Usiedli na ziemi, a chłopak z ponurą miną obserwował czerwoną plamę, która pojawiła się na bandażu. Marian usiłował namówić go, aby posłuchał doktora Zalewskiego i pojechał do szpitala, ale Zenon z uporem powtarzał, że musi iść dalej. Położył się, opierając nogi o stóg, a chłopcy przyglądali mu się, zdenerwowani, choć starali się zachowywać pozorny spokój. Wreszcie Julek wstał i obejrzał stopę Zenka. Okazało się, że cały opatrunek jest zakrwawiony. Chciał pobiec po pomoc, lecz chłopak odparł, że nie jest smarkaczem i nie ma zamiaru wysłuchiwać czyichkolwiek rad. Marian poczuł się urażony i w pierwszej chwili postanowił wrócić do domu, lecz doszedł do wniosku, że nie mogą zostawić Zenka samego. Zaczął wypytywać chłopaka, po co wybiera się do Strykowa. Zenek ze złością wyjaśnił, że od ponad dwóch tygodni szuka wujka, lecz nie miał jego dokładnego adresu. Wcześniej był w Tymianicach, gdzie mężczyzna przed dwoma laty pracował przy budowie mostu i tam dowiedział się, że może obecnie przebywać w Strykowie. Chłopcy wysłuchali go w skupieniu, a potem Julek zaproponował, że pojedzie rowerem, aby odszukać wuja Zenka. Marian zadecydował, że pojadą razem. Zenek podczas ich rozmowy patrzył w niebo, udając, że nie jest zainteresowany. Jednakże w jego oczach pojawił się błysk i bez nalegania wyjawił, że jego wujek nazywa się Antoni Janica. Później upewnił się, że chłopcy rzeczywiście chcą pojechać do Strykowa. Marian zawahał się, zastanawiając się, czy Zenek może zostać sam przez kilka godzin. Chłopak oświadczył, że wytrzyma. Nie chciał też, aby powiedzieli dziewczętom, gdzie się ukrył. Nagle na jego twarzy pojawiło się napięcie. W oddali dostrzegli Pestkę i Ulę, które nadeszły od strony wsi i ze zdumieniem patrzyły w ich stronę. Zenek natychmiast ukrył stopę pod słomą, lecz Julek podbiegł do dziewcząt i pokrótce opowiedział o krwawiącej nodze i zaplanowanej wycieczce do sąsiedniej miejscowości. Poprosił, aby nikomu nie zdradziły, że Zenek nadal przebywa w Olszynach. Ula obiecała, że nie powie o tym ojcu. Kiedy dwie godziny później wróciła do domu, spotkała się z ojcem, który zaczął ją wypytywać o uciekiniera. Z uporem odpowiadała, że nie wie, gdzie jest Zenek. Doktor Zalewski wyjaśnił jej, że martwi się o chłopaka i chciałby mu pomóc. Urszula wyszła z pokoju, nie odezwawszy się ani jednym słowem.