KLĄTWA
NA WIERNOŚĆ DUCHÓW
My
duchy panujące: królowie, cesarzowie, książęta, hrabiowie,
markizowie, baronowie, generałowie, kapitanowie, ministrowie,
wraz ze swymi poddanymi zaświadczamy, podpisujemy, zobowiązujemy
się, przysięgamy na wysokie i święte
PO
ŚMIERCI Dusza i umysł przechodzą w świat astralny - krainę
elementerów
imiona
Boga, na zaklęcia i egzorcyzmy, zawarte w tej księdze, że
służyć będziemy tym, którzy posługują się tą księgą,
we wszystkich ich potrzebach bez wyjątku, według naszej
zamożności, którą otrzymaliśmy od Boga.
Po pierwsze,
podejmujemy się sami i w imieniu naszych poddanych wypełniać
to, czego zapragnie ten, który nas zawezwie w tajemnicy przed
innymi śmiertelnikami; zobowiązujemy się przynosić mu
wszystko, czego zapragnie, bez oszukaństwa i fałszu; przy tym
nie zażądamy żadnej nagrody za nasze trudy.
Item.
Zobowiązujemy się zjawić przed tymi, którzy zawezwą nas
przez imiona zawarte W tej księdze, w pięknej postaci, nie
czyniąc nikomu krzywdy żadnej, bez hałasu, szumu, gromu i
błyskawic tak, że nikt nie zauważy naszego przybycia z
wyjątkiem wywołującego nas; ten zaś nie poniesie wskutek
naszego przybycia żadnego szwanku ani na ciele, ani na umyśle.
Zobowiązujemy się odpowiedzieć na wszelkie zapytania jego bez
dwuznaczności, wyraźnie i prawdziwie; odpowiemy dobrym polskim
językiem, po czym znikniemy spokojnie i cicho, gdy nam rozkażą
odejść.
Item. Wykonania wymienionych warunków podejmujemy
się pod karą, w razie niespełnienia takowych, powiększenia
stokrotnie naszych mąk i pozbawienia naszych szarż, honorów i
dostojeństw; w dowód czego przyłożyliśmy nasze pieczęcie,
sygnety i podpisy w księdze niniejszej wraz z zobowiązaniem
natychmiastowego wykonania wszystkiego, co właściciel księgi
rozkaże.
O
WYJŚCIU CIAŁA ASTRALNEGO
W
ostatnich czasach świat naukowy został zdumiony doświadczeniami
wiarygodnymi, stwierdzającymi możliwość podwojenia istoty
ludzkiej bądź to za życia, bądź też bezpośrednio po
śmierci. Doświadczenia te dotyczą nauki magii, a mianowicie
oddziału jej, zawierającego opis wyjścia ciała astralnego z
człowieka.
Bez wątpienia człowiek może oddziaływać na
kogoś z daleka. Przy tym bywają następujące wypadki.
1)
Ktoś jest świadomy tego oddziaływania, a operator o tym nic
nie wie.
2) Ktoś nie jest świadomy tego, że jest
przedmiotem oddziaływania, a operator wie o tym, że wywiera
wpływ na niego.
3) Obaj wiedzą o tym, że pomiędzy nimi
istnieje związek opisywany.
Podajemy szereg odnośnych
wypadków:
l. Pewna pani T., która wiele czytała o
możliwości wydzielenia siły psychicznej i podwajania się w
ten sposób, postanowiła doświadczyć na sobie tej własności
natury ludzkiej. Znajdowała się ona w Paryżu a miała bliskich
przyjaciół w Ameryce. Zamierzała zjawić się jednemu z nich i
w tym celu silnie natężała swą wolę w ciągu dni kilkunastu.
W dniu doświadczenia oddawała się pracy bardzo meczącej, aby
za pomocą znużenia przełamać wszelki opór ze strony ciała
fizycznego. Wieczorem o godzinie 9 położyła się do łóżka,
skupiając całą wolę na pojawieniu się, które zamierzyła.
Na drugi dzień przebudziła się, nic nie wiedząc, czy powiodło
się jej doświadczenie. Dopiero
po miesiącu otrzymała list od osoby, na którą chciała
oddziałać. Osoba ta pisała, że w dniu pewnym (data jego
odpowiadała dniu doświadczenia) miedzy 10 a 10.30 wieczorem
znajdowała się na balu. Oddaliła się do pustego salonu na
chwilę. Tam pod oknem ujrzała ze zdumieniem panią T. w bieli,
uśmiechniętą. Zjawisko trwało około trzech minut.
2.
Niejaki pan L.R., bardzo zaawansowany w naukach okultyzmu, miał
ważną sprawę z pewną osobą, od której zależny był ten lub
inny obrót sprawy. Pan L.R. postanowił zmusić ową osobę do
zmiany zapatrywania na sprawę, ponieważ było ono dla niego
niekorzystne. Decyzję ostateczną miała wypowiedzieć ta osoba
nazajutrz. W przeddzień pan L.R., skorzystawszy z tego, że
osoba na którą trzeba było oddziałać udała się wcześnie
na spoczynek, skoncentrował wszystkie swe siły duchowe w tym
celu, żeby wpłynąć na zmianę jej zapatrywań. Przeniósł
się myślowo do uśpionego i tam z wolna, łagodnie zaczął
jakby przedstawiać całą sprawę i przekonywać o słuszności
swego punktu widzenia. Im dłużej pracował w tym kierunku, tym
bardziej zmieniał się kierunek myślenia osoby, na którą
oddziaływał. Wreszcie po upływie pewnego czasu osoba ta po
przebudzeniu zmieniła natychmiast zamiar pierwotny i postąpiła
zgodnie z życzeniem pana L.R..
3. Dwie osoby mogą umówić
się, że będą starały się narzucić jedna drugiej pewną
myśl i wyobrażenie. Tego rodzaju doświadczeń wykonano
mnóstwo. Przy pewnym wysiłku każdy może je wykonać. A wiec
można posadzić w ciemnym kącie osobę z zawiązanymi oczami,
samemu zaś usiąść przy stoliku z lampą. Następnie wziąć
jakiś przedmiot, pod nieść do światła, wpatrywać się weń
i pragnąć silnie, żeby go ujrzała osoba z zawiązanymi
oczyma. Po kilku próbach cel zostanie osiągnięty. Można
umówić się z pewną osobą, znajdującą się daleko, że o
umówionej godzinie, zwykle wieczorem, ma ona starać się
przysłać jakąś myśl lub obraz. Oczywiście trzeba większej
cierpliwości, żeby dojść do możności takiego porozumienia
się, jednakże liczne doświadczenia w tym kierunku uwieńczone
zostały powodzeniem. Dwaj przyjaciele oddaleni o kilkadziesiąt
wiorst od siebie umówili się, że w oznaczonym dniu w nocy będą
się porozumiewali. Jeden z nich o północy siedział w fotelu
pogrążony w ciemnościach i czekał na zjawisko. Nagle w mroku
zabłysło światło i otoczony nim zarysował się na ścianie
wyraźnie bukiet kwiatów. Trwało to kilka sekund. Wkrótce
otrzymał list od przyjaciela. Ten donosił, że w dniu umówionym
o północy znajdował się w swoim pokoju i nagle zapragnął,
żeby przyjaciel jego zobaczył lampę, stojącą na stole i
posiadający na kloszu wymalowany bukiet kwiatów. Skupił w tym
celu całą siłę swej woli. Z dalszego opisu wynikało, że
bukiet widziany przez pierwszego eksperymentatora był właśnie
tym, który był namalowany na lampie drugiego. Zjawiska togo
rodzaju należą do tzw. odgadywania myśli.
CIEKAWE
PRAKTYCZNE WIADOMOŚCI Z MAGII
(Według
starych ksiąg magicznych)
Przyszłość.
Wziąć w równych ilościach krwi osła i tłuszczu wilka;
otrzymaną substancją okadzić dom; we śnie, który po
okadzeniu nastąpi, ukaże się istota, która opowie wszystko,
co ma się zdarzyć.
Aloes. Sok aloesu
pomieszany z octem zapobiega wypadaniu włosów.
Kozioł.
Posmarowanie sadłem kozła odnośnej części ciała-przed
stosunkiem sprawia, iż żona wasza będzie tylko was
kochała.
Porost włosów. Spalić kilkanaście
pszczół, zmieszać ich popiół z sadłem szczura, mieszaninę
wrzucić do łyżki olejku różanego; dodać popiołu z
kasztanów lub bobu palonego; w miejscu skóry posmarowanym tym
preparatem niechybnie wyrosną włosy.
Zęby.
Ząb jakiegokolwiek zwierzęcia powieszony na szyi dziecka
sprawia, że zęby rosną mu bez bólu.
Diabeł.
Aby osoba śpiąca ujrzała we śnie diabła, trzeba wziąć krwi
dudka i posmarować nią twarz śpiącego. Wtedy będzie mu się
zdawać, że wszyscy diabli są wokół niego.
Kobieta.
Napisano jest w księdze Kleopatry, że żona niezadowolona z
postępowania męża, którego kocha, powinna wziąć szpik z
lewej nogi wilka i nosić go przy sobie a z pewnością ją jedną
tylko będzie mąż kochał.
Aby zmusić kobietę
do przyznania się, co czyniła, trzeba wziąć żabę, wyrwać
jej język, wrzucić ją z powrotem do wody; język położyć na
sercu kobiety śpiącej, a ta przez sen odpowie na wszystkie
zadane pytania.
Bezpłodność. Aby jej
uniknąć, kobieta powinna wziąć proszek z rogu jelenia
pomieszany z sadłem krowim i mieć ze sobą tą mieszaninę
podczas stosunku z mężczyzną.
Jeśli kobieta nie
może zajść w ciążę, niech jej dadzą bez jej wiedzy
do picia mleka kobylego, po czym ma nastąpić zaraz stosunek z
mężczyzną.
Pijaństwo. Jeśli wrzucić do
naczynia z wódką kilka węgorzy i zostawić tak długo, aż
zdechną, to człowiek, który wypije takiej wódki, nabierze do
niej tak wielkiego wstrętu, że być może już nigdy w życiu
do niej nie wróci.
Lampa. Przygotować knot z
całunu śmiertelnego, wprawić go w lampę i zapalić ją; ukażą
się rzeczy cudowne.
Wziąć żabę zieloną; uciąć jej
głowę na całunie śmiertelnym, pokropić go olejem z bzu,
uczynić zeń knot, zapalić go w lampie zielonej; ukaże się
człowiek czarny, trzymający w ręku lampkę, a nadto inne
rzeczy ciekawe.
Choroba. Żeby dowiedzieć się
czy chora osoba wyzdrowieje, czy umrze, trzeba wziąć w rękę
werbenę, podejść do łóżka chorego i zapytać go, jak się
czuje; jeśli odpowie, że lepiej, to wyzdrowieje, a jeśli
powie, że gorzej, to umrze.
Migrena. Żeby
ulżyć sobie, wdychać ustami gorący odwar liści
mirtowych.
Noc. Jeśli wytrzeć sobie twarz
krwią nietoperza, to można widzieć i czytać równie dobrze w
nocy, jak w dzień.
Ptaki. Aby ująć do ręki
nieoswojonego ptaka, trzeba wziąć jakiegokolwiek ziarna,
zmieszać z drożdżami winnymi i sokiem cykuty, rozsypać po
ziemi; ptak, który połkie takie ziarno, nie będzie mógł
wcale latać.
Żeby usłyszeć śpiew ptaków,
trzeba wziąć dwoje przyjaciół, iść dnia 5 listopada do lasu
z gończymi psami, pierwszą upolowaną zwierzynę przynieść do
domu, zjeść ją razem z sercem lisa; kto spożył, tę potrawę,
usłyszy natychmiast przepiękny śpiew ptaków; również gdy
kogo ucałuje, to ucałowany posłyszy ten sam śpiew.
Pluskwy.
Wziąć żółć byka, pokropić octem i wytrzeć nią łóżko;
nigdy w takim łożu nie będzie pluskiew.
Żądło
pszczoly. Sadło krowie położone w miejscu ukłucia
pszczoły usuwa natychmiast ból.
Róża.
Ziarnko różane z siemieniem gorczycznym i nóżką łasicy -
powieszone na drzewie, czynią je bezpłodnym.
Marzenia
milosne. Aby się od nich uwolnić, położyć na brzuchu
sztabę ołowianą w kształcie krzyża.
ŚRODKI
MAGICZNE WYWOŁANIA MIŁOŚCI
Rozmawiając
z młodą dziewicą, której miłość pragniecie posiąść,
udajcie, że chcecie jej wywróżyć cokolwiek, np., czy prędko
wyjdzie za mąż. Podczas spotkania, które w tym celu nastąpić
powinno w miejscu samotnym, postarajcie się, żeby spojrzała
wam w oczy, a gdy się wasze wejrzenia połączą, rzeknij z
mocą: "Kaphe, Kasita, non Kapheta te publica filii omnibus
suis". Nie powinny was dziwić te słowa zagadkowe, których
treści tajemnej nie znacie; jeśli wymówicie je z wiarą,
będziecie kochani.
Utoczyć
kilka kropel krwi swojej w porze wiosennej w piątek, wziąć
kawałek wątroby gołębia, uczynić z tych substancji proszek i
dać go do połknięcia osobie, której pożądacie. Jeśli
działanie nie nastąpi od razu, to powtórzyć do trzech razy, a
skutek będzie pewny i posiądziecie jej miłość.
Przymocujcie
do poduszki łoża kobiety lub dziewicy jak najbliżej miejsca,
gdzie spoczywa jej głowa, kawałek pergaminu z napisem:
"Michael, Gabriel, Raphael, sprawcie, żeby (nazwisko osoby)
zapałała ku mnie miłością prawdziwą". Osoba
ta nie będzie mogła zasnąć bez myśli o was wkrótce miłość
ku wam zjawi się w jej sercu.
Żeby
osoba, której miłość posiadacie, pozostała wam wierna,
weźcie kosmyk jej włosów, spalcie je i rozsypcie na
krawędziach u wezgłowia jej łoża, które uprzednio
posmarujcie miodem. Będzie ona marzyła tylko o was.
Jeśli
chcecie, żeby wasze bileciki miłosne i listy o interesach miały
powodzenie, które by urzeczywistniło wasze marzenia, weźcie
skrawek pergaminu i napiszcie z obydwu stron zaklęcia
następujące:
"Adamie i Ewo, jak Stwórca Wszechmocny
połączył was w raju ziemskim, w miejscu świętym
niepodzielnie, wzajemnie i nierozerwalnie, tak również i serce
tych, do których będę pisał, niech będzie dla mnie życzliwym
i niech mi niczego odmówić nie będzie w możności: Ely + Ely
+ Ely". Potem spalić ów pergamin i zebrać starannie cały
popiół. Wziąć świeżego atramentu, wlać go w nowe naczynie
gliniane; wsypać w nie popiół otrzymany z pergaminu, wlać
siedem kropli mleka kobiety, karmiącej dziecko pierworodne,
dosypać szczyptę sproszkowanego magnesu. Używać pióra
nowego, zatem-perowanego nowym nożykiem. Każda osoba, do której
napiszecie atramentem tak przygotowanym i piórem, będzie
pragnęła uczynić dla was wszystko, co będzie w jej mocy.
Wziąć
pięć włosów własnych, złączyć je z trzema włosami osoby
ukochanej i wrzucić je w ogień ze słowami: "Ure, igne
Sancti Spiritus, renes, nostros et cor nostrum, Domine. Amen".
Zdobędziecie tym sposobem powodzenie w miłości.
W
wigilię św. Jana przed wschodem słońca, zerwijcie roślinę
zwaną Oenula Compana. Noście ją w płótnie delikatnym przez
dni dziewięć; później zmielcie ją w proch i rozsypcie na
szaty osoby ukochanej. Pragnienia wasze tym sposobem
urzeczywistnią się.
Psalm
137, zaczynający się od słów: "Confiteor tibi, Domine
quoniam audisti..." posiada moc budzenia miłości w sercu
osoby będącej przedmiotem pożądań waszych. Oto, jak należy
postępować:
Wlać do czaszy szklanej oleju z lilii białej,
odmówić nad nią psalm 137 i zakończyć go imieniem anioła
Anaela oraz osoby ukochanej. Potem napisać imię tego anioła na
kawałku cyprysu i zanurzyć go w olejku; później lekko
namaścić powieki tym olejkiem i umocować do prawej ręki
osoby, której pożądacie, a miłość zjawi się w jej sercu.
Operacja będzie skuteczniejsza, jeśli wykonacie ją o wschodzie
słońca, w piątek następujący po nowiu.
Przodkowie
nasi mniemali, że dzięcioł zielony, zjedzony na czczo z solą
poświęconą, jest dobrym środkiem przeciw urokowi zawiązanego
węzełka; urok ten, jak wiadomo, odbiera moc płciową.
Jeśli
ktoś chce zobaczyć we śnie obraz kobiety, którą w
przyszłości ma poślubić, powinien wziąć koralu
sproszkowanego, proszku magnesowego, krwi białego gołębia,
wszystko zmieszać i otrzymaną substancję owinąć białym
jedwabiem. Zawiniątko umieścić na szyi, pod poduszkę włożyć
gałązkę mirtową i odmówić modlitwę: "Kyrie
clementissime, qui Abraham servo tuo dedistis uxorem et filii
eius obedientis-simo per admirabile signum indicasti Rebeccam
uxorem, indica mihi
servo tuo quam nupturus sim uxorem, per mysterium tuorum
Spirytuum Baalibeth, Assaibi, Abumostih. Amen".
Rankiem
trzeba przypomnieć sobie twarz widzianą we śnie; jeśli się
nic nie ukaże, trzeba powtórzyć doświadczenie magiczne przez
trzy piątki z rzędu; a jeżeli i po trzeciej operacji nic się
nie pokaże, to można wnioskować, że małżeństwo wcale nie
nastąpi.
Jeśli dziewica pragnie zobaczyć we śnie twarz
tego, kogo poślubi, to powinna wziąć małą gałązkę topoli,
przewiązać ją własnoręcznie białą jedwabną wstążką i
ukryć pod poduszką. Następnie powinna potrzeć skronie krwią
dudka i przed pójściem do łóżka odmówić modlitwę
poprzednią, zmieniając słowa: "Servo tuo, quam nupturus
sim uxorem" słowa: "Ancillae tuae quem sim nuptura
virum".
ZBIOREK
TAJEMNIC
Osnutych
na Pięcioksięgu Mojżesza i wielu księgach Pisma Świętego
Na
ból głowy
Napisać na liściu oliwnym: "Athena"
i umieścić ten liść na głowie.
Zaklęcie
na powstrzymanie krwotoku
"Z krwi Adama
urodziła się śmierć, Z krwi Chrystusa urodziło się życie,
O krwi, zatrzymaj się!"
Na
ranę od oręża
Połknąć kartę z napisem:
"Armisi, farisi, restingo". Słowa te dobrze jest
powtarzać w niebezpieczeństwie.
Przeciwko
głodowi
Jest to wielka tajemnica, której
doświadczył znany mag podczas ostatniego głodu i dzięki
której zdołał ocalić życie wielu ludziom. Uciekli się
również do niej prorocy Eliasz i Elizeusz; znajduje się ona
również w Ewangelii, gdzie jest opis, jak Chrystus rzesze
liczne nakarmił małą ilością chleba. Wszędzie powtarza się
ta sama tajemnica, oparta na trzech zasadach kabały.
Módlcie
się do Pana Zastępów w ciągu 7 dni z rzędu rano i wieczorem.
Na 7 dzień weźcie liść rośliny jadalnej, jak sałata, szczaw
itp. Napiszcie na liściu miodem, rosą lub wodą deszczową
następujące słowa przed wschodem słońca: "Jako deszcz
spuszczę wam chleb z wyżyn niebieskich", a z drugiej
strony: "Manetur". Okadźcie liść i zjedzcie go. Kto
go zje, przeżyje 7 dni bez uczucia głodu. Można powtórzyć
doświadczenie 7 razy, co da 49 dni, ale tak długiego okresu
zapewne nie da się wam osiągnąć. Taki chleb przyniósł anioł
prorokowi w pustyni.
Żeby
skruszyć kajdany i kraty żelazne
Wziąć
merkuriuszu i arszeniku w równych częściach, soli amoniakowej
pół uncji, dodać uryny, wytrzeć mieszaniną żelazo, albo
lepiej nasycić mieszaniną płótno i owinąć nim żelazo.
Żeby
zatrzymać węża
Wymów na jego widok: "Osi,
Osod, Osia", a pozwoli się wziąć do ręki.
Żeby
zatrzymać mordercę
Wziąć krwi ofiary, gdy jest
jeszcze ciepła, rzucić w ogień, aby się spaliła. Zobaczycie,
że morderca nie będzie mógł się oddalić, a nawet, jeśli
się będzie znajdował w odległości czterech mil będzie
zmuszony do powrotu na miejsce zbrodni.
Żeby
zatrzymać od razu jedną lub kilka osób
Wymówić:
Veide, Rongan, Rada, Bagadin. Położyć kolano i rękę prawą
na ziemi, przechylając się w tył. Podnieść się, nie
dotykając lewą nogą ziemi.
Aby
mieć podróż szczęśliwą
Nosić ze sobą
werbenę.
Aby
uskromić konia narowistego
Włożyć mu w uszy
kamyk krągły, a uspokoi się.
Na
rany głębokie i śmiertelne
Wziąć roślinę
vinea purvinea z korzeniami, włożyć ją do wina, które się
daje do picia choremu w ciągu kilku dni. Jeśli w ranie znajduje
się drzewo, żelazo lub inne ciało obce, to wyjdzie i chory
wyzdrowieje.
Żeby
wiedzieć, czy chory umrze, czy wyzdrowieje.
Wziąć
kawałek słoniny, otrzeć nią podeszwy nóg chorego i dać ją
psu, jeśli ją pożre, chory wyzdrowieje; jeśli nie, umrze.
Żeby
uleczyć chorobę ucha
Wziąć małą cebulkę,
upiec ją dobrze w popiele; wziąć delikatnego płótna z
kawałkiem masła niesolonego; owinąć w płótno masło i
cebulkę i włożyć choremu w ucho, gdy cebula jest jeszcze
możliwie gorąca. Trzymać jedną minutę.
Na
ból zębów
Wziąć nieco wódki na dłoń i
wdychać tym nozdrzem, które znajduje się na zbolałej części
twarzy.
Żeby
uleczyć kolki
Wziąć trzeba gumy arabskiej z
mlekiem.
Przeciw
oparzeliźnie
l łyżkę dobrego octu, 12 łyżek
wody, dodać bieli hiszpańskiej, mieszać razem, żeby utworzył
się rodzaj kremu. Wysmarować nim płótno i przykładać na
oparzone miejsce.
Jakie
zwierzęta dobre są do chowu
Te zwierzęta, które
rodzą się w tym czasie, gdy księżyc nie świeci, zdychają w
ciągu roku. Inne zaś, rodzące się poza tym czasem, chować
się będą dobrze.
Aby
pszczoły nie kąsały.
Wziąć trzy liście
rośliny, zwanej plantago amita i trzymać je w ustach przy
zbliżeniu do pszczół.
Aby
drzewa przynosiły owoc
Trzeba je szczepić na 3 lub
4 dni przed nowiem.
Żeby
zmusić do śmiechu dziewicę
Wziąć trzy małe
ziarnka bobu, umieścić każde z nich pomiędzy dwoma palcami
prawej ręki, położyć rękę na sercu, wejrzeć z powagą na
osobę i wymówić:
"Ego ago et supcrago et consummatum
est".
Inny sposób: trzy białe fasole. Mówić: "Ebe,
Mebe, Matristope".
Żeby
nic być zranionym na wojnie
Napiszcie na blasze
cynkowej słowa następujące: "Patrzcie na miecz Adonaja i
Gedeona". Blacha powinna być wycięta w kształcie gwiazdy
o siedmiu ramionach, Okadźcie ją i umocujcie do rękojeści
swej szabli. Poranicie nią swych nieprzyjaciół, nawet gdyby
byli w zbrojach.
Woda
oczyszczająca
Czerwone żelazo pogrąża się w
wodę, żeby w nim ostygło. Nad wodą, tak żeby na nią padał
oddech, odmawiać po trzykroć: "W imię Adonaja, niech
namiętność zgaśnie w tobie, jak płomień tego żelaza zgasł
w tej wodzie".
Woda tak przygotowana ma tę własność,
że wypita na czczo oczyszcza duszę od złych namiętności.
Żelazo
broni od złych wpływów. W razie obawy przed złym wpływem
cudzym i tajemnym, należy wziąć do ręki żelazo. Odmówić
nad wodą zaklęcie: "O Adonaj, oswobodź i ulecz swego
sługę". Wodą tą obmyć głowę.
Uczta
dla zmarłych. Przywołuje się zmarłych po imieniu. Kładzie
się nakrycie dla każdego oddzielnie, rozpala wielki ogień na
kominku. Zwraca się do nich po imieniu, nakłada potrawy, nalewa
wina do kielichów, zaprasza, by spożyli słodycze deserowe,
odcina dla nich kawałki i rzuca w ogień, rozmawia z nimi i
prosi o to, czego się pragnie.
OBRONA
PRZECIW CZAROM I UROKOM
Rzucanie
czarów lub uroku jest astralnym oddziaływaniem na kogoś bez
jego wiedzy. Podajemy sposoby, jak można ustrzec się przed
ujemnymi skutkami wymienionego oddziaływania astralnego.
Przytoczone środki obrony będą szczególnie użyteczne, wtedy,
gdy nie można odkryć od razu przedmiotu lub osoby, użytej jako
medium. Jeżeli bowiem odkrycie takie zostało uczynione, to
pozostaje tylko przeciąć łączniki fluidy-czne, żeby przerwać
działanie, przy czym postępować trzeba z wielką ostrożnością.
Istnieje mnóstwo osób, które błędnie wyobrażają sobie, że
znajdują się pod wpływem czarów lub tzw. uroku. Są to biedni
szaleńcy, których najlepiej leczyć sugestią. Po tych
zastrzeżeniach przystępujemy do opisu obrony właściwej.
I.
Węgiel
Węgiel ma własność łatwego wchłaniania
gazów, lecz własność ta obejmuje także wszystkie fluidy.
Każde wydzielanie astralne może być wchłonięte przez węgiel
i tym sposobem można łatwo oczyścić przedmioty materialne, co
do których istnieje podejrzenie, że są przesycone złymi
fluidami.
W tym celu małe przedmioty można umieszczać w
pudle metalowym napełnionym węglem. Duże przedmioty lepiej
umieścić w kole magicznym, obejść je po trzykroć z kadzidłem
i na każdym położyć kawałek węgla. Użyte węgle, zakopać
pod drzewem.
W ogóle węgiel jest dobrym środkiem, gdy
trzeba działać wolno, lecz skutecznie. Dobrze jest przy tym
-przed praktycznym jego użyciem nad węglem wypowiedzieć
zaklęcie stosowne.
II.
Przedmioty metalowe zakończone ostrzem
Siła
wydzielana przez czarodzieja jest łącznikiem pomiędzy nim i
ofiarą; podlega ona zasadniczym prawom siły elektrycznej
odnośnie własności ostrza.
Nadto większość osób,
które uważają się za ofiary czarów, podlega tylko
nieświadomemu rozpraszaniu siły astralnej. Cierpienie to jest
często spotykane, lecz dotychczas nie jest znane zwykłym
lekarzom. Istnieje przyrząd, za którego pomocą można mierzyć
ilość fluidu astralnego, który krąży w danym człowieku, a
także stwierdzać rozpraszanie astralu, wywołującego anemie
nerwowe, których przyczyna jest tajemnicą dla lekarzy.
W
prostych wypadkach anemii, wywołanych przez niewiadome
rozpraszanie astralu, uleczenie osiąga się za pomocą
namagnesowanych koron Luys'a, korony elektro-magnetycznej dr
Gerarda Encausse'a, a także blach namagnetyzowanych
Durville'a.
Jednak w wypadkach istotnie złych wpływów
astralnych działanie ostrzy jest konieczne. Całkiem naturalny
wydaje się nam widok budynku, najeżonego ostrzami
piorunochronów, a śmiesznie wyglądałby człowiek ozdobiony w
taki sam sposób wielką ilością ostrzy metalowych.
A
jednak w sprawie domu przez duchy nawiedzanego w mieście Walence
(wiele mówiono swego czasu o tym wypadku) ofiara, która
znajdowała się, według świadectwa dwóch lekarzy w
niebezpieczeństwie utraty życia wskutek anemii nerwowej z
przyczyn, jak twierdzili lekarze, nieznanych, została uleczona
całkowicie w ciągu dni 20 tylko dzięki stosowaniu ostrzy.
Żeby
zniszczyć szkodliwe wpływy, można otoczyć osobę cierpiącą
szpadami i nożami, gdy osoba ta śpi w łóżku. W wypadkach
poważnych korona z ostrzy umieszczona dokoła czoła okaże
wielkie usługi. U drzwi trzeba ustawić również ostrza, a
pokarmy chorego trzeba izolować za pomocą kół
metalowych.
Jednym słowem praktyk posiada w magnesie i
ostrzach metalowych wyborny środek obrony przeciw czarom
oddziaływania astralnego.
III.
Fotografia
Nowocześni czarownicy w znacznej mierze
posiłkują się fotografią. Usiłują zastąpić osobę ofiary
przez jej fotografię; wiele zawiedzionych kochanek wykłuło
oczy dawnemu kochankowi na fotografii. Istnieje rzeczywiście
sekret udzielenia fotografii życiowości astralnej, lecz sekret
ten byłoby niebezpiecznie powierzać czarownikom, którzy pomimo
swych przechwałek, nie mogą się nawet równać co do wiedzy z
uczniami magii. Dlatego też i sekret obrony przed napaścią
astralną za pomocą fotografii nie może być tu wyjawiony.
IV.
Modlitwa w imię Chrystusa
Do najskuteczniejszych
środków przeciw wszelkim czarom należy szczera modlitwa;
zamiast odpłacać wrogom niewidzialnym nienawiścią, lepiej
jest wybaczyć im wspaniałomyślnie i prosić Boga o oświecenie
ich ciemnych, grzesznych dusz. Szczególnie psalm 31 jest
skuteczny na wszelkie wrogie oddziaływania astralne.
Pamiętać
też trzeba, że w walce z siłami astralnymi należy się
wystrzegać mówienia źle o innych, a także myślenia o nich
źle. Pożyteczną bardzo bywa także praktyka miłosierdzia;
działa ona krzepiąco na duszę udręczoną przez ciemne siły.
Zalecić można też odczytywanie Ewangelii św. Jana. Wreszcie
należy zaznaczyć, że imię Chrystusa wymówione głośno
przeraża i tłumi potęgi astralne; są one wobec tego Imienia
obezwładnione.
CZAROWNICY
CZYLI ZWOLENNICY CZARNEJ MAGII
O
czarownikach pisze znany mistrz magii co następuje: "Jest
rzeczą pewną, że czarownicy jeszcze w czasach dzisiejszych
egzystują i zbierają się razem w celu odprawiania swych
praktyk haniebnych, podczas tak zwanych "Sabbatów".
W
tajemnicy, nadużywając sił astralnych, budząc ciemne potęgi
działają ci wrogowie ludzkości, pełni nienawiści i pychy. Na
szczęście nie wiel ze swych chęci zbrodniczych zdołają oni
urzeczywistnić. Praca ich podobna jest do rzucania ziarna roślin
trujących na glebę skalistą. Niewiele wzejdzie z tych
trujących nasion. Rzadko posiew taki doczeka się owoców.
Czarownik broi, jak katorżnik zbiegły; ma on jeszcze na ręku
kajdany, spieszy się, bo pogoń bliska. Czarownik pragnie
władzy, a jest niewolnikiem. Czasem buntuje się, chce uwolnić
się z kajdan, lecz to mu się nie udaje i wpada w zależność
jeszcze większą. Nawet gdy mu się uda uczynić źle, to i
wtedy dzieło nienawiści nie przynosi mu pożytku; staje się on
pierwszą ofiarą złego czynu. Jego wielka ambicja nigdy nie
będzie zadowolona. Nigdy spokój nie zagości w jego duszy.
Zawsze losem jego będzie rozpacz beznadziejna.
Wyżej
podaliśmy środki obrony przeciwko złym wpływom astralnym,
czyli tzw. czarom. Jednak w życiu zdarza się najczęściej, że
ludzie nieoświeceni podlegają tylko złudzeniu, iż są ofiarą
czarów. Są oni w rzeczywistości tylko ofiarą własnej ułudy,
a strach, jaki odczuwają z powodu urojeń, staje się przyczyną
nieszczęść, które przypisują czarom lub urokowi.
Następujące
opowiadanie dowodzi słuszności tego spostrzeżenia.
Pewien
uczony, znawca magii otrzymał list od jednego piekarza, w którym
ten ostatni skarżył się, że od pewnego czasu nic mu się nie
wiedzie. Nieszczęścia swoje przypisywał on urokowi, który
rzucił nań pracujący u niego robotnik. Robotnik ów, według
opisu piekarza, miał posiadać zły wzrok, był zawsze ponury,
lubił pozostawać w samotności i mruczał do siebie
słowa niezrozumiałe. Piekarz bał się odprawić robotnika,
żeby nie narazić się na jego zemstę. Uczony odpisał
piekarzowi, radząc mu, żeby przestał się lękać, a zaczął
śmiało patrzyć w oczy robotnikowi, nadto żeby lepiej mógł
natężać swą wolę, radził mu przy spotkaniu swego wzroku z
wzrokiem robotnika zaciskać mocno pięści. Takich rad udzielił
uczony, bo domyślił się, że piekarz, jako człowiek wrażliwy,
podlega strachowi bez słusznych powodów. Jednak piekarz nie
uspokoił się i odpowiedział uczonemu, iż robotnik jest
tęższym niż uczony czarownikiem. Wtedy uczony posłał
piekarzowi kawałek zwyczajnego pergaminu z objaśnieniem, że
posyła mu znakomity talizman, który obroni go przed wszelkimi
czarami. Uradowany piekarz schował przy sobie domniemany
talizman i pełen wiary w zwycięstwo przy spotkaniu z
robotnikiem spojrzał mu tak ostro w oczy, że ten z płaczem
rzucił mu się do nóg, prosząc o przebaczenie za chęć
szkodzenia.
Po tym wyznaniu robotnik wyszedł i nie pokazał
się więcej w domu swego pracodawcy.
Silna
wola, umocniona stosownymi wskazówkami, a szczególnie wiarą,
zdoła zwyciężyć zło nawet w tym przypadku, gdy jest ono
rzeczywistem, tj. gdy ujemne wpływy astralu istnieją w
rzeczywistości.
Pewien kolonista w Ameryce Południowej
posiadał piękną kolonię, dobrze zagospodarowaną. Sąsiad
jego, Mulat, zaproponował mu sprzedaż, lecz otrzymał odpowiedź
odmowną. Zagniewany Mulat powiedział koloniście, że się
będzie mścić tak długo, aż kolonista musi mu odstąpić swą
posiadłość. Od tego czasu koloniście zaczęły przytrafiać
się różne nieszczęścia. Zboża zaczęły mu tratować jakieś
zwierzęta. Z domu zaczęły
mu ginąć przedmioty cenne. Nadto zauważył, że koło niego
łazi w godzinach nocnych, a nawet w dzień, wielki czarny kot,
który nie wiadomo skąd przychodził i również w tajemniczy
sposób znikał. Kolonista zwrócił się o poradę do znawcy
magii. Ten wiedząc, że Murzyni znają różne sekrety czarnej
magii i umieją innym szkodzić, poradził mu uciąć z
zachowaniem ceremonii magicznych mocną trzcinę, nowym nożem o
północy, dał mu stosowny talizman i kazał czekać na kota.
Gdy ten się ukaże, kazał mu zapalić świecę i trzymając ją
wciąż w ręku, najpierw przemawiać do kota łagodnie,
przyrzekać mu spełnić jego wolę, a potem nagle rzucić się
na niego i wygrzmocić go trzciną, starając się jednak, żeby
go nie zabić.
Stało się tak, jak przewidywał mag.
Na
drugi dzień uradowany kolonista przyszedł, żeby mu opowiedzieć
o nocnym powodzeniu. Wtedy mag zaproponował mu wspólne
odwiedzenie Mulata. Udali się do niego. Któż opisze zdumienie
kolonisty, gdy zobaczyli Mulata w łóżku, pokrytego plastrami i
pobitego okropnie. Mulat prosił przybyłych o przebaczenie i
przyrzekał zaniechać wszelkiej zemsty. Kolonista wcale nie
spodziewał się, że bijąc kota, bije swego wroga. Byłby go
zabił nawet, lecz przeszkadzała mu świeca, którą, według
rozkazu maga pragnącego ustrzec kolonistę od popełnienia
morderstwa, trzymał nieustannie w ręku.
O
LITERATURZE NAUKI MAGICZNEJ
Nauka
magiczna najbardziej rozwinęła się u narodów angielskiego i
francuskiego i dlatego też najwięcej dzieł o magii napisano w
tych językach. Ponieważ język angielski mało jest u
nas upowszechniony, zwrócimy tu uwagę tylko na ważniejsze
dzieła francuskie o magii, z których zwolennik tej nauki,
posiadający język odnośny, może poznać gruntownie magię,
której zarysy wyniszczyliśmy w niniejszej pracy.
Z dzieł
tych wymienimy najpierw te, które, nie obejmując całej nauki
magii, dotyczą jej działów poszczególnych. Do nich należą
następujące:
Zdumiewające
tajemnice przez Alberta Wielkiego 1791 r.
Praca
ta wyjaśnia stosunki magiczne, opisuje własności traw, kamieni
i zwierząt oraz wpływy planetarne.
Cudowne
tajemnice magii naturalnej i kabalistycznej przez Alberta Małego
1785 r.
Praca
ta jest głównie poświecona tradycjom ludowym, dotyczącym
magii. Znajdują się w niej przeważnie środki, stosowane przez
czarod/icji wioskowych.
Enchiridjon
Papieża Leona 1660 r.
Niewielka,
przewyborna praca o magicznej sile słowa ludzkiego.
Dzieła
magiczne Henryka Korneliusza Agryppy 1788 r.
Dzieło
bardzo cenne i użyteczne, zawiera wiele użytecznych
wiadomości.
Klucze
Salomona
napisane
po hebrajsku; tłumaczył na francuski arcybiskup Barault.
Z dzieła tego szczegóły
ważniejsze znajdują się w naszej pracy.
Dalej
nadmienimy o tzw. grymoarach, których wielka ilość istnieje w
jeżyku francuskim. Do nich należą:
Prawdziwe
klucze Salomona
Dzieło
to jest bez wartości. Wiadomości w nim zawarte dotyczą
bardziej pospolitych czarów, niż prawdziwej nauki
magicznej.
Grymoar
prawdziwy 1517 r.
Jest
to także ordynarny podręcznik o czarach. Czytelnik, który by
zapragnął stosować się do przepisów, zawartych w tej książce
i dotyczących wywołania Lucyfera, naraziłby się na
obłąkanie.
Czerwony
smok lub sztuka panowania nad duchami nieba, powietrza i
piekła
Książka
ta jest bardzo szkodliwa. Sposób wywołania zmarłych w niej
zamieszczony może być wykonany chyba przez szaleńca lub
zbrodniarza. Recepta na przygotowanie tzw. kamienia
filozoficznego daje straszną i trującą mieszaninę.
Prawdziwa
magia czarna lub tajemnica tajemnic 1750 r.
O
książce tej można powiedzieć to, co o poprzednich.
Grymoar
papieża Honoriusza 1670 r.
Książka
ta nie jest całkowicie pozbawiona wartości dla żądnych wiedzy
magicznej. Z początku wydaje się ona zbiorem przerażających
niedorzeczności, lecz dla znawców staje się ona prawdziwym
dokumentem przewrotności ludzkiej.
Wreszcie
nadmienimy o dziełach, w których naukę magii wyłożono mniej
więcej w całości, a przy tym tak, że czytelnik może
przyswoić sobie jej zasady; są to jakby podręczniki magiczne.
Do nich należą:
Filozofia
okultyzmu przez Henryka Korneliusza Agryppę 1727 r.
Dzieło
jest prawdziwą encyklopedią okultyzmu.
Rytuał
magii wyższej przez Eliphasa Levi 1851 r.
Praca
wyborna, która pozostanie zawsze pomnikiem sławy tradycji
magicznych wieku XVI.
Historja
magii, przez Christiana. Magia magnetyczna, przez
Cahagneta.
Dzieło
to zawiera ciekawe wiadomości z magii praktycz-nej, a
szczególnie o zwierciadłach magicznych.
Jak
zostać magiem, przez J. Peladana. Magia praktyczna, przez
Juliusza Lermina.
Dziełko
nieduże, lecz bardzo cenne dla pragnących poznać magię.
Nade
wszystko zaś zwolennik magii powinien poznać koniecznie dzieła
uczonego Popus a. Mąż ten, żyjący dotychczas, położył w
ostatnich czasach największe zasługi dla nauki magicznej. Pisze
stylem prostym i zrozumiałym dla każdego. Z dzieł jego głównie
korzystaliśmy przy ułożeniu niniejszej księgi.
Wszystkie
wymienione prace dotychczas nie zostały przetłumaczone na jeżyk
polski z wyjątkiem niektórych ksiąg Papus'a, dotyczących
bardziej teorji magii. Przeto śmiało rzec możemy, że księga
nasza jest w polskim jeżyku pierwszą traktującą o magii
praktycznej. Została ona napisana przeważnie według popusa.
Dział o hipnotyzmie był opracowany według pracy dr
Rościszewskiego pt. "Hipnotyzm i magnetyzm", które
polecamy pragnącym poznać gruntownie odnośny dział wiedzy.
ODGADYWANIE
MYŚLI
Sztuka
odgadywania myśli, o której nadmienialiśmy w wykładzie magii,
wymaga rozpatrzenia bardziej szczegółowego. Mniemamy, że może
ona znaleźć wielu, wielu adeptów, bo daje wyniki zdumiewające,
a przy tym nie wymaga żadnych przyrządów kosztownych lub
trudnych do zdobycia. Wystarczy tu silna wola i cierpliwość.
Wykład tej sztuki można podzielić na dwie części. Pierwsza
traktować będzie o tzw. odgadywaniu za pomocą muskułów,
druga o właściwym odgadywaniu myśli.
ODGADYWANIE
ZA POMOCĄ MUSKUŁÓW
Odgadywanie
za pomocą muskułów jest jakby przygotowaniem do właściwego
czytania myśli, czyli tzw. telepatii. Przystępujący do nauki
winien posiadać cierpliwość, nie zniechęcać się
niepowodzeniami i nie wątpić, że z pewnością zdoła osiągnąć
możność porozumienia się milczącego za pomocą duchowego
połączenia. Zdoła on rozwinąć w sobie jakby szósty zmysł,
który w nim istnieje, choć przytępiony i przygłuszony. Zwykłe
doświadczenie odgadywania myśli odbywa się w sposób
następujący:
Eksperymentatorowi zawiązują oczy i
wyprowadzają go z pokoju. Podczas jego nieobecności zebrani
wybierają jakiś przedmiot np. zegarek, chowają go w jakimś
miejscu i sprowadzają eksperymentatora. Ten prosi, żeby ktoś z
zebranych, najlepiej jakiś człowiek wrażliwy wziął swoją
prawą ręką lewą rękę eksperymentatora i starał się myśleć
o schowanym przedmiocie, skupiając przy tym na nim całą siłę
swojej woli. W tym celu eksperymentator powtarza często: proszę
myśleć, myśleć ciągle o miejscu, gdzie jest schowany
przedmiot, tylko o tym miejscu!" Tak powtarzając
eksperymentator z wolna zbliża się z przewodnikiem do miejsca,
gdzie przedmiot jest ukryty i w rezultacie odnajduje
go.
Wytłumaczenie tego faktu jest następujące. Każda
myśl dąży do przejawienia się w czynie. Przewodnik myśląc o
przedmiocie, wywołuje pewną wibrację swoich muskułów.
Wibracja ta bywa dwojakiego rodzaju; w formie lekkiego oporu, co
powstrzymuje eksperymentatora, przyzwyczajonego do odczuwania
najlżejszego drgnienia, i w formie oddziaływania w jednym
kierunku z odgadującym eksperymentatorem, co daje mu klucz do
rozwiązania zagadki, tj. odszukania przedmiotu. Dodamy tu, że
prowadzący eksperymentatora wcale nie zdaje sobie sprawy, że
pomaga mu i bynajmniej nie życzy sobie zaprowadzić go do
przedmiotu ukrytego. On tylko myśli o tym przedmiocie, a myśl
ta wywołuje odnośne drgnienia muskułów ręki, będące
wskaźnikiem dla eksperymentatora. Żeby przekonać się o
słuszności tego, wystraczy skupić myśl swoją na przedmiocie,
leżącym na prawo. Wtedy z pewnością ciało nasze pochyli się
w tę samą stronę, tj. na prawo.
Jakkolwiek
objaśnienie powyższe jest bardzo proste, tym nie mniej od razu
nikt nie będzie w możności wykonania podobnego doświadczenia.
Tylko długa i cierpliwa praktyka, polegająca na wykonywaniu z
początku ćwiczeń najprostszych i stopniowym przechodzeniu do
trudniejszych umożliwi wykonanie ćwiczenia tak efektownego, że
świadkowie wiary swym oczom dać nie będą chcieli i patrzeć
będą na eksperymentatora, jak na cudotwórcę. Oczywiście
konieczna tu jest praca usilna, lecz pociechą będzie dla ucznia
ta okoliczność, że z każdym dniem będzie on mógł wykonywać
ćwiczenia coraz trudniejsze.
Pamiętać
przy tym należy o dwóch rzeczach:
1) Należy udawać
podczas doświadczenia pobudzenia nerwowego, albowiem udzieli się
ono prowadzącemu i wzmoże w nim drgania muskułów, co ułatwi
zadanie.
2) Należy wciąż dążyć do udoskonalenia
sposobu od gadywania drgnień; a więc gdy zauważymy, że z ręki
od czuwamy wyraźnie drganie, weźmy sznurek i każmy trzymać
jeden koniec przewodnikowi, drugi zaś trzymajmy w ręku sami.
Można także rozkazać przewodnikowi, żeby położył wam na
głowę swoją rękę. Należy dążyć do rozwinięcia w sobie
skupienia wrażliwości.
Pierwsze
ćwiczenie może się odbyć w sposób następujący.
Zebrani
powinni wybrać jakąś księgę i położyć ją między innymi
na stole. Następnie odgadujący zostaje wprowadzony do pokoju z
zawiązanymi oczami. Powinien on wybrać sobie przewodnika, wziąć
go za rękę i kazać skupić myśli na obranej książce.
Odgadujący powinien pamiętać, że ma iść w kierunku
najmniejszego oporu. Jeśli pójdzie w kierunku fałszywym, to
odczuje to natychmiast z ręki przewodnika, a mianowicie odczuje
pewnien opór; jeśli pójdzie z kierunku właściwym, to nie
odczuje najmniejszego oporu. Tym sposobem odnajdzie stół;
następnie zaczyna obmacywać, ręka przewodnika wciąż
informuje go, gdzie ma się zatrzymać. Po odnalezieniu stołu,
ręka odgadywacza zaczyna kolejno dotykać różnych przedmiotów.
Opór ręki przewodnika oznajmia mu, że to nie są przedmioty
wybrane. Ody położy rękę na kupie książek, muskuły ręki
przewodnika osłabną; nie można się prawie nigdy pomylić. Po
przerwie jednej minuty trzeba prowadzić rękę po stosie książek
w górę i na dół. Ręka przewodnika za pomocą szybkiego
osłabienia muskułów da odgadywaczowi do poznania, gdy dotknie
się księgi wybranej. Zwykle szmer jakiś lub westchnienie ulgi
otaczających informuje odgadywacza, że doświadczenie jest
skończone.Na drugim posiedzeniu niech zebrani wezmą szpilkę,
wetkną ją w ścianę w miejscu widocznym, a następnie niech
schowają ją pod dywanem. Odgadywacz niech wejdzie do pokoju z
zawiązanymi oczami, niech weźmie za rękę przewodnika.
Najpierw odnajdzie z nim szpilkę następnie to miejsce, gdzie
była wetknięta. Odgadywacz powinien z góry wiedzieć, jakie
zadanie go czeka. Tylko bardzo doświadczeni odgadywacze powinni
podejmować się takich ćwiczeń, w których nie wiedzą, co im
wypadnie czynić. W danym razie ręka przewodnika dość łatwo
pozwoli wam odnaleźć szpilkę pod dywanem. Później trzeba
wziąć ją w rękę wolną i prowadzić nią wzdłuż i w
poprzek niewielkiego kawałka ściany. Z początku będziecie
wsadzać szpilkę niedaleko otworku właściwego, a później
natraficie łatwo na to miejsce, gdzie szpilkę wetknęli zebrani
podczas waszej nieobecności. Żeby odnaleźć otworek
podniesiecie rękę do pewnej wysokości, która będzie
właściwą, czego domyślicie się z osłabienia ręki
przewodnika; później ręka przewodnika, którą trzymacie
pociągnie was na prawo lub na lewo, i znowu w miejscu właściwym
otrzymacie znak za pomocą osłabienia muskułów przewodnika.
Choć znaki te są niewyraźne, wystarczą dla człowieka, który
zdołał rozwinąć w sobie dar obserwacyjny.
Następnie
można wykonać doświadczenie z tzw. przypuszczalnym
morderstwem.
Podczas waszej nieobecności w pokoju
zebrani niech wybiorą ofiarę, mordercę i narzędzie mordu.
Niech przypuszczamy morderca dotknie narzędziem mordu (może być
nóż do rozcinania papieru) ofiarę w miejscu upatrzonym.
Następnie trzeba ukryć oddzielnie mordercę, ofiarę i
nóż.
Odgadujący wchodzi do pokoju, mając oczy zawiązane,
odnajduje nóż, trupa i mordercę. Powinien nadać ofierze takie
położenie, jakie miała w chwili domniemanego mordu, dalej musi
wziąć nóż i naśladując mordercę, uderzyć w to samo
miejsce, co i morderca. W tym celu wziąć nóż i dotykać nim
różnych miejsc ciała ofiary, podczas gdy ręką odgadywacza
otrzymuje informacje od przewodnika.
Ciekawe
doświadczenie polega na tym, że obecni tworzą grupę, potem
rozchodzą się.
Odgadujący
układa taką samą grupę.
Pomaga mu przy tym, prócz przewodnika, chęć każdego z
uczestników, żeby przyjąć potrzebną pozę w miejscu
stosownym. Trudniejsze jest odgadnięcie liczby pomyślanej.
Odgadywacz ujmuje prawą ręką kawałek kredy. Wybrany
przewodnik kładzie palce swej prawej ręki na tylną stronę
prawej ręki odgadywacza. Następnie przewodnik myśli w
skupieniu o pierwszej cyfrze, a odgadujący pisze ją z wolna.
Następnie drugą itd. Jeśli sprawa jest trudna, trzeba zawołać
drugiego przewodnika i kazać mu skupić uwagę na pierwszej
cyfrze. Ponieważ wskutek pobudzonej rywalizacji nowy przewodnik
silniej będzie życzył wara powodzenia, wskazówki dawane
przezeń będą wyraźniejsze. Taka zmiana przewodnika bywa
pożyteczna i przy innych doświadczeniach. W chwilach
krytycznych można zmienić 3-4 przewodników. Znalazłszy
czułego i sumiennego trzeba zeń korzystać najczęściej,
chociaż z początku trzeba starać się, żeby mieć wielu
przewodników i uczyć się poznawania właściwości skracania
muskułów u rozmaitych ludzi.
Do
bardzo ciekawych doświadczeń należy narysowanie jakiegoś
przedmiotu tak samo, jak został on przedtem narysowany
przez jednego z obecnych, pokazany zebranym i schowany następnie
do kieszeni. Przy tym trzeba, żeby ręka przewodnika leżała
płasko na tej ręce, którą rysujecie. Tą drogą otrzymacie
bardziej wyraźne wskazówki i rezultat będzie lepszy.
Doświadczenie
zwane "przejażdżką ślepego"
jest
tylko dowcipem, nie mającym nic wspólnego z odgadywaniem myśli.
Polega ono na tym, że odgadywaczowi zawiązują silnie oczy
czarną jedwabną chusteczką, następnie siada on do powozu,
bierze jedną ręką rękę
przewodnika a drugą lejce i jedzie do oznaczonego
miejsca.
Sposób polega na tym, że odgadywacz przy
zawiązywaniu silnie mruży oczy, co ściąga mu twarz; następnie
otwiera je, chusteczka unosi się nieco w górę i wąskim
otworem odgadywacz widzi przed sobą drogę. Tym niemniej
doświadczenie to na niewtajemniczonych wywiera nader silne
wrażenie.
Otwieranie
zamku z sekretem, którego mechanizm jest wiadomy tylko
dwóm osobom, jest najbardziej efektownym doświadczeniem i
przykładem wyćwiczonego odgadywania myśli.
Dobry
odgadywacz może otworzyć każdy zamek, jeśli tylko kasjer
zgodzi się towarzyszyć mu i uważać na jego ruchy.
Pamiętać
wreszcie trzeba, że nie należy nikomu objaśniać, w jaki
sposób dokonujecie swoich doświadczeń.
ODGADYWANIE
MYŚLI WŁAŚCIWE CZYLI TELEPATIA
Prawdziwe
odgadywanie myśli jest zjawiskiem czysto duchowym. Zasadą jego
jest komunikowanie myśli bez żadnego fizycznego pierwiastka,
dostępnego dla któregokolwiek z pięciu znanych zmysłów.
Jedna osoba wysyła myśl, druga ją odbiera. Nauka dotycząca
tego procesu nazywa się telepatią. Odgadywanie myśli za pomocą
muskułów jest znakomitym przygotowaniem do nauki właściwego
odgadywania myśli. Nauka ta jest dostępna dla każdego. Gdyby
ludzi uczono jej od dziecka,
to by umieli tak samo porozumiewać się za pomocą myśli, jak
dziś porozumiewają się za pomocą mowy lub pisma.
Ćwiczący
się w sztuce odgadywania myśli winien zachowywać całkowity
spokój, mieć zimną krew, unikać nerwowego podrażnienia,
winien wreszcie mieć cierpliwość.
Przystępując
do pierwszego doświadczenia, poproście kogokolwiek o zawiązanie
oczu, jak przy czytaniu muskułów; Uczyńcie kilka łatwych
doświadczeń z czytaniem muskułów, żeby wprowadzić siebie w
stan naprężonej uwagi. Potem poproście zebranych, żeby
zdecydowali, kogo z obecnych macie dotknąć wszedłszy do pokoju
i oddalcie się. Gdy was zawołają, stańcie na środku, inni
niech staną kołem. Poproście zebranych, żeby starali się
oddziaływać na was i kierować was siłą woli. Np. gdy osoba,
której macie dotknąć, znajduje się za wami, zebrani winni
pragnąć, żebyście cofnęli się wstecz. Przy tym powinni oni
stopniowo kierować wami. Wystarczy, gdy w myśli powtarzać
będą: "cofnij się w tył". Po wykonaniu myśli
posłanej, zebrani winni posyłać w duchu inne rozkazy, jak:
"odejdź jeszcze, stań, dotknij, dobrze" itp.
Wy
zaś ze swej strony poddawajcie się tylko najsilniejszemu
wrażeniu, które was ogarnie.
Szczególnie wystrzegać się
trzeba uczucia smutku lub przygnębienia, gdy się wam nie uda od
razu. Pamiętajcie, że w końcu zawsze posiądziecie sztukę
żądaną. Najlepszy stan - to czujne oczekiwanie. Nie spieszcie
się. Nie rzucajcie się naprzód. Nie bądźcie niecierpliwi.
Nie gniewajcie się. Chcąc otrzymać wrażenie z zewnątrz,
trzeba być możliwie biernym. Przy pierwszym doświadczeniu
winny się znajdować tylko osoby zaufane. Nie powinna się przy
tym znajdować osoba, która by pragnęła waszego niepowodzenia.
Żeby wprowadzić się w stan, w którym najlepiej otrzymać
można wrażenie zewnętrzne, starajcie się skupić w ten
sposób, żeby wytworzyć chwilową całkowitą bezczynność
umysłu. Nie powinniście myśleć o niczym, co by wprowadzało
was w niepokój. Wszystko powinno być spokojne, poważne,
uważne. Wrażenie dojść może w rozmaity sposób. Może wam
się wydać, że słyszycie słowa szeptem wypowiedziane: "cofnij
się". Może przyjąć formę wprost chęci, impulsu do
cofnięcia się. Wyraz "cofnij się" możecie ujrzeć
napisanym oczami wyobraźni. Ta ostatnia z początku rzadka,
później przy praktyce staje się zwykłą. Czekajcie na to
otrzymanie wrażenia spokojnie i cierpliwie. W początkach zjawia
się chęć, impuls. Czekajcie, aż się powtórzy, aż stanie
się silny. Doświadczenia nie powinny trwać dłużej niż
godzinę z rzędu a jedno ćwiczenie niech trwa najwyżej 10
minut. Potem odkryjcie oczy i odpocznijcie.
Poproście
zebranych na seansie, żeby umieścili przed sobą na stole, w
jaskrawym oświetleniu, jakąś kartę, np. szóstkę karową.
Sami zaś siądźcie plecami do pozostałych, mając zasłonięte
oczy. Zebrani będą usiłowali zakomunikować wam za pomocą
telepatii nazwę karty. W tym celu powinni oni dążyć do tego,
żeby w umyśle swoim wytworzyć wyraźne wyobrażenie o tej
karcie. Nie powinni nic myśleć lub powtarzać nazwę karty w
myśli. Powinni tylko wyraźnie w swoim mózgu stworzyć obraz
karty.
Aby ułatwić posyłającym myśli wymienione
wytworzenie w umyśle swoim obrazu danego przedmiotu, powinni oni
przygotować rurę długości około pół łokcia z papieru lub
drzewa, z otworem wielkości dziesiątki, na oczy. Jeśli patrzeć
przez taką rurę na przedmiot, to odciśnie się on w umyśle
wysyłającego myśl z wielką wyrazistością, co ułatwi znowu
odbierającemu myśl, odgadniecie jej. Wysyłający myśl powinni
unikać uczucia senności, przeciwnie, winni mieć rześkość
i przytomność. Natomiast
odbierający myśl może znajdować się w stanie półsennym,
jaki ogarnia człowieka przy tych doświadczeniach.
Gdy
odbierający myśl odgadnie jedną kartę, wysyłający myśl
odkładają na stronę i bierze drugą, dopóki nie zostanie
odgadniętych dwanaście. Po każdej karcie powinien nastąpić
odpoczynek, żeby do nowej przystępować ze świeżymi siłami.
Odbierający nie powinien wiedzieć, czy zgadł dobrze, czy nie,
bo mógłby się zniechęcić nieporozumieniami. Kartę wybraną
i odpowiedź odbierającego trzeba zapisywać. Z tego tworzą się
protokoły seansów, które pozwalają ocenić postęp
uczestników w sztuce czytania myśli. Gdy odbierający zaczyna
dobrze odgadywać w większości wypadków, trzeba zauważyć,
kto z wysyłających myśl jest dla niego najlepszy. Zwykle się
zdarza, że jeden odbierający posiada jednego najstosowniejszego
posyłającego; znaczy to, że pomiędzy nimi zachodzi tzw.
stosunek sympatycznej wibracji.
Gdy
już wiadomo jaki wysyłający najlepiej pasuje do odbierającego,
mogą oni w dwójkę wykonać doświadczenie następujące. Niech
siądą w pokoju, gdzie nikogo nie ma. Odbierający niech siądzie
obok wysyłającego, ujmie go za obie ręce i każe mu myśleć o
jakiejś liczbie od l do 20, a sam na głos niech wymawia te
liczby, które odgadł z myśli wysyłającego. Nie trzeba przy
tym męczyć wysyłającego. Gdy się znuży, pozwolić mu
odpocząć. Następnie odbierający niech puści ręce
posyłającego, niech wstanie, położy mu rękę na głowę i
każe myśleć o jakimś przedmiocie. W tym położeniu niech
odgaduje myśli jego.
Potem
niech mu każe pomyśleć jakieś proste zdanie, np. "pić
mi się chce" lub Jestem zmęczony". Stopniowo niech
zmniejsza dotknięcie i doprowadzi doświadczenie do tego, żeby
stanąć o kilka kroków bez dotknięcia; wreszcie powinien
odsuwać się coraz dalej. Właściwie dotkniecie nie jest
potrzebne w telepatii, bo dla myśli nie ma przestrzeni; jest ono
stosowane tylko na razie, bo dodaje doświadczającym pewności i
odwagi. Z czasem odbierający, stojąc w jednym końcu pokoju,
będzie mówił do wysyłającego, stojącego w drugim: "Myśl
o imieniu swego znajomego. Niech to będzie człowiek nieznany
dla mnie, lecz bliski dla ciebie, żebyś czuł go zmysłem,
wymawiając jego imię w myśli". I w tym doświadczeniu
osiąga się powodzenie dość prędko.
Aby
wykonać doświadczenie powyższe trzeba dwóch pokoi. W jednym
znajduje się odbierający myśl, w drugim posyłający. Drzwi
między pokojami są zamknięte. Doświadczenie wymaga l godziny.
Eksperymentatorzy powinni mieć papier i ołówki. Obaj dzielą
czas godziny na sześć doświadczeń po 10 minut w sposób
następujący:
8 godz.
|
rozkaz
|
chodź
|
8 godz.
10 min.
|
rozkaz
|
tańcuj
|
8 godz.
20 min.
|
rozkaz
|
śmiej
się
|
Drugi
tak samo dzieli czas i notuje rozkazy. Po godzinie porównać
notatki. Nie trzeba posyłać rozkazów niewyraźnych.
Następnie
spróbować wysyłania rozkazu na drugi koniec miasta. Na razie
trzeba określić godzinę wysyłania. Później jest to
zbyteczne. Posyłający myśl śle słowa: "Chory jestem,
przyjdź". Odbierającego ogarnia niepokój i chęć pójścia
do wysyłającego. Jest to już wyższa forma prozumiewania
telepatycznego, lecz osiągnąć ją może każdy czytelnik
niniejszej książki.
W
telepatii praktycznej główna praca spoczywa na odbierającym
myśl; jego świadomość usiłuje zaczerpnąć wiadomość z
rozumu wysyłającego. Przy tym w doświadczeniach podobnych
zbyteczny jest wysiłek. Wszystko jest tu osnute na prawie
wibracji sympatycznych. Telepatia z swojej natury jest swobodna i
dobrowolna. Niewątpliwie i zwierzęta komunikują się miedzy
sobą. Bez wątpienia utraciliśmy, a raczej przytępiliśmy w
sobie jakiś zmysł, który przodkom naszym oddawał wielkie
usługi, gdy mowa była jeszcze niedokładna i uboga. Utraciliśmy
ten zmysł, albowiem w miarę doskonalenia mowy, zaniedbaliśmy
jego praktycznego używania. Tak samo, gdybyśmy przestali
chodzić, utracilibyśmy nogi. Przyroda nie znosi zaniedbania.
Żeby
pozostawać na gruncie naukowym badań telepatii, uczeń powinien
być dokładny przy zapisywaniu osiągniętych rezultatów. Wyżej
mówiliśmy, że odległość nie jest przeszkodą przy
komunikowaniu myśli. Tym sposobem można wykonać poniższe
doświadczenie albo w jednym domu, albo w dwóch domach
oddzielnych, albo w oddzielnych punktach miasta, albo wreszcie w
dwóch różnych miastach.
Odbierający i wysyłający
powinni obserwować największą dokładność przy zapisywaniu
czasu wysłania myśli i odebraniu jej. Obaj eksperymentatorzy
powinni porównać swoje zegarki co do minuty. Oznaczyć godzinę,
o której rozpoczną doświadczenie i o której je skończą.
Przypuśćmy, że ma ono trwać godzinę, a każda oddzielna myśl
(wysłanie i odebranie) ma zajmować 10 minut. Obaj biorą papier
i ołówek.
W
czasie umówionym wysyłający idzie na miejsce wybrane, siada i
zapisuje:
Czas - godzina 5.00 po południu
Przedmiot -
srebrna moneta.
Usiłowanie - zakomunikować liczbę
zapisaną na monecie.
Następnie
kładzie monetę na stole, przed sobą, podnosi do oczu trąbkę
do patrzenia (którą opisaliśmy wyżej i która nazywa się
telepaskop) i stara się przez 10 minut mieć przed oczami
wyraźny widok przedmiotu.
Następnie pisze "doświadczenie
drugie", czas godzina 5.10; przedmiot chusteczka do nosa;
usiłowanie - zakomunikować nazwę przedmiotu.
Tym sposobem
przez godzinę jedno doświadczenie następuje za drugim.
W
tymże czasie odbierający pisze notatę następującą.
Czas
- godzina 5 po południu
Otrzymane wrażenie i moneta
podobna do 15 kopiejkowej. Liczba - niewyraźna. Zjawia się i
znika szybko. Pewny jestem , że moneta srebrna. Nie słyszę
nazwy liczby. W ogóle brak wrażeń słuchowych itp.
Odbierający
winien zapisywać wrażenia w tym porządku, w jakim pojawiają
się.
Następnie porównać notatki. Doświadczenie uprości
się, jeśli cyfry będą myślane wprost bez przedmiotu. O tym
obaj eksperymentatorzy winni umówić się z góry.
Oczywiście
najciekawszą i najcenniejszą formą praktycznego
zakomunikowania myśli jest ta, gdy wysyłający pośle
odbierającemu wrażenie bez żadnej umowy poprzedzającej.
Przeszkodą przy takim doświadczeniu jest trudność natrafie
nia na pasywny lub skłonny
do przejmowania wrażenia stan odbierającego, a także opór ze
strony odbierającego myśl.
Przeszkody te jednak można
przełamać i proces komunikowania myśli stanie się bardzo
prosty i zachęcający.
Przypuśćmy, że chcecie posłać
komuś ze swoich przyjaciół do drugiego miasta myśl, żeby
napisał do was list określonej treści. Pozostańcie samotni w
swym pokoju, siądźcie przy stole i napiszcie króciutki liścik,
twierdząc, że uczuje chęć nieprzepartą napisania do was
takiego samego listu. Ułóżcie list prosto i wyraźnie.
Umieśćcie go tak, żeby nań padało światło. Zbierzcie przez
pięć minut całą uwagę na tym liście i jego znaczeniu. Można
przy tym użyć telepaskopu. Nie posyłajcie listu, bo
zawiadomienie już zostało posłane. Metoda ta daje 75 dobrych
rezultatów na 100. Oczywiście zawiadomienie powinno być
rozumne. Nie można tą drogą zachęcić kogoś do przysłania
czeku na wielką sumę od obcego człowieka, lecz można zawezwać
do siebie przyjaciela, otrzymać od niego coś, co zgodne jest z
logiką, usunąć złe wrażenie lub przesłać dobre,
zakomunikować mu swój pogląd. Pisanie i psychiczne
fotografowanie waszego komunikatu pomaga do zebrania i skupienia
myśli, którą chcecie zakomunikować. Wiele czasu musi
poświęcić człowiek, nim uda mu się rozwinąć wszystkie
wrodzone siły.
Za to wielka korzyść będzie udziałem
tego, komu uda się osiągnąć powyższy cel.
Na przykład
mąż musi spędzać wiele czasu w podróży poza domem.
Komunikować może się z żoną tylko za pomocą listów,
telegramów itp.
Tymczasem dla telepatii ani podróż, ani
odległość nie stanowi przeszkody. Myśl nie zależy od
przestrzeni. Podczas podróży
mąż jest spokojny, bo wie, że jeśli w domu przytrafi się coś
złego, to otrzyma zawiadomienie. Pociesza się taką rozmową z
ukochaną, gdy dusza woła do duszy przez przestworza i otrzymuje
odpowiedź. Nie ma myśli piękniejszej, że dla obcowania dwóch
dusz harmonijnie zespolonych nie istnieją przegrody, prócz
tych, które same sobie stworzą.
Jeśli zapragną
komunikować sobie myśli na przestrzeniach olbrzymich, to cel
ten osiągną. Lecz jeśli jedna strona zapragnie przerwać to
obcowanie duchowe, to harmonia, a wraz z nią środek komunikacji
zostaje przerwany. Jest to bardzo dobre, bo inaczej telepatia
byłaby bardzo niebezpieczną siłą. Stąd widzimy, że
powodzenie przy telepatii zależy od zjednoczenia woli dwóch
istot. Obojętność lub wstręt którejkolwiek ze stron przerywa
stosunek. Tym sposobem trudno jest wywierać na kogoś zły wpływ
telepatyczny lub kontrolować cudze myśli w celach szkodzenia,
jakkolwiek takie wypadki miały miejsce. Tylko wiedza daje
ratunek. Gdy zasada harmonii telepatycznej zostanie zrozumiana
przez ludzi, znikną podobne wypadki wywierania na kogoś złego
wpływu. Są one teraz możliwe dlatego, że wielu ludzi wierzy w
możność istnienia takiego oddziaływania innych na siebie. Z
chwilą, gdy zrozumieją możność usunięcia takiego
oddziaływania zostaną oswobodzeni od niego. Niewiedza jest
matką wszystkiego złego i dlatego dążyć będziemy do wiedzy.
W telepatii znajduje się klucz do wielu tajemnic ludzkich. Być
może klucz ten zdoła rozwiązać nam zagadkę życia i śmierci.
|