Stanisław Markiewicz POLITYKA OBRONNOŚĆ CSU—HISTORIA l TERAŹNIEJSZOŚĆ
CSU WOBEC PODSTAWOWYCH
PROBLEMÓW
POUTYKI MIĘDZYNARODOWEJ
Zachodnioniemiecka chadecja, stojąca na czele rządów bońskich w latach 1945—1969, prowadziła najpierw politykę zimnowojen-ną a zarazem rewizjonistyczną, natomiast później w okresie narastającej w Europie atmosfery odprężenia i współpracy międzynarodowej była siłą, która procesy odprężeniowe hamowała. Wprawdzie w latach 1966—1969 rząd kanclerza Kiesingera podejmował pewne cząstkowe inicjatywy zmierzające do normalizacji stosunków pomiędzy RFN a państwami socjalistycznymi, było to jednak zasługą SPD, a przede wszystkim Willy Brandta, który w rządzie wielkiej koalicji pehiił funkcję wicekanclerza i ministra spraw zagranicznych. W sprawach polityki zagranicznej CSU odznaczała się zawsze większym ekstremizmem niż CDU, a w szczególności wielokrotnie z niebywałym zacietrzewieniem demonstrowała stanowisko rewizjonistyczne wobec nowych struktur państwowych, terytorialnych i ustrojowych powstałych w Europie w rezultacie drugiej wojny światowej.
Już w początkach istnienia CSU (zanim
104
jeszcze powstała Republika Federalna Niemiec) przywódcy tej partii stwierdzali, że Bawaria powinna odegrać szczególną rolę nie tylko w kształtowaniu nowego państwa ogól-noniemieckiego, lecz również stać się for-pocztą w tworzeniu nowej chrześcijańskiej Europy Zachodniej. Jeden z założycieli CSU, Gerhard Kroił, na krajowym zgromadzeniu tej partii, które odbyło się w dniach 30 i 31 sierpnia 1947 r., złożył następujące znamienne oświadczenie: „Jestem przekonany, iż nadejdzie taki dzień, kiedy my z chrześcijańskiego Południa będziemy musieli rozwinąć chrześcijańską ofensywę skierowaną przeciwko nihilizmowi, który pogrąża Europę. Istnieje prawda o nieprzemijającym znaczeniu, że między Bogiem a szatanem nie może być na tej ziemi obszaru niczyjego. Krok po kroku obszar ten musi być przez nas zdobywany. Bierna defensywna postawa jest daleko niewystarczająca dla utrzymania chrześcijańskiego porządku społecznego (...) Nadejdą czasy, kiedy Bawaria będzie musiała otworzyć swe bramy, chrześcijańskie siły własne skierować na zewnątrz — w celu rozwijania pionierskiej działalności kulturalnej oraz działalności misyjnej, tak jak to czyniliśmy w ciągu przeszło tysiąca lat"l.
Można by nie zwracać większej uwagi na te słowa wypowiedziane w kaznodziejskiej tonacji, gdyby nie fakt, że pobudziły one CSU do sformułowania ;,europejskiego" programu działania. W ślad za Gerhardem Kroiłem inni działacze CSU, jak Josef Muller, Alois Hundhammer, Alois Schogl Michaeł Hoiiacher konstruować zaczęli ideę
1 Tamże, s. 273.
105
specyficznie bawarskiego chrześcijańsko--państwowego misjonarstwa, zakorzenionego w tradycji Bawarii i mogącego odegrać jeszcze wielką rołę w przyszłości. Przypomniano, że Bawaria była zawsze „bastionem chrześcijaństwa' i że powinna również obecnie promieniować na całe Niemcy, więcej, na Europę i świat. Już w roku 1946, ówczesny przewodniczący CSU, Mttller głosił: „Bawaria jest obciążona odpowiedzialnością nie tylko wobec Niemiec, lecz również wobec Europy i całego świata. Jest dzisiaj obowiązkiem Bawarii ustrzeżenie Północy przed ześlizgnięciem się na pozycje Wschodu. Niemcy są położone na wschodnim froncie zachodniej wspólnoty kulturalnej. Nie wolno dopuścić do przerwania tego frontu'".
Takie rozumienie szczególnej misji Bawarii pobudziło wtedy Miillera do wysunięcia propozycji, aby stolicę odbudowanych Niemiec umieścić w Bawarii, najlepiej w Bambergu. Muller dowodził, iż Amerykanie „ze względu na swoje interesy w Czechosłowacji" mogą wyrazić na to zgodę, tym bar-„dziej że Bamberg był w przeszłości ważnym centrum, z którego kultura chrześcijańska promieniowała na Wschód. W żadnym razie stolicą odbudowanych Niemiec nie może być Berlin — stwierdził Muller — z uwagi na swoje pruskie tradycje.
W okresie zimnej wojny CSU chętnie określała Bawarię jako „chrześcijański bastion Europy Zachodniej" stojący na straży „wolności i pokoju" przed zagrożeniem ze
1 Tamże, s. 276.
106
strony Związku Radzieckiego i jego „państw satelickich". Wysuwane jest też hasło „wyzwolenia strefy (tj. NRD — przyp. aut.) spod sowiecko-komurustycznego panowania". Lansowana przez CSU idea zjednoczonej Europy chrześcijańskiej odznaczała się szczególna agresywnością, rewizjonizmeni oraz antykomunistycznym i antysocjalistycznym ukierunkowaniem. Jednocześnie CSU staje się jedna z najbardziej aktywnych sił w Niemczech Zachodnich dążących do remili-taryzacji. Te tendencje napotkały pewien sprzeciw ze strony protestanckich wspóiza-łożycieli CSU, takich jak Friedrich von Prit-twitz und Gaffron, August Haussleiter, Ur-lich Noach i Hans Bodensteiner. W dążnościach militarystycznych dostrzegli oni wielkie niebezpieczeństwo dla narodu niemieckiego, uważali, że Niemcy pomni doświadczeń przeszłości powinni obrać kurs neutra-listyczny w polityce zagranicznej, jako kraj pokojowy uwolniony wreszcie od wpływów soldateski. Te sprzeciwy nie wpłynęły na zmianę kursu CSU, spowodowały natomiast izolację rzeczników neutralności w kręgach aktywu partyjnego. August Haussleiter, wiceprzewodniczący CSU w latach 1948/1949 na znak protestu wystąpił z tej partii i w listopadzie 1949 r. utworzył nowe stronnictwo pod nazwą „Deutsche Gemeinschaft" (Stowarzyszenie Niemieckie), głoszące idee umiarkowanego nacjonalizmu bawarskiego w duchu pacyfistycznym. Szeregi CSU opuścili również pozostali wymienieni bawarscy działacze chadeccy.
Po ich odejściu sytuacja uległa zmianie. Alf Mintzel rejestruje fakt następujący:
107
„Dla przeważającej części polityków CSU i mas członkowskich tej partii remilitaryza-cja Republiki Federalnej mająca na celu obronę chrześcijańskiego bastionu Europy była traktowana jako coś, co rozumie się samo przez się.. Wystąpienia przeciwko milita-ryzmowi i zamiarom jego odbudowy, jakie miały miejsce w pierwszych latach powojennych, potraktowano jedynie jako przejaw niechęci do pruskiego militaryzmu" *.
Gorącym rzecznikiem remilitaryzacji RFN był Strauss. Dowodził on, że jeśli Bawaria ma być „bastionem chrześcijaństwa", to ten bastion nie może być bezbronny, lecz musi być wyposażony, podobnie jak cały kraj w odpowiednią silą zbrojną. Utworzenie Bundeswehry w 1955 r. (formalnie, bo proces jej organizowania rozpoczęto w 1951 r.), to w dużej mierze zasługa Straussa i jego partii, forsującej militaryzacje. RFN już w tym czasie, kiedy Adenauer wzbraniał się jeszcze przed tworzeniem armii zachod-nioniemieekiej. W przemówieniu wygłoszonym na fortun Bundestagu 7 lutego 1952 r. Strauss wskazywał na potrzebę stworzenia silnej Bundeswehry, co później (1956 r.) utorowało mu drogę do objęcia stanowiska ministra obrony w rządzie bońskim.
Jednym z najważniejszych wydarzeń — po latach zimnej wojny — wychodzącym naprzeciw ciążeniom do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa między narodowego, była szeroko znana w świecie polska propozycja utworzenia w Europie Środkowej strefy bez-atomowej, przedstawiona przez ministra spraw zagranicznych Adama Rapackiego
* Tamże, s. 286.
108
2 października 1957 r. na XII Sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, Przypomnijmy, że strefa ta miała obejmować z jednej strony terytorium RFN, a z drugiej NRD, Polski i Czechosłowacji. W dalszym rozwiniętym wariancie „Plan Rapackiego" przewidywał w strefie bezatomowej zakaz produkcji i magazynowania broni jądrowej oraz zakaz rozmieszczania sprzętu i urządzeń przeznaczonych do jej obsługi. Plan Rapackiego nie został urzeczywistniony, ponieważ napotkał sprzeciw rządów RFN i Stanów Zjednoczonych zainteresowanych w kontynuowaniu wyścigu zbrojeń atomowych. Stosunek Straussa do Planu Rapackiego był jednoznacznie negatywny. Występując w charakterze ministra obrony RFN Strauss oświadczył 23 stycznia 1958 r.: „Mówiąc o planie strefy bezatomowej, nie powinien nikt budzić nadziei, że zaakceptowaliśmy podobny plan bez równoczesnego powiązania go z możliwymi do przyjęcia i zrealizowania, odpowiadającymi naszym wyobrażeniom, propozycjami w sprawie zjednoczenia i wolności całych Niemiec" 4. Nie trzeba dodawać, że w ten sposób możliwość jakichkolwiek negocjacji z rządem RFN na temat Planu Rapackiego została wykluczona.
Negatywne stanowisko wobec Planu Rapackiego Strauss podtrzymywał podczas tzw. debaty atomowej, która odbyła się w Bundestagu w marcu 1958 r. Zgodnie z ówczesną polityką rządu kanclerza Adenauera Bundestag podjął uchwałę o wyposażeniu Bundeswehry w najnowocześniejsza broń, aby
4 Cyt. za E. Dylawerski, Bońskłe dylematy 1976, Warszawa 1977, s. 30.
109
z pozycji siły prowadzić „dialog" z państwami socjalistycznymi.
W roku 1962 Strauss z wiadomych powodów musiał opuścić stanowisko ministra obrony, lecz jako przewodniczący CSU w dalszym ciągu przejawiał troskę o umocnienie armii zachodnioniemieckiej. Np. 24 stycznia 1965 r, odbył się w Norymberdze kongres wojskowo-polityczny CSU, na który zaproszono ministra obrony rządu bońskiego, Kai Uwe von Hassela oraz ministra spraw wewnętrznych, Hermanna HÓcherla, Kwotę 20 mld marek rocznie, wydatkowaną na Bundeswehrę, uczestnicy Kongresu uznali za niewystarczającą. Postulowano m.in. rozbudową organizacji obrony cywilnej ludności i odpowiedniego uzupełnienia ustaw na wypadek stanu wyjątkowego. Uznano, że ustawy takie muszą zastąpić pewne prawa państw sojuszniczych, które nie są do pogodzenia z suwerennością RFN. Podkreślono, iż politycy Unii powinni starać się o to, aby „świadomość armii przenikała do świadomości narodu niemieckiego", a ponadto, aby „nieustannie troszczyli się o żołnierzy i ich rodziny*'. Na zakończenie Kongresu uchwalona została rezolucja dotycząca problemów obrony terytorialnej, w której m.in. sformułowano propozycję uzupełnienia obowiązku służby wojskowej roczników poborowych obowiązkiem powszechnej służby wszystkich obywateli (allgemeine Dienstpflićht). W rezolucji stwierdzono z żalem, że ważne przedsięwzięcia obronne nie zostały jeszcze podjęte z powodu „nieodpowiedzialnej opozycyjnej taktyki gry na zwłokę". W takiej enigmatycznej formie wyrażono dezaprobatę dla stanowiska SPD, która wprawdzie popierała
„wysiłki obronne" Republiki Federalnej Niemiec, czyniła to jednak z większym umiarkowaniem niż chadecja. Kai Uwe von Hassel stwierdził wobec uczestników Kongresu, że CDU i CSU są w pełni zgodne „co do podstaw jpolityki niemieckiej" i,zapewnił-: r,Pra-cujemy razem, idziemy w jednym kierunku" (.
To stwierdzenie nie we wszystkim odpowiadało rzeczywistości. Po ustąpieniu Ade-narzera w 1963 r. w nowo uformowanym rządzie kanclerza Erharda funkcję ministra spraw zagranicznych pełnił polityk CDU, Oerhard Schroder, który podjął próbę, zresztą bardzo ostrożną, dostosowania polityki rządu bońskiego do idei pokojowego współistnienia między państwami o różnych ustrojach społecznych, cieszącej się wówczas wzrastającym powodzeniem. W konsekwencji wytyczało to drogę do uznania status quo istniejącego w Europie Środkowej i Wschodniej. Politycy CSU, a zwłaszcza Strauss, wystąpili wtedy • energicznie przeciwko Schró-derowi, zarzucając mu, że chce pogrzebać fundamenty polityki zagranicznej RFN zbudowane przez Adenauera. Na posiedzeniu Zarządu Krajowego CSU, które odbyło się 10 lipca 1964 r., Strauss oświadczył, że dzieło życia Konrada Adenauera znalazło się w niebezpieczeństwie, a stosunki pomiędzy CSU i CDU narażone na szwank.
Po ukonstytuowaniu rządu „wielkiej koalicji" w 1966 r., w którym Strauss pełnił funkcję ministra finansów, CSU hamowała wszelkie działania socjaldemokratów zmierzające do odprężenia międzynarodowego
6 Serwis DPA, 25 stycznia 1965.
111
i uznania stanu rzeczy istniejącego w Europie Środkowej i Wschodniej, co rodziło liczne konflikty.
Uwzględnić trzeba jeszcze opinie, według których Strauss jakkolwiek walnie przyczyniał się do podtrzymywania nastrojów rewizjonistycznych w CSU, nie czynił tego (ponoć) z wewnętrznego przekonania ideologicznego, lecz 2e względów taktycznych. Naczelną jego ideą jest zintegrowana Europa Zachodnia, z którą RFN, a zatem również Bawaria byłyby zespolone jak najściślej. Na zgromadzeniu krajowym CSU 22 stycznia 1955 r., Strauss oświadczył: „Czasy -państw narodowych mijają. Jeśli nasza kultura zachodnia (Abendland) ma pozostać przy życiu (...), to musimy, pokonując wszelkie trudności, podążać drogą, która w konsekwencji doprowadzi do utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy. Dopiero wtedy powstaną niezbędne warunki do praktycznej koegzystencji ze Wschodem"". Słowa te padły w 1955 r., który przyniósł wiele zmian w położeniu RFN; zakończenie reżimu okupacyjnego, przyznanie Republice Federalnej suwerenności, przyjęcie jej do NATO, oficjalne utworzenie Bundeswehry.
W roku 1966 Strauss skonkretyzował swoją „koncepcję Europy", nadmieniając, że jedyna możliwość zmiany „istniejącego stosunku sił" w ten .sposób, by kwestia niemiecka nie stanowiła już „źródła niepokoju" dla Europy Zachodniej i dia Europy Wschodniej, wiedzie „poprzez Europę"; nie wierzy on w przywrócenie „niemieckiego państwa narodowego, nawet w obrębie czte-
6 M i n 12 e I, op. cit, s. 287.
112
rech stref okupacyjnych" 7. „Jedność Europy Zachodniej .powinna prowadzić — jak twierdził Strauss — do utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy, do których chciałbym również zaliczyć narody środkowo- i wschodnioeuropejskie. Taka Zjednoczona Europa mogłaby zająć pozycję samodzielnego mocarstwa między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, przyczyniając się zarazem do zapewnienia przewagi, wolnych społeczeństw na arenie polityki światowej" 8.
J ednym słowem, koncepcja Straussa sprowadzała się do tego, aby zjednoczona Europa Zachodnia, będąca siłą samodzielną, lecz sprzężoną ze Stanami Zjednoczonymi, stała się Europą jednoznacznie antyradziecką. W tym rachunku Strauss obok trzech ośrodków światowych układu sił — Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia i ZSRR — uwzględniał ponadto ośrodek czwarty, Chiny, które miałyby wraz z Ameryką i Europą Zachodnią występować przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Do tej sprawy jeszcze powrócę.
l lipca 1968 r. rządy Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego podpisały układ o. nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, który z kolei został parafowany przez rządy innych państw. Na zjeździe CSU, którego obrady odbywały się w Monachium 13 i 14 lipca 1968 r., Strauss ustosunkował się do aktu podpisania układu oznajmiając, że
7 Por. H. A. Jocobsen, Republiko. Federalna Niemiec — Polsko Rzeczpospolita Ludowa: determinanty stosunków wzajemnych w latach 1949—1970, Warszawa 1979, (PISM)f s. 61.
8 F. J. Strauss, Entwurf fur Europa, Stutt-gart 1966, s. 26.
l _ CSU - Hlatoria
113
„CSU z prawdziwą radością powitałaby kroki rzeczywiście zmierzające do rozbrojenia, ale nie aprobuje fikcji w tej dziedzinie". CSU skłonna byłaby również opowiedzieć się za wstępnymi ustępstwami RFN w sprawie rozbrojenia, ale po tych wstępnych ustępstwach muszą przyjść analogiczne kroki innych państw.
„Nie wolno wobec tego akceptować frazesów — powiedział Strauss — których celem jest osiągnięcie wstępnych ustępstw ze strony RFN. Jeśli układ o nierozprzestrze-nianiu broni atomowej miałby stanowić rzeczywiście początek rozbrojenia w skali światowej i jeśli umożliwiłby stworzenie systemu skutecznej kontroli w tej dziedzinie, to bylibyśmy gorącymi zwolennikami natychmiastowego podpisania układu o nieproliferacji" '.
Strauss dodał jeszcze, iż „możemy aprobować tylko takie decyzje, o których wiemy, że służą rzeczywiście sprawie pokoju, rozbrojenia i bezpieczeństwa. Ale nie akceptujemy postanowień, które prowadzą do podziału państw na supermocarstwa i bezbronnych nędzarzy" a.
Nie sposób nie zwrócić tu uwagi na dużą pewność siebie przywódcy CSU, który ważki układ, wypracowany po długich negocjacjach pomiędzy USA a ZSRR, potraktował po prostu jako fikcję.
Obecny na Zjeździe kanclerz RFN1, Kurt Kiesinger, zgłosił również zastrzeżenia do kwestii nieproliferacji, wypowiadał się jednak oględniej niż Strauss. Wówczas delegaci
1 „Forum", 26 lipca 1968. 18 Tamże.
114
na- zjazd poczęli skandować: „Nie podpisać! Nie podpisać!" Odpowiadając na te okrzyki Kiesinger zaproponował, aby sprawę przeanalizować spokojnie i działać w sposób odpowiedzialny.
Aby rząd RFN, a zwłaszcza minister spraw zagranicznych Willy Brandt nie mieli wątpliwości, że CSU jest przeciwna podpisaniu układu o nieproliferacji, Zjazd sprecyzował swe stanowisko w tej sprawie w specjalnej rezolucji. Zjazd uchwalił, że:
— gwarancje atomowe udzielone Niemcom Zachodnim przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Związek Radziecki są problematyczne;
— nie można polegać na Radzie Bezpieczeństwa ONZ;
— nie wolno utrudniać zbudowania europejskich sił atomowych;
— Związek Radziecki powinien oficjalnie zrezygnować ze stosowania tych artykułów Karty Narodów Zjednoczonych (art. 53 i 107), które mówią o państwach wrogich z okresu drugiej wojny światowej;
— o podpisaniu przez RFN układu w sprawie nierozprzestrzeriiania broni atomowej należy zadecydować dopiero po wyborze nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych i po ogłoszeniu jego platformy politycznej oraz po zawarciu przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej porozumienia w sprawie systemu kontroli".
Te i inne poczynania Straussa i jego partii spotykały się z krytyką ze strony polityków zmierzających do normalizacji stosun-
» „Frankfurter Rundschau", 15 lipca 1968.
115
ków w Europie i do powstrzymania wyścigu zbrojeń. 17 maja 1969 r. ówczesny I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka w przemówieniu wygłoszonym w Warszawie wystąpił z propozycją zawarcia układu pomiędzy PRL a RFN pod warunkiem uznania przez stronę zachodnioniemiecką granicy na Odrze i Nysie. Poddał ostrej krytyce działalność polityczną CSU: „(»•) nacjonalizm i tendencje odwetowe stały się programem dominującej dotychczas w życiu NRF partii chrzęści j ańsko-demokratyczne j, zwłaszcza CSU. Jej przywódca, Strauss, głosi program dominacji imperializmu zachodnioniemieckiego pod przykrywką «zjednoczenia Europy» i ^europeizacji polityki niemieckiej». Pragnie on zaprząc całą Europę Zachodnią do bońskiego wozu, by ciągnąć go mocniej traktem do odwetu" ".
Propozycja Władysława Gomułki dotycząca podpisania układu pomiędzy RFN a PRL spotkała się z pozytywnym odzewem w społeczeństwie zachodnioniemieckim, zwłaszcza w partii socjaldemokratycznej i liberal-no-demokratycznej. W rezultacie 7 grudnia 1970 r. zawarty został w Warszawie Układ między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków, otwierający nowy etap w historii stosunków polsko-niemieckich.
u „Trybuna Ludu", 18 maja 1969.
116
CSU W OBLICZU ZMIENIONYCH FUNKCJI PROBLEMATYKI NIEMIECKIEJ
W latach siedemdziesiątych zaznaczyła się decydująca zmiana międzynarodowej funkcji problematyki niemieckiej w polityce europejskiej, więcej jeszcze, nastąpiła zmiana roli i znaczenia tej problematyki w stosunkach między Wschodem a Zachodem, Chodzi tu o przeobrażenia nadzwyczaj istotne. „Poprzednio, tzn. w pierwszym ćwierćwieczu powojennym, problematyka niemiecka stanowiła jeden z najważniejszych elementów składowych konfrontacji zimnowo-jermej na kontynencie europejskim i w tym charakterze wywierała negatywny wpływ na rozwój stosunków Wschód—Zachód; wokół problematyki niemieckiej skupiały się główne rozbieżności stanowisk i sprzeczności interesów państw NATO i państw Układu Warszawskiego, a wszelkie próby pogłębienia odprężenia i współpracy między państwami Wschodu i Zachodu uzależniane były każdorazowo przez chadeckie rządy RFN od uprzedniego rozwiązania kwestii niemieckiej (...) Dopiero w latach siedemdziesiątych problematyka niemiecka poczęła zmieniać swój poprzednio konfliktowy charakter i odgrywać nową rolę w całokształcie polityki
117
europejskiej, stając się ważną częścią składową procesu odprężenia i rozwoju pokojowej współpracy państw i narodów na kontynencie europejskim"'.
Zasadnicza zmiana roli odgrywanej przez problematykę niemiecką na arenie międzynarodowej mogła nastąpić dzięki objęciu rządów bońskich przez koalicję SPD—FDP na jesieni 1969 r. i zepchnięciu chadecji zachod-nioniemieckiej do opozycji. Nie oznacza to wszakże, iż zwrot w polityce zagranicznej rządu bońskiego został wywołany jedynie dobrymi, subiektywnymi intencjami przywódców SPD i FDP. Najpierw musiały zaistnieć obiektywnie uwarunkowane potrzeby i wymogi w sferze rzeczywistości międzynarodowej, a dopiero później mogła pojawić się w RFN siła polityczna zdolna sprostać tym potrzebom. Polityka zagraniczna wobec państw socjalistycznych, uprawiana w ciągu 20 lat przez rząd boński kierowany przez chadecję, sprowadzająca się do nieustających prób zatrzymania, a nawet cofnięcia powojennego rozwoju europejskiego, stała się oczywistym anachronizmem. I to nie tylko z punktu widzenia państw socjalistycznych, lecz również państw zachodnich, coraz wyraźniej odczuwających potrzebę odprężenia, współpracy między Wschodem a Zachodem. Co więcej, polityka rządów chadeckich wobec Wschodu, ignorująca ogólny nurt rozwoju międzynarodowego, izolowała RFN na are-
118
nie światowej i oceniona została z czasem jako anachroniczna również przez zachodnio-niemieckie klasy posiadające. Trzeba pamiętać, że już w 1955 r. na spotkaniu szefów czterech wielkich mocarstw w Genewie odrzucono tezę o współzależności między sprawą bezpieczeństwa i odprężenia a zjednoczeniem Niemiec. Odtąd mocarstwa zachodnie stopniowo odchodzą od adenauerowskiego dogmatu, że nie będzie odprężenia w Europie bez zjednoczonych Niemiec, aby z czasem dojść do takiej koncepcji polityki wschodniej, w której miejsce zimnowojennej konfrontacji zająć miało poszukiwanie dróg wiodących do porozumienia i współpracy. Interesująco naświetlił tę sytuację Ryszard Drecki: „Powstawało klasyczne zamówienie społeczne na nową "politykę wschodnią» — a ściślej — bo o to głównie chodziło — na rezygnację ze starej {.-•) W żadnych księgach losu nie było napisane, że wykonawcą tego zamówienia społecznego musi być właśnie socjaldemokracja. Jej rewizjonistyczna przeszłość {...), jej antykomunizm, w swym natężeniu politycznym niewiele niż u chadeków mniejszy, w napięciu zaś emocjonalnym bodaj że większy — zdawały się przemawiać raczej przeciw temu" *. Kiedy jednak sytuacja dojrzała do zmiany kursu w polityce wschodniej RFN, to SPD okazała się jedyną partią zdolną do zareagowania na tę sytuację. Przy tym — jak pisze Drecki — nowa polityka wschodnia okazywała się dla SPD nakazem taktycznej kalkulacji: „Stała się wielką szansą uzyskania szerszego niż dotąd
119
poparcia społecznego, a zarazem jedyną szansą — tu paradoks był na j wyraźnie jszy — uzyskania z rąk klas posiadających mandatu na sprawowanie władzy. Była, krótko mówiąc, niepowtarzalną szansą podjęcia z cha-decją rzeczywistej walki o władzę, a nie tylko o procenty głosów w wyborach"".
Faktami o fundamentalnym znaczeniu, które koalicji rządowej SPD—FDP stworzyły możliwość prowadzenia polityki wschodniej najzupełniej nowej, było podpisanie przez RFN układu ze Związkiem Radzieckim (12 eierpnia 1970 r.) o rezygnacji z użycia siły i o współpracy wzajemnej oraz układu z Polską Rzecząpospolitą Ludową (7 grudnia 1970 r.) o podstawach normalizacji stosunków pomiędzy obu państwami.
W artykule III układu zawartego pomiędzy ZSRR a RFN zawarte jest obustronne zobowiązanie bezwzględnego poszanowania integralności terytorialnej wszystkich państw na kontynencie europejskim. Obie strony oznajmiły, że istniejące w Europie granice, wraz z granicą Polski na Odrze
1 Nysie Łużyckiej i granicą miedzy RFN a NRD, są nienaruszalne.
W artykule I układu między PRL a RFN z 7 grudnia 1970 r. stwierdzono:
„1. Polska Rzeczpospolita Ludowa i Republika Federalna Niemiec zgodnie stwierdzają, że istniejąca linia graniczna, której przebieg został ustalony w rozdziale IX uchwał Konferencji Poczdamskiej z dnia
2 sierpnia 1945 roku od Morza Bałtyckiego bezpośrednio na zachód od Świnoujścia i stąd wzdłuż rzeki Odry do miejsca, gdzie wpada
120
Nysa Łużycka, oraz wzdłuż Nysy Łużyckiej do granicy z Czechosłowacją, stanowi zachodnią granicę państwową Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
2. Potwierdzają one nienaruszalność ich istniejących granic, teraz i w przyszłości, i zobowiązują się wzajemnie do bezwzględnego poszanowania ich integralności terytorialnej.
3. Oświadczają one, że nie mają żadnych roszczeń terytorialnych wobec siebie i nie będą takich roszczeń wysuwać także w przyszłości"4.
Kiedy układ z ZSRR został już podpisany, a negocjacje rządu Bońskiego z rządem PRL w sprawie normalizacji ich wzajemnych stosunków były już bardzo zaawansowane, wówczas niektórzy czołowi politycy CDU wyrażali gotowość do poszukiwania jakiegoś porozumienia z koalicją SPD—FDP w sprawie polityki zagranicznej. Wywołało to ostry sprzeciw ze strony Franza Josefa Straussa, który w pierwszych dniach września 1970 r. w sposób demonstracyjny zaatakował CDU. W Jego organie „'Bayern Kurier" zarzucono siostrzanemu stronnictwu „bezpłodną żądzę debatowania" i pouczono, że „niezbędne dla Niemiec obalenie rządu Brandta musi być jedynym i wyłącznym celem CDU oraz CSU"'.
W celu stworzenia nacisku na CDU i zmobilizowania jej do bardziej stanowczego przeciwstawienia się nowej polityce wschodniej rządu kanclerza Brandta, we wszystkich, krajach związkowych RFN, poza Bawarią, tworzono tzw. koła przyjaciół CSU, co było
121
zapowiedzią możliwości organizacyjnego rozprzestrzenienia się tej partii na całe terytorium Republiki Federalnej. Przywódcy CDU stanęli w obliczu groźby, iż prawe skrzydło ich partii może znaleźć się pod bezpośrednim zwierzchnictwem Straussa, co — jak stwierdził organ SPD „Yorwarts" — stwarzało perspektywę, że „energia i wola walki straussowskiej falangi wpłyną na profil polityczny bratniej partii".
Po ogłoszeniu pod koniec listopada 1970 r. (przygotowanego już do podpisania) tekstu układu między PBL i RFN o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków CDU i CSU zajęły wobec układu stanowisko negatywne. Podważały to, co jest w nim najbardziej istotne: uznanie granicy na Odrze i Nysie jako nienaruszalnej i ostatecznej. W zamian proponowały rozstrzygnięcie kwestii granic w mitycznym traktacie pokojowym, na który oczekiwać by miały następne pokolenia.
Spójrzmy teraz, jak do układu między PRL a RFN ustosunkował się ogół społeczeństwa w RFN oraz członkowie i zwolennicy poszczególnych partii politycznych. Według ankiety rozpisanej przez Instytut INF AS w grudniu 1970 r. 49 proc. reprezentatywnego przekroju ludności RFN uznało zawarcie układu za słuszne, 24 proc. go odrzuciło, 14 proc. ustosunkowało się do niego obojętnie, a 13 proc. nie potrafiło określić swego stanowiska. Bardzo duże różnice w ustosunkowaniu się do układu wystąpiły wśród zwolenników czterech partii politycznych, reprezentowanych w Bundestagu. Układ poparło 73 proc. zwolenników SPD i 63 proc. sympatyków FDP, ale tylko 26 proc. zwo-
122
lenników CDU i 21 proc. CSU, 48 proc. zwolenników CDU i 36 proc. zwolenników CSU odrzuciło układ0,
25 stycznia 1971 r. odbył się w Diissel-dorfie zjazd CDU, na którym rolę pierwszoplanową odegrał Franz Josef Strauss. W przeddzień zjazdu polecił on swemu współpracownikowi Richardowi Stiicklcnowi, aby zagroził, że jeżeli CDU nie zmodyfikuje swego programu w sferze polityki zagranicznej i socjalnej, to CSU wystąpi ze wspólnej dla obu partii frakcji poselskiej w Bundestagu. Pod przemożnym wpływem Straussa na zjeździe CDU oskarżano rząd kanclerza Brandta o rzekome „awanturnictwo polityczne" i „niedołęstwo" 7.
Te i inne przeciwdziałania chadecji utrudniały koalicji rządowej SPD—FDP realizację nowej polityki wschodniej, jednakże bieg wydarzeń na arenie międzynarodowej stwarzał coraz dogodniejszą atmosferę do rozwijania tej polityki, 3 września 1971 r. przedstawiciele rządów ZSRR, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Francji podpisali czterostronne porozumienie w sprawie Berlina Zachodniego. Było to pierwsze, dotyczące Niemiec, porozumienie czterech wielkich mocarstw od czasu umowy poczdamskiej z 1945 r. W porozumieniu uznano wprawdzie związki Berlina Zachodniego z RFN, ale stwierdzono, że nie jest on częścią Republiki Federalnej. Porozumienie podważyło tezę lansowaną przez CDU/CSU o formalnej przynależności Berlina Zachodniego do RFN,
123
utwierdziło status tego miasta jako odrębnej jednostki politycznej i usunęło jedno z głównych źródeł napięć w stosunkach między RFN a NRD. W następstwie 17 grudnia 1971 r. podpisany został pierwszy oficjalny układ pomiędzy rządami dwóch państw niemieckich regulujący szczegóły ruchu tranzytowego między RFN a Berlinem Zachód- nim przez terytorium NRD.
Z początkiem 1972 r. w Bundestagu rozpoczęto debatę związaną z ratyfikacją układów podpisanych przez rząd RFN ze Związkiem Radzieckim i z Polską. W tej debacie, której końcowe stadium przypadło na kwiecień 1972 r., chodziło nie tylko o układy wschodnie, ale również o władzę. CDU i CSU podjęły próbę obalenia pierwszego gabinetu kierowanego przez socjaldemokratycznego kanclerza, stawiając zarazem pod znakiem zapytania dalsze losy polityki wschodniej rządu bońskiego i ratyfikacji układów z ZSRR i Polską. Frakcje CDU i CSU w Bundestagu postawiły wniosek o wyrażenie kanclerzowi Brandtowi tzw. konstruktywnego wotum nieufności, które w przypadku przegłosowania mogłoby doprowadzić do zmiany rządu bez wyborów. Układ sił na forum Bundestagu stał się korzystny dla frakcji CDU/CSU, ponieważ jej szeregi zasilili jeden deputowany z SPD i trzej z FDP, którzy w toku debaty ratyfikacyjnej zmienili przynależność partyjną. Ponadto trzech dalszych deputowanych z ramienia FDP zgłosiło swój sprzeciw wobec polityki wschodniej rządu Brandta. W momencie głosowania nad wotum nieufności — 27 kwietnia 1972 r. — SPD miała 223 deputowanych, FDP 27, a CDU i CSU łącznie
124
246. Wniosek chadecji nie został jednak przyjęty: padło za nim 247 głosów, a więc jeden więcej niż liczyła frakcja CDU/CSU. O dwa głosy za mało, aby kanclerzem mógł zostać chrześcijański demokrata (kandydatem z ramienia chadecji był wtedy Reiner Barzel). Po tym zdarzeniu frakcja CDU/CSU forsowała tzw. wspólną rezolucję obu bloków politycznych w Bundestagu, zawierającą dodatkową interpretację układów z ZSRR, i PRL, sprzeczną z ich duchem i literą i nie mającą żadnego znaczenia prawno-międzynarodowego. Z propozycją opracowania takowej rezolucji wystąpił Brandt, co w tym przypadku było przejawem daleko idącego — z jego strony — kompromisu wobec opozycji chrześcijańsko-demokratycznej. W końcu zarząd CDU opowiedział się za układami wschodnimi i zdecydował, aby jego frakcja parlamentarna głosowała za nimi. Takiej decyzji sprzeciwiła się bawarska CSU ze Straussem na czele. Uznał on, że frakcja chadecji powinna wstrzymać się od głosu, natomiast jeśli któryś z deputowanych CDU/ /CSU chciałby głosować, to tylko przeciw układom. Koncepcja ta została przyjęta przez CDU, co jeszcze raz świadczyło o tym, że w określonych sytuacjach CSU sterowała chadecją zachodnioniemiecką jako całością. Głosowanie nad wnioskiem ratyfikacyjnym odbyło się w Bundestagu 17 maja 1972 r. Przeciwko ratyfikacji układu z ZSRR głosowało 10 deputowanych chadeckich, przeciwko ratyfikacji układu z Polską 17, zaś reszta wstrzymała się od głosu.
Koalicja rządowa SPD—FDP dysponująca w Bundestagu nikłą większością głosów, nie mogła kierować państwem w sposób spraw-
125
ny, ponieważ jej inicjatywy były coraz częściej torpedowane przez opozycję, chadec-ką. Na przykład rząd przegrał głosowanie nad budżetem przy równej liczbie głosów za i przeciw. W tej sytuacji koalicja SPD— FDP zdecydowała się — po zastosowaniu odpowiedniej procedury w Bundestagu — na przyspieszenie terminu wyborów parlamentarnych. Zamiast na jesieni 1973 r. odbyły się one 19 listopada 1972 r. Były to pierwsze przedterminowe wybory w historii RFN. Jednym z głównych tematów kampanii wyborczej, trwającej dwa miesiące, była sprawa polityki wschodniej. Wybory stały się pewnego rodzaju testem: społeczeństwo zachodnioniemieckie głosowało nie tylko za czy przeciw socjaldemokracji lub chadecji, lecz za czy przeciw normalizacji stosunków RFN z państwami socjalistycznymi. Wybory przyniosły koalicji SPD—FDP duży sukces: łącznie otrzymała ona 54,2 proc. głosów, podczas gdy CDU i CSU łącznie 44,9 proc. SPD zdobyła w Bundestagu 230 mandatów, co oznaczało, iż dysponowała najsilniejszą frakcją w parlamencie zachodnioniemieckim, FDP -uzyskała 41 mandatów, a CDU/CSU — 225. W rezultacie wyborów przewaga koalicji SPD—FDP w Bundestagu wzrosła do 46 mandatów. Znamienne było jednak to, że o ile chadecja w skali ogólnofederalnej straciła (w porównaniu z poprzednimi wyborami) 1,2 proc. głosów, to CSU osiągając na terenie Bawarii 55,1 proc. głosów poprawiła swoją pozycję o 0,7 proc. SPD zebrała w Bawarii 37,8 proc. głosów, a FDP 6,1 proc., z czego zarazem wynikało, że w kraju tym — w odróżnieniu od RFN jako całości — większość wyborców opowiedziała się prze-
126
ciwko nowej polityce wschodniej rządu boń-skiego.
Umocniwszy swoje rządy, w rezultacie siódmych z kolei wyborów do Bundestagu, koalicja SPD—FDP mogła w dalszym ciągu intensyfikować swoją politykę wschodnią, w przeświadczeniu, że ma tutaj za sobą większość społeczeństwa.
21 grudnia 1972 r. podpisany został układ o podstawach stosunków między NRD a RFN, co godziło w tezę chadecką głoszącą, iż Republika Federalna nie może uznać istnienia dwóch państw niemieckich. Układ NRD—RFN został ratyfikowany przez Bundestag 11 maja 1973 r., bez tych wszystkich perypetii, które towarzyszyły ratyfikacji układów z ZSRR i PRL." Koalicja rządowa dysponowała tym razem klarowną większością w ławach Bundestagu, mogła więc przegłosować opozycję chadecką bez większych trudności. Jednakże opozycja chadecką nie mogąc storpedować układu na forum Bundestagu odwołała się do instytucji pozaparlamentarnej . Monopartyjny krajowy rząd Bawarii opanowany w całości przez CSU, zaskarżył układ RFN—NRD do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, twierdząc, iż jest on sprzeczny z konstytucja. 31 lipca 1973 r. Trybunał wydał orzeczenie odrzucające wprawdzie skargę rządu bawarskiego, ale zawierające wykładnię prawniczą, godzącą w treść układów zawartych przez rząd RFN z rządami ZSRR, PRL i NRD. W orzeczeniu sformułowano bowiem tezę, iż dawna Rzesza Niemiecka istnieje nadal w sensie prawno-międzynarodowym. Z tej tezy wyprowadzono wniosek, że granica między RFN a NRD jest jedynie granicą wewnętrzną a
127
nie międzypaństwową. Jak się jeszcze przekonamy, CSU w przyszłości będzie wielokrotnie odwoływać się do tej swoistej interpretacji Trybunału w Karlsruhe.
W dniach 27—30 września 1973 r. odbywał się w Monachium Zjazd CSU, na którym wiele uwagi poświęcono problemom polityki międzynarodowej. W przemówieniu wygłoszonym 30 września na zakończenie zjazdu Franz Josef Strauss powiązał „zagrożenie wewnętrznego porządku" w RFN z „zagrożeniem z zewnątrz". Rozwinął tezą o „strategii podwójnych kleszczy — radzieckiego nacisku z zewnątrz i lewicowej radykalizacji wewnątrz". Strauss dowodził, iż pewnego dnia może to doprowadzić do nieobliczalnych skutków. W sprawie układów z ZSRR, Polską i NRD, powiedział, że zostały one źle wynegocjowane, że rząd boński uległ presji państw socjalistycznych i ich nieumiarkowa-nych żądań. Dowodził, iż jest kłamstwem, że CDU i CSU były przeciwne układom z krajami socjalistycznymi: „Chcieliśmy porozumień, ale nie za taką cenę, jaką teraz musimy płacić". Najwięcej ataków skierował Strauss przeciw NRD. Oznajmił, iż nie tyle międzynarodowe uznanie NRD, nie tyle jej wejście do ONZ i związane z tym osłabienie szans na przezwyciężenie podziału Niemiec — go.martwi — ile fakt, że RFN traci swą pozycję na arenie światowej. Trudno ścierpieć — powiedział Strauss — że NRD może już wkrótce zająć miejsce w Radzie Bezpieczeństwa razem z wielkimi mocarstwami: „NRD a nie Republika Federalna będzie się liczyć w ONZ" 8.
8 Serwis DPA, 2 października 1973.
128
Przemawiający na zjeździe premier krajowego rządu Bawarii Alfons -Goppel, nawiązał do skargi skierowanej przez jego gabinet do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe (w sprawie układu z NRD) podkreślając, iż Bawaria zamierza powstrzymywać rząd SPD w granicach nakreślonych przez konstytucję. Jest to konieczne tym bardziej, że FDP nie jest w stanie hamować poczynań SPD.
W grudniu 1973 r. podpisany został układ o podstawach normalizacji stosunków miedzy RFN a Czechosłowacją. Był to ostatni z układów dwustronnych zawartych przez rząd boński z europejskimi państwami socjalistycznymi. Układ ten wieńczył ważny etap na drodze do umocnienia bezpieczeństwa i pokojowej współpracy na naszym kontynencie. Zanim jednak doszło do podpisania układu, koalicja rządowa SPD—FDP znów musiała stoczyć bój z opozycją chadecką.
20 czerwca 1974 r. toczyła się debata ratyfikacyjna w Bundestagu, podczas której kanclerz Helmut Schmidt wyraził nadzieję, że opozycja chadecką okaże poparcie dla układu, umożliwiając w ten sposób ostateczne wydostanie się „z diabelskiego kręgu długiej i pełnej cierpień historii". Kanclerz dodał, iż układ z Czechosłowacją ma doniosłe znaczenie dla RFN, która oby „w wykazującej gotowość do porozumienia Europie nie została ostatnim eksponatem zimnej wojny" 9.
Apele te nie trafiły opozycji chadeckiej do przekonania. Frakcja parlamentarna
y M a r k i e w i c z, Katolicyzm polityczny...,
s. 461.
— CSU — Hislori
129
CDU/CSU jednomyślnie odrzuciła układ z Czechosłowacją, stwierdzając demagogicznie, że oznacza on kapitulację rządu. Jednak Bundestag wbrew chadecji układ zaakceptował. Na 422 deputowanych 232 głosowało za, a 190 przeciw.
Zaaprobowanie przez Bundestag układu z Czechosłowacją nie zakończyło tym razem procesu ratyfikacji. CDU i CSU, korzystając z tego, iż miały przewagę, jednego głosu nad koalicją rządową w Bundesracie (Izba Krajów) ", postanowiły wykorzystać to gremium do przedłużenia procedury ratyfikacyjnej. 21 czerwca Bundesrat odrzucił ustawę ratyfikacyjną układu z Czechosłowacją 21 głosami przeciwko 20, Bundesrat po raz pierwszy w historii Republiki Federalnej założył weto przeciwko układowi międzynarodowemu.
10 W systemie parlamentarnym RFN obok Bundestagu będącego główną instytucją parlamentarną istnieje Jeszcze Bundesrat (Rada Federalna) spełniająca funkcję drugiej izby, która nie jest jednak izbą wyższą. W odróżnieniu od innych zachodnich systemów parlamentarnych członkowie tej drugiej izby nie są bezpośrednio wybierani przez obywateli uprawnionych do głosowania. Delegowanymi do Bundesratu są członkowie 10 rządów krajowych (oraz Berlina Zachodniego, co jest bezprawne), zasiadający w tej izbie jedynie w czasie pełnienia swych funkcji ministerialnych. W skład Bundesratu wchodzi 45 członków, z czego rządy krajów liczących poniżej dwóch milionów _mieszkańców delegują trzech ministrów, powyżej dwóch milionów — czterech, a powyżej sześciu milionów (np. Bawaria) — pięciu. Bundesrat nie stanowi ustaw, ani też ich nie zatwierdza, lecz jedynie opiniuje, kontroluje i wnosi ewentualne propozycje poprawek. Bundesrat nie jest władny do odrzucenia ustaw uchwalonych przez Bundestag, może jednak procedurę stanowienia ustaw komplikować i przewlekać.
130
Jednakże było to już tylko działanie taktyczne chadecji obliczone na zwłokę, gdyż projekt ustawy został ponownie przedłożony Bundestagowi w celu ostatecznego zatwierdzenia absolutną większością głosów.
W związku ze sprzeciwem Bundesratu wobec układu z CSRS, wniesionym przez większość chadecką w tej izbie, rząd RFN wyraził ubolewanie i podkreślił raz jeszcze, że „układ ten stanowi akt rozsądku, podyktowany wolą skierowania stosunków między nami a naszym czechosłowackim sąsiadem w przyszłość" ". Koalicja rządowa potraktowała stanowisko chadecji wobec ratyfikacji układu jako demonstrację totalnej negacji całej polityki wschodniej RFN.
Po sprzeciwie Bundesratu rewizjoniści chadeccy z przesiedleńczych organizacji Niemców sudeckich zapowiedzieli, że ich organizacja „nie uzna" traktatu z Czechosłowacją, stwierdzającego, że aneksja Sudetów przez Hitlera na mocy układu monachijskiego z 1938 r. jest nieważna. Dla zademonstrowania swego wrogiego stosunku do polityki wschodniej, prowadzonej przez koalicję rządową SPD—FDP, chadeccy klerykałowie zorganizowali w czerwcu 1974 r., a więc w czasie kiedy trwały debaty ratyfikacyjne, zlot ziomkostwa sudeckiego w Norymberdze, który zgromadził 150 tyś. osób. Wśród gości honorowych obecni byli premier Bawarii — Alfons Goppel (CSU), minister Fritz Pirkl (CSU) oraz biskup katolicki — Heinrich Maria Janssen, sprawujący z ramienia Episkopatu zachodnioniemieckiego tzw. opiekę duszpasterską nad wypędzonymi. W takiej
11 Tamże, s. 462.
131
asyście przemówienie na zlocie wygłosił działacz CSU, Walter Becher, który atakując „kapitulancką" politykę rządu powiedział m.in.: „Nie sposób uwierzyć, by uprawnione interesy narodu niemieckiego, Niemców ze Wschodu, Niemców sudeckich i południo-wo-wschodnich tylko dlatego miały mniejszą wagę, że nie reprezentują swoich interesów przy użyciu bomb i granatów. Być może, że to błąd, że zbytnio zawierzyliśmy naszym prawom" ".
Na marginesie trzeba nadmienić, że patronat nad organizacjami przesiedleńców z Sudetów przejął krajowy rząd bawarski, ogłaszając oficjalnie, iż Niemcy sudeccy są czwartym — obok Starobawarczyków, Fran-kończyków i Szwabów — plemieniem bawarskim. Wymieniony Walter Becher był przewodniczącym ziomkostwa Niemców sudeckich, a zarazem członkiem. Zarządu Krajowego CSU la.
Po odrzuceniu przez Bundesrat układu o normalizacji stosunków CSRS—RFN ustawa ratyfikacyjna powróciła ponownie do Bundestagu w lipcu 1974 r. Na nadzwyczajnym posiedzeniu w dniu 10 lipca Bundestag jeszcze raz musiał się opowiedzieć za układem z Czechosłowacją. Tym razem za układem głosowało 262 deputowanych, a przeciwko 167.
Tak oto pierwsze lata rządów koalicji SPD—FDP przyniosły układy i porozumienia z ZSRR, Polską, NRD i Czechosłowacją, a ponadto jeszcze rozmowy i nawiązanie sto-
« Tamże, s. 463.
"Min t żel, op. cit, s. 289.
132
sunków dyplomatycznych z Węgrami i Bułgarią. Zakończył się w ten sposób traktatowy etap polityki wschodniej rządu bońsłtie-go, otwierający zarazem etapy następne, mające doprowadzić do wypełnienia podpisanych i ratyfikowanych układów konkretną treścią.
133