Stanisław Markiewicz POLITYKA OBRONNOŚĆ CSU doc


Stanisław Markiewicz POLITYKA OBRONNOŚĆ CSU—HISTORIA l TERAŹNIEJSZOŚĆ

CSU WOBEC PODSTAWOWYCH

PROBLEMÓW

POUTYKI MIĘDZYNARODOWEJ

Zachodnioniemiecka chadecja, stojąca na czele rządów bońskich w latach 1945—1969, prowadziła najpierw politykę zimnowojen-ną a zarazem rewizjonistyczną, natomiast później w okresie narastającej w Europie atmosfery odprężenia i współpracy między­narodowej była siłą, która procesy odpręże­niowe hamowała. Wprawdzie w latach 1966—1969 rząd kanclerza Kiesingera podej­mował pewne cząstkowe inicjatywy zmierza­jące do normalizacji stosunków pomiędzy RFN a państwami socjalistycznymi, było to jednak zasługą SPD, a przede wszystkim Willy Brandta, który w rządzie wielkiej koa­licji pehiił funkcję wicekanclerza i ministra spraw zagranicznych. W sprawach polityki zagranicznej CSU odznaczała się zawsze większym ekstremizmem niż CDU, a w szczególności wielokrotnie z niebywałym za­cietrzewieniem demonstrowała stanowisko rewizjonistyczne wobec nowych struktur państwowych, terytorialnych i ustrojowych powstałych w Europie w rezultacie drugiej wojny światowej.

Już w początkach istnienia CSU (zanim

104

jeszcze powstała Republika Federalna Nie­miec) przywódcy tej partii stwierdzali, że Bawaria powinna odegrać szczególną rolę nie tylko w kształtowaniu nowego państwa ogól-noniemieckiego, lecz również stać się for-pocztą w tworzeniu nowej chrześcijańskiej Europy Zachodniej. Jeden z założycieli CSU, Gerhard Kroił, na krajowym zgromadzeniu tej partii, które odbyło się w dniach 30 i 31 sierpnia 1947 r., złożył następujące znamien­ne oświadczenie: „Jestem przekonany, iż na­dejdzie taki dzień, kiedy my z chrześcijań­skiego Południa będziemy musieli rozwinąć chrześcijańską ofensywę skierowaną prze­ciwko nihilizmowi, który pogrąża Europę. Istnieje prawda o nieprzemijającym znacze­niu, że między Bogiem a szatanem nie może być na tej ziemi obszaru niczyjego. Krok po kroku obszar ten musi być przez nas zdoby­wany. Bierna defensywna postawa jest da­leko niewystarczająca dla utrzymania chrześcijańskiego porządku społecznego (...) Nadejdą czasy, kiedy Bawaria będzie musia­ła otworzyć swe bramy, chrześcijańskie siły własne skierować na zewnątrz — w celu roz­wijania pionierskiej działalności kulturalnej oraz działalności misyjnej, tak jak to czy­niliśmy w ciągu przeszło tysiąca lat"l.

Można by nie zwracać większej uwagi na te słowa wypowiedziane w kaznodziejskiej tonacji, gdyby nie fakt, że pobudziły one CSU do sformułowania ;,europejskiego" pro­gramu działania. W ślad za Gerhardem Kroiłem inni działacze CSU, jak Josef Muller, Alois Hundhammer, Alois Schogl Michaeł Hoiiacher konstruować zaczęli ideę

1 Tamże, s. 273.

105

specyficznie bawarskiego chrześcijańsko--państwowego misjonarstwa, zakorzenionego w tradycji Bawarii i mogącego odegrać je­szcze wielką rołę w przyszłości. Przypomnia­no, że Bawaria była zawsze „bastionem chrześcijaństwa' i że powinna również obecnie promieniować na całe Niemcy, wię­cej, na Europę i świat. Już w roku 1946, ówczesny przewodniczący CSU, Mttller gło­sił: „Bawaria jest obciążona odpowiedzial­nością nie tylko wobec Niemiec, lecz rów­nież wobec Europy i całego świata. Jest dzi­siaj obowiązkiem Bawarii ustrzeżenie Pół­nocy przed ześlizgnięciem się na pozycje Wschodu. Niemcy są położone na wschod­nim froncie zachodniej wspólnoty kultural­nej. Nie wolno dopuścić do przerwania tego frontu'".

Takie rozumienie szczególnej misji Ba­warii pobudziło wtedy Miillera do wysunię­cia propozycji, aby stolicę odbudowanych Niemiec umieścić w Bawarii, najlepiej w Bambergu. Muller dowodził, iż Amerykanie „ze względu na swoje interesy w Czechosło­wacji" mogą wyrazić na to zgodę, tym bar-„dziej że Bamberg był w przeszłości ważnym centrum, z którego kultura chrześcijańska promieniowała na Wschód. W żadnym razie stolicą odbudowanych Niemiec nie może być Berlin — stwierdził Muller — z uwagi na swoje pruskie tradycje.

W okresie zimnej wojny CSU chętnie określała Bawarię jako „chrześcijański ba­stion Europy Zachodniej" stojący na straży „wolności i pokoju" przed zagrożeniem ze

1 Tamże, s. 276.

106

strony Związku Radzieckiego i jego „państw satelickich". Wysuwane jest też hasło „wy­zwolenia strefy (tj. NRD — przyp. aut.) spod sowiecko-komurustycznego panowania". Lansowana przez CSU idea zjednoczonej Europy chrześcijańskiej odznaczała się szcze­gólna agresywnością, rewizjonizmeni oraz antykomunistycznym i antysocjalistycznym ukierunkowaniem. Jednocześnie CSU staje się jedna z najbardziej aktywnych sił w Niemczech Zachodnich dążących do remili-taryzacji. Te tendencje napotkały pewien sprzeciw ze strony protestanckich wspóiza-łożycieli CSU, takich jak Friedrich von Prit-twitz und Gaffron, August Haussleiter, Ur-lich Noach i Hans Bodensteiner. W dążnoś­ciach militarystycznych dostrzegli oni wiel­kie niebezpieczeństwo dla narodu niemiec­kiego, uważali, że Niemcy pomni doświad­czeń przeszłości powinni obrać kurs neutra-listyczny w polityce zagranicznej, jako kraj pokojowy uwolniony wreszcie od wpływów soldateski. Te sprzeciwy nie wpłynęły na zmianę kursu CSU, spowodowały natomiast izolację rzeczników neutralności w kręgach aktywu partyjnego. August Haussleiter, wi­ceprzewodniczący CSU w latach 1948/1949 na znak protestu wystąpił z tej partii i w li­stopadzie 1949 r. utworzył nowe stronnictwo pod nazwą „Deutsche Gemeinschaft" (Sto­warzyszenie Niemieckie), głoszące idee umiarkowanego nacjonalizmu bawarskiego w duchu pacyfistycznym. Szeregi CSU opuś­cili również pozostali wymienieni bawarscy działacze chadeccy.

Po ich odejściu sytuacja uległa zmianie. Alf Mintzel rejestruje fakt następujący:

107

„Dla przeważającej części polityków CSU i mas członkowskich tej partii remilitaryza-cja Republiki Federalnej mająca na celu obronę chrześcijańskiego bastionu Europy była traktowana jako coś, co rozumie się sa­mo przez się.. Wystąpienia przeciwko milita-ryzmowi i zamiarom jego odbudowy, jakie miały miejsce w pierwszych latach powojen­nych, potraktowano jedynie jako przejaw niechęci do pruskiego militaryzmu" *.

Gorącym rzecznikiem remilitaryzacji RFN był Strauss. Dowodził on, że jeśli Ba­waria ma być „bastionem chrześcijaństwa", to ten bastion nie może być bezbronny, lecz musi być wyposażony, podobnie jak cały kraj w odpowiednią silą zbrojną. Utworze­nie Bundeswehry w 1955 r. (formalnie, bo proces jej organizowania rozpoczęto w 1951 r.), to w dużej mierze zasługa Straussa i jego partii, forsującej militaryzacje. RFN już w tym czasie, kiedy Adenauer wzbraniał się jeszcze przed tworzeniem armii zachod-nioniemieekiej. W przemówieniu wygłoszo­nym na fortun Bundestagu 7 lutego 1952 r. Strauss wskazywał na potrzebę stworzenia silnej Bundeswehry, co później (1956 r.) uto­rowało mu drogę do objęcia stanowiska mi­nistra obrony w rządzie bońskim.

Jednym z najważniejszych wydarzeń — po latach zimnej wojny — wychodzącym naprzeciw ciążeniom do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa między narodowego, była szeroko znana w świecie polska propozycja utworzenia w Europie Środkowej strefy bez-atomowej, przedstawiona przez ministra spraw zagranicznych Adama Rapackiego

* Tamże, s. 286.

108

2 października 1957 r. na XII Sesji Zgroma­dzenia Ogólnego NZ, Przypomnijmy, że stre­fa ta miała obejmować z jednej strony tery­torium RFN, a z drugiej NRD, Polski i Cze­chosłowacji. W dalszym rozwiniętym wa­riancie „Plan Rapackiego" przewidywał w strefie bezatomowej zakaz produkcji i ma­gazynowania broni jądrowej oraz zakaz roz­mieszczania sprzętu i urządzeń przeznaczo­nych do jej obsługi. Plan Rapackiego nie zo­stał urzeczywistniony, ponieważ napotkał sprzeciw rządów RFN i Stanów Zjednoczo­nych zainteresowanych w kontynuowaniu wyścigu zbrojeń atomowych. Stosunek Straussa do Planu Rapackiego był jedno­znacznie negatywny. Występując w charak­terze ministra obrony RFN Strauss oświad­czył 23 stycznia 1958 r.: „Mówiąc o planie strefy bezatomowej, nie powinien nikt bu­dzić nadziei, że zaakceptowaliśmy podobny plan bez równoczesnego powiązania go z możliwymi do przyjęcia i zrealizowania, od­powiadającymi naszym wyobrażeniom, pro­pozycjami w sprawie zjednoczenia i wolnoś­ci całych Niemiec" 4. Nie trzeba dodawać, że w ten sposób możliwość jakichkolwiek ne­gocjacji z rządem RFN na temat Planu Ra­packiego została wykluczona.

Negatywne stanowisko wobec Planu Ra­packiego Strauss podtrzymywał podczas tzw. debaty atomowej, która odbyła się w Bun­destagu w marcu 1958 r. Zgodnie z ówczesną polityką rządu kanclerza Adenauera Bun­destag podjął uchwałę o wyposażeniu Bun­deswehry w najnowocześniejsza broń, aby

4 Cyt. za E. Dylawerski, Bońskłe dylematy 1976, Warszawa 1977, s. 30.

109

z pozycji siły prowadzić „dialog" z państwa­mi socjalistycznymi.

W roku 1962 Strauss z wiadomych powo­dów musiał opuścić stanowisko ministra ob­rony, lecz jako przewodniczący CSU w dal­szym ciągu przejawiał troskę o umocnienie armii zachodnioniemieckiej. Np. 24 stycznia 1965 r, odbył się w Norymberdze kongres wojskowo-polityczny CSU, na który zapro­szono ministra obrony rządu bońskiego, Kai Uwe von Hassela oraz ministra spraw we­wnętrznych, Hermanna HÓcherla, Kwotę 20 mld marek rocznie, wydatkowaną na Bundeswehrę, uczestnicy Kongresu uznali za niewystarczającą. Postulowano m.in. rozbu­dową organizacji obrony cywilnej ludności i odpowiedniego uzupełnienia ustaw na wy­padek stanu wyjątkowego. Uznano, że usta­wy takie muszą zastąpić pewne prawa państw sojuszniczych, które nie są do pogo­dzenia z suwerennością RFN. Podkreślono, iż politycy Unii powinni starać się o to, aby „świadomość armii przenikała do świado­mości narodu niemieckiego", a ponadto, aby „nieustannie troszczyli się o żołnierzy i ich rodziny*'. Na zakończenie Kongresu uchwa­lona została rezolucja dotycząca problemów obrony terytorialnej, w której m.in. sformu­łowano propozycję uzupełnienia obowiązku służby wojskowej roczników poborowych obowiązkiem powszechnej służby wszystkich obywateli (allgemeine Dienstpflićht). W rezo­lucji stwierdzono z żalem, że ważne przed­sięwzięcia obronne nie zostały jeszcze podję­te z powodu „nieodpowiedzialnej opozycyj­nej taktyki gry na zwłokę". W takiej enigma­tycznej formie wyrażono dezaprobatę dla sta­nowiska SPD, która wprawdzie popierała

„wysiłki obronne" Republiki Federalnej Nie­miec, czyniła to jednak z większym umiar­kowaniem niż chadecja. Kai Uwe von Hassel stwierdził wobec uczestników Kongresu, że CDU i CSU są w pełni zgodne „co do pod­staw jpolityki niemieckiej" i,zapewnił-: r,Pra-cujemy razem, idziemy w jednym kierun­ku" (.

To stwierdzenie nie we wszystkim odpo­wiadało rzeczywistości. Po ustąpieniu Ade-narzera w 1963 r. w nowo uformowanym rzą­dzie kanclerza Erharda funkcję ministra spraw zagranicznych pełnił polityk CDU, Oerhard Schroder, który podjął próbę, zresz­tą bardzo ostrożną, dostosowania polityki rządu bońskiego do idei pokojowego współ­istnienia między państwami o różnych ustro­jach społecznych, cieszącej się wówczas wzrastającym powodzeniem. W konsekwen­cji wytyczało to drogę do uznania status quo istniejącego w Europie Środkowej i Wschod­niej. Politycy CSU, a zwłaszcza Strauss, wy­stąpili wtedy • energicznie przeciwko Schró-derowi, zarzucając mu, że chce pogrzebać fundamenty polityki zagranicznej RFN zbu­dowane przez Adenauera. Na posiedzeniu Zarządu Krajowego CSU, które odbyło się 10 lipca 1964 r., Strauss oświadczył, że dzieło życia Konrada Adenauera znalazło się w nie­bezpieczeństwie, a stosunki pomiędzy CSU i CDU narażone na szwank.

Po ukonstytuowaniu rządu „wielkiej koa­licji" w 1966 r., w którym Strauss pełnił fun­kcję ministra finansów, CSU hamowała wszelkie działania socjaldemokratów zmie­rzające do odprężenia międzynarodowego

6 Serwis DPA, 25 stycznia 1965.

111

i uznania stanu rzeczy istniejącego w Euro­pie Środkowej i Wschodniej, co rodziło licz­ne konflikty.

Uwzględnić trzeba jeszcze opinie, według których Strauss jakkolwiek walnie przyczy­niał się do podtrzymywania nastrojów re­wizjonistycznych w CSU, nie czynił tego (ponoć) z wewnętrznego przekonania ideolo­gicznego, lecz 2e względów taktycznych. Na­czelną jego ideą jest zintegrowana Europa Zachodnia, z którą RFN, a zatem również Bawaria byłyby zespolone jak najściślej. Na zgromadzeniu krajowym CSU 22 stycznia 1955 r., Strauss oświadczył: „Czasy -państw narodowych mijają. Jeśli nasza kultura za­chodnia (Abendland) ma pozostać przy ży­ciu (...), to musimy, pokonując wszelkie trud­ności, podążać drogą, która w konsekwencji doprowadzi do utworzenia Stanów Zjedno­czonych Europy. Dopiero wtedy powstaną niezbędne warunki do praktycznej koegzy­stencji ze Wschodem"". Słowa te padły w 1955 r., który przyniósł wiele zmian w poło­żeniu RFN; zakończenie reżimu okupacyj­nego, przyznanie Republice Federalnej su­werenności, przyjęcie jej do NATO, oficjal­ne utworzenie Bundeswehry.

W roku 1966 Strauss skonkretyzował swoją „koncepcję Europy", nadmieniając, że jedyna możliwość zmiany „istniejącego stosunku sił" w ten .sposób, by kwestia nie­miecka nie stanowiła już „źródła niepoko­ju" dla Europy Zachodniej i dia Europy Wschodniej, wiedzie „poprzez Europę"; nie wierzy on w przywrócenie „niemieckiego państwa narodowego, nawet w obrębie czte-

6 M i n 12 e I, op. cit, s. 287.

112

rech stref okupacyjnych" 7. „Jedność Europy Zachodniej .powinna prowadzić — jak twier­dził Strauss — do utworzenia Stanów Zjed­noczonych Europy, do których chciałbym również zaliczyć narody środkowo- i wscho­dnioeuropejskie. Taka Zjednoczona Europa mogłaby zająć pozycję samodzielnego mo­carstwa między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, przyczyniając się zarazem do zapewnienia przewagi, wolnych społeczeństw na arenie polityki światowej" 8.

J ednym słowem, koncepcja Straussa sprowadzała się do tego, aby zjednoczona Europa Zachodnia, będąca siłą samodzielną, lecz sprzężoną ze Stanami Zjednoczonymi, stała się Europą jednoznacznie antyradziec­ką. W tym rachunku Strauss obok trzech ośrodków światowych układu sił — Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia i ZSRR — uwzględniał ponadto ośrodek czwarty, Chi­ny, które miałyby wraz z Ameryką i Euro­pą Zachodnią występować przeciwko Związ­kowi Radzieckiemu. Do tej sprawy jeszcze powrócę.

l lipca 1968 r. rządy Stanów Zjednoczo­nych i Związku Radzieckiego podpisały układ o. nierozprzestrzenianiu broni jądro­wej, który z kolei został parafowany przez rządy innych państw. Na zjeździe CSU, któ­rego obrady odbywały się w Monachium 13 i 14 lipca 1968 r., Strauss ustosunkował się do aktu podpisania układu oznajmiając, że

7 Por. H. A. Jocobsen, Republiko. Federalna Niemiec — Polsko Rzeczpospolita Ludowa: determi­nanty stosunków wzajemnych w latach 19491970, Warszawa 1979, (PISM)f s. 61.

8 F. J. Strauss, Entwurf fur Europa, Stutt-gart 1966, s. 26.

l _ CSU - Hlatoria

113

„CSU z prawdziwą radością powitałaby kro­ki rzeczywiście zmierzające do rozbrojenia, ale nie aprobuje fikcji w tej dziedzinie". CSU skłonna byłaby również opowiedzieć się za wstępnymi ustępstwami RFN w spra­wie rozbrojenia, ale po tych wstępnych ustępstwach muszą przyjść analogiczne kro­ki innych państw.

„Nie wolno wobec tego akceptować fra­zesów — powiedział Strauss — których ce­lem jest osiągnięcie wstępnych ustępstw ze strony RFN. Jeśli układ o nierozprzestrze-nianiu broni atomowej miałby stanowić rze­czywiście początek rozbrojenia w skali świa­towej i jeśli umożliwiłby stworzenie syste­mu skutecznej kontroli w tej dziedzinie, to bylibyśmy gorącymi zwolennikami natych­miastowego podpisania układu o nieprolife­racji" '.

Strauss dodał jeszcze, iż „możemy apro­bować tylko takie decyzje, o których wie­my, że służą rzeczywiście sprawie pokoju, rozbrojenia i bezpieczeństwa. Ale nie akcep­tujemy postanowień, które prowadzą do po­działu państw na supermocarstwa i bezbron­nych nędzarzy" a.

Nie sposób nie zwrócić tu uwagi na dużą pewność siebie przywódcy CSU, który ważki układ, wypracowany po długich negocja­cjach pomiędzy USA a ZSRR, potraktował po prostu jako fikcję.

Obecny na Zjeździe kanclerz RFN1, Kurt Kiesinger, zgłosił również zastrzeżenia do kwestii nieproliferacji, wypowiadał się jed­nak oględniej niż Strauss. Wówczas delegaci

1 „Forum", 26 lipca 1968. 18 Tamże.

114

na- zjazd poczęli skandować: „Nie podpisać! Nie podpisać!" Odpowiadając na te okrzyki Kiesinger zaproponował, aby sprawę prze­analizować spokojnie i działać w sposób od­powiedzialny.

Aby rząd RFN, a zwłaszcza minister spraw zagranicznych Willy Brandt nie mie­li wątpliwości, że CSU jest przeciwna podpi­saniu układu o nieproliferacji, Zjazd sprecy­zował swe stanowisko w tej sprawie w spe­cjalnej rezolucji. Zjazd uchwalił, że:

— gwarancje atomowe udzielone Niem­com Zachodnim przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Związek Radziecki są pro­blematyczne;

— nie można polegać na Radzie Bezpie­czeństwa ONZ;

— nie wolno utrudniać zbudowania euro­pejskich sił atomowych;

— Związek Radziecki powinien oficjalnie zrezygnować ze stosowania tych artykułów Karty Narodów Zjednoczonych (art. 53 i 107), które mówią o państwach wrogich z okresu drugiej wojny światowej;

— o podpisaniu przez RFN układu w sprawie nierozprzestrzeriiania broni atomo­wej należy zadecydować dopiero po wyborze nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych i po ogłoszeniu jego platformy politycznej oraz po zawarciu przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej porozumienia w sprawie systemu kontroli".

Te i inne poczynania Straussa i jego par­tii spotykały się z krytyką ze strony polity­ków zmierzających do normalizacji stosun-

» „Frankfurter Rundschau", 15 lipca 1968.

115

ków w Europie i do powstrzymania wyścigu zbrojeń. 17 maja 1969 r. ówczesny I sekre­tarz KC PZPR Władysław Gomułka w prze­mówieniu wygłoszonym w Warszawie wystą­pił z propozycją zawarcia układu pomiędzy PRL a RFN pod warunkiem uznania przez stronę zachodnioniemiecką granicy na Odrze i Nysie. Poddał ostrej krytyce działalność polityczną CSU: „(»•) nacjonalizm i tenden­cje odwetowe stały się programem dominu­jącej dotychczas w życiu NRF partii chrzęś­ci j ańsko-demokratyczne j, zwłaszcza CSU. Jej przywódca, Strauss, głosi program domi­nacji imperializmu zachodnioniemieckiego pod przykrywką «zjednoczenia Europy» i ^europeizacji polityki niemieckiej». Prag­nie on zaprząc całą Europę Zachodnią do bońskiego wozu, by ciągnąć go mocniej trak­tem do odwetu" ".

Propozycja Władysława Gomułki doty­cząca podpisania układu pomiędzy RFN a PRL spotkała się z pozytywnym odzewem w społeczeństwie zachodnioniemieckim, zwła­szcza w partii socjaldemokratycznej i liberal-no-demokratycznej. W rezultacie 7 grud­nia 1970 r. zawarty został w Warszawie Układ między Polską Rzecząpospolitą Ludo­wą a Republiką Federalną Niemiec o pod­stawach normalizacji ich wzajemnych sto­sunków, otwierający nowy etap w historii stosunków polsko-niemieckich.

u „Trybuna Ludu", 18 maja 1969.

116

CSU W OBLICZU ZMIENIONYCH FUNKCJI PROBLEMATYKI NIEMIECKIEJ

W latach siedemdziesiątych zaznaczyła się decydująca zmiana międzynarodowej funkcji problematyki niemieckiej w polityce europejskiej, więcej jeszcze, nastąpiła zmia­na roli i znaczenia tej problematyki w sto­sunkach między Wschodem a Zachodem, Chodzi tu o przeobrażenia nadzwyczaj istot­ne. „Poprzednio, tzn. w pierwszym ćwierć­wieczu powojennym, problematyka niemiec­ka stanowiła jeden z najważniejszych ele­mentów składowych konfrontacji zimnowo-jermej na kontynencie europejskim i w tym charakterze wywierała negatywny wpływ na rozwój stosunków Wschód—Zachód; wokół problematyki niemieckiej skupiały się głów­ne rozbieżności stanowisk i sprzeczności in­teresów państw NATO i państw Układu Warszawskiego, a wszelkie próby pogłębie­nia odprężenia i współpracy między pań­stwami Wschodu i Zachodu uzależniane były każdorazowo przez chadeckie rządy RFN od uprzedniego rozwiązania kwestii niemiec­kiej (...) Dopiero w latach siedemdziesiątych problematyka niemiecka poczęła zmieniać swój poprzednio konfliktowy charakter i od­grywać nową rolę w całokształcie polityki

117

europejskiej, stając się ważną częścią skła­dową procesu odprężenia i rozwoju pokojo­wej współpracy państw i narodów na kon­tynencie europejskim"'.

Zasadnicza zmiana roli odgrywanej przez problematykę niemiecką na arenie między­narodowej mogła nastąpić dzięki objęciu rzą­dów bońskich przez koalicję SPD—FDP na jesieni 1969 r. i zepchnięciu chadecji zachod-nioniemieckiej do opozycji. Nie oznacza to wszakże, iż zwrot w polityce zagranicznej rządu bońskiego został wywołany jedynie do­brymi, subiektywnymi intencjami przywód­ców SPD i FDP. Najpierw musiały zaistnieć obiektywnie uwarunkowane potrzeby i wy­mogi w sferze rzeczywistości międzynarodo­wej, a dopiero później mogła pojawić się w RFN siła polityczna zdolna sprostać tym po­trzebom. Polityka zagraniczna wobec państw socjalistycznych, uprawiana w ciągu 20 lat przez rząd boński kierowany przez chadecję, sprowadzająca się do nieustających prób za­trzymania, a nawet cofnięcia powojennego rozwoju europejskiego, stała się oczywistym anachronizmem. I to nie tylko z punktu wi­dzenia państw socjalistycznych, lecz rów­nież państw zachodnich, coraz wyraźniej od­czuwających potrzebę odprężenia, współpra­cy między Wschodem a Zachodem. Co wię­cej, polityka rządów chadeckich wobec Wschodu, ignorująca ogólny nurt rozwoju międzynarodowego, izolowała RFN na are-

118

nie światowej i oceniona została z czasem ja­ko anachroniczna również przez zachodnio-niemieckie klasy posiadające. Trzeba pamię­tać, że już w 1955 r. na spotkaniu szefów czterech wielkich mocarstw w Genewie od­rzucono tezę o współzależności między spra­wą bezpieczeństwa i odprężenia a zjednocze­niem Niemiec. Odtąd mocarstwa zachodnie stopniowo odchodzą od adenauerowskiego dogmatu, że nie będzie odprężenia w Europie bez zjednoczonych Niemiec, aby z czasem dojść do takiej koncepcji polityki wschod­niej, w której miejsce zimnowojennej kon­frontacji zająć miało poszukiwanie dróg wio­dących do porozumienia i współpracy. Inte­resująco naświetlił tę sytuację Ryszard Drecki: „Powstawało klasyczne zamówienie społeczne na nową "politykę wschodnią» — a ściślej — bo o to głównie chodziło — na rezygnację ze starej {.-•) W żadnych księgach losu nie było napisane, że wykonawcą tego zamówienia społecznego musi być właśnie socjaldemokracja. Jej rewizjonistyczna prze­szłość {...), jej antykomunizm, w swym natę­żeniu politycznym niewiele niż u chadeków mniejszy, w napięciu zaś emocjonalnym bo­daj że większy — zdawały się przemawiać raczej przeciw temu" *. Kiedy jednak sytua­cja dojrzała do zmiany kursu w polityce wschodniej RFN, to SPD okazała się jedyną partią zdolną do zareagowania na tę sytua­cję. Przy tym — jak pisze Drecki — nowa polityka wschodnia okazywała się dla SPD nakazem taktycznej kalkulacji: „Stała się wielką szansą uzyskania szerszego niż dotąd

119

poparcia społecznego, a zarazem jedyną szan­są — tu paradoks był na j wyraźnie jszy — uzyskania z rąk klas posiadających mandatu na sprawowanie władzy. Była, krótko mó­wiąc, niepowtarzalną szansą podjęcia z cha-decją rzeczywistej walki o władzę, a nie tylko o procenty głosów w wyborach"".

Faktami o fundamentalnym znaczeniu, które koalicji rządowej SPD—FDP stworzy­ły możliwość prowadzenia polityki wschod­niej najzupełniej nowej, było podpisanie przez RFN układu ze Związkiem Radzieckim (12 eierpnia 1970 r.) o rezygnacji z użycia siły i o współpracy wzajemnej oraz układu z Polską Rzecząpospolitą Ludową (7 grud­nia 1970 r.) o podstawach normalizacji sto­sunków pomiędzy obu państwami.

W artykule III układu zawartego pomię­dzy ZSRR a RFN zawarte jest obustronne zobowiązanie bezwzględnego poszanowania integralności terytorialnej wszystkich państw na kontynencie europejskim. Obie strony oznajmiły, że istniejące w Europie granice, wraz z granicą Polski na Odrze

1 Nysie Łużyckiej i granicą miedzy RFN a NRD, są nienaruszalne.

W artykule I układu między PRL a RFN z 7 grudnia 1970 r. stwierdzono:

„1. Polska Rzeczpospolita Ludowa i Re­publika Federalna Niemiec zgodnie stwier­dzają, że istniejąca linia graniczna, której przebieg został ustalony w rozdziale IX uchwał Konferencji Poczdamskiej z dnia

2 sierpnia 1945 roku od Morza Bałtyckiego bezpośrednio na zachód od Świnoujścia i stąd wzdłuż rzeki Odry do miejsca, gdzie wpada

120

Nysa Łużycka, oraz wzdłuż Nysy Łużyckiej do granicy z Czechosłowacją, stanowi za­chodnią granicę państwową Polskiej Rzeczy­pospolitej Ludowej.

2. Potwierdzają one nienaruszalność ich istniejących granic, teraz i w przyszłości, i zo­bowiązują się wzajemnie do bezwzględnego poszanowania ich integralności terytorialnej.

3. Oświadczają one, że nie mają żadnych roszczeń terytorialnych wobec siebie i nie będą takich roszczeń wysuwać także w przy­szłości"4.

Kiedy układ z ZSRR został już podpisa­ny, a negocjacje rządu Bońskiego z rządem PRL w sprawie normalizacji ich wzajem­nych stosunków były już bardzo zaawan­sowane, wówczas niektórzy czołowi poli­tycy CDU wyrażali gotowość do poszu­kiwania jakiegoś porozumienia z koali­cją SPD—FDP w sprawie polityki za­granicznej. Wywołało to ostry sprzeciw ze strony Franza Josefa Straussa, który w pier­wszych dniach września 1970 r. w sposób demonstracyjny zaatakował CDU. W Jego organie „'Bayern Kurier" zarzucono siostrza­nemu stronnictwu „bezpłodną żądzę deba­towania" i pouczono, że „niezbędne dla Nie­miec obalenie rządu Brandta musi być je­dynym i wyłącznym celem CDU oraz CSU"'.

W celu stworzenia nacisku na CDU i zmobilizowania jej do bardziej stanowczego przeciwstawienia się nowej polityce wschod­niej rządu kanclerza Brandta, we wszystkich, krajach związkowych RFN, poza Bawarią, tworzono tzw. koła przyjaciół CSU, co było

121

zapowiedzią możliwości organizacyjnego roz­przestrzenienia się tej partii na całe teryto­rium Republiki Federalnej. Przywódcy CDU stanęli w obliczu groźby, iż prawe skrzydło ich partii może znaleźć się pod bezpośred­nim zwierzchnictwem Straussa, co — jak stwierdził organ SPD „Yorwarts" — stwa­rzało perspektywę, że „energia i wola wal­ki straussowskiej falangi wpłyną na profil polityczny bratniej partii".

Po ogłoszeniu pod koniec listopada 1970 r. (przygotowanego już do podpisania) tekstu układu między PBL i RFN o podsta­wach normalizacji ich wzajemnych stosun­ków CDU i CSU zajęły wobec układu sta­nowisko negatywne. Podważały to, co jest w nim najbardziej istotne: uznanie granicy na Odrze i Nysie jako nienaruszalnej i ostatecz­nej. W zamian proponowały rozstrzygnięcie kwestii granic w mitycznym traktacie poko­jowym, na który oczekiwać by miały na­stępne pokolenia.

Spójrzmy teraz, jak do układu między PRL a RFN ustosunkował się ogół społeczeń­stwa w RFN oraz członkowie i zwolennicy poszczególnych partii politycznych. Według ankiety rozpisanej przez Instytut INF AS w grudniu 1970 r. 49 proc. reprezentatywnego przekroju ludności RFN uznało zawarcie układu za słuszne, 24 proc. go odrzuciło, 14 proc. ustosunkowało się do niego obojęt­nie, a 13 proc. nie potrafiło określić swego stanowiska. Bardzo duże różnice w ustosun­kowaniu się do układu wystąpiły wśród zwo­lenników czterech partii politycznych, re­prezentowanych w Bundestagu. Układ po­parło 73 proc. zwolenników SPD i 63 proc. sympatyków FDP, ale tylko 26 proc. zwo-

122

lenników CDU i 21 proc. CSU, 48 proc. zwo­lenników CDU i 36 proc. zwolenników CSU odrzuciło układ0,

25 stycznia 1971 r. odbył się w Diissel-dorfie zjazd CDU, na którym rolę pierwszo­planową odegrał Franz Josef Strauss. W przeddzień zjazdu polecił on swemu współ­pracownikowi Richardowi Stiicklcnowi, aby zagroził, że jeżeli CDU nie zmodyfikuje swe­go programu w sferze polityki zagranicznej i socjalnej, to CSU wystąpi ze wspólnej dla obu partii frakcji poselskiej w Bundestagu. Pod przemożnym wpływem Straussa na zjeździe CDU oskarżano rząd kanclerza Brandta o rzekome „awanturnictwo polity­czne" i „niedołęstwo" 7.

Te i inne przeciwdziałania chadecji utru­dniały koalicji rządowej SPD—FDP realiza­cję nowej polityki wschodniej, jednakże bieg wydarzeń na arenie międzynarodowej stwa­rzał coraz dogodniejszą atmosferę do rozwi­jania tej polityki, 3 września 1971 r. przed­stawiciele rządów ZSRR, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Francji podpisali czterostronne porozumienie w sprawie Ber­lina Zachodniego. Było to pierwsze, dotyczą­ce Niemiec, porozumienie czterech wielkich mocarstw od czasu umowy poczdamskiej z 1945 r. W porozumieniu uznano wprawdzie związki Berlina Zachodniego z RFN, ale stwierdzono, że nie jest on częścią Repu­bliki Federalnej. Porozumienie podważyło tezę lansowaną przez CDU/CSU o formalnej przynależności Berlina Zachodniego do RFN,

123

utwierdziło status tego miasta jako odręb­nej jednostki politycznej i usunęło jedno z głównych źródeł napięć w stosunkach mię­dzy RFN a NRD. W następstwie 17 grudnia 1971 r. podpisany został pierwszy oficjalny układ pomiędzy rządami dwóch państw nie­mieckich regulujący szczegóły ruchu tran­zytowego między RFN a Berlinem Zachód- nim przez terytorium NRD.

Z początkiem 1972 r. w Bundestagu roz­poczęto debatę związaną z ratyfikacją ukła­dów podpisanych przez rząd RFN ze Związ­kiem Radzieckim i z Polską. W tej debacie, której końcowe stadium przypadło na kwie­cień 1972 r., chodziło nie tylko o układy wschodnie, ale również o władzę. CDU i CSU podjęły próbę obalenia pierwszego ga­binetu kierowanego przez socjaldemokraty­cznego kanclerza, stawiając zarazem pod znakiem zapytania dalsze losy polityki wschodniej rządu bońskiego i ratyfikacji układów z ZSRR i Polską. Frakcje CDU i CSU w Bundestagu postawiły wniosek o wyrażenie kanclerzowi Brandtowi tzw. kon­struktywnego wotum nieufności, które w przypadku przegłosowania mogłoby dopro­wadzić do zmiany rządu bez wyborów. Układ sił na forum Bundestagu stał się korzystny dla frakcji CDU/CSU, ponieważ jej szeregi zasilili jeden deputowany z SPD i trzej z FDP, którzy w toku debaty ratyfikacyj­nej zmienili przynależność partyjną. Ponad­to trzech dalszych deputowanych z ramie­nia FDP zgłosiło swój sprzeciw wobec poli­tyki wschodniej rządu Brandta. W momen­cie głosowania nad wotum nieufności — 27 kwietnia 1972 r. — SPD miała 223 depu­towanych, FDP 27, a CDU i CSU łącznie

124

246. Wniosek chadecji nie został jednak przyjęty: padło za nim 247 głosów, a więc jeden więcej niż liczyła frakcja CDU/CSU. O dwa głosy za mało, aby kanclerzem mógł zostać chrześcijański demokrata (kandyda­tem z ramienia chadecji był wtedy Reiner Barzel). Po tym zdarzeniu frakcja CDU/CSU forsowała tzw. wspólną rezolucję obu blo­ków politycznych w Bundestagu, zawierają­cą dodatkową interpretację układów z ZSRR, i PRL, sprzeczną z ich duchem i literą i nie mającą żadnego znaczenia prawno-międzynarodowego. Z propozycją opracowania tako­wej rezolucji wystąpił Brandt, co w tym przypadku było przejawem daleko idące­go — z jego strony — kompromisu wobec opozycji chrześcijańsko-demokratycznej. W końcu zarząd CDU opowiedział się za układami wschodnimi i zdecydował, aby je­go frakcja parlamentarna głosowała za nimi. Takiej decyzji sprzeciwiła się bawarska CSU ze Straussem na czele. Uznał on, że frakcja chadecji powinna wstrzymać się od głosu, natomiast jeśli któryś z deputowanych CDU/ /CSU chciałby głosować, to tylko przeciw układom. Koncepcja ta została przyjęta przez CDU, co jeszcze raz świadczyło o tym, że w określonych sytuacjach CSU sterowała chadecją zachodnioniemiecką jako całością. Głosowanie nad wnioskiem ratyfikacyjnym odbyło się w Bundestagu 17 maja 1972 r. Przeciwko ratyfikacji układu z ZSRR gło­sowało 10 deputowanych chadeckich, prze­ciwko ratyfikacji układu z Polską 17, zaś reszta wstrzymała się od głosu.

Koalicja rządowa SPD—FDP dysponująca w Bundestagu nikłą większością głosów, nie mogła kierować państwem w sposób spraw-

125

ny, ponieważ jej inicjatywy były coraz częściej torpedowane przez opozycję, chadec-ką. Na przykład rząd przegrał głosowanie nad budżetem przy równej liczbie głosów za i przeciw. W tej sytuacji koalicja SPD— FDP zdecydowała się — po zastosowaniu od­powiedniej procedury w Bundestagu — na przyspieszenie terminu wyborów parlamen­tarnych. Zamiast na jesieni 1973 r. odbyły się one 19 listopada 1972 r. Były to pierwsze przedterminowe wybory w historii RFN. Jednym z głównych tematów kampanii wy­borczej, trwającej dwa miesiące, była spra­wa polityki wschodniej. Wybory stały się pewnego rodzaju testem: społeczeństwo zachodnioniemieckie głosowało nie tylko za czy przeciw socjaldemokracji lub chadecji, lecz za czy przeciw normalizacji stosunków RFN z państwami socjalistycznymi. Wybory przy­niosły koalicji SPD—FDP duży sukces: łącz­nie otrzymała ona 54,2 proc. głosów, pod­czas gdy CDU i CSU łącznie 44,9 proc. SPD zdobyła w Bundestagu 230 mandatów, co oznaczało, iż dysponowała najsilniejszą frak­cją w parlamencie zachodnioniemieckim, FDP -uzyskała 41 mandatów, a CDU/CSU — 225. W rezultacie wyborów przewaga koa­licji SPD—FDP w Bundestagu wzrosła do 46 mandatów. Znamienne było jednak to, że o ile chadecja w skali ogólnofederalnej stra­ciła (w porównaniu z poprzednimi wybora­mi) 1,2 proc. głosów, to CSU osiągając na terenie Bawarii 55,1 proc. głosów poprawiła swoją pozycję o 0,7 proc. SPD zebrała w Bawarii 37,8 proc. głosów, a FDP 6,1 proc., z czego zarazem wynikało, że w kraju tym — w odróżnieniu od RFN jako całości — większość wyborców opowiedziała się prze-

126

ciwko nowej polityce wschodniej rządu boń-skiego.

Umocniwszy swoje rządy, w rezultacie siódmych z kolei wyborów do Bundestagu, koalicja SPD—FDP mogła w dalszym ciągu intensyfikować swoją politykę wschodnią, w przeświadczeniu, że ma tutaj za sobą więk­szość społeczeństwa.

21 grudnia 1972 r. podpisany został układ o podstawach stosunków między NRD a RFN, co godziło w tezę chadecką głoszącą, iż Republika Federalna nie może uznać istnie­nia dwóch państw niemieckich. Układ NRD—RFN został ratyfikowany przez Bun­destag 11 maja 1973 r., bez tych wszystkich perypetii, które towarzyszyły ratyfikacji układów z ZSRR i PRL." Koalicja rządowa dysponowała tym razem klarowną większoś­cią w ławach Bundestagu, mogła więc prze­głosować opozycję chadecką bez większych trudności. Jednakże opozycja chadecką nie mogąc storpedować układu na forum Bun­destagu odwołała się do instytucji pozapar­lamentarnej . Monopartyjny krajowy rząd Bawarii opanowany w całości przez CSU, za­skarżył układ RFN—NRD do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, twierdząc, iż jest on sprzeczny z konstytucja. 31 lipca 1973 r. Trybunał wydał orzeczenie odrzuca­jące wprawdzie skargę rządu bawarskiego, ale zawierające wykładnię prawniczą, godzą­cą w treść układów zawartych przez rząd RFN z rządami ZSRR, PRL i NRD. W orze­czeniu sformułowano bowiem tezę, iż dawna Rzesza Niemiecka istnieje nadal w sensie prawno-międzynarodowym. Z tej tezy wy­prowadzono wniosek, że granica między RFN a NRD jest jedynie granicą wewnętrzną a

127

nie międzypaństwową. Jak się jeszcze prze­konamy, CSU w przyszłości będzie wielo­krotnie odwoływać się do tej swoistej inter­pretacji Trybunału w Karlsruhe.

W dniach 27—30 września 1973 r. odby­wał się w Monachium Zjazd CSU, na którym wiele uwagi poświęcono problemom polity­ki międzynarodowej. W przemówieniu wy­głoszonym 30 września na zakończenie zjaz­du Franz Josef Strauss powiązał „zagrożenie wewnętrznego porządku" w RFN z „zagro­żeniem z zewnątrz". Rozwinął tezą o „stra­tegii podwójnych kleszczy — radzieckiego nacisku z zewnątrz i lewicowej radykalizacji wewnątrz". Strauss dowodził, iż pewnego dnia może to doprowadzić do nieobliczalnych skutków. W sprawie układów z ZSRR, Pol­ską i NRD, powiedział, że zostały one źle wynegocjowane, że rząd boński uległ presji państw socjalistycznych i ich nieumiarkowa-nych żądań. Dowodził, iż jest kłamstwem, że CDU i CSU były przeciwne układom z krajami socjalistycznymi: „Chcieliśmy poro­zumień, ale nie za taką cenę, jaką teraz mu­simy płacić". Najwięcej ataków skierował Strauss przeciw NRD. Oznajmił, iż nie tyle międzynarodowe uznanie NRD, nie tyle jej wejście do ONZ i związane z tym osłabienie szans na przezwyciężenie podziału Niemiec — go.martwi — ile fakt, że RFN traci swą pozycję na arenie światowej. Trudno ścierpieć — powiedział Strauss — że NRD może już wkrótce zająć miejsce w Radzie Bez­pieczeństwa razem z wielkimi mocarstwami: „NRD a nie Republika Federalna będzie się liczyć w ONZ" 8.

8 Serwis DPA, 2 października 1973.

128

Przemawiający na zjeździe premier kra­jowego rządu Bawarii Alfons -Goppel, na­wiązał do skargi skierowanej przez jego ga­binet do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe (w sprawie układu z NRD) pod­kreślając, iż Bawaria zamierza powstrzymy­wać rząd SPD w granicach nakreślonych przez konstytucję. Jest to konieczne tym bardziej, że FDP nie jest w stanie hamować poczynań SPD.

W grudniu 1973 r. podpisany został układ o podstawach normalizacji stosunków miedzy RFN a Czechosłowacją. Był to ostatni z uk­ładów dwustronnych zawartych przez rząd boński z europejskimi państwami socjalisty­cznymi. Układ ten wieńczył ważny etap na drodze do umocnienia bezpieczeństwa i po­kojowej współpracy na naszym kontynencie. Zanim jednak doszło do podpisania układu, koalicja rządowa SPD—FDP znów musiała stoczyć bój z opozycją chadecką.

20 czerwca 1974 r. toczyła się debata ra­tyfikacyjna w Bundestagu, podczas której kanclerz Helmut Schmidt wyraził nadzieję, że opozycja chadecką okaże poparcie dla układu, umożliwiając w ten sposób ostatecz­ne wydostanie się „z diabelskiego kręgu dłu­giej i pełnej cierpień historii". Kanclerz do­dał, iż układ z Czechosłowacją ma doniosłe znaczenie dla RFN, która oby „w wykazują­cej gotowość do porozumienia Europie nie została ostatnim eksponatem zimnej woj­ny" 9.

Apele te nie trafiły opozycji chadeckiej do przekonania. Frakcja parlamentarna

y M a r k i e w i c z, Katolicyzm polityczny...,

s. 461.

— CSU — Hislori

129

CDU/CSU jednomyślnie odrzuciła układ z Czechosłowacją, stwierdzając demagogicznie, że oznacza on kapitulację rządu. Jednak Bundestag wbrew chadecji układ zaakcep­tował. Na 422 deputowanych 232 głosowało za, a 190 przeciw.

Zaaprobowanie przez Bundestag układu z Czechosłowacją nie zakończyło tym razem procesu ratyfikacji. CDU i CSU, korzystając z tego, iż miały przewagę, jednego głosu nad koalicją rządową w Bundesracie (Izba Kra­jów) ", postanowiły wykorzystać to gremium do przedłużenia procedury ratyfikacyjnej. 21 czerwca Bundesrat odrzucił ustawę raty­fikacyjną układu z Czechosłowacją 21 głosa­mi przeciwko 20, Bundesrat po raz pierwszy w historii Republiki Federalnej założył weto przeciwko układowi międzynarodowemu.

10 W systemie parlamentarnym RFN obok Bundestagu będącego główną instytucją parlamen­tarną istnieje Jeszcze Bundesrat (Rada Federalna) spełniająca funkcję drugiej izby, która nie jest jednak izbą wyższą. W odróżnieniu od innych za­chodnich systemów parlamentarnych członkowie tej drugiej izby nie są bezpośrednio wybierani przez obywateli uprawnionych do głosowania. De­legowanymi do Bundesratu są członkowie 10 rzą­dów krajowych (oraz Berlina Zachodniego, co jest bezprawne), zasiadający w tej izbie jedynie w cza­sie pełnienia swych funkcji ministerialnych. W skład Bundesratu wchodzi 45 członków, z czego rządy krajów liczących poniżej dwóch milionów _mieszkańców delegują trzech ministrów, powyżej dwóch milionów — czterech, a powyżej sześciu milionów (np. Bawaria) — pięciu. Bundesrat nie stanowi ustaw, ani też ich nie zatwierdza, lecz je­dynie opiniuje, kontroluje i wnosi ewentualne pro­pozycje poprawek. Bundesrat nie jest władny do odrzucenia ustaw uchwalonych przez Bundestag, może jednak procedurę stanowienia ustaw kompli­kować i przewlekać.

130

Jednakże było to już tylko działanie tak­tyczne chadecji obliczone na zwłokę, gdyż projekt ustawy został ponownie przedłożony Bundestagowi w celu ostatecznego zatwier­dzenia absolutną większością głosów.

W związku ze sprzeciwem Bundesratu wobec układu z CSRS, wniesionym przez większość chadecką w tej izbie, rząd RFN wyraził ubolewanie i podkreślił raz jeszcze, że „układ ten stanowi akt rozsądku, podyk­towany wolą skierowania stosunków między nami a naszym czechosłowackim sąsiadem w przyszłość" ". Koalicja rządowa potrakto­wała stanowisko chadecji wobec ratyfikacji układu jako demonstrację totalnej negacji całej polityki wschodniej RFN.

Po sprzeciwie Bundesratu rewizjoniści chadeccy z przesiedleńczych organizacji Niemców sudeckich zapowiedzieli, że ich or­ganizacja „nie uzna" traktatu z Czechosło­wacją, stwierdzającego, że aneksja Sudetów przez Hitlera na mocy układu monachijskie­go z 1938 r. jest nieważna. Dla zademonstro­wania swego wrogiego stosunku do polityki wschodniej, prowadzonej przez koalicję rzą­dową SPD—FDP, chadeccy klerykałowie zorganizowali w czerwcu 1974 r., a więc w czasie kiedy trwały debaty ratyfikacyjne, zlot ziomkostwa sudeckiego w Norymberdze, który zgromadził 150 tyś. osób. Wśród gości honorowych obecni byli premier Bawarii — Alfons Goppel (CSU), minister Fritz Pirkl (CSU) oraz biskup katolicki — Heinrich Ma­ria Janssen, sprawujący z ramienia Episko­patu zachodnioniemieckiego tzw. opiekę duszpasterską nad wypędzonymi. W takiej

11 Tamże, s. 462.

131

asyście przemówienie na zlocie wygłosił działacz CSU, Walter Becher, który ataku­jąc „kapitulancką" politykę rządu powiedział m.in.: „Nie sposób uwierzyć, by uprawnio­ne interesy narodu niemieckiego, Niemców ze Wschodu, Niemców sudeckich i południo-wo-wschodnich tylko dlatego miały mniejszą wagę, że nie reprezentują swoich interesów przy użyciu bomb i granatów. Być może, że to błąd, że zbytnio zawierzyliśmy naszym prawom" ".

Na marginesie trzeba nadmienić, że pa­tronat nad organizacjami przesiedleńców z Sudetów przejął krajowy rząd bawarski, ogłaszając oficjalnie, iż Niemcy sudeccy są czwartym — obok Starobawarczyków, Fran-kończyków i Szwabów — plemieniem ba­warskim. Wymieniony Walter Becher był przewodniczącym ziomkostwa Niemców su­deckich, a zarazem członkiem. Zarządu Kra­jowego CSU la.

Po odrzuceniu przez Bundesrat układu o normalizacji stosunków CSRS—RFN ustawa ratyfikacyjna powróciła ponownie do Bun­destagu w lipcu 1974 r. Na nadzwyczajnym posiedzeniu w dniu 10 lipca Bundestag je­szcze raz musiał się opowiedzieć za układem z Czechosłowacją. Tym razem za układem głosowało 262 deputowanych, a przeciwko 167.

Tak oto pierwsze lata rządów koalicji SPD—FDP przyniosły układy i porozumie­nia z ZSRR, Polską, NRD i Czechosłowacją, a ponadto jeszcze rozmowy i nawiązanie sto-

« Tamże, s. 463.

"Min t żel, op. cit, s. 289.

132

sunków dyplomatycznych z Węgrami i Buł­garią. Zakończył się w ten sposób traktato­wy etap polityki wschodniej rządu bońsłtie-go, otwierający zarazem etapy następne, ma­jące doprowadzić do wypełnienia podpisa­nych i ratyfikowanych układów konkretną treścią.

133



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stanisław Markiewicz (2) doc
Stanisław Markiewicz2 doc
Przegląd polityki obronnej i odstraszania NATO
Polityka obronna Francji
J Staniszkis Kapitalizm polityczny i jego dynamika
A Eberhardt polityka obronna FR
Cziomer Miejsce ZSRR w polityce zagranicznej RFN doc
Cziomer Polityka zagraniczna RFN doc
Zajączkowski K , UE jako aktor globalny aspekty polityczno obronne, StEur 1 (49), 2009
CZIOMER E MIEJSCE ZSRR W POLITYCE ZAGRANICZNEJ ZSRR (2) doc
Europejska polityka obronna wywiad z st Koziej
CZIOMER E MIEJSCE ZSRR W POLITYCE ZAGRANICZNEJ ZSRR doc
Stanisław NARUSZEWICZ Doktryna społeczno polityczna CDU doc
art,Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obronny cz 2

więcej podobnych podstron