Martin Buber (1878-1965)
"Ja i Ty"
Przytaczanie opowieści było sposobem Bubera na wykładanie filozofii egzystencji, dlatego stosowne byłoby przytoczyć w tym miejscu historię, która przytrafiła się jemu samemu i wywarła duży wpływ na jego życie i twórczość. Kiedy jeszcze jako młody człowiek Buber pracował pewnego razu nad rękopisem, ktoś zadzwonił do drzwi. Gość wyglądał na lekko obłąkanego i prosił o rozmowę. Buberowi spieszno było jednak dokończyć swoją pracę i rozmówił się z nim bardzo zdawkowo. Jak później tłumaczył: "Nie odpowiadałem na pytania, których nie zadawał". Niedługo po tym krótkim spotkaniu okazało się, że ów człowiek nie żyje, prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Wydarzenie to przekonało Bubera, że kontakt z człowiekiem musi mieć pierwszeństwo przed nauką i mistycznymi rozważaniami.
Formy spotkań międzyludzkich stały się życiową obsesją Bubera. W najbardziej znanym dziele pt. "Ja i Ty" wyróżnia dwa rodzaje relacji: człowieka z człowiekiem i człowieka z otaczającym światem. Ja-Ty, Ja-To. Relacja Ja-Ty zobowiązuje człowieka do odpowiedzialności za swój byt. Taki punkt wyjścia pozwala czytelnikowi Biblii dostrzec znaczenie jej słów w sposób szczególny, osobisty.
Weźmy taki oto przykład. Kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli, byli zawstydzeni i próbowali ukryć się przed Bogiem. Bóg wołał Adama: "Gdzie jesteś?" (Ks. Rodzaju 3,9). Z racjonalnego punktu widzenia takie pytanie nie ma sensu, gdyż Bóg jest wszechobecny i z pewnością wiedział, gdzie ukrył się Adam. Buber przytacza słowa rabiego Szneura Zalmana z Ladów, założyciela grupy chasydzkiej Lubawicz: "Gdzie jesteś?" - to pytanie, które kieruje Bóg do każdego człowieka, jakiegokolwiek pokolenia, który próbuje ukryć się przed Nim. "Gdzie jesteś?'"
Z punktu widzenia Bubera, relacja Ja-Ty zawsze odnosi się do spotkania człowieka z Bogiem. Bóg jest jedynym, niezmiennym Ty i jest obecny w każdym dialogu. Jednak Ja-Ty może odnosić się do relacji między ludźmi. Mylne jest przekonanie, jakoby relacja Ja-To wyrażała jedynie stosunek człowieka do rzeczy czy tematu. W rzeczywistości Buber uważał, że jest ona podstawowa w funkcjonującym świecie. Określa w prosty sposób relacje, które z zasady nie mają emocjonalnego znaczenia. Kiedy ktoś wsiada do taksówki i chce, żeby kierowca zawiózł go na miejsce przeznaczenia, to nie zamierza, a i kierowca tego nie oczekuje, wchodzić z nim w głębokie międzyludzkie porozumienie. W takich codziennych kontaktach forma Ja-Ty byłaby niemożliwa, szkodliwa, nawet niebezpieczna.
Niemniej stosunek Ja-Ty jest najwyższym osiągnięciem ludzkiej egzystencji. W znacznej części swojej twórczości Buber dowodzi, w jaki sposób relacja Ja-Ty stała się kamieniem węgielnym wczesnego ruchu chasydzkiego. Szczególnie fascynowały go chasydzkie opowieści ludowe, które w jego mniemaniu o wiele lepiej, niż systemy filozoficzne, tłumaczyły ludzkie postępki. Na przykład, można zastanawiać się, czy człowiek powinien szukać znaczenia i inspiracji we własnym życiu, czy polegać na tym, co powie mu nauczyciel. Buber ilustruje swoje przemyślenia powiastką rabina Bunama, jaką ten zwykle opowiadał o rabinie Izaaku, synu Jekla z Krakowa: Po latach ubóstwa, które to nigdy nie zachwiały jego wiarą w Boga, przyśnił mu się ktoś, kto podpowiedział mu, aby udał się do Pragi i szukał skarbu pod mostem królewskim. Kiedy sen powtórzył się po raz trzeci, rabin Izaak, syn Jekla, przygotował się do podróży i przybył do Pragi. Ale most był strzeżony dzień i noc i nie zdołał rozpocząć kopania. Niemniej przychodził tu każdego ranka i spacerował do wieczora, wyczekując okazji. Wreszcie kapitan straży, który go zauważył, zapytał grzecznie, czy szuka tutaj czegoś, czy może czeka na kogoś. Rabin Izaak opowiedział mu o tym, co mu się przyśniło i przywiodło z daleka. Kapitan roześmiał się: "I to z powodu snu, biedaku, zdarłeś buty, aby przybyć tutaj! Gdybym i ja uwierzył w to, co mi się przyśniło, wyruszyłbym się w poszukiwaniu skarbu do Krakowa i kopałbym pod piecem w pokoju jakiegoś Żyda - Izaaka, syna Jekla, tak się nazywa! Izaak, syn Jekla! Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wędruję od domu do domu i poszukuję kogoś, kto w połowie nazywa się Izaak, a w drugiej połowie Jekl". I zaśmiał się po raz drugi. Rabin Izaak skłonił się, wrocił do domu i wykopał skarb spod swojego pieca...
Buber nie podzielał punktu widzenia ortodoksyjnych rabinów. Podczas gdy nurt ortodoksyjny opierał się na systemie halachicznym (prawnym), który precyzował pewne kanony ludzkiego zachowania w określonych sytuacjach, Buber kładł nacisk na spontaniczną reakcję człowieka na różne życiowe wyzwania. Uważał, że nie ma jednej drogi, aby chwalić Pana. Jeden spożywa posiłek na cześć Boga, drugi ucztuje, trzeci studiuje Torę, czwarty modli się. Buber był zdania, że przepisy halachiczne tłumią żywiołowość i zmuszają wyznawców do naśladowania świętych. Często przytaczał historię pewnego młodego chasyda, którego krytykowano za to, że nie postępuje za przykładem swego ojca. Syn odpierał zarzuty: "Czynię tak, jak mój ojciec czynił. On słuchał głosu Pana na swój sposób, ja słucham na swój".
Ponieważ każdy człowiek odnajduje własną drogę do Boga, nie ma powodu, żeby tworzyć schematy postępowania. Jak rabin Cusza zwykł mówić: "Kiedy umrę i stanę przed boskim sądem i zapytają mnie, "Cusza, czemu nie byłeś Abrahamem?", odpowiem, że brakowało mi jego umysłowych zdolności. Jeśli zapytają, "Dlaczego nie byłeś Mojżeszem?", odpowiem, że brakowało mi jego talentów przywódczych. Na każde takie pytanie będę miał odpowiedź. Ale jeśli zapytają, "Cusza, czemuś ty nie był Cuszą?", na to pytanie nie będę miał odpowiedzi."
"Ja i Ty" Bubera oraz dwutomowe "Opowieści chasydów" głęboko wpłynęły nie tylko na myślicieli żydowskich, ale także chrześcijańskich, a może nawet bardziej na tych drugich. O światowej popularności jego filozofii świadczy fakt nominowania go do literackiej Nagrody Nobla za twórczość poświęconą chasydyzmowi.
Buber był także działaczem syjonistycznym. Wyemigrował z nazistowskich Niemiec do Palestyny w 1938 roku. Wykładał na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Głosił poglądy lewicowe, a przez wiele lat był zwolennikiem idei dwunarodowego, arabsko-izraelskiego państwa. Jest ironią historii, że osobiście niepraktykujący Buber sprawił, że żarliwie praktykujący zasady wiary chasydzi stali się znani mieszkańcom zachodniej Europy, a także ogromnej rzeszy samych Żydów.
Na podst.: Rabbi Joseph Teluschkin, Jewish Literacy, Nowy Jork 1991 napisała Katarzyna Gradkowska