Opowieści ruchowe J. G. Thulin
Zabawa ruchowo - graficzna z ćwiczeniami oddechowymi, dźwiękonaśladowczymi.
RELAKSUJĄCA WYCIECZKA
DO LASU
Pewnego dnia Marcin wybrał się do lasu. Był to las, w którym rosły tylko drzewa iglaste (rysowanie oburącz „choinki”).
Szedł, oglądał las, aż doszedł do dużej polany. Gdy podniósł głowę do góry zobaczył słońce (rysowanie oburącz słońca) i chmury (rysowanie oburącz chmury). Nagle zerwał się wiatr (naśladowanie odgłosu wiatru) i zaczął padać deszcz (naśladowanie odgłosu padającego deszczu; naśladowanie rękami padającego deszczu). Deszcz jak nagle zaczął padać, tak i nagle skończył. Słońce pojawiło się zza chmur i las ożył. Słychać było brzęczące pszczoły (naśladowanie głosu pszczół), kraczące wrony (naśladowanie głosu wrony), „delikatnie” szumiące gałązki drzew (naśladowanie „szumiących” gałązek), a także odezwała się kukułka (naśladowanie głosu kukułki).
Marcin stał, słuchał i „wąchał” las (wciąganie powietrza nosem, wydychanie ustami).
To była bardzo udana wycieczka.
Opowieść ruchowa „Wycieczka do lasu”.
Wybierzemy się teraz na wycieczkę do lasu. Jest zimno, więc musimy ubrać się ciepło. Wkładamy buty, kurtkę, zapinamy guziki lub zasuwamy zamek, itd. (dzieci ilustrują ruchem kolejne czynności ubierania się). Wyciągamy z górnej półki szafy plecak (wspięcie na palce, wyciągnięcie ramion w górę jak najwyżej) i chowamy w nim niespodzianki dla zwierząt (ziarenka dla ptaków zatopione w tłuszczu oraz siano i marchewki). Jesteśmy gotowi. Zanim jednak rozpoczniemy naszą zimową wędrówkę, przypomnijcie mi jak trzeba zachowywać się w lesie (odpowiedzi dzieci: nie wolno śmiecić, krzyczeć ponieważ zwierzęta boją się hałasu, itp.) Cicho maszerujemy i rozglądamy się na boki, spoglądamy na korony drzew pokryte śnieżnymi czapami (skłony głowy odpowiednio do sytuacji). Brodzimy w głębokim śniegu (marsz z wysokim unoszeniem kolan), toczymy śnieżne kule i lepimy bałwany. Na polanie kicał zajączek i doprowadził nas do dziwnych znaków na śniegu (tropów zwierząt). Przyglądamy się im uważnie, porównujemy ich kształt i wielkość, próbujemy odgadnąć czyje to tropy (niedźwiedź, lis i zając). Dzieci weryfikują swoje przypuszczenia z sylwetami ukrytymi za drzewami, przeliczają ślady, dobierają cyfry, porównują liczebność zbiorów. Nagle zerwał się wiatr (dzieci naśladują odgłosy i siłę wiatru wykorzystując: folię, celofan, plastikowe butelki, papierowe pompony, gazety, itp.), drzewa pochylają się na boki (skłony tułowia w prawo i w lewo). Niebo zachmurzyło się i zaczął padać śnieg (nauczycielka rzuca w górę dużo małych papierowych gwiazdek). Płatki śniegu wirując powoli spadają na ziemię. Chcemy je złapać, ale jest to niemożliwe, ponieważ topią się na naszych ciepłych dłoniach (dzieci zbierają więc płatki... śniegu wykorzystując plastikowe rurki do napojów; rurkę przykładają do gwiazdki-wdech, przenoszą i opuszczają - wydech). Zrobiło się późno, pora wracać do domu. Chcemy jeszcze pobawić się na śniegu przy piosence „Tak się zachmurzyło" (wznoszenie i stopniowe opuszczanie rąk, tworzenie „sanek" w parach- zgodnie z tekstem piosenki). Żegnamy las, pamiętamy również o zwierzętach - zawieszamy na drzewach wcześniej przygotowane niespodzianki (zatopione w tłuszczu nasiona oraz ziarenka dla ptaków, wykładamy w paśniku marchewkę i siano) i pełni wrażeń wracamy do przedszkola.
Opowieść ruchowa „Wyprawa na grzyby”
W tle „jesienna” muzyka.
Treść opowiadania: „W piękny jesienny dzień, gdy na niebie świeciło złote słońce, dzieci wybrały się do lasu na grzyby. Miały ze sobą koszyki. W lesie rosło bardzo dużo wysokich drzew, ale pomiędzy nimi widać było niskie drzewa. . Wiał delikatny wiatr, który poruszał gałązkami. Siedziały na nich ptaki. Gdy usłyszały dzieci, przestraszyły się i odfrunęły. Dzieci wędrowały, aż napotkały na leśnej polanie dużo grzybków- borowików. Dzieci pochyliły się i zebrały grzybki do koszyków. Nagle na niebie pojawiły się chmurki, z których zaczął padać drobny deszcz, więc dzieci schowały się pod drzewkami, ale wiatr stawał się silniejszy. Dzieci postanowiły pobiec do domu. Zabrały koszyki i biegły, przeskakując kałuże, które utworzyły się na drodze. Wiatr wiał coraz mocniej, tak że ciężko im było iść, ale dom był już niedaleko. Kiedy udało im się w końcu dotrzeć do drzwi, okazało się że wiatr rozdmuchał ciemne chmury i na niebie znów zaświeciło słońce. Dzieci uśmiechnęły się i zaczęły liczyć grzybki w swoich koszykach.”
Jesienny dzień - opowieść ruchowa (dzieci czteroletnie)
„W piękny jesienny dzień, gdy na niebie świeciło złote słońce, dzieci wybrały się do lasu na grzyby. Miały ze sobą koszyki. W lesie rosło bardzo dużo wysokich drzew, ale pomiędzy nimi widać było niskie drzewa. Wiał delikatny wiatr, który poruszał gałązkami. Siedziały na nich ptaki. Gdy usłyszały dzieci, przestraszyły się i odfrunęły. Dzieci wędrowały, aż napotkały na leśnej polanie dużo grzybków - borowików. Dzieci pochyliły się i zebrały grzybki do koszyków. Nagle na niebie pojawiły się chmurki, z których zaczął padać drobny deszcz, więc dzieci schowały się pod drzewkami, ale wiatr stawał się silniejszy. Dzieci postanowiły pobiec do domu. Zabrały koszyki i biegły, przeskakując kałuże, które utworzyły się na drodze. Wiatr wiał coraz mocniej, tak że ciężko im było iść, ale dom był już niedaleko. Kiedy udało im się w końcu dotrzeć do drzwi, okazało się że wiatr rozdmuchał ciemne chmury i na niebie znów zaświeciło słońce. Dzieci uśmiechnęły się i zaczęły liczyć grzybki w swoich koszykach.”