Źródła do mitologii Mezopotamii

Sumeryjski mit o stworzeniu człowieka

Gdy bogowie nieba zostali zrodzeni,

gdy boginie matki zostały zaślubione

i gdy boginie matki między niebo i ziemię zostały rozdzielone,

[...] Wtedy bogowie ciężką pracą (starali się) o jedzenie i picie,

liczni bogowie pracę nadzorowali, niżsi bogowie kosze dźwigali,

bogowie kopiąc kanały ziemię w Harali sypali,

Bogowie spieszyli się i skarżyli.

W on czas Enki, Mędrzec Rodziciel, który licznych bogów do bytu powołał,

w oceanie engur, źródle, z którego woda wypływa,

a którego wnętrza żaden bóg nie może dostrzec,

w sypialni leżał i ze snu nie wstawał.

Bogowie łzy wylewając skarżąc się: "On stworzył biedę!"

Ale nikt przeciw śpiącemu w sypialni nie (śmiał) wystąpić [...]

Wówczas Nammu1, pramatka, która urodziła licznych bogów,

łzy ich swojemu synowi zaniosła: "Synu mój, ty śpisz [...]

Synu mój, podnieś się ze swego łoża i zacznij działać mądrze,

zastępców bogów ukształtuj, aby ci mogli swe kosze odrzucić!"

Enki na słowo swej matki, Nammu, powstał z łoża, [...]

Roztropny, Mędrzec, Przezorny, który zna wszelką sztukę,

Stworzyciel wszystko kształtujący, dał się pojawić

rzemieślnikom przednim, rzemieślnikom doskonałym.

(Potem) Enki dał (człowiekowi) siłę i pierś jego uformował,

Enki, Stworzyciel, mądrość swoją do wnętrza (tej istoty) wprowadził,

do matki swej, Nammu, rzekąc:

"Matko moja, istota, której imię ustaliłaś, istnieje,

z ciężką pracą bogów zwiąż ją.

Zmieszaj 'serce' gliny znajdującej się nad abzu,

rzemieślnicy przedni, rzemieślnicy doskonali glinę będą brać po kawałku,

a ty dasz powstać członkom (tej istoty).

Ninmah2 będzie pracować przy tobie,

boginie: Nimida Egiziana, Ninmada, Ninbara, Ninmug, Sarsardu i Ninnigina

stać będą koło ciebie podczas dzieła stworzenia,

matko moja, ty ustal przeznaczenie tej istoty,

Ninmah zwiąże ją z ciężką pracą bogów,

oto człowiek..."



K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981, s. 61-64.



Enuma Elisz



Tabliczka I

Gdy na górze niebo nie zostało nazwane,

w dole ziemia nie miała swego imienia,

gdy Apsu dostojny, rodzic ich,

Mummu i Tiamat rodzicielka ich wszystkich

wody swe zmieszali,

gdy pastwiska jeszcze nie było, niewidoczne były trzciny i bagna,

gdy żadne z (innych bogów) nie zostało jeszcze stworzone,

nie zostało nazwane, nie wyznaczono mu losów -

(wówczas) bogowie zostali wśród nich stworzeni:

Lahmu i Lahanu pojawili się, imieniem nazwani.

Gdy oni się rozwinęli, stali się dorosłymi.

Anszar i Kiszar powołano do życia, przewyższyli tamtych,

oni wydłużali dni, dodawali (liczbę) lat.

(Potem) Anu był ich synem, dorównując (potęgą) ojcom,

Anszar uczynił podobnym sobie boga Anu, swego pierworodnego.

Anu na podobieństwo swoje zrodził Nudimmuda,

Nudimmud stał się władcą dla swych ojców,

(bowiem) był on rozumny, mądry, potężny swą siłą,

potężniejszy (jeszcze) niż Anszar rodzic ojca jego,

nie miał rywala wśród bogów, towarzyszy swoich.

Zebrali się (więc) towarzysze, bogowie,

niepokoili Tiamat, w bezustannej ruchliwości swej głośni,

drażnili Tiamat do głębi jej serca,

wesołymi zabawami zakłócali wnętrze siedziby boskiej

i nie mógł uciszyć ich hałasu bóg Apsu,

natomiast Tiamat znosiła to spokojnie.

Przykre (jednakże) były jej te czyny;

nie było właściwe ich postępowanie, ona jednak była im życzliwa.

Wówczas Apsu rodzic bogów wielkich

zawołał Mummu, swego wezyra, mówiąc mu:

"Mummu, wezyrze, czyniący radość sercu memu!

Nuże, ku Tiamat skierujmy swe kroki".

Poszli i przed Tiamat zasiedli,

naradzali się wspólnie z powodu bogów, swych pierworodnych.

Apsu usta swe otworzył,

Do Tiamat głosem podniesionym się odezwał:

"Nieprzyjemne jest dla mnie ich postępowanie,

w dzień jestem bez wypoczynku, w nocy nie mogę spać!

Chcę ich zniszczyć! Zachowanie ich ukrócić,

aby cisza zapanowała, byśmy mogli spać!" [...]

Wszystko, co w zgromadzeniu swym zaplanowali,

bogom potomkom swym powtórzyli.

Gdy bogowie to usłyszeli, rozpaczali,

zapadli w milczenie, siedzieli cicho.

(Lecz) najmądrzejszy, pojętny, inteligentny

bóg Ea, który wie wszystko, poznał ich plany,

ustalił i zarysował plan ogólny przeciw niemu (apsu),

zręcznie ustanowił swe czyste zaklęcie przeciw niemu,

wyrecytował mu je i w wodach go osadził –

sen rozpostarł się nad nim, (Apsu) usnął głęboko;

(Ea) uśpił go, nad apsu rozlał się sen,

ale Mummu, doradca, bezsennie drętwiał.

(Ea) rozbroił go, zabrał mu koronę,

blask boski przejął, sam się nim otoczył.

Nałożył mu więzy i Apsu przeznaczył śmierci.

Zamknął Mummu, zaciągnął zasuwę za nim.

Ponad Apsu ustanowił swe mieszkanie,

zatrzymał Mummu, mając go na postronku.

Skoro przeciwników swych związał i pokonał,

Ea ustanowił zwycięstwo nad przeciwnikami swymi,

w mieszkaniu swym odpoczywał spokojnie,

nazwał je apsu, wyznaczył sanktuaria,

w miejscu tym swą kaplicę ustanowił,

Ea i Damkina, jego żona, w majestacie mieszkali.

W sanktuarium losów, siedzibie (boskich) planów

najmądrzejszy z mądrych, mędrzec bogów, pan, został poczęty,

w łonie apsu więc (Marduk) został poczęty,

w łonie czystego apsu został stworzony (Marduk).

Uczynił to Ea, ojciec jego,

i Damkina, jego matka, porodziła go. [...]

Tabliczka II

Gdy Tiamat umocniła swą formację,

zorganizowała walkę przeciw bogom, swym potomkom –

(aby pomścić Apsu?) to zło uczyniła Tiamat.

Gdy była przygotowana do oporu, bogu Ea to wyjawiła.

Gdy Ea słowa te usłyszał

zdrętwiał, całkiem cicho siedział.

Zastanowił się, uspokoił swój umysł

i przed Anszarem, ojcem swym stanął. [...]

Ea wezwał (Marduka), życzenie serca powiedział mu:

"Marduku, słuchaj ojca twego,

ty synu mój, który uspokoisz serce.

Przed (oblicze) Anszara przystąp (aby zgodzić się na walkę?),

otwórz usta twe, stań przed nim, wówczas on uspokoi się!" [...]

Uradował się pan na słowa ojca swego,

serce jego ucieszyło się i d ojca tak powiedział:

"Jeżeli zostanę panem bogów, przeznaczeniem wielkości,

jeżeli będę waszym obrońcą i mścicielem,

nałożę na Tiamat kajdany i ocalę wasze życie,

(to wówczas) zwołacie zgromadzenie i ustalicie los mój wielki,

w miejscu obrad, wszyscy zebrano, jako rada zasiądziecie,

i mocą ust mych, zamiast was, (ja sam) los wasz będę ustalał,

niezmienne będzie to, co ja ustalę,

nikt nie zawróci i nikt nie zmieni wypowiedzi mych ust!"

Tabliczka IV

[...] Zbliżyli się Tiamat i mędrzec bogów Marduk,

jak w pojedynku zwarli się w wirze walki.

Rozpostarł pan sieć swą, aby ja otoczyć,

Zły Wiatr, który postępował za nim, wypuścił przeciw niej.

Gdy Tiamat usta swe rozwarła, by go połknąć,

(Marduk) wprowadził Zły Wiatr, by nie mogła ich zamknąć.

Wściekłe wiatry wnętrze jej napełniły,

ciało jej wzdęło się, usta rozwarły szeroko.

Wypuścił strzałę, by przeszła przez jej ciało,

wnętrze jej przeciął, rozłupał przez środek.

Związał ją, życie jej zniweczył,

ciało jej powalił, by stanąć na nie. [...]

Przystąpił pna do nóg Tiamat,

bronią niepokonaną rozłupał jej czaszkę,

a krew jej, gdy arterie zostały przecięte,

wiatr północny zaniósł w miejsce tajemne. [...]

Jak rybę suszoną rozłupał ja na dwie części,

połowę jej podniósł, jako niebo uczynił,

zaciągnął granice, ustanowił straż,

by wody (nieba) nie uchodziły nakazał tamtym.

Niebo przekroczył, rejony sprawdzał. [...]



K. Łyczakowska, Enuma Elis – babiloński mit o powstaniu świata, "Euhemer" 1979, nr 2, s. 6-17.



Enlil stwarza motykę



Dzień nadszedł, gdy Enlil (motykę) ustanowił,

zadania dla niej ustalił i o przeznaczeniu rozstrzygnął,

i wyciągając ramię do motyki i kosza

wygłosił pieśń pochwalną o swej motyce.

Jego motyka jest ze złota, głowica z lazurytu, [...]

Jej ząb jest jednorogim wołem

wspinającym się na szeroki wał.

Pan powołał motykę (do istnienia), ustalił jej przeznaczenie,

[...] Anunaki3 stali wokół niego [...]

modlitwą składali hołd Enlilowi,

a swym Czarnogłowym [tj. Sumerom] dali motykę w posiadanie. [...]

Motyka i kosz budują miasta,

mocny dom motyka buduje, mocny dom zakłada,

sprawia, aby mocny dom trwał.

Dom, który buntuje się przeciw królowi,

dom, który nie jest mu uległy,

motyka poddaje królowi.

Złym roślinom kruszy głowę,

szarpie korzenie i targa koroną,

motyka pielęgnuje rośliny (uprawne) [...]

motyka jest uwielbiona!



K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981, s. 75-76.



Lahar i Asznan



W owych dniach rzekł Enki do Enlila:

"Ojcze Enlilu, Lahar i Asznan4,

które powstały na Czystym Wzgórzu,

sprawmy, aby zeszły zeń (na ziemię)".

I tak na czyste słowo wypowiedziane przez Enki i Enlila

Lahar i Asznan zstąpiły z Czystego Wzgórza.

Dla Lahar (bogowie) wznieśli owczarnię

obdarowując go roślinami i zielem obfitości,

Dla Asznan wznieśli dom – ofiarowując jej pług i jarzmo.

Lahar stojący w swej owczarni

jest pasterzem pomnażającym jej dobytek,

Asznan stojąca wśród uprawnych pól

jest dziewczęciem łaskawym i szczodrym.

Bogactwo pochodzące z niebios

za sprawą Lahar i Asznan pojawiło się (na ziemi).

Dla ludu przyniosły one dobrobyt,

dla kraju przyniosły tchnienie życia.

Boskie siły me5 wprowadzają,

towary w składach pomnażają, zapełniają magazyny.

Do domu biedaka, kurzem pokrytego,

wchodząc przynoszą bogactwo.

Oba bóstwa gdziekolwiek przystaną,

wielkie zyski przynoszą domostwu.

Miejsce, w którym przystaną, wzbogacają,

miejsce, w którym zasiądą, zaopatrują,

wzbudziły łaskę w sercach Ana i Enlila.



K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981, s. 72-73.



Babilońskie opowiadanie o potopie



(Gilgamesz, tabliczka XI)

Gilgamesz rzekło do niego, do Utnapisztim dalekiego:

"Przyglądam się tobie, Utnapisztim,

postać twoja nie różni się od mojej, jest taka jak moja

i ty nie jesteś inny niż ja.

Serce moje jest pełne chęci czynu, (lecz) ty leżysz bezczynnie na plecach!

(Powiedz mi) w jaki sposób wstąpiłeś do zgromadzenia bogów i życie ocaliłeś?"

Utnapisztim rzekł do niego, do Gilgamesza:

"Otworzę tobie, Gilgameszu, słowo tajemne

i tajemnice bogów tobie wyjawię:

Szuruppak, miasto, które znasz, leży nad brzegiem Eufratu,

miasto to było stare, gdy bogowie byli w nim.

Do uczynienia potopu doprowadziło bogów wielkich ich serce.

(W mieście tym był?) ojciec ich Anum,

książę ich, bohater Enlil, podtrzymujący tron bóg Ninurta

opiekun kanałów EN.NU.GI,

i NIN.IGI.KU, bóg Ea, mieszkał z nimi razem,

słowa ich powtórzył chacie trzcinowej:

'Chato trzcinowa! Chato trzcinowa! Murze! Murze!

Chato trzcinowa słuchaj! Murze zastanów się!

Człowieku z Szuruppak, synu Ubar-Tutu,

Zniszcz dom! Zbuduj statek! Opuść dobrobyt, szukaj życia!

Znienawidź dobra, życie ratuj!

Zachowaj we wnętrzu statku nasienie życia całego.

Statek, który zbudujesz, jego wymiar niech będzie wymierzony,

równe powinny być jego szerokość i długość, tam gdzie głębia postaw go'.

Ja zrozumiałem i zapytałem Ea, pana swego:

(Popatrz) panie mój, to, co powiedziałeś, ja czczę to i wykonam,

(lecz) co mam powiedzieć miastu, ludziom i starcom?

Ea usta swe otworzywszy powiedział

mówiąc do mnie, niewolnika swego: Więc ty im powiesz następująco:

Dowiedziałem się, że Enlil nienawidzi mnie;

i na terytorium Enlila nie postawię stopy mojej.

Zstąpię w głębinę i z Ea panem moim zamieszkam.

Na was spuści on deszcz obfitości [...] ptaków, kryjówkę ryb,

[...] bogactwo plonów, [...] ciemności (?)

[...] i spadnie na was deszcz pszenicy. (brak około dziewięciu wierszy)

dnia piątego położyłem jego zarys.

Jeden iku ma powierzchnia jego, dziesięć GAR będą wysokie (?) ściany jego,

dziesięciu GAR'om odpowiada brzeg jego dachu.

Położyłem jego kontury, zarysowałem je.

Podzieliłem go na sześć pięter,

podzieliłem [...] na siedem części,

jego dolną (?) powierzchnię podzieliłem na dziewięć części.

Kołki drewniane wbiłem w niego.

Wyszukałem wiosło i załadowałem to, co potrzebne.

Sześć SAR smoły wlałem do pieca,

trzy SAR asfaltu (także wlałem) do jego wnętrza,

dwa SAR oleju przynieśli ludzie noszący kosze oleju,

oprócz jednego SAR oleju, który pochłonęła ofiara,

dwa SAR oleju schował sternik.

Dla ludzi zabiłem bydło, codziennie zabijałem barany.

Moszcz winny, wino korzenne, olej, wino białe,

zupę pili ludzie jak wodę z rzeki,

(aby) czynili święto jak w Dzień Noworoczny.

[...] olej do namaszczania, przyłożyłem rękę moją.

(O zachodzie słońca) statek był gotów (luka około cztery wiersze)

(Wszystko, co miałem) załadowałem na niego,

wszystko, co miałem, załadowałem na niego: - srebro,

wszystko (co miałem) załadowałem na niego: - złoto,

wszystko (co miałem) załadowałem na niego: - nasienie życia całego.

Kazałem wstąpić (do wnętrza statku?) całej mojej rodzinie i krewnym,

wprowadziłem rzemieślników, bydło i zwierzęta polne.

Szamasz określił dla mnie czas:

'Ten, który rozkazuje ciemnościom wieczornym, spuści deszcz pszenicy (?),

wstąp (wówczas) do wnętrza statku i zamknij jego wejście!'

Oznaczony czas nadszedł.

'Ten, który rozkazuje ciemnościom wieczornym, każe spuścić deszcz pszenicy'.

Obserwowałem pogodę,

pełen obaw przyglądałem się pogodzie,

wszedłem do wnętrza statku i zamknąłem wejście jego.

Po uszczelnieniu statku wręczyłem wielkie swe dzieło, wraz

z jego wyposażeniem, sternikowi Puzur Amuri.

Skoro rankiem zaczęło się rozjaśniać

znad horyzontu wypełzła czarna chmura,

w jej wnętrzu grzmiał Adad,

podczas gdy Szullat i Hanisz szli na przedzie

idąc jako heroldowie przez górę i kraj.

Irra-Gel pale wyrywał,

Ninurta szedł prowadząc spiętrzony przypływ,

Anunnaki podniosły pochodzenie

w płomieniu ich przebiegając kraj.

Groza Adada sięgnęła nieba,

Wszystko co było jasnością obracając w ciemność (luka około pięć wierszy)

Nie widział jeden drugiego,

nie mogli być rozpoznani ludzie z nieba.

Bogowie byli przerażeni potopem,

i cofając się wstąpili do nieba Anum.

Bogowie jak psy przykucnęli, kładąc się przy zewnętrznym murze.

Isztar krzyczała jak kobieta rodząca,

słodkogłosa pani bogów skarżyła się:

'Dni dawne obróciły się w glinę,

ponieważ mówiłam zło na zebraniu bogów,

rozkazując walkę dla zniszczenia mych ludzi,

choć ja sama zrodziłam ludzi moich,

Jak narybek napełniają teraz morza'.

Bogowie Anunnaki płakali razem z nią,

bogowie siedzieli na swym miejscu zapłakani,

wargi ich zamknięte [...]

Sześć dni i siedem nocy

szedł wiatr niosący potop, jak zawieja z południa niszcząca kraj.

Siódmego dnia południowy wiatr niosący potop osłabł w walce,

(gdyż) walczył on jak armia wojska.

Uspokoiło się morze, znieruchomiał zły wiatr, potop zatrzymał się.

Obserwowałem pogodę – rozległa się cisza,

cała ludzkość obróciła się w glinę.

Krajobraz był płaski jak dach.

Otworzyłem luki i światło padło na policzki moje,

skłoniłem się nisko, usiadłem i zapłakałem,

a po policzkach moich płynęły łzy.

Wyglądałem brzegów, granicy morza;

w ciągu dwunastu (podwójnych godzin?) powstałe skrawek lądu.

Na górze Nisir zatrzymał się statek.

Góra Nisir zatrzymała statek i nie pozwalała mu ruszyć się.

Pierwszy dzień, drugi dzień góra Nisir trzymała statek i nie

pozwalała mu ruszyć się,

trzeci dzień, czwarty dzień góra Nisir trzymała statek i nie

pozwalała mu ruszyć się,

piąty dzień, szósty dzień góra Nisir trzymała statek i nie

pozwalała mu ruszyć się.

Gdy nadszedł dzień siódmy,

wypuściłem gołębia, uwolniłem go.

Pofrunął gołąb, ale powrócił –

nie znalazł miejsca, gdzie mógł zatrzymać się, i powrócił.

Wypuściłem jaskółkę, uwolniłem ją.

Pofrunęła jaskółka, ale wróciła –

nie znalazła miejsca, gdzie mogłaby się zatrzymać, i powróciła.

Wypuściłem kruka, uwolniłem go.

Pofrunął kruk i spostrzegł fale wody (?),

jadł, fruwał, gnoił i nie powrócił.

Wypuściłem wszystkie (?) na cztery wiatry i wylałem ofiarę.

Złożyłem ofiarę sypką na szczycie góry,

siedem i siedem naczyń ofiarnych postawiłem,

a na ich dno położyłem trzcinę, cedr i mirt.

Bogowie poczuli zapach,

bogowie poczuli słodki zapach,

bogowie jak muchy zebrali się nad ofiarującym.

Skoro Isztar przybyła

podniosła muchy wielkie z lapis lazuli, które Anu zrobił ku jej uciesze:

'Wy bogowie! - jak nie zapomnę lapis lazuli na mej szyi,

tak dni te zapamiętam na zawsze, nie zapomnę ich.

Niech bogowie przyjdą do ofiary,

lecz Enlil niech się nie zbliża do niej,

ponieważ nie poradziwszy się uczynił potop

i mych ludzi oddał katastrofie'.

Skoro Enlil przybył

i zobaczył statek, zadrżał z gniewu,

napełnił się gniewem przeciw bogom Igigi:

'Ktoś uszedł z życiem. Ani jeden człowiek nie powinien był

ujść z życiem z katastrofy!'

Ninurta usta swe otworzył i powiedział, mówiąc do bohatera Enlil:

'Kto poza Ea mógł stworzyć daną rzecz?

Ea jest tym, który wszystko wie'.

Ea usta swe otworzył i powiedział mówiąc do bohatera Enlil:

'Ty mistrzem wśród bogów, bohater,

jak mogłeś uczynić potop nie poradziwszy się?

Grzesznikowi nałóż grzech jego, człowiekowi popełniającemu

czyny karygodne nałóż czyn karygodny!

Bądź łaskaw, nie odcinaj, bądź cierpliwy [...]

Zamiast czynić potop, lepiej by lew i ludzi umniejszył.

Zamiast czynić potop, lepiej by powstał wilk i ludzi umniejszył.

Zamiast czynić potop, lepiej żeby głód i kraj [...]

Zamiast czynić potop, lepiej żeby powstała zaraza i ludzi [...].

'Dotychczas Utnapisztim był człowiekiem,

od tej pory Utnapisztim i jego żona będą równi nam bogom.

Utnapisztim zamieszka daleko, u ujścia rzeki!'

Oni wzięli nas i daleko, u ujścia rzeki dali mieszkanie.

Lecz teraz dla ciebie [tj. dla Gilgamesza] kto bogów zbierze,

a życie, którego szukasz, czy znajdziesz?



K. Łyczakowska, Legenda o potopie według eposu o Gilgameszu, "Przegląd Orientalistyczny" 1960, nr 3, s. 319-324.



Sumeryjski raj – kraina Dilmun6



Kraj Dilmun jest święty, kraj Dlmun jest czysty,

Kraj Dilmun jest czysty, kraj Dilmun jest jasny,

[...] miejsce, gdzie Enki leżał prz Ninsikili7,

to miejsce jest czyste, to miejsce jest jasne.

W Dilmun kruk nie kracze,

kania nie krzyczy głosem kani,

lew nie zabija,

wilk nie porywa jagnięcia,

nie znany jest dziki pies pożerający koźlę,

nie znany jest dzik pożerający zboże.

Ptak niebieski nie zna sideł,

gołąb nie osiedla się koło człowieka,

choroba oczu nie mówi: "Jestem chorobą oczu",

choroba głowy nie mówi: "Jestem chorobą głowy",

stara kobieta nie mówi: "Jestem starą kobietą",

stary mężczyzna nie mówi: "Jestem starym mężczyzną". [...]

kapłan żałobnik płacząc nie chodzi, śpiewak nie zawodzi,

nie lamentuje pod miastem [...]

Z ujścia, skąd wypływa woda ziemi, przywiózł słodką wodę z ziemi,

woda wypływa z twego wielkiego kanału,

sprawił, że miasto piło stamtąd wody do syta,

sprawił, że Dilmun piło stamtąd do syta.

Źródło gorzkiej wody stało się źródłem wody słodkiej,

pola i łany w jego okręgu (rodziły) zboże.

Miasto stało się naprawdę nadbrzeżnym domem kraju!



K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981, s. 100-101.



Zejście Inany do podziemi



Z rozległych niebios zwróciła swą myśl ku wielkiej krainie (podziemnej),

bogini zwróciła swą myśl z rozległych niebios ku wielkiej krainie,

Inana zwróciła swą myśl z rozległych niebios ku wielkiej krainie.

Moja pani opuściła niebiosa, opuściła ziemię, zeszła do kur,

Inana opuściła niebiosa, opuściła ziemię, zeszła do kur,

zostawiła władanie, zostawiła panowanie, zeszła do kur,

w Uruk opuściła (świątynię) Eana – zeszła do kur. [...]

Przywiązała do swego boku siedem boskich sił me,

zgromadziła i wzięła je do ręki, liczne me umieściła [...]

Szatę szugura i koronę równiny włożyła na głowę,

nad czołem umieściła przystrój (?) [...]

pręt mierniczy i linę z lazurytu ujęła dłonią,

paciorki z lazurytu zawiązała wokół szyi,

kolię z kamieni nunuz upięła na piersi,

złotą obręcz włożyła na rękę,

pancerz [...] zacisnęła wokół piersi,

okryła się szatą pala, szatą władczyni,

czernidłem [...] pomalowała oczy. [...]

Gdy Inana doszła do pałacu z lazurytu w kur,

przy bramie kur wystąpiła butnie,

przy bramie kur wykrzyknęła ostro:

"Otwieraj pałac, strażniku wrót, otwieraj pałac,

otwieraj pałac, Neti, otwieraj pałac, chcę doń sama wnijść!"

Neti, główny strażnik wrót w kur,

tak odpowie czystej Inanie: "Kimże jesteś?"

"Jam Inana z krainy, gdzie wschodzi słońce".

"Jesteś Inaną z krainy, gdzie wschodzi słońce,

czemu przybyłaś do krainy bez powrotu,

czemu twe serce skierowało cię na drogę, z której nikt nie powraca?"

Czysta Inana odrzekła mu:

"Ereszkigal jest mą starszą siostrą,

ponieważ jej małżonek, pan Gugalana, został zabity,

chcę być obecna na pogrzebowych obrzędach

[...] zaprawdę tak jest!"

Neti, główny strażnik wrót kur, tak odpowiedział czystej Inanie:

"Zatrzymaj się, Inano, daj mi pomówić z mą władczynią,

z moją władczynią Ereszkigal daj mi pomówić!" [...]

"Chodź, Neti [rzekła Ereszkigal], główny strażniku wrót kur,

słowa, które ci rzekę, nie zlekceważ!

Otwórz zawory siedmiu wielkich wrót kur,

przy wielkich wrotach Ganzir, przed kur, ogłosisz jego prawa.

Skoro Inana wejdzie – zgięta w niskim pokłonie [...]

[Neti] "Chodź Inano, wejdź".

Skoro przekroczyła pierwsze wrota,

szatę szugura (i) koronę równiny zdjęto jej z głowy.

"Cóż to znaczy?" - "Zamilcz, Inano, prawa kur są doskonałe.

Inano, nie sprzeciwiaj się obrządkom kur!" [...]

"Czysta Ereszkigal zasiadła na tronie,

siedmiu sędziów Anunaków przed jej obliczem wydało wyrok,

zatrzymało na (Inanie) spojrzenie, będące spojrzeniem śmierci.

Na ich słowo, które dręczy ducha,

bezbronna Inana stała się martwa,

jej zwłoki powieszono na haku". [...]

(Wówczas) przerażona Inana wydała boga Dumuzi8 w ich ręce:

"Oto śmiałek – włóżcie w dyby jego nogi,

śmiałek – zarzućcie nań pętlę, załóżcie jarzmo na jego kark!"

Miedziane haki, widły i wielkie lance wzniesiono ku jego twarzy.

"Utu9, jestem twym przyjacielem, człowiekiem którego znasz,

siostrę twoją pojąłem za żonę, a ona zstąpiła do kur.,

Dlatego, że zstąpiła do kur,

teraz oddała mnie na swoje miejsce w kur..."



K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981, s. 126-131, 135.



Upomnienia



Obyś na słowo matki swej uważał jak na słowo Boga swojego.

Nie chodź do pana swojego dla zysku.

Oby pokarmu dostarczyło ci tylko to, co wytworzyły twoje ręce.

Obyś potrafił bać się swego starszego brata! Na słowo swego starszego brata uważaj, jak na słowo ojca swego.

Obyś potrafił wybudować dom dla swych braci!

W radę swoją nie mieszaj wrogości!

Szukającemu zwady powiedz: "Na swoje miejsce! Bój się przestępstwa".

Nie ufaj zbytnio mocy swej modlitwy, Bóg może się odwrócić od tego, co

wychodzi z ust twoich.

W swoim czasie obdarzy cię dobrem, które postanowił ci wyświadczyć.

Nie przedłużaj tedy modlitwy, z powodu tej łaski przygotuj raczej libację.

W miejscu kłótni nie pokazuj rozgniewanej twarzy.

Gdy kłótnia pochłania kogoś jak ogień, obyś umiał ją ugasić!

Gdy przeciwnik lżył cię, nie odpowiadaj mu tym samym [...]

Do wyroku nie dodawaj słów nienawiści.

Obyś potrafił dawać!

Kto umie dać – powiększy majątek, przysporzy stadniny.

Zajdzie do ciebie biedny przybysz z obcego kraju, prosząc pomocy – nakarm

go chlebem.

Jeśli nie ma się gdzie położyć, przygotuj mu miejsce na spoczynek.

I tobie podano rękę, jak dzisiaj ty wyciągasz ją do niego.

Ubogi chłopiec z twej dzielnicy, z którym obchodziłeś się jak z bratem, uboga

dziewczyna z twej dzielnicy, z którą obchodziłeś się jak z siostrą, do końca

życia nie wezmą nic z piwniczki twojej.

Że uczyniłeś położenie ich podobnym położeniu brata i siostry, ulży to twemu

sercu [...]

Na dom cudzoziemca nie kładź ręki!

Brat najstarszy znaczy tyle, co ojciec; siostra starsza znaczy tyle, co matka.

Obyś bratu najstarszemu okazał poważnie, a siostrę najstarszą czcił jak

matkę. Wtedy u siebie wełnę zobaczysz bogatą, w ustach swych chleb

pomnożysz obficie.

Obyś potrafił przeciwstawiać się potężnemu! Obyś gwałtownego napełnił

strachem przed tobą!



Rylcem i trzciną. Myśli Starożytnego Wschodu, Warszawa 1959, s. 74-77.



Hymn do Isztar



Boginię opiewajcie, najbardziej godną czci wśród bogiń,

niech będzie czczona pani ludzi, największa wśród Igigi.

Isztar opiewajcie, najbardziej godną czci wśród bogiń,

niech będzie czczona pani ludzi, największa wśród Igigi.

Ona miłością, wdziękiem odziana,

zdobna siłą zniewalającą, powabem, wspaniałością.

Isztar miłością, wdziękiem odziana,

zdobna siła zniewalającą powabem, wspaniałością.

Wargi jej są słodkie, życiem są jej usta,

Uśmiech zakwita z jej przyjściem.

Ona jest wspaniała, przepaska wieńczy jej skronie,

piękne są jej barwy, oczy jej wielobarwne i skrzące.

U niej, u bogini wszelka jest porada,

losy wszechświata dzierży w swej dłoni.

Gdziekolwiek spojrzy tam radość się rodzi,

godność i przepych, poparcie Lamassu i Szedu.

Ona żąda posłuszeństwa, dowodów miłości, uprzejmość,

również zgodę wzajemną ma ona w swym ręku.

Wezwanej dziewczynie staje się matką,

umieszcza ją wśród ludzi, nadaje jej imię.

Któż z wielkością jej porównać się zdoła?

Potężne, wzniosłe, wspaniałe są jej prawa.

Isztar, kto z wielkością jej porównać się może?

Potężne wzniosłe są jej prawa.

Ona jest wielka, wysokie miejsce zajmuje wśród bogów,

słowo jej jest doniosłe, ona nad nimi przez nie góruje.

Isztar, wysokie miejsce zajmuje wśród bogów,

słowo jej jest doniosłe, ona nad nimi przez nie góruje.

Ich królową jest ona, pozwalają sobie dawać rozkazy

i wszyscy się przed nią korzą.

Idący od niej blask spływa na nich,

każdego człowieka napawa bojaźnią.

Wśród rady bogów jej mowa władcza jest i wzniosła,

Anum, królowi ich równa wespół z nimi mieszka.

Ona jest mądra głęboką wiedzą i poznaniem,

postanawiają wspólnie ona i jej mąż.

Mieszkają wspólnie na wysokościach,

w świątyni wysokiej, przybytku radości.

Przed obojgiem bogowie stają,

gotowi pełnić ich rozkazy.

Król wybraniec, ukochany ich serca,

składa ofiarę swą czystą i wyborną.

Ammiditana ofiarę czystą swej ręki

składa przed nimi, by ich nasycić: byki i owce tuczne.

U Anu, męża swego wyprasza mu

długie i bezpieczne życie.

Wiele lat życia Ammiditanie

przydzieliła Isztar, przekazała mu w darze.

Swoim rozkazem rzuciła mu

pod stopy cztery strony świata,

i cały zamieszkany świat

poddała jego jarzmu.

Pragnienie serca jej, pieśń o jej bujności

jest miarą ust jego i przez to wypełnił rozkaz Ea.

Ten słyszał ową pieśń i chwalił go:

"Niech żyje król". Na zawsze niech go kocha!

Isztar, podaruj Ammiditanie, królowi, który cię kocha,

długie bezpieczne życie

Oby on żył!



K. Łyczakowska, Dwa teksty akadyjskie, "Euhemer" 1968, nr 3-4, s. 159-161.



Cierpiący sprawiedliwy



Tabliczka IV

Bóg mój opuścił mnie i odszedł,

bogini moja odsunęła się, odeszła [...]

przeraził mnie lamassu10 i innego szuka.

Zabrana jest siła moja, wygląd mój sczerniały,

Los mój odleciał, opieka nade mną odsunęła się.

Otaczają mnie zewsząd przepowiednie.

Wyszedłem z domu mego, biegam wkoło bezradnie,

moje znaki wróżebne są pogmatwane, spalają się każdego dnia,

nie rozstrzygnięte jest przez zaklinacza i interpretatora snów moje położenie.

To, o czym mówi się na ulicy, jest dla mnie złe.

Gdy śpię w nocy, sen mój jest przerażający.

Król, ciało bogów, słońce ludzi,

wnętrze jego jest związane, wyrok jego jest zły dla mnie.

Dostojnicy knują wrogość przeciw mnie,

zebrali się razem i powodują nikczemność.

Oto słowa pierwszego: "życie jego wyleję (z niego)",

drugi mówi: "nakażę mu zwolnić jego stanowisko",

podobnie trzeci: "przejmę jego pozycję (społeczną)",

"wejdę do domu jego" mówi czwarty,

piąty rzecz: [...]

szósty i siódmy będą prześladować [...]

Zawiązali przeciw niemu związek siedmiu,

bezlitosny jak demon, podobny do [...]

jednym jest ich ciało, złączone w zamyśle.

Serca ich rozwścieczyły się i płoną jak płomień.

Oni chętnie występowali przeciw mnie w potwarzy i kłamstwie.

Moje dumne usta uznali za [...]

a wargi moje, które szybko mówiły, podobne są do (ust) niemowy.

Mój dźwięczny głos (podobny stał się) ciszy,

moja wzniesiona głowa pochyliła się ku ziemi,

moje dzielne serce osłabił strach.

Moje szerokie piersi (nawet) młodzik powali,

ramiona moje, choć dawniej potężne, są teraz osłabione.

Ja, który uchodziłem za pana, poznałem przemoc,

choć byłem panem, stałem się niewolnikiem.

Dla mej licznej rodziny stałem się odludkiem.

Gdy idę ulicą, uszy (wszystkich) są sterczące,

gdy wchodzę do pałacu, oczy (wszystkich) ślepną.

Miasto moje tratuje mnie jak wroga,

kraj mój zaprawdę jest dziki i wrogi.

Jeden przeciw drugiemu się zwraca,

przyjaciel mój stał się złym i łajdakiem.

W swej niechęci towarzysz mój doniósł na mnie,

a mój kolega stale broń czyści.

Mój przyjaciel życie moje postawił w niebezpieczeństwie,

a mój niewolnik na zgromadzeniu publicznie mnie wyklina.

Rodzina moja traktuje mnie ja obcego.

Grób oczekuje tego, co dobrze mówi o mnie.

Innemu polecili wziąć me urzędy,

a przy obrzędach postawili obcego.

Dzień utrudzeniem, noc skargą,

miesiąc cierpieniem, rok smutkiem.

Jak gołąb jęczę całe dnie.

Doszedłem do kresu, czas oznaczony nadszedł.

Gdziekolwiek się zwrócę, tam zło,

nieszczęście me wzrasta, sprawiedliwości nie znajduję.

Boga wzywam, nie zwraca ku mnie swego oblicza,

boginię proszę, nie podnosi swej głowy.



K. Łyczakowska, Babilońska literatura sapiencjalna, "Euhemer" 1976 nr 3, s. 30-31.



Dialog o ludzkich nieszczęściu



I (Cierpiący)

[...] Ja [...] cierpiący nie przestanę cię czcić.

Gdzie mądry człowiek, który osiągnął wielkość twą?

Gdzie uczony mogący porównać się z tobą?

Gdzie doradca, któremu mogę mą skargę powiedzieć?

Byłem skończony. Nieszczęście przyszło na mnie.

Matka moja, która mnie urodziła, [poszła] do krainy, z której nie ma powrotu.

Ojciec i matka moja opuścili mnie, [zostałem] bez opiekuna.

Byłam młodszym dzieckiem, los zabrał mego rodzica;

II (Przyjaciel)

Godny szacunku przyjacielu, to co mówisz jest smutne.

I złe jest to, drogi przyjacielu, co sercu swemu przedkładasz do rozważania.

Czynisz podobnym do głupca twój pełen chwały umysł;

Jasne rysy twe zwracasz ku ciemności.

Ojcowie nasi ustępują i idą drogą śmierci,

Oni mają rozkaz od dawna przejść rzekę Hubur.

Gdy patrzysz na ludzi razem [jako] całość,

[... ...] pierworodnego, słabego [czyni] bogatym,

Lamassu dostanie ten, który patrzy w oblicze boga,

a bogactwa zbiera ten, który boi się bogini.

III (Ciepiący)

Przyjaciel mój, umysł to rzeka, której źródło nigdy się nie kończy,

Zebrana masa mórz, które ubytku nigdy nie mają.

Ciebie chcę zapytać, słuchaj słowa mego.

Uważaj przez chwilę, słuchaj słów moich!

Pokonane jest ciało moje, wychudzenie zaciemniło [umysł] mój,

Szczęście odstąpiło mnie, przeminęła pomyślność moja.

Siła moja osłabła, dobrobyt się skończył.

Cierpienia i troski sczerniły lico moje.

Zboże pola mego dalekie jest od nasycenia mnie.

Wino, życie ludzi, nie wystarcza do zadowolenia.

Czy życie radosne może być pewne? chcę wiedzieć jak!

V (Cierpiący)

[...] Zły lew, który pożera mięso wyborne,

Aby oddalić gniew bogini, czy przyniósł sypką ofiarę?

[... ...] parweniusz, któremu pomnożyło się bogactwo,

czy drogocenne złoto odważył dla bogini Mami?

Czy wstrzymywałem się w ofiarach? Do boga modliłem się,

Składałem przeznaczone ofiary bogini, ale słowo moje [...]

VI (Przyjaciel)

Palmo daktylowa, drzewo bogactwa, bracie mój drogi,

Obdarzony ogromem wiedzy, klejnocie [drogocenny],

Choć utrwalony jesteś silnie jak ziemia, plan boga jest niezbadany.

Spójrz na dzikiego, wielkiego osła [w polu],

Plony pola zdeptał, a przeciw niemu strzała się zwróci.

Spójrz na lwa, wroga stada, którego wspomniałeś,

Za jego przestępstwa, które uczynił, spotka go [na pewno] pułapka.

Zamożnego parweniusza, który zgromadził bogactwa

Przed czasem król każe ogniem spalić.

Czy drogą, którą oni szli, chcesz iść?

Nie, raczej trwałej łaski boga szukaj!

VII (Cierpiący)

Wiatrem północnym umysł twój, wiatrem dobrym dla ludzi.

Towarzyszu wybrany, rada twoja jest [dobra].

Jedno słowo chcę ci powiedzieć.

Idą drogą dobrobytu ci, co nie szukają boga,

A uciśnieni i słabi są ci, którzy modlą się do bogini.

W młodości mej zwracałem się ku woli boga mego,

W pokorze i modlitwie szukałem bogini mojej,

Lecz ciągnąłem jak jarzmo prace bez korzyści.

Zamiast bogactwa bóg dał mi niedostatek.

Kaleka jest mym zwierzchnikiem, głupiec przewyższa mnie,

Łajdak został wywyższony, a ja zostałem poniżony.

VIII (Przyjaciel)

Towarzyszu pełen wiedzy, myśli twoje są niewłaściwe.

Prawdę odrzuciłeś, z zamiaru boga drwiłeś,

Pragniesz w sercu swoim, by lekceważono boskie obrzędy.

Prawa czyste boginie twej [...]

XXVII (Cierpiący)

Pełen łagodności jesteś mój przyjacielu, wysłuchaj mej skargi.

Pomóż mi, nieszczęściu przyjrzyj się, poznaj je.

Mądrym i błagającym niewolnikiem jestem.

Pomocy i podpory nie miałem przez chwilę.

Po placach miasta mego spokojnie chodziłem.

Głosu nie podnosiłem, mowa moja była spokojna.

Głowy nie podnosiłem, na ziemię patrzyłem.

Nie oddawałem czci, równy niewolnikowi, w gronie przyjaciół.

Oby mi dał pomoc bóg, który mnie porzucił.

Obym otrzymał łaskę bogini, która [mnie opuściła].

A pasterz, Szamasz, jako bóg niech ludzi osłania.



K. Łyczakowska, Dialog o ludzkim nieszczęściu, "Euhemer" 1964, nr 2, s. 50-53.



Nauki Szurupaka



Jako człowiek mądry, okazuj swój rozum ze skromnym umiarem!

Powstrzymaj swe usta, czuwaj nad swą mową!

Niech wargi twe będą cenne jak bogactwo człowieka!

Złośliwa zniewaga niech budzi w tobie wstręt.

Nie mów słowa bezczelnego, nie udzielaj rad w złej wierze!

Kto szpetnie postępuje, tego głową gardzą.

Nie chodź na zebrania, aby tam gardłować.

Nie szukaj miejsca kłótni!

W kłótni zażądają, abyś wypowiedział swoje zdanie, i wezmą cię na świadka

dla siebie, i zmuszą cię, abyż zeznawał z procesie, który ciebie nie obchodzi.

Jeśli spostrzeżesz kłótnię, odejdź, nie zważając na nią!

A jeżeli jest to rzeczywiście twoja sprawa, zgaś płomień!

Kłótnia bowiem jest zlekceważeniem tego, co prawe,

jest murem ochraniającym nagość przeciwnika;

kto ją powstrzymuje, myśli o korzyściach przyjaciela.

Przeciwnikowi swemu nie wyrządzaj zła!

Złoczyńcy odpłać dobrem, wrogowi okaż sprawiedliwość!

Niech twe serce nie skłania się ku złemu czynowi!

Biednemu daj pokarm, aby jadł, i napój, aby pił!

Uszanuje, ubierz tego, co prosi o jałmużnę – ucieszy się tym

jego Bóg opiekuńczy.

To podoba się bogu Szamaszowi, on wynagradza dobrem.

Bądź pomocny, czyń dobrze!

Nie żeń się z nierządnicą, która ma tysiące mężów!

Kobieta bogini Isztar, oddana bóstwu, świątynna ladacznica, której względy są

nieograniczone, nie wydźwignie cię z twego nieszczęścia, w twoich sporach

będzie ci źle życzyć.

Cześć i uległość nie istnieją dla niej.

Jeśli więc wejdzie do twego domu, wyprowadź ją stamtąd, albowiem umysł jej

zwrócony jest ku ścieżce obcego.

Legnie w gruzach dom, do którego wstąpi, a mąż jej nie pozostanie bez

szwanku.

Mój synu, gdyby było wolą księcia, żebyś należał do niego,

strzeż jego pieczęci, przywiąż je do swego ciała.

Otwórz jego skarbiec, wejdź tam przed tobą nie było w nim nigdy nikogo

obcego.

Zobaczysz w nim bogactwo bez miary.

Nie kieruj oczu ku jakiemukolwiek z tych przedmiotów!

Nie zamyślaj uczynić czegoś ukradkiem, gdyż będą badali sprawę i na jaw

wyjdzie wszelki czyn, który popełniłeś potajemnie.

Książę usłyszy o nim, ukarze cię.

Nie rzucaj oszczerstw!

Mów to, co jest piękne.

Nie powtarzaj rzeczy złych, opowiadaj to co dobre!

Ktokolwiek dopuszcza się oszczerstw, mówi złe rzeczy,

za karę bóg Szamasz ścigać będzie jego głowę.

Nie otwieraj szeroko ust, strzeż swoich warg!

Nie wypowiadaj słów swego serca, nawet gdy sam jesteś!

Co teraz wypowiadasz bez namysłu, będziesz później cofał,

powinieneś więc nakłonić swój umysł, aby usiłował powstrzymać mowę.

Składaj Bogu swemu codziennie hołd z ofiarą,

modlitwą i stosownym kadzidłem!

Do swego Boga powinieneś żywić uczucie serdeczne,

to właśnie należy się Bogu.

Modlitwę, błaganie i pokłon do nóg

winieneś codziennie przynosić mu w darze.

Wtedy twoja moc będzie potężna

i z pomocą bożą będziesz miał powodzenie ponad miarę.

Bogobojność rodzi dobrobyt

ofiara przedłuża życie,

a modlitwa uwalnia od grzechu.

Człowiekiem bogobojnym Bóg jego nie gardzi.

Czciciel Anunaki przedłuża dni swego żywota.

Z przyjacielem i towarzyszem nie mów rzeczy złych.

Nie mów podłości, opowiadaj, co dobre.

Jeżeli przyrzekłeś, daj.

Jeżeli zachęciłeś, pomóż.



R. Ranoszek, Rylcem i trzciną, Warszawa 1959, s. 70-74.



Moditwa Nabopolasara do Marduka (VII w. p.n.e.)



Marduku, panie mój. Spójrz łaskawie na me czyny,

by z twego wzniosłego rozkazu dzieło,

twór moich rąk, trwał na wieczność.

Tak jak cegły Etemenanki

na zawsze zostały stworzone,

tak ty umocnij fundament mego tronu na odległą przyszłość.

Etemenanki, króla, który cię odbudował, pobłogosław.

Gdy Marduk z radością mieszkanie swe w tobie obejmie,

świątynio, powiedz Mardukowi o mych dobrych czynach!



K. Łyczakowska, Neobabilońskie modlitwy fundacyjne, "Euhemer" 1983, nr 2, s. 5.



Modlitwa Nabuchodonozora II do Szamasza (VII/VI w. p.n.e.)



Szamaszu, panie mój wielki.

Gdy do Ebarra, twej błyszczącej świątyni wejdziesz radośnie,

popatrz ufnie na wzniosłe dzieło mych rąk;

twoja łaska dla mnie

niech będzie włożona w twe usta.

Obym mógł, na twój niezmienny rozkaz,

nasycić się potomstwem i żyć po odległe dni.

Umocnienie tronu niech będzie twoim darem.

Niech będą długie

i nieprzerwane w swej ciągłości lata mego panowania.

Sprawiedliwe berło, dobra opieka

i prawowita laska panowania,

które ludziom przyniosą dobrobyt

- niech będą memu królestwu dane na zawsze.

Wraz z zaciekłą bronią przygotowaną d walki

bądź ty, Szamaszu, ochroną mego wojska.

W sądzie i przy ofierze wróżebnej

poddaj mi prawidłowe rozstrzygnięcie.

Na twój wzniosły rozkaz,

którego nie mozna zmienić,

niech broń moja będzie ostra.

Broń wroga niech będzie bezsilna.

K. Łyczakowska, Neobabilońskie modlitwy fundacyjne, "Euhemer" 1983, nr 2, s. 6.



Modlitwa Nabonida do Sina (2. poł. VI w. p.n.e.)



Sinie, panie bogów, królu nieba i ziemi,

panie bogów, bogów,

mieszkający w wielkich niebiosach,

gdy ty radośnie wejdziesz do tej świątyni,

niech w twych ustach będą błogosławieństwa

dla Esangila, Ezida i Egiszczirgal,

świątyń twej wielkiej boskości.

Bojaźń przed twą wielką boskością

niech przeniknie serca twych ludzi,

aby nie grzeszyli przeciw twej boskości.

Tak jak niebo niech będa trwałe jej fundamenty.

Mnie, Nabonida, króla Babilonii,

strzeż przed grzechem przeciw twej wielkiej boskości.

Daj mi w darze życie po odległe dni.

Belszarusurowi, pierworodnemu synowi,

latorośli mego serca,

do serca włóż bojaźń twej wielkiej boskości.

Niech nie skłania się ku grzechom,

niech nasyci się pełnią życia.



K. Łyczakowska, Neobabilońskie modlitwy fundacyjne, "Euhemer" 1983, nr 2, s. 10.



Przypisy:

1Nammu – pierwotny praocean, z którego wyłonili się bogowie i wszechświat.

2Ninmah – imię bogini ziemi Ki, małżonki boga Ana.

3Anunaki – bogowie otaczający boga Ana, sędziowie Krainy Podziemnej.

4Lahar był bogiem bydła, zaś Asznan – boginią zbóż.

5Me – boskie, nieodwracalne prawa, określające porządek świata – przeznaczenie, miary i liczby wszystkiego.

6Dilmun – rajska kraina, siedziba bogów, utożsamiana z obecnym Bahrajnem.

7Ninsikila – opiekunka Dilmunu.

8Dumuzi – bóg pasterzy, małżonek Inany.

9Utu – bóg słońca i sprawiedliwości.

10Lamassu – w mitologii babilońskiej demony opiekuńcze.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kontynuacje i nawiązania do mitologii i biblii w literaturze, Przydatne do szkoły, średniowiecze
źródła do historii Egiptu, Archeo, ARCHEOLOGIA EGIPTU I BLISKIEGO WSCHODU
Denisuk A Zrodla do dziejow wychowania w rodzinie polskiej w XIX i pocz XX w
M-Wpływy mitologii mezopotamskiej na Biblię, MITOLOGIE ŚWIATA
Jaką funkcję pełnią nawiązania do mitologii we współczesnej Polsce
Źródła?nych do sporządzania analizy finansowej
ODRZUCONE ŹRÓDŁA DO SPRAWY ŚWstasnislaw
PODSTAWOWE ZRÓDŁA DO GENEALOGII CHŁOPSKIEJ
[Bibliografia] Źródła do historii XIX wieku, Skrypty, notatki, bibliografie
Jaką funkcję pełnią nawiązania do mitologii we współczesnej
Od źródła do ujścia
Mitologia Mezopotamii Sumerowie
16 ROLA LUDZI W MITOLOGII MEZOPOTAMI
2002 Nowe źródła do dziejów miast podlaskich w XV i na początku XVI w
Alicja Portacha, Anna Tonakiewicz Źródła do badań nad wykorzystaniem zasobów bibliotecznych w oparc

więcej podobnych podstron