MISJE
WOJSKOWE
Beata Kukulska
Misja wojskowa
Pojęcie „misje wojskowe” używane jest w nauce
i praktyce międzynarodowej dla określenia
szeregu różniących się między sobą
przypadków działania jednostek wojskowych,
żołnierzy i oficerów w charakterze organu
zewnętrznego państwa.
W szerszym znaczeniu organem państwa są
wszystkie zorganizowane siły zbrojne, jednostki
powietrzne, lądowe lub morskie przebywające
poza granicami swojego kraju, bądź to w
związku ze stanem okupacji i pełnieniem
funkcji kontrolnych, bądź to z wizytą
kurtuazyjną.
Rodzaje misji
wojskowych
Misje takie jako organy państwowe mogą mieć charakter
stały lub tymczasowy
Wśród misji o charakterze stałym da się wyróżnić dwa
rodzaje : misje wojskowe mające uprawnienia do
ogólnej reprezentacji państwa, funkcjonujące niejako
zamiast przedstawicielstw dyplomatycznych
: misje wojskowe wysyłane na podstawie umów o
pomocy i współpracy wojskowej, których zadania są
ograniczone przynajmniej formalnie do współpracy i
reprezentacji państwa w sferze militarnej
Do misji o charakterze tymczasowym może mieć
zastosowanie Konwencja o misjach specjalnych z 1969
r. jeżeli zgodzą się na to zainteresowane państwa
Misje wojskowe mogą działać samodzielnie, jako rodzaj
specjalnego przedstawicielstwa wojskowego państwa
wysyłającego lub wchodzić w skład organów
międzynarodowych składających się z kilku państw.
Przykładem pierwszego rodzaju misji – misje
które mają uprawnienia do ogólnej
reprezentacji państwa - były misje wojskowe
ustanowione na podstawie pkt. 5 i 6
oświadczenia z 5 czerwca 1945 rządów USA,
Wielkiej Brytanii, ZSRR i Francji o systemie
kontroli w Niemczech. Celem ich utworzenia
było zapewnienie łączności między 4
mocarstwami okupacyjnymi a innymi
zainteresowanymi rządami Narodów
Zjednoczonych. Misje były akredytowane przy
naczelnym organie władzy okupacyjnej czterech
mocarstw – Sojuszniczej Radzie Kontroli.
Zadania
Do ich zadań należała między innymi :
ochrona interesów jeńców i obywateli
wywiezionych na roboty przymusowe do
Niemiec oraz zorganizowanie im powrotu do
kraju
zabezpieczenia rewindykacyjne dóbr
kulturalnych i materialnych zgrabionych i
wywiezionych przez III Rzeszę
działanie na rzecz realizacji uzgodnionych przez
cztery mocarstwa zasad okupacji i polityki
wobec Niemiec jako całości
Po zjednoczeniu Niemiec misje wojskowe
zakończyły swoją działalność w Berlinie
W okresie po II wojnie światowej misje takie
działały i działają w różnych państwach :
w Korei nadzorując układy rozejmowe z 1953 r.
w Indochinach kontrolując organizację
postanowień Układu o przerwaniu działań
wojennych podpisanych w Genewie 1954 r.
w Nigerii w związku z konfliktem wewnętrznym
na tle tzw. secesji Biafry
W misjach tych uczestniczyli także
przedstawiciele Wojska Polskiego.
Pierwsza była Polska Misja Wojskowa
akredytowana przy Sojuszniczej Radzie
Kontroli w Berlinie (następnie w Korei,
Indochinach, Nigerii, Gwinei, Gwinei Bissau,
Chorwacji i Bośni i Hercegowinie
Szczególnie Stany Zjednoczone praktykują
wysyłanie licznych misji wojskowych, tzw.
MAAG (Military Assistance Advisory Groups)
Przykładem drugiego rodzaju misji – misje
których zadania są ograniczone do
współpracy i reprezentacji państwa w
sferze militarnej – są misje wysyłane na
podstawie porozumień międzynarodowych
(grupy doradców), mające na celu doradztwo i
okazywanie pomocy w szkoleniu i organizacji
armii
Z reguły wojskowy personel kierowniczy
misji (szef, zastępcy, kierownicy
komórek) korzysta z pełnych przywilejów
i immunitetów dyplomatycznych.
Misje wojskowe jako specjalne organy
państw korzystają z przywilejów i
immunitetów dyplomatycznych. Są
one przyznawane bądź na podstawie
specjalnych porozumień między
zainteresowanymi państwami bądź
na podstawie międzynarodowego
prawa zwyczajowego.
Okręty wojenne i inne
rządowe jednostki
pływające
Okręty wojenne należące do sił zbrojnych
państwa wysyłającego są jego organami i
korzystają z immunitetu jurysdykcyjnego
zarówno na morzu otwartym jak i na obcych
wodach terytorialnych. Okręty wojenne i
wszystko co się na nich znajduje, a przede
wszystkim załoga podlegają wyłącznie
zwierzchnictwu okrętowemu państwa
bandery.
Polskie misje wojskowe
Od 2003 roku, Polska utrzymuje swój
kontyngent wojskowy w Iraku. Od
tego roku Polscy żołnierze stacjonują
w Afganistanie. Polskie oddziały są w
Kosowie, Bośni, były wysyłane do
Konga.
Jednak najpoważniejszą i najbardziej
jak dotąd misją zagraniczną WP, jest
konflikt w Iraku. W Afganistanie
utrzymujemy tysiąc dwustu ludzi w
Iraku niewiele mniej bo
dziewięciuset, ale to właśnie tam
straty są największe.
Różne są opinie na temat naszego zaangażowania
w stabilizacje czy wcześniej w okupacje kraju
nad Tygrysem i Eufratem. Wielu zarzuca brak
korzyści obiecywanych Polsce, np. w dziedzinie
gospodarki i handlu. Fakt z szumnych zapowiedzi
nie wiele wyszło. Koszty utrzymania żołnierzy za
granicą są wysokie, a pomoc sojuszników nie
odpowiada temu co nam obiecywano.
Pozostawiając jednak na boku politykę i
rozważania nad sensownością wojny, trzeba
przyznać, że jest jeden plus. Polska armia
nabiera doświadczenia. Przed 2003 czy nawet
2001 rokiem, WP nie było by wstanie zmierzyć
się z problemami współczesnego konfliktu.
Pokazy poligonowe i ćwiczenie starych założeń
taktycznych, o to czym zajmowało się wojsko.
Nasi sprzymierzeńcy z NATO, zwykli szeregowi,
ze zdziwieniem przyglądali się staremu
sprzętowi i poborowym, którzy podczas ćwiczeń
w Drawsku w 2000 roku, upodobali sobie
odgrywanie „zabitych”.
Udział w konflikcie to wyzwanie, które wymusza na
planistach zmianę metod szkolenia. Szkolenia od
którego zależeć będzie ludzkie życie. Nie wszystko
jednak szło dobrze. I wielu pytało czemu do w miarę
spokojnego Kosowa wysłaliśmy bojowe wozy piechoty, a
do Iraku lekkie bo nawet nie opancerzone Honkery.
Generałowie tłumaczyli, że nie chcą prowokować,
widokiem uzbrojonych po zęby żołnierzy.
Pierwszy zabity polski żołnierz zginą, kiedy kula przeszła
przez „plastikowe” części jego samochodu. Kiedy
Polskie patrole dostawały się pod ostrzał rebeliantów
czy terrorystów, żołnierze sami „dopancerzali ” swoje
auta, wieszając na drzwiach kamizelki kuloodporne, albo
układając worki z piaskiem. Polscy żołnierze odwiedzili
wszystkie „złomowce” na których mogli znaleźć
elementy, które będą chroniły ich tyłki. Doszło do tego,
że sami spawali elementy skorupy pancernej, która
miała chronić ich przed atakiem wojsk nieprzyjaciela.
Podobno Amerykanie nie wiedzieli czasami co to za
samochód się zbliża, tak nasze Honkery były
przebudowywane.
Nasi sojusznicy cenią Polskich żołnierzy, szczególnie za
odwagę, za profesjonalizm i samodzielne myślenie.
Takimi walorami nasi chłopcy muszą nadrabiać błędy
tych co siedzą wyżej.
Przez Irak przewinęło się już kilka najlepszych Polskich
jednostek np.: 6 Brygada desantowo Szturmowa, 10
Brygada Kawalerii Pancernej czy 12 dywizja
zmechanizowana. Niektórzy żołnierze tych brygad i
dywizji, byli na misjach kilkakrotnie. A żołnierz po 3-4
misjach to naprawdę dobry i doświadczony specjalista.
Powoli poprawia się też (choć jak twierdzą żołnierze i tak
nie wystarczająco) wyposażenie i zabezpieczenie przed
ogniem nieprzyjaciela i minami IED.
Po doświadczeniach drugiej zmianie PKW w Iraku kiedy w
Polskiej strefie toczono walki z powstańcami Al. Sadra,
znalazły się dwudziesto trzy milimetrowe działka do
ochrony baz i więcej samochodów pancernych BRDM.
Potem przy kolejnych zmianach na „front” tego
asymetrycznego konfliktu poleciały nasze Mi-24, które
podobno wzbudzają szacunek u Amerykanów i napędzają
strachu terrorystom.
Nasi żołnierze ginęli, rażeni odłamkami przydrożnych
min, w atakach moździerzowych lub w wypadkach
lotniczych. Ale taki jest los żołnierzy, zwłaszcza tych,
którzy jadą na wojnę nie doposażeni przez decydentów.
Jednak WP staje się teraz armią specjalistów, którzy
wiedzę z lekcji Irackiej czy Afgańskiej przekażą
szkolonym przez siebie żołnierzom w zapowiadanej armii
zawodowej.
Polskie misje wojskowe
mogą zostać okrojone
Ministerstwo Obrony Narodowej poważnie się zastanawia nad
zmniejszeniem liczby żołnierzy, biorących udział w misjach
zagranicznych. Informację tę potwierdził wiceszef resortu
Stanisław Komorowski.
Te rozważania mają związek ze złą sytuacją finansową w
resorcie obrony. Wiceminister podkreślił jednak, że liczebność
misji w Afganistanie nie jest zagrożona.
W tej chwili 3,5 tysiąca polskich żołnierzy służy na sześciu
misjach zagranicznych - w Afganistanie, Czadzie, Libanie,
Syrii, Bośni i w Kosowie. Według wiceministra
Komorowskiego, na pewno nie jest zagrożona misja w
Afganistanie, gdzie przebywa teraz 1600 mundurowych.
Komorowski zapowiedział, że jeśli sytuacja finansowa zmusi
resort do cięć w misjach zagranicznych, to Afganistan będzie
ostatni. "Przestrzeń na dokonanie redukcji jest w Czadzie, na
Bałkanach czy w misjach w Syrii i Libanie" - dodał
wiceminister.
Nieoficjalnie wiadomo, że Polska zastanawia się także nad
całkowitym wycofaniem się z Bośni. Do jutra szefowie
wszystkich resortów mają przedstawić premierowi propozycje
oszczędności w swoich budżetach.
http://parl.sejm.gov.pl/WydB
AS.nsf/0/E4E7F1F08A718D
D5C12574DA00354E59/$fil
e/infos_41.pdf
Aktualne zasady mające
zastosowanie do okrętów
wojennych
Konwencja Narodów Zjednoczonych o
prawie morza (Montego Bay 9.12.1982
r) – określa ona okręt wojenny jako
okręt należący do sił zbrojnych
państwa, noszący zewnętrzne znaki a
odróżniający takie okręty wg ich
przynależności państwowej,
pozostający pod dowództwem oficera i
obsadzony przez załogę podlegających
dyscyplinie regularnych sił zbrojnych
Art. 236 – Konwencja gwarantuje
immunitet państwa w odniesieniu
do okrętu wojennego,
pomocniczego okrętu marynarki
wojennej, innych statków i
samolotów wojskowych będących
własnością lub eksploatowanych
przez państwa i używanych czasowo
wyłącznie w rządowej służbie
niehandlowej.
W czasie przepływu przez morze
terytorialne okręt wojenny
zobowiązany jest do przestrzegania
przepisów państwa nadbrzeżnego
Nieszkodliwy przepływ nie może
przede wszystkim zagrażać
pokojowi, porządkowi publicznemu
lub bezpieczeństwu państwa
nadbrzeżnego. Okręt wojenny nie
może też podejmować działań
przeciwko suwerenności,
terytorialnej integralności lub
politycznej niezawisłości państwa
nadbrzeżnego.
Okręt podwodny zobowiązany jest
płynąć przez morze terytorialne na
powierzchni i z podniesioną banderą
swojego państwa.
W razie naruszenia przepisów
państwa nadbrzeżnego lub
przewidzianych w Konwencji
państwo to może żądać aby okręt
wojenny niezwłocznie opuścił
morze terytorialne. Państwo
bandery ponosi przy tym
odpowiedzialność międzynarodową
za wszelkie szkody lub straty
wyrządzone państwu
nadbrzeżnemu przez okręt
wojenny lub inny statek rządowy.