R. BARTHES ŚMIERĆ AUTORA
- (na przykładzie noweli balzaca usiłuje dociec kto tam mówi) - nigdy się tego nie dowiemy, bo pisanie niszczy wszelki głos, źródło i początek.
-pisanie to sfera nieprzejżystości, neutralności - w pisaniu znika podmiot, negatyw, niknie tożsamość odnajdujaca siebie w piszącym ciele
-autor wkracza we własną śmierc i zaczyna się pisanie ( już w społ. Plemienneych odpowiedzialność za tekst spadała nie na autora, lecz opowiadającego szamana
-autor to postac nowowczesna - od odkrycia wartości ludzkiej
-najwieksze znaczenie osobie autora przypisał pozytywizm - zwieńczenie ideologii kapitalistycznej
-autor nadal króluje w podrecznikach (itd.), eksplikacji dzieła szuka się zazwyczaj po stronie tego, kto je stworzył
- autor nadal kroluje, ale już mallarme zauwazył, że nie autor mówi , ale język; jeżeli pisac to przez pierwotna bezosobowość ( nie mieszac tego z realistyczną wykastrowaną obiektywnością); docierac do punktu gdzie działa tylko język. Mallarme umniejsz arole autora na rzecz pisania.
-sytuacje między autorem i bohaterami skomplikował Proust - stworzył epopeje nowoczesnego pisania - nie umieszcza życia w powieści, ale z samego zycia czyni powieść.
-surrealizm, choc nie mógł przypisac językowi najwyższego miejsca - decyduje się na pisanie tak szybkie, by głowa nie mogła nadążyć (pisanie automatyczne), piszac zespołowo.
-także językoznawstwo pozwoliło na zniszczenie autora: dało narzędzia nalityczne i pokzało, że wypowiedzenie jako całość to proces pusty - autor z tego punktu widzenia, to ten kto pisze, a ja to ten kto mówi. Język zna tylko podmiot, nie osobę. Podmiot ów, pusty poza wypowiedzeniem, które go definiuje - wystarcza by wyczerpac mowę.
-odsuniecie autora przemienia tekst nowoczesny (autor unieobecnia się na wszystkich poziomach)
-inny jest czas - autor postrzegany jest zawsze jako przeszłość swego dzieła - autor jest przed książką - wspolczesny skrypto rodzi się wraz ze swoim tekstem - jego istnienie nie wyprzedza pisania - tekst jest pisany w wiecznym tu i teraz.
-pokazuje to, że pisanie nie jest już operacją zapisywania, notowanie, tylko performatywem - wypowiedzia specjalną tylko w 1. os. Cz. Teraźniejszego - jej treścia jest akt, dzieki któremu dochodzi ona do skutku
-nowy skryptor powinien cały czas podkreślać, że jego reka niesiona jest przez czysty akt zapisu (nie wyrazu), wyznacza pole początku i źródła, albo pole, którego poczatkiem jest język - czyli to, co stawia pod znakiem zapytania poczatek i źródło.
- tekst to niejest ciągła sekwencja slów, za którym kryje się przesłanie autora-boga; to przestrzeń wielowymiarowa
-w tekście stykają się rózne sposoby pisania, ale żadem nie posiada nadrzednego znaczenia - TEKST JEST TKANKĄ CYTATÓW POCHODZĄCYCH Z NIESKOŃCZENIE WIELU ZAKĄTKÓW KULTURY!!!
-pisarz może jedynie nasladować gest uprzedni, jego władza polega na mieszaniu charakterów pisma
-jeżeli chciałby wyrazic siebie, to powinien wiedzieć, że istote wewnętrzna może tylko przetłumaczyć - słowa można zrozumieć tylko przez inne słowa
-skryptor nie dzieli pragnien autora - ma do dyspozycji tylko ogromny słownik - ksiażka to tkanina znaków, naśladowanie zagubionego wzorca
- jeżeli nie ma autora, to rozszyfrowywanie tekstu staje się bezużyteczne
-jeżeli tekst ma autora - to obdarzony jest ostatecznym znaczonym - kładzie to kres pisaniu
-panowanie autora zbiega się z panowaniem krytyka, uniewaznina zostanie razem z autorem
- literatura (a raczej pisanie ) odżegnuje się od nadawania taktowi jakiejs TAJEMNICY, czyli ostatecznego sensu
- istnieje miejsce gdzie wielorakość zawarta w tekście się skupia - to miejsce to nie autor - a CZYTELNIK - w niego wpisuja się wszystkie cytaty bez ryzyka zguby - jedność tekstu tkwi w jego przeznaczeniu - cztelnik zbiera ślady, z których powstał napisany tekst
-narodziny czytelnika trzeba przypłacić śmiercią autora