JEDNĄ DUSZĘ ZBAWIĆ TEWIE cały scenariusz


_________________________________________________________

„JEDNĄ DUSZĘ ZBAWIĆ...”

_________________________

Kraków 2007

_________________________________

  1. S. Maria

  2. S. Anna

  3. Sylwia\ Gołda\ Maryja

  4. Ida\ Jenta\ Maria Magdalena

  5. Zuza\ Cejtyl

  6. Michał\ Tewie\ Chrystus

  7. Andrzej\ Lejzer

  8. S. pielęgniarka

  9. Osoba

  10. Dziewczyna I

  11. Dziewczyna II


__________________________________________________________________________

DEKORACJA: Na scenie wnętrze domu żydowskiego. A przed kurtyną po prawej figurka Maryi a przy nie klęcznik, świece, kwiaty itd. A po lewej ławka lub krzesła czyli fragment pokoju ośrodka.

\MUZYKA NR 1. Wchodzi S.pielęg.. Ogląda zdjęcia i dwa łańcuszki z medalikami Maryi. Po chwili wchodzi Osoba. Muzyka przycicha ale jest w tle\

S.PIELĘG.: Właśnie odeszła... Nic nie dało się zrobić.

OSOBA: Tak musiało być... \długa pauza\

S.PIELĘG.: A co z dziećmi?

OSOBA: Znalazłam już dla nich rodziny zastępcze.

S.PIELĘG.: Chce je pani rozdzielić?

OSOBA: A mam inne wyjście? Kto dziś weźmie dwie dziewczynki?

S.PIELĘG.: Tak nie można.

OSOBA: Można. Proszę pani one są jeszcze małe.
Nie odczują straty. Ważne że ktoś się nimi zaopiekuje. Muszę już iść.

S.PIELĘG.: Proszę pani! Ich matka mi to dała. Przekaże to pani dziewczynkom. \podaje medaliki\

OSOBA: Oczywiście.

S.PIELĘG.: Mam jeszcze zdjęcia.

OSOBA: Zdjęć nie potrzebują. Im szybciej o sobie zapomną tym lepiej. Do widzenia.

\osoba wychodzi a s.pielęg. podchodzi do figurki Maryi i mówi po chwili\

S.PIELĘG.: Maryjo! Spraw by kiedyś się spotkały. To przecież siostry! Proszę!

\zgłośnienie muzyki. S.pielęg. wychodzi. Wchodzi S. Anna. Podchodzi do figurki Maryi. Próbuje się modlić, ale ma z tym problem... Po chwili muzyka się kończy\

S. ANNA: Matko Boża, dusza Twa była zanurzona w goryczy morzu, spójrz na dziecię Twoje
i naucz cierpieć, i kochać w cierpieniu. Wzmocnij mą duszę, niech ból jej nie łamie. O Maryjo, Twa dusza nie łamie się, ale jest mężna, bo jest z Jezusem. Matko słodka, złącz moją duszę z Jezusem, bo tylko wtenczas przetrwam wszystkie próby i doświadczenia, i tylko w złączeniu z Jezusem moje ofiarki będą miłe Bogu. Matko najsłodsza, pouczaj mnie o życiu wewnętrznym, niech miecz cierpień nigdy mnie nie łamie.

\MUZYKA NR 2. S. Anna wciąż się modli. Odsłania się kurtyna i mamy pierwszy fragment przestawienia „Skrzypek na dachu”. Wchodzi Gołda. Przygotowuje stół do szabasu. Rozkłada obrus. Wnosi świece, chałkę, butelkę wina i kielich. Po chwili wpada Jenta. Koniec muzyki\

JENTA: Gołda moje kochanie, ja ciebie musiałam zobaczyć, bo mam nowinę!
A to nie jest nowina na każdy dzień w tygodniu, to jest nowina na raz w życiu.
A gdzie są twoje córeczki?
Pewnie gdzieś na dworze? To dobrze. Ty zobaczysz że ja dla każdej znajdę męża.
Tylko ty nie bądź za bardzo wybrzydzająca.

GOŁDA: Jenta co to za wiadomość?

JENTA: Chodzi o rzeźnika Lejzera Wolfa. To jest dobry człowiek, wspaniały człowiek.
I ja nie muszę ci mówić, jaki on jest zamożny! Żyje sam jak palec biedaczysko.
Nic dziwnego - wdowiec! Zrozumiałaś?
Oczywiście że zrozumiałaś.
Krótko mówiąc ze wszystkich panienek w mieście, to on sobie upodobał Cejtyl.

GOŁDA: Moją córkę Cejtyl?

JENTA: Nie, Cejtyl Jego Cesarskiej Ekscelencji... Naturalnie że twoją Cejtyl!

GOŁDA: Ale przecież mój mąż Tewie nie lubi Lejzera.

JENTA: Dobrze. To on za niego nie wyjdzie.
Lejzer chce się żenić z córeczką a nie z jej za przeproszeniem tatusiem. Poślij Tewiego do Lejzera, już on go przekona.
A potem mi opowiesz co z tego wyszło.
Aha! I nie musisz mi dziękować! Bo poza moim skromnym wynagrodzeniem,
które pokrywa ten rzeźnik Lejzer, to ja po prostu lubię uszczęśliwiać ludzi.
Zresztą co ja mam innego do roboty. Dobrego szabasu Gołda.

GOŁDA: Wzajemnie Jenta.

\MUZYKA NR 3. Kurtyna się zasłania. Wchodzi S. Maria z Dziewcz.mi. Idąc s. Maria czyta im książkę. Siadają. S. Maria czyta dalej. Muzyka przycicha ale jest w tle\

S. MARIA: Największym szczęściem dla M. Teresy Potockiej było, gdy nawróciła jakąś duszę zbłąkaną.
Tę wielką miłość zalecała wciąż siostrom:
„Pamiętajcie kochane siostry, że dzieci nasze kocha sam Pan Jezus.
Nie wiemy, czy któraś z dziewcząt nie zawstydzi nas swoją pokutą”.
Wszystkie smutki były dla niej obojętne; znosiła z radością upokorzenia, krzyże, ubóstwo i zimno. Ale powrót do grzechu tych biednych dusz był dla niej najstraszniejszym ciosem, który nie tylko boleścią przepełniał jej duszę, ale i o cierpienie fizyczne przyprawiał.

\koniec muzyki\

DZIEWCZ. II: Matka Potocka była niesamowita.

S. MARIA: To prawda. Idźcie odrobić lekcje.

DZIEWCZ. I: Siostro Mario? A kiedy znowu pójdziemy do teatru?
Chciałabym znowu zobaczyć panią Sylwię na scenie.

S. MARIA: Wczoraj była premiera „Skrzypka na dachu”. Pani Sylwia tam gra.

DZIEWCZ. II: Pójdziemy? Pani Sylwia jest moją ulubioną aktorką.

S. MARIA: A może ona by przyszła do nas?

DZIEWCZ. I: Żartuje Siostra?

S. MARIA: Zobaczę co da się zrobić. A teraz do lekcji!

MUZYKA NR 4. Dziewczyny wychodzą. S. Maria zostaje. Czyta. Odsłania się kurtyna. Pojawia się Tewie i mówi na muzyce\

TEWIE: \mówi do góry\ Dobry Boże, czyś Ty musiał sprawić, że mój biedny koń zgubił podkowę akurat przed samym szabasem?
Czy nie wystarczy, że pobłogosławiłeś mnie, Tewiego, pięcioma córeczkami?
Ale co takiego zrobił Ci mój koń?

\Koniec muzyki. Wchodzi Gołda\

GOŁDA: Jesteś nareszcie!

TEWIE: \mówi do góry\ Porozmawiamy później.

GOŁDA: A gdzie koń?

TEWIE: Kowal go zaprosił na szabas.

GOŁDA: Pospiesz się, słońce nie będzie czekało. Mam ci coś do powiedzenia.

TEWIE: Ja się nie spóźnię!

GOŁDA: Spóźnisz!

TEWIE: Jak będziesz tyle gadać to się spóźnię!

GOŁDA: Można dostać wariactwa z tym człowiekiem!

TEWIE: Jak mówi Święta Księga ”ulecz nas Panie a będziemy uleczeni”
innymi słowy ześlij nam lekarstwo \patrzy na żonę\ bo chorobę to my już mamy.

\Gołda wychodzi\

Ja naprawdę się nie skarżę! Stworzyłeś wielu, wielu biedaków.
Oczywiście to żaden wstyd być biednym, ale żeby to był taki zaszczyt, to także nie powiem.
Rzecz jasna, my się nie odżywiamy jak królowie, chociaż głodować to my też nie głodujemy.
Jak mówi Święta Księga:
"Kiedy biedny żyd je kurę, to jedno z dwojga albo żyd jest chory albo kura jest chora".

\MUZYKA NR 5\

Więc co by się takiego stało strasznego, gdybym ja miał powiedzmy - niewielki mająteczek?

\Tewie śpiewa\


Gdybym był bogaczem

Jaba dibi dibi jaba dibi dibi dibi dam

Cały dzień bym dibi dibi dam

Gdybym ja był wielki pan

Pracy bym się brzydził

Jaba dibi dibi jaba dibi dibi dibi dam

Gruby portfel gdybym to ja miał

Wtedy byłby aj dibi di pan

Zbudowałbym ja dom najwyższy na świecie
W samym by sercu miasta stał.
A schodów by bez liku tym było w nim,
Okropnie dużo w górę, w dół ciut-ciut i
Donikąd ja schody też bym miał.

Bo tak akurat sobie życzyłbym.

\koniec muzyki. Tewie mówi\


Ty, coś jagnię stworzył, oraz lwa
Czemuś uparł się, że właśnie ja
Zepsułbym Ci boski świata plan,
Gdybym ja był wielki pan!


\MUZYKA NR 6. Kurtyna się zasłania. Do s. Marii przybiegają dziewczyny z bukietem kwiatów. Chwile rozmawiają i wychodzą. Do s. Marii od figurki podchodzi s. Anna. Koniec muzyki\

S. ANNA: S. pięknie potrafi rozmawiać z dziewczętami. Ja... ja nie potrafię...

S. MARIA: Coś się stało?

S. ANNA: Wypaliłam się siostro. Nie mam już siły... Codziennie przychodzę do ośrodka i zdarza się że liczę godziny do końca dyżuru.

Nie mam siły rozmawiać z dziewczętami. Jedyne co czuję to zniechęcenie tym do czego bóg mnie powołał - tak wierzę, ale nie znajduję siły aby trwać - co mam zrobić.. Coraz rzadziej się modlę. Nie rozumiem co się dzieje.

S. MARIA: Siostro, może to normalne. Każdy z nas przechodzi w życiu przez jakąś pustynię...

S. ANNA: Ale ja idę już rok czasu...

S. MARIA: Czy czas ma jakieś znaczenie? Ważne że się siostra nie poddaje.

S. ANNA: Najdziwniejsze jest to że.... ja też miałam dzieciństwo takie jak te dziewczyny...
Wychowałam się w rodzinie zastępczej. Długo się buntowałam, sprawiałam wiele kłopotów moim przybranym rodzicom.
Teraz powinnam lepiej rozumieć nasze wychowanki prawda?
Mieć więcej cierpliwości dla nich... Co mam robić?
Ja naprawdę chcę pracować dla Pana Boga.

S. MARIA: Ktoś mi kiedyś powiedział: Nie pracuj dla Boga ... tylko z Bogiem.
W tym może tkwi siostry problem. Chce siostra wszystko sama załatwić.
A trzeba zaprosić Boga do współpracy... Zaufać Mu.

S. ANNA: Dziękuję siostro. \chce odejść\

S. MARIA: Siostro! Poprośmy o pomoc nasza Matkę Teresę. Uwaga...

MUZYKA NR 7. delikatnie w tle. S. Maria otwiera książkę

„Czyż to mała rzecz jedną duszę zbawić? Ta myśl pobudza mnie do pracy, dodaje odwagi i męstwa przy największych przeciwnościach.
Siostro kochana, staraj się być oblubienicą Chrystusa nie z habitu i z imienia, tylko duchem, cnotami i miłością dla dusz zbłąkanych, chociażby kosztem największych ofiar.”

\S. Anna podchodzi do figurki a po chwili za nią s. Maria\

S. ANNA: O Maryjo, Matko Miłosierdzia, Twojej macierzyńskiej opiece zawdzięczam moje powołanie.

RAZEM: W Twoje niepokalane dłonie z ufnością je składam. Spraw to, o Matko, bym przejęta żarliwym duchem miłosierdzia zapomniała całkowicie o sobie, i naucz mnie znosić wszelkie trudy apostolskiej pracy, cierpienia i krzyże dla ratowania dusz od wiecznej zguby.
Niech ich zbawienie będzie mi droższe ponad wszystko w życiu i nad samo życie. Amen

zgłośnienie MUZYKI. Siostry się modlą i odchodzą. Odsłania się kurtyna. Tewie śpi. Wchodzi Cejtyl z miską
i ręcznikiem. Budzi go. Tewie myje ręce. Potem przytula Cejtyl i ona wychodzi. Wchodzi Gołda. Koniec muzyki

GOŁDA: Jeszcze nie gotowy?

TEWIE: \mówi do góry\ Jak mówi Abraham: "Jestem obcy w obcym kraju".
GOŁDA: To mówi Mojżesz.
TEWIE: Wybacz. \mówi do góry\
Bo jak mówi Dawid: "Jestem powolny w mowie i powolny w języku".
GOŁDA: To także Mojżesz.
TEWIE: Jak na powolnego w języku, to on mówił sporo...

GOŁDA: Tewie, mam ci coś do powiedzenia.
TEWIE: \mówi do góry\ Czemu dzisiaj miałoby być inaczej
GOŁDA: Lejzer Wolf chce sie z tobą zobaczyć.
TEWIE: Ten Rzeźnik? A o co mu chodzi?
GOŁDA: Nie wiem. Mówi, że to ważne.
TEWIE: Co może być ważnego? Nie mam nic do zabicia...
GOŁDA: Po szabasie idź i porozmawiaj z nim.
TEWIE: O czym? Jeżeli myśli, że kupi moją nową mleczną krowę... to może o tym zapomnieć.

GOŁDA: Tewie, ty nie bądź głupi, jak wół. Jeżeli człowiek mówi, że ma coś ważnego,
to chyba warto z nim porozmawiać.

TEWIE: O czym? On na pewno chce kupić moją krowę.
GOŁDA: Pogadaj z nim.
TEWIE: Dobrze. Po szabasie.

\MUZYKA NR 8. na scenie jest ciemno. Pojawiają się wszyscy aktorzy ze skrzypka z zapalonymi świecami
i zaczynają śpiewać pieśń szabasową. Do tej sceny można też przebrać dziewczynę I i II, Pielęgniarkę, Osobę aby więcej ludzi śpiewało te pieśń\

WSZYSCY


Niechaj Bóg, nasz Pan, was ochrania,
Od niesławy zachowa was,
Niech imionom da
W żydostwie niegasnący blask,
Bądźcie jak Estera i Rut
Każdy niech wychwala was człek.
Oby zawsze Pan
Przed obcym światem cnoty strzegł.
Niech Bóg sprzyja,
Niech szczęście da On.


GOŁDA … Niechaj w szabas Pan wysłucha modlitw tych!

WSZYSCY … Z was uczyni
… Wzór matek i żon.
TEWIE
I niech da wam mężów, aby kochać ich!

WSZYSCY

Oby Bóg, nasz Pan, was ochraniał,
Oby wciąż przez życie was wiódł,
Sprzyjaj, Panie, nam,

A gdyby było źle,
To zechciej sprawić cud,
Amen.…

\Kurtyna się zasłania. Dziewczyny się szybko przebierają. Wchodzi s. Maria. Czyta książkę. Kiedy dziewczyny się przebiorą wpadają z gazetą w ręku. Koniec muzyki\

DZIEWCZ. I: Siostro jest artykuł w gazecie o pani Sylwii!

S. MARIA: Świetnie.

DZIEWCZ. II: Chyba nie bardzo.
na mówi że jest niewierząca. Nie wierzy w Boga, nie chodzi do kościoła.

DZIEWCZ. I: Do nas pewnie też nie przyjdzie.

S. MARIA: Spokojnie. Jutro idę do teatru porozmawiać z panią Sylwią. Może się zgodzi.

DZIEWCZ. II: To nie ma sensu! Ona siostrę wyśmieje.

S. MARIA: Nie oceniajcie jej za wcześnie. Pamiętacie jak tu przyszłyście? Mówiłyście że...

DZIEWCZ. II: ...wszyscy nas przekreślili. Ciągle słyszałyśmy że jesteśmy złe i nikomu nie potrzebne...

S. MARIA: I wszystko się zmieniło... Pomódlmy się za panią Sylwię.

MUZYKA NR 9. Chwile się modlą i schodzą. Odsłania się kurtyna. Przy pustym stole siedzi Tewie i Lejzer.
Koniec muzyki

LEJZER: Jak ci idzie, Tewie?
TEWIE: A jak ma iść?
LEJZER: No właśnie.
TEWIE: A tobie?
LEJZER: Tak samo.
TEWIE: To szkoda.
LEJZER: Jak twój szwagier w Ameryce?
TEWIE: Ja myślę, że dobrze.
LEJZER: Pisał?
TEWIE: Już dawno.
LEJZER: To skąd wiesz, że idzie mu dobrze?
TEWIE: Gdyby mu szło źle, to by napisał.
LEJZER: Tewie, ja myślę, że ty wiesz, po co ja chciałem się z tobą widzieć.
TEWIE: Tak, ja wiem, reb Lejzer, ale szkoda mówić na ten temat.
LEJZER: Niby dlaczego?
TEWIE: Co znaczy, dlaczego? Jak ja miałbym się jej pozbyć?
LEJZER: Masz kilka innych poza nią.
TEWIE: To tak... Dziś chcesz jedną, a jutro będziesz chciał dwie!
LEJZER: Tewie, ty sobie żartujesz, a to jest dla mnie ważna sprawa.
TEWIE: Dlaczego taka ważna?
LEJZER: Szczerze? Z powodu samotności.
TEWIE: Samotności? O czym my rozmawiamy, reb Lejzer?
LEJZER: Ty nie wiesz?
TEWIE: Wiem, że o mojej nowej mlecznej krowie. Tej, której chcesz ode mnie kupić.
LEJZER: O krowie!!!
Żeby nie być samotnym... Miałem na myśli twoją córkę Cejtyl.…
Widuję ją w mojej rzeźni w każdy czwartek. Robi dobre wrażenie. Podoba mi się...
ja będę dla niej dobry, słyszysz, Tewie? Co ty o tym myślisz?
TEWIE: Stoi umowa!

LEJZER: Zgadzasz się?
TEWIE: Zgadzam.

LEJZER: Wiesz Tewie po ślubie to my będziemy spokrewnieni. Będę mówił do ciebie tato.

TEWIE: Zawsze chciałem mieć syna tylko takiego co byłby ode mnie trochę młodszy!

MUZYKA NR 10. Tewie ściska się z Lejzerem. Zaczynają tańczyć przez chwilę i Lejzer wychodzi. Wchodzi Cejtyl i siada przy stole. Wpada Gołda. Gołda chodzi nerwowo po scenie czekając przyjścia Tewiego,
po chwili wchodzi Tewie. Koniec muzyki.

GOŁDA: Widziałeś się z Lejzerem? Co on ci powiedział? Coś ty powiedział jemu?! No mów...

TEWIE: Cierpliwości kobieto. Jak mówi Święta Księga:
„Dobre wieści pozostaną a złe nie ruszą się ani na krok”.
Cejtyl, moja owieczko, muszę ci pogratulować, wychodzisz za mąż.

CEJTYL: Co to znaczy tato?

TEWIE: Lejzer Wolf poprosił o twą rękę.

GOŁDA: Wiedziałam! Moje serce powiedziało mi że to szczęśliwy dzień!

TEWIE: Co ty na to Cejtyl?

GOŁDA: A co ona może powiedzieć?! Moja pierworodna jest już narzeczoną!
Obyś zestarzała się przy nim w bogactwie i szczęściu! A teraz trzeba podziękować Jencie!

\Gołda wybiega\

TEWIE: Cejtyl, moje dziecko, dlaczego ty nic nie mówisz? Czy ty nie jesteś szczęśliwa?
CEJTYL: Tato, ja nie chcę wyjść za niego. … Nie mogę wyjść za niego, nie mogę...
TEWIE: Co ty mi idziesz mówisz, że ty nie możesz? Kiedy mówię, że wyjdziesz, to wyjdziesz.
CEJTYL: Tato, jeśli chodzi o pieniądze, to ja zrobię wszystko. Będę pracować jako służąca.
Mogę kopać rowy, albo tłuc kamienie, tylko nie każ mi wychodzi za niego za niego,
błagam cię!
TEWIE: Ale myśmy zawarli umowę. U nas słowo jest słowem.
CEJTYL: Czy to jest ważniejsze ode mnie, tato? Nie zmuszaj mnie.
Będę aż do śmierci nieszczęśliwa.
TEWIE: Dobrze. Nie będę cię zmuszał. Widocznie nie było przeznaczone, żebyś żyła w dostatku
i żebyśmy na starość zaznali trochę radości po tej ciężkiej pracy.

MUZYKA NR 11. Kurtyna się zasłania, po chwili znów się odsłania. Na scenie stoi Michał i Sylwia z kwiatami. Przy figurce Maryi s. Maria. Muzyka przycicha ale jest w tle\

S. MARIA: Maryjo! Bądź ze mną w tej rozmowie

SYLWIA: Co to miało być?

MICHAŁ: Nie rozumiem...

SYLWIA: Jak ty dzisiaj grałeś?

MICHAŁ: Grałem jak zawsze.

SYLWIA: Byłeś beznadziejny! Nie miałam z tobą żadnego kontaktu.

S. MARIA: Daj mi siłę

\S. Maria wchodzi na scenę i staje z tyłu. Jest niewidoczna dla aktorów\

MICHAŁ: Wiesz co? Nie mam zamiaru wysłuchiwać kolejnej awantury! Mam cię już dosyć!

SYLWIA: Uważaj z kim rozmawiasz. Jedna rozmowa z dyrektorem i już tu nie pracujesz.

MICHAŁ: Straszysz mnie? Wszędzie dobrze gdzie ciebie nie ma...
Jak możesz tak traktować ludzi. Ty zawsze jesteś najlepsza. Wszystko wiesz.

SYLWIA: Skończyłeś już te żale? \zauważa siostrę\ A pani co tu robi?

S. MARIA: Czy możemy porozmawiać?

MICHAŁ: Lepiej niech siostra ucieka. Sylwia to potwór nie człowiek.

Michał Wychodzi. Koniec muzyki. \

SYLWIA: Czego pani chce?

S. MARIA: Jestem s. Maria ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

SYLWIA: Do rzeczy proszę.

S. MARIA: Pracuję w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym.
Pani Sylwio, wiele dziewcząt panią bardzo ceni. Podziwiamy panią w teatrze i w telewizji. Czy zechciałaby pani nas odwiedzić, opowiedzieć dziewczętom o swojej pracy?

SYLWIA: Co pani sobie myśli?! Ja nie mam czasu na głupoty. Do widzenia!

S. MARIA: Ale..

SYLWIA: Rozmowa skończona. Tam jest wyjście … .

\MUZYKA NR 12. Sylwia idzie się przebrać. S. idzie pod figurkę. Po chwili muzyka przycicha ale jest w tle.\

S. MARIA: Maryjo! Jak mam jej pomóc? Jak ukazać jej światło? Ty byś potrafiła... Naucz mnie...
To dobry człowiek! Tylko zagubiony, pomóż mi ukazać jej właściwą drogę... O Maryjo!

\Zgłośnienie MUZYKI. S. Maria zaczyna odmawiać różaniec. Sylwia przebrana już wraca na scenę. Ma jakiś scenariusz który czyta. Po chwili Sylwia wyciąga telefon i rozmawia. Kiedy skończy to S. Maria wychodzi.
A na scenę wchodzi Ida. Koniec muzyki\

SYLWIA: Wiesz to niesamowite! Zadzwonił do mnie sam Andrzej Klata.
Będzie u nas reżyserował. Mam grać główną rolę!

IDA: Co to będzie?

SYLWIA: Nie pamiętam tytułu. Ale mam zagrać Maryję.

IDA: To sztuki religijne grają jeszcze w teatrach?

SYLWIA: Nie ważne o czym to jest!
Ważne, że zagram główną rolę u najlepszego reżysera w Polsce! Rozumiesz?

IDA: Zaczekaj, masz zagrać Maryje?

SYLWIA: Tak.

IDA: Przecież jesteś niewierząca.

SYLWIA: Co z tego? To jest mój zawód. Nigdy niczego nie ukradłam a złodziejkę zagrałam.

IDA: No proszę cię nie porównuj tego...

SYLWIA: O co ci chodzi? Jesteś zazdrosna?

IDA: Nie! Tylko.. myślę, że trudno ci będzie zrozumieć, co Maryja przeżywała,
jeśli nie wierzysz, że to wszystko prawda.

SYLWIA: Wiara nie ma tu nic do tego. Tak się cieszę że będę z nim pracować. Czuje że to moja wielka szansa.

MUZYKA NR 13. Sylwia wychodzi a za nią Ida. Następuje wielka scena muzyczna. Wchodzi Sylwia i nakłada na siebie kostium Maryi. Wchodzi s. Maria i przed figurką zaczyna się modlić. Muzyka na chwilę przycicha ale jest w tle

SYLWIA: Synku Najdroższy.
Miecz boleści przeszywa me serce... Jak mam patrzeć na Twoje cierpienie?
Lecz wiem że tak trzeba. To dla nas, prawda? Teraz wszystko czynisz nowe...
Ale zwyciężysz śmierć i znów się spotkamy Syneczku.

\Muzyka się zgłaśnia. Aktorka próbuje jeszcze raz ten tekst ale z większym zaangażowaniem. Do s. Marii przybiega s. Anna i mówi jak jest szczęśliwa bo odzyskała radość... Chwile razem się modlą i s. Anna odchodzi a Maria dalej się modli. Na scenę do Sylwii przychodzą aktorzy: Michał, który gra Chrystusa, Ida która gra Marie Magdalenę. Zaczynają próbować. Michał wchodzi z belką. Upada. Podbiega do niego Sylwia i Ida. Sylwia mówi tekst. Ale po paru zdaniach przerywa. Zaczynają jeszcze raz. Po paru zdaniach Sylwia nagle wolno odchodzi i patrzy w stronę gdzie jest figurka. Jakby miała jakieś olśnienie... S. Maria przeżywa straszne boleści... Sylwia wolno klęka. Pozostali aktorzy nie wiedza co się dzieje. Sylwia mdleje. S. Maria mdleje także. Następuje cucenie s. Marii przez s. Annę i Sylwii przez Idę. Po chwili obie przychodzą do siebie. Aktorzy odgrywają scenę jeszcze raz i wychodzą. S. Anna też znika. Do s.Marii przychodzi S.pielęg. i mówi o jej własnej siostrze pokazuje zdjęcia a następnie pokazuje gazetę ze zdjęciem jej siostry. Jak się domyślamy to Sylwia... Po chwili obie wychodzą. Na scenę z pudełkiem wchodzi Sylwia. Otwiera je i wyciąga łańcuszek z medalikiem z Maryją. Muzyka przycicha ale jest w tle\

SYLWIA: \mówi do medalika\ Kim jesteś? Kim jesteś Maryjo? Nie wiem co się ze mną dzieję.
To miała być tylko rola! Chciałam ją zagrać jak każdą inną. Maryjo! Jesteś naprawdę?
Twój syn jest Synem Boga? Nigdy w to nie wierzyłam, a teraz zaczynam wątpić.
Wątpić w moją niewiarę. Co ze mną zrobiłaś? Myślę o Tobie cały czas. Już nic nie rozumiem!

\klęka ale po chwili wstaje\ Co robię?

Zgłośnienie muzyki. Po chwili znowu klęka i czyni znak krzyża. Koniec muzyki. Pojawia się s. Maria\

SYLWIA: Zdrowaś Maryjo... łaski pełna.. Pan z Tobą..

S. MARIA: Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota twojego Jezus.

SYLWIA: Co s. tu robi?

S. MARIA: Muszę z panią porozmawiać...

\długa pauza\

SYLWIA: Modliła się s. za mnie prawda? To s. przysłała do mnie Maryję?

S. MARIA: Sama Ją zaprosiłaś do swego życia... siostro.

SYLWIA: Słucham?

S. MARIA: Jesteśmy siostrami… .

\Muzyka nr 14. długo patrzą na siebie nieruchomo. Po chwili s. Maria wyciąga swój medalik. Sylwia pokazuje swój. S. Maria pokazuje zdjęcia. No i cóż mamy hapy end... Siostry przytulają się. Kiedy Sylwia uklęknie muzyka na chwilę przycicha ale jest w tle\

SYLWIA: Święta Maryjo... Pomożesz mi?

\muzyka powoli się zgłaśnia\

RAZEM: Matko Boża módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej Amen

Siostry wychodzą. Pojawia się s.pielęg. podchodzi pod figurkę Maryi. Muzyka na chwilę przycicha ale jest w tle

S.PIELĘG.: Wszystko dobre co się dobrze kończy! Dziękuje Maryjo. Dziękuję że się odnalazły. Wielbi dusza moja Pana.. Będę się już zbierać. Muszę jeszcze odwiedzić Łagiewniki. S. Łukasza ma dziś jubileusz. Nie może mnie tam zabraknąć. Matko Boża, weź w szczególną opiekę siostrę Łukaszę.
Ty zawsze z Nią jesteś, Ty, jak dobra Matka, patrzysz na wszystkie jej przeżycia i wysiłki. Ty jesteś Królową nieba i ziemi, ale też szczególnie Matką Siostry Łukaszy. Maryjo, Matko moja najdroższa, kieruj jej życiem wewnętrznym, aby ono było miłe Synowi Twojemu.

\s.pielęg. wychodzi i mamy ostatni obraz. Sylwia pojawia się na scenie razem z dziewcz.mi z ośrodka oprowadza je po teatrze itd. I koniec\

Jezu ufam Tobie

Jedną duszę zbawić - Kraków 2007 - 10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
cały scenariusz z edux
Ziemię mamy tylko jedną, scenariusze
74 NAJWAŻNIEJSZY?L ZBAWIĆ DUSZĘ
Kl II - Jezus jest Zbawicielem, KATECHEZA, Scenariusze zajęć
kalendarz scenariuszWP wrzesien, Juka, materiały z JUKI, księga uśmiechu plany na cały rok, kalendar
SCENARIUSZ INSCENIZACJI-CAŁY ŚWIAT PACHNIE JESIENIĄ, o jesieni(1)
kalendarz scenariszWP pazdziernik, Juka, materiały z JUKI, księga uśmiechu plany na cały rok, kalend
A JEDNAK NIE CAŁY UMIERAM, konspekty, scenariusze
JEZUS CHRYSTUS Zbawiciel świata-scenariusz, JEZUS CHRYSTUS - JEDYNY ZBAWICIEL ŚWIATA
CAŁY ŚWIAT PACHNIE WIOSNĄ, Dla dzieci, Inscenizacje, scenki, scenariusze
scenariusz czarne dusze
Scenariusz zajęć dydaktyczno wychowawczych w przedszkolu
Jedna planeta jedna szansa
MSR 33 KOREFERAT Zysk przypadający na jedną akcje
hellingerowskie ustawienia scenariuszy filmowych i sztuk teatralnych

więcej podobnych podstron