Aniele Stróżu!!
Ból…. Czym on jest po stracie bliskiej osoby? Aniele, dlaczego to tak boli?- Każdy z Nas zadaje sobie to pytanie, ale ja wam niestety też nie dam na nie odpowiedzi. Sama sobie nie potrafię odpowiedzieć, a przecież każdy z nas doświadczył tego uczucia!
Jedni może tylko bólu fizycznego i choć boli on w inny sposób, to nie może równać się z bólem psychicznym! Gdy się skaleczymy, to boli tylko przez chwilę, a potem się goi i jest wszystko dobrze…. Niestety, jeżeli ktoś cierpi psychicznie i duchowo, to tak naprawdę nigdy nie przestanie cierpieć!
Mówią,- ból mija, czas leczy rany. Ale to nie jest prawda. Ból nie mija, to my uczymy się z nim żyć i przyzwyczajamy się do niego. Często tylko i wyłącznie dzięki wsparciu bliskich. To dla nich staramy się wstać i nie myśleć o bólu.
To dla nich zakładamy maskę, która nie pokazuje światu bólu, który mamy w środku. Często dzięki masce tak się zatracimy w udawaniu, że faktycznie myślimy „ból minął”. Ale to nie jest prawda.
Aniele!
Dlaczego to tak boli? Dlaczego mój ból jest taki silny?- Często zadaje to pytanie.
Gdy tracimy bliską dla siebie osobę, długo nie możemy pozbierać się po jej stracie. Każda nawet najmniejsza rzecz i słowo przypomina nam o niej.
Często cieszymy się, że się udało! Zapomnieliśmy o wszystkim, o całym bólu!
Mówimy wtedy: „teraz rozpoczniemy życie od nowa”.
Ale czy to coś da? Czy ten ból zniknął już na zawsze?
Ból…. On nie znika. On zawsze jest w Nas, tylko my się do niego przyzwyczajamy, ale niestety często wystarczy kilka słów, nawet po upływie kilku lat, a on powróci…. Powróci w najmniej oczekiwanym momencie.
Aniele!
Gdy usłyszałam te kilka słów, zaniemówiłam…. „Wujek zmarł. Odszedł od Nas”. To słowo nie chciało do mnie dotrzeć. Nie chciało się przebić przez ten pancerz, który sam stworzyłeś! Dlaczego mi to zrobiłeś? Nie mogłam się pogodzić z tym, że się poddałeś. Przecież obiecałeś, że kiedy przyjadę dzień po swoich urodzinach, to pogadamy. A tu? Świętuje swoje urodziny, a Ty umarłeś!? Jeden telefon, a moje, do tej pory ulubione święto w roku, zamieniło się w koszmar. W koszmar na całe życie. Zabrałeś razem ze sobą moją radość. Nie będę potrafiła się cieszyć ze swojego święta… Będę miała niestety tą świadomość, że ja mam urodziny, a Ty kolejną rocznice śmierci.! Ten ból… Tego bólu nie da się opisać. Jedyne, o co teraz mogę Cię prosić, to pozwól mi zapomnieć. Zapomnieć o całej bliskości z Tobą.
Aniele stróżu!
Więc, po co jest w takim razie ból? Dlaczego musimy go doświadczać?
Teraz, z biegiem czasu, kiedy zbliża się Twoja pierwsza rocznica śmierci, zastanawiam się nad tym wszystkim i myślę, że po to, by być silniejszym. Czasami niektórym przydaje się taki „zimny prysznic”, aby się obudzili. Ale dlaczego w tym czasie, kiedy ktoś dostaje nauczkę, kto inny cierpi?
Ból…. Nie ma konkretnej definicji w codziennym życiu dla tego słowa. Jest wersja słownikowa, ale czytać o nim a przeżywać go, to dwie inne kwestie. Gdy sami go doświadczymy tak na prawdę dopiero wtedy zrozumiemy inne cierpiące osoby. Często mówimy, aby pocieszyć „wiem jak się czujesz”. Ale My ludzie bezproblemowi nie wiemy jak się czuje osoba, która właśnie cierpi.
Aniele stróżu, pomóż mi!
Pomóż mi przyzwyczaić się do bólu. Chroń mnie przed jego powrotem! Proszę….