Dr Wojciech Furman
Wyższa Szkoła Zarządzania w Rzeszowie
Czy i jak masowe media mogą wpływać na nierówności społeczne?
Celem niniejszego referatu jest próba wykazania i uporządkowania zależności pomiędzy działaniem masowych mediów a kształtowaniem się nierówności społecznych. Będzie to raczej wskazanie kierunków możliwych poszukiwań niż empiryczne badanie wybranego fragmentu rzeczywistości.
Referat rozpocznie się od przypomnienia sposobów definiowania nierówności społecznych. W kolejnej części zostaną skrótowo przytoczone ustalenia dotyczące stanu nierówności społecznych w Polsce lat dziewięćdziesiątych, w tym nierówności w korzystaniu z masowych mediów. Następnie rozważymy wybrane poglądy dotyczące działania mediów oraz funkcji mediów w społeczeństwie. Poglądy te mogą dać podstawę do sformułowania pewnego modelu funkcjowania masowych mediów, który mógłby być wykorzystany do bardziej szczegółowych analiz.
1 Pojęcie nierówności społecznej
Nierówność społeczną będziemy rozumieli jako brak równości społecznej. W ślad za klasyfikacją przytoczoną w „Encyklopedii socjologii” (Mach 2000, 330) wyróżniamy dwie kategorie i cztery rodzaje równości społecznych:
Równość charakterystyk.
Równość obiektywna: każdemu tyle samo.
Równość subiektywna: każdemu według jego potrzeb.
Równość proporcjonalna: każdemu według pracy i zasług.
Równość traktowania.
Równość możliwości: każdy ma takie same szanse na osiąganie społecznie cenionych zasobów.
Owe społecznie cenione zasoby są to:
obiekty materialne,
informacje,
kompetencje,
możliwości wpływu,
dobrostan psychiczny, czyli szacunek ze strony innych osób, pozytywna samoocena i poczucie realizowania osobistych celów życiowych.
Obok nierówności rzeczywistych mamy do czynienia z nierównościami wyobrażonymi. Choć istnieją one tylko w ludzkiej fantazji, są rzeczywiste w swoich skutkach.
We współczesnym państwie demokratycznym rażące nierówności postrzegane są jako niesprawiedliwe, a zmniejszanie nierówności zostało uznane za zadanie polityki społecznej. Istotnym czynnikiem kształtowania nierówności jest rynek, który jednak wymusza efektywność produkcji i wymiany. Przedmiotem sporów pozostaje zatem zakres i forma ingerencji w mechanizmy rynkowe, aby uzyskać stan nie tyle równości, co sprawiedliwości społecznej. Stan ten można określić następująco (Mach 2000, 332):
Wszyscy mają efektywnie zagwarantowane takie same prawa i wolności.
Nierówności są związane z pozycjami, do których istnieje równy dostęp.
W wyniku redystrybucji zasobów największa poprawa położenia społecznego staje się udziałem grup najbardziej upośledzonych.
Pojęcie sprawiedliwości społecznej łączy zatem równość traktowania, równość proporcjonalną oraz działania redystrybucyjne.
Nierówności możemy rozpatrywać jako statyczne, wykazywane w określonym momencie, lub jako dynamiczne, kształtujące się w dłuższych okresach. Należy przy tym pamiętać, iż krzywdy i nierówności wówczas postrzegane są jako szczególnie dokuczliwe i nieznośne, gdy stają się nieco lżejsze (Tocqueville 1970, 239).
Nierówności towarzyszą człowiekowi od początku jego dziejów. Ślad tego znajdujemy choćby w Biblii, w opowieści o konflikcie między Kainem i Ablem. Dzisiaj powiedzielibyśmy, iż poróżnił ich poziom dobrostanu psychicznego. Obaj składali ofiary Bogu, lecz jak powiada Księga Rodzaju „Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę, na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą” (Rdz 4, 4-5). Ciąg dalszy tej opowieści znamy.
Współczesne nierówności społeczne, zwłaszcza oglądane w skali globalnej, mogą być traktowane jako najbardziej palący problem naszych czasów. Wyraziście pisze o tym Ryszard Kapuściński (2002):
Jeden z problemów świata współczesnego: rośnie liczba ludzi ubogich, a jednocześnie słabną, a nawet zanikają instytucje i mechanizmy choćby w części niwelujące nierówności (zmierzch państwa opiekuńczego, kryzys związków zawodowych itp.). Szczególna szkodliwość przesiąkniętego egoizmem neoliberalizmu polega na tym, że stał się praktyką państw zamożnych w momencie, kiedy w wyniku eksplozji demograficznej pojawiły się na naszej planecie olbrzymie, liczące setki milionów masy ubogich, które bez wsparcia bogatszych nie znajdą sobie godziwego miejsca na ziemi.
2 Nierówności społeczne w Polsce w latach dziewięćdziesiątych
Realizowania praw i wolności w polskim społeczeństwie lat 90. dotyczy wnikliwe studium Henryka Domańskiego. Z pracy tej wynikają następujące konkluzje (Domański 2000, 11, 159-162):
Bariery społeczne usztywniły się, były nieco mniej przenikalne niż w schyłkowym okresie poprzedniego ustroju. Nie wystąpiły zjawiska masowego awansu, ruchliwość międzypokoleniowa zmniejszyła się.
Nierówności w dostępie do edukacji pozostały odporne na zmianę systemu. Istniał silny związek między pochodzeniem społecznym a poziomem wykształcenia. Wzrosła przewaga pochodzenia inteligenckiego w zakresie dostępu do studiów wyższych.
Wyższy poziom wykształcenia, wyższa pozycja zawodowa i stanowisko kierownicze zapewniały znacznie wyższe dochody niż w latach 80. Kadry kierownicze i inteligencja wyprzedziły właścicieli firm w hierarchii dochodów.
Polskie społeczeństwo stało się bardziej rozwarstwione i merytokratyczne, natomiast nie nastapiło w nim wyrównanie szans.
Jednostki wywodzące się z rodzin o wyższym statusie sytuują się coraz wyżej w hierarchii zawodowej. Wyodrębnia się nowa klasa „oświeconego mieszczaństwa”, a jej podłożem jest międzypokoleniowy transfer zamożności, wyższego wykształcenia i kapitału kulturowego.
Spośród przedstawionych powyżej pięciu punktów cztery dotyczą nierównego traktowania (bardziej sztywne bariery czyli nierówne szanse awansu społecznego), a jeden punkt - braku równości proporcjonalnej (szybszy wzrost dochodów w niektórych zawodach i pozycjach społecznych).
Jako ciekawostkę można potraktować wiadomość, że w minonej dekadzie zmniejszył się dystans w zarobkach kobiet i mężczyzn (Domański 2002). W roku 1990 kobiety otrzymywały średnio 50,8% zarobków mężczyzn, w roku 1999 - 69%. Daje się to wytłumaczyć kurczeniem się rynku pracy, na którym pozostały raczej kobiety lepiej wykształcone i pracujące w wyżej wynagradzanych zawodach.
W szczególnie niekorzystnym położeniu znaleźli się robotnicy niewykwalifikowani i rolnicy. Ich dzieci częściej niż ma to miejsce w inych środowiskach dziedziczą pozycję swoich rodziców. Rolnicy i robotnicy niewykwalifikowani mają najniższe wykształcenie, niższą pozycję zawodową i dochody w porównaniu z pozostałymi grupami społecznymi.
Transformacja systemowa lat dziewięćdziesiątych niekorzystnie dotknęła polskich rolników, choć w tej dziedzinie trudno o precyzyjne dane. Według niektórych źródeł w roku 1998 dochód rolniczy w przeliczeniu na jedna osobę zatrudnioną w rolnictwie wynosił 40% przeciętnej płacy w gospodarce narodowej (Kocik 2001, 62). Inne, wcale nie mniej wiarygodne źródła podają, że w roku 1998 przeciętne dochody na osobę w gospodarstwie utrzymującym się z rolnictwa wynosiły 80% dochodu statystycznej polskiej rodziny, zaś w roku 2000 relacja ta była jeszcze mniej korzystna i wyniosła 74,6% („Profit” 2002, nr 8).
Wyraźnie pogorszenie koniunktury w polskim rolnictwie i zmniejszenie dochodów rolników dają się powiązać ze spadkiem poparcia polskiej wsi dla integracji z Unią Europejską. Tendencje te stały się szczególnie widoczne od roku 1996.
Dotkliwym przejawem nierówności jest długotrwałe pozostawanie bez pracy. Oznacza to nie tylko niższe dochody, lecz także niemożliwość realizacji planów życiowych i osiągania satysfakcji. Bezrobocie, które w maju 2002 roku osiągnęło poziom 17,2%, wiąże się z poczuciem mniejszej wartości, trudniejszym dostępem do edukacji, konsumpcji i opieki zdrowotnej. Ludzie bezrobotni i ich rodziny podlegają procesowi marginalizacji (Organiściak-Krzykowska 2000).
W latach dziewięćdziesiątych zwiększał się też odsetek osób, które osiągały dochód poniżej połowy średnich wydatków na jedną osobę w kraju. W roku 1995 osoby te stanowiły 12,8% ludności, w roku 2001 - 17 % („Profit 2002, nr 8).
3 Korzystanie z masowych mediów w Polsce
Masowe media z definicji są powszechnie dostępne. Ograniczenia mogą wynikać tylko z ceny gazety lub wysokości opłaty abonamentowej, poza tym mają tylko charakter techniczny. Jest on wyznaczony możliwościami kolportażu lub zasięgiem nadajników bądź też - jak to ma miejsce w przypadku internetu - dostępnością sieci telefonicznej.
Czym innym jest jednak rzeczywiste korzystanie z mediów. W przypadku prasy drukowanej, która z wyłuszczonych dalej powodów interesuje nas najbardziej, w latach dziewięćdziesiatych wyraźnie wystąpiły dwie tendencje (Kowalski 2001, 92):
Spadek liczby tytułów i nakładów prasy codziennej. Łączny nakład dzienników w roku 1998 stanowił 55% nakładu z roku 1989.
Ponad dwukrotny wzrost liczby tytułów czasopism i wzrost ich nakładów. Łączny nakład czasopism w roku 1998 stanowił 140% nakładu z roku 1985.
Był to zatem odwrót od regularnej lektury dzienników i zwrot ku kolorowym czasopismom popularnym i hobbistycznym. W efekcie wiosną 1998 roku ponad 1/3 dorosłych Polaków deklarowała brak kontaktu z jakąkolwiek gazetą codzienną.
Natomiast o tych, którzy mimo wszystko czytali gazety, tak pisze Ryszard Filas (2001):
W ostatnich latach XX wieku tylko niespełna co trzeci Polak sięgał w miarę regularnie po jakiś dziennik, przeważał zaś zwyczaj kupowania wydania magazynowego (z dodatkiem telewizyjnym) i/lub jeszcze poniedziałkowego (dużo sportu); jest to blączka odczuwana zwłaszcza przez wydawców prasy regionalnej. Publiczność prasy codziennej (w przewadze męska) też się wyraźnie podzieliła pomiędzy „elitę”, a więc wykształconych i stosunkowo zamożnych mieszkańców wielkich miast preferujących tytuły poważne (jak Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita czy niektóre niezależne dzienniki regionalne) oraz, z drugiej strony, „masy” czyli zwolenników popularnego tabloidu Super Express, którzy odzwierciedlają dość wiernie parametry tzw. statystycznego Polaka (wykształcenie poniżej średniego, zamieszkanie w mniejszych ośrodkach, przeciętne lub niskie dochody), a wreszcie (jest to grupa stosunkowo nieliczna i wyraźnie malejąca) - wyznawców zdecydowanych opcji politycznych manifestowanych na łamach trzech dzienników (Trybuna, Życie, Nasz Dziennik).
Przytoczone powyżej dane pozwalają z grubsza zarysować następujący podział: 1/3 dorosłej populacji nie czyta gazet, 1/3 czyta dorywczo, a 1/3 - regularnie. Jednak ci, którzy czytają, wcale nie dają się tak prosto podzielić na masy i elitę. Słusznie zaliczana przez R. Filasa do dzienników poważnych „Gazeta Wyborcza” stale utrzymuje bezpieczną przewagę zasięgu nad niewątpliwie popularnym „Super Expressem”, o czym świadczą wyniki badań czytelnictwa publikowane regularnie przez miesięcznik „Press”. Być może jest to wynikiem niedojrzałości polskiego rynku prasowego i kiedyś się zmieni. Jednak większość spośród tych, którzy mimo wszystko sięgają po gazetę, szuka w niej poważniejszych treści niż oferowane przez popularny tabloid. „Elita” okazuje się w tym przypadku bardziej liczna od „masy”. Pomijam w tym wyliczeniu gazety regionalne, nie zawsze dające się łatwo zakwalifikować do prasy poważnej bądź popularnej.
Wyraźne zróżnicowanie wymagań audytorium i poziomu prasy jest jednak faktem. Potwierdzenie tej konstatacji znajdujemy także w badaniach oglądalności programów telewizyjnych. Dla przykładu spójrzmy na listę 10 najbardziej oglądanych filmów i progamów w maju 2002 roku (tytuły filmów, w odróżnieniu od programów cyklicznych, podaję w cudzysłowie). Te wyniki z pewnością nie zaskakują: ludzie oglądają telenowele, programy rozrywkowe i filmy, a także programy informacyjne.
Program |
Widownia w tys. |
Nadawca |
Na dobre i na złe |
7 169 |
2 TVP |
„Jak rozpętałem II wojnę światową” |
5 812 |
Polsat |
M jak miłość |
5 562 |
1 TVP |
„W morzu ognia” |
5 452 |
Polsat |
„Indiana Jones i ostatnia krucjata” |
5 230 |
1 TVP |
Klan |
5 198 |
1 TVP |
Wiadomości |
4 598 |
1 TVP |
Złotopolscy |
4 304 |
2 TVP |
Spotkanie z balladą |
4 250 |
2 TVP |
Teleexpress |
4 094 |
1 TVP |
Zestawienie własne według danych „Gazety Wyborczej” z 28 VI 2002.
10 Najbardziej oglądanych filmów i programów w maju 2002 roku
4 Masowe media a zmiana społeczna
Skoro w polskim społeczeństwie istnieją znaczące nierówności, a zapowiedzi kolejnych rządów dotyczące zmniejszania nierówności spotykają się ze społeczną aprobatą, można postawić pytanie, czy masowe media mogą mieć jakiś wpływ na ten proces?
Wzajemne zależności pomiędzy zmianą społeczną a treściami mediów od dawna interesują badaczy. Można je zestawić w postaci następującej tabeli:
|
|
Społeczeństwo wpływa na media |
|
|
|
Tak |
Nie |
Media wpływają na |
Tak |
Współzależność |
Idealizm |
Społeczeństwo |
Nie |
Materializm |
Autonomia |
Szkic własny wg Kunczik / Zipfel 2001, 106.
Dwa spośród powyższych założeń - idealistyczne i materialistyczne - wskazują na jednostronną zależność. Wedle pierwszego z nich media miałyby wpływać na społeczeństwo, same pozostając od niego niezależne. Wedle drugiego - to społeczeństwo wyznacza treści mediów, lecz nie podlega ich wpływowi. Trzecie założenie opiera się na wzajemnej niezależności obu rozpatrywanych systemów.
Są to założenia interesujące, dające okazję do różnorakich spekulacji i eksperymentów, w dodatku niekoniecznie utopijne. Zajmiemy się jednak czwartym z wymienionych przypadków, ponieważ został on dobrze uzasadniony w literaturze przedmiotu. Zależności pomiędzy treściami przekazów medialnych a zachowaniami i postawami odbiorców dają się przedstawić w postaci 4 kolejno następujących po sobie faz, widocznych w poglądach badaczy komunikowania masowego (Goban-Klas 1999, 243):
Faza: Wiara we wszechmoc mediów. Ludzie są to izolowane jednostki, zostali wyposażeni w jednolity zasób instynktów i podobnie reagują na bodźce płynące z masowych mediów. Skutki działania mediów są bezpośrednie, natychmiastowe, jednakowe, a przez to silne.
Faza: Słabe media. Ludzie są psychologicznie zróźnicowani, mają różne doświadczenia, przynależą do różnych kategorii społecznych i różnych środowisk. Sami wybierają z przekazów medialnych odpowiadające im treści i interpretują je po swojemu, podlegając przy tym silnemu wpływowi otoczenia.
Faza: Ponowne odkrycie siły mediów. Wpływ mediów jest kumulacyjny, widoczny w dłuższych okresach czasu. Media tworzą kontekst i klimat, wskazują wzory kulturowe, dostarczają motywacji, propagują ideologie.
Faza: Negocjowany wpływ mediów. Media komponują obrazy rzeczywistości konstruując w ten sposób sytuacje społeczne. Odbiorcy w procesie symbolicznej interakcji z przekazami medialnymi tworzą własny pogląd na rzeczywistość społeczną i swoje w niej miejsce. Treści przekazów są modyfikowane i włączane (lub nie) w istniejące struktury poznawcze odbiorców.
Trudniej byłoby wskazać czynniki lub podmioty wywierające wpływ na treści przekazów medialnych w społeczeństwach demokratycznych (ponieważ w w systemach niealternatywnych sprawa wydaje się prostsza). Piotr Pawełczyk (2000, 151) stwierdza oględnie, iż „nadawcą socjotechnicznym w skali makro jest układ instytucji zabezpieczający reprodukowanie niezbędnych dla żywotności systemu wartości”.
Ogólne czynniki wpływu na pracę dziennikarzy można sprowadzić do czterech wzajemnie powiązanych i przenikających się sfer (Kunczik / Zipfel 2001, 161):
Sfera społeczna: Tradycje wolności i odpowiedzialności mediów, poziom kultury politycznej społeczeństwa, naciski na media ze strony polityków i ogłoszeniodawców, wpływy public relations.
Sfera instytucjonalna: Struktura organizacyjna redakcji oraz podział kompetencji w redakcjach i wydawnictwach, techniki pracy redakcyjnej, ukierunkowanie polityczne redakcji (linia redakcyjna), formalne i nieformalne wymagania stawiane dziennikarzom przez pracodawcę.
Sfera ekonomiczna i prawno-normatywna: Wymagania rynku mediów, prawo prasowe, poziom etyki zawodowej, samokontrola środowiska dziennikarskiego, działalność stowarzyszeń dziennikarskich i związków zawodowych, system kształcenia i dokształcania dziennikarzy.
Sfera subiektywna: Wyznawane wartości i postawy polityczne dziennikarzy, ich motywacja do pracy i wzorce zawodowe, poziom profesjonalizmu, cechy socjodemograficzne.
Przytoczone powyżej ustalenia potwierdzają istnienie wzajemnych związków pomiędzy treściami masowych mediów a społeczeństwem. Są to związki złożone i niejednolite, tym samym nie dające wyraźnych podstaw do wyrokowania o wpływie mediów na nierówności społeczne.
Warto jednak przytoczyć dwie teorie dotyczące wpływu masowych mediów, które wydają się rzucać więcej światła na interesujacy nas temat. Pierwszą z nich określimy jako teorię stymulacji nastrojów społecznych (Goban-Klas 1999, 266). Mówi ona, że w określonych warunkach media potrafią pobudzać oczekiwania społeczne poprzez wskazywanie nowych możliwości zaspokojenia potrzeb. Ludzie pragną otrzymywać więcej, a skoro okazuje się to niemożliwe, pojawia się frustracja, następnie zaś agresja lub apatia. W naszej części świata takie działanie określano kiedyś jako propagandę socjologiczną (Szulczewski 1975, 21), którą uprawiają perfidne państwa Zachodu, aby zdeprecjonować osiągnięcia krajów realnego socjalizmu. Było to działanie do pewnego stopnia skuteczne, co przyznał w latach pięćdziesiątych prezydent Indonezji Sukarno podczas wizyty w Hollywood. Stwierdził wówczas, że amerykańscy producenci filmowi są nieświadomymi rewolucjonistami, ponieważ w prawie każdym amerykańskim filmie widać lodówkę, niedostępną wówczas dla przeciętnych mieszkańców Indonezji. „W kraju tak gorącym jak mój - mówił Sukarno - lodówka jest symbolem rewolucyjnym” (Kunczik / Zipfel 2000, 57).
Pokazywanie istniejących nierówności może mieć wpływ stymulujący: rozszerzać horyzonty, podnosić poziom aspiracji, skłaniać do wysiłku na rzecz osiągania ambitnych celów. Może także sprzyjać postawom eskapistycznym, kiedy to gapienie się na lepszy i bardziej kolorowy świat w telewizorze zastępuje prawdziwe, lecz szare życie.
Druga z przydatnych teorii pochodzi z lat siedemdziesiątych i dotyczy różnicy w poziomie wiedzy. Wychodzi ona od faktu wielorakiego zróźnicowania społeczeństwa, zwłaszcza pod względem wykształcenia i statusu społecznego. Teoria ta stwierdza, że działanie masowych mediów pogłębia istniejące róźnice, ponieważ nie wszyscy ludzie w tym samym stopniu odnoszą korzyści z odbierania przekazów medialnych. Osoby lepiej wykształcone i wyżej stojące w hierarchii społecznej korzystają z mediów więcej, a dzieje się to z następujących powodów (Kunczik / Zipfel 2001, 385):
Formalne wykształcenie kształtuje zdolności czytania i rozumienia.
Odbiorcy posiadają wstępną wiedzę na dany temat, zatem lepiej rozumieją przekazy i łatwiej je zapamiętują.
Dzięki kontaktom społecznym mają więcej okazji do dyskusji i kształtowania opinii.
Wyższy poziom wykształcenia sprzyja selektywnemu odbiorowi mediów, w tym wyszukiwaniu bardziej wartościowych pozycji.
Istotne informacje z dziedziny polityki, gospodarki czy kultury łatwiej znaleźć w poważnej prasie, która orientuje się na potrzeby lepiej wykształconych odbiorców.
Powyższa hipoteza czyni z masowych mediów istotną przeszkodę w wyrównywaniu nierówności społecznych. Mądrzy mieliby coraz bardziej mądrzeć, głupcy głupieć, a różnice z biegiem czasu narastać.
Późniejsze badania wykazały, że hipoteza ta wymaga następujących modyfikacji (Kunczik / Zipfel 2001, 386):
W przypadku kwestii o szczególnym znaczeniu dla danej społeczności istnieje mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia różnic w poziomie wiedzy.
To samo dotyczy kwestii konfliktowych.
W niewielkich, jednolitych społecznościach istnieje mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia róźnic w poziomie wiedzy niż w społecznościach wielkich i niejednorodnych.
W przypadku niektórych kwestii o malejącym znaczeniu społecznym róźnice w poziomie wiedzy ulegają zmniejszeniu.
Hipoteza róźnic w poziomie wiedzy ponownie nabiera znaczenia w przypadku nowych mediów. Wiadomo, że z internetu najczęściej korzystają młodzi, pracujący zawodowo mężczyźni o wyższym poziomie wykształcenia. Jeśli traktować internet jako narzędzie łatwego i szybkiego dostępu do wielu wartościowych informacji (na przykład do fachowych czasopism, baz danych lub zasięgania opinii ekspertów), wskazuje to na powiększanie różnic w poziomie wiedzy. Rzecz w tym, że internet jest dla wielu także rozrywką, czyli szanse być może znowu się wyrównują.
5 Funkcje masowych mediów w społeczeństwie
Skoro dotychczasowe rozważania nie doprowadziły nas do wskazania wyraźnych zależności pomiędzy działaniem przekazów medialnych a nierównościami społecznymi, spróbujmy spojrzeć jeszcze inaczej, tym razem wychodząc od funkcji masowych mediów w demokratycznym społeczeństwie. Istnieje wiele sposobów klasyfikowania tych funkcji, począwszy od znanego wyróżnienia Harolda Lasswella: śledzenie otoczenia, koordynowanie systemu społecznego, transmitowanie dorobku kultury (Goban-Klas 1999, 123). Dla rozważania o nierównościach bardziej przydatne wydaje się ujęcie, jakie zaproponował austriacki badacz Roland Burkart (2002). Dzieli on funkcje mediów zależnie od ich wpływu na środowisko społeczne (gesellschaftliche Umwelt), wyróżniając w nim system społeczny (soziales System), oraz system polityczny i gospodarczy. Skrótowo funkcje mediów dają się przedstawić w poniższej tabeli oraz w postaci bardziej szczegółowego wyliczenia.
Funkcje masowych mediów |
||
Społeczne |
Polityczne |
Ekonomiczne |
|
||
|
|
|
|
|
pieniądza |
|
|
a) przekazywanie wiedzy |
|
|
b) terapia socjalna |
|
|
c) pomoc w legitymizowaniu |
|
|
|
|
|
|
System społeczny |
System polityczny |
System ekonomiczny |
Środowisko społeczne |
Źródło: Burkart (2002, 382)
Funkcje społeczne:
Socjalizowanie. Do sprawnego działania we współczesnym społeczeństwie nie wystarcza wiedza i umiejętności zdobyte w prymarnym kręgu rodziny i najbliższych znajomych. Dodatkowo role socjalizatorów pełnią:
zespoły redakcyjne, zespoły filmowe;
osoby znanych publicystów, komentatorów, moderatorów;
symboliczne postacie literackie;
bohaterowie filmów kryminalnych i przygodowych.
Orientowanie: Funkcja zbliżona do poprzedniej, polega wspieraniu umiejętności odnalezienia się w gąszczu problemów, jakie niesie ze sobą życie w społeczeństwie przemysłowym. Istnieje w nim mnogość doświadczeń, sposobów myślenia i postępowania, które wcale nie są przejrzyste ani łatwo zrozumiałe.
Dostarczanie rozrywki i gratyfikacji po wytężonej pracy, źródło odprężenia i bodźców psychicznych. Funkcja ta może się przerodzić w eskapizm, kiedy człowiek szuka w przekazach medialnych ucieczki od problemów własnego życia.
Integrowanie: Im bardziej zróżnicowane społeczeństwo, tym większa możliwość pojawienia się różnorakich konfliktów i tym większa potrzeba działań na rzecz gaszenia potencjalnych i faktycznych ognisk zapalnych. Służy temu uwzględnianie w publikacjach opinii mniejszości oraz dążenie do wyrażania interesów wszystkich znaczących grup społecznych.
Funkcje polityczne:
Tworzenie publiczności, którą są obiorcy przekazów rozpowszechnianych przez masowe media. Dla tej publiczności media stanowią forum ujawniania, wyjaśniania i dyskutowania problemów społecznych, co może prowadzić do kształtowania się opinii większości. Należy przy tym zastrzec, że sposób formułowania problemów w mediach wywiera wpływ na stosunek audytorium do tych kwestii.
Wyrażanie opinii wszystkich akceptowanych politycznie partii, stowarzyszeń i grup interesów. Opinie te powinny się swobodnie ścierać, a przy tym oddziaływać na siebie wzajemnie i dopasowywać, aby w efekcie kształtowała się opinia publiczna. Wyrażanie opinii dokonuje się w języku zrozumiałym dla mediów i publiczności, a dziennikarze pełnią role pośredników i tłumaczy.
Socjalizowanie polityczne, aby odbiorcy przekazów mogli orientować się w złożonym systemie politycznym współczesnego społeczeństwa. Poszczególne role polityczne, takie jak wyborca, członek partii czy stowarzyszenia, stają się przejrzyste, co sprzyja politycznej aktywności. Przyczynia się do osłabiania tendencji dezintegracyjnych, których przejawem może być absencja wyborcza.
Kształcenie polityczne, którego efektem jest zdolność odczytywania informacji politycznych i dostrzeganie związków między nimi.
Krytyka i kontrola, stanowiąca istotny czynnik demokracji. Różne grupy społeczne, organizacje oraz pojedynczy ludzie po swojemu oceniają sytuacje i problemy, mają odmienne sytemy wartości lub dostęp do innych informacji. Dochodzą zatem do innych wniosków niż krytykowane instytucje władzy lub osoby publiczne i dają temu wyraz w mediach. Sama publikacja nie ma wprawdzie mocy sprawczej, ale może wpłynąć na decyzje władzy lub na postępowanie wyborców.
Funkcje ekonomiczne masowych mediów można podzielić na bezpośrednie (zakup maszyn i urządzeń w celu produkowania gazet i nadawania programów) oraz pośrednie, właściwe dla masowych mediów i wiążące się z przekazywanymi treściami. Wśród funkcji pośrednich wyróżniamy:
Wspieranie i skracanie cyklu obiegu pieniądza, co dokonuje się między innymi poprzez zamieszczanie reklam, stanowiących mieszankę informacji o produktach, pseudoopisu rzeczywistości, fetyszyzmu towarowego, obietnicy prestiżu i satysfakcji. Ponadto publikacje mediów przyczyniają się do utrwalania kapitalistycznych stosunków produkcji poprzez:
przekazywanie wiedzy służacej kształceniu sił roboczych, a przez to kształtowanie społecznego podziału pracy;
terapię socjalną, czyli kompensowanie jednostkom ich poczucia podlegania koniecznościom;
pomoc w legitymizowaniu rzeczywistości, czyli ocenianie i objaśnianie jednostkom ich własnej sytuacji życiowej oraz w sposób zasadny (gerechtfertigt) krytykowanie tej sytuacji.
Regenerowanie sił roboczych, czyli nie tyle rozrywka i rekreacja, co raczej dostarczanie odprężenia fizycznego i psychicznego oraz motywacji potrzebnych do dalszej pracy.
Legitymizowanie, propagowanie, a przez to umacnianie porządku społecznego w postaci kapitalistycznej gospodarki rynkowej
Funkcja informacyjna:
Zmniejszanie stopnia niewiedzy, komunikowanie rzeczy dotychczas nieznanych - co oznacza, że stopień nowości przekazu jest funkcją dotychczasowego stanu wiedzy odbiorcy.
W wielu dziedzinach współczesnego życia, takich jak wielka polityka, gospodarka czy kultura, przekazy medialne - a nie osobiste doświadczenia - stają się głównym źródłem informacji. Masowe media śledzą wydarzenia na świecie i informują o nich.
Istotne znaczenie ma jakość przekazywanych informacji. Dobra informacja powinna być:
Pełna, co wcale nie znaczy, że należy donosić stale o wszystkim. Informacja pełna to informacja bez obszarów tabu, a przy tym dająca wgląd w istotę rzeczy.
Obiektywna, kiedy autor świadomie dąży do rzetelnego i bezstronnego opisu, choć zdaje sobie sprawę z nieuchronności subiektywnego decydowania o tym, co jest istotne i przez to zasługujące na opisanie. Szansę na obiektywny opis daje wielość źródeł informacji.
Zrozumiała, także dla niefachowców i ludzi spoza danej dziedziny, a przy tym pomagająca jednostkom i grupom świadomie wypełniać ich role społeczne.
Zacytowany powyżej zestaw funkcji mediów daje się odczytywać jako lista wskazówek dla działalności redakcji. Łączy je podejście, które można można nazwać dążeniem do emancypowania odbiorców, pomaganiem im w samorealizacji i osiąganiu podmiotowości. Zdaniem autora zadaniem mediów jest socjalizowanie, orientowanie w wydarzeniach, integrowanie społeczeństwa, prowadzenie swobodnej dyskusji do której każdy rzeczywiście może się dołączyć, sprawowanie krytyki i kontroli władzy, a zarazem legitymizowanie i odtwarzanie porządku ekonomicznego.
Tak ujęte funkcje mediów przypominają koncepcje sfery publicznej i działania komunikacyjnego sformułowane przez Jürgena Habermasa (1999, 162 i nast.). Ma to być sfera swobodnego negocjowania partykularnych interesów, autentyczne forum wymiany poglądów w celu wypracowania uzgodnionych konkluzji. Prywatne racje transformowane są na drodze dyskusji w dobro ogólne i mogą stanowić podstawę do kontrolowania władzy politycznej. Władza zostaje poskromiona przez rozum, a obywatele uzyskują dojrzałość i realizują własną potrzebę emancypacji (Bokajło 2001, 51).
6 Krótkie wnioski
Działania masowych mediów na rzecz zmniejszania nierówności dają się wyprowadzić z teorii stymulowania nastrojów społecznych. Oznaczają one jednak coś więcej, mianowicie dążenie do emancypowanie odbiorców, aby potrafili świadomie realizować swoje potrzeby w dziedzinie polityki, gospodarki czy kultury.
Jest to idealny model funkcjonowania mediów. Ich rzeczywiste działanie podlega wielorakim ograniczeniom, które zostały skrótowo wymienione przy okazji przedstawiania wpływu mediów na społeczeństwo oraz wpływu społeczeństwa na dziennikarzy. Zdając sobie sprawę z tych ograniczeń możemy jednak oczekiwać takiego działania masowych mediów, zwłaszcza mediów publicznych, które będzie stanowiło przybliżanie ich do wypełniania funkcji emancypowania odbiorców.
Czy nie jest to oczekiwanie nazbyt wygórowane? Spróbujmy posłużyć się analogią do rozumowania Marcina Króla (2002). Wskazał na on rozbieżność pomiędzy ideałem demokracji pojmowanym jako stopniowe zwiększanie liczby oświeconych obywateli, którzy uczestniczą aktywnie w życiu publicznym, a współczesną praktyką - bogatą w demagogię i manipulację, czyli wykorzystującą głupotę wyborców. Autor wyciągnął jednak następujący wniosek: Mimo wszystko istnieją mądrzy politycy oraz bez trudu można wskazać takie momenty w naszej najnowszej historii, kiedy większość obywateli wykazała się odpowiedzialnością i rozwagą.
Powyższą uwagę można odnieść także do działalności masowych mediów. Pomimo obfitości medialnej tandety istnieje także wiele publikacji, którym można przypisać zasługę edukowania i emancypowania obywateli. Przykłady takich publikacji polskiej prasy z lat 1989-1999 można znaleźć w książce Witolda Beresia „Czwarta władza” (2000).
Bibliografia
Bereś, Witold; 2000: Czwarta władza. Najważniejsze wydarzenia medialne III RP, Prószyński i S-ka, Warszawa.
Bogucka, Teresa; 2002: Razem jesteśmy przeciw, „Gazeta Wyborcza” 20VI.
Bokajło, Wiesław; 2001: Społeczeństwo obywatelskie: Sfera publiczna jako problem teorii demokracji, [w] Bokajło, Wiesław / Dziubka, Kazimierz (red): Społeczeństwo obywatelskie, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław.
Burkart, Roland; 2002: Kommunikationswissenschaft. Grundlagen und Problemfelder, Böhlau Verlag, Wien.
Domański, Henryk; 2000: Hierarchie i bariery społeczne w latach dziewięćdziesiątych, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa.
- 2002: Prawie na pewno. Zmiany w Polsce w świetle badań socjologicznych, „Res Publica Nowa”, nr 4.
Filas, Ryszard; 2001, Aktywność czytelnicza Polaków przełomu wieków, „Zeszyty Prasoznawcze”, nr 3-4.
Goban-Klas, Tomasz; 1999: Media i komunikowanie masowe. Teorie i analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Habermas, Jürgen; 1999: Teoria działania komunikacyjnego, t. 1, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Infolinia; 2002: „Profit”, nr 8.
Kapuściński, Ryszard; 2002: Lapidarium V, „Gazeta Wyborcza” 18 VII.
Kocik, Lucjan; 2001: Trauma i eurosceptycyzm polskiej wsi, Universitas, Kraków.
Kowalski, Tadeusz; 2001: Wprowadzenie do ekonomiki mediów, [w] Jung, Bohdan (red.): Media - komunikacja - biznes elektroniczny, Difin, Warszawa.
Król,Marcin; 2002: Polityka dla głupców, „Tygodnik Powszechny”, nr 33.
Kunczik, Michael / Zipfel, Astrid; 2000: Wprowadzenie do nauki o dziennikarstwie i komunikowaniu, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa.
- 2001: Publizistik. Ein Studienbuch, Böhlau Verlag, Köln.
Mach, Bogdan W.; 2000: Równość i nierówność społeczna, [w:] Encyklopedia socjologii, t. 3, Oficyna Naukowa, Warszawa.
Organiściak-Krzykowska, Anna; 2000: Proces marginalizacji bezrobotnych (Kwestia powstania nowej podklasy społecznej), [w] Materiały XI Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, Polskie Towarzystwo Socjologiczne, Wyższa Szkoła Społeczno-Gospodarcza Tyczynie.
Pawełczyk, Piotr; 2000: Socjotechniczne aspekty gry politycznej, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań.
Szulczewski, Michał; 1975: Propaganda polityczna. Zarys problematyki teoretycznej, Książka i Wiedza, Warszawa.
Tillmann, Klaus-Jürgen; 1996: Teorie socjalizacji. Społeczność, instytucja, upodmiotowienie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Tocqueville, Alexis de; 1970: Dawny ustrój i rewolucja, Czytelnik, Warszawa.
Terminy zostały zacytowane w oryginalnym brzmieniu, ponieważ zarówno gesellschaftliche Umwelt jak i soziales System dają się przetłumaczyć na język polski jako środowisko społeczne oraz system społeczny.
W podobny sposób formułuje to zalecenie polska publicystka: „Niedociekanie jaki jest podtekst danego wydarzenia to nierzetelność wobec widza” (Bogucka 2002).
1
6
Czy i jak masowe media mogą wpływać na nierówności społeczne?