Scenariusz przedstawienia na Boże Narodzenie
BÓG SIĘ RODZI WŚRÓD UBOGICH
WYSTĘPUJĄ:
Józef - Grzesiek P.
Maryja - Aneta M.
właścicielka mieszkania - Kasia R.
strażnik miejski - Magda O.
kierownik supermarketu - Iza O.
bezdomni - Masło, Biały
narrator - Aneta P.
NARRATOR (schowana gdzieś ) - Aneta
Jest zimny grudzień
I znowu są Święta,
O tym, jak się narodziłeś Jezu,
Każdy z nas pamięta.
Jest wiek XXI.
Spokój tego świata
Wojny rozdzierają,
Konflikty, niepokoje,
Ludziom spać nie dają.
Ile przemocy! Ile nienawiści !
Ile zazdrości i nieufności!
Ile upokorzeń -
Nawet we własnym domu,
Trzymanych w tajemnicy,
Nie zdradzonych nikomu !
Przyszłość jest niepewna.
Ludzie pracy nie mają,
A dzieci w Afryce
Z głodu umierają.
Co by było Jezu,
Gdybyś dzisiaj
Chciał się wśród nas narodzić?
Kto by Ciebie przyjął?
Spróbujmy sobie to wyobrazić.
SCENA I
Ktoś przechodzi z kartką z napisem: Scena I
Osoby: Józef - Grzesiek, Maryja - Aneta, właścicielka mieszkania -Kasia.
Scenografia: Maryja jest ubrana w długą niebieską sukienkę, Józef jest w swetrze i spodniach, właściciele mieszkania w kurtkach zimowych.
JÓZEF
co się stało?
WŁAŚCICIELKA
A co się miało stać? Wy już dobrze wiecie, po co tu przyszłam!
MARYJA
Tak, wiemy... nie zapłaciliśmy za mieszkanie...
JÓZEF
Czy mogłaby Pani poczekać jeszcze miesiąc? Wkrótce urodzi się dziecko...
MARYJA
Zapłacimy, na pewno zapłacimy.
WŁAŚCICIELKA
Obiecanki cacanki! Słyszę to już od trzech miesięcy! Pakować manatki i wynosić się!
JÓZEF
Ależ Pani, miej litość nad naszym nienarodzonym jeszcze dzieckiem...
WŁAŚCICIELKA
Wasze dziecko, to i wasze zmartwienie! Wynocha! Nowi lokatorzy już czekają!
JÓZEF I MARYJA
Prosimy... jeszcze tylko miesiąc...
WŁAŚCICIELKA
Daję wam 15 minut na opuszczenie mieszkania! Po tym czasie wzywam Policję!
WŁAŚCICIELKA (do ludzi)
Myśleli, że znowu im się uda... ( śmieją się)
Maryja z Józefem wychodzą trzymając w rękach zapakowane torby podróżne. Ubrani są w zimowe kurtki.
SCENA II
Ktoś przechodzi z kartką z napisem: Scena II
Osoby: Maryja - Aneta, Józef - Grzesiek, strażnik miejski - Magda.
Scenografia: park z ławką, kosz na śmieci. Strażnik ma kamizelkę z napisem : STRAŻ MIEJSKA.
Maryja siada na ławce, Józef wyciąga z torby koc i okrywa nim Maryję.
JÓZEF
Odpocznij Maryjo, ja postaram się znaleźć coś do jedzenia.
MARYJA
Tylko wróć zaraz Józefie, bo robi się ciemno!
JÓZEF ( odchodzi kilka kroków, grzebie w koszu na śmieci, nadchodzi strażnik)
STRAŻNIK ( do Józefa)
A co to za grzebanie w śmietniku?
JÓZEF
Ja tylko chciałem znaleźć coś do jedzenia...
STRAŻNIK
Proszę natychmiast odejść! Zabrania się grzebania w śmietnikach !
Józef idzie w stronę Maryji, a strażnik idzie za nim.
STRAŻNIK ( do Maryji)
Spanie na ławce w parku jest także surowo zabronione! Proszę natychmiast opuścić ten teren!
MARYJA
Ale my nie mamy dokąd pójść...
STRAŻNIK ( szyderczo)
A idźcie, gdzie was nogi poniosą... byle jak najdalej stąd!
Maryja z Józefem pakują koc, biorą torby i odchodzą.
Strażnik również wychodzi dalej śmiejąc się.
SCENA III
Ktoś przechodzi z kartką z napisem: Scena III
Osoby: Maryja - Aneta, Józef - Grzesiek, kierownik supermarketu - Iza.
Scenografia: atrapa marketu, duży napis „ SUPERMARKET”, w markecie kasa, półki z „towarem”, koszyki.
Józef i Maryja zatrzymują się przed supermarketem.
JÓZEF
Maryjo! Może teraz ty spróbujesz? Tobie na pewno coś dadzą - przecież
widać, że oczekujesz dziecka.
MARYJA ( wchodzi do marketu i mówi)
Czy mógłby Pan dać mi coś do jedzenia?
Coś starego, przeterminowanego, cokolwiek...
Opadam już z sił... a na dworze jest tak zimno...
KIEROWNIK (do Maryji)
To jest SUPERMARKET! Tutaj się kupuje!
Co pani sobie wyobraża? Że może będę za panią płacił , jak wyjdzie manko? Proszę wyjść i nie denerwować ludzi!
MARYJA ( wychodzi z Marketu i zwraca się do Józefa)
Nikt się nade mną nie zlitował...
SCENA IV
Osoby: wszyscy uprzednio występujący i kilku bezdomnych.
Scenografia: za Marketem leży tektura, uprzednio przygotowana tak, by łatwo można ułożyć z niej „DOM”. W miejscu za domem przygotowana jest lampa.
MARYJA
Józefie, jestem taka zmęczona... usiądę sobie...
JÓZEF
Maryjo, nie możesz siedzieć na gołej ziemi! Poczekaj ! Zaraz coś wymyślę!
Maryja siada na złożonym kocu, Józef przynosi tekturę i „buduje dom”.
Przychodzą bezdomni i pomagają mu, a Maryji podają bułkę, coś do picia, poduszkę, nic nie mówią, jedynie uśmiechają się życzliwie. Po chwili odchodzą.
JOZEF
Maryjo, wejdź do środka, będzie ci cieplej...
MARYJA
Józefie! Mój czas nadchodzi,
W tym domu z tektury
Pan Jezus się narodzi.
Tyle pięknych domów,
Ciepłych i przytulnych, ( przesuwając ręką po brzuchu)
A ty mój synku narodzisz się
Wśród papierów brudnych.
Należy włączyć lampę, robi się jasno z tyłu „domu” i w jego środku. Podchodzą bezdomni, przynoszą dary, śpiewają kolędę. Przychodzą również: właściciel mieszkania, kierownik sklepu, straż miejska. Maryja siedzi z dzieciątkiem na małym krzesełku, ofiarowanym przez bezdomnego . Józef stoi przy Maryji.
WŁAŚCICIELKA MIESZKANIA ( klęka przed Maryją z Dzieciątkiem)
O Panie! Przebacz mi, jeśli możesz!
Chciwość przesłoniła mi oczy...
Nie poznałam Ciebie - przepraszam!
( kładzie przed Maryją paczkę pieluch)
STRAŻ MIEJSKA ( podaje Maryji ubranka dziecięce)
O Dziecino Mała,
Co rodzicom na chwałę,
Tu się urodziłaś -
Obowiązkowość oczy mi przesłoniła...
Nie poznałem Ciebie - przepraszam!
KIEROWNIK SKLEPU
Jakże ważna funkcja moja!
To władza oczy mi przesłoniła.
Przepraszam Ciebie, Dziecino Miła!
( podaje becik)
MARYJA ( wstaje trzymając dzieciątko, unosi jego rękę lekko w górę)
Ja tą rączką małą
Oczy i serca wam otwieram.
W życiu liczy się nie tylko władza i kariera!
Czyńcie dobro wokół, a zło naprawiajcie!
Nie ulegajcie podszeptom,
Szatanowi skusić się nie dajcie.
Wszyscy występujący ustawiają się w półkolu po obu stronach Maryji.
Śpiewają dowolną współczesną kolędę.
KONIEC
2