginalności?
– Różnica polega na tym, że żyjemy w kulturze, w
której coraz skuteczniej nam wmawiają, że każdy
jest indywidualny i absolutnie niepowtarzalny. Każ-
demu się wydaje, że ma unikalny telefon komór-
kowy, a tak się składa, że on jest produkowany w
setkach milionów egzemplarzy. Ludzie chcą ulegać
złudzeniom, że jak zamieszkają na właśnie tym
osiedlu, to będą indywidualistami, a okazuje się, że
to jest takie samo osiedle, jak to obok, tylko odro-
binę lepiej zareklamowane. Taka jest większość bu-
downictwa mieszkaniowego. Domy indywidualne są
absolutnym marginesem. Natomiast jakość archi-
tektury wcale nie musi być gorsza dlatego, że budy-
nek korzysta z pewnych schematów rozwiązań czy
mieści się w jakimś określonym kanonie. W ramach
kanonu architektura może być bardzo wartościowa.
Natomiast trzeba odróżnić oryginalność od nowej
idei. Właśnie to rozróżnienie pozwala odróżnić, że
mamy do czynienia z dziełem sztuki, a nie tylko z
nietypowym zastosowaniem istniejących rozwiązań.
Jak to jest trudne, widać na przykładzie obiektów
sakralnych. One często silą się na oryginalność, a
wcale nie są dziełami sztuki. Szukanie niepowta-
rzalnych rozwiązań jest bardzo trudne. Przeżyłem
to projektując gigantyczną ścianę oporową z białego
betonu w Kazimierzu Dolnym, bo chciałem nawią-
zać do kolorystyki wapiennego kamienia charakte-
rystycznego dla tego miasta; czy przy projektowa-
niu ceramicznej grafiki, która została naniesiona na
szklenie biurowca PGNiG, aby nawiązać do dawnej
przemysłowej funkcji części tego budynku. Na pew-
no ten trud się opłacił.
– Czy rozwiązania schematyczne, nadmiernie eks-
ploatowane w architekturze, mogą być jakimś za-
grożeniem dla kultury? Czy to jest jakiś problem?
– Raczej nie widzę takiego zagrożenia, bo nie każdy
budynek musi być dziełem sztuki, tak nie było i nie
będzie, to jest niemożliwe. Problem tak naprawdę
jest zupełnie w czym innym, czyli w kulturze two-
rzenia przestrzeni, a nie w jednym czy drugim nie-
udanym czy schematycznym budynku. Jeżeli space-
ruję na przykład po jakimś mieście w Danii, to nie
jest tak, że po drodze patrzę na każdy budynek jak
na arcydzieło. Większość budynków jest zupełnie
zwyczajna. Sukces Duńczyków polega na tym, że
prawie nigdzie nie ma zgrzytu w całościowej kom-
pozycji przestrzeni. Oni w pewnym nieprzerwanym
procesie stworzyli własny styl życia i większość lu-
dzi się z nim identyfikuje. Większość społeczeństwa
dokładnie wie, czego chce, zna zasady dobrego
życia i zasady funkcjonowania w społeczeństwie.
Wiedzą, jak chcą żyć, w jakiej przestrzeni, i co jest
dla nich dobre. To wszystko się przekłada na sposób
budowania. Oni mają coś, co można by nazwać sty-
lem narodowym, co nie ma nic wspólnego z cepelią.
Niestety, żeby taki styl wytworzyć, musi być pewien
okres spokoju i możliwość kształtowania się reguł.
Polska specyfika jest taka, że co pięćdziesiąt, sto lat
ludzie tracą wszystko, co mają, a granice przesuwa-
ją się o dwieście kilometrów. To jest destrukcyjne
dla każdej działalności, dla tworzenia miast, powią-
zań przestrzennych, infrastruktury całego państwa.
– Skoro pracuje Pan i z architekturą nowoczesną
i z dawną architekturą, jak Pan rozumie konty-
nuację przestrzeni? Czym jest dobra kontynuacja
przestrzeni?
– Generalnie są dwa podejścia do przestrzeni. Jedno
mówi, że pracuje się nad budynkiem jak nad rzeź-
bą, pracuje się nad formą samego budynku, czyli że
mury są najważniejsze. To jest duży i ważny nurt w
architekturze, projektowanie formy samej w sobie.
Czasem to są budynki, które opanowują dużą część
przestrzeni w mieście, ale ich funkcja nie polega na
jakimś oddziaływaniu na całą przestrzeń miejską. Ich
funkcja polega na ozdobieniu. Drugie podejście mówi,
że same mury są mniej ważne, najważniejsze, że one
określają pewną przestrzeń, organizują i porządkują
to, co jest wewnątrz i na zewnątrz budynku. Mnie to
podejście jest znacznie bliższe. Ciekawi mnie, jak bu-
dynek czy też jego „ściany” zaczynają określać całą
przestrzeń, gdzie są elementy kontynuacji przestrze-
ni. Staram się szukać powiązań budynku z tym, co
go otacza. Te dwie tendencje są od dawna obecne:
czy projektować budynek bardziej jako piękną formę,
czy bardziej wpisać go w tkankę miejską.
– Dziękuję za rozmowę.
Paweł Pięciak
fot. Archiwum
fot. Archiwum
budownictwo • technologie • architektura
29
30
październik – grudzień 2008
architektura
1
W 1923 roku Theo van Doesburg pisał: Dom został
rozebrany i podzielony na elementy plastyczne.
Statyczne osie i stara konstrukcja zostały zniszczo-
ne. Dom stał się obiektem, który można i należy
obejść ze wszystkich stron. Od tego czasu sztuka
(także architektura) jako reprezentacja ludzkiego
umysłu, zaczęła wyrażać się w estetycznie oczysz-
czonej – abstrakcyjnej formie. Podobnie jak inne
fundamentalne dzieła współczesności, betonowe
domy stały się wzorcem dla wyznaczonego przed
stu laty kierunku drogi, którą podążamy do dziś.
I tak jak przed stu laty, budowanie monolitycznej
budowli nie jest zwykłym procesem technologicz-
nym, lecz poszukiwaniem znaczenia, za którym
kryją się złożone treści estetyczne, symboliczne
i metaforyczne. I choć dom współczesny niewie-
le zmienił funkcję, to jednak stał się dodatkowo
przedłużeniem czasu pracy, nauki, rekreacji, wy-
poczynku, spotkań. Owa przemiana w świadomo-
ści ludzkiej – czym jest funkcja domu, a czym jest
jego reprezentacja – spowodowała przemianę jego
konstrukcji i formy. Domy prywatne, choć ukryte
przed spojrzeniem niepowołanego widza, z pełną
mocą odkrywają prawdę o niezwykłym betonowym
tworzywie, materiale i formie.
2
Beton w domach traktowany jest w dwojaki sposób
– różny i decydujący o kształcie przestrzeni i jej relacji
z otoczeniem. Pierwszy celebruje przestrzeń otwartą
zgodną z pięcioma punktami architektury Le Corbu-
siera, wśród których wolny plan ustanowiony został
przez moc ukrytą w racjonalnej siatce żelbetowych
słupów. Beton jest nierzadko materią ukrytą pod war-
stwą tynku i farby (wzorzec odszukujemy w willi Sa-
voy), a znaczenie odkrywamy w scenerii stworzonej
pomiędzy uwolnionymi od konstrukcji elementami
– klatką schodową, siatką słupów, meblami, otwo-
rami w ścianie. Taka „otwarta scena” umożliwia per-
cepcję z wielu miejsc, podkreślających nadrzędną za-
sadę wyjścia przestrzeni domu poza mury rezydencji.
Odkrywanie, tak wewnątrz jak i z zewnątrz, jasnej,
precyzyjnej i logicznej struktury, w której wzrok wi-
dza zatrzymuje się na wybranych przez twórcę ele-
mentach, ma podkreślić abstrakcyjną funkcję współ-
czesnej architektury. Drugi sposób, wywodzący się z
koncepcji przestrzeni zamkniętej – „drążonej”, jest
celebracją struktury obiektu przeważnie o konstrukcji
ścianowej, ukazującej jego masę, wizualny „ciężar”
materii, fakturę czy rysunek szalunków. Dotyczy to
również zasady definiującej „odejmowanie” w archi-
tekturze, a więc redukcji środków wyrazu do mini-
mum i poszukiwanie wielowymiarowej przestrzeni
we wnętrzach. Tu pomysł na ukazanie reliefu betono-
wej ściany wydaje się być dzisiaj, przede wszystkim,
kontynuacją idei béton brut objawionej po 1945 roku
przez Le Corbusiera – po raz pierwszy zastosowany
w Jednostce Marsylskiej, beton został porównany do
marmuru współczesności. Nie bez znaczenia dla tak
pojmowanej zasady formowania obiektów z betonu
jest również teoria Raumplanu Adolfa Loosa, mówią-
ca o obowiązku pozostawienia „niemego budynku
na zewnątrz” i poszukiwania bogactwa środków we-
wnątrz obiektów.
Jest też inny początek myślenia o współczesnej
przestrzeni betonowego domu. Wyznacza go po-
ziom horyzontu, linii rozdzielającej kształt tworzo-
ny „w ziemi” lub „pod niebem”. Odkrywamy więc
– grotę (grób, bunkier, bastion) dającą pierwsze
schronienie i bezpieczeństwo – wydrążoną prze-
Domy epoki
monolitu
fot. Archiwum
Luigi Snozzi, dom Dienerow
Luigi Snozzi,
dom Bernasconi
fot. Archiwum
Domy prywatne, choć ukryte przed spojrzeniem niepowołanego
widza, z pełną mocą odkrywają prawdę o niezwykłym betonowym
tworzywie, materiale i formie.
budownictwo • technologie • architektura
31
strzeń, związaną z ziemią lub skałą i odkrywamy
– szałas (później dom, pałac, monument) – for-
mę uzewnętrznioną, związaną z materią kości lub
drewna, odkrywającą przed widzem logikę materii
i z niej stworzony kształt budowli. Archetyp gro-
ty tworzy świat masy, mroku, pustki i tajemnicy,
odgrodzenia od świata zewnętrznego, jest sta-
bilnością i związaniem z bazą. Archetyp szałasu
tworzy świat otwarcia na zewnątrz i jest ciągłą
próbą walki z materią, nieustannym poszukiwa-
niem kontaktu z zewnętrznym światem. Obie rze-
czy potrzebują światła – szałas dla unaocznienia
stosowności i poprawności formy; w grocie nato-
miast światło odgrywa rolę nadrzędną – pełni rolę
przewodnika ukazującego „sens drogi” i „kształt
miejsc” we wnętrzu. Odpowiada temu wizja Adolfa
Loosa, mówiąca, że są dwie rzeczy, które należą
do architektury unaoczniające zasadę: monument i
grobowiec. Reszta według Loosa powinna być wy-
rzucona ze świata sztuki.
3
Modernistyczny dom stał się „architekturą idealną”,
tworząc całość pomiędzy formą, funkcją, konstruk-
cją i materią. Na początku dwudziestego wieku
klasyczna trwałość, użyteczność i piękno architek-
tury zjednały się w materii betonu, stali i szkła,
kształtując nową wrażliwość dla przestrzeni, w
której żyją ludzie. Doskonałość (jeszcze nie Piękno)
współczesnego domu ujawniła się również wraz ze
zrozumieniem, że taka architektura nie musi przy-
swajać żadnego z uznanych wcześniej kontekstów
– kulturowych, krajobrazowych, historycznych. Mo-
dernistyczny betonowy dom jednorodzinny stał się
wzorcem i reprezentantem Nowego Ducha epoki.
•
Architekci z regionu szwajcarskiej Tessyny – Mario
Botta, Luigi Snozzi, Livio Vacchini i Aurelio Galffet-
ti to twórcy, którzy przyznają się do kontynuowania
dziedzictwa Le Corbusiera w czysty i bezpośred-
ni sposób. Jedna z realizacji – własny dom Vac-
chiniego w Costa Tenero (1991-92) jest nie tylko
bardzo dobrym przykładem przeniesienia zasad
architektury corbusierowskiej, lecz także swym
skromnym zamierzeniem przybliża widza do ten-
dencji minimalistycznych. Budowla o rozmiarach
8,47x17,74m, rozwiązana jest za pomocą syste-
mu sprężonych belek (wyjątkowa konstrukcja jak
na dom jednorodzinny), opartych na zewnętrznych
eksponowanych filarach. Uwolniona od konstrukcji
przestrzeń pozwala na dowolną aranżację wnętrza,
pozostawiając nienaruszony przez strukturę budyn-
ku widok na otaczający górski krajobraz. Nieduży,
schowany na alpejskim stoku dom, jest spełnie-
niem marzenia o architekturze, w którym prosta
struktura mieszkalna („nic więcej ponad to, co jest
potrzebne”) jest dopełnieniem bogactwa otaczają-
cego krajobrazu.
Podobnie odczucia towarzyszą nam przy zwiedza-
niu willi Luigi Snozziego; wśród nich najbardziej
znany dom Bernasconi w Caronie (1988-89) czy
dom Guidotti w Monte Carasso (1984). Budowle
prezentują nienaganną elegancję modernistyczne-
go stylu w wydaniu betonowego minimalizmu. Wi-
doczna wszechobecna redukcja prostopadłościen-
nych form i elementów wydaje się dogmatyczna
i naprawdę istotna, kiedy dociera do nas istota
kameralnej skali rezydencji. W większości domów
Snozziego władzę nad przestrzenią zewnętrzną
przejmują płaszczyzny surowych betonowych ścian
Mario Botta, Casa Rotonda
Mario Botta, dom w Riva
San Vitale
fot. Archiwum
fot. Archiwum
Livio Vacchini, dom w Costa
Tenero
Livio Vacchini, dom w Costa
Tenero
fot. Archiwum
fot. Archiwum
32
październik – grudzień 2008
z rysunkiem blatów szalunkowych – wewnątrz zaś
biel tynków potwierdza ciągłe przywiązanie autora
do konkretnej abstrakcyjnej idei.
Dla Mario Botty beton jest materiałem o nieskończo-
nych możliwościach strukturalnych i dekoracyjnych.
Pomijając wczesne zapatrzenie w stylistykę béton
brut, domy jednorodzinne Mario Botty nie zmieniły
do dziś swojej charakterystyki stylistycznej – naj-
większą sławą cieszą się jego domy stworzone nie
z monolitycznego surowca, lecz z bloczków beto-
nowych. Nadal, dla architekta, architektura jest grą
brył elementarnych wspieraną bogatą w znaczenia
materią, jej detalem i kolorem. I nadal idee Botty są
spokrewnione z największymi mistrzami betonu –
Louisem Kahnem i Le Corbusierem. Ewolucja, jaka
dokonała się w twórczości architekta z Lugano, jest
tak naprawdę niespotykaną dotąd transformacją be-
tonowej materii. Począwszy od stylistyki brutalizmu
architektonicznego końca lat sześćdziesiątych (dom
w Stabio, 1965r .), poprzez pierwsze zastosowa-
nie prefabrykowanych bloczków betonowych w re-
zydencji w Cadenazzo, 1971 r. (także dom-wieża
w Riva San Vitale, 1971-1973), aż po dzisiejszy
dzień, kiedy Botta w wykorzystaniu wszelakiej gamy
galanterii betonowej staje się mistrzem wśród naj-
bardziej wyrafinowanych twórców współczesności.
Domy Botty ewoluowały, również poprzez ewolucję
przestrzeni – od wolnego planu do zamkniętej, la-
biryntowej przestrzeni wielokondygnacyjnej. Także
dzisiaj bloczek betonowy, cegła i kamień to materie
podstawowe dla stworzenia wielowątkowej struktu-
ry domu jednorodzinnego i nadal nie widać znuże-
nia widzów takim postępowaniem.
Na tle architektury europejskiej zupełnie wyjątko-
wo jawi się działalność Japończyka Tadao Ando.
Właściwie od początku lat siedemdziesiątych aż
do dzisiaj twórczość Ando wypełniają jedynie be-
tonowe realizacje – wśród nich domy jednorodzin-
ne. Począwszy od pierwszej znanej realizacji domu
Azuma w Tokio (1976-76), beton Ando uznany
jest przez wszystkich za doskonały i jest wyrazem
najczystszej abstrakcji. Sednem architektonicznej
kreacji jest przemiana rzeczywistego świata w for-
my zrozumiałe dla rozumu, czyli w czystą abstrak-
cję – stwierdza Ando, podkreślając przywiązanie
do idei kompozycji z figur elementarnych. Obok
geometrycznych kompozycji, materialność domów
jednorodzinnych wyraża również symbol labiryn-
tu (dom Kidosaki, Tokyo,1985-86; dom Iwasa,
Ashiya, 1983-84) wyznaczający fenomen zagadki
Alberto Campo Baeza, dom
de Blas
fot. Archiwum
John Hejduk Wall House
fot. Archiwum
John Hejduk Wall House
budownictwo • technologie • architektura
33
rzywem. Okazuje się jednak, że świat architektury
betonowej podzielony na „kompozytorów” i „wy-
nalazców” wyznaczył tych pierwszych do tworze-
nia domów jednorodzinnych. Do nich przynależą
również zabawy z betonem Herzoga i Meurona
(dom Rudin, Leymen, 1997) czy dzieła artystów
dekompozycji – Gunthera Domeniga (Steinhaus,
Steindorf 1980) i Zahy Hadid (rezydencja Sagapo-
nac na Long Island, 2007). Inni starają się tworzyć
idealne budowle we własnym świecie myśli i eks-
perymentów.
•
Beton otwiera przestrzeń w sposób dowolny. Ma-
rzenie modernistów o międzynarodowym stylu
zostało spełnione – odchodzi w cień stary topos
domu; nowy, odkrywa przed nami rozumienie tych
samych znaczeń w „globalnej wiosce”. Jednak
podstawowa symbolika się nie zmieniła – dom
jest schronieniem – odizolowany od świata ma
nadać własny rytm życia mieszkańców. Architekci
otworzyli jedynie przestrzeń domu w ten sposób,
aby nadać nową relację ze światem otaczającym i
ogłosić światu abstrakcję architektury. Niezmienny
pozostał sens domu jako przestrzeni chroniącej i
zrozumiałej przez wszystkich, dlatego dom beto-
nowy jest rzeczą, którą można odnaleźć jedynie
(co jest zrozumiałe) z pomocą przewodnika po ar-
chitekturze współczesnej (warto odszukać zespół
domów przy ul. Katowickiej w Warszawie lub Casa
Olajossy w Lublinie – Dariusza Kozłowskiego).
Nadal nie zmienił się status tej architektury – dom
otrzymuje miano dzieła sztuki w momencie, kie-
dy trafi na deskę kreślarską mistrza architektury.
Mistrzami jawią się ci twórcy, którzy uznali, że do-
skonałość/niedoskonałość betonu jest kwestią rela-
tywną i że to świadomość twórcy decyduje o tym,
jak dana materia podda się wykonaniu jego idei.
Słowa wielkiego Louisa Kahna, że beton nie znosi
być materią drugorzędną ucinają raz na zawsze
kwestię problemu jakości architektury betonowej
i powodują, że prywatne betonowe domy stają się
punktem odniesienia dla nas, twórców i widzów.
dr inż. arch. Marcin Charciarek
Katedra Architektury Mieszkaniowej
Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej
i tajemnicy, rozbudzającą wyobraźnię grę światła i
ciemności. Służy temu wszechobecny motyw „za-
łamanej drogi” po kameralnej przestrzeni – zaska-
kującej równocześnie swoją skalą, logiczną funkcją
i „nielogiczną” wielowymiarową „pustą” formą.
Światło w takim wnętrzu nadaje dramatyzm i pięk-
no, a „miękka” betonowa ściana dodaje ekspresji i
kolorytu statycznym budowlom.
Japońskie rezydencje Ando to także spotkanie beto-
nowej architektury z naturą – rzeczy uzupełniających
się dla rozbudzenia wrażliwości widza i użytkownika
przestrzeni. Podobnie sztuczna materia jawi się jako
tożsama z kulturą i tradycją – z zasadą wiązania
miejsca bytu z otaczającym światem, terenem, kli-
matem i strukturą miasta. Architekt-samouk, dzie-
dziczący idee Le Corbusiera, wynalazł doskonały be-
tonowy kształt, oddający w swoim wyrazie dbałość
o każdy szczegół i nabierający niespotykanej energii,
która wydaje się być pominięta (zapomniana?) przez
dwudziestowieczny modernizm europejski. Konklu-
dują to słowa twórcy: Nadal poszukuję harmonijnej
formy-archetypu: genialnej w swojej prostocie i od-
powiadającej na wszystkie potrzeby człowieka.
•
Za przykład betonowego racjonalizmu służy rów-
nież twórczość Alberto Campo Baezy i Johna Hej-
duka. Obaj twórcy, odlegli w podejściu do kwestii
przestrzeni architektonicznej, są w tej samej grupie
architektów poszukujących specyficznej poetyki be-
tonu, niejako dopełniającej sensu idei nadrzędnej.
Hejduk traktuje beton jak Le Corbusier w swoich
willach. W jedynym zrealizowanym obiekcie (Wall
House 2, Gröningen, 2001) poszukuje przestrzeni
w dialogu pomiędzy pojedynczymi autonomicznymi
elementami składającymi się na całość betonowej
rzeźby architektonicznej. Część betonu pozostaje
w ukryciu pod warstwą tynku, inna – eksponowa-
na – ma za cel upodobnienie się do purystycznego
obrazu wypełnionego zbiorem kształtów tworzącym
martwą naturę. W holenderskim domu poetycka/
malarska motywacja zmusiła autora do podkreśle-
nia prostoty betonowej (tytułowej) ściany budynku
(tła obrazu) z wielobarwnymi kształtami kubatur
– do wskazywania także relacji pomiędzy tym co
płaskie i chropowate, gładkie i kolorowe.
Inaczej Campo Baeza, który poszukuje w archi-
tekturze masy i pustki – dwóch nierozłącznych
abstrakcji formujących metaforę poczucia trwa-
łości metaforycznego połączenia – „zawartości z
naczyniem”. Hiszpański architekt uznaje, że idea
betonowa masy i wynikającej z niej „pustki” daje
siłę istnienia każdej przestrzeni. Belvedere – dom
De Blas w Madrycie powstały w 2000 roku – jest
przykładem tego rodzaju działania, w którym mie-
sowska zasada less is more przełożona zostaje
przez hiszpańskiego architekta w zasadę more with
less. Nieduża rezydencja autorstwa Baezy istnieje
w ideale przestrzeni wyznaczonej intensywnością
relacji pomiędzy widzialnym betonowym zewnę-
trzem a niewidzialną szklaną kubaturą.
4
Rzeczywiście, dziś beton zastąpił kamień, lecz tyl-
ko żelbet jest materią bez jego wad i ograniczeń.
Swoboda, z jaką współcześni twórcy kreują nowy
język architektury betonowej, jest bez wątpienia
tylko wstępem dla dalszych eksploracji z tym two-
Tadao Ando, dom Azuma
fot. Archiwum
fot. Archiwum
Tadao Ando, dom Kidosaki
34
październik – grudzień 2008
Organizatorami konferencji byli: Generalna Dyrek-
cja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział we Wroc-
ławiu, Stowarzyszenie Inżynierów i Techników
Komunikacji RP – Oddział we Wrocławiu oraz Poli-
technika Wrocławska.
Konferencję otwierał prof. Antoni Szydło, prezes
SITK RP, który był także przewodniczącym Komite-
tu Naukowego konferencji. Wśród gości konferencji
znaleźli się: Tomasz Rudnicki – zastępca dyrektora
Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad,
oraz Robert Radoń – dyrektor oddziału GDDKiA we
Wrocławiu.
Beton przyszłością na naszych autostradach
W Polsce mamy już 13-letnie doświadczenie
związane z budową i utrzymaniem autostrad be-
tonowych. Pierwszym betonowym odcinkiem au-
tostrady było kilkanaście kilometrów A18. Podczas
konferencji omawiano zagadnienia związane z
budową i eksploatacją nawierzchni betonowych,
rozwiązania konstrukcyjne i specyfikę ich projek-
towania, nawierzchnie betonowe w Polsce, Belgii i
Francji, problemy utrzymaniowe związane z polski-
mi autostradami betonowymi. Prelegenci przedsta-
wili także wiadukt podwieszony z betonu sprężone-
go nad autostradą A4 w Wykrotach.
Dyrektor T. Rudnicki w swoim wystąpieniu podkre-
ślił, że jest przyszłość dla betonu na polskich au-
tostradach i drogach ekspresowych, gdyż choćby
ostatnie analizy wskazują, że koszt utrzymania na-
wierzchni betonowej jest około pięciokrotnie niższy
niż asfaltowej.
Na placu budowy
odcinka A4 Zgorzelec – Krzyżowa
Cały drugi dzień konferencji poświęcony był na
wycieczkę techniczną na budowę autostrady A4,
odcinek Zgorzelec – Krzyżowa.
Przedsięwzięcie obejmuje budowę autostrady A-4
na odcinku Zgorzelec (granica polsko-niemiecka)
– Krzyżowa (punkt połączenia z autostradą A-18)
o długości 51,4 km. Według danych GDDKiA war-
tość projektu wynosi 247,4 mln euro. Środki na
finansowanie inwestycji w 82% pochodzą z Fun-
duszu Spójności, a w 18% z budżetu państwa.
Inwestycję podzielono na dwa zadania:
– odcinek A od granicy państwa do miejscowości
Wykroty o długości 22 km
– odcinek B od miejscowości Wykroty do miejsco-
wości Krzyżowa o długości 29,4 km.
Na odcinku A
Kontrakt na roboty dla odcinka A „Zgorzelec – Wy-
kroty” wygrało konsorcjum firm: DTP Terrassement
(Francja)/Bouygues Travaux Publics (Francja)/VSL
(Szwajcaria). Prace na tym odcinku rozpoczęły się
10 kwietnia 2007 r., a zakończenie przewidziano
na 10 listopada 2008 r.
Kontrakt obejmował m.in.:
– wzmocnienie istniejącej nawierzchni autostrady
A4 do 115 kN/oś od granicy do Zgorzelca o dłu-
gości 1,7 km
budownictwo
O autostradach betonowych
na przykładzie A4
Prawdopodobnie w lipcu 2009 roku zostanie oddany do użytku
betonowy odcinek autostrady A4 Zgorzelec – Krzyżowa o długości
51,4 km. O tym odcinku autostrady oraz o innych autostradach
i drogach betonowych dyskutowano podczas Międzynarodowej
Konferencji Naukowo-Technicznej „Nowoczesne technologie
budowy i utrzymania nawierzchni betonowych”, która w dniach 1-3
października 2008 roku odbyła się w Karczowiskach k. Legnicy.
fot. Władysław Kluczewski
Układanie nawierzchni
betonowej
budownictwo • technologie • architektura
35
– budowę nowej autostrady o długości 20,3 km
– przebudowę istniejącego węzła „Zgorzelec”
– budowę węzła autostradowego „Godzieszów”
– budowę 7 obiektów mostowych nad autostradą
dla ruchu kołowego
– budowę 1 obiektu mostowego nad autostradą
dla przejścia dla zwierząt
– budowę 4 obiektów mostowych w ciągu auto-
strady
– budowę 5 wiaduktów mostowych w ciągu auto-
strady
– budowę dwóch miejsc obsługi podróżnych.
Nawierzchnię odcinka autostrady wykonano z be-
tonu cementowego klasy B40 o wytrzymałości na
rozciąganie przy zginaniu >5,5 MPa.
Według Marka Worocha, dyrektora kontraktu
z DTP Terrassement, zaawansowanie robót na ko-
niec września 2008 r. sięgało 96%.
Na odcinku B
Kontrakt na roboty dla odcinka B „Wykroty – Krzyżo-
wa” wygrało konsorcjum firm: Strabag Sp. z o.o./Stra-
bag AG/Heilit+Woerner Bau GmbH/Mota-Engil, En-
ganharia E Construção SA. Umowa została podpisana
9 listopada 2006 r., a rozpoczęcie robót nastąpiło 10
kwietnia 2007 r. Termin zakończenia prac budowla-
nych został wyznaczony na 10 listopada 2008 r.
Oprócz nowego odcinka autostrady konieczna była
budowa dwóch węzłów drogowych: Krzyżowa i Bo-
lesławiec, budowa 5 mostów, 12 wiaduktów nad
autostradą, 10 wiaduktów w ciągu autostrady oraz
8 przejść dla zwierząt. Ponadto przy tym odcinku
zaplanowano trzy miejsca obsługi podróżnych.
Prędkość projektowa autostrady – 120 km/h. Au-
tostrada jest dwujezdniowa, z dwoma pasami ru-
chu (2 x 3,75 m) w każdym kierunku, z pasami
awaryjnymi o szerokości 3 m i pasem dzielącym o
szerokości 5 m.
Konstrukcja nawierzchni została przyjęta na podsta-
wie „Projektu konstrukcji nawierzchni autostrady A4
na odcinku Zgorzelec – Krzyżowa” – opracowanie z
marca 2004 r. autorstwa prof. Antoniego Szydło.
I tak patrząc od dołu mamy: dolną warstwę mro-
zoochronną z kruszywa naturalnego grubości 20
cm, górną warstwę mrozoochronną z kruszywa
łamanego grubości 15 cm, chudy beton o wytrzy-
małości 6-9 MPa grubości 18 cm. Wreszcie, na
warstwie geowłókniny, 27 cm betonu cementowe-
go klasy B40.
Podczas realizacji inwestycji został wykonany je-
den z większych w Polsce węzłów autostradowych
– bezkolizyjny węzeł Krzyżowa. Łączą się tu dwie
autostrady: A4 Wrocław – Zgorzelec i A18 Krzyżo-
wa – Olszyna. Przy czym A4 została potraktowana
jako „droga główna”, a A18 – jako podporządko-
wana.
Na 15 września 2008 r. zaawansowanie rzeczo-
we w robotach drogowych i mostowych wynosiło
90%, a zaawansowanie finansowe – 80%.
Piotr Piestrzyński
W tekście wykorzystano:
– fragmenty referatu Andrzeja Szeniszew-
skiego (Strabag) i Rafała Piasecznego
(Heilit+Woerner) „Warunki techniczne budowy
odcinka autostrady A4 Wykroty – Krzyżowa”
– fragmenty referatu Marka Worocha (DTP Ter-
rassement) „Warunki techniczne budowy odcin-
ka autostrady A4 granica państwa – Wykroty”
Wiadukt nad autostradą A4
(WD 36)
36
październik – grudzień 2008
Kilkaset kilometrów autostrad betonowych w Polsce
Pierwszy odcinek nowoczesnej autostrady betonowej powstał
w Polsce w 1995 roku. Zbudowano wówczas 12 kilometrów
betonowego odcinka autostrady A18. W 2006 roku oddano do
użytku pierwszy betonowy odcinek autostrady A4, na zachód
od Wrocławia. Obecnie betonowymi autostradami A4 i A18
oraz częściowo jeszcze drogą krajową nr 18 można dojechać od
Wrocławia do przejścia granicznego w Olszynie. Trwa budowa
betonowej autostrady A4 od Zgorzelca do Krzyżowej.
Dlaczego beton jako nawierzchnia
do budowy dróg i autostrad to dobre rozwiązanie?
Głównie ze względu na zalety dróg betonowych, z których naj-
ważniejsze to:
– większa trwałość
– brak zjawiska koleinowania
– większe bezpieczeństwo
– niższy koszt eksploatacji
– dostępność krajowych surowców
– możliwość recyklingu
– zapewnienie niższego poziomu hałasu.
Trwałość nawierzchni betonowych (wydłużony okres pomiędzy
remontami) jest przeciętnie 2,5÷3,5 razy większa niż asfalto-
wych. Przy zastosowaniu nowych technologii betonu wysoko-
wytrzymałościowego można osiągnąć nawet ok. 7 razy większą
trwałość. Z danych niemieckich wynika, że po 23 latach użyt-
kowania tylko 5% nawierzchni betonowych wymaga napraw. Dla
nawierzchni asfaltowych wskaźnik ten wynosi od 80 do 100%.
Niezwykle istotną cechą jest brak zjawiska koleinowania, zapew-
niony dzięki takim właściwościom, jak odporność na czynniki
atmosferyczne (wysoka temperatura, zamarzanie/odmarzanie),
a także ze względu na odporność nawet na bardzo wysokie ob-
ciążenia osi. Przy nowoczesnych rozwiązaniach gwarantowana
jest nawet 30-40-letnia żywotność, nawet przy obciążeniach 13
ton/oś. Nawierzchnie betonowe dają większe bezpieczeństwo
użytkowania, są jasne i dobrze widoczne, co jest szczególnie
ważne w złych warunkach atmosferycznych. Bardzo ważną zale-
tą jest ich duża przyczepność. Niemieckie badania wykazały, że
wskaźnik „wypadkowości” na autostradach betonowych jest o
ok. 32% niższy od wskaźnika stwierdzanego na nawierzchniach
asfaltowych.
Trwałość autostrad ma fundamentalne znaczenie
Na świecie 3-6% sieci drogowej posiada nawierzchnie betono-
we. Przekładając tę statystykę na nasz kraj, ok. 10 tysięcy kilo-
metrów dróg powinno otrzymać również nawierzchnie betonowe.
Dotyczy to w sposób szczególny autostrad i dróg ekspresowych,
których wysoka trwałość nawierzchni ma fundamentalne zna-
czenie. Zrozumienie problematyki budowy trwałych nawierzchni
autostradowych widać wyraźnie u naszych sąsiadów z Niemiec
i Czech. Dużo dróg betonowych i autostrad powstaje także na
terenie Belgii, Wielkiej Brytanii, Austrii i Francji.
A2 – odcinek Nowy Tomyśl – Świecko
Odcinek autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Świecka będzie
najdłuższym odcinkiem autostradowym w Polsce posiadającym
betonową nawierzchnię. Według Mikołaja Karpińskiego, rzeczni-
ka resortu infrastruktury, nawierzchnia taka charakteryzuje się
zdecydowanie większą trwałością.
– Według szacunków, będzie mogła być użytkowana bez dodat-
kowego wzmocnienia przez około 40 lat po wybudowaniu – czy-
tamy w komunikacie rzecznika.
Umowa na budowę tego odcinka A2 została podpisana nad ra-
nem, 30 sierpnia 2008 roku.
Ze strony publicznej umowę podpisali minister infrastruktury
Cezary Grabarczyk i Lech Witecki, generalny dyrektor GDDKiA.
Stronę prywatną reprezentowali prezes zarządu spółki Autostra-
da Wielkopolska SA Andrzej Patalas oraz wiceprezes zarządu
Andrzej Lewandowicz. W akcie podpisania umowy udział wzięli:
wiceminister infrastruktury Zbigniew Rapciak oraz zastępca ge-
neralnego dyrektora Magdalena Jaworska.
Do końca 2011 roku wybudowany zostanie kolejny odcinek au-
tostrady, która jest jedną z priorytetowych inwestycji drogowych
w związku z organizacją mistrzostw Euro 2012.
– W trakcie negocjacji udało się wypracować rozwiązania, które
zabezpieczają interesy strony publicznej oraz zapewniają moż-
liwość szybkiej realizacji inwestycji stronie prywatnej. Podpi-
sana umowa potwierdza, że partnerstwo publiczno-prywatne
jest istotnym systemem finansowania budowy infrastruktury w
Polsce. To również kolejny projekt autostradowy rozpoczęty w
ostatnim czasie. 25 sierpnia 2008 roku w Nowych Marzach
koło Grudziądza ruszyła budowa 62-km odcinka autostrady A1,
która również realizowana jest w systemie partnerstwa publicz-
no-prywatnego – poinformował Mikołaj Karpiński, rzecznik re-
sortu infrastruktury.
Podstawowe informacje nt. odcinka A2 Nowy Tomyśl – Świecko:
– długość – 105,9 km
– koszt 1 km autostrady – 12,2 mln euro
– koszt całego przedsięwzięcia – 1 298 127 600 euro
– rozpoczęcie budowy – marzec 2009 roku
– zakończenie budowy – IV kwartał 2011 roku.
Projekt obejmuje między innymi:
– budowę nowego odcinka dwujezdniowej autostrady płatnej
– modernizację istniejącej drogi nr 2 na odcinku Świecko – Rzepin
– budowę sześciu nowych węzłów i przebudowę trzech istniejących
– budowę zamkniętego systemu poboru opłat
– budowę 10 miejsc obsługi podróżnych (MOP)
– budowę dwóch obwodów utrzymania autostrady
– budowę oraz remont 86 mostów i wiaduktów
– przebudowę dojazdów i dróg krzyżujących się z autostradą
– budowę urządzeń ochrony środowiska, takich jak: ekrany,
oczyszczalnie ścieków, pasy zieleni, przepusty dla małych
zwierząt i płazów.
oprac. pie
budownictwo
Podpisaniem umowy na budowę i eksploatację
autostrady A2 na odcinku Nowy Tomyśl – Świecko
zakończyły się 30 sierpnia 2008 r. negocjacje
pomiędzy stroną publiczną oraz spółką Autostrada
Wielkopolska. Zgodnie z umową, ponad 100 km
autostrady będzie miało nawierzchnię betonową
i powstanie do końca 2011 roku. Odcinek autostrady
A2 będzie najdłuższym odcinkiem autostradowym
w Polsce posiadającym betonową nawierzchnię.
Ponad 100 km autostrady A2
powstanie z betonu
budownictwo • technologie • architektura
37
budownictwo
Budowa dróg z nawierzchnią betonową ma u na-
szych południowych sąsiadów kilkudziesięcioletnią
tradycję. Już socjalistyczna Czechosłowacja pro-
jektowała i zrealizowała autostradowe połączenie
głównych miast Republiki, tj. Praga – Brno i Brno
– Bratysława o łącznej długości 317 km. Ten odci-
nek zaznaczony w atlasach dróg europejskich jako
E50 i E65, lokalnie występuje pod symbolem D1 i
D2. Standard szlaku przewidywał po dwa pasy ru-
chu w jednym kierunku, z twardym poboczem dla
postoju awaryjnego. Aby poprawić przepustowość
– w obrębie wzniesień szlak nieco poszerzano, tak
by wygospodarować trzeci pas jazdy, jednak rów-
nież kosztem postojowego pobocza.
Nawierzchnia tej drogi to przeważnie beton. Po zni-
welowaniu terenu, ułożeniu i zagęszczeniu warstw
podbudowy przykrywano je płytą wierzchnią, wy-
korzystując technologię betonowania ciągłego przy
użyciu rozkładarki. Grubość betonu wynosiła prze-
ciętnie 20 cm. Aby uniknąć spękania płyty wskutek
naprężeń termicznych czy skurczowych, gdy tylko
poziom wytrzymałości umożliwiał taką operację
– nacinano ją poprzecznie, średnio co 7-10 m na
głębokość ok. 2/3 grubości. Nacięcie wypełniane
było przeważnie masą bitumiczną, mającą zapo-
biegać wnikaniu wody opadowej. Często nacinano
płytę także podłużnie.
– Co dobrego można dziś powiedzieć o betonowej
nawierzchni szlaku D1+D2, ewentualnie – jakie
uwagi krytyczne da się sformułować pod jej adre-
sem? Z tym pytaniem zwróciłem się do sekretarza
generalnego Związku Producentów Betonu Repub-
liki Czeskiej (Svaz Výrobců Betonu ČR) – pana
inż. Michala Števuli.
– Betonowa nawierzchnia autostrady bez wątpienia
sprawdziła się. Kierowcy, zarówno samochodów
ciężarowych, autobusów, jak i aut osobowych, ce-
nią sobie jasny kolor jezdni, dobrze kontrastujący z
ciemniejszym otoczeniem poza skrajnią, nie tylko
podczas deszczu, ale i nocą w świetle reflektorów.
To pomaga prowadzić pojazd dłużej bez odpoczyn-
ku, na większą odległość, bez nadmiernego wytę-
żania wzroku, bez nadmiernego zmęczenia. Zatem
polepsza się komfort jazdy. Chropowata powierzch-
nia betonu zwiększa przyczepność kół samocho-
du do podłoża, co z kolei wpływa pozytywnie na
bezpieczeństwo ruchu, skraca drogę hamowania,
zmniejsza tendencję do poślizgu. Nie widać kole-
in, charakterystycznych dla dróg asfaltowych po
paru latach użytkowania. Auto nie przechyla się na
boki, gdy koleina ściąga w swoją stronę rząd kół,
bowiem koleiny po prostu nie ma.
– Czy oznacza to, że betonowe nawierzchnie
pierwszych autostrad w Czechach nie mają żad-
nych wad?
– Tego nie powiedziałem – odpowiada inż. Michal
Števula. Po 30 latach eksploatacji (przy czym nie-
które fragmenty trasy wybudowano jeszcze wcześ-
niej) użytkownicy uskarżają się na rytmiczny stukot
kół, podwójny, potrójny... w zależności od ilości osi
– po przejechaniu kolejnej, poprzecznej szczeliny
dylatacyjnej. Nie wytrzymały bitumiczne wypełnie-
Czeskie vozovky z betonu
Vozovka to po czesku nawierzchnia drogowa – górna warstwa, po której bezpośrednio toczą się koła samochodów.
Większość autostrad i dróg szybkiego ruchu w Czechach ma nawierzchnie betonowe, bowiem dotychczasowe
doświadczenia z eksploatacji potwierdzają ich większą trwałość oraz lepszy komfort jazdy.
Czechy są krajem o powierzchni nieco ponad 78.850 km
2
. Według danych ŘSD z 2007 r. sieć autostrad liczy tu
633 km, z 711 mostami o długości łącznej 37.452 m, 403 podjazdami o długości łącznej 2173 m i sześcioma
tunelami o długości łącznej 6244 m. Sieć tę uzupełnia 329 km dróg szybkiego ruchu. W Republice Czeskiej na
1 km
2
przypada 0,70 km nowoczesnej drogi. Ten wskaźnik plasuje ją w czołówce krajów europejskich.
fot. Archiwum
Michal Števula
Fot. 1. Nacięcia dylatacji
fot. Archiwum
fot. Archiwum
Fot. 2. Ubytek wypełnie-
nia bitumicznego oraz
wyszczerbienie krawędzi
po 30 latach eksploatacji
nawierzchni betonowej
38
październik – grudzień 2008
nia starej generacji (rys. 1 i 2). W konsekwencji
obnażona krawędź nacięcia betonu od strony na-
jazdu z czasem wykruszała się. Głębokość niere-
gularnego wyszczerbienia sięga kilku-kilkunastu
milimetrów w stosunku do wysokości krawędzi
przeciwległej, i stąd efekt stukotu podczas jazdy.
Trzeba zaznaczyć, że projektując tę autostradę,
konstruktorzy posługiwali się ówczesną wiedzą i
normami, które dziś uznalibyśmy za anachronicz-
ne. Nie wkalkulowano również aż tak ogromne-
go obciążenia szlaku ruchem drogowym. Oprócz
transportu wewnątrzczeskiego, odbywa się prze-
cież tędy ruch wszystkich ciężarówek z południo-
wej Polski w kierunku Norymbergi, dzięki wydłuże-
niu autostrady z Pragi przez Pilzno do Rozvadova
(D5). To także najpopularniejszy szlak tranzytu
tirów z Saksonii na Węgry, Słowację i do Austrii.
Ponadto ujawniają się tu i ówdzie nowe miejsca
spękań nawierzchni (rys. 3), spowodowane czy to
zanikiem wymaganej nośności podbudowy, czy to
lokalnym zabudowaniem słabszego betonu.
Tak więc po ponad 30 latach eksploatacji pomału
trzeba będzie podjąć zadanie pierwszego remontu
odcinka: Praga – Brno – granica słowacka. Naj-
prawdopodobniej skończy się to ułożeniem nowej
warstwy nawierzchniowej.
– Jak można by wyobrazić sobie dzisiaj stan
nawierzchni szlaku D1+D2, gdyby wykonana była
z asfaltu?
– Sami byliśmy ciekawi takiego porównania – mówi
Michal Števula. Dlatego podjęliśmy poszukiwania
asfaltowego odcinka autostrady czy innej drogi
o zbliżonym standardzie, obciążeniu i wieku eks-
ploatacji. Bezskutecznie. Okazało się, że wszystkie
odpowiadające metryką i parametrami trasy asfal-
towe w międzyczasie uległy przebudowie, polega-
jącej m.in. na wymianie całej nawierzchni lub na
nałożeniu nowej. Taka modernizacja miała miejsce
nieraz kilkakrotnie. Z tych względów do bezpośred-
niego porównania stanów zachowania nie doszło.
– Do głównej arterii drogowej Republiki Czeskiej
(D1) po 1981 roku dołączono nowe odcinki.
W którym kierunku?
– Najpierw zestawiliśmy potrzeby, analizując in-
tensywność ruchu ciężarowego istniejących szla-
ków oraz perspektywy rozwoju zapotrzebowania.
Te najbardziej obciążone zyskały priorytet w ra-
mach rozbudowy sieci autostrad i dróg szybkiego
ruchu. Tak więc do najbardziej uczęszczanego po
dzień dzisiejszy odcinka D1 na wysokości Pragi
przyłączono kierunek zachodni: Pilzno, z wydłuże-
niem do granicy z Bawarią (D5), odcinek północno-
zachodni: Litomĕřice – Ústí n/L. (D8) wpadający
w autostradę „17” do Drezna, kierunek północno-
wschodni (po modernizacji – R10): Mlada Boleslav
– Trutnov oraz kierunek wschodni: zmodernizowa-
ny szlak D11 do Podjebrad i Hradec Králové. Na-
leży podkreślić, że drogi D11 i R10 przygotowa-
ne są do kontynuacji w kierunku Dolnego Śląska,
w stronę odpowiednio – Náchodu i Kudowej oraz
Harrachova i Szklarskiej Poręby. Zaś Brno zyskało
drogę szybkiego ruchu R52 ku granicy południo-
wej, omijając Mikulov, co wydatnie usprawni ruch
kołowy z Wiedniem, gdy tylko Austriacy wybudują
odcinek szlaku po swojej stronie. Brno rozbudowa-
ło także połączenie w kierunku Ostrawy i Górnego
Śląska przez Ołomuniec (D1+R46+R35). Istnie-
jący wcześniej odcinek dwupasmowy Brno – Pro-
stějov – Ołomuniec doprowadzono do standardu
autostrady lub trasy szybkiego ruchu. Gruntownie
zmodernizowano węzeł ołomuniecki, wybudowano
obwodnicę Lipnika n/B. i Bĕlotina.
W ubiegłym roku oddano do użytku – zaplanowa-
ny jeszcze przed skoordynowaniem przebiegu tras
komunikacyjnych Unii Europejskiej – odcinek dro-
gi o parametrach zbliżonych do autostrady R48:
Frydek-Místek – Czeski Cieszyn o długości ok. 25
fot. Archiwum
Fot. 3. Spękanie na-
wierzchni betonowej
Fot. 4. Trasa R48 z na-
wierzchnią betonową
fot. Archiwum
budownictwo • technologie • architektura
39
km, któremu towarzyszy 11 obiektów inżynier-
skich, takich jak mosty, przepusty, rozjazdy itp. Na
odcinkach estakad ciągłość nawierzchni z betonu
przerywano tu na rzecz asfaltu, który elastyczniej
reaguje na deformacje konstrukcji, wywołane zmia-
nami temperatury otoczenia. Zadbano także o wy-
głuszenie hałasu ekranami akustycznymi (rys. 4).
Ciąg R48 łączy się przez granicę (rys. 5) z polskim
odpowiednikiem: Cieszyn – Bielsko-Biała, który
dalej udostępnia kierunek katowicki i krakowski.
Pierwotnie zakładano, że będzie to główne spoje-
nie drogowe Czech i Polski. Obecnie, jak wiadomo,
po korekcie lokalizacji połączeń, rozpoczęta w Pol-
sce budowa autostrady „Północ – Południe”(A1):
Gdańsk – Toruń – Łódź – Gliwice zwarta zostanie z
czesko-morawskim systemem nowoczesnych dróg
o dużej przepustowości przez Bogumin, Ostrawę
i Příbor.
– Jak wyglądają plany na przyszłość?
– Brakuje nowoczesnego połączenia centrum z po-
łudniowymi regionami. Dlatego trwają intensywne
przygotowania do budowy autostrady w kierunku
Czeskich Budziejowic obok miast Benešov i Tábor,
która w przyszłości wydłużona będzie do granicy
austriackiej i dalej, by w rejonie Lincu zejść się
ze szlakiem A1 (E60). Na niektórych odcinkach
przystąpiono już do wykonawstwa. Ponadto pro-
jektuje się rozbudowę trasy szybkiego ruchu R35:
Ołomuniec – Mohelnice do miast Svitavy i Hradec
Králové. Byłaby to północna alternatywa dla prze-
ciążonej obecnie głównej magistrali Brno – Praga.
Dokończenia wymagają prace przy odcinku auto-
strady: Bogumin – Ostrawa – Příbor, obejście mia-
sta Hranice – i inne.
– A jaką nawierzchnię będą miały nowe inwestycje
drogowe?
– Jeżeli chodzi o autostrady i trasy szybkiego ruchu,
to na ogół betonową. Beton cieszy się zaufaniem
zarówno projektantów, jak i użytkowników. Oczywi-
ście, uwzględniamy dotychczasowe doświadczenia,
eliminujemy błędy przeszłości, stosujemy lepsze
technologie i lepszy materiał. Już obecnie układamy
płyty nawierzchniowe bez nacięć, a gdy nie jest to
możliwe – wypełniamy je preparatami bardziej przy-
czepnymi, elastycznymi, gwarantującymi szczelność
przez długi czas. Stosujemy też różnego rodzaju kor-
dy i wkładki. Zależy nam na tym, by czas użytkowa-
nia nawierzchni oraz innych konstrukcji betonowych
w budownictwie komunikacyjnym jeszcze bardziej
wydłużyć, bez potrzeby ich remontowania w mię-
dzyczasie. Zanim nowe rozwiązania trafią do rea-
lizacji, podlegają surowemu osądowi specjalistów.
Służą temu m.in. ogólnokrajowe konferencje, jak
np. „Betonové vozovky 2002” (24.10.2002, Velká
Bystřice) czy „Technické kvalitní podmínky staveb
pozemních komunikací; Kapitola 18 – beton pro
konstrukce” (23.02.2005, Praga).
Rozmowę przeprowadził:
dr inż. Zdzisław B. Kohutek
Stowarzyszenie Producentów Betonu Towarowego
w Polsce
fot. Archiwum
Fot. 5. Rogatki Czeskiego
Cieszyna
40
październik – grudzień 2008
W tym roku SPC dotarło z informacjami o lokal-
nych drogach betonowych do samorządowców
z województw: wielkopolskiego, podlaskiego, ma-
zowieckiego i lubelskiego. Stowarzyszenie zorgani-
zowało seminaria w Poznaniu, Białymstoku, War-
szawie i Chełmie.
W trakcie seminariów zostały przedstawione przy-
kłady europejskie i polskie dotyczące budowy oraz
eksploatacji nawierzchni betonowych, istotne in-
formacje techniczne z zakresu projektowania, moż-
liwości finansowania oraz kosztów budowy, a także
praktyczne porady z prowadzenia inwestycji dro-
gowych. Poruszona była także tematyka decyzji
lokalizacyjnych i środowiskowych oraz projektów
budowlanych i wykonawczych.
Podczas seminariów tematykę związaną z drogami
betonowymi prezentowali:
– Piotr Kijowski ze Stowarzyszenia Producentów
Cementu, który mówił o doświadczeniach kra-
jowych i europejskich w budowie nawierzchni
betonowych
– Piotr Wzwoździak z firmy Eiffage Drogi i Mosty,
który mówił o podbudowach drogowych
– Adam Leńczyk z Wrocławskich Inwestycji, któ-
ry przekonywał, dlaczego beton cementowy jest
dobry do realizacji nawierzchni drogowych
– Józef Mokrzycki z firmy Mo-Bruk, który prezen-
tował własne doświadczenia z budowy lokalnych
dróg betonowych.
– Propagujemy informacje na temat dróg betono-
wych poprzez seminaria, konferencje, targi oraz inną
działalność informacyjną. Tylko od waszych decyzji,
od decyzji samorządowców zależy, jaką technologię
budowy drogi wybierzecie i co w swoich gminach
i powiatach zbudujecie – mówił Piotr Kijowski ze
Stowarzyszenia Producentów Cementu. – Raz wy-
budownictwo
Samorząd powinien
trzymać rękę na pulsie
– Czy warto inwestować w lokalne drogi o nawierzchniach
betonowych? Warto. Raz wybudowana droga nie będzie wymagała
kosztów naprawy przez kolejnych kilkadziesiąt lat. Tylko od waszych
decyzji zależy, po jakie technologie sięgnięcie – tłumaczył
samorządowcom Piotr Kijowski ze Stowarzyszenia Producentów
Cementu (SPC). We wrześniu 2008 r. zakończyła się druga tura
szkoleń o lokalnych drogach betonowych, którą dla przedstawicieli
samorządów zorganizowało Stowarzyszenie Producentów Cementu.
fot. Grzegorz Kijowski
W seminariach zorganizo-
wanych przez Stowarzysze-
nie Producentów Cementu
w Poznaniu, Białymstoku,
Warszawie i Zamościu
wzięło udział ponad 200
samorządowców
Piotr Kijowski
Piotr Wzwoździak
fot. Grzegorz Kijowski
fot. Grzegorz Kijowski
budownictwo • technologie • architektura
41
Przypomnijmy, że budowa drogi rozpoczęła się
w maju 2008 r. Inwestor – Dyckerhoff Polska
– w ten sposób remontuje drogę dojazdową do ce-
mentowni. O wyborze betonu jako nawierzchni dro-
gi zdecydował rachunek ekonomiczny. Na etapie
przetargowym droga betonowa okazała się o 20%
tańsza od drogi bitumicznej. „Dywanik betonowy”
w Nowinach ma 22 cm grubości. Kilka miesięcy
pracy i oczekiwania na pewno zrekompensuje ży-
wotność tej drogi, którą specjaliści z branży szacu-
ją na minimum 50 lat.
– W ostatnim tygodniu zostało nam do wykonania
malowanie pasów i ułożenie około 120 metrów
kwadratowych nawierzchni bitumicznej, którą na-
szą drogę betonową musimy połączyć z lokalną
drogą bitumiczną – dodał Robert Jedynak.
Wykonawcą inwestycji jest firma ZPUH Nosek
z Bilczy.
pie
Droga w Nowinach na finiszu
– Do 31 października 2008 r. zakończymy budowę drogi – poinformował Robert Jedynak, szef działu utrzymania
ruchu i inwestycji Dyckerhoff Polska. Droga w Nowinach jest pierwszą nowoczesną drogą betonową w powiecie
kieleckim. Ma 10,5 metra szerokości i 720 metrów długości.
fot. P
iotr P
iestrzyński
budownictwo • technologie • architektura
41
budowana droga betonowa nie będzie wymagała na-
prawy przez kilkadziesiąt lat. Ta technologia rozwija
się, daje nowe możliwości, i daje wieczność. Nikt nie
potrafi odpowiedzieć na pytanie, ile trwa eksploatacja
nawierzchni betonowej. Ta droga nie koleinuje się i
nie ulega odkształceniom, bez względu na warunki
atmosferyczne – dodał Piotr Kijowski.
Z kolei Adam Leńczyk zwracał uwagę na inne cechy
nawierzchni betonowych: bezpieczeństwo (szorst-
kość i sczepność przy kontakcie z kołami pojazdu),
łatwe odprowadzanie wody z powierzchni, niskie
długoterminowe koszty utrzymania, przyjazność dla
środowiska – możliwość pełnego recyklingu starej na-
wierzchni, możliwość wykonania nowej nawierzchni
betonowej na starej asfaltowej (whitetopping), kra-
jowe pochodzenie surowców do budowy drogi i po-
wszechną dostępność betonu. Słuchacze seminarium
interesowali się zwłaszcza whitetoppingiem: gdzie
szukać informacji na ten temat i kto może wykonać
nakładkę betonową na drodze bitumicznej.
Józef Mokrzycki, prezes firmy Mo-Bruk i były samorzą-
dowiec, zapraszał uczestników seminariów w piękne
okolice Nowego Sącza. – Tam zbudowałem 180 kilo-
metrów dróg betonowych i możecie państwo zobaczyć,
jak wyglądają, porozmawiać z ich użytkownikami – mó-
wił Józef Mokrzycki. – Największym szkodnikiem dla in-
westycji w gminach jest kadencyjność władzy – dodał.
Piotr Wzwoździak, prezes firmy Eiffage Drogi i Mo-
sty, mówił o podbudowach drogowych na przykła-
dzie zastosowania środka Infracrete. Dzięki niemu
można wykonywać stabilizacje.
– Nasz system na tyle wspomaga hydratację ce-
mentu, że już po trzech dniach można wjechać
ciężkim sprzętem. Jeżeli coś możemy wykonać na
gruncie rodzimym, to zmniejszamy koszty inwesty-
cji. Jeden zespół może wykonać dziennie 1500 m
2
stabilizacji – tłumaczył.
Uczestnicy spotkań otrzymali bezpłatne materiały
informacyjne:
– poradnik „Nawierzchnie betonowe na drogach
gminnych”
– numer specjalny kwartalnika „Budownictwo,
Technologie, Architektura”, poświęcony prob-
lematyce nawierzchni drogowych z betonu ce-
mentowego.
Więcej informacji o drogach betonowych można
znaleźć na www.drogibetonowe.pl
Piotr Piestrzyński
Adam Leńczyk
Józef Mokrzycki
fot. Grzegorz Kijowski
fot. Grzegorz Kijowski
42
październik – grudzień 2008
budownictwo
Gmina Żmudź jest położona we wschodniej części
województwa lubelskiego, w powiecie chełmskim.
Jest to gmina typowo rolnicza. Na jej terenie wy-
stępują obszary o dużych walorach przyrodniczych.
Przez gminę przepływają dwie rzeki: Krzywólka
i Udal. Jest tu również pięć zbiorników retencyj-
nych, przy których można ciekawie spędzić wolny
czas. W północnej części gminy znajduje się naj-
większy zbiornik retencyjny, „Dębowy Las”. Atrak-
cyjne położenie sprawia, że corocznie przyciąga
ogromne rzesze turystów.
Droga Wołkowiany – Dębowy Las leży w obsza-
rze chronionego krajobrazu. Gmina, chcąc uzyskać
dofinansowanie na budowę drogi w tym terenie,
szukała alternatywy dla nawierzchni asfaltowych,
takiej, by zachować naturalny charakter terenów,
przez które miałaby przebiegać droga. Interesu-
jącym rozwiązaniem okazało się wykonanie jej
w technologii betonowej. Wśród innych wniosków
o dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych,
ze względu na innowacyjny charakter wykona-
nia, ten wniosek został pozytywnie rozpatrzony.
W okresie dwóch lat wykonano odcinek o długości
2600 metrów, łączący Wołkowiany i zalew przy
Dębowym Lesie. Był to swego rodzaju ekspery-
ment, który się powiódł.
– Jak będziemy czekać, to te stabilizacje, które
były wykonywane w latach 80., 90., długo nie
wytrzymają. Obecnie jest tak, że gospodarzy jest
coraz mniej, ale mają większe gospodarstwa. Stąd
potrzebują do prac ciężkiego sprzętu. Ciągnik Ur-
sus C330 czy zaprzęg konny już nie wystarczają.
Teraz to do prac wykorzystują ciężki ciągnik, który
ciągnie za sobą jedną lub dwie przyczepy. Stabili-
zacja gruntu takich obciążeń nie wytrzymuje. Do
tego w każdym domu przeważnie jest samochód.
Ludzie chcą od wójta, żeby poprawił jakość tych
dróg – tłumaczy Waldemar Moliński.
Droga w Maziarni
Po „eksperymentalnej” drodze, gmina postanowiła
w tym roku wybudować kolejne odcinki nawierzch-
ni, przy wykorzystaniu własnych środków. Pierw-
szym odcinkiem wybudowanym samodzielnie jest
droga w miejscowości Maziarnia. Władze zdecydo-
wały zatrudnić bezrobotnych w ramach prac inter-
wencyjnych we współpracy z Powiatowym Urzędem
Pracy. W pracach brało udział siedmioro bezrobot-
nych. Proces budowlany został podzielony na kilka
etapów. Pierwszym było wyrównanie warstwy pod-
budowy kruszywem łamanym. Następnie ułożono
deskowanie stałe i przystąpiono do wbudowywania
mieszanki betonowej. Dziennie na budowę przyjeż-
dżały trzy betonowozy, co umożliwiało wbudowanie
i zagęszczenie 20 m
3
betonu. Zagęszczanie odby-
wało się za pomocą wibratora wgłębnego, zakupio-
nego specjalnie do tego celu przez gminę. W ciągu
dnia przeszkolona ekipa pod nadzorem inwestora
wykonywała około 50 metrów bieżących nawierzch-
ni o szerokości 3 metrów. Grubość płyty betonowej
wynosiła 15 cm. Następnego dnia po betonowaniu
nacinano szczeliny dylatacyjne na głębokości 5 cm,
w odległości 5 metrów. Ostatnim etapem było uzu-
Wszystko zaczęło się od drogi
Wołkowiany – Dębowy Las
– Pomysł na budowę drogi betonowej wziął się stąd, że koleżanka
złożyła wniosek do ZPORR-u i otrzymała dofinansowanie
na budowę drogi Wołkowiany – Dębowy Las. Tam podpatrzyliśmy,
jak się ją robi. Zobaczyliśmy, że to nie jest takie trudne,
i postanowiliśmy spróbować – mówi Waldemar Moliński,
specjalista ds. inwestycji i remontów w gminie Żmudź.
fot. Grzegorz Kijowski
Droga w Maziarni
budownictwo • technologie • architektura
43
pełnianie szczelin dylatacyjnych masą zalewową.
Mieszkańcy wspomagali budowę drogi. Jedni zwo-
zili kruszywo łamane potrzebne do wykonania pod-
budowy i poboczy, inni ciągnikami utwardzali pobo-
cza. Społeczność lokalna bardzo pozytywnie odbiera
wykonaną drogę. Chwalą sobie jasność nawierzchni
po zmierzchu, brak tumanów kurzu, jakie wznosiły
się za samochodem, gdy na drodze betonu jeszcze
nie było. Łącznie wybudowano odcinek o długości
1200 metrów. Prace budowlane trwały od czerwca
do lipca bieżącego roku.
Kolej na Leszczany
Pozytywne opinie rolników, którzy podróżują drogą
w Maziarni, przyczyniły się, że jeszcze we wrześ-
niu rozpoczęto budowę odcinka nawierzchni beto-
nowej w miejscowości Leszczany. Prace odbywają
się w podobny sposób. Pracownikami są ludzie
zatrudnieni w ramach prac interwencyjnych. Ukła-
dany beton charakteryzuje się klasą wytrzymałości
B25 i zawartością powietrza powyżej 4%, co przy-
czynia się do podwyższenia mrozoodporności beto-
nu. Budowa nawierzchni betonowej wykonywana
jest w technologii deskowania stałego.
Następnego dnia po wbudowywaniu betonu nastę-
puje proces pielęgnacji. Od rana pracownicy pole-
wają go wodą, by zwiększyć trwałość wykonanej
nawierzchni. Do końca października prace budow-
lane mają zostać ukończone. Powstanie nowy od-
cinek o długości 1280 metrów.
Aby samochody swobodnie mogły się wymijać,
po obu stronach drogi były wykonywane pobocza
o szerokości 1 metra, z kamienia łamanego.
Na obu drogach nadzór pełniła gmina Żmudź. Co-
dziennie rano pracownicy przyjeżdżają na miejsce
robót, rozdzielają zakres prac pomiędzy pracowni-
ków, udzielają instruktażu. Dbają o to, by spadki
były wykonane poprawnie, służą fachową i dobrą
radą, aby efekt końcowy, w postaci dobrze wybu-
dowanej drogi, był jak najlepszy.
Koszty i podsumowanie
Szukając trwałego i taniego budowania dróg, gmi-
ny znajdują rozwiązania alternatywne. Jednym ze
sposobów jest wykonywanie nawierzchni betono-
wych. Przy zatrudnieniu pracowników w ramach
prac interwencyjnych, wykorzystaniu sprzętu
własnego, koszt budowy 1 m
2
nawierzchni beto-
nowej o grubości 15 cm kształtuje się na poziomie
55 zł.
W tym roku gmina planuje oddanie do użytkowa-
nia trzech odcinków dróg o łącznej długości 3010
metrów. Jest jeszcze przewidziany odcinek o dłu-
gości 530 metrów w miejscowości Maziarnia.
Wieść o dobrych betonowych drogach rozeszła się
po sąsiednich gminach. Gmina Sawin postanowiła
wybudować odcinki dróg gminnych w technologii
betonowej, po tym jak przekonała się do tej tech-
nologii, oglądając wykonywaną drogę w miejsco-
wości Maziarnia. Obecnie trwają prace nad moder-
nizacją drogi Średni Łan – Bukowa Mała.
mgr inż. Grzegorz Kijowski
Droga w Leszczanach
W miejscowości Leszczany
prace nad budową drogi
mają zakończyć się pod
koniec października
fot. Grzegorz Kijowski
fot. Grzegorz Kijowski
44
październik – grudzień 2008
Wiele czasu na konferencji poświęcano na dyskusje
o tym, jak należy budować drogi, aby były jeszcze bar-
dziej trwałe oraz jak budować je taniej i nowocześniej.
Ciągły rozwój technologii betonowych oraz doskonale-
nie sposobów układania nawierzchni stwarza cały czas
nowe możliwości, które powinny pozytywnie wpływać
na trwałość i cenę. Pewnym zaskoczeniem dla wielu
uczestników była ilość wystąpień poświęconych tema-
tyce związanej z nawierzchniami o ciągłym zbrojeniu.
Okazuje się, że pozytywne doświadczenia wynikające
z budowy i użytkowania tego typu konstrukcji w Euro-
pie i Stanach Zjednoczonych będą skutkować w przy-
szłości upowszechnieniem się tej technologii.
W rozmowach kuluarowych specjaliści z wielu krajów
podkreślali zgodnie, że mimo wielu doświadczeń i ba-
dań, nadal wiele wysiłku wymaga przekonanie inwe-
storów, że warto budować w betonie. Uzasadnienie,
że to się wszystkim opłaca, tak inwestorowi, jak i użyt-
kownikowi, nie przekonuje w pełni pewnych środowisk
decyzyjnych przyzwyczajonych do betonu asfaltowego.
Według Leifa Wathne’a – dyrektora Amerykańskiego
Stowarzyszenia Nawierzchni Betonowych – są stany,
w których w dalszym ciągu nie buduje się dróg be-
tonowych i wynika to głównie z przekonania, że na-
wierzchnie betonowe są droższe, głośniejsze i mniej
komfortowe dla użytkowników. Dlatego istnieje w dal-
szym ciągu potrzeba edukacji środowisk drogowych
oraz promocji trwalszych rozwiązań konstrukcyjnych,
jakimi są betonowe nawierzchnie drogowe.
Niekwestionowanym sukcesem wielu krajów Eu-
ropy Zachodniej jak i USA jest fakt, że każdy in-
westor, projektant czy wykonawca wie doskonale
o istnieniu co najmniej dwóch, alternatywnych,
technologii wykonania nawierzchni drogowych. Ta
świadomość pozwala mądrze decydować inwesto-
rowi o wyborze rozwiązania, którego łączny koszt
związany z budową i utrzymaniem drogi jest ko-
rzystniejszy pod względem ceny i trwałości.
Można śmiało stwierdzić, że takiego typu spotka-
nia z powodzeniem spełniają rolę forum wymiany
doświadczeń i poglądów związanych z drogami be-
tonowymi. Zainteresowanych odsyłamy na stronę
www.concretepavements.org
red
Gdy na początku ubiegłego stulecia beton stawał się
coraz bardziej znanym i popularnym materiałem bu-
dowlanym w budownictwie, prawie jednocześnie roz-
poczęto próby stosowania betonu jako materiału na-
wierzchniowego na drogach i placach. Historycy datują,
że pierwszy odcinek drogi z nawierzchnią betonową
został wykonany w 1909 roku w USA na dzisiejszych
przedmieściach miasta Detroit. Doświadczenia z bu-
dowy dróg betonowych oraz dynamiczny rozwój sieci
drogowej, który nastąpił w Stanach Zjednoczonych w
latach 1956-1972, przyczyniły się do tego, że kraj ten
posiada tysiące kilometrów dróg betonowych. Dlatego
nie dziwi fakt, że największa konferencja w całości po-
święcona tematyce betonowych nawierzchni drogowych
odbyła się w San Francisco w Kalifornii. Konferencja,
zorganizowana w dniach 17-21 sierpnia 2008 r. przez
Międzynarodowe Stowarzyszenie Nawierzchni Betono-
wych, po raz kolejny zgromadziła kilkaset osób z całego
świata, reprezentujących środowiska inwestorów, wyko-
nawców, projektantów i producentów materiałów. Spe-
cjaliści z ponad 30 krajów świata mieli okazję, aby się
spotkać i podyskutować o jakości, trwałości i przyszłości
betonowych nawierzchni drogowych.
Uczestnicy konferencji mieli okazję przekonać się, że
w Kalifornii betonowe nawierzchnie są stosowane nie
tylko na autostradach i drogach szybkiego ruchu, ale
także na nawierzchniach ulic i skrzyżowań w miastach.
O jakości, trwałości i przyszłości
nawierzchni betonowych
budownictwo
Betonowa nawierzchnia
autostrady. W jednym kie-
runku sześć pasów ruchu
fot. Archiwum
Konferencja zgromadziła
licznych uczestników
z ponad 30 krajów całego
świata
Betonowa nawierzchnia
ulicy w San Francisco
fot. Archiwum
fot. Archiwum
Konferencja poświęcona tematyce betonowych nawierzchni drogowych
odbyła się w dniach 17-21 sierpnia 2008 r. w San Francisco
budownictwo • technologie • architektura
45
REBAcem XT
Zmniejszenie ilosci cementu / Cement Reducer
REMEI Polska sp z.o.o. · ul. Kepska 12 · 45-130 Opole · www.remei.com · biuro@remei.com.pl
46
październik – grudzień 2008
technologie
Wiadukt WD-22 zaprojektowano w związku
z budową autostrady A4 na odcinku Zgorzelec
– Krzywa. Przy projektowaniu wiaduktu przyjęto
założenie, że ma to być obiekt typu landmark,
o charakterystycznym ukształtowaniu.
Obiekt przeprowadza DK nr 94 nad projektowaną
autostradą A4. Kąt przecięcia osi obiektu z osią
autostrady wynosi 38,36º. Długość wiaduktu jest
równa 90,75 m, natomiast szerokość użytkowa
wynosi 12,00 m. Projektowe obciążenie użytkowe
odpowiada klasie A wg PN-85/S-10030.
Aby zredukować koszty budowy wysokich nasypów
na dojazdach, zdecydowano się na zastosowanie
ustroju dwuprzęsłowego podwieszonego do pylonu
usytuowanego w pasie rozdziału (rys. 1). Dwubel-
kowy ustrój nośny zaprojektowano z betonu sprężo-
nego. Wolno stojące pylony stalowe ukształtowane
w postaci litery V zamocowano w cokołach żelbeto-
wych usytuowanych w pasie rozdziału autostrady.
Konstrukcja nośna (rys. 1 i 2) to dwuprzęsłowy,
podwieszony ustrój ciągły, z pomostem z betonu
sprężonego, o rozpiętościach teoretycznych przęseł
45,47 + 45,28 m. Niweleta na obiekcie, zarówno
w płaszczyźnie pionowej jak i poziomej, wpisana
jest w łuki kołowe o promieniach odpowiednio
10000 m i 11000 m.
Przęsła zaprojektowano z betonu sprężonego
(rys. 2) klasy C40/50 (B50) o rozstawie dźwiga-
Wiadukt podwieszony z betonu sprężonego
nad autostradą A4 w Wykrotach
Rys. 1. Wiadukt WD-22
nad autostradą A4. Widoki
z boku i góry
Rys. 2. Przekrój poprzeczny wiaduktu
Rys. 3. System podwieszenia wiaduktu (VSL SSI-2000)
budownictwo • technologie • architektura
47
rów 9,75 m. Każdy dźwigar sprężony jest 8 kabla-
mi 19T15S tak, że w przekroju przęsłowym wystę-
pują 4 kable, natomiast nad filarami 8. Dźwigary
główne są połączone wzajemnie prostopadłymi do
nich poprzecznicami w rozstawie ~8 m.
Na rys. 3 pokazano główne elementy zastosowa-
nego systemu podwieszenia obiektu.
Po zewnętrznej stronie dźwigarów ukształtowa-
no betonowe wsporniki (rys. 2 i 3) doprężone do
dźwigarów czterema prętami ze stali wysokiej wy-
trzymałości o średnicy 75 mm. We wspornikach
są zakotwione wanty podwieszające przęsła. Kon-
strukcję wsporników oraz układ zbrojenia i prętów
sprężających pokazano na rys. 4. Cięgna podwie-
szające, 18T15S, 24T15S i najdłuższe 30T15S,
są zakotwione w sposób czynny we wspornikach
i bierny w pylonach.
Stalowe pylony w kształcie litery V mają przekrój
skrzynkowy, a ich górne części spięte są stalowymi
ryglami. Od strony przęseł na ramionach pylonów
przewidziano stalowe elementy nadające im obły
kształt (rys. 5). Pylony, zamocowane sztywno w
niezależnych żelbetowych filarach, doprężono sześ-
cioma prętami wysokiej wytrzymałości o średnicy
Rys. 4. Konstrukcja wspor-
ników układu podwieszenia
48
październik – grudzień 2008
75 mm. Wysokość pylonów mierzona od górnej
powierzchni cokołów wynosi 15,30. Obiekt posa-
dowiono na palach o średnicy 1,20 m i długości
8,50 m.
Model odwzorowujący konstrukcję był klasy e1, p3
[3]. Obliczenia statyczne wykonano według teorii
liniowej, wykorzystując system ROBOTv6. Prze-
Rys. 6. Schemat obciążeń wspornika mocowania want.
Rys. 5. Konstrukcja stalo-
wego pylonu
Fot.1. Montaż stalowych
pylonów
fot. Archiwum
budownictwo • technologie • architektura
49
w wantach z wartościami teoretycznymi. Wydaje
się, że końcowy efekt jest satysfakcjonujący i zgod-
ny z założeniami projektowymi (fot. 3).
***
Uczestnicy procesu inwestycyjnego:
zamawiający GDDKiA, Oddział we Wrocławiu
projekt
Zespół Badawczo-Projektowy MO-
STY-WROCŁAW s.c.
generalny wykonawca DTP TERRASSEMENT SA,
Oddział w Polsce
podwieszenie VSL Polska
prof. dr hab. inż. Jan Biliszczuk
dr inż. Jerzy Onysyk
Politechnika Wrocławska
Zespół Badawczo-Projektowy MOSTY-WROCŁAW s.c.
mgr inż. Wojciech Barcik
mgr inż. Mariusz Sułkowski
mgr inż. Przemysław Prabucki
Zespół Badawczo-Projektowy MOSTY-WROCŁAW s.c.
Literatura
1 J. Biliszczuk, Mosty podwieszone, Projektowanie
i realizacja, Arkady, Warszawa 2005
2 J. Biliszczuk, W. Barcik, J. Onysyk, Cz. Machelski,
M. Sułkowski, Bridge Structures as Landmarks along
Polish Motorways, Fib Symposium „Keep Concrete
Attractive”, Budapeszt 2005, vol. 1, s. 156-161.
3 J. Kmita, J. Bień, Cz. Machelski, Komputerowe wspoma-
ganie projektowania mostów, WKiŁ, Warszawa 1989
prowadzono szczegółową analizę wytężenia wspor-
ników, stosując model klasy e3, p3. Na rys. 6
pokazano układ sił działających na wsporniki pod-
wieszenia. Wsporniki zaprojektowano w ten spo-
sób, by w stanie montażowym (przed napięciem
want) poziom wytężenia betonu odpowiadał ogra-
niczonemu stopniowi sprężenia (według PN-91/S-
10042), a w stanie bezużytkowym i użytkowym
występowało sprężenie pełne (brak rozciągań).
Przy projektowaniu obiektu wykorzystano doświad-
czenia zdobyte przy wykonywaniu i realizacji kładek
dla pieszych o betonowych pomostach [1], [2].
Wiadukt wykonano w okresie od listopada 2007 do
lipca 2008 roku. Po wykonaniu typowych robót funda-
mentowych (pale wiercone) i cokołów podpór wiosną
2008 roku zamontowano stalowe pylony, wykonane
w wytwórni. Masa podnoszonych elementów wynosiła
36 ton. Proces montażu polegał na osadzeniu podsta-
wy pylonu na zakotwionych w filarach sześciu prętach
∅75 mm ze stali o wysokiej wytrzymałości. Następnie
pylony zostały doprężone do podstawy. Proces monta-
żu pylonów pokazano na fot. 1.
Przęsła wykonano na pełnym inwentaryzowanym
rusztowaniu. Po osiągnięciu przez beton wyma-
ganej wytrzymałości wykonano sprężenie podłuż-
ne konstrukcji kablami z lin 7
∅5 oraz sprężano
wsporniki podwieszenia. Podwieszenie obiektu
wykonywano metodą „na długość”, napinając ko-
lejno wanty, poczynając od najkrótszych (fot. 2).
Uzyskano dobrą zgodność geometrii ustroju i sił
Fot. 3. Widoki obiektu
podczas końcowej fazy
realizacji
Fot. 2. Montaż want
fot. Archiwum
fot. Archiwum
50
październik – grudzień 2008
– Firma Chryso jest doskonale znana czytelnikom
naszego czasopisma. Myślę, że nasi czytelnicy
jako pierwsi będą mieli okazję przeczytać o nowej
inicjatywie Chryso w Polsce.
– Chryso Polska działa na polskim rynku od czerw-
ca 2000 roku. Jako „ośmiolatek”, możemy po-
chwalić się wieloma sukcesami. Prawie dokładnie
w dniu ósmych urodzin zainicjowaliśmy działal-
ność Centrum Technologicznego Chryso – mówi
Jacek Błoński, dyrektor Chryso Polska. – Centrum
Technologiczne Chryso (CTC) ma spełniać trzy
podstawowe funkcje. Po pierwsze, ma pomagać
nam wewnętrznie w dokładnym poznawaniu na-
szych produktów. Po drugie, ma być pierwszym
miejscem „aplikacji” nowych domieszek Chryso
na rynku polskim. A wreszcie, ma spełniać rolę la-
boratorium pomocniczego w działalności naszych
klientów – dodaje Jacek Błoński.
– Z czyjej inicjatywy powstało nowe laboratorium?
– Pomysłodawcą i głównym realizatorem koncep-
cji zbudowania naszego laboratorium był Jacek
Błoński – mówi Michał Skrzypczyński, menadżer
działu technologicznego w Chryso Polska, który
bezpośrednio będzie odpowiedzialny za działal-
ność laboratorium. – Oczywiście inicjatywa była
wspierana przez naszych francuskich przełożo-
nych, ale bez zaangażowania Jacka Błońskiego nie
byłoby ostatecznego efektu. Jak wcześniej zostało
powiedziane, laboratorium będzie spełniało kilka
funkcji, ale wszystko znajduje wspólny mianownik
w realizowaniu naszej podstawowej misji na ryn-
ku – doradztwa technologicznego. Oczywiście nasi
doradcy techniczno-handlowi zajmują się sprze-
dażą, ale nie wyobrażamy sobie, żeby klienci nie
mieli w nich wsparcia z zakresu technologii. Takie
podejście jest naszym priorytetem w działalności
od samego początku, i jak widać przynosi efekty
– dodaje Michał Skrzypczyński.
– Na jaką konkretną pomoc ze strony Chryso
mogą liczyć klienci (w kontekście działania nowo-
czesnego laboratorium)?
– Klientom oferujemy pomoc w projektowaniu i op-
tymalizacji składu betonu, sprawdzeniu w labora-
torium, czy mieszanki i stwardniały beton spełniają
pożądane właściwości, a ostatecznie pomagamy
w ulepszeniu procesu produkcji. Klient może liczyć
na naszą kompleksową pomoc. Nie zamierzamy jed-
nak pracy laboratorium oddzielać od naszej podsta-
wowej działalności. To znaczy, że będzie ono działało
wyłącznie dla naszych potrzeb, czyli potrzeb naszych
klientów – odpowiada Michał Skrzypczyński.
– Jak działalność laboratorium w Polsce będzie
wspierać firma Chryso?
– Nasze laboratorium zostało włączone w sieć ośrod-
ków działających pod sztandarami Chryso na całym
świecie. Takie rozwiązanie pozwoli na korzystanie
z bogatej bazy doświadczeń, jakie globalnie zdoby-
wa Chryso. My także będziemy dzielili się naszymi
doświadczeniami z innymi. Dzięki takiej współpracy
mamy również wpływ na rozwój naszej gamy pro-
duktów – odpowiada Michał Skrzypczyński.
Nowa inicjatywa Chryso
prezentacje
Archiwum
fot. Archiwum
fot. Archiwum
Chryso Polska podczas Dni
Betonu 2008
budownictwo • technologie • architektura
51
• odporność na działanie mrozu
• odporność na działanie środków odladzających
– zaprawy:
• konsystencja (penetrometr lub stolik rozpływu)
• gęstość objętościowa świeżej i stwardniałej
zaprawy
• czas zachowania właściwości roboczych
• zawartość powietrza metodą ciśnieniową
• wytrzymałość na ściskanie i zginanie.
Możemy także badać właściwości kruszyw (m.in.
analiza sitowa, zawartość pyłów, wskaźnik kształ-
tu). Naszą specjalnością jest także określanie kom-
patybilności domieszek z poszczególnymi cemen-
tami – odpowiada Robert Walkowiak.
– Na koniec w imieniu czytelników chcemy pogra-
tulować udanej inicjatywy oraz życzyć sukcesów.
– Dziękujemy za szczere życzenia i jeszcze raz
pragniemy podkreślić, że nasze centrum techno-
logiczne wpisuje się w główne filary naszej działal-
ności – innowacyjność, jakość i pomoc w rozwiązy-
waniu problemów technologicznych.
Rozmawiał Adam Karbowski
– Czy istnieją plany współpracy z ośrodkami
w kraju?
– Od dawna współpracujemy z licznymi ośrodkami
(np. Politechnika Warszawska, AGH w Krakowie,
ITB, IBDiM i inne) i nie zamierzamy tej współpracy
kończyć. Doceniamy wiedzę i doświadczenie wielu
ośrodków. Nasza działalność będzie rozwinięciem
tego, co robiliśmy do tej pory – podkreśla Michał
Skrzypczyński.
– Kto jest bezpośrednio odpowiedzialny za funk-
cjonowanie laboratorium?
– Kierownikiem laboratorium jest Robert Walko-
wiak, którego wspierać będzie dwóch techników.
Laboratorium jest tak zaprojektowane, że oprócz
modułu do badania betonów powstanie moduł ba-
dania domieszek do mielenia cementu oraz moduł
trzeci, spełniający rolę zakładowego laboratorium
kontroli jakości – odpowiada Jacek Błoński
– Czy oznacza to, że Chryso Polska zamierza
wybudować nowy zakład na terenie Polski?
– Tak. Planujemy postawić od podstaw nową fa-
brykę. CTC będzie stanowiło integralną część no-
wego przedsięwzięcia.
– Wracając do centrum technologicznego, jakie
badania są wykonywane w Waszym laboratorium?
– Jesteśmy w stanie badać m.in. :
– świeżą mieszankę:
• konsystencję mieszanki betonowej wszystkimi
czterema metodami normowymi
• gęstość mieszanki betonowej
• samoczynne wydzielanie się wody z mieszanki
• zawartość powietrza metodą ciśnieniową
• znane testy dla mieszanek SCC i ASCC, tj.
L-box, U-box, V-funnel, O-funnel, J-ring
– stwardniały beton:
• wytrzymałość na ściskanie w szerokim zakresie
• wytrzymałość na rozciąganie przy zginaniu
• wytrzymałość na rozciąganie przy rozłupywaniu
• nasiąkliwość
• wodoszczelność
fot. Archiwum
fot. Archiwum
fot. Archiwum
fot. Archiwum
Sea Towers w Gdyni
– przykład obiektu, gdzie
zastosowano domieszki
Chryso
Robert Walkowiak w trakcie
badań betonu
52
październik – grudzień 2008
1. Wprowadzenie
Budowla, której zdolność do prawidłowego speł-
niania założonych funkcji uległa pogorszeniu, wy-
maga przeprowadzenia naprawy. Oznacza to zbiór
działań mających na celu przywrócenie obiektowi
właściwego stanu użytkowania. Jeżeli konieczne
jest odtworzenie całkowicie lub w znacznym stop-
niu zniszczonego obiektu, mamy do czynienia z re-
konstrukcją. Przystosowanie konstrukcji do nowych
warunków użytkowania wymaga modernizacji, a w
przypadku zwiększonych obciążeń – wzmocnienia.
W celu poprawy trwałości konstrukcji stosuje się
ochronę antykorozyjną [1].
Beton jest materiałem względnie tanim w konstruk-
cji, ale nie wiecznotrwałym, a jego naprawa lub wy-
miana podczas użytkowania obiektu jest kosztowna.
Trwałość obiektów budowlanych została wpisana
do wymagań podstawowych dyrektywy europejskiej
89/106/ECC [2] i jest traktowana jako ważny ele-
ment zrównoważonego rozwoju w budownictwie.
W europejskiej normie EN 206-1 [3] sformułowa-
no wymagania dotyczące trwałości betonu, a w
EN-1992-1-1 Eurocode 2 [4] ogólne wymagania
trwałości konstrukcji żelbetowych. Naprawom ele-
mentów i konstrukcji żelbetowych poświęcona jest
wdrażana do stosowania od kilku lat obszerna seria
norm europejskich EN 1504 (dziesięć części).
2. Objawy i przyczyny uszkodzeń
Podstawowe rodzaje uszkodzeń betonu (rys. 1)
to spękania i ubytki. W odniesieniu do rys ważne
jest położenie wobec zbrojenia, a także szerokość,
długość i głębokość (rysa skrośna lub powierzch-
niowa). Ubytki betonu mogą być powierzchniowe,
o znaczeniu głównie estetycznym, lub głębokie
– potencjalnie sięgające strefy zbrojenia. Ponadto
wyróżnia się:
– wady złączy, tzn. uszkodzenia występujące na
styku warstw betonu układanego w różnym
czasie lub w miejscu celowo wprowadzonego
podziału: wykruszenia i wyłamania krawędzi,
a także wady materiału wypełniającego złącze
(brak przyczepności pęknięcia itp.)
– uszkodzenia powierzchni: pylenie w wyniku
niedostatecznej odporności na ścieranie (w
skrajnym przypadku – powierzchniowa dezin-
tegracja), przebarwienia, złuszczenia, lokalne
kawerny i odpryski
– wady struktury materiału: segregacja, skupiska
ziaren kruszywa, lokalnych pustek lub obszarów
niedostatecznie zagęszczonych („struktura pla-
stra miodu”, „raki”)
– deformacje kształtu, zwłaszcza ugięcia i zwi-
chrowania.
Pierwotnymi przyczynami występowania uszko-
dzeń mogą być błędy projektowe (w tym nietrafny
dobór rozwiązania materiałowo-technologicznego),
wykonawcze i eksploatacyjne (niewłaściwe warun-
ki użytkowania, brak właściwej konserwacji itp.).
Przyczyną bezpośrednią jest przekroczenie naprę-
żeń granicznych.
Materiał w konstrukcji podlega działaniu czynników
korozyjnych o charakterze chemicznym, biologicz-
nym, mechanicznym i innym fizycznym (rys. 2).
Rozróżnia się [5] oddziaływania bezpośrednie (np.
obciążenia użytkowe, ciężar własny, śnieg, wiatr)
i pośrednie (np. cieplno-wilgotnościowe, skurcz,
osiadanie budowli). W zależności od czasu trwa-
nia i sposobu działania rozróżnia się oddziaływania
stałe, zmienne i wyjątkowe.
Destrukcyjne oddziaływanie środowiska na ma-
teriał, prowadzące do obniżenia jego właściwości
użytkowych, definiuje się jako korozję. W normie
PN-EN 206-1 rozróżnia się podstawowe klasy śro-
dowiskowe ze względu na zagrożenia wobec be-
tonu. Jak wykazuje doświadczenie, najczęstszymi
przyczynami niszczenia obiektów betonowych w
Polsce są [7]:
– korozja mrozowa, następująca w wyniku powta-
rzającego się zamrażania i rozmrażania wody w
porach betonu, zwłaszcza w połączeniu z od-
działywaniem środków odladzających
– skażenie betonu i w jego wyniku korozja che-
miczna (np. korozja siarczanowa, kwasowa itp.)
betonu lub zbrojenia
– utrata zdolności ochronnych otuliny betonowej
wobec zbrojenia w wyniku procesów karbonaty-
zacji – zobojętnienia betonu lub uszkodzeń me-
chanicznych.
Szczególny przypadek stanowi korozja wewnętrz-
na betonu, będąca następstwem niewłaściwego
dobrania jego składników, np. alkaliczna reakcja
kruszywa z cementem.
3. Naprawy w świetle norm europejskich
Europejski Komitet Normalizacyjny (CEN) opra-
cował serię 10 norm pod ogólnym tytułem „Pro-
ducts and systems for the protection and repair of
concrete structure” – „Wyroby i systemy do ochro-
ny i napraw konstrukcji z betonu” (tabl. 1). Normy
technologie
Naprawy i ochrona konstrukcji
betonowych w świetle norm europejskich
rysa
beton skażony / skarbonatyzowany
skorodowane zbrojenie
odspojenie
wykruszenie
Rys. 1. Schematyczne
przedstawienie uszkodzeń
żelbetu wg [1]
USZKODZENIA BETONU
KOROZJA ZBROJENIA
Mechaniczne
Inne
fizyczne
Chemiczne
Karbonatyzacja
Prądy
błądzące
Szkodliwe
zanieczyszczenia
Wprowadzone
podczas produkcji
Ze środowiska
zewnętrznego
PN-B-
03264:2002
PN-EN
206-1:2003
Rys. 2. Podstawowe
przyczyny uszkodzeń
konstrukcji żelbetowych
z zaznaczeniem obszaru
oddziaływań objętych
zakresem PN-EN 206-1
i PN-B-03264 [6]
budownictwo • technologie • architektura
53
te odnoszą się do materiałów stosowanych prak-
tycznie we wszystkich etapach naprawy i ochrony
konstrukcji betonowych (rys. 3).
Zgodnie z normą EN 1504-3 wyróżnia się, w za-
leżności od rodzaju i zakresu naprawianych uszko-
dzeń:
– naprawy niekonstrukcyjne (powierzchniowe,
kosmetyczne), których celem jest przywrócenie
kształtu i estetyki obiektu – reprofilacja. Napra-
wy powierzchniowe mogą obejmować zarówno
elementy nośne, jak i nienośne, ale bez ingeren-
cji w ich pracę statyczną. Naprawy niekonstruk-
cyjne wiążą się często z poprawą niektórych
funkcji elementu, na przykład zwiększeniem
szczelności w celu lepszej ochrony zbrojenia;
– naprawy konstrukcyjne, obejmujące elementy
nośne obiektu i związane z ingerencją w ich
pracę statyczną. Celem jest poprawa nośności
elementu; należą tu między innymi iniekcje sca-
lające i wypełniające rysy, częściowa wymiana i
uzupełnienie zbrojenia oraz uzupełnianie ubyt-
ków w strefie zbrojenia.
W normie EN 1504-9 sformułowano sześć zasad
(tabl. 2) dotyczących naprawy betonu i pięć zasad
(tabl. 3) ochrony zbrojenia. Zasadom przyporządko-
wano odpowiednie metody technicznej realizacji.
W normie EN 1504-10 zestawiono metody na-
praw i ochrony konstrukcji przed korozją, odnosząc
je do zasad naprawy i ochrony, sformułowanych
w EN 1504-9. Dla każdej metody podano zestaw
cech wraz z wymaganiami, które powinny być
sprawdzone, aby zapewnić właściwy przebieg ro-
bót (podłoże, materiały i otoczenie). Kontrola ja-
kości prac, w tym warunków, w jakich prowadzi
się naprawę, obejmuje łącznie badania 45 cech
(podłoże, materiały, otoczenie). Zakres badań uza-
leżniony jest od zasady, której przyporządkowana
jest metoda naprawy lub ochrony. Na ogół są to
proste próby przeprowadzane na placu budowy; w
18 przypadkach metoda badania polega na wizu-
alnym sprawdzeniu danej cechy. W komentarzach
do norm [8] podkreśla się zwłaszcza znaczenie
przyczepności do podłoża i międzywarstwowej
jako warunku powodzenia naprawy.
W normach z serii EN 1504, zwłaszcza w EN
1504-9, określono etapy naprawy oraz czynniki,
jakie powinny być brane pod uwagę w poszczegól-
nych fazach realizacji przedsięwzięcia (rys. 4).
4. Ochrona przed korozją
Konstrukcja po naprawie jest nadal narażona na
oddziaływania środowiska. W warunkach zagroże-
nia chemicznego regułą jest, iż po naprawie cały
element chroni się powierzchniowo w celu zapew-
nienia odpowiedniego czasu użytkowania po na-
prawie (rys. 5).
Sposoby ochrony konstrukcji betonowych przed
korozją i zasady ich doboru są przedmiotem zesta-
wu polskich norm pod ogólnym tytułem „Antykoro-
zyjne zabezpieczenia w budownictwie. Konstrukcje
betonowe i żelbetowe”. Zbiór ten obejmuje m.in.:
– PN-82/B-01801 Podstawowe zasady projekto-
wania
– PN-86/B-01802 Nazwy i określenia
– PN-85/B-01805 Ogólne zasady ochrony
– PN-88/B-01808 Zasady określania uszkodzeń
powłok ochronnych
– PN-86/B-01811 Ochrona materiałowo-struktu-
ralna: wymagania
– PN-91/B-01813 Ochrona powierzchniowa dla
silnego stopnia agresywności środowiska: zasa-
dy doboru.
Zgodnie z tymi normami, w celu przeciwdziałania
niszczeniu konstrukcji budowlanych w wyniku ko-
rozji stosuje się (tabl. 4):
– ochronę konstrukcyjną przez odpowiednie
ukształtowanie konstrukcji, zmniejszające agre-
sywne oddziaływanie środowiska
– ochronę materiałowo-strukturalną, czyli zwięk-
Numer EN
Tytuł
Rok wprowadzenia do
stosowania w Polsce
1504-1
Definicje, wymagania, kontrola jakości i ocena zgodności
2000, nowelizacja 2006
1504-2
Systemy ochrony powierzchniowej betonu
2006
1504-3
Naprawy konstrukcyjne i niekonstrukcyjne
2006
1504-4
Łączenie konstrukcyjne
2006
1504-5
Iniekcja betonu
2006
1504-6
Kotwienie stalowych prętów zbrojeniowych
2007
1504-7
Ochrona zbrojenia przed korozją
2007
1504-8
Sterowanie jakością i ocena zgodności
2006
1504-9
Ogólne zasady stosowania wyrobów i systemów
w trakcie zatwierdzania
1504-10
Stosowanie wyrobów i systemów na placu budowy
oraz kontrola jakości prac
2005, nowelizacja 2006
Oznaczenie
Zasada
Metoda
PI
Ochrona przed wnikaniem
(Protection against Ingress)
– impregnacja
– iniekcja
– powłoki ochronne
MC
Ograniczenie zawilgocenia
(Moisture Control)
– impregnacja/hydrofobizacja/uszczelnianie
– powłoki ochronne (osłony/okładziny)
– ochrona elektrochemiczna
CR
Odbudowanie elementu
(Concrete Restoration)
– betony i zaprawy
– betony natryskowe
– częściowa wymiana
SS
Wzmacnianie konstrukcji
(Structural Strengthening)
– iniekcja
– dodatkowe pręty, płyty, taśmy
– zwiększenie przekroju
– sprężanie
PR
Odporność na czynniki fizyczne
(Physical Resistance)
– impregnacja
– powłoki ochronne
RC
Odporność na czynniki chemiczne
(Resistance to Chemicals)
– impregnacja
– powłoki ochronne
Tablica 1. Normy europejskie z serii EN 1504
PN-EN 1504-7
PN-EN 1504-2
PN-EN 1504-4
PN-EN 1504-5
PN-EN 1504-3
PN-EN 1504-10
PN-EN 1504-3
Rys. 3. Naprawa elementu
żelbetowego wg [1]
z przypisaniem odpowied-
nich części normy PN-EN
1504
Tablica 2. Zasady i metody naprawy betonu według EN 1504-9
54
październik – grudzień 2008
szenie odporności materiału na działanie agre-
sywnych środowisk przez odpowiedni dobór
składu i struktury materiałów
– ochronę powierzchniową, czyli zwiększenie
odporności konstrukcji przez ograniczenie (śro-
dowisko średnio agresywne) lub odcięcie (śro-
dowisko silnie agresywne) dostępu środowiska
agresywnego.
Ochrona konstrukcyjna polega na właściwym
ukształtowaniu konstrukcji. Obejmuje ona projek-
towanie konstrukcji o najprostszych kształtach, tak
aby powierzchnia betonu narażona na działanie
czynników korozyjnych była jak najmniejsza, bez
miejsc, w których mogłyby się zbierać agresywne
pyły, ciecze lub opary. W obiektach narażonych na
działanie agresywnych środowisk schemat statycz-
ny i układ konstrukcyjny powinny być dobrane w
taki sposób, żeby ewentualne uszkodzenia koro-
zyjne poszczególnych elementów nie powodowa-
ły zniszczenia obiektu. Należy również zapewnić
możliwość wymiany elementów najbardziej nara-
żonych na korozję; w rozwiązaniu konstrukcyjnym
należy unikać miejsc trudno dostępnych.
Ochrona materiałowo-strukturalna obejmuje:
– dobór materiałów o możliwie największej odpor-
ności na działanie środowiska
– kształtowanie struktury utrudniającej wnikanie
agresywnych substancji z otoczenia.
Ochrona materiałowo-strukturalna obiektów re-
montowanych polega na przywróceniu właściwego
poziomu cech użytkowych betonu lub na ich po-
prawie, w tym zwłaszcza właściwości ochronnych
betonu wobec stali zbrojeniowej. Cele te realizuje
się przez naprawę podłoża betonowego, w szcze-
gólności stosując:
– iniekcję rys i pęknięć otuliny betonowej
– impregnację betonu
– uzupełnienie ubytków betonu
– zabezpieczenie zbrojenia.
Systemy zabezpieczeń powierzchniowych betonu
omawiane są w EN 1504-2. W normie tej rozważa
się trzy metody ochrony powierzchniowej: impre-
gnację hydrofobizującą, impregnację i nakładanie
powłok (rys. 6).
Impregnacja polega na nasycaniu betonu prepa-
ratem poprawiającym niektóre jego właściwości,
zwłaszcza odporność na wilgoć, szczelność i wy-
trzymałość mechaniczną w strefie przypowierzch-
niowej. Jeśli zamierzony efekt impregnacji ogra-
nicza się do zwiększenia odporności powierzchni
betonu na wnikanie wody (co osiąga się dzięki
zmniejszeniu zwilżalności powierzchni betonowej),
mówimy o hydrofobizacji.
Stosowanie powłok (o grubości do 2 mm), wypraw
(o grubości od 1 do 10 mm) i wykładzin (warstwy
sztywnych płyt przyklejonych do podłoża) ma na
celu ochronę konstrukcji przed niekorzystnym dzia-
łaniem czynników zewnętrznych, takich jak woda,
zmienne działanie ujemnych i dodatnich tempe-
ratur, dwutlenek węgla i inne agresywne czynni-
ki chemiczne (chlorki, siarczany itp.). Systemy
ochrony powierzchniowej o szczególnych właści-
wościach (duża chemoodporność, odporność na
uderzenia, wysoki stopień wodoszczelności) okre-
śla się jako powłoki lub wyprawy specjalne.
5. Zasady doboru materiałów do napraw i ochrony
Dobór materiałów do naprawy jest jedną z pod-
stawowych decyzji warunkujących jej powodzenie.
Duża liczba i różnorodność oferowanych rozwiązań
materiałowych powoduje, że nierzadko występuje
tu „kłopot bogactwa”. O przydatności materiału
naprawczego decyduje wiele czynników, w tym:
– łatwość stosowania (cechy technologiczne)
– skuteczność naprawy (cechy użytkowe)
– trwałość naprawy.
W EN 1504-1 przydatność jest definiowana jako
„zapewnienie skutecznej i trwałej naprawy lub
ochrony bez niepożądanych efektów wobec napra-
wianej konstrukcji, innych konstrukcji, wykonaw-
ców, użytkowników, osób trzecich i środowiska”.
Ochrona
Stopień agresywności środowiska wg PN-EN 206-1
słaby, l
a
średni, m
a
silny, h
a
Konstrukcyjna
Materiałowo-strukturalna
Powierzchniowa ograniczająca
Powierzchniowa odcinająca
Oznaczenie
Zasada
Metoda
RP
Utrzymanie lub przywrócenie stanu
pasywnego stali zbrojeniowej
(Preserving or Restoring Passivity)
– zwiększenie grubości otuliny
– wymiana betonu
– realkalizacja (elektrochemicznie)
– usunięcie chlorków
IR
Podwyższenie oporności elektrycz-
nej otuliny betonowej
(Increasing Resistivity)
– ograniczenie zawilgocenia
– impregnacja / uszczelnianie
– powłoki ochronne (okładziny)
CC
Kontrola obszarów katodowych
(Cathodic Control)
– ograniczenie dostępu tlenu – powłoki
ochronne
CP
Ochrona katodowa
(Cathodic Protection)
– zewnętrzne źródło prądu
CA
Kontrola obszarów anodowych
(Control of Anodic Areas)
– powłoki na zbrojeniu
– inhibitory korozji
Tablica 3. Zasady i metody dotyczące ochrony zbrojenia według EN 1504-9
i
d
ś i
i ł
d i ł
i
ETAPY NAPRAWY
ELEMENTY ISTOTNE NA DANYM ETAPIE NAPRAWY
Użytkowanie
Diagnostyka stanu
Wstępne planowanie
naprawy
Projekt naprawy
Wykonanie prac
naprawczych
Odbiór prac
naprawczych
Warunki i przebieg użytkowania, dokumentacja, konserwacja
i utrzymanie
Uszkodzenia – klasyfikacja i przyczyny
Możliwości, zasady, metody
Zdefiniowanie sposobu użycia materiałów. Wymagania dla podłoża,
materiałów naprawczych i prowadzenia prac
Materiały i sprzęt, kontrola jakości, zagadnienia BHP
Badania odbiorcze, prace zapobiegawcze,
opracowanie dokumentacji
Destrukcja
Destrukcja przy
braku ochrony
Poziom minimalny
Czas
Ocena stanu konstrukcji
Naprawa
Ochrona po
naprawie
Destrukcja
Wznoszenie
Użyteczność
Rys. 4. Etapy naprawy wg
EN 1504-9 z przypisaniem
elementów szczególnie
istotnych
Rys. 5. Czas użytkowania
przy zastosowaniu ochrony
powierzchniowej [1]
Tablica 4. Rodzaje ochrony konstrukcji przed korozją w zależności od agresywności środowi-
ska (zaczernienie oznacza konieczność stosowania danego rodzaju ochrony)
budownictwo • technologie • architektura
55
Wymagania przydatności materiału obejmują ce-
chy chemiczne, mechaniczne i inne fizyczne ko-
nieczne dla zapewnienia trwałości i stabilności
naprawianego betonu i całej konstrukcji.
Właściwy dobór materiałów naprawczych powi-
nien przede wszystkim uwzględniać konieczność
zapewnienia dobrej współpracy elementów ukła-
du naprawianego. Zasadę kompatybilności można
sformułować [5] jako taki dobór elementów układu
naprawianego, aby zapewniał on nieprzekrocze-
nie dopuszczalnych naprężeń i/lub odkształceń w
żadnej części układu, w przewidywanym czasie i
warunkach użytkowania.
W celu skutecznej naprawy powinno być spełnione
równocześnie wiele różnych warunków kompaty-
bilności. Prowadzi to do wielowymiarowej prze-
strzeni dobrej współpracy (rys. 7). W celu oszaco-
wania kompatybilności różnych układów „podkład
betonowy – materiał naprawczy” można stosować
np. specjalnie opracowany program komputerowy
„Compatibility Computer System CCS 1.3” [9].
Podstawowym warunkiem skuteczności i trwałości
naprawy jest zapewnienie odpowiedniej przyczep-
ności w układzie „materiał naprawczy – podłoże”.
Pozwala to na zmniejszenie niekorzystnych skut-
ków ewentualnego niedopasowania (niekompaty-
bilności) cech technicznych materiału naprawczego
i podkładu. Adhezja w złączu powinna przewyż-
szać wytrzymałość na rozciąganie elementów łą-
czonych, przy czym zgodnie z EN 1504-4 wytrzy-
małość materiału naprawczego powinna być nie
mniejsza od wytrzymałości podkładu betonowego.
Oznacza to, że naprawa betonów wysokiej wytrzy-
małości będzie wymagała opracowania materiałów
naprawczych nowej generacji o znacznie podwyż-
szonej przyczepności do naprawianego podkładu
betonowego.
6. Podsumowanie
Naprawy konstrukcji żelbetowych stanowią zło-
żone i trudne technicznie zadanie. Opracowanie
podstaw naukowych i wynikających stąd zaleceń
technicznych przeprowadzania napraw wymaga
całościowego ujęcia. Wiele uporządkowania i no-
wych inspiracji przynosi seria norm europejskich
EN 1504 dotyczących wyrobów i systemów do na-
praw i ochrony konstrukcji betonowych. Normy te
stanowią próbę sformalizowanego ujęcia zagadnie-
nia napraw według współczesnego stanu wiedzy i
techniki. Należy jednak zauważyć, że dziedzina ta
znajduje się nadal w dynamicznym rozwoju i jest
przedmiotem dyskusji na różnych kontynentach,
nie tylko w Europie [10].
prof. dr hab. inż. Lech Czarnecki
Politechnika Warszawska
dr hab. inż. Paweł Łukowski
Politechnika Warszawska
Niniejsza praca powstała w ramach realizacji
grantu statutowego Politechniki Warszawskiej nr
504G 1080 7007.
impregnacja
hydrofobizacja
cienkowarstwowe
grubowarstwowe
częściowe
wypełnienie
uszczelnienie
wykładziny
wyprawy
powłoki
Ochrona powierzchniowa
Rys. 6. Sposoby ochrony
powierzchniowej
Rys. 7. Przykład prze-
strzeni dobrej współpracy
wyznaczonych za pomocą
programu CCS
Literatura
1 L. Czarnecki, P.H. Emmons, Naprawa i ochrona kon-
strukcji betonowych, Polski Cement, Kraków 2003
2 Dyrektywa Rady Wspólnot Europejskich w sprawie zbliże-
nia ustaw i aktów wykonawczych państw członkowskich,
dotyczących wyrobów budowlanych nr 89/106/EEC
3 PN-EN 206-1:2003 Beton – Część 1: Wymagania,
właściwości, produkcja i zgodność.
4 PN-EN 1992-1-1:2005 Eurokod 2: Projektowanie
konstrukcji z betonu – Część 1-1: Reguły ogólne
i reguły dla budynków.
5 L. Czarnecki, Dobór materiałów do napraw konstruk-
cji żelbetowych – kryterium kompatybilności. XX
Konferencja Naukowo-Techniczna „Awarie Budowla-
ne”, Szczecin – Międzyzdroje 2001, s. 145-169
6 L. Czarnecki, P. Łukowski, Naprawa konstrukcji be-
tonowych użytkowanych w warunkach zagrożeń che-
micznych, „Materiały Budowlane”, 12/2005, 1-3
7 L. Czarnecki, Uszkodzenia i naprawy betonu, „Inży-
nieria i Budownictwo” 2/2002, s. 59-65
8 H.S. Sasse, R. Stenner, Adhesion and the new series
of european standards on protection and repair of
concrete structures. 2nd International RILEM Sym-
posium ISAP ’99 „Adhesion between Polymers and
Concrete”, Drezno 1999, s. 485-494
9 L. Czarnecki, A. Garbacz, P. Łukowski, J.R. Clifton,
Polymer Composites for Repairing of Portland Ce-
ment Concrete: Compatibility Project. NIST Report
(NISTIR 6394), National Institute of Standards and
Technology, Gaithersburg MD, USA, 1999
10 L. Czarnecki, A.M. Vaysburd, N. Mailvaganam, P.H.
Emmons, J. Mcdonald, Repair and rehabilitation of
structures – Some random thoughts, „Indian Concre-
te Journal” 1/2000, s. 13-21
Materiał pochodzi z konferencji Dni Betonu 2008
56
październik – grudzień 2008
wywiad z...
– Skąd Pan Profesor pochodzi i jak wyglądała Pana
droga na Politechnikę Świętokrzyską w Kielcach?
– Pochodzę z okolic Kielc. Przeprowadziliśmy się do
Kielc, gdy miałem 6 lat. Tu ukończyłem szkołę pod-
stawową, średnią i studia. Mama opowiada, że gdy
miałem 5 lat, maszerowałem z blokiem rysunko-
wym i pytany, kim zostanę w przyszłości, odpowia-
dałem, że zostanę inżynierem i będę budował domy.
Początkowo nic jednak tego nie zapowiadało, ponie-
waż zawsze lubiłem modelarstwo i majsterkowanie.
Chciałem kształcić się w technikum mechanicznym,
aby zostać konstruktorem. Dopiero w czwartej kla-
sie liceum, tuż przed maturą, znajomy architekt
namawiał mnie do studiowania budownictwa, i tak
zdecydowałem. W połowie lat 70. bardzo dużo cie-
kawych rzeczy działo się w budownictwie. Ponieważ
nie miałem możliwości studiowania poza Kielcami,
więc otwarte było tylko pytanie, jaki wybrać kieru-
nek studiów – wydział mechaniczny czy budowlany.
Idąc na wydział budownictwa, cały czas myślałem,
żeby zostać w przyszłości konstruktorem, bo mate-
matyka, fizyka, wytrzymałość, mechanika to były
moje absolutnie ulubione przedmioty. Na czwartym
roku budownictwa miałem zajęcia z doktorem Ja-
nem Sidorowiczem, który prowadził ciekawe wy-
kłady z technologii prefabrykacji. Miał kontakty na
Zachodzie i pokazywał, jak to wygląda nowoczesna
prefabrykacja na świecie, i w zasadzie nawet dzi-
siaj do tego, co mówił, niewiele można by dołożyć.
Zmieniają się maszyny, ale istota stosowanych wte-
dy rozwiązań pozostaje taka sama. On mnie trochę
zachęcił, żebym się zajął technologią betonu. Swój
udział miał tu również kolega Zbigniew Rusin.
– Co skłoniło Pana, żeby zostać na uczelni? Ten
okres był dobry dla inżynierów, przedsiębiorstwa
bardzo chętnie przyjmowały młodych do pracy.
– Brałem to pod uwagę i próbowałem najpierw
zatrudnić się w biurze projektów Inwestprojekt,
gdzie dyrektor mi obiecywał, że chętnie by mnie
przyjął, gdybym był architektem, a tak, to „pro-
szę poczekać tydzień, dwa”. Trwało to trochę zbyt
długo. Wcześniej miałem rozmowy na uczelni, bo
akurat odchodziła pani, która była pracownikiem
technicznym, więc wszedłem na jej miejsce. Drugi
powód, trochę śmieszny, związany jest ze służbą
wojskową, której chciałem uniknąć. Rok wcześniej
tak udało się to dwóm kolegom, którzy zostali za-
trudnieni w politechnice. Zakładałem, że uczelnia
mnie w jakiś sposób od wojska wybroni, ale skoń-
czyło się na tym, że rok później do wojska jednak
poszedłem, i to nad morze, kawał drogi od domu.
Było to na przełomie lat 1980-81, ale udało nam
się szczęśliwie wyjść z wojska we wrześniu 1981,
miesiąc przed terminem, tuż przed stanem wojen-
nym. Następny pobór służył kilka miesięcy dłużej.
– Jednym z tematów, który stał się przedmiotem
Pana działalności zawodowej, jest mrozoodporność,
poznawanie mechanizmów korozji mrozowej, dosto-
sowywanie metod badań do tego zagadnienia.
– Zagadnienie mrozoodporności traktowano w bardzo
powierzchowny sposób i widoczna była luka w tej
dziedzinie w stosunku do poglądów i doświadczeń
w krajach zachodnich. Przykładowo, widoczne były
problemy z miejscowymi kruszywami wapiennymi
o różnej jakości, nie zawsze dobrej, zwykle o znacznej
porowatości i nasiąkliwości. Łatwo było stwierdzić
kiepski stan betonu używanego na przykład do bu-
dowy mostów. Działanie wilgoci i mrozu jest dużym
wyzwaniem dla betonu. Chcąc cokolwiek zmienić,
konieczne wydawało nam się prowadzenie badań
innymi metodami niż dotychczas. Amerykanie już
od lat 50., 60. badają próbki-belki betonowe w taki
sposób, że zaraz po rozformowaniu przechowują je
w wodzie przez dwa tygodnie, potem wykonują 300
cykli zamrażania-odmrażania w wodzie. Jeżeli beton
Jak oswoić mróz
– Mróz jest dużym kłopotem dla betonu. Problem ten dobrze widać
na przykładach obiektów mostowych. Mosty przechodzą przez
wiele cykli zamrażania i odmrażania. Ich konstrukcja bardzo łatwo
się podgrzewa i ochładza, wystarczy trochę słońca czy zimny wiatr.
Ten sam beton w nawierzchni drogowej zachowuje się zupełnie
inaczej – uważa prof. Jerzy Wawrzeńczyk z Politechniki
Świętokrzyskiej. Rozmawiają z nim Jan Deja i Zbigniew Pilch.
fot. Michał Braszczyński
budownictwo • technologie • architektura
57
pozytywnie przejdzie taką próbę, to oznacza, że rze-
czywiście jest coś wart. Można być pewnym, że be-
ton taki będzie dobrze pracował w trudnych warun-
kach eksploatacyjnych, na przykład w mostach czy
nawierzchni. Problem z mrozoodpornością betonu
szczególnie jest widoczny w obiektach mostowych,
które poddawane są dużej liczbie cykli zamrażania-
odmrażania i przejść przez temperaturę zerową. Taka
konstrukcja bardzo łatwo ulega podgrzaniu i ochła-
dzaniu, wystarczy trochę słońca czy zimny wiatr. Ten
sam beton w nawierzchni drogowej zachowuje się
zupełnie inaczej, gdyż warunki znacznie są łagod-
niejsze – zmiany temperatury są wolniejsze, bo grunt
dostarcza ciepła i ogrzewa płytę betonową.
– Jaka jest Pana opinia na temat możliwości
szerszego powrotu prefabrykacji w budownictwie?
Biorąc pod uwagę polskie warunki, takie jak
zmienna pogoda, niskie temperatury, krótki cykl
budowlany, jest coś nienormalnego w tym, że 85
procent stosowanego betonu to beton towarowy.
– Jeśli chodzi np. o prefabrykację mostową, to cały
czas utrzymała się ona na dobrym poziomie. Nato-
miast w masowym budownictwie wielka płyta odbiła
się czkawką. Panowało przekonanie, że beton mono-
lityczny jest tańszy od prefabrykowanego. Na Zacho-
dzie prefabrykacja cały czas bardzo dobrze się rozwija
i technologia ta coraz częściej do nas wraca, a linie
technologiczne są coraz nowocześniejsze. Przykłady
zastosowania prefabrykacji spotyka się na każdym
kroku. Kilkaset metrów od politechniki wybudowano
kościół, gdzie projektant przyjął założenie, że nie bę-
dzie szalował i betonował nawy głównej na wysokości
kilku metrów w górze, tylko wykonane zostaną prefa-
brykowane „łupinki” i cała nawa zostanie wykonana
z prefabrykatów. Niedawno w Kielcach została wybu-
dowana hala widowiskowa na 4 tysiące miejsc, pro-
jektant i wykonawca znów musieli dokonać wyboru,
czy będą szalować ściany zewnętrzne na wysokości
kilku metrów, czy też lepiej zastosować trójwarstwowe
ścianki prefabrykowane jako szalunek tracony. Kierow-
nikiem był nasz absolwent, wybrał to drugie rozwiąza-
nie, bo wykonanie szalowania na tak długim odcinku
to jest mnóstwo pracy i wydłużenie czasu wykonania
całego obiektu. Trzeba bowiem długo czekać, aż beton
uzyska wytrzymałość pozwalającą na rozszalowanie
elementów. Bardzo dużo zależy więc od kadry, która
ma różne poglądy na temat stosowania prefabrykacji.
– Ma Pan doświadczenie w prasowaniu betonu, zaj-
mował się Pan tym zagadnieniem na początku swojej
kariery. Jak Pan ocenia to, co się dzieje w Polsce
w zakresie elementów wibroprasowanych? Jesteśmy
europejską potęgą, produkujemy około 50 mln mkw.
kostki brukowej. Jednocześnie, patrząc praktycznie,
kostka, krawężnik często zbyt szybko zaczyna się
sypać, łuszczyć, pękać. Pękająca kostka, pękające
krawężniki, to robi fatalne wrażenie.
– Problem jakości drobnowymiarowych elementów wi-
broprasowanych związany jest z koniecznością utrzy-
mania składu i właściwości mieszanki betonowej. Jeżeli
ekonomika produkcji nie polega tylko na oszczędzaniu
cementu, to jakość kostki powinna być dobra. Sama
ocena jakości kostki czasami może dawać dziwne
wyniki – badanie mrozoodporności powierzchniowej
warstwy kostki może dać wynik pozytywny, natomiast
badania mrozoodporności całej kostki stwierdzą, że
warstwa konstrukcyjna może być bardzo słaba. Rodzaj
spoiwa w warstwie powierzchniowej, licowej wpływa
na odporność na działanie mrozu i środków odladza-
jących. Co do krawężników – krawężniki nie mogą być
traktowane jako podrzędne elementy betonowe. Beton
narażony, tak samo jak mosty, na szczególnie trudne
warunki oddziaływania środowiska musi być odpowied-
nio zaprojektowany. W praktyce krawężniki często trak-
tuje się jako produkt uboczny. Jak zostaje trochę betonu
po zaformowaniu prefabrykatu, to aby go nie wyrzucać,
uznaje się, że najlepiej zaformować dodatkowo krawęż-
niki. Były takie przypadki, że np. na obwodnicy Trój-
miasta wbudowano krawężniki, które po jednej zimie
się rozsypały. Firma musiała je wymieniać na długości
kilkuset metrów, to jest po prostu katastrofą. Producenci
naprawdę powinni dbać o jakość prefabrykatów, ponie-
waż to robi fatalną reklamę dla całej branży betonowej,
nie tylko dla nich. Myślę, że jest to już zboczenie zawo-
dowe, bo łapię się na tym, że np. idąc ulicą, patrzę pod
nogi, gdzie jaka płytka chodnikowa czy krawężnik pęka,
czy też wygląda bardzo ładnie.
– Śledzi Pan, jak my wszyscy, ten dynamiczny
proces, który trwa, polegający na ogromnych
zmianach w technologii betonu. Jak Pan patrzy
ogólnie na przyszłość betonu w budownictwie?
– Przyszłość betonu jest najprawdopodobniej związa-
na z rozwojem betonów samozagęszczalnych różnego
rodzaju – betonów, które z definicji bardzo łatwo się
układają, dają się pompować, nie ma problemu z wy-
kończeniem powierzchni, robocizna jest dużo tańsza,
a parametry są zgodne z założeniami. Dobrze by było,
aby betony te „same się pielęgnowały” (śmiech), jak
mówi prof.. Szwabowski, to wtedy przyszłość na pew-
no należałaby do betonów o dużej ciekłości. Specyfika
danego produktu w dużej mierze określa jednak tech-
nologię jego wykonania i oczywiste jest, że przykła-
dowo w prefabrykacji stropów wielokanałowych coś
takiego nigdy nie nastąpi. Prefabrykacja może być tym
obszarem, gdzie betony samozagęszczalne będą sze-
roko stosowane, bo od tego się wszystko zaczęło.
– Studenci – macie ich dużo na wydziale. Widać,
że jest boom na budownictwo. Czy technologia
betonu może być atrakcyjna, wciągająca dla nich?
– Jest u nas paru „betoniarzy”, więc mamy trochę
więcej zajęć z betonu niż na innych uczelniach. Sam
prowadzę zajęcia nie tylko z technologii betonu. Gdy
jestem zaangażowany przy jakiejś budowie, zawsze
staram się fotografować i filmować to, co się tam
dzieje. Trudno jest zabierać duże grupy studentów
na wycieczki, więc filmuję, fotografuję i dokumen-
tuję ciekawsze przypadki. Potem przygotowuję pre-
zentacje z tych materiałów. Nawet student, który
nie jest specjalnie zainteresowany przedmiotem, je-
żeli mu się pokaże, jak wygląda prawdziwa budowa
od początku, poprzez wszystkie etapy aż do samego
końca – to inaczej to odbiera. Dokumentuję w ten
sposób różne budowy: drogi, mosty, hotele, hale,
stadion Kolportera itp. To wymaga czasu i wysiłku,
ale mam już kilka prezentacji obrazujących różne
zagadnienia z zakresu technologii robót betonowych.
Student może mieć wrażenie, jakby przebywał na
praktyce na budowie np. wiaduktu przez okres kil-
ku miesięcy. Denerwująca jest bowiem opinia, że
świeży absolwent po studiach nie ma pojęcia, jak
wygląda budowa, co to jest specyfikacja itd.
57
dr hab. inż. Jerzy
Wawrzeńczyk, prof. PŚk
Urodził się w 1955 roku
w województwie święto-
krzyskim. W 1979 roku
ukończył studia na Wydzia-
le Budownictwa Lądowego
Politechniki Świętokrzyskiej
w Kielcach, otrzymując
tytuł magistra inżyniera ze
specjalnością organizacja
i technologia prefabrykacji.
Pracę zawodową rozpoczął
w sierpniu 1979 roku
w Instytucie Technologii
i Organizacji Budownictwa
Politechniki Świętokrzyskiej
jako pracownik inżynieryj-
no-techniczny. Od lutego
1982 roku pracownik
naukowo-dydaktyczny
w Zakładzie Materiałów
Budowlanych i Technologii
Betonu PŚk. Prowadził
zajęcia dydaktyczne
z przedmiotów: technologia
betonu oraz organizacja
i technologia prefabrykacji.
Od 1982 roku prowadził
badania (pod kierunkiem
doc. dr. hab. inż. Jerzego
Piasty), których celem było
określenie wpływu czyn-
ników technologicznych
i oddziaływania warunków
zewnętrznych na mikro-
strukturę i właściwości
betonów w warunkach ob-
niżonych temperatur. Pracę
doktorską pt. „Wpływ czyn-
ników technologicznych na
strukturę i mrozoodporność
betonu z kruszywem
wapiennym” obronił w maju
1990 roku na Wydziale
Budownictwa Politechniki
Śląskiej w Gliwicach.
Od października 1990 roku
jest adiunktem w Zakładzie
Materiałów Budowlanych,
kierowanym przez prof. dr.
hab. inż. Zbigniewa Rusina.
Rozprawę habilitacyjną pt.
„Diagnostyka mrozoodpor-
ności betonu cementowego”
opublikował w roku 2002.
Stopień doktora habilito-
wanego uzyskał 2 lipca
2003 roku na Wydziale
Budownictwa Politechniki
Śląskiej w Gliwicach.
Od stycznia 2004 na
stanowisku prof. nzw.
PŚk. Od marca 2007 r.
pełni funkcję kierownika
Zakładu Technologii Betonu
i Prefabrykacji (w Katedrze
Technologii i Organizacji
Budownictwa, kierowanej
przez prof.. Lecha Rudziń-
skiego).
Prowadzi zajęcia dydak-
tyczne z przedmiotów:
technologia betonu, tech-
nologia robót betonowych
i podstawy prefabrykacji.
58
październik – grudzień 2008
– Czy absolwenci Politechniki Świętokrzyskiej łatwo
znajdują pracę? W rankingach plasujecie się wysoko.
– Politechnika jest jedną z mniejszych uczelni tech-
nicznych, natomiast w rankingach jednego z cza-
sopism, opracowywanym na podstawie stanowisk,
jakie absolwenci zajmują w firmach, rzeczywiście by-
liśmy w kolejnych latach na drugim i ósmym miejscu
w Polsce. Biorąc pod uwagę, że uczelni w Polsce jest
ponad czterysta, ten wynik był znakomity.
– W jaki sposób najchętniej spędza Pan wolny czas?
– Zawsze zajmowałem się sportem amatorskim,
a w szczególności grami zespołowymi. Dla mnie
zawsze była ważna piłka siatkowa, piłka koszyko-
wa i piłka nożna. Indywidualnych dyscyplin nie lu-
biłem. Dlatego gdy jeździłem na wakacje, na przy-
kład nad morze, nigdy tak nie było, żebym gdzieś
leżał i się opalał. Gdzie piłka, tam i ja.
– Czy dzieci poszły w Pana ślady, jeśli chodzi
wybór zawodu?
– Córka studiuje ekonomię, a syn jest teraz w klasie
maturalnej. Wcześniej myślał o informatyce, natomiast
ostatnio coraz częściej mówi o budownictwie. W mojej
rodzinie nie było przede mną żadnych tradycji związa-
nych z budownictwem. Budownictwo to jest jednak tak
szeroka dziedzina, że można tam robić dużo rzeczy zwią-
zanych również z informatyką. Metody numeryczne sto-
sowane są w obliczeniach, jak również w monitorowaniu
całych systemów, w pomiarach wszelkiego rodzaju. Na
pierwszej lepszej betonowni, jeżeli nie ma czujników wil-
goci i nie kontroluje się zawartości wody w kruszywie, to
o porządnym betonie w ogóle nie może być mowy.
– Czy ma Pan jakieś motto życiowe, według które-
go stara się Pan postępować?
– Tak – działać tak, aby żyć spokojnie, nie robiąc innym
krzywdy. To jest podstawowa sprawa, również w sto-
sunku do studentów. W ogóle uważam, że student jest
najważniejszy i nie powinno być tak, że ktoś studenta
lekceważy. Bardzo tego nie lubię, bo sam pamiętam,
jakie to jest przykre uczucie, gdy mnie ktoś kiedyś zlek-
ceważył. Jeżeli ktoś poważnie traktuje studenta, to sam
będzie przez niego podobnie traktowany. Niestety, jest
niekiedy różnica między studentami dziennymi i zaocz-
nymi. Jeżeli na studiach zaocznych jest dojrzały student,
który pracuje w zawodzie, to zależy mu na poszerzeniu
wiedzy i rozmowa z nim jest konkretna. Natomiast jak
student ma dziewiętnaście, dwadzieścia lat i przyszedł
przypadkowo na budownictwo, bo mama mu kazała
albo ucieka przed wojskiem, to sprawy są znacznie
trudniejsze. Studia zaoczne powinny być dla ludzi, któ-
rzy pracują w zawodzie, a nie dla ludzi z przypadku.
– Dziękujemy za rozmowę.
Jan Deja
Zbigniew Pilch
Książka omawia – w dopuszczalnie najprostszy sposób
– materiały ceramiczne i ich działanie, począwszy od blo-
ków syntetycznych wapieni, z których podobno starożytni
Egipcjanie budowali piramidy, a skończywszy na sieciach
światłowodowych dla przesyłania informacji z szybkością
światła, z których korzysta m.in. Internet. Jest zaadreso-
wana do przyszłych studentów, którzy chcą świadomie
znaleźć swe miejsce w świecie przez wybór kierunku
studiów wyższych, do tych, którzy są zażenowani swo-
ją niewiedzą o materiałowych aspektach współczesnej
cywilizacji, do tych wreszcie, którzy są zainteresowani
ogólną wiedzą o współczesnym świecie.
Autor jest emerytowanym profesorem i doktorem ho-
noris causa Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Jest członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk i
członkiem czynnym Polskiej Akademii Umiejętności.
...Rzymianie wytwarzali z popiołów wulkanicznych
cement hydrauliczny, to jest taki, który po zarobieniu
z wodą kamienieje. Mianowicie, zmieszany z pokru-
szonym kamieniem (kruszywem) i piaskiem wiąże je,
tworząc z nimi twardy i wytrzymały beton. Przy wzno-
szeniu dużych budowli w Imperium Rzymskim było to
pożądaną własnością. Zamiast początkowo stosowa-
nych dużych bloków kamiennych, które należało mo-
zolnie wycinać w kamieniołomach, nadać im właściwy
kształt, a potem przewieźć na miejsce, takie kamien-
ne (betonowe) bloki można było wykonać na miejscu
budowy. Piasek i kruszywo były na miejscu, dowozić
trzeba było jedynie cement. Wprowadzenie betonu
zrewolucjonizowało więc budownictwo. Do dziś ist-
nieje w Rzymie w pełni zachowana monumentalna
budowla, w której wykorzystano beton, mianowicie
Panteon wzniesiony w I wieku p.n.e. przez Agrypę.
Niewykluczone, że wprowadzając beton inżynierowie
rzymscy nawiązali do doświadczeń z budowy wielkich
piramid w Egipcie 6 tysięcy lat temu. Istnieją bowiem
przesłanki, aby przypuszczać, że wiele bloków z wa-
pienia, tworzących rdzeń i powłokę piramid, nie jest
pochodzenia naturalnego, lecz otrzymanych zosta-
ło ze skruszonych wapieni, spojonych i zestalonych
przy pomocy lepiszcza ze szklistych glinokrzemianów,
zwanych obecnie geopolimerami...
red
Książka została dofinansowana przez Wydział
Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH
www.ceramika.agh.edu.pl
Pomaga żyć – ceramika wczoraj i dziś
58
październik – grudzień 2008
budownictwo • technologie • architektura
59
60
październik – grudzień 2008
Zmiany klimatu i związane z nimi zjawiska stają się coraz bardziej
zauważalne. Zarówno pochodzenie jak i sposób ograniczania ich
negatywnego wpływu na życie człowieka są od dłuższego czasu jed-
nym z ważniejszych tematów w negocjacjach międzynarodowych
na szczeblu politycznym, rozprawach naukowych jak i w zakresie
działalności organizacji pozarządowych. Jedna z teorii dotyczących
tzw. efektu cieplarnianego, która obecnie jest najpopularniejsza,
zakłada, że za te zjawiska odpowiedzialny jest w dużej mierze dwu-
tlenek węgla (CO
2
) emitowany ze wzmożonej działalności człowie-
ka, szczególnie przemysłu i transportu. Jakkolwiek teoria dotycząca
wpływu CO
2
z działalności człowieka na zmiany klimatu nie jest
do końca jednoznaczna, faktem jest, że emisje różnych substancji
stale rosną od czasu rozwoju tzw. ery industrialnej. W szacowaniu
emisji poszczególnych gałęzi przemysłu lub rodzaju wyrobów czy
usług należy jednak pamiętać, że w aspekcie globalnym istotna
jest emisja w trakcie całego cyklu życia produktu, tzn. generowana
w procesie produkcji, z transportu, ewentualnego przygotowania
i montażu oraz emitowana po wyeksploatowaniu wyrobu (składo-
wanie, utylizacja termiczna itd.). Istotne jest również, czy proces
produkcyjny, a później stosowanie danego wyrobu, pozwala unik-
nąć emisji z innych źródeł lub ją ograniczyć.
W obecnych czasach wytworzenie praktycznie każdego produktu
jest powiązane bezpośrednio lub pośrednio z emisją CO
2
, dotyczy
to również podstawowego materiału budowlanego, czyli betonu.
Głównym składnikiem betonu jest cement, którego produkcja jest
bez wątpienia powiązana z emisją CO
2
, jednak zarówno w pro-
cesie produkcji cementu jak i stosując beton mamy do czynienia
z sytuacją, że emisje CO
2
dzięki niemu są ograniczane, jak rów-
nież w pewnej ilości gaz ten jest wtórnie wchłaniany przez beton.
Produkcja cementu
Podstawowa emisja CO
2
powiązana z produkcją cementu składa
się z emisji bezpośredniej (procesowa i paliwowa) oraz emisji
pośredniej (zużycie energii elektrycznej). Przemysł cementowy
w Europie na chwilę obecną należy do liderów w zakresie za-
awansowania technologicznego, a tym samym charakteryzu-
je się jedną z najniższych emisyjności produktowych na tonę
cementu. Emisja pochodząca z procesu wypału klinkieru jest
emisją, której nie da się technologicznie ograniczyć, w dalszej
części opisane jest jednak zjawisko, dzięki któremu w zakresie
całego cyklu życia produktu (betonu) część tej emisji jest wtórnie
wchłonięta z atmosfery (karbonatyzacja) w ilościach 10-15%
całkowitej emisji generowanej przy produkcji cementu.
Ponadto sektor cementowy wykorzystuje inne dostępne rozwią-
zania, które w sposób pośredni pozwalają zmniejszyć globalną
emisję CO
2
. Między innymi:
– stosowanie paliw alternatywnych, zarówno pochodzących
z biomasy jak i paliw, których jedynym sposobem zagospo-
darowania jest składowanie lub spalanie. W ten sposób unika
się dodatkowej emisji pochodzącej z utylizacji tych odpadów,
np. w spalarniach. Szacuje się, że jedynie dzięki współspala-
niu odpadów przemysł cementowy w Europie pozwala unik-
nąć emisji ok. 7,2 ton CO
2
rocznie z tego źródła.
– zmniejszenie zużycia energii elektrycznej – poprzez stoso-
wanie optymalnych rozwiązań technologicznych, głównie po-
przez zastosowanie wysokowydajnych młynów, zmniejszenie
zużycia energii elektrycznej pozwala uniknąć emisji potrzeb-
nej do jej wygenerowania.
Efektywność energetyczna
Jednym z podstawowych źródeł emisji CO
2
, zarówno bezpośred-
niej jak i pośredniej, są instalacje do ogrzewania oraz klimatyzacji
budynków. Większość systemów tego typu oparta jest na tzw.
konwencjonalnych źródłach energii, czyli wykorzystaniu energii
elektrycznej lub paliw kopalnych, takich jak węgiel czy oleje opa-
łowe. Bardzo istotnym działaniem z punktu widzenia zmniejszania
globalnej emisji CO
2
jest więc minimalizowanie energochłonności
tych procesów poprzez projektowanie wydajniejszych systemów
oraz budynków bardziej odpornych na zewnętrzne warunki klima-
tyczne. W tym zakresie Unia Europejska prowadzi szereg działań,
m.in. poprzez opracowywanie wytycznych prawnych dotyczących
charakterystyki energetycznej budynków (Dyrektywa w sprawie
charakterystyki energetycznej budynków – 2002/91/WE z 16
grudnia 2002), które weszły w życie w roku 2006. Pierwszym
i prawdopodobnie najistotniejszym czynnikiem mającym wpływ
na efektywność energetyczną konstrukcji są materiały, z których
będzie ona tworzona. Beton wraz z jego właściwościami pozwa-
lającymi na wszechstronne zastosowanie w różnego typu projek-
tach architektonicznych oraz przeznaczeniu budynków charakte-
ryzuje się bardzo wysoką tzw. masą termiczną, czyli pozwala na
aktualności
Beton – szare płuca świata?
Jedną z doskonale znanych właściwości betonu
jest proces karbonatyzacji. Polega on na wtórnej
karbonatyzacji powierzchni betonu przy obecności wody
i CO
2
. W chwili obecnej dostępne są już wyniki badań,
które szacują, że w wyniku karbonatyzacji poprzez
powierzchnię betonu, która ma styczność z powietrzem
atmosferycznym podczas całego cyklu życia konstrukcji
(50-70 lat), beton może wchłonąć minimum 10-15%
ilości CO
2
, która została wyemitowana podczas
produkcji cementu użytego do jego wytworzenia.
Spalanie odpadów &
produkcja cementu
Odpady jako paliwo
w produkcji cementu
Dane
z 2005
7,2 Mt
CO
2
167,5 Mt CO
2
Emisje
163,6
Mt CO
2
Odpady
Odpady
Paliwa kopalne
Paliwa
kopalne
Spalarnia
odpadów
Cementownia
+
Odpady
& Energia
Cement
Cement
Cementownia
Surowce
Produkty
174,7
Mt
CO
2
budownictwo • technologie • architektura
61
Zjawisko to jest zjawiskiem naturalnym i nie do uniknięcia.
W ujęciu globalnych emisji CO
2
z pewnością przyczynia się
w znacznym stopniu do ograniczenia ilości CO
2
i zdecydowanie
powinno być ujęte w szacowaniu wpływu sektora budowlanego
(w tym cementowego) na emisję gazów cieplarnianych.
Beton jako materiał budowlany
Globalne działania mające na celu ograniczanie emisji CO
2
nie
polegają jedynie na zmniejszaniu emisji z przemysłu. Systema-
tycznie podejmuje się inwestycje w:
– modernizację transportu: drogi, kolej
– modernizację infrastruktury drogowej w miastach: skrzyżowa-
nia, tunele
– rozwój sieci logistycznej: centrale przeładunkowe, porty mor-
skie, rzeczne
– budowle hydrotechniczne: regulacja rzek i zabezpieczanie wy-
brzeża
– rozbudowa instalacji wytwarzających energię odnawialną: far-
my wiatrowe, zapory itd.
Inwestycje takie mają bardzo istotne znaczenie z punktu widze-
nia emisji, m.in. dlatego, że sam sektor transportowy w Europie
jest odpowiedzialny za emisję ponad 35% CO
2
i jest to jeden
z sektorów charakteryzujących się rosnącym poziomem emisji.
Doświadczenia wielu krajów pokazują, że właściwe przebudowa-
nie np. newralgicznych skrzyżowań w celu udrożnienia przejazdu
w znacznym stopniu wpływa na zmniejszenie poziomu zanieczysz-
czeń w powietrzu. Podobny wpływ ma również optymalizacja sie-
ci logistycznych poprzez dostosowanie ładowności pojazdów do
rodzaju i ilości towarów przewożonych w danym regionie.
Beton jako materiał budowlany jest niezbędny we wszystkich
tego typu inwestycjach. Bez tego materiału niemożliwa jest rów-
nież budowa konstrukcji hydrotechnicznych, takich jak zapory
i elektrownie wodne, które poza generowaniem zielonej energii
pozwalają niwelować negatywne skutki zmian klimatu.
Uwzględniając wszystkie aspekty stosowania betonu we współ-
czesnych rozwiązaniach w budownictwie, należy z jednej strony
pamiętać, że jest to produkt przemysłu energochłonnego, a tym
samym powiązanego z emisjami zanieczyszczeń do atmosfery,
natomiast z drugiej strony jest to materiał, który w całym cy-
klu życia produktu (również w procesie jego produkcji) pozwala
na uniknięcie takich emisji z innych źródeł oraz przyczynia się
w znacznym stopniu do pochłaniania CO
2
z powietrza. Stosowa-
nie betonu jest niezbędne w skali globalnej do realizacji celów
zrównoważonego rozwoju poprzez poprawę efektywności ekolo-
gicznej infrastruktury, budownictwa i energetyki.
Grzegorz Krechowiecki
Stowarzyszenie Producentów Cementu
uzyskanie maksymalnej efektywności energetycznej budynków.
Konstrukcje wykonane z betonu ciężkiego lub betonu o wyso-
kiej gęstości są stosowane obecnie przy projektowaniu budynków
o różnym przeznaczeniu (biurowe, mieszkalne, przemysłowe),
pozwalając jednocześnie na:
• optymalizowanie korzyści nasłonecznienia, tym samym
zmniejszenie zapotrzebowania na paliwo do ogrzewania
• zmniejszenie zużycia energii do ogrzewania o 2-15%
• zmniejszenie wahań temperatury wewnątrz budynku
• opóźnienie szczytowych temperatur w biurach i innych budyn-
kach użytkowych do czasu opuszczenia ich przez użytkowników
• obniżenie temperatur szczytowych, pozwalające na wyelimi-
nowanie klimatyzacji
• stosowanie wraz z nocną wentylacją, w celu wyeliminowania
potrzeby chłodzenia w ciągu dnia
• w połączeniu z optymalną klimatyzacją, zmniejszenie ilość
energii zużytej do chłodzenia do 50%
• lepsze wykorzystanie niskotemperaturowych źródeł ciepła, ta-
kich jak gruntowe pompy cieplne.
Warto pamiętać, że konsekwencją poprawy właściwości energe-
tycznych budynków jest zmniejszanie emisji CO
2
o około 440 kg
CO
2
z każdego metra kwadratowego powierzchni (zakładając 15%
zwiększenie efektywności). Według badań brytyjskich, konstruk-
cja domu mieszkalnego, betonowo-murowanego o średniej masie,
wykorzystująca w pełni swoją masę termiczną poprzez oszczęd-
ności emisji, rekompensuje powiązaną z jego wybudowaniem
(materiały, budowa) emisję CO
2
w porównaniu z równoważnym
drewnianym domem szkieletowym (Hacker i In., 2006).
Więcej informacji związanych z masą termiczną konstrukcji be-
tonowych mogą Państwo znaleźć w broszurze: „Beton w budyn-
kach efektywnych energetycznie”, dostępnej na naszej stronie
internetowej: www.polskicement.pl.
Karbonatyzacja
Jedną z doskonale znanych właściwości betonu jest proces karbo-
natyzacji. Polega on na wtórnej karbonatyzacji powierzchni betonu
przy obecności wody i CO
2
. Proces ten jest zawsze uwzględniany
przy projektowaniu konstrukcji ze zbrojeniem w celu uniknięcia
korozji stali, więc nie tworzy zagrożenia dla jej trwałości. Z drugiej
strony powoduje on wchłanianie CO
2
z atmosfery i trwałe jego
wiązanie przez strukturę betonu. W chwili obecnej dostępne są już
wyniki badań, które szacują, że w wyniku karbonatyzacji poprzez
powierzchnię betonu, która ma styczność z powietrzem atmosfe-
rycznym, podczas całego cyklu życia konstrukcji (50-70 lat) beton
może wchłonąć minimum 10-15% CO
2
, które zostało wyemito-
wane podczas produkcji cementu użytego do jego wytworzenia.
Ilość pochłanianego CO
2
jest wprost proporcjonalna do „czynnej”
powierzchni betonu, a więc uzależniona od jej wielkości, struktury
i porowatości. Wraz ze zwiększaniem się powierzchni zdolność
do wiązania CO
2
rośnie. Zgodnie z tą zasadą najintensywniejszy
proces na m
3
betonu następuje w momencie zakończenia jego
eksploatacji i przekształcenia go w gruz betonowy.
fot. Archiwum
fot. Archiwum
62
październik – grudzień 2008
Wprowadzenie
Zawartość części palnych w popiele lotnym krze-
mionkowym, dodatku pucolanowym do cementu i
aktywnym dodatku typu II do betonu, ma, jak pod-
kreśla obszerna literatura przedmiotu, istotny wpływ
na właściwości cementu oraz cechy użytkowe beto-
nu, kształtujące trwałość konstrukcji betonowych.
Problem nadmiernej zawartości węgla w popiołach
nabiera znaczenia w świetle nowych zapisów norm
określających wymagania dla popiołu lotnego krze-
mionkowego jako składnika cementu i betonu.
Norma PN-EN 450-1 [1] określająca wymagania
dotyczące właściwości popiołu lotnego krzemion-
kowego stosowanego jako dodatek typu II przy pro-
dukcji betonu wymienia kategorie A, B i C popiołu,
w których zawartość części palnych może wynosić
odpowiednio do 5%, 7% i 9%. Taki zapis normy
PN-EN 450-1 został wprowadzony do normy ce-
mentowej PN-EN 197-1 [2] w poprawce A3 [3].
Do czasu wprowadzenie tej poprawki do produkcji
cementu można było stosować popioły zawierające
do 5% węgla za dopuszczeniem do 7%. Po wpro-
wadzeniu poprawki A3 formalnie można do pro-
dukcji cementu stosować popioły lotne zawierające
nawet do 9% węgla.
Nowe wymagania w normie cementowej PN-EN
197-1 [2, 3], dopuszczające zawartość części
palnych w popiołach do produkcji cementu nawet
do 9 %, budzą kontrowersje. W opinii odbiorców
stosowanie do cementów dodatku popiołu o za-
wartości węgla wyraźnie powyżej 5% może prowa-
dzić do niekorzystnych zmian właściwości użytko-
wych cementu wpływających na trwałość betonu
w konstrukcjach budowlanych. Odpowiednio bar-
dzo duża skala produkcji cementów popiołowych
w kraju realizowana jest wyłącznie z wykorzysta-
niem popiołów lotnych krzemionkowych V zawie-
rających do 5% części palnych.
Formalne możliwości stosowania do produkcji
cementów popiołów o wyższej zawartości węgla,
co niewątpliwie poszerza bazę pozyskiwania tego
materiału, powinny być jednakże uzasadnione
pozytywnymi wynikami badań cech użytkowych
cementów z takim dodatkiem. W artykule przed-
stawiono badania właściwości cementów port-
landzkich popiołowych CEM II/B-M(V-S) oraz CEM
II/B-V, zawierających dodatek popiołu lotnego
krzemionkowego o różnej zawartości części pal-
nych: 1,5; 3,8; 5,5; 6,4 i 9,8%. Zbadano również
betony wykonane z tych cementów, porównując
wyniki z cementem wzorcowym CEM I bez do-
datków. Badania ukierunkowano na właściwości
reologiczne, warunki wiązania, wytrzymałość oraz
mrozoodporność cementu i/lub betonów. Potwier-
dzono zależność negatywnego oddziaływania du-
żych zawartości części palnych w dodatku popiołu
do cementu na jego właściwości z uwagi na cechy
reologiczne i mrozoodporność. Dodatek domieszek
chemicznych napowietrzających i uplastyczniają-
cych nie poprawia do końca tych zależności.
Cel, zakres i materiały do badań
Celem badań było ustalenie oddziaływania na
właściwości cementu dodatku krzemionkowego
popiołu lotnego V zawierającego dużą ilość niespa-
lonego węgla. Zakres badań obejmował następują-
ce oznaczenia:
– badania normowe cementów
– badania właściwości betonów
– badania modelowe właściwości reologicznych
cementów.
Przedmiotem badań były cementy z dodatkiem
popiołu lotnego krzemionkowego V o różnej zawar-
tości części palnych zmieniających się od 1,5 do
9,8%.
Badania wykonano dla cementów przemysłowych
i laboratoryjnych zawierających różną ilość popiołu
lotnego krzemionkowego V.
technologie
Wpływ dodatku popiołu lotnego
krzemionkowego z różną zawartością
części palnych na właściwości cementu
Nr próbki
popiołu
Zakład
pobrania
Strata prażenia*
[% masy]
Zawartość części
palnych**
[% masy]
Skład fazowy
wg RTG
Części
nierozpuszczalne*
[% masy]
1
EL I
1,5
1,5
kwarc, mulit,
hematyt
80,9
2
EL II
3,9
3,8
78,6
3
6,7
6,4
74,9
4
EL III
10,1
9,8
70,2
5
EL IV
5,6
5,5
76,6
*PN-EN 196-2, **PN-ISO 10694
Tablica 1. Właściwości
popiołów lotnych do badań
fot. Archiwum
budownictwo • technologie • architektura
63
Badano:
– laboratoryjny cement portlandzki wieloskład-
nikowy popiołowo-żużlowy CEM II/B-M (V-S),
zawierający dodatek 25% popiołu lotnego krze-
mionkowego V i 10% granulowanego żużla wiel-
kopiecowego S
– przemysłowy cement portlandzki popiołowy
CEM II/B-V, zawierający 28% popiołu lotnego
krzemionkowego V
– laboratoryjny cement portlandzki popiołowy
CEM II/B-V, zawierający 30% popiołu lotnego
krzemionkowego V.
Cement CEM II/B-M (V-S) produkowano w normo-
wym okresowym młynku kulowym, poprzez wspól-
ny przemiał składników w proporcji: klinkier port-
landzki 65%, popiół lotny V 20%, żużel S 10% i
reagips 5%.
Cement przemysłowy CEM II/B-V stanowiły próby
pobrane w okresie doświadczalnej produkcji ce-
mentów z dużą ilością popiołu krzemionkowego V.
Cementy zawierały około 28% popiołu krzemion-
kowego V.
Laboratoryjny cement portlandzki popiołowy CEM
II/B-V uzyskano przez mieszanie cementu przemy-
słowego CEM I 42,5N z dodatkiem 30% popiołu
lotnego krzemionkowego V.
Do produkcji wymienionych cementów stosowano w
każdej serii klinkier portlandzki o zbliżonym składzie
fazowym i zawierający: 58% C3S, 18% C2S, 10%
C3A i 9% C4AF, 0,75% Na2Oek. Do badań wyko-
rzystano suche popioły lotne krzemionkowe różniące
się zawartością części palnych, pobrane z czterech
Rodzaj
cementu
Rodzaj popiołu
w cemencie – strata
prażenia
Pow.
właściwa
Czas
wiązania
[h min]
H
2
O
LeCh
Roz-
pływ
Wytrzymałość. na
ściskanie [MPa] po
dniach
[cm
2
/g]
pocz.
koniec
[mm]
[%]
[cm]
2
28
90
CEM I
bez popiołu
3690
225
325
1
26,0
17,8
28,4
51,7
56,1
Cement
CEM II/B-M (V-S)
laboratoryjny
1,5
3620
335
455
1
25,5
22,0
17,9
47,8
62,3
4,3
3680
335
425
0
27,0
21,5
17,0
49,1
67,7
6,9
3660
355
535
0
28,4
20,9
17,2
48,8
67,8
10,1
3660
405
615
1
30,4
19,4
17,9
44,2
56,8
Cement
CEM II/B-V
przemysłowy
4,3
3900
320
415
0
26,5
20,5
17,8
45,6
63,6
6,9
3850
355
455
0
28,5
19,5
16,1
46,1
59,8
Rodzaj cementu
Rodzaj popiołu
strata prażenia
[% masy]
Konsystencja zaprawy po upływie minut
0
20
40
60
rozpływ zaprawy [cm]
CEM I
bez popiołu
19,1
100%
18,0
94%
17,1
89,5%
16,6
87%
Cement wieloskładniko-
wy CEM II/B-M (V-S)
1,52
22,0
100%*
21,1
96%
20,1
91%
19,2
87%
4,25
21,5
100%*
20,8
96%
19,6
91%
18,0
83%
6,86
20,9
100%*
19,3
92%
17,7
85%
16,5
79%
10,12
19,4
100%*
15,6
80%
14,1
73%
12,9
66%
* 100 % konsystencja zaprawy po zarobieniu
Rodzaj cementu
Rodzaj popiołu
w cemencie –
zawartość części palnych
Wytrzymałość na ściskanie [MPa] po dniach
2
7
28
90
CEM I
bez dodatku
23,6
38,2
46,4
52,6
CEM II/B-M
(V-S)
3,8
16,4
31,3
40,3
54,1
6,4
15,8
29,9
38,8
51,1
9,8
12,6
26,9
33,7
42,8
CEM I
bez dodatku
nb
35,5
44,8
51,9
CEM II/B-V
3,8
nb
28,6
37,9
50,6
6,4
nb
27,1
35,8
49,7
Cement
Rodzaj popiołu
w cemencie –
zawartość części
palnych
Domieszka
napowietrza-
jąca
Zawartość
powietrza w
mieszance
Stopień mrozoodporności betonów, F 100
wytrzymałość na ściskanie
Ubytek masy
Spadek wy-
trzymałości
R1
niezamrażane
R2 po 100
cyklach
%
MPa
%
%
CEM II/B-M
(V-S)
3,8
bez domieszki
2,7
57,7
52,8
0,22
8,49
6,4
2,1
55,9
48,9
0,17
12,50
9,8
2,4
48,6
37,42
0,21
23,00
3,8
0,3 %*
6,2
48,9
46,8
0,49
2,10
6,4
0,3 %*
5,3
50,5
46,0
0,32
5,70
9,8
0,3 %*
4,7
37,3
32,4
0,86
13,2
CEM I
-
bez domieszki
1,8
58,5
56,5
0
2,57
CEM II/B-V
3,8
1,7
54,7
50,8
0
7,62
6,4
1,7
50,1
41,0
0
18,2
6,4
0,3 %*
5,2
46,4
45,1
0,2
2,8
* % w stosunku do masy cementu
Tablica 2. Właściwości
normowe cementów
Tablica 3. Wpływ zawartości węgla w popiele na konsystencję zapraw cementowych
Tablica 4. Wytrzymałość betonu
Tablica 5. Mrozoodporność
betonu
64
październik – grudzień 2008
różnych elektrowni z procesu spalania węgla kamien-
nego w kotłach pyłowych. Właściwości popiołów za-
stosowanych do badań podano w tablicy 1.
Wyniki badań
Właściwości cementów
Wyniki oznaczeń wodożądności, czasu wiązania,
stałości objętości, konsystencji oraz wytrzymałości
cementów laboratoryjnych i przemysłowych zawie-
rających różne ilości popiołu lotnego krzemionko-
wego V o zmiennej zawartości części palnych ze-
stawiono w tablicy 2. Badania wykonano zgodnie
z normą PN-EN 196-2. Wpływ jakości popiołu na
konsystencję zapraw normowych (urabialność) ba-
dano wg PN-EN 1015-3. Oznaczenia przy użyciu
stolika potrząsalnego obejmowały zmiany konsy-
stencji zaprawy do jednej godziny od zarobienia.
Wyniki takich pomiarów zestawiono w tablicy 3.
Właściwości betonu
Porównano właściwości betonów zaprojektowa-
nych i wykonanych z cementów laboratoryjnych
CEM II/B-M (V-S), zawierających 20% popiołu lot-
nego krzemionkowego V o wartości części palnych
3,8, 6,4 i 9,8% oraz cementu przemysłowego
CEM II/B-V zawierającego 28% popiołu V o za-
wartości węgla 3,8 i 6,4%. Dla porównania zba-
dano beton z cementu CEM I. Badano mieszankę
betonową o udziale składników na m
3
mieszanki:
cement 320 kg, piasek 641 kg, kruszywo żwiro-
we 2-8 mm 592 kg, kruszywo żwirowe 8-16 mm,
648 kg, W-C 0,55 (176 l), domieszka napowie-
trzająca 0,3% w stosunku do cementu, dodatek
plastyfikatora LSNa 0,8%.
Zbadano wytrzymałość i mrozoodporność betonów
zgodnie z PN-88/B-06250 „Beton zwykły.” dla
100 cykli zamrażania i odmrażania (F 100). Wyni-
ki zestawiono w tablicach 4-5.
Badania modelowe właściwości
reologicznych cementów
Pomiary reologiczne przeprowadzono za pomocą
wiskozymetru rotacyjnego o cylindrach współosio-
wych o nazwie fabrycznej RotoVisco1, w tempe-
raturze 20 ± 1°C. Badania zrealizowano na za-
czynach cementowych dla rosnących i malejących
szybkości ścinania w zakresie od 0 do 150 [1/s].
Wartość lepkości i granicy płynięcia wyznaczano
przyjmując model Binghama. Krzywe płynięcia
zdejmowano po 10, 20, 30, 60, 90, 120 minu-
tach od chwili zmieszania cementu z wodą. Bada-
nia reologiczne wykonano dla zaczynów cemento-
wych sporządzonych z cementu wzorcowego CEM
I oraz z cementu CEM II/B-V z dodatkiem popiołu
w ilości 30% masy cementu. Badania zrealizowa-
no dla zaczynów bez i z udziałem superplastyfika-
tora (LSMg). Wyniki pomiarów zestawiono na ry-
sunkach 1–2, podając zmiany lepkości plastycznej
i granicy płynięcia w czasie.
Dyskusja nad wynikami – podsumowanie
Podstawowym celem przeprowadzonych badań
było określenie wpływu zawartości części palnych
w popiele lotnym krzemionkowym V na właściwo-
ści cementów z tym dodatkiem.
Przeprowadzone badania potwierdziły niekorzystny
wpływ na właściwości cementów dodatku popiołu
lotnego krzemionkowego o dużej zawartości części
palnych. Zależności w tym zakresie wyznaczono na
podstawie badań cementów laboratoryjnych i prze-
mysłowych z dodatkiem popiołów zawierających
od 1,5 do 9,8% części palnych. Zebrane wyniki
wskazują, że zawartość części palnych w popiele
wpływa istotnie na podstawowe właściwości użyt-
kowe cementów, takich jak: cechy reologiczne, czas
wiązania, wytrzymałość, mrozoodporność, oddzia-
ływanie z domieszkami. W każdym przypadku duża
zawartość niespalonego węgla w popiele ujemnie
wpływa na wymienione właściwości. Jak zmieniają
się te właściwości przy stosowaniu popiołów za-
wierających do 5% części palnych i przy wzroście
zawartości węgla do 10%? Taką dyskusję należy
przeprowadzić, mając na uwadze w świetle zapisów
normy cementowej – PN-EN 197-1 Zmiana A3 [3]
– możliwość stosowania do produkcji cementów po-
piołów zawierających do 9% niespalonego węgla.
Duża zawartość węgla w popiele podwyższa wodo-
żądność cementu. Popiół zawierający 9,8% węgla
zwiększa wodożądność cementu o 4% w stosunku
do popiołu zawierającego 1,5-3,9% części palnych
(tablica 2). Odpowiednio obserwuje się wyraźne
pogorszenie cech reologicznych cementu. Lepkość
Rys. 1. Zmiany lepkości
plastycznej i granicy
płynięcia po 10, 20, 30,
60, 90 i 120 minutach
dla zaczynów wykonanych
bez dodatku superpla-
styfikatora. W/C zaczynu
0,45; zaczyn Z01 – cement
wzorcowy CEM I; zaczyny
z P1, P2, P3, cementy
zawierające odpowiednio
9,8%, 5,5%, 1,5% części
palnych w cemencie
fot. Archiwum
budownictwo • technologie • architektura
65
i granica płynięcia zaczynu cementowego z popio-
łem zawierającym 9,8% węgla są zdecydowanie
wyższe od cementu wzorcowego CEM I bez do-
datku. Popioły o niskiej zawartości węgla obniża-
ją natomiast wyraźnie lepkość i granicę płynięcia
zaczynu (rys. 1) do wartości niższych od wyzna-
czonych dla cementu CEM I. Takie wyniki potwier-
dzają korzystny wpływ na właściwości reologiczne
dobrej jakości popiołów lotnych krzemionkowych V
o niskiej zawartości węgla.
Dane zestawione w tablicy 3 i na rys. 2 potwier-
dzają słabsze oddziaływanie domieszek uplastycz-
niających na cement zawierający popiół z dużą
ilością węgla. Wpływ taki zaznacza się gorszymi
parametrami zaczynu i zapraw cementowych w za-
kresie lepkości plastycznej (rys. 2) oraz utraty pla-
styczności zaprawy w czasie (tablica 3). Urabial-
ność cementu z dodatkiem popiołu o zawartości
9,8% części palnych, mierzona zmianami konsy-
stencji zaprawy w czasie, obniża się gwałtownie.
Negatywny wpływ dodatku popiołu lotnego o dużej
zawartości węgla na właściwości cementu potwier-
dzają badania cech fizycznych: warunków wiąza-
nia, wytrzymałości oraz mrozoodporności. Według
danych zestawionych w tablicy 2 czas wiązania ce-
mentu z popiołem o dużej zawartości węgla ulega
nadmiernemu wydłużeniu. Wytrzymałość cemen-
tów z popiołem o wzrastającej ilości węgla wyraź-
nie spada. Dotyczy to szczególnie wytrzymałości
po długim okresie twardnienia. Taka zależność jest
niewątpliwie związana z gorszą aktywnością pu-
colanową popiołów z dużą ilością części palnych.
Z danych zamieszczonych w tablicy 1 wynika, że
zawartość fazy szklistej mierzona ilością części
nierozpuszczalnych NR w popiele zawierających
9,8% węgla gwałtownie spada.
Zestawione w tablicy 5 wyniki badań potwierdzają
negatywny wpływ popiołów lotnych o dużej zawar-
tości węgla na mrozoodporność betonu. Przy wzro-
ście zawartości węgla w popiele od 3,8 do 9,8%
spadek wytrzymałości betonów F 100 wynosił od-
powiednio 8 i 23%. Domieszka napowietrzająca
do betonu obniża podane wartości spadku wytrzy-
małości, szczególnie efektywnie w przypadku ce-
mentu z niską zawartością węgla. Efekt działania
domieszki z cementem zawierającym popiół z dużą
ilością, 9,8%, części palnych jest wyraźnie obniżo-
ny (tablica 5).
Taki efekt potwierdza słabsze oddziaływanie do-
mieszki chemicznej w obecności popiołów z dużą
ilością niespalonego węgla.
Podziękowanie
Autorzy dziękują Pani dr Grażynie Bundyrze-Oracz z
Instytutu Techniki Budowlanej za zrealizowanie badań
właściwości reologicznych zaczynów z cementów po-
piołowych, których fragment zamieszczono w referacie.
dr inż. Albin Garbacik
dr inż. Tomasz Baran
ISCMOiB w Warszawie
Oddział Mineralnych Materiałów Budowlanych
w Krakowie
Literatura
1 PN-EN 450-1:2005 Popiół lotny do betonu. Część
1: Definicje, specyfikacje i kryteria zgodności
2 PN-EN 197-1:2002 Cement. Część 1: Skład, wy-
magania i kryteria zgodności dotyczące cementów
powszechnego użytku
3 PN-EN 197-1:2002/ A3:2007 Zmiana A3 do normy:
Cement. Część 1: Skład, wymagania i kryteria zgod-
ności dotyczące cementów powszechnego użytku
Rys. 2. Zmiany lepkości
plastycznej po 10, 20, 30,
60, 90 i 120 minutach
dla zaczynów wykonanych
z dodatkiem superplastyfi-
katora. W/C 0,35; Zaczyn
Z01 – Cement wzorcowy
CEM I. Zaczyny P1, P2, P3
z cementów zawierających
odpowiednio 9,8%, 5,5%
i 1,5% części palnych
w cemencie
Materiał pochodzi
z konferencji
Dni Betonu 2008
fot. Archiwum
66
październik – grudzień 2008
WSTĘP
Prefabrykacja betonowych elementów z przezna-
czeniem dla budownictwa mieszkaniowego prze-
chodziła swój renesans po roku 1970. Wówczas
na terenie Polski powstały wielkie zakłady pro-
dukcyjne nazywane wielkimi „fabrykami domów”,
które – w oparciu o typowe projekty i systemy
technologiczne – na masową skalę i wedle potrzeb
produkowały prefabrykaty betonowe. Z nich sta-
wiane były następnie osiedla mieszkaniowe.
Okres zmiany ustroju, w wyniku którego inwestor
prywatny zastąpił inwestora „anonimowego”, zmu-
sił „fabryki domów” do zmiany kierunku działal-
ności w sektorze budowlanym. Niektóre z nich
przekwalifikowały się na produkcję innego typu
asortymentu prefabrykacji betonowej – jak cho-
ciażby wielkogabarytowych elementów na potrze-
by budownictwa przemysłowego.
Wciąż duży potencjał prefabrykacji betonowej i moż-
liwości w zastosowaniu nowoczesnych systemów
montażowych i połączeń w budownictwie otwierają
na nowo drzwi przed przedsiębiorstwami prefabry-
kacji betonowej dla potrzeb budownictwa mieszkal-
nego, w tym również domów jednorodzinnych.
SYTUACJA NA RYNKU NIERUCHOMOŚCI
Pomimo dobrej sytuacji na rynku deweloperskim
(wzrost w I kwartale 2008 r. – jak podaje [1] wy-
niósł 35%, przy zauważalnej stabilizacji na rynku),
wciąż wysokie ceny mieszkań na rynku pierwotnym
zachęcają Polaków do budowania domków jednoro-
dzinnych. Inwestycja, jaką jest domek jednorodzin-
ny, staje się opłacalna również biorąc pod uwagę
konieczność zaciągnięcia kredytu długoletniego w
bankach – dla inwestora jest on porównywalny z
kredytem branym na nowe mieszkanie, dla banku
– kredyty stanowią lokaty bez poważnego ryzyka.
Czynnikami, jakie generują popyt w tym sektorze
rynku mieszkaniowego, są przede wszystkim:
– wzrost zamożności Polaków – spadek bezrobo-
cia, który w roku 2007 wynosił ponad 12%,
dziś wynosi 9,5%, z tendencją spadkową
– deficyt mieszkań w Polsce – brak jest co naj-
mniej 1,5 mln mieszkań
– lokalizacja – społeczeństwo polskie stara się uciekać
z głośnych centrów miast na ich obrzeża.
DOM JEDNORODZINNY I JEGO WYMAGANIA
Podstawowymi wymaganiami, jakie powinien speł-
niać dom mieszkalny, są trwałość i bezpieczeństwo,
czyli gwarancja jego żywotności. Niezmiernie ważną
cechą domu jest również jego energooszczędność,
szczególnie w przededniu wprowadzenia dyrektywy
dotyczącej jakości energetycznej budynku. Od tych
cech uzależnia się to, z czego wybudowany zostanie
dom jednorodzinny. Koszty, jakie ponosi inwestor, to
nie tylko koszty związane z materiałami budowlanym,
ale także z czasem, jaki należy poświęcić na wysta-
wienie domu, a tu w domyśle – koszty robocizny, wy-
najęcia ekip robotniczych, maszyn i sprzętu. Istotny
jest zatem sposób technologii budowania. Większość
inwestorów preferuje obecnie stawianie domów wg
metod tradycyjnych, stosując takie materiały jak:
ceramika, beton komórkowy, bloczki wapienno-pia-
skowe lub też keramzytobetonowe. Alternatywnym
rozwiązaniem, rozpowszechnianym w Europie Za-
chodniej, jest technologia wznoszenia domów jedno-
rodzinnych z prefabrykatów betonowych.
PREFABRYKOWANY DOM JEDNORODZINNY
Na konstrukcję prefabrykowanego domu jednoro-
dzinnego składają się: ściany fundamentowe, dach
dwuspadowy, prefabrykowane ściany zewnętrzne
i wewnętrzne, stropy betonowe, schody, czasem też
obiekty zewnętrzne, np. dostawiany garaż. Techno-
logia produkcji elementów konstrukcji betonowej nie
odbiega znacznie od produkcji wielkogabarytowych
prefabrykatów betonowych, jak opisano w pozycjach
technologie
Domy jednorodzinne
Z prefabrykatów betonowych
fot. K
atarzyna Chęcińsk
a
Fot. 1. Dostawianie prefabrykowanych
ścian [4]
Fot. 2. Połączenie ścian za pomocą
systemu VS i pręta zbrojeniowego [6]
fot. K
atarzyna Chęcińsk
a
Fot. 3. Montaż prefabrykowanych
ścian domu jednorodzinnego [4]
Fot. 4. Haki gwintowane falowe
w prefabrykacie betonowym [6]
budownictwo • technologie • architektura
67
[2] i [3]. Prefabrykowane ściany domu jednorodzin-
nego betonowane są na ogół z betonu klasy C20/25
(beton na kruszywie zwykłym) lub LC 12/15 (beton
na kruszywie lekkim). Zbrojenie takich ścian to zgrze-
wane siatki zbrojeniowe o średnicy prętów fi 6 plus
pręty obwodowe o średnicy fi 12, wykonane ze stali
gatunku BSt 500 S. Stropy prefabrykowane z prze-
znaczeniem dla budownictwa mieszkaniowego pro-
dukowane są zazwyczaj o grubości 16, 18, 20, 26,5
cm, co uzależniane jest od projektowanego ciężaru
stropu. Zaletą tego rodzaju płyt jest brak – typowej dla
stropów tradycyjnych – dużej ilości stali. Występują tu
cięgna zbrojeniowe fi 9,3 lub 12,5, ze stali sprężają-
cej o wysokiej wytrzymałości charakterystycznej 1860
MPa. Stosowana klasa betonu uzależniona jest od
założeń projektowych (dla stropów sprężonych jest to
C50/60). Innym rozwiązaniem jest zastosowanie płyt
ze zbrojeniem tradycyjnym, również jako elementów
wychodzących z wytwórni prefabrykacji betonowej.
Największą zaletą tego typu technologii jest skró-
cenie czasu wznoszenia obiektu z kilku miesięcy do
zaledwie paru tygodni – biorąc pod uwagę wszyst-
kie etapy budowy domu, a dla samego „zmonto-
wania” konstrukcji – czas ten może wynieść nawet
tydzień. Wszystko dzięki gotowym – prefabrykowa-
nym elementom konstrukcyjnym budynku (ściany,
stropy, schody) i ich szybkiemu zmontowaniu przy
pomocy nowoczesnych systemów połączeń.
Projekt prefabrykowanego domu jednorodzinnego –
zgodnie z ogólnymi założeniami architektonicznymi,
technologicznymi i technicznymi – nie jest skompli-
kowany, ale – co istotne – podporządkowany jest
budownictwu energooszczędnemu. Bryła budynku
powinna być dobrana tak, aby zapewnić w jak naj-
bardziej optymalny i gwarantujący wygodę, intym-
ność i komfort użytkowania sposób. Uzyskuje się to
dzięki spełnieniu, już w fazie projektowania, nastę-
pujących założeń PEFE (P – Prostota, E – Energoo-
szczędność, F – Funkcjonalność, E – Estetyka):
– dom powinien być maksymalnie prosty, tak w rzu-
cie poziomym, jak i w bryle, ze względu na jak
największą możliwość sprefabrykowania elemen-
tów konstrukcyjnych – tak aby umożliwić szybką i
ekonomiczną budowę nawet wielu domów
– prostota i zwarta bryła budynku umożliwia uzy-
skanie optymalnej proporcji powierzchni przegród
do kubatury budynku (tzw. współczynnik kształtu),
która to proporcja pozwala na uzyskanie najlep-
szych parametrów dla oszczędności związanych
z energią przeznaczoną na ogrzewanie domu
– uzyskanie maksymalnych i ekonomicznie uzasad-
nionych współczynników przenikania ciepła przez
przegrody, poprzez odpowiednią ich konstrukcję
– spójność rozwiązania architektonicznego z kon-
strukcją budynku oraz możliwość kształtowania
jego architektury elementami będącymi uzupełnie-
niem podstawowej kubatury budynku czyni z niego
równie atrakcyjny obiekt w zabudowie tradycyjnych
domów jednorodzinnych pobliskiej zabudowy.
Tabela 1 zestawia rozwiązanie przykładowego domu
jednorodzinnego zgodnie z założeniami PEFE.
MONTAŻ DOMU JEDNORODZINNEGO
Z PREFABRYKATÓW BETONOWYCH
Dzięki wykorzystaniu prefabrykowanych elemen-
tów ścian, stropów i schodów montaż prefabryko-
wanych domów jest uproszczony. Czas od momen-
tu rozpoczęcia do jej zakończenia, przy założeniu
terminowej dostawy materiałów, wyposażenia we
właściwy sprzęt i sprzyjających warunków atmo-
sferycznych, wynieść może nawet 5 dni (nie obej-
muje on wykonania fundamentów).
Poniżej przedstawiono harmonogram montażu jed-
nego z domów, postawionego we wschodniej Pol-
sce, w konstrukcji prefabrykowanych elementów
betonowych w oparciu o film poglądowy [4].
Dzień pierwszy:
1. Naprowadzanie przez ekipę wykonawczą przy
pomocy dźwigu elementów ścian – zewnętrz-
nych i wewnętrznych domu (fot. 3,4).
Ściany ustawiane są na zaizolowanych ścianach fun-
damentowych na zaprawie montażowej, rektyfikowa-
ne i unieruchamiane do momentu związania zaprawy.
Sąsiednie ściany łączone są ze sobą za pomocą szyn
montażowych, umieszczonych w szczelinie wypeł-
nionej następnie bardzo płynną i wysokowytrzymałą
zaprawą montażową lub betonem. Stropy – prefa-
brykowane elementy – stabilizowane są na ścianach
wkręcanymi w ściany nośne kotwami. Naroża domu,
spinane na całej wysokości prętem o średnicy fi 12,
zapewniają stateczność konstrukcji.
2. Montaż stropów (fot. 5)
3. Montaż schodów
4. Montaż ścian szczytowych jw.
Dzień drugi:
1. Montaż więźby dachowej
2. Murowanie komina
Założenia PEFE
Rozwiązanie dla domu jednorodzinnego
P – Prostota
• Wykonanie elementów konstrukcyjnych z gotowych prefabrykowa-
nych elementów: ścian, stropów, schodów.
• Montaż elementów konstrukcyjnych z wykorzystaniem akcesorii
do betonu – na przykł. systemów firmy Jordahl&Pfeifer tj. szyn
i łączników, kotew, śrub rektyfikacyjnych, i wysokowytrzymałej
zaprawy montażowej. (fot. 1-4)
• Sprawny i „czysty” proces budowy.
• Plan budynku oparty na prostokącie, o dachu dwuspadowym.
E – Energooszczęd-
ność
• Wykonanie ścian wg następujących wariantów:
– z betonu C20/25 gr. 16 cm współczynnik U=2,66 (ściana ze-
wnętrzna, konstrukcyjna, z otworami lub bez)
– z układu warstw keramzytobeton gr. 16 cm. LC 12/15
+styropian+tynk, współczynnik U=0,26 (ściana zewnętrzna,
konstrukcyjna, z otworami lub bez).
• Wyposażenie domu w nawiewno – wywiewny system ogrzewania i
wentylacji, połączony z odzyskiem ciepła powietrza zużytego oraz
wymiennikiem gruntowym, z możliwością zainstalowania kolekto-
rów słonecznych. Przeszklenie ściany południowej elewacji.
F – Funkcjonalność
• Projektowanie wg założeń Performance Concept .
• Możliwość wykorzystania technologii prefabrykacji, opartej o sy-
stem rozwiązań projektowych (deskowań, zazbrojenie elementów,
akcesorii montażowych do betonu).
• Powierzchnia zabudowy i zagospodarowania części mieszkalnej
dostosowana do potrzeb klienta.
• Standardowe rozwiązanie zagospodarowania domu o powierzchni
100 mkw.:
Parter:
Pokój dzienny
Pokój 1,
Przedsionek,
Przedpokój
Pomieszczenie techniczno-gospodarcze
Poddasze:
WC
Kuchnia
Pokój 1
Pokój 2
Łazienka
Przedpokój
E – Estetyka
• Układ przestrzenny i proporcje budynku proste, nie przytłaczają,
oddają poczucie ładu.
Tabela 1. Rozwiązanie
dla prefabrykowanego
domu jednorodzinnego
wg założeń PEFE
68
październik – grudzień 2008
3. Nakładanie na ściany warstwy izolacyjnej – sty-
ropianu (fot. 6)
Rozwiązania projektowe uwzględniają w ofercie
również ściany warstwowe z warstwą nośną, ocie-
pleniem i fakturą zewnętrzną – elewacyjną.
Dzień trzeci:
1. Prace związane z układaniem połaci dachowej
2. Tynkowanie ścian zewnętrznych
3. Montaż stolarki okiennej i drzwiowej
Dzień czwarty:
1. Prace związane z wykańczaniem dachu
2. Tynkowanie cd.
Dzień piąty:
1. Wykańczanie wnętrza
2. Biały montaż.
Dom zostaje oddany do użytku klienta w stanie ta-
kim jak pokazano na fot. 7.
JAKOŚĆ PREFABRYKOWANYCH
DOMÓW JEDNORODZINNYCH
Technologia prefabrykacji betonowej, podporząd-
kowana najwyższym standardom, pozwala na wy-
twarzanie dobrych jakościowo elementów. Zostaje
to spełnione dzięki:
– standaryzacji rozwiązań konstrukcyjnych ele-
mentów
– utrzymaniu stałych warunków otoczenia, w ja-
kim odbywa się betonowanie
– kompleksowemu systemowi deskowań i techniki
montażu
– zastosowaniu odpowiednich sprawdzonych ma-
szyn i urządzeń
– metodom przyspieszającym dojrzewanie betonu
– opracowanej technologii produkcji – począwszy
od formowania szkieletu zbrojenia, przez ukła-
danie mieszanki w formie deskowania, po pro-
ces pielęgnacji
– opracowanej stałej recepturze betonu i dozowaniu
składników w odpowiednich ilościach (dla zadanej
konsystencji) za pomocą stacjonarnego systemu
sterującego węzłem betoniarskim w fabryce
– sprawdzonym źródłom dostaw surowców (ce-
mentu, kruszywa, chemii budowlanej itp.) i za-
pewnieniu o ich jakości w postaci atestów, de-
klaracji zgodności
– podporządkowaniu rzeczywistych wymiarów
elementów podanym w projekcie technicznym
– podporządkowaniu wymaganiom BHP pracy
brygad roboczych, jak i sprzętu [3].
Warto uwzględnić fakt, że w wytwórni prefabryka-
tów betonowych działa SZJ i/lub Zakładowa Kontrola
Produkcji, które to – jako systemy podporządkowane
jakości – w sposób ciągły monitorują i kontrolują wy-
twarzanie wyrobów budowlanych – składowych kon-
strukcji prefabrykowanego domu jednorodzinnego.
Inną zaletą domów jednorodzinnych z prefabrykatów
betonowych jest ich efektywność energetyczna. Zbada-
no, że w budynku złożonym z przegród ciągłych (ścian
prefabrykowanych) dla warunków północnoeuropej-
skiego klimatu zmniejszenie zużycia energii wynosi
o 2-15% mniej w porównaniu z budynkiem wybudo-
wanym w tradycyjny sposób. Dzieje się tak dzięki masie
termicznej betonu, który jako materiał ciężki ulega szyb-
kiemu nagrzaniu, a zarazem oddaje wolniej uzyskaną
energię (poprzez promieniowanie do pomieszczenia).
Zastosowanie betonowych elementów przynosi tak-
że korzyść, jeżeli chodzi o utrzymanie odpowied-
nich warunków higienicznych i zdrowotnych. Beton
przy zastosowaniu kruszywa piaskowego wykazuje
najmniejszą promieniotwórczość pierwiastków na-
turalnych w porównaniu z pozostałymi materiałami
stosowanymi do wznoszenia budynków.
PODSUMOWANIE
Prefabrykaty betonowe są trwałe, wykazują długą ży-
wotność, charakteryzują się dobrą izolacyjnością ciep-
lną oraz akustyczną, odpornością na ogień, nie mają
szkodliwego wpływu na środowisko naturalne, co wię-
cej – jak pokazują przykłady zza granicy zachodniej
[5] – istnieje możliwość ich demontażu i ponownego
montażu w konstrukcję obiektów budowlanych.
Obecnie na terenie Polski stoi kilka domów jednorodzin-
nych z wykorzystaniem prefabrykatów betonowych no-
wej generacji, co wskazuje na to, że i w budownictwie
mieszkaniowym technologia ta znajduje swoje zastoso-
wanie. Dodać należy, że w wielu biurach projektowych
powstają projekty domków jednorodzinnych zalicza-
nych do grupy tzw. Green Buildings, z zastosowaniem
właśnie betonu – dostosowane do nowych czasów, do
obecnych potrzeb człowieka i środowiska.
inż. Katarzyna Chęcińska
Literatura:
1 Rapor t Marketbeat Polska – Wiosna 2008,
Cashman&Wakefield
2 K. Chęcińska, Prefabrykaty na centra handlowe, BTA
nr 1/2008
3 K. Chęcińska, Prefabrykacja – gdy jakość idzie w pa-
rze z odpowiedzialnością, BTA nr 3/2008
4 Film pokazowy firmy „OPDP” Sp. z o.o.
5 B. Gronostajska Domy z betonu…, Czasopismo Techniczne
A, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej, Kraków 2007
6 Katalog produktów firmy Jordahl&Pfeifer, Pfeifer
– systemy transportowe i Pfeifer – VS system
Fot. 7. Prefabrykowany dom jednorodzin-
ny – oddanie do użytkowania [4]
fot. K
atarzyna Chęcińsk
a
Fot. 5. Montaż prefabrykowanych elemen-
tów stropu [4]
Fot. 6. Termoizolacja domu jednorodzinnego [4]
fot. K
atarzyna Chęcińsk
a
budownictwo • technologie • architektura
69
Po długich dyskusjach i negocjacjach 3 września 2008 zostało
podpisane przez ministrów komunikacji Danii i Niemiec porozu-
mienie w sprawie przeprawy drogowo-kolejowej przez cieśninę
Fehmarn na Bałtyku. Budowa mostu łączącego duńską miejsco-
wość Rødby z niemieckim Puttgarden stanowić będzie najkrótsze
połączenie drogowe Skandynawii poprzez Bałtyk z Europą.
Już w 1964 roku prezentowane były pierwsze plany tego rodzaju
połączenia. Jednakże dopiero dziś doszło do ich realizacji. Głów-
ną przeszkodę stanowił problem podziału kosztów. Strona duń-
ska chciała, aby koszty budowy były finansowane po połowie.
Strona niemiecka nie była jednak skłonna do zaakceptowania
tej propozycji. Ostatecznie po długich negocjacjach uzgodniono,
że koszt wykonania mostu pokrywać będzie Dania. Strona nie-
miecka zobowiązała się natomiast do wykonania odpowiedniej
dojazdowej sieci drogowej i kolejowej na swoim terenie. Plano-
wana inwestycja ma być zakończona w 2018 roku. Tak wiec po
54 latach ambitny zamiar połączenia drogowego Skandynawii
poprzez Bałtyk doczeka się realizacji.
Lokalizacja
Cieśnina Fehmarn (Fehmarn Belt) stanowi najwęższy przesmyk na
Bałtyku oddzielający Danię od Niemiec. Jego szerokość wynosi za-
ledwie 19 km. Stanowi on jednocześnie bardzo uczęszczany szlak
wodny. Płyną nim statki z Kanału Kilońskiego i Dużego Bełtu na
wschód i odwrotnie. Rocznie przepływa nim około 60.000 jedno-
stek. Są to duże statki, których długość dochodzić może do 350
m, w tym liczne zbiornikowce z ładunkiem ropy. W przypadku nie-
przewidzianej kolizji na tak ograniczonym akwenie następstwa dla
środowiska mogą być katastrofalne. Stąd sprawą pierwszoplanową
jest zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi pod samym mostem.
Rozpatrywane rozwiązania projektowe
Według duńskiego biura Fehmarn Belt A/S, które zajmuje się
całością organizacji budowy, rozważane są cztery możliwości:
1 most dwupoziomowy z czterema przęsłami podwieszonymi o
724 m każde. Ruch statków odbywałby się jednokierunkowo
pod dwoma oddzielnymi skrajnymi przęsłami. Przewidywany
koszt 32 miliardy koron
2 drugą możliwość stanowi rozwiązanie, w którym
poprzestano by na dwóch przęsłach podwieszo-
nych, przy zachowaniu oddzielnego jednokierun-
kowego przepływu statków
3 trzeci sposób to most z przęsłem wiszącym o roz-
piętości 1700 m, pod którym odbywać się będzie
dwukierunkowy ruch statków. Rozwiązanie podobne
do tego, jakie zastosowano pod mostem nad Dużym
Bełtem. Przewidywany koszt 37 miliardów koron
4 czwartą możliwość stanowi propozycja budowy tu-
nelu układanego w wykopie na dnie morskim. Ana-
logiczne rozwiązanie do tego, jakie zastosowano w
połowie przeprawy między Malmö i Kopenhagą,
a dokładnie między sztucznie usypaną wyspą Pe-
berholm i Kopenhagą. Koszt tej inwestycji wzrasta
do 40 miliardów koron. Gorzej przedstawia się też
problem w przypadku nieprzewidzianego zderzenia
statku z jedną z „wysepek wentylacyjnych”.
Na razie wszystko wskazuje na to, że realizowana będzie
pierwsza wersja, tj. most dwupoziomowy o długości 20
km dla ruchu drogowego i kolejowego, z czterema przę-
słami podwieszonymi o rozpiętości ok. 700 m. Całość
kosztów budowy mostu w wysokości 4,3 miliarda euro
finansowana będzie przez stronę duńską, przy czym jedną
czwartą tej kwoty pokryje Unia Europejska.
Zakłada się również, że mostem tym będą mogły
jeździć pociągi z prędkością do 160 km/godz. Nie
wyklucza się też, że w przyszłości na tej trasie będą
mogły kursować pociągi superszybkie, przemiesz-
czające się z prędkością 260 km/godz. Wymagać to
jednak będzie przeprowadzenia specjalnych studiów
i analiz co do realności takiego rozwiązania.
Przewidywane natężenie ruchu wynosić będzie
10.000 pojazdów samochodowych i 4000 pasaże-
rów kolejowych w ciągu doby. Umożliwi to cztero-
pasmowa jezdnia dla samochodów na górnym pozio-
mie i dwutorowa linia kolejowa na dolnym.
Inwestycje związane
W istocie rzeczy budowa przeprawy Rødby – Puttgarden
jest tylko częścią koniecznych do zrealizowania inwestycji.
Strona niemiecka zgodnie z przyjętymi zobowiązaniami
musi całkowicie zmodernizować stanowiącą już dzisiaj
wąskie gardło sieć drogową i kolejową. Począwszy od
Puttgarden musi być wybudowany 30-km odcinek nowej
Most przez Bałtyk. Rødby – Puttgarden
Puttgarden
Rødby
FEMERN
Bełt Fehmarn
Nykøbing Falster
Vordingborg
Næstved
Haslev
Ringsted
Køge
Roskilde
København
(Kopenhaga)
S-tog København-Hillerød
Hillerød
Fredensborg
Helsingør
Helsingborg
Przeprawa drogowo-
kolejowa między
Helsingør i Helsingborg
Budowa drugiego toru
kolejowego od Helsingør
do Hillerød
Nowy tor kolejowy od Køge
do Næstved poprzez Haslev
Elektryfikacja linii kolejowej
od Ringsted do Rødby
Budowa nowego mostu albo przebudowa
istniejącego mostu poprzez Masnedsund
Przebudowa mostu Storstrôm
Budowa drugiego toru
kolejowego przy Orehoved
Budowa drugiego toru kolejowego
od Vordingborg do mostu Storstrcjtai
i od Orehoved do Rødby
Budowa nowego mostu w Nykøbing Falster
obok istniejącego mostu Fryderyka IX
Nowa stacja w Rødby
Budowa 7,5 km podwójnego toru
kolejowego od wybrzeża do istniejącej
linii kolejowej na wschód od Rødby
Modernizacja istniejących torów
Przebudowa 32 przejazdów
i 21 mostów
nowa/przebudowana autostrada
istniejąca linia kolejowa 11
istniejąca autostrada
nowa/przebudowana linia kolejowa 18
Budowa autostrady z Helsingør
przez Hillerød do Roskilde
i dalej w kierunku Femern
aktualności
70
październik – grudzień 2008
autostrady oraz położony drugi tor kolejowy. Koszt tych prac jest wyce-
niany na około 1 miliard euro.
Na terenie Danii zakres związanych inwestycji jest znacznie
większy. Konieczna będzie przebudowa względnie budowa kilku
nowych mostów kolejowych. Budowa nowego odcinka kolejowe-
go (Køge – Næstved), ułożenie drugiego toru na linii Orehoved
– Rødby i co najważniejsze elektryfikacja(!) całej linii kolejowej
z Ringsted do Rødby. W chwili obecnej tylko główne linie kole-
jowe w Danii są zelektryfikowane, a podstawowa jest trakcja
dieslowska. Całość tych prac szacuje się na 1,5 do 3 miliardów
euro. Zwrot kosztów budowy mostu Rødby – Puttgarden nastąpi
poprzez opłaty za przejazd. Przewiduje się, że zwrócą się one
w ciągu 25 lat.
Termin realizacji
Po podpisaniu 3 września 2008 roku porozumienia między mi-
nistrami komunikacji Niemiec i Danii parlamenty obu tych kra-
jów dokonają jego zatwierdzenia. Prace studialne, projektowe i
uzgodnienia ze wszystkim powołanymi instytucjami mogą trwać
4 lata. W roku 2012 rozpoczęta zostanie budowa, a jej zakoń-
czenie nastąpi w 2018 roku.
Połączenie to będzie miało kapitalne znaczenie dla powiązania
takich dużych aglomeracji jak Hamburg, Kopenhaga i Malmö.
Dziś 340-km trasę z Kopenhagi do Hamburga przebywa się
pociągiem w 4 godziny 40 minut, a w przyszłości w niecałe
3 godziny. Natomiast po wprowadzeniu superszybkich pocią-
gów dojazd z Malmö zajmie tylko 2 godziny. Stworzy to realną
możliwość, że mieszkać będzie można np. w Szwecji lub Danii,
a pracować w rejonie Hamburga.
Już dziś widać, jak dalece względy komunikacyjne wpłynęły na
wzajemne stosunki takich dużych aglomeracji jak Kopenhaga
i Malmö. Po wybudowaniu łączącego je mostu nad Oresundem
wielu Duńczyków zamieszkało w Malmö, a Szwedów zatrudniło
się w Kopenhadze. Podobnie wielu młodych Szwedów studiuje
na uniwersytecie w Kopenhadze. Decydującymi okazały się takie
czynniki, jak różnice w wysokości czynszów, względy podatkowe
czy łatwość dostania się na studia. Do negatywnych zjawisk zali-
czyć można całkowitą likwidację ruchu promowego. Tak w przy-
padku Malmö jak i Kopenhagi wpłynęło to na zmianę charakteru
całej dzielnicy nadbrzeżnej, nie wspominając o likwidacji sporej
ilości miejsc pracy.
doc. dr inż. Wojciech Roszak
Szwecja
Puttgarden
Rødby
Nakskov
Gedser
MØN
FALSTER
LOLLAND
FEMERN
DANIA
Bełt Fehmarn
Zat.
Kilońska
NIEMCY
Lokalizacja mostu poprzez cieśninę Fehmarn na Bałtyku, stanowiącego
najkrótsze połączenie Skandynawii z Europą
budownictwo • technologie • architektura
71
8ZD[OZEZTUSZCVUPSQPNQEPCFUPOV+6/+*/OBUFSZUPSJVN1PMTLJ
EPTLPOBBKBLPyÃ
NBLTZNBMOBQSPTUPUB
TUBOEBS
Z[BDKBSP[XJ[BÎ
UZMLPTQSBXE[FOJEPTUBXDZ
3FYSPUI )BXF 8FMEPY (SVOEGPT
Polska
+6/+*/1PMTLBTQ[PP
BMHPMJTUPQBEB
,SBLÐX
5FM
FNBJMJOGP!KVOKJOQM
XXXKVOKJOQM
NJFTJÇD[OZPLSFTSFBMJ[BDKJ
4&38*48)
72
październik – grudzień 2008
Przemysł cementowy jest jednym z ważniejszych konsumentów
materiałów ogniotrwałych. Różne metody produkcji klinkieru ce-
mentowego, zmiany w technologii jego wytwarzania mające na
celu intensyfikację przebiegu procesu oraz zwiększenie wydajno-
ści, a także, coraz powszechniejsze, wykorzystywanie instalacji
pieców obrotowych do utylizacji surowców i paliw alternatyw-
nych, pociągające za sobą zaostrzenie warunków pracy ich wy-
łożeń, stwarzają stosowanym w nich materiałom ogniotrwałym
coraz wyższe i zróżnicowane wymagania jakościowe. Dotyczy
to zwłaszcza wysokotemperaturowych stref pieców, w których
wyłożenie zużywa się najszybciej, powodując, że na strefy te
przypada 70÷80% wszystkich napraw wyłożenia. We współ-
cześnie pracujących piecach obrotowych na wyłożenie tych stref
stosowane są głównie zasadowe wyroby ogniotrwałe, jedyne,
które tym warunkom mogą sprostać.
Zakłady Magnezytowe ROPCZYCE SA od początku już ponad
30-letniej działalności produkcyjnej traktują przemysł cemen-
towy jako jednego z ważniejszych odbiorców swoich wyrobów,
konsumującego nawet do 12% całej ich produkcji. Wyrazem
tego jest bardzo ścisła i szeroka współpraca z cementowniami.
Działania Zakładów Magnezytowych ROPCZYCE SA, będące
efektem tej współpracy, można sprowadzić do dwóch obszarów:
ułatwienie wykonywania i kontroli prac murarskich oraz rozwój
i produkcja gatunków wyrobów o zróżnicowanych, ale stabilnych
własnościach użytkowych.
Rozwiązaniami w ramach pierwszego obszaru było wprowa-
dzenie czytelnego oznakowania formatu klinów oraz ich strony
roboczej (główek), a także wyposażenie klinów w indywidualne
przekładki dylatacyjne oraz w otuliny stalowe, mocowane tech-
niką klejenia. Obszar drugi obejmuje opracowanie technologii
i uruchomienie produkcji wielu nowych rodzajów i gatunków
wyrobów ogniotrwałych, mogących pracować w specyficznych
warunkach pieców obrotowych.
Początki produkcji wyrobów dla przemysłu cementowego obej-
mowały tylko dwa standardowe gatunki tworzyw magnezjowo-
chromowych: MC3 i MC6. Zdobywane w trakcie ich stosowania
doświadczenia oraz wiedza o procesach zużywania się tych wy-
robów w piecach obrotowych zaowocowały opracowaniem tech-
nologii i wdrożeniem do produkcji szeregu dalszych odmian tych
gatunków, które dzięki odpowiedniemu doborowi surowców róż-
niły się składem chemiczno-mineralnym i innymi własnościami
użytkowymi. Stwarzało to możliwości wariantowego dobierania
wyrobów dla poszczególnych rejonów wysokotemperaturowych
stref pieców, uwzględniającego specyficzne dla nich warunki
pracy.
Aktualna oferta dla przemysłu cementowego, oprócz nadal
produkowanych dwóch gatunków wyrobów magnezjowo-chro-
mowych przeznaczonych dla umiarkowanych warunków pracy,
obejmuje sześć gatunków wyrobów magnezjowo-spinelowych,
których charakterystykę przedstawia tablica 1.
Wyroby magnezjowo-spinelowe produkowane są ze specjalnie
dobranych mieszanin klinkieru magnezjowego oraz topionego
spinelu MgO·Al
2
O
3
. W wyrobach tych, poprzez różnicowanie nie
tylko zawartości Al
2
O
3
, ale także i zawartości tlenków akceso-
rycznych, modyfikuje się takie ważne dla pracy w piecach obro-
towych cechy użytkowe, jak: przyczepność napieku, wrażliwość
na zmienną atmosferę czy odporność na ścieranie. Jeden z tych
gatunków dodatkowo, dla zwiększenia odporności korozyjnej,
posiada dodatek ZrO
2
.
Oprócz formowanych wyrobów zasadowych oferta Zakładów
Magnezytowych ROPCZYCE SA obejmuje również materiały nie-
formowane (tablica 2): zaprawy zasadowe do łączenia wyrobów
oraz ogniotrwałe niskocementowe betony wysokoglinowe, w tym
także modyfikowane dodatkiem SiC, zwiększającym ich odpor-
ność na ścieranie oraz korozyjne oddziaływania soli alkaliów.
Betony te zalecane są na osłonę lancy palnikowej oraz na wyło-
żenie strefy wylotowej pieca.
Zakłady Magnezytowe ROPCZYCE SA nie ustają w dalszych
poszukiwaniach sposobów dostosowywania swych wyrobów
do zmieniających się potrzeb użytkowników. Wyrazem tego są
Gatunek
Skład chemiczny
%
Poro-
watość
otwarta
Gęstość
pozorna
Wytrzym.
na ściskanie
Ogniotrw.
pod obciąż.
Odporność
na wstrząsy
termiczne
/powietrze
Rozszerzalność term.
liniowa
%
MgO
Al
2
O
3
SiO
2
CaO
Fe
2
O
3
Cr
2
O
3
%
g/cm
3
MPa
°C
950°C
300°C
1400°C
Wyroby magnezjowo-spinelowe
Permal 7
87,3
8,0
1,3
0,5
2,0
-
19,0
2,85
70
>1680
100
0,21
1,52
Permal 12
83,8
11,9
1,2
0,5
1,6
-
19
2,85
55
>1700
100
0,22
1,54
Permal 3
88,9
6,1
1,4
0,5
1,9
-
19,0
2,86
65
>1700
100
0,29
1,81
Permal SF7
88,0
7,6
1,2
0,5
1,7
18,0
2,90
80
>1700
100
0,23
1,54
Permal SF12
83,5
11,5
1,2
0,5
1,7
18,0
2,85
55
>1700
100
0,25
1,54
Permal 5E
92,4
5,5
0,3
0,9
0,5
-
16,5
2,91
65
>1700
100
0,24
1,68
Permal A
85,4
12,4
0,3
0,9
0,5
-
17,0
2,91
68
>1700
100
0,21
1,68
Permal AZ
82,7
12,0
0,3
0,8
0,5
ZrO
2
2,7
15,5
2,98
65
>1700
100
0,21
1,74
Wyroby magnezjowo-chromitowe
Perkrom
MC3
76,8
8,6
2,5
1,4
6,2
8,6
19,0
2,9
50
>1660
80
0,32
1,64
Percrom
MC6
83,0
4,3
2,1
0,7
3,8
5,0
19,0
2,9
60
>1700
80
0,23
1,57
Wyroby Al
2
O
3
– SiO
2
– SiC
Alsic CP
-
45
26
-
1
SiC 25
15,0
2,55
70
>1550
95
0,15
900ºC 0,44
Zakłady Magnezytowe ROPCZYCE SA
dla przemysłu cementowego
prezentacje
Tablica 1. Oferta Zakładów Magnezytowych ROPCZYCE SA dla pieców obrotowych /wyroby formowane/
budownictwo • technologie • architektura
73
szeroko zakrojone, prowa-
dzone wspólnie z krajowymi
ośrodkami naukowymi, prace
badawcze nad dalszymi moż-
liwościami modyfikowania
własności użytkowych wyro-
bów zasadowych, a zwłasz-
cza ich odporności korozyjnej,
poprzez wprowadzanie innych
jeszcze dodatków, np. cyrko-
nianu wapnia CaZrO
3
czy tlen-
ku tytanu TiO
2
.
Z a k ł a d y M a g n e z y t o w e
ROPCZYCE SA zdobywają do-
świadczenia eksploatacyjne
swoich wyrobów w wielu ce-
mentowniach. Ciągła analiza
wykorzystania tych wyrobów
i powiązanie jej z rzeczywisty-
mi warunkami pracy jest waż-
nym elementem współpracy
z przemysłem cementowym, pozwalającym na optymalny, odpo-
wiedni do specyfiki pracy danego pieca, dobór rodzaju materiałów
na jego wyłożenie. Dobór ten jest wspierany stale doskonalonymi
technikami badawczymi, pozwalającymi poznać zachowanie się
wyrobów w warunkach symulujących rzeczywiste oddziaływania
niszczące. Propozycje aplikacji zasadowych materiałów ognio-
trwałych w piecach obrotowych przedstawia rys. 1.
Materiały ogniotrwałe produkcji Zakładów Magnezytowych
ROPCZYCE SA są z powodzeniem stosowane nie tylko w cemen-
towniach krajowych, ale także w cementowniach wielu innych
krajów. Dostarczane są one największym producentom cemen-
tu, takim jak Lafarge, Heidelberger, Italcementi, Woppfinger,
Dyckerhoff, Cemex oraz wielu innym. W typowych warunkach
pracy pieców obrotowych, narzucanych przez stosowane surow-
ce i technologie otrzymywania klinkieru cementowego, wyroby
Permal 7 oraz Permal 12, zabudowane w strefie spiekania oraz
w górnej strefie przejściowej, pracują z powodzeniem przez okres
2÷4 lat. W warunkach agresywnego środowiska pracy, wynika-
jącego ze zwiększającego się udziału paliw alternatywnych typu
PAS-r i PAS-i, dobre wyniki pracy (trwałości 1÷2 lat), zwłaszcza
w strefach z nietrwałym napiekiem, zapewniają natomiast wyro-
by Permal 5E oraz Permal A.
Testy wyrobów z Ropczyc, przeprowadzone w szczególnie trud-
nych warunkach eksploatacyjnych w dwóch cementowniach au-
striackich, w których do opalania pieców stosowano 51÷66%
paliw alternatywnych w postaci opon, mączki zwierzęcej i two-
rzyw sztucznych, potwierdziły wysoką ich jakość. W tym bardzo
agresywnym chemicznie środowisku wyroby Permal A i Permal
12 przepracowały ponad 12 miesięcy, nie ustępując lub nawet
przewyższając trwałością wyroby innych znanych europejskich
producentów. Te i kolejne udane doświadczenia eksploatacyj-
ne spowodowały wzrost zainteresowania naszymi wyrobami.
W chwili obecnej możemy się poszczycić, że wyroby z Ropczyc
znane są z niezawodnej pracy w takich krajach jak Niemcy,
Austria, Czechy, Słowacja, Bułgaria, Grecja, Włochy, Ukraina,
Rosja, Litwa, Łotwa, Estonia, Mołdawia, Cypr, Węgry czy Chor-
wacja. Wyroby nasze trafiły także na drugą półkulę do Kanady
i Stanów Zjednoczonych. Planowana i częściowo już realizowa-
na jest ekspansja Zakładów Magnezytowych ROPCZYCE SA tak-
że i na Daleki Wschód.
Podsumowując, można stwierdzić, że wyroby z Ropczyc są
z powodzeniem stosowane niemal na całym świecie, w piecach
o średnicach od 3,0 do 6,7 m i wydajnościach od kilkuset do
ponad 8500 ton klinkieru na dobę, produkujących klinkier róż-
nymi metodami i opalanych różnymi paliwami, także przy znacz-
nym udziale paliw alternatywnych.
Należy także podkreślić, że Zakłady Magnezytowe ROPCZYCE
SA wraz ze swoją ofertą materiałową zapewniają również do-
radztwo techniczne w zakresie od doboru, zabudowy i eksploata-
cji wyrobów aż po późniejszy serwis poinstalacyjny, obejmujący
badania wyrobów po pracy i analizę przyczyn ich zużycia. Istot-
nym elementem współpracy Zakładów Magnezytowych ROP-
CZYCE SA z odbiorcami wyrobów stały się też konferencje na-
ukowo-techniczne, także międzynarodowe, poświęcane szeroko
rozumianej problematyce stosowania materiałów ogniotrwałych
w przemyśle cementowym.
Małgorzata Szymaszek – ZM ROPCZYCE SA
Jurek Piech
Jacek Piątek
Gatunek
Skład chemiczny
%
Uziarnienie
Porowatość
otwarta
Gęstość
pozorna
Wytrzym.
na ściskanie
Odporność na
wstrząsy ter-
miczne /woda
Po wysuszeniu w 110ºC
950°C
MgO
Al
2
O
3
SiO
2
CaO
Fe
2
O
3
Cr
2
O
3
mm
%
g/cm
3
MPa
Masy i prefabrykaty z betonów niskocementowych
Runcast BWAC3M
-
64
7
1,3
0,6
SiC
25
0,1-0,3
19
2,77
45
>45
Runcast BWA1M
-
73,5
24,6
0,6
0,45
0-8
15
2,77
40
>45
Runcast BALM/
ACM
-
49,5
17
1,5
0,4
SiC
30
0-6,3
13
2,78
52
>30
Zaprawy
Bondmix
ZMX 90
91,4
1,1
3,5
0,6
2,1
-
0-0,1
Zaprawa wymaga
dodatku wody i szkła
wodnego
Przeznaczone do łączenia wy-
robów magnezjowo-spinelowych
Bondmix ZM1S
85,7
1,5
6,7
0,8
2,2
-
0-0,1
Zaprawa wymaga
dodatku wody
Bondmix ZMCK
72,0
3,5
5,8
1,0
8,2
7,3
0-0,1
Zaprawa wymaga
dodatku wody
Przeznaczona do łączenia wyro-
bów magnezjowo-chromitowych
Bondmix ZAK
59,5
34,3
0,8
0-0,1
Zaprawa wymaga
dodatku wody
Przeznaczona do łączenia wyro-
bów Al
2
O
3
– SiO
2
– SiC
Tablica 2. Oferta Zakładów Magnezytowych ROPCZYCE SA dla pieców obrotowych /wyroby nieformowane/
Rysunek 1. Propozycja stosowania wyrobów w cementowym piecu obrotowym
74
październik – grudzień 2008
Decyzja o budowie zakładu cementowego w Kar-
sach koło Ożarowa została zatwierdzona w 1973
roku. Rok później rozpoczęła się budowa cementow-
ni według duńskiej licencji F. L. Smidth, a w 1978
roku cementownia osiągnęła projektowaną zdolność
produkcyjną (dwa piece do wypału klinkieru) i od-
prawiono pierwszy pociąg z cementem.
Od 13 lat Cementownia Ożarów należy do irlandz-
kiej Grupy CRH.
Z okazji jubileuszu firma zorganizowała 13 wrześ-
nia festyn rodzinny, na który przybyło kilka tysięcy
osób. Oprócz mieszkańców miasta na stadionie Ali-
tu stawili się pracownicy zakładu, osoby związane
z firmą w przeszłości, przyjaciele z branży i klienci.
Były władze rządowe i samorządowe, reprezento-
wane m.in. przez wojewodę świętokrzyskiego Bo-
żentynę Pałkę-Korubę, starostę opatowskiego Kazi-
mierza Kotowskiego i burmistrza Ożarowa Marcina
Majchera.
– To spotkanie jest szczególne, gdyż przypada
w 30. rocznicę powstania zakładu. Gdy obchodzili-
śmy 10. rocznicę, to wspomagaliśmy przywrócenie
praw miejskich dla Ożarowa. W 20. rocznicę od
uruchomienia Cementowni Ożarów zapowiedzieli-
śmy budowę największego pieca do wypału klin-
kieru w Europie, który powstał w Ożarowie. Teraz
– na trzydziestolecie działalności – zapowiadamy
modernizację II linii wypału klinkieru, wartości
miliarda złotych. Chcemy ją uruchomić na koniec
2009 roku – mówił Andrzej Ptak, prezes Zarządu
Grupy Ożarów SA. – Chciałem podziękować dy-
rektorowi generalnemu CRH Limowi O’Mahony za
poparcie wniosku modernizacyjnego Cementowni
Ożarów. Za pomoc dziękuję także władzom miasta
i gminy Ożarów, władzom powiatu opatowskiego
oraz województwa świętokrzyskiego. Dziękuję by-
łym i obecnym pracownikom zakładu za minione
30 lat. Wszystkim dziękuję za zrozumienie, zaan-
gażowanie i dobrą współpracę.
Według prezesa Ptaka, zakres inwestycji w Oża-
rowie obejmuje budowę nowego pieca, młyna
surowca, dwóch młynów cementu, młyna węgla
i silosu klinkieru. – Po realizacji inwestycji nasze
moce wzrosną z 1,6 do 2,6 mln ton cementu rocz-
nie. Jeżeli rynek będzie miał wyższe potrzeby, roz-
poczniemy drugi etap inwestycji, który przyniesie
kolejne 700 tys. ton cementu – tłumaczył prezes
Andrzej Ptak.
Podczas obchodów jubileuszu pracownicy firmy
otrzymali odznaczenia państwowe. Przewodniczą-
cy Rady Miasta Ożarowa odczytał uchwałę nadają-
cą honorowe obywatelstwo Ożarowa dwóm obywa-
telom Irlandii. Zaszczytne obywatelstwo otrzymali
reprezentujący CRH: Brian Griffin i Declan Doyle.
– To dzięki cementowni powstał nowy Ożarów.
W profesjonalizmie osób zarządzających firmą
tkwi tajemnica sukcesu Grupy Ożarów. Ważne jest
to, że zakład daje szansę rozwoju młodym ludziom
– mówił Marcin Majcher, burmistrz miasta i gminy
Ożarów.
Dyrektor generalny Lim O’Mahony stwierdził, że
świętujemy nie tylko 30-lecie Grupy Ożarów, ale
także 13 lat obecności koncernu CRH w Polsce.
– Grupa Ożarów pełni bardzo ważną rolę w roz-
woju naszego biznesu na świecie – podkreślał Lim
O’Mahony.
– Zaangażowaliśmy się w dwie inwestycje Grupy
Ożarów. Pierwsza była w 1999 roku, a druga reali-
zowana obecnie. Po tej modernizacji Cementownia
Ożarów będzie największym zakładem w Europie
– mówił dyrektor O’Mahony.
W imieniu Stowarzyszenia Producentów Cementu
gratulacje składał jubilatom Andrzej Balcerek.
Galę na stadionie Alitu prowadzili Michał Olszański
i Katarzyna Dowbor. Od strony artystycznej jubile-
usz uświetniły koncerty: Golec uOrkiestry, Maryli
Rodowicz, Tercetu Egzotycznego i zespołu Carran-
tuohill.
Piotr Piestrzyński
aktualności
Ich sukces tkwi w profesjonalizmie
Dzień Otwartych Drzwi Cementowni Ożarów oraz jej trzydziestolecie
obchodzono 13 września 2008 roku. Mimo bardzo chłodnej
i kapryśnej aury, na stadionie Alitu Ożarów było niezwykle gorąco.
Brian Griffin z CRH
(z prawej) odbiera tytuł
honorowego obywatela
Ożarowa z rąk burmistrza
Marcina Majchera
fot. Grupa Ożarów SA
fot. Grupa Ożarów SA
W części artystycznej
wystąpił m.in. Golec
uOrkiestra
budownictwo • technologie • architektura
75
Konferencja adresowana jest do środowisk naukowych i projektowych, produ-
centów materiałów stosowanych w naprawach obiektów budowlanych oraz
wykonawców tych robót.
W trakcie spotkania nastąpi wymiana doświadczeń związanych z prowadze-
niem badań doświadczalnych i rozważań teoretycznych oraz projektowaniem
i wykonawstwem. Zaprezentowane zostaną wyniki badań związanych z trwa-
łością i skutecznością napraw, a także doświadczenia praktyczne z realizacji.
Tematyka konferencji
– trwałość obiektów budowlanych realizowanych w technologii betonowej
i tradycyjnej
– materiały i systemy do napraw konstrukcji
– naprawy konstrukcji betonowych i żelbetowych (zagadnienia teoretyczne,
badawcze i praktyczne)
– naprawy obiektów budowlanych zrealizowanych metodami tradycyjnymi
– betonowa infrastruktura techniczna (m.in. zbiorniki i silosy, obiekty hydro-
techniczne, infrastruktura podziemna i in.)
– rewitalizacja a trwałość obiektów budowlanych.
Bliższe informacje: www.ikb.poznan.pl/tisnob/
Politechnika Poznańska
Wydział Budownictwa
i Inżynierii Środowiska
Trwałość i skuteczność
napraw obiektów budowlanych
Uniwersytet Przyrodniczy
w Poznaniu
Wydział Melioracji
i Inżynierii Środowiska
Politechnika Wrocławska
Instytut Budownictwa
Organizatorzy konferencji
26-28 listopada 2008 r. w Poznaniu odbędzie się II Konferencja
Naukowa, pt. „Trwałość i skuteczność napraw obiektów
budowlanych”.
76
październik – grudzień 2008
Redakcja odpowiada:
Układanie kostki warto zacząć
od twórczego, ale i praktycz-
nego spojrzenia na własną
działkę. Z pewnością już Pan
to zrobił i zarys ostatecznego
efektu naszkicował sobie na
kartce, jednak zalecałbym
jeszcze raz przeanalizować
sens układania ścieżki w
wybranym przez Pana miej-
scu. Proszę zastanowić się,
które odcinki pokonuje Pan
najczęściej. Czy ścieżka
nie przecina bez potrze-
by większych obszarów
działki, na których będzie
można w przyszłości urządzić grill czy ognisko. I
czy załamania zachowują naturalną krzywiznę, tak by
nie musiał Pan w przyszłości „wchodzić” w dziewięć-
dziesięciostopniowe zakręty. Gdy tak zlustrowany plan
ułożenia ścieżek przejdzie ostateczną weryfikację,
możemy zaczynać.
Do wyboru mamy całą gamę kostek o różnorakich
kolorach, kształtach czy powierzchniach imitujących
np. naturalny kamień. Ich dobór pozostawiam Pana
gustom. Ważniejsza z punktu widzenia trwałości
układanych ścieżek jest ich grubość. Dla nawierzchni
brukowanych obciążonych ruchem pieszym stosuje
się kostki o grubości 6 cm i taką zalecałbym i Panu,
jeśli nie przewiduje Pan większych, regularnych obcią-
żeń. Jeśli myśli Pan dodatkowo o podjeździe, to pro-
ponowałbym kostkę 10-cm. Jest trochę droższa, ale
wytrzyma nacisk kół samochodu, znacznie większy
przecież niż ciężar człowieka.
Ale do rzeczy. Pierwszy etap to korytowanie, czyli
usuwanie gruntu rodzimego w miejscu planowanych
ścieżek. Głębokość korytowania powinna uwzględniać
wysokość podbudowy oraz kostki brukowej, i w więk-
szości przypadków wystarczy głębokość do 20 cm.
Ważne, by po ułożeniu warstwy podbudowy i kostki
powierzchnia ścieżki tylko nieznacznie wznosiła się
ponad resztę powierzchni działki. Dzięki temu nawet
po bardzo ulewnych deszczach woda z trawników nie
wtargnie na ścieżkę, a Pan nie będzie tępił kosiarki o
krawężniki czy najzwyczajniej w świecie potykał się o
te ścieżki nocą.
Gdy na całej powierzchni przewidywanych ścieżek
korytowanie będzie miało odpowiednią głębokość,
możemy przejść do ustawiana krawężników. Osa-
dzamy je na suchej mieszance betonowej zasypując
od zewnętrznej strony ziemią. Dla zachowania stałej
wysokości układanej linii krawężnika
warto posłużyć się żyłką, którą zapinamy na obu koń-
cach powstającej ścieżki. Jeśli chciałby Pan zminima-
lizować koszty, a krawędzie ścieżek nie będą narażone
na obciążenia typu najeżdżanie kołem samochodu,
to może Pan zrezygnować z krawężników. Wystarczy
wówczas obetonować skrajne kostki ścieżki na ich
styku z gruntem i przykryć beton ziemią.
Po ułożeniu krawężników przechodzimy do najważ-
niejszej części całego procesu czyli układania warstwy
podbudowy. Proszę pamiętać, że to właśnie od niej w
największym stopniu zależy nośność nawierzchni bru-
kowych. Przy budowie dróg, ulic czy placów składo-
wych warstwa podsypki jest znacznie wyższa i wyko-
nywania z chudego betonu lub odpowiedniego tłucznia.
W przypadku ścieżek, które będzie Pan wykonywał na
swojej działce, z pewnością wystarczy podbudowa ce-
mentowo-piaskowa (w proporcji około 1:3) o grubości
4-5 cm, zagęszczona wibratorem płytowym lub, jeśli
Pan nie posiada, zwykłym walcem ogrodowym. Na niej
układa Pan następnie warstwę 3 do 5 cm podsypki
piaskowej, którą wyrównuje Pan łatą budowlaną lub
kawałkiem prostej deski. Zalecałbym używanie łaty, bo
pomoże ona Panu zachować odpowiedni spadek przy
układaniu obu opisywanych warstw. Dzięki temu woda
deszczowa nie będzie zalegała na ścieżce i zależnie do
uformowanego spadku będzie spływała w stronę obu
krawężników lub w stronę jednego.
I to wszystko. Teraz wystarczy ułożyć kostkę w wybrany
przez Pana wzór i zawibrować ją wspomnianym wibra-
torem płytowym z zamocowaną tym razem gumową
(elastyczną) osłoną. Pozwoli to skorygować wszelkie
nierówności i „zamocować” kostki w podsypce. Pamię-
tać przy tym należy, że wibrowanie powoduje osiadanie
danej warstwy o około 1-2 cm (w zależności od inten-
sywności wibrowania) i mniej więcej o tyle wyższą ukła-
damy warstwę podsypki. Jeśli pojawi się konieczność
przycięcia kostki, może Pan użyć specjalnej gilotyny lub
zwykłej szlifierki kątowej z tarczą do betonu. Po staran-
nym zawibrowaniu kostkę posypujemy drobnym, su-
chym piaskiem rozprowadzając go szczotką w szczeliny
między kostkami, co usztywni całą konstrukcję.
Opisane czynności należą do najłatwiejszych prac
„budowlanych” i nie powinny sprawić Panu wielu
kłopotów.
Pozostaje życzyć udanego „kostkowania”.
Redakcja
Wszelkie listy prosimy przesyłać pod adresem:
inwestor@polskicement.pl
grill czy ognisko. I
wysokości układanej linii krawężnika
Inwestor pyta:
Jestem nowo upieczonym posiadaczem niewielkiego domk
u,
wolno stojącego. Poprzedni właściciel, prawdopodobnie chcąc
sprzedać go za wyższą cenę, dokonał w nim gr
untownego remontu.
Niestety, działka wciąż pozostawia wiele do życzenia i wymaga
pewnych inwestycji. Chciałbym zacząć od ścieżek z betonowej
kostki brukowej, by po jesiennych deszczach nie chodzić po błocie.
Chciałbym wykonać ją sam, ale boję się, by nie skończyło się jak
u sąsiada, u którego ścieżki najwyraźniej zapadły się, szczególnie
na ich krawędziach. Czy mógłbym pr
osić o wskazówki, czego unikać
i na co zwrócić szczególną uwagę?
fot. Archiwum
aktualności
budownictwo • technologie • architektura
77
Cementy wieloskładnikowe w budownictwie
Sławomir Chłądzyński, Albin Garbacik
Kraków 2008, str. 125, format B5, oprawa twarda foliowana
cena: 38,00 zł
zamówienia: wydawnictwo@polskicement.pl, fax:012 423 33 45
Wraz z rozwojem technologii produkcji cementu i betonu cementy wieloskład-
nikowe z dodatkami mineralnymi są coraz powszechniej stosowane w budow-
nictwie. Skala ich zastosowania obejmuje również nowe generacje betonów sa-
mozagęszczalnych SCC i wysokowartościowych BWW. Wynika to z korzystnych
właściwości cementów z dodatkami mineralnymi, kształtujących dużą trwałość
konstrukcji betonowych. W nowoczesnych technologiach betonu dodatki mine-
ralne stanowią nieodzowny składnik betonu, wprowadzany do mieszanki beto-
nowej wraz z cementem lub jako oddzielny składnik. (...)
W niniejszej monografii podjęto problem oceny właściwości i możliwości wyko-
rzystania w budownictwie nowej grupy cementów wieloskładnikowych, ujętej w nor-
mie PN-EN 197-1. Są to cementy zawierające więcej niż jeden dodatek mineralny:
cementy portlandzkie wieloskładnikowe CEM II/A,B-M i cementy wieloskładnikowe
CEM V/A,B. Podano tu potencjalne korzyści stosowania cementów wieloskładniko-
wych, wynikające z zastosowania dwóch lub więcej dodatków mineralnych w skła-
dzie cementu. Analizą objęto cementy CEM II/B-M żużlowo-popiołowo-wapienne
oraz cementy CEM V/A,B żużlowo-popiołowe. Omówiono właściwości wymienio-
nych cementów wieloskładnikowych w aspekcie wymagań normy PN-EN 197-1.
Przedstawiono i omówiono wyniki badań podstawowych właściwości użytkowych oraz korozji betonów wykonanych z tych cementów.
Przedstawiono ponadto dalsze możliwości rozwoju cementów wieloskładnikowych w świetle zapisów nowych norm europejskich. (...)
Publikacja ta jest efektem prowadzonych przez wiele lat prac naukowo-badawczych, zrealizowanych w Instytucie Mineralnych
Materiałów Budowlanych w Krakowie, w Zakładzie Cementu. Dotyczy ona oceny właściwości cementów wieloskładnikowych i ich
przydatności w technologii betonu.
Nowości oficyny wydawniczej Polski Cement
budownictwo • technologie • architektura
Betony ultrawysokowartościowe – właściwości, technologie, zastosowania
Józef Jasiczak, Agnieszka Wdowska, Tomasz Rudnicki
Kraków 2008, str. 157, format B5, oprawa twarda foliowana
cena: 44,00 zł
zamówienia: wydawnictwo@polskicement.pl, fax:012 423 33 45
Podręcznik jest pracą zbiorową przygotowaną przez pracowników Politechniki
Poznańskiej i Politechniki Szczecińskiej, związanych bezpośrednio z badaniami na-
ukowymi nad współczesnymi modyfikacjami właściwości betonu. Źródłem wiedzy
autorów są prace własne, studia literaturowe i informacje pozyskane przez współpracę
z ośrodkami zagranicznymi specjalizującymi się w nowoczesnych technologiach bu-
dowlanych.
Praca jest monografią poświęconą betonom ultrawysokowartościowym, a jej
przesłanie ma przybliżyć polskiemu czytelnikowi stan badań i światowych realizacji
obiektów z nowego materiału konstrukcyjnego. Treści pracy są ukazane historycznie,
z wyraźnym zaakcentowaniem etapów modyfikacji właściwości betonu, począwszy
od modyfikacji naturalnych, przez efekty oddziaływań domieszek chemicznych, na
dodatkach włókien i proszków reaktywnych skończywszy.
Zasadnicza część pracy dotyczy genezy i zbadanych dotychczas właściwości betonów
ultrawysokowartościowych – UHPC. Mimo iż betony te po raz pierwszy wyprodukowano
i zastosowano dopiero pod koniec XX wieku, przekraczając magiczną wręcz wytrzymałość
150 MPa, stanowiącą górne ograniczenie betonów wysokiej wytrzymałości, to w ciągu
minionych 10 lat powstało wiele odmian tego materiału, począwszy od rozwiązań firmowych, którym jest Ductal, po rozwiązania indywidualne
wykonane w wielu krajach. W ciągu tego okresu zmieniła się także koncepcja materiałowa betonu, zaczęto bowiem stopniowo odstępować od
pierwotnej idei betonu z proszkiem reaktywnym, drobnym kruszywem i włóknami stalowymi, idąc w kierunku betonu o grubszym kruszywie
mineralnym lub kruszywie stalowym. Następne modyfikacje i dodatkowe procesy obróbkowe (obróbka termiczna, wysokie ciśnienie) pozwoliły
przesunąć początkową wartość wytrzymałości z 200 MPa do 800 MPa.
Autorzy przedstawili także przykłady zastosowań betonu UPHC, od historycznej już kładki w Sherbroock z 1998 roku po rozwiązania eu-
ropejskie, amerykańskie i wschodnioazjatyckie oraz wskazali na zupełnie nowe możliwości użycia go do napraw i wzmocnień istniejących
konstrukcji.
h, kt
któr
ó
ó
órym
ym jj
jes
estt D
Du
Duct
ct l
al
al, po
po r
roz
oz i
wi
wiąz
ązan
aniia
ia ii
i d
nd
ndyw
ywid
id
idua
ualln
lne
e
78
październik – grudzień 2008
BETOCRETE-C17 (BV) jest pierwszą na świecie ciekłą
domieszką do krystalicznego uszczelniania betonu. In-
nowacyjna technologia uszczelniania betonu polega na
reakcji wolnego wapna i wilgoci zawartej w betonie,
w obecności aktywnych składników domieszki BETO-
CRETE-C17 (BV). W efekcie tego procesu powstają
miliony nanokrystalicznych struktur w postaci włó-
kien, które zapełniają kapilary w matrycy cementowej,
ograniczając tym samym możliwość penetracji betonu
przez wodę. BETOCRETE-C17 (BV) działa w sposób
permanentny, przez cały okres eksploatacji konstruk-
cji. Przy każdym kontakcie betonu z wodą, np. wodą
gruntową, deszczową, działanie uszczelniające do-
mieszki uaktywnia się i powstają kolejne krysz-
tały uszczelniające beton. Dzięki temu beton
uzyskuje zdolność do tzw. „samonaprawiania”
ewentualnych rys skurczowych.
W przeciwieństwie do domieszek proszko-
wych zastosowanie BETOCRETE-C17 (BV)
całkowicie eliminuje zagrożenie segregacji i zbry-
lania mieszanki betonowej, co ułatwia jej pełną
homogenizację. Dzięki temu substancje aktywne
domieszki rozmieszczone są równomiernie w całej
objętości betonu i cała konstrukcja jest chroniona
przed działaniem środowiska korozyjnego.
BETOCRETE-C17 (BV) można dodawać do mieszanki
betonowej, jak standardową domieszkę na węźle be-
toniarskim lub też na placu budowy do betonowozu.
Warunkiem koniecznym jest zapewnienie odpowiednio
długiego czasu mieszania pozwalającego na pełną ho-
mogenizację mieszanki. W celu osiągnięcia odpowied-
niego czasu upłynnienia mieszanki betonowej zaleca
się stosowanie superplastyfikatora REMICRETE SP10
(FM), który znacznie wydłuża
czas transportu betonu. Osiągnię-
cie najlepszych rezultatów możli-
we jest przy zachowaniu niskiego
stosunku wodno-cementowego.
BETOCRETE-C17 (BV) staje
się integralną i trwałą częścią
betonu, który dzięki temu jest
odporny na działanie wody, bę-
dącej pod ekstremalnie wysokim
ciśnieniem hydrostatycznym.
Zastosowanie BETOCRETE-C17 (BV) pozwala na
znaczne ograniczenie szybkości migracji jonów chlor-
kowych, co umożliwia efektywną ochronę stali zbro-
jeniowej. Dzięki działaniu uszczelniającemu beton z
BETOCRETE C-17 (BV) wykazuje, w porównaniu do
betonu wzorcowego, podwyższoną wytrzymałość na
ściskanie nawet do 25% oraz znacznie lepszą odpor-
ność na zamrażanie/rozmrażanie w obecności środ-
ków odladzających.
BETOCRETE-C17 (BV) redukuje znacznie czas
i koszty związane z dodatkowymi zabiegami ma-
jącymi na celu zabezpieczenie betonu przed
działaniem wody. Jest to perfekcyjne rozwiązanie
w przypadku uszczelniania betonowych konstrukcji
masywnych. Aplikacja produktu jest niezwykle pro-
sta i polega na dodaniu domieszki do świeżej mie-
szanki betonowej. Czas mieszania w zakresie 3-5
minut jest wystarczający do osiągnięcia jej pełnej
homogenizacji. Użycie BETOCRETE-C17 (BV) jest
najprostszym i najbardziej opłacalnym sposobem
na uszczelnienie struktury betonu.
Domieszka BETOCRETE-C17 (BV) może być stoso-
wana wszędzie tam, gdzie od betonu wymagana jest
zwiększona szczelność i trwałość, natomiast oddziały-
wanie większości innych domieszek jest mniej istotne.
Przed zastosowaniem zaleca się jednak sprawdzenie
wzajemnego oddziaływania domieszek na siebie.
Przeprowadzone badania potwierdzają wysoką sku-
teczność uszczelnienia betonu oraz wzrost wytrzy-
małości w porównaniu do betonu wzorcowego. Ba-
dania zostały wykonane z wykorzystaniem cementu
CEM I 42,5N HSR-NA. Ilość cementu 350 kg/m
3
.
Dzięki zastosowaniu superplastyfikatora REMICRE-
TE SP10 możliwe jest wydłużenie czasu zabudowy
do 120 min, a w przypadku dozowania środka
opóźniającego RUXOLITH T3 czas ten ulega wy-
dłużeniu do 180 min.
Obniżenie stosunku wodno-cementowego przy-
czyniło się do wzrostu wytrzymałości na ściskanie
oraz zmniejszenia nasiąkliwości betonu.
Zastosowania:
– budownictwo hydrotechniczne
– tunele
– zbiorniki na wodę
– betonowe konstrukcje masywne
– fundamenty
– parkingi
– ścianki oporowe
– betonowe elementy prefabrykowane.
Michał Oleksik
kierownik laboratorium betonu
SCHOMBURG Polska Sp. z o.o.
Pierwsza na rynku ciekła domieszka do krystalicznego uszczelniania
betonu, która nie powoduje segregacji składników i bardzo łatwo
pozwala na uzyskanie homogenicznej mieszanki betonowej.
BETOCRETE C-17 (BV)
prezentacje
0
5
10
15
20
25
5
30
60
90
120
150
180
Czas [min]
Opad stożka [cm]
Beton wzorcowy
REMICRETE SP10 1,0%, BETOCRETE C17 2,0%
REMICRETE SP10 1,0%, RUXOLITH T3 0,5%, BETOCRETE C17 2,0%
0
5
10
15
20
25
30
35
40
45
50
1
7
28
Wiek próbek [dni]
MP
a
Beton wzorcowy
REMICRETE SP10 1,0%, BETOCRETE C17 2,0%
REMICRETE SP10 1,0%, RUXOLITH T3 0,5%, BETOCRETE C17 2,0%
2,4
13,8
29,0
36,9
38,1
44,0
48,0
Nasiąkliwość
betonu
Głębokość pene-
tracji betonu wodą
pod ciśnieniem
PN-88/B-06250 PN-EN 12390-8
[%]
[mm]
Beton wzorcowy
4,75
22
REMICRETE SP10 1,0%
BETOCRETE C17 2,0%
3,70
6
REMICRETE SP10 1,0%
RUXOLITH T3 0,5%
BETOCRETE C17 2,0%
3,85
7
Widok rysy skurczowej
w betonie z dodatkiem
czerwonego pigmentu
(powiększenie 32x)
Poniższe zdjęcia ilustrują
zachowanie się rys
w obecności domieszki
BETOCRETE C-17 (BV)
W powstających rysach
skurczowych tworzą się
kryształy BETOCRETE
C-17 (BV), które zamykają
i uszczelniają pęknięcie,
zabezpieczając beton
przed działaniem wody
Wyniki pomiaru konsystencji metodą opadu stożka
Wytrzymałość na ściskanie
budownictwo • technologie • architektura
79
80
październik – grudzień 2008
Adding Value to Concrete
BASF Polska Sp. z o.o.
jako uznany dostawca
najnowszych technologii
szczególnie poleca:
ZERO ENERGY SYSTEM
w prefabrykacji
TOTAL PERFORMANCE
CONTROL
w betonie towarowym
RheoFIT
w drobnowymiarowych
elementach betonowych
RHEOMATRIX
inteligentna technologia dla
idealnego składu betonu
Limits are
our Challenge
BASF Polska Sp. z o.o.
Oddział Domieszek do Betonu
ul. Kazimierza Wielkiego 58
32-400 Myslenice
Tel.: +48 (012) 372 80 00
Fax: +48 (012) 372 80 10
www.basf-admixtures.pl
domieszki@basf.com