21. HALUCYJANCJE. Z PAMIĘTNIKA WŁÓCZĘGI; LICIŃSKI LUDWIK
NIEWIDOMY I SZATAN
Pamiętnik włóczęgi.
Narrator 1. os., l. poj.
Nauczyciel katechizmu i gimnastyki poleca mu odprowadzić stróża, który miał już wydłubane oba oczy. Niewidomy popychał go z pogardą. Narratorowi (mniemam że to nasz włóczęga) zrobiło się żal kaleki, za to on przydeptuje mu nogę. Stróż wpycha go do jego domu, gdzie spotyka swojego ojca, za którym chce się schować, żeby nikt go już nie bił, ale on siedział nieruchomo. Matka zaś ocierała łzy chustą i zastanawiała się co z niego będzie. Dowiadujemy się, że naszego bohatera wydalili ze szkoły. Bohater wychodzi z domu, jest wiosna. Gdy wraca nazywa to swoją pierwszą wycieczką. Jest cały przemoczony. Ma 16 lat. Ojciec jest na niego zły bo jest cały w błocie. Nazywa go Włóczęgą. Załamany idzie do pokoju sióstr, gdzie jest ich koleżanka Stacha. Ona nie podała mu nawet ręki na przywitanie, a on uważa ją za swojego anioła. Podkochuje się w niej. Ojciec w monecie kiedy przestał już wierzyć w możliwości syna, przestaje nawet kupować mu książki, podarł elementarz szkolny. Nie zaspokaja żadnych potrzeb syna- nie kupuje mu ubrań ani obuwia Syn z nienawiści do ojca zabija mu psa. Ojciec wypędza go z domu. Prowadzi go szatan.
NIEDOKOŃCZONE POWIEŚCI
Przeszedł granicę dwóch państw: Rosja, Austria. Włóczęga dochodzi do jakiejś galicyjskiej miejscowości. Wchodzi do szynku gdzie wykupuje nocleg. Nazajutrz aresztuje go żandarm austriacki. Zabiera go do burmistrza, gdzie ten przesłuchuje go. Burmistrz odsyła go do starosty, uważa go za groźnego człowieka, ponieważ ten nie ma pieniędzy przy sobie, a także nie miał paszportu. Idzie z żandarmem dwie mile do starosty, w drodze zastanawia się jak uciec. Zaprasza żandarma na piwo i wódkę. Żandarm po trzecim piwie otwiera się przed Włóczęgą i mówi mu, żeby był całkowicie szczery przy staroście. Nie zastają starosty, jednak przepytuje go jakiś doktor prawa. Jest oburzony, że znowu przyprowadzają kogoś z Królestwa Polskiego. (U nich dużo złodziei to Polacy.), żandarm nachyla się do tego doktora i mówi mu że to jakiś porządny człowiek. Zaczyna przepytywać Włóczęgę. Dowiadujemy się, że przeszukiwali go, ponieważ przez granicę przeszło kilku szpiegów rosyjskich i próbują ich złapać. Narrator przechodzi do opowieści o psie, który był rasowy i wytresowany, jego ojciec sypiał w jednym łóżku z księżną. Pies kiedyś był bezdomny i uratował Marszałka, który się topił. Pies za to dostał emeryturę , żołd z magistratu miejskiego. I zaczął tyć. Któregoś razu ugryzł kardynała jezuitów. Pies dostał dymisję, jest załamany. Narrator w rozmowie z psem, który załamał się po dymisji, proponuje mu żeby został człowiekiem. Potem jednak proponuje mu, żeby ugryzł papieża. Zbiega się całe miasto, krzyczą na narratora, że jak to można komuś mówić,żeby ugryzł papieża. Nagle pojawia się jakiś Ksiądz, który uspokaja tłum. Wtedy podchodzi do niego pies i prosi o zwrócenie orderu. Ksiądz się burzy, pies rzuca się na podłogę i płacze. Jednak narrator nie chce nam podać końca historii.
Opowiada kolejną historię. Był głodny i smutny, więc napisał kilka humoresek. Zanosi je do redaktora w zamian za kawałek chleba. Tam nawiązuje się rozmowa, że twórca musi nosi krawat. Redaktor widzi w nim przyszłość. Musi tylko się trochę lepiej ubrać, zaczynając od porządnych butów. Włóczęga mówi, że ma list polecający od Kolumba mecenasów sztuki. Zaczyna się inna rozmowa. Jednak w momencie wyjmowania listu (nie wiemy czy jest prawdziwy) Włóczęga rwie papier na drobne kawałki. Tamten rzuca się na ziemię, żeby zebrać ten list, Włóczędze robi się wstyd i mówi, że to tylko list od praczki, że to fikcja. Przechodzimy do kolejnej historii. Włóczęga pragnął kobiety, myślała o niej całymi dniami, jednak nie miał do żadnej dostępu. Przechodząc przez jakieś podwórko dostrzegł córkę jakiegoś urzędnika. Siedziała w oknie znudzona. Włóczęga podchodzi do niej. Nazywała się Jadwinia. Włóczęga ogląda u nich pokój, nie wynajmuje go, ale przynajmniej zdobywa względy u dziewczyny. Ciężko jej pokochać faceta bez pozycji. Włóczęga prosi ją, żeby mu się oddała. Jednak Jadwinia w ostateczności zaręcza się z jakimś wyżej postawionym facetem, który ma dużo pieniędzy. Koniec opowieści, przechodzimy do kolejnej. Teraz opowiada jak mieszkał u jakiegoś przewodnika. Było biednie. Przewoźnikowi przeszkadzała inność Włóczęgi. Dochodzi między nimi do kłótni. Następnego dnia, przewoźnik wypowiada mu mieszkanie. Głównym powodem wg niego jest to, że Włóczęga nie odmawia pacierza. Włóczęga nocuje u jakiegoś węglarza, miał jechać z nim do Prus, jednak w ostatniej chwili zostaje nad Wisłą. Nocą siedzi pod drzewem i ktoś do niego przychodzi. Palą razem papierosa. Nieznajomy zabiera go ze sobą gdzieś za parkan. Włóczęga jakoś nie mógł zasnąć i nagle słyszy, że ktoś goni złodzieja. Mając świadomość że to jego kolega nieznajomy ukradł ucieka z legowiska. Koniec historii .
Następnie opisuje, że jakiś czas spał w domu noclegowym. Są tam trzy posterunki: miejsce gdzie spalo się na słomie, miejsce z łóżkami, kawiarnia. W kawiarni działo się najwięcej. W szybkim czasie Włóczęga zostaje powiernikiem tych ludzi. Pewnego razu Włóczęga wchodzi do kawiarni z prostytutką- taką najgorszą z plantów. Kelnerka nie za bardzo chce ich obsłużyć, Matematyk po morfinie, pyra się prawnika o prawo dotyczące kwestii prostytucji → robi to celowo. Prostytutka zawinęła się w chustę i schowała się pod stół. Zaczyna się śmiech ludzi. Koniec historii, przechodzi do następnej. Gdy wychodził z grobów królewskich został wzięty do niewoli, zwanej dyrekcją policji. Policjant przesłuchał go, a potem przeprowadził do aresztu. Było dużo ludzi, jednak najwięcej pijanych. Rano zaczęły się oględziny lekarskie. Włóczęga był zawstydzony. Był zdrowy. Później nadszedł czas na posiłek. Rozdano im kawałki mięsa i po pół bochenka chleba. On swoją strawę oddaje dzieciom. Znów wzywają go do dyrektora policji. Tam mówią mu, że jest zbrodniarzem bo źle się ubiera, mało je i niewygodnie mieszka. Nakazał mu opuszczenie państwa austriackiego. Podpisał protokół że w przeciągu doby opuści Kraków, Galicję i całą Austrię. Zmierzał ku granicy rosyjskiej wraz ze swoim Przewodnikiem. W momencie przekroczenia granicy zauważają strażnika, który zaczyna ich gonić. Uciekają. Jakoś dotarli do Polski, Przewodnik jednak nie znał tego miejsca. Zabłądzili. Chodzili na oślep i wpadli w ręce żołnierzy. Odprowadzono go na posterunek. Nie wiadomo jeszcze jakim złodziejem był, gdzie go wrzucić. Oficer kazał odprowadzić go na komorę, później został oddany władzom cywilnym. Skuty w kajdany przechodzi przez jakieś wsie. Obdrapane domy, a w nich dzieci które śmiały się z niego- tak go przywitała ojczyzna. Koniec historii. → zawsze jak kończy się jakaś historia narrator zwraca się do jakiejś Pani, typu: to koniec proszę Pani itp. Następnie opowiada o tym jak szedł ulicami Warszawy zmęczony daleką podróżą. Był zmęczony i przystawał co jakiś czas, a ludzie- przechodnie gardzili nim. W jednym ze sklepów poznaje swojego kolegę ze szkoły, który był bardzo wybitny i w nagrodę zostaje aptekarzem. Ucieszył się na widok naszego włóczęgi. Zabrał go do siebie do domu., dał mu płaszcz i zabrał do restauracji. Tam karze mu plunąć kelnerowi w oczy → niby taki zwyczaj, później proponuje mu żeby wziął sobie blondynkę na noc, mówi mu żeby kopnął ją w nogę. Włóczęga nie robi tego, później uświadamia koledze, ze jest złym człowiekiem i rozbija mu kieliszek na głowie. Ostrzega, że następna historia będzie nieestetyczna.
Zakochał się w Dewotce, która miała męża. Bogu oddawała modlitwy, a księżom ciało. Tak ją kochał, że aż musiał umrzeć. Poszedł do proboszcza i pyta się: dzień dobry, czyżby mnie proboszcz nie pochował? Rozmawiają o tym, że Włóczęga nie spowiadał się przed śmiercią, przez to pogrzeb będzie droższy. Okazuje się, że Włóczęga nie ma kasy na pogrzeb, proboszcz wydłubał mu oko. Okazało się, że oko jest szklane i proboszcz powiedział, ze go nigdy nie pochowa. Obyło się bez pochówka. Po kilku latach przeszła miłość do dewotki, przeszła mu też przedwczesna śmierć. Chodził po wsiach i uczył ludzi swojego Hymnu Wyzwolenia. Stary Jaśko oburzył się, że do śpiewania dopuszczeni są także parobkowie. Znalazł tylko 5 którzy chcieli go słuchać. Z plebanii wyszedł ksiądz, który powiedział że jest on oszustem. Został przy nim tylko jeden z pięciu- sierota.
NOTATKI OBŁAKANEGO
Pamiętnik włóczęgi.
WYZNANIE.
Boli go to, że nie może znaleźć sobie żadnej koboety, która nie chciałaby zapłaty. Raz się zapytał jednej żony, dlaczego zapominając zdradzić męża nie zapomniała zmówić litanii? Włóczęga gardzi kobietami, a zarazem wymarzył sobie w nich człowieka, Kocha anioła w prostytutce.
W NIZINIACH
Dusza w rynsztoku zabita, miała postać człowieka, jednak policjant odmawiał do niej dostępu. A przecież trzeba nad nią odmowić modlitwy. Judasz się powiesił., nie ma już komu okłamywać Boga.
BEZ NAPISU:
Odczytał człowieka. Mniejsza o jego numer. Od życia był śniady, ale oczy mu się paliły. Był mocny. Pocałował go. Wszyscy mówili, że był pijany. Włóczęga lubi pijanych.
AMOR AMBULANS
Zwrot do kobiety, żeby wydekoltowała swoją duszę. Pokazuje kobietę jako sztukę. Porównuje ją do anioła- mimo zawodu jaki wykonuje.
IRONIJA
Dotyczy księży i biskupów. Naśmiewa się z nich. Porównuje biskupów do szatanów.
MIARY I WAGI
Siły moralne trzeba kupić tak samo jak mąkę. Nie może być uczciwym, dobrym i wspaniałomyślnym. Można tylko zdobyć na to kredyt.
WYJAŚNIENIE
Akuszerka pyta go do jakiego fachu należy. Jak dowiedziała się, że do żadnego to się oburzyła. Od kogoś dowiedziała się, że on pisze wiersze. Przywitała go następnego razu z wielkim uśmiechem. Jak się dowiedziała, ze nie zarobił za swoje wiersze ani gorsza znów zaczęła traktować go z pogardą.
OCZY:
Nasz Włóczęga ma wypłowiałe oczy. To jest przyczyna jego klęsk.
WIOSNA
Mieszkał naprzeciw pensjonatu, lubił patrzeć przez okno, jak młode dziewczęta wychylały główki i z ciekawością śledziły jego ciekawość. Znał je wszystkie, choć nigdy nie zamienił z nimi słowa. Pożądali się nawzajem. I tak patrzył się na nie, a potem szedł do domu publicznego.
MARTWY KOŚCIÓŁ
Wspomina jakąś dziewczynę, która sprzedała miłość za Boga, a Boga za prefekta. Później przywołuje pasje Jezusa i mówi do niej, żeby dała mu kroplę wody, ona idzie. Włóczęga uważa, że Jezus jest baletnikiem.
NAGANA
Zwrot do człowieka aby spał. Włóczęga wie, komu on hetmani a kto mu hetmani. Człowiek ten ma dwójkę dzieci. Jeden rzuca kamykami w obdartusów, drugi układa blaszki w pudełeczku, rachuje i zamyka. Tylko trzeci syn jest sprawiedliwy.
TWÓRCZOŚĆ
Włóczęga i jego brat szatan chodzą po świecie. Chodzą do ludzi, ludzie się ich boją. Każdy odsyła do kogoś innego. Włóczęga wspomina o tym, ze napisze wierszyk w albumie.
SAMOTNOŚĆ
Nie ma nikogo przy nim. Wszyscy odeszli, nowi są jeszcze daleko.
BURZA
To jest o charakterze jakiegoś natchnienia, opętania? W tym wspomnieniu jest głównie najazd na religię katolicką, na księży i na Chrystusa.
Jest burza. Bardzo oczekiwana przez narratora. „Sto lat, lat tysiące czekałem...” , on z nią walczy, ale też słucha ją i roznosi ją. Jest mu błogo i radośnie. Błyskawice są jej dziećmi. Podmiot liryczny chce zapamiętać wszystkie twarze trupów. Teraz nasz narrator zaczyna utożsamiać się z burzą: Sto lat, lat tysiące czekaliście, a kiedy przyszedłem nie poznaliście mnie...
Ma żal do księży, że przysłaniają ludziom oczy. Huragan nienawiści zaskoczył mu drogę. Mnichów porównuje do rabusiów. Podział ludzi na dwa stada: za i przeciw Chrystusowi. Jedni walczą o niego drudzy chcą śmierci katolików. A narrator chodzi i słucha tego wszystkiego. Porównanie Boga do burzy. Ludzie jeszcze nie wiedzą, że w tej burzy idzie Bóg. A on idzie dalej i słucha. Tyle dębów już burza powaliła, tyle kwiatów rozdeptała. Wszędzie jest pobojowisko. Trzeba wszystko na nowo budować, zasiać kwiaty. A gdy kwiatów zabraknie posieją miecze i płomienie, aby słońce zeszło do podziemi.