Dezyderata - trochę historii
„Dezyderata” - tekst ten nie pochodzi ani z kościoła w Baltimore, ani w ogóle z 1692 roku, co powtarza się w wielu informacjach. Całą sprawę wyjaśnia wspaniała książeczka Mariana Sworznia pt. „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą” (Wyd. Media Rodzina, 2004).
„Dezyderatę” napisał w roku 1927 jako zbiór swoich zasad życiowych amerykański intelektualista i pisarz Max Ehrmann (1872-1945). Tekst został opublikowany już po jego śmierci, w roku 1948. Gdzieś tam sobie krążył aż w latach 60. stał się - jako tekst anonimowy - „biblią hippisów”. W Polsce ukazał się po raz pierwszy w znanej książce Kazimierza Jankowskiego „Hippisi w poszukiwaniu ziemi obiecanej” (1972) w przekładzie Andrzeja Jakubowicza, a potem - przez przypadek - trafił w ręce Piotra Skrzyneckiego, a co za tym idzie do Piwnicy pod Baranami, gdzie był (i jest) wykonywany do znakomitej kompozycji Piotra Walewskiego. Stał się niemalże hymnem Piwnicy i - zwłaszcza w czasach PRL - krzepiącą etycznie modlitwą wszystkich, którzy ją usłyszeli..
Taka jest prawda o wielkiej, wspaniałej „Dezyderacie”!
Polecam piękną książeczkę Mariana Sworznia, redaktora „Arkadii”. M.in. z książki tej dowiemy się także wszystkiego o zapomnianym dziś Maxie Ehrmannie.
Ale to nie koniec komplikacji tekstologicznych. Otóż inny badacz, kustosz biblioteczny i pisarz Krystian Gałuszka w książce pt. „Wieczerza wigilijna w mieście Er” (2002), doniósł, że „24 sierpnia 1928 roku przy naprawie krzyża na wieży kościoła Ścięcia św. Jana Chrzciciela w miejscowości Godula (obecna Ruda Śląska) wyjęto zawartość gałki, którą zainstalowano tam 4 sierpnia 1871 roku w momencie ukończenia prac związanych z budową świątyni. W środku znaleziono dokumenty przedstawiające dzieje budowy, szkatułkę z fotografiami fundatorów kościoła - rodziny Schaffgotschów oraz wyższych stanowiskiem pracowników ich przedsiębiorstw, monety z lat 1866-1871, talary o sto lat starsze, książkę D. Borna „Der Deutsche Krieg von 1870” („Niemiecka wojna w 1870 roku”), meldunki z działań wojennych z 1870 r., ówczesne gazety, a także odręcznie napisany utwór - pięknie kaligrafowanym gotykiem - anonimowego autora pt. „Die Brücke” („Most”).” Tekst „Mostu” jest niemal tożsamy z tekstem „Dezyderaty”. Jakim cudem? Max Ehrmann był z pochodzenia Niemcem, być może jakąś drogą ten tekst dotarł przez ocean w jego ręce i stał się pierwowzorem jego wersji, czyli „Dezyderaty”. Nie musimy dopowiadać domniemanego toku zdarzeń. Niechaj - jak chce historia - mgła tajemnicy chociaż częściowo owija do końca tę opowieść. Opowieść o jednym z najpiękniejszych tekstów, jaki otrzymaliśmy w przesłaniu od przeszłości.
Leszek Żuliński