Skutki
pornografii
Pornografia nie jest problemem nowym. Występowała już w przeszłości w różnych formach, ale nigdy nie była tak wszechobecna, agresywna i natrętna jak obecnie. Jest problemem nie tylko naszego kraju. To problem całego świata. Przed blisko 2 tys. lat Chrystus zapowiedział: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia (Łk 17,1). Trwający obecnie rozległy kryzys wartości moralnych, którego oznaką jest między innymi pornografia, daje się zauważyć w wielu społeczeństwach. Na temat pornografii napisano już wiele. Ale problem jest nadal aktualny. Prawdziwy zalew materiałów pornograficznych w ostatnich latach, przy jednoczesnym podważaniu ważności opinii, które mówią o szkodliwości tego zjawiska, budzi uzasadniony niepokój. Na każdym z nas: rodzicach, katechetach, wychowawcach ciąży obowiązek podjęcia najróżniejszych działań, zmniejszających skutki deprawacji przez pornografię. Jest mało prawdopodobne, że pornografia jako fenomen społeczno-psychologiczny zostanie całkowicie wyeliminowana z życia społeczeństw. Nie zwalnia to jednak z obowiązku przeciwdziałania szerzeniu się jej. Problem pornografii jest zagadnieniem szerokim, wymagającym wielostronnej oceny.
Termin pornografia pochodzi od wyrazów greckich pórne - nierządnica + gráphu - piszę. Charakterystyczne jest to, iż nie ma jednolitej, precyzyjnej definicji pornografii. Encyklopedia Powszechna pod hasłem pornografia podaje: "pisma, druki, filmy, wizerunki i inne przedmioty wykonywane i rozpowszechniane w celu wywołania u odbiorców podniecenia seksualnego". Według Katechizmu Kościoła Katolickiego "Pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym" . Natomiast w komentarzu do obowiązującego kodeksu karnego czytamy: "Pornografia ma na celu podniecenie pobudliwości płciowej człowieka". Jeszcze inne określenia znajdujemy w Słowniku Wyrazów Obcych: Pornografia to "pisma, rysunki, obrazy o treści nieprzyzwoitej, przedstawiające sceny erotyczne obliczone na wywołanie u odbiorców podniecenia płciowego". Ta różnorodność "definicji" powoduje, że to co dla jednego jest pornografią (ponieważ "pasuje" do jakiegoś elementu definicji), dla drugiego może nią nie być. Powodem trudności precyzyjnego określenia pornografii może być zatem brak jasno zarysowanej granicy pomiędzy tym co "przyzwoite", a tym co "nieprzyzwoite". Doświadczenie wykazuje, że granica ta dla różnych ludzi przebiega różnie. Stąd też jednym ze sposobów unikania dyskusji na temat szkodliwego wpływu pornografii jest wybieg taktyczny, o znamionach dysputy naukowej, zaczynający się od stwierdzenia, że nie wiemy, czym jest naprawdę pornografia i materiały pornograficzne. A przecież przeciętny człowiek - jak wykazują badania - potrafi, dzięki wrodzonemu mechanizmowi wartościowania, odróżnić dobro od zła, odróżnić pornografię od innych materiałów będących np. dziełami sztuki, literatury, nauki. Aby dokonać obiektywnej oceny wpływu pornografii, należy spojrzeć na nią i omówić w różnych aspektach, przy czym na pierwszym miejscu należy uwzględnić wymiar moralny. Bo właśnie spojrzenie na pornografię pod kątem godności i świętości osoby ludzkiej pozwala dostrzec i prawidłowo ocenić inne jej aspekty, np. społeczny, pedagogiczny czy prawny.
Duży ładunek wrażeń, towarzyszący kontaktom z pornografią wpływa negatywnie i w sposób trwały na podświadomość i na wyobraźnię. Pornografia, przedstawiając obrazy, odniesienia czy sytuacje zafałszowane, nie istniejące w rzeczywistości, o dużym ładunku emocjonalności i pobudzeń erotycznych, wypacza psychikę dzieci i młodzieży w tak ważnej, a jednocześnie delikatnej dziedzinie, jaką jest życie seksualne. Pornografia tworzy z gruntu błędne pojęcia, opinie i postawy w sprawach miłości, małżeństwa i rodziny. Szerząc bezwstyd czyni człowieka odartym z poczucia wstydu i intymności. Czyni go człowiekiem głęboko skrzywdzonym, nieszczęśliwym, a sprowadzając do roli przedmiotu i towaru, po prostu go hańbi. Jak podkreśla Katechizm Kościoła Katolickiego "Pornografia (...) narusza poważnie godność tych, którzy oddają się jej (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku". Ciało ludzkie będące "świątynią Ducha Świętego" zostaje zredukowane do roli towaru, przedmiotu użycia, choćby to użycie polegało tylko na wystawieniu na widowisko. Następuje tu przekreślenie intymności, a tym samym naruszenie prawa do afirmacji jego absolutnej godności. Nie można w pełni afirmować godności osoby, jeśli się nie afirmuje intymności jej ciała. Pornografia powoduje naruszenie ludzkiej wolności. Natrętnie, bez pytania, poniekąd przemocą narzuca człowiekowi sposób patrzenia na świat, na innych ludzi, określa wartościowanie. Stwarza sztuczny, wyreżyserowany świat, w którym "wartością" przestaje być sam człowiek, a tylko te jego cechy, które mogą wzbudzać pożądanie. To ciało "upiększone" kosmetykami, może operacjami plastycznymi, a niekiedy niemiłosierną dietą serwuje się jako standard, do którego - zauroczeni tym wzorcem widzowie - bezskutecznie dążą. Porównywanie siebie i innych z tym totalnie zafałszowanym "standardem" powoduje poczucie frustracji i pogardę dla siebie i innych. W propagowaniu pornografii prym wiodą środki masowego przekazu, nie czyniąc tego w sposób jawny i otwarty, a stosując swoisty kamuflaż; pornografii usiłuje się nadać pozory naukowe, artystyczne czy kulturalno-rozrywkowe. Ma to odwrócić uwagę od moralnego aspektu tej twórczości i złagodzić lub zniwelować reakcję wstydu. W ten sposób pornografia skuteczniej przenika i jest przyjmowana przez świadomość lub podświadomość odbiorców. To powoduje, że masmedia stają się poniekąd propagatorem treści powodujących deformację ludzkiej świadomości, propagatorem świadomości pozbywania się wstydu i moralnej wstydliwości, świadomości rzekomo szeroko publicznie akceptowanej. Nie trudno zauważyć, że jest to atak na wartości moralne, a za argument służy stwierdzenie, że wartości te jakoby się przeżyły. Pornografia prowadzi nieuchronnie do zaśmiecania atmosfery moralnej w naszym kraju. Znamienne jest to, że coraz częściej zauważa się i mówi o skażeniach środowiska: gleby, wody, powietrza, a nie zauważa się skażenia moralnego nie tylko dorosłych, ale także młodzieży i dzieci, skażenia jakże trudnego do oczyszczenia. Pornografia wypacza sens relacji między mężczyzną i kobietą. W większości jest ona "produkowana" przez mężczyzn i dla mężczyzn, deprecjonuje kobiecość, daje wiele fałszywych informacji na temat seksualności kobiet, a często bywa wroga w stosunku do kobiet, ukazując sceny, w których są one poniżane i upokarzane. Pornografia ośmiesza zasady katolickiej etyki seksualnej, uznając je za przestarzałe, krępujące wolność człowieka i niszczące radość życia. Płciowość zostaje potraktowana jako zjawisko przyrodnicze, neutralne podlegające dowolnej interpretacji. Tym samym przestaje istnieć zagadnienie związku między rzeczywistością płci a budowaniem więzi osobowej. Idąc dalej przestaje istnieć zagadnienie więzi małżeńskiej, powołania mężczyzny i kobiety, rodzicielstwa. Pornografia umieszcza cały wymiar płciowości poza kontekstem miłości, a nawet poza kontekstem człowieczeństwa. Najgroźniejszym jej skutkiem jest osłabienie (a niekiedy zniszczenie) fundamentów małżeństwa i rodziny, które są przecież podstawą istnienia każdego narodu. Ocena moralna pornografii jest aż nadto przejrzysta. Katechizm Kościoła Katolickiego ujmuje ją następująco, w odniesieniu do współżycia małżeńskiego: "Pornografia (...) znieważa czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków". Zjawisko pornografii atakuje naukę Kościoła w jego istocie, poprzez fakt profanacji ciała, profanacji obrazu Bożego w człowieku.
Uspołecznienie pornografii - poprzez udział w różnych instytucjach służących społeczeństwu - powoduje, że nie jest ono tylko odbiorcą takich treści, ale staje się aktywnym podmiotem rozpowszechniania i spożytkowania. W tej sytuacji pornografia wykracza poza ramy prywatnej moralności, a staje się "grzechem" społeczeństwa. Pornografia, zabijając wrażliwość na prawdę i wartości decydujące o poczuciu przynależności do wspólnoty ludzkiej, burzy życie społeczne od wewnątrz, stanowiąc istotne zagrożenie dla społeczeństwa. Zanika tu poczucie solidarności międzyludzkiej, ginie antropologiczny sens jedności małżeńskiej i rodzinnej. Człowiek pozostaje w tragicznym poczuciu izolacji i osamotnienia. W tym stanie nie jest zdolny do miłości, a tym bardziej do ofiary, jakiej może żądać słuszna i konieczna obrona rodziny lub ojczyzny. Upowszechnienie pornografii atakuje naturalną strukturę społeczeństwa, związaną funkcjonalnie i etycznie z instytucją małżeństwa i rodziny. Uspołecznienie pornografii powoduje, że staje się ona także faktem politycznym, niezależnie od tego, czy organy władzy państwowej dostrzegają ten problem czy też nie.
Oglądanie pornografii wytwarza spotęgowane zainteresowanie dewiacjami seksualnymi Oglądanie aktów przemocy potęguje u widzów objawy agresji, a także prowadzi do uzależnienia. Oczekiwany stan podniecenia wymaga coraz większej dawki bodźców, a zatem systematycznego podnoszenia "poziomu" obrazów przemocy. Wzrasta zapotrzebowanie na coraz bardziej niezwykłe, dziwaczne i wynaturzone bodźce. Obrazy pornograficzne upowszechniające "mit gwałtu" znacząco obniżają zahamowania wobec stosowania przemocy w pożyciu małżeńskim. Wielokrotne oglądanie scen opartych na "micie gwałtu" znacząco wpływa na obniżenie satysfakcji w małżeńskim pożyciu seksualnym. Pornografia wywołuje fantazje o seksie ze scenami przemocy (fantazje o gwałcie). Przeprowadzone badania wykazały, że 64% osób homoseksualnych molestujących dzieci i 86% gwałcicieli permanentnie korzysta z pornografii. Publikowane przez środki masowego przekazu wzorce dewiacyjnych zachowań seksualnych w znacznym stopniu prowadzą do popełniania przestępstw na tle seksualnym. Powyższe skutki można ująć w stwierdzenie, że pornografia będąca materiałem do łatwego podniecenia seksualnego potrafi uzależnić człowieka i budzić w nim pragnienie coraz większej jej konsumpcji.
U podłoża wszelkiej patologii społecznej, również patologii zachowań seksualnych (np. spowodowanych pornografią), leży najczęściej wadliwe ustawienie hierarchii wartości. W odniesieniu do erotyki mamy tu do czynienia z oddzieleniem działań seksualnych od miłości, utożsamianiem miłości jedynie z seksem, traktowaniem płciowości i związanych z nią przeżyć w kategoriach relaksu, rozrywki lub wyczynu sportowego. Taki obraz płciowości wytworzony u młodych ludzi poprzez, np. środki masowego przekazu powoduje, że są oni podatni na reklamowaną kolorowo i zachęcająco prasę młodzieżową. Znaczna część tej prasy traktuje zagadnienia płciowości jednostronnie, "konsumpcyjnie", co "kształtuje" świadomość w tym kierunku, podobnie jak odpowiednie programy TV pełne "mocnych" scen erotycznych. Warto podkreślić - co wykazują badania - że wszystkie dewiacje seksualne są wyuczone. Żadne z nich nie są dziedziczone. Zatem jest to wynik swoistej "edukacji". Zadaniem pedagogicznym jest konieczność rekonstrukcji obrazu ludzkiej miłości, uświadomienie młodym ludziom, że miłość jest pragnieniem i dawaniem dobra drugiemu człowiekowi i przede wszystkim to dobro musi uwzględniać. Należy przekazywać młodym ludziom piękno ludzkiej płciowości, a także konieczność traktowania popędu jako daru podkreślając, że cała ta sfera musi być kontrolowana i kierowana przez rozum. Trzeba uświadomić, że miłość to nie sprawy erotyczne, działań seksualnych, "uprawiania miłości" czy "uprawiania bezpiecznego seksu". Miłość to przeżycia psychiczne, wewnętrzne, wola i działanie zawsze uwzględniające dobro drugiego człowieka. Miłości nie można próbować, w miłość nie można się bawić. "Zabawa" w miłość zazwyczaj kończy się klęską (najczęściej psychiczną - rozstanie, porzucenie; a bywa, że bardziej dramatyczną - nieoczekiwanym poczęciem nieplanowanego dziecka). Dopiero dojrzałym ukoronowaniem miłości małżeńskiej, jej przywilejem jest dar z siebie, współżycie małżeńskie, wyraz miłości małżeńskiej. Właściwe ustawienie (a niekiedy już prostowanie) świadomości młodych ludzi w odniesieniu do płciowości jest procesem trudnym i długim. Wychowanie do miłości włączone w całokształt pracy wychowawczej musi być rozpoczęte bardzo wcześnie przez rodziców i dalej wspomagane przez szkoły i inne placówki wychowawcze, wykorzystujące odpowiednio przygotowanych pedagogów i realizujące przygotowany i akceptowany przez rodziców program. Działania "pedagogiczne" należałoby również rozciągnąć na dorosłą część społeczeństwa. Niewielki bądź żaden oddźwięk społeczny na szerzącą się pornografię wynika też z faktu braku wiedzy, czym jest pornografia. Znaczna część dorosłego społeczeństwa uważa, że pornografia to pokazywanie nagich kobiet. Trzeba tłumaczyć i uświadamiać, że pornografia to coś więcej, to prowokowanie potężnego popędu seksualnego, przez nieograniczony względami etycznymi, "przemysł". To wszelkie możliwe wypaczenia seksualne, poniżanie człowieka, szczególnie kobiety. Pornografia to także zjawisko niosące za sobą wszystkie te skutki w sferze jednostki i społeczeństwa, o których wyżej pisano. Zatem zadaniem spoczywającym na nas jest obrona moralności, obyczajowości i tradycji przed zgubnym wpływem pornografii, a szczególnym obowiązkiem moralnym - ochrona dzieci i młodzieży przed demoralizacją.