Powracam do postawionego wcześniej pytania. Czy gruba kobieta powinna pozować do aktu?
Dziwne, bo pytanie zadała to kobieta, która sama uwielbia robić akty kobietom puszystym, czy lepiej powiedzieć bez wstydliwych eufemizmów, grubym.
O wiele trudniej fotografować grube osoby ale jednocześnie jest to o wiele ciekawsze - większe wyzwanie ale i więcej możliwości.
Grube kobiety, które lubią siebie i nie wstydzą się swojego ciała - emanują tym niesłychanie ciepłym erotyzmem, pewnym siebie, szczodrym a jednocześnie niesłychanie delikatnym.
Widziałam wiele aktów kobiecych i żadna szczupła (czy obecnie niesłychanie modna wychudzona do szkieletu kobieta) nie emanuje tego rodzaju erotyzmem. Jest dużo seksu, podniecenia ale jest to jednocześnie jakby bardziej drapieżne :( nawet w scenkach niewinnych wydawałoby się.
Z drugiej strony trudno się temu dziwić - to właśnie te supermodne kształty są wykorzystywane do reklamowania towarów na sprzedaż. A sprzedaż powinna być jak największa, wzrost jak najbardziej agresywny i nieskończony!
Wracając jednak do tematu - to pytanie nie znika z mych myśli od paru dni!
Zaczęłam się nawet zastanawiać czy to nie kompleksy, no bo nigdy nie jestem zadowolona ze swoich zdjęć. Zawsze coś mi nie pasuje, nie podoba się na nich we mnie!
Z drugiej strony szewc bez butów chodzi, więc może ja powinnam jednak obejść się bez tych aktów?
Ze sporą przyjemnością oglądałam akty wykonane przez tegoż fotografa. Interesujące, surrealne. Przyjaciółka określiła je jako zimne. Cała oprawa nie pasuje wg niej do aktów. Jedno co mnie w tym niepokoi to, to że wszystkie modelki są delikatnie rzecz ujmując nieco zbyt kościste.
Po rozmowie z fotografem dostałam jedno ze zdjęć z modelką nieco przy kości. Interesujące - jednakże to nadal dalekie jest od moich rozmiarów. Więc w sumie nie wiem jaka koncepcja będzie temu przyświecała.
Chyba największa paranoja w tym wszystkim będzie tkwiła w tym, że niezależnie od oceny innych czy bardzo pozytywnej czy nawet negatywnej - moje niezadowolenie z tego jak wyszłam na zdjęciu jest zawsze czynnikiem decydującym o losach tego zdjęcia.
W momencie gdy stanę się tylko modelką (już nie modelką-fotografem), stracę taką możliwość!
Ha!! I tu jest pies pogrzebany! Czas ucieka a decyzji brak ...........
Będzie spotkanko i zobaczymy. Jestem ciekawa innych fotek i pomysłów, choć nadal się nie zdecydowałam ostatecznie.
A i fotografa chyba przeraziło nieco to, że jestem DUŻĄ, BARDZO DUŻA.
No i oczywiście muszę przemyśleć zagadnienie praw. Nie znam się na tym - bleeeh. Jak ja nie lubię się poznawać na zagadnieniach prawnych.
Pożyjemy zobaczymy. Co będzie to widać być musiało!
czwartek, 31 sierpnia 2006, dziennikgrubasa
TrackBack
Początek formularza
TrackBack URL do notki:
Dół formularza
Komentarze
2007/05/29 13:06:36
Cześć,
Zaciekawił mne ten post i z zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy, tzn. jak wyszło z Twoim pozowaniem do aktu? Czasami człowiek żałuje, że nie "uczył sie" na fotografa :) hehe...
Pozdrawiam
-
2007/07/24 21:57:23
Jak na razie sprawa nie została rozstrzygnięta. Choć w międzyczasie dostałam propozycję :)))Być może kiedyś, gdzieś, przez kogoś zostanę sfotografowana ale sprawa jest otwarta :))
Pozdrawiam :)))
-
2007/09/07 14:26:25
hm.... i badź tu człowieku mądry, czy cieszyć sie z tego faktu czy nie.
W koncu może bedzie szybciej jak sam skończe jakiś kurs fotograficzny i stane po drugiej stronie obiektywu :)
Pozdrowionka
-
2007/09/23 20:30:48
Chyba jednak cieszyć się. W końcu tyle pięknych kobiet jest na rozkładówkach. Po co światu mniej piekna.
Miłego dnia
-
2007/09/24 15:40:28
Moim zdaniem smucić...
ponieważ to co jest na rozkładówkach jest przeważnie sztuczne i wirtualnie poprawiane (żeby nie powiedzieć, że "dosztukiwane"). A moim zdaniem nie ma nic bardziej piękiejszego niż widok naturalnego bardzo kobiecego ciałka...
Lecz jak podkreślam to moja opinia, a o gustach sie nie rozmawia, chociarz podyskutowac można hehe... :)
-
2007/10/21 20:57:22
No cóż może to źle, że się nie rozmawia, bo jednak moda wydaje się preferować jeden jedyny właściwy model.
A przecież, my ludzie, jesteśmy różni.
Czy świat pełen jednakowo "doskonałych" modelek nie byłby nudny?
Jak narazie mimo wszystko jestem zadowolona, że do sesji nie doszło. Co prawda z jednej strony trochę mnie to kusi, a z drugiej trzeba by się liczyć z implikacjami takiego "występu".
Pozdrawiam :)))
-
2007/10/23 15:27:06
Jestem podobnego zdania jak Ty, uważam, że świat mody za bardzo zboczył w kreowaniu wychudzonej sylwetki. Jak to określiłas "doskonałe" modelki są nudne w swojej urodzie - chodzące kosciotrupy. Jedyna nadzieja w tym, ze to podejście bardzo ale to bardzo powoli się zmienia...
Natomiast jeżeli chodzi o nie doszłą sesje to jestem troche zawiedziony ;(
Gdyż uważam, że napewno ludzkość dużo straciła nie mogąc Tego pięknego arcydziała "Matki natury" zobaczyć...
Cały czas trzymam kciuki ;)
Pozdrawiam :)
-
2007/10/31 07:56:41
Nie wiem czy można to nazwać arcydziełem. Ale swoją drogą fantazja "Matki Natury" jest nieprzebrana bowiem w swojej różnorodności tworzy wiele form piękna.
Zastanawia mnie jednak dlaczego ludzie chcą udoskonalać, dlaczego szukają jednego jedynego najwłaściwszego wzorca w ich mniemaniu doskonałości.
Skąd się to bierze?
Miłego dnia:)))
-
2007/10/31 08:35:24
Zacznę od tego, że chude szkielety już nie są w modzie. Dyktatorzy mody zaczynają coraz częściej odchodzic od szkieletowych modelek, chociaż jest to proces dość powolny. W naszym społeczeństwie dorosłych styl "chudej laski" nie był nigdy preferowany (chyba, że przez nawidzone nastolatki). Tendencje do odchudzania wynikają częściej z potrzeb psychicznych lub zdrowotnych niż estetycznych. Nawiązując do Twego pytania, to piekno kobiety nie zależy od jej tuszy, a od jej duszy, no i zadbania a przede wszystkim poczucia bycia pięknym. Osoby zakompleksione zawsze będą brzydkie dla siebie i ogóły. Piękno siedzi w naszej psychice, a nie w opakowaniu. Tak więc akty puszystych kobiet mogą być równie piękne, a nawet podniecające jak akty każdej innej kobiety.
-
2007/11/20 11:58:39
No cóż kwestie zdrowotne są względne. Zbyt szczupłe osoby wcale nie są zdrowsze niż osoby otyłe. Wręcz 20% niedowaga jest gorsza dla zdrowia niż 20% nadwaga. Dziwne. Przy czym natura nie byłaby sobą, gdyby nie namieszała ciutkę. I wcale nie mamy gwarancji, że nadwaga czy niedowaga przyniosą nam choroby a tak zwana normalność zdrowie.
Co do kwestii piękna to jak to ktoś powiedział jest w oku patrzącego. To prawda, że kobiety (mężczyźni zresztą też), zadowolone z siebie, szczęśliwe uśmiechnięte (jak również świadome swych zalet i wad) wyglądają pięknie.
Jednak bądźmy szczerzy istnieje spora grupa ludzi, którzy są w stanie patrzeć jedynie na opakowanie i reklamę. Nie postrzegają nic głębiej.
Miłego dnia :)))
-
Gość: pixelart1, dis38.neoplus.adsl.tpnet.pl
2008/09/22 13:09:52
zapraszam do pozowania sesja portretowa kontakt email pixelart1@o2.pl