UBEZPIECZENIE ZAŁOGI
Członkowie załóg są objęci ubezpieczeniem, którego charakter zależny jest od państwa bandery statku, na jakim pływają lub od firmy, która ich zatrudnia - brak jest więc jednoznaczności w tym zakresie. Istnieją jednak pewne ogólne zasady, którym powinny sprostać zawierane przez marynarzy kontrakty w kwestii ubezpieczenia.
Większość znaczących firm angażujących marynarzy i poważnych armatorów z zasady spełnia warunki ubezpieczenia członka załogi oparte na wytycznych ITF.
W dzisiejszych czasach należy zwrócić szczególna uwagę na podpisywane kontrakty w tym zakresie, które najczęściej zawierają jedynie ogólne warunki i sumy ubezpieczenia, które obejmują tylko czasokres zatrudnienia bez ubezpieczeń czasu pozostawania marynarza poza statkiem (w domu).
Dla umożliwienia porównania swoich indywidualnych kontraktów z pewnymi standardami, padam tutaj pewne wypracowana zasady ubezpieczania marynarzy obowiązujące tak w Polskiej flocie jak i w wielu renomowanych firmach armatorów zagranicznych. Nie znaczy to, że te zasady spotkamy w każdym podpisywanym kontrakcie. Większość z podstawowych obowiązków Armatorów w tym zakresie jest określona w międzynarodowych konwencjach (STCW czy kodeksach morskich różnych krajów), ale z praktyki wiem jak wiele uproszczeń, nie zawsze korzystnych dla marynarzy, jest stosowanych przez armatorów w podstawianych do podpisania kontraktach.
DEFINICJE i ZASADY OGÓLNE
Osoby podlegające ubezpieczeniu:
Czlonek załogi
praktykant
kadet
każdy inny czasowo zatrudniony na statku dla wykonania określonych zadań
Czasokres ubezpieczenia:
czas pracy na statku
okres pracy na ladzie jeśli jest związany ze statkiem
magazyny portowe
keja
inne miejsca, gdzie członek załogi został skierowany ze statku
w drodze do pracy i z pracy (od momentu wyjścia z domu w celu udania się na statek lub do momentu wejścia do domu po zejściu ze statku)
samolot
pociąg
samochód
każdy inny środek transportu
przejście pieszo
ubezpieczeniu podlega też marynarz w okresie gdy jest wysłany przez Kompanię w celu:
kursy specjalistyczne
egzaminy kwalifikacyjne
spotkania integracyjne
Nieszczęśliwy wypadek objęty ubezpieczeniem;
niezależne od woli ubezpieczonego zdarzenie powodujące w sposób nagły jego śmierć lub trwałe kalectwo czy utratę zdrowia
gwałtowne działanie z zewnątrz na ciało poszkodowanego
zatrucia
porażenia słoneczne
odmrożenia
uszkodzenia ciała będące następstwem długotrwałych wysiłków o charakterze nadzwyczajnym
utrata zdrowia będące następstwem długotrwałych wysiłków o charakterze nadzwyczajnym
nie uważa się za nieszczęśliwy wypadek zachorowań z wyjątkiem zachorowań mających bezpośredni związek z wykonywaną pracą lub rejonem pływania
choroby tropikalne wywołane przez
zarazki
pasożyty
jady roślinne
jady zwierzęce
klimat
żółta febra
śpiączka
trąd
czerwonka pełzakowa
Ubezpieczyciel nie odpowiada za wypadki które miały miejsce w związku z:
przestępstwem
pijaństwem
stanem narkotycznym
spowodowane rozmyślnie
spowodowane na skutek rażącego niedbalstwa.
Sumy ubezpieczenia nie są jednakowe i wahają się od 50 000 do 200 000 Euro w zależności od kraju ubezpieczenia, firmy ubezpieczeniowej i Armatora, który załogę ubezpiecza. Z zasady ubezpieczenie za trwałe kalectwo jest najwyższe a ubezpieczenie z powodu śmierci w przeważającej liczbie znanych mi kontraktów było połową sumy ubezpieczenia za trwałe kalectwo.
Okoliczności każdego nieszczęśliwego wypadku powinny być szczegółowo zbadane.
powołanie komisji powypadkowej
sporządzenie szczegółowego protokółu powypadkowego
świadectwo lekarskie o stanie zdrowia
jeśli lekarz dostępny na statku
w najbliższym porcie
świadectwo lekarskie stwierdzające zgon i jego przyczyny
jeśli lekarz dostępny na statku
w najbliższym porcie
- wyciąg z Dziennika Okrętowego
Świadczenia ubezpieczeniowe są wypłacane osobie poszkodowanej lub, na wypadek śmierci, osobie wymienionej w polisie. Marynarze mają zawsze obowiązek podania najbliższej osoby uprawnionej do otrzymania wiadomości o stanie zdrowia lub śmierci marynarza. Odszkodowanie nie jest masa spadkowa a wiec nie jest wypłacane wg dziedziczenia a wg wskazania marynarza. Jeżeli marynarz nie wskazał uprawnionego do świadczeń ubezpieczeniowych to wypłacane jest ono wg pokrewieństwa:
małżonek
dzieci (wg starszeństwa)
rodzice
prawny spadkobierca ubezpieczonego
Ubezpieczeniu przez Armatora podlegają również rzeczy osobiste zatrudnionego na statku.
ryzyka morskie
ryzyka wojenne
kradzież z włamaniem
Ubezpieczenie marynarzy w tym zakresie obejmuje jedynie rzeczy , które normalnie są potrzebne marynarzowi w okresie jego zatrudnienia na określonym stanowisku i nie obejmuje:
pieniędzy
kosztowności
papierów wartościowych
biżuterii
Odszkodowanie za rzeczy osobiste jest określone sumą maksymalną, która jest w większości kompani zróżnicowana dla oficerów i marynarzy. (1/2)
Odszkodowanie jest wypłacane za szkody udowodnione do wysokości sumy maksymalnej.
Szkoda podlegająca ubezpieczeniu powinna być natychmiast zgłoszona kierownictwu statku i komisyjnie zweryfikowana.
lista przedmiotów i ich wycena
wyciąg z Dziennika Okrętowego dotyczący okoliczności w jakich nastąpiła strata
zgłoszenie ubezpieczycielowi (w najbliższym porcie)
może być wyznaczony rzeczoznawca dla weryfikacji podanej szkody
UBEZPIECZENIA MARYNARZY
Ważne dla marynarzy zatrudnionych w systemie kontraktowym.
W przeciwieństwie do okresu sprzed roku 1999, obecnie obowiązujące przepisy umożliwiają marynarzom zatrudnionym na statkach obcych bander, bez względu na fakt czy armatorem statku jest firma polska czy zagraniczna, zawarcie dobrowolnego ubezpieczenia emerytalno - rentowego w ZUS.
Podstawa naliczania minimalnej składki to 32,55% minimalnego wynagrodzenia w Polsce. Owe 32,55 % jest to suma dwóch składników, 19,52 % to składka emerytalna a pozostałe 13 % to składka rentowa. Ustawa nie dopuszcza natomiast możliwości dobrowolnego zawarcia ubezpieczenia wypadkowego i chorobowego.
Aktualnie, minimalna płaca to 824 zł od grudnia 2003 r. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, aby zadeklarować wyższą podstawę naliczania składki. Ma to tę dobrą stronę, że w świetle obecnych przepisów, składki dla osób objętych tzw. nowym systemem ubezpieczeń społecznych są wpłacane na indywidualne konta przypisane każdemu ubezpieczonemu. Tak więc im więcej wpłaconych składek i czym one są wyższe, tym wyższa powinna być przyszła emerytura. Oczywiście te dywagacje nie dotyczą osób, które z mocy ustawy pozostały w tzw. starym systemie, a więc urodzonych przed 31grudnia 1948 roku.
W celu zawarcia ubezpieczenia marynarz zgłasza się do właściwego dla swojego miejsca zamieszkania oddziału ZUS z indywidualnym kontraktem o pracę. Umowa powinna być sporządzona w języku polskim. Nie ma z tym problemu w przypadku armatorów polskich, którzy sporządzają takie umowy niejako automatycznie (np. PŻM), w agencjach pośrednictwa czasami mogą być kłopoty, ale te poważne na wniosek marynarza powinny sporządzić wersję w języku ojczystym. Po pojawieniu się w ZUS należy pobrać i wypełnić druk ZUA. Jeżeli z kolei chcielibyśmy zakończyć dobrowolne ubezpieczenie (np. w związku z przyjęciem do rezerwy armatora krajowego) należy wypełnić druk ZWUA. W tym roku należy również wypełniać deklarację miesięczną, czyli druk DRA. Opłat należy dokonywać wyłącznie na specjalnie do tego celu przygotowanych drukach dostępnych w oddziałach ZUS i pocztach.
Niektórzy twierdzą, że opłacanie dobrowolnych składek na ZUS jest kompletnie pozbawione sensu, gdyż stosunkowo wysoka składka nie daje żadnych widoków na godziwą emeryturę w przyszłości. Dodatkowo ci co tak mówią utrzymują ponadto, że te same pieniądze wpłacane miesiąc w miesiąc prywatnemu towarzystwu ubezpieczeniowemu w tym samym celu co do ZUS (fundusz emerytalny + ubezpieczenie na życie) dają po zakończeniu aktywności zawodowej o wiele wyższe uposażenie. Dodatkowo ze swoich oszczędności w funduszu można skorzystać praktycznie w dowolnej chwili, podczas gdy ZUS wypłaci marynarzowi emeryturę dopiero po osiągnięciu określonego wieku.
Pamiętać należy również o jednej ważnej sprawie: w przypadku długoletniej przerwy w opłacaniu składek, ZUS może odmówić przyznania renty inwalidzkiej. Renta inwalidzka przysługuje ubezpieczonemu spełniającemu łącznie poniższe warunki:
- nastąpiło orzeczenie komisji lekarskiej ZUS o niezdolności do pracy ubezpieczonej,
- ubezpieczony posiada wymagany pięcioletni okres składkowy,
- orzeczona niezdolność do pracy powstała w czasie trwania ubezpieczenia lub maksymalnie 18 miesięcy od ustania ubezpieczenia.
Wspomniany wyżej pięcioletni okres składkowy musi przypadać na ostatnie 10 lat przed zgłoszeniem wniosku o rentę lub z dniem powstania niezdolności do pracy.
Marynarze zatrudnieni na podstawie kontraktu u zagranicznego pracodawcy mają również prawo do zawarcia dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego. Ponieważ Kasy Chorych mają w Polsce praktyczny monopol na zawieranie tego typu ubezpieczeń, nie ma co na razie szukać prywatnej ubezpieczalni. Jesteśmy póki co zdani na Kasy Chorych. Takie ubezpieczenie rekomenduje się w szczególności marynarzom, którzy mają na swym wyłącznym utrzymaniu rodzinę. Nie zawarcie ubezpieczenia zdrowotnego w takim przypadku pozbawia publicznej opieki zdrowotnej również żonę i dzieci. Jeżeli żona pracuje i jest ubezpieczona, marynarz ma opcję, ponieważ jego rodzina jest zabezpieczona, tylko on sam pozostaje poza systemem. Aktualnie wysokość dobrowolnej minimalnej składki wynosi 7,75% (a od 01.01.2003 na 7,95%)średniego wynagrodzenia w kraju i jest co kwartał uaktualniana zgodnie z komunikatem GUS.
Należy pamiętać, że jeżeli przerwa w opłacaniu składek wynosi 3 - 12 miesięcy, Narodowy Fundusz Zdrowia NFZ pobiera oprócz pierwszej składki również tzw. opłatę manipulacyjną. Jej wysokość określa regulamin Funduszu, np. Narodowy Fundusz Zdrowia NFZ nalicza 20% średniej krajowej. Natomiast gdy przerwa w opłacaniu składek jest dłuższa niż rok, opłata manipulacyjna wynosi 50% średniej krajowej. Przed zawarciem umowy konieczne jest udokumentowanie, kiedy została opłacona ostatnia składka.
Wielu marynarzom mylą się dwie sprawy. Uważają oni, że opłacenie składki ZUS załatwia również sprawę dostępu do publicznej służby zdrowia. Tak było do końca 1998 roku. Teraz należy zawrzeć dwa ubezpieczenia
Ubezpieczyć się?
Wielu marynarzy nurtuje pytanie, czy powinni i na jakich zasadach zawrzeć ubezpieczenie emerytalne czy zdrowotne. Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Powiedzmy sobie jednak, że w obecnych czasach, kiedy 99% polskich marynarzy pracuje w systemie kontraktowym, zatrudnionych przez zagranicznych pracodawców na statkach obcej bandery, bez żadnego systemu ubezpieczeń, tytułowe pytanie wcale nie jest bezsensowne. Większość nas uważa, i jest w tym wiele racji, że płacenie składki ZUS to jest strata czasu i pieniędzy. Nie dość, że stosunkowo wysoka składka ma się nijak do wysokości przyszłej emerytury, to jeszcze miesiąc w miesiąc wypełniać trzeba skomplikowane druki i stać w tasiemcowych kolejkach.
Żeby było jeszcze śmieszniej, dobrowolne ubezpieczenie z ZUS nie pokrywa ubezpieczenia wypadkowego i chorobowego. Pozostaje ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Ale żeby świadczenia były w przyszłości wysokie, składka również musi być wysoka. Dzieje się tak, ponieważ wymiar miesięcznej składki w przypadku dobrowolnego ubezpieczenia za okres pracy za granicą to nieco ponad 32% od zadeklarowanej kwoty zarobków, nie mniej jednak niż od minimalnej płacy krajowej. Tak więc, zakładając, że 30-latek przez 35 lat będzie płacił dobrowolnie nieco ponad 200 zł. (tyle wynosi aktualnie składka minimalna), to na jego indywidualnym koncie środków wystarczy co najwyżej na głodową emeryturę, prawdopodobnie około 40% najniższej płacy krajowej w dniu przejścia na emeryturę. Nie bardzo się jednak opłaca płacenia składki np. 500 zł żeby osiągnąć w przyszłości emeryturę odpowiadającą dzisiejszej kwocie np. 600 zł.
Nie poprawi diametralnie naszej sytuacji ubezpieczenie w tzw. II filarze, ponieważ procent składki przekazywanej przez ZUS do otwartych funduszy emerytalnych jest niewielki. Niemniej jednak szacunkowo wylicza się, że łącznie emerytura z ZUS plus dopłata z OFE zagwarantują ok. 60% dochodów sprzed przejścia na emeryturę. W przypadku dobrowolnie ubezpieczających się marynarzy mówimy nie o dochodzie, lecz podstawie wymiaru naliczania składki. Jeżeli tą podstawą jest minimalna płaca, to pytanie jest następujące - czy głodowa minimalna emerytura, i to na dodatek tylko wtedy, kiedy składki są wpłacane regularnie, zrekompensuje wysiłek płacenia wysokich składek. Wysokość składki na ZUS w przypadku dobrowolnego ubezpieczenia za okres pracy za granicą dlatego jest tak wysoka, ponieważ cała jej wysokość obciąża marynarza. Gdyby był on zatrudniony w polskiej firmie, połowę składki pokrywałby pracodawca. Dodatkowo pokryte ubezpieczeniem byłoby również ryzyko choroby i wypadku. W przypadku dość młodych marynarzy pozostaje alternatywa - ubezpieczyć się w prywatnym towarzystwie ubezpieczeniowym. Tutaj, w przypadku 30-latka 200 zł. składki co miesiąc może dać po ponad 30 latach zupełnie niezły kapitalik. Większość towarzystw oferuje swoim klientom polisę na życie, połączoną z funduszem inwestycyjnym i czasami również z pakietem ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków. Celowo wspomnieliśmy o wieku, gdyż w większości towarzystw 50 lat jest granicą wieku, kiedy albo agenci nie chcą już z klientem rozmawiać, albo, jeżeli nawet chcą, to składka jest niebotycznie wysoka. Wiek ubezpieczonego ma decydujące znaczenie, bowiem od tego zależy, jaki procent składki jest inwestowany w fundusz inwestycyjny, a jaki stanowi zabezpieczenie polisy na życie. Im niższy wiek ubezpieczonego, tym więcej towarzystwo inwestuje, i tym większe są potencjalne zyski i tym większy kapitał odłoży się na jego koncie. Jeżeli pytamy się agenta o symulacje przyrostu kapitału to zwykle zakłada on, że składki płacone będą do 65 roku życia, co jest obecnie wiekiem emerytalnym dla mężczyzn. Oczywiście można wycofać swój kapitał wcześniej.
Decydując się umownie na przejście na emeryturę, mamy z reguły prawo wyboru kilku opcji. Pierwsza to taka, że można pobrać cały kapitał, który w naszym imieniu udało się zebrać towarzystwu i wydać go według własnego uznania. Druga opcja polega na tym, że umawiamy się z towarzystwem na wypłatę dożywotnio emerytury, miesięcznie w kwocie będącej
odzwierciedleniem zebranego kapitału. Jeżeli będziemy na emeryturze żyli długo, to towarzystwo jest stratne, jeżeli krótko, to nasza rodzina ma w plecy, bo taka emerytura nie jest dziedziczna. Trzecia opcja polega na tym, że towarzystwo ubezpieczeniowe będzie nadal, po naszym przejściu na emeryturę, obracać naszym kapitałem, wypłacając co miesiąc określoną emeryturę, aż do wyczerpania środków będących na naszym koncie. Niektóre towarzystwa uznają zawód marynarza za na tyle ryzykowny, że żądają podwyższonej składki. Inne uważają nas za normalnych ludzi, gdzie ryzyko jest takie, jak u kierowców ciężarówek, maszynistów czy taksówkarzy. Dlatego zawsze wcześniej pytajmy agenta o tą sprawę. Ważna z punktu widzenia marynarza zatrudnionego na kontrakcie jest kwestia regularności płacenia składek.
- Zapytajmy agenta przed podpisaniem umowy, czy jego firma dopuszcza możliwość płacenia składek nieregularnie, np. tylko w czasie naszego zatrudnienia na burcie, kiedy zarabiamy. Z drugiej strony zawsze istnieje możliwość opłacania składek w systemie rocznym, półrocznym lub kwartalnym.
- Zapytajmy również agenta, czy jego towarzystwo umożliwia wykupienie opcji ubezpieczenia składki, na wypadek naszego kalectwa lub długotrwałej choroby i braku możliwości samodzielnego płacenia. Jeżeli tak jest, to firma ubezpieczeniowa przejmuje od nas płacenie składek w deklarowanej przez nas wysokości. Zawsze warto pomyśleć o wykupieniu dodatkowej polisy zabezpieczającej przyszłość naszych dzieci. Różne towarzystwa ubezpieczeniowe proponują różne rozwiązania, dlatego warto zasięgnąć informacji o agentów reprezentujących różne firmy i wybrać najlepszą dla nas ofertę.
Tyle o ubezpieczeniu emerytalnym, teraz kilka słów należy się
ubezpieczeniu zdrowotnemu. Tutaj sprawa jest nieco prostsza, bowiem skazani jesteśmy na dyktat i monopol państwowych Kas Chorych. Pamiętajmy o jednym, na statkach pokrytych układami akceptowanymi przez ITF, armator powinien być ubezpieczony od kosztów leczenia marynarza, zarówno czasie zatrudnienia, jak i po jego zakończeniu, jednak po powrocie do domu pod tym warunkiem wszakże, że marynarz został wyokrętowany i repatriowany na polecenie lekarza i przedstawi stosowne zaświadczenia i rachunki. Dotyczy to tylko leczenia schorzeń powstałych podczas zatrudnienia. Na statkach bez układu zbiorowego może być dużo gorzej, często bywa, że marynarz nie otrzymuje ani chorobowego ani zwrotu kosztów leczenia. Tyle o leczeniu na koszt armatora. Bywają przypadki, że po prostu potrzebujemy lekarza z innego powodu: złamana noga, grypa z komplikacjami, nie daj boże coś bardziej poważnego wymagającego długiego pobytu w szpitalu i drogich leków. Wtedy nikt nie pomoże, i albo płacimy wszystko z własnej kieszeni, jeżeli nie mamy ubezpieczenia, albo
., lepiej nie wspominać. Sami musimy ocenić sytuację.
Mamy dwie możliwości zawarcia umowy ubezpieczeniowej. Pierwsza możliwość to ubezpieczenie przez cały okrągły rok, wtedy składka wynosi prawie 8% średniej płacy w kraju, lub możliwość druga, to zawarcie ubezpieczenia tylko na okres pobytu na lądzie. W tym drugim przypadku wszakże zmuszeni jesteśmy opłacić dość wysoką opłatę manipulacyjną. Jej wysokość zależy od długości przerwy w ubezpieczeniu. Drugi sposób jest opłacalny dla marynarzy samotnych, lub pracujących na długich kontraktach. Nie warto płacić składek przez całe 12 miesięcy. Bardziej się opłaca zapłacić podwyższoną opłatę manipulacyjną, bo i tak per saldo wychodzimy na swoje. Oczywiście wszystko pod warunkiem, że pobyt na lądzie nie jest zbyt długi. W przypadku marynarzy przebywających na krótkich kontraktach lub pracujących w systemie wysadkowym bardziej opłacalne jest opłacanie składki przez cały rok. Wszystkie powyższe dywagacje nie dotyczą sytuacji, gdy marynarz utrzymuje ze swojego wynagrodzenia całą rodzinę, ma dzieci a żona nie pracuje i z innych tytułów nie ma uprawnień do dostępu do bezpłatnej opieki medycznej (np. urlop macierzyński, wychowawczy, renta). Wtedy nie ma dyskusji, i ubezpieczenie zdrowotne musi trwać cały rok. Wszystkie usługi medyczne są opłacane przez Kasy Chorych, ale składka jest pobierana przez ZUS, toteż nie unikniemy tej instytucji nawet gdybyśmy zrezygnowali z ubezpieczenia emerytalno - rentowego. Wcześniej czy później dopadnie nas w swoje szpony. Nie przejmujmy się jednak biurokracją. Ubezpieczenie się leży w naszym interesie, i należy je zawrzeć, mimo że dziś jesteśmy młodzi, piękni i zdrowi. Czas mija jednak szybko, razem z nim nasze zdrowie i siły mogą się mocno nadwątlić, a na te przypadki świat nie wymyślił niczego innego, niż ubezpieczenie.
PRZYKŁADY
Zachęcamy marynarzy do rozważenia sprawy zawierania ubezpieczeń społecznych w ZUS oraz zdrowotnych w Kasie Chorych.
Chcemy zwrócić uwagę na ten istotny temat, ponieważ od ostatniej publikacji trochę się zmieniły przepisy prawne dotyczące ubezpieczenia zdrowotnego.
Mieliśmy również dwa przypadki marynarzy, którzy z powodu nie opłacania składek ZUS pozostawili siebie i swoje rodziny bez środków do życia.
Pierwsza sprawa:
UBEZPIECZENIA ZDROWOTNE
Parlament uchwalił ustawę o Narodowym Funduszu Ochrony Zdrowia, która w końcu lutego została podpisana przez prezydenta. Wejście w życie ustawy oznacza likwidację 16 regionalnych kas chorych oraz kas branżowych, powołując w ich miejsce jeden, centralnie zarządzany przez ministerstwo zdrowia, Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia. Fundusz ten będzie posiadał w każdym województwie swoje oddziały.
Jednocześnie, parę miesięcy wcześniej, parlament zadecydował o podwyższeniu składki na ochronę zdrowia z 7,75% na 8%, z tym że różnica 0,25% nie będzie już częścią podatku dochodowego, a stanowić będzie obciążenie dodatkowe każdego ubezpieczonego. Na łamach biuletynu nie będziemy rozprawiać nad tym, czy zmiany są dobre czy złe. W tej sprawie odbyła się szeroka debata polityczna, a opinie są podzielone. Nas interesuje marynarz oraz kwestia, czy powinien się ubezpieczyć, czy nie.
Zastanówmy się nad ubezpieczeniem w ZUS lub alternatywnym ubezpieczeniem w prywatnym towarzystwie ubezpieczeniowym.
Polskie prawo umożliwia pracownikom zatrudnionym za granicą, w tym marynarzom, zawarcie dobrowolnego ubezpieczenia w ZUS.
Minimalna składka miesięczna wynosi 32,55% od minimalnej płacy krajowej, która od 1 stycznia 2003 wynosi 800 złotych. W przypadku dobrowolnego ubezpieczenia marynarza, składka pokrywa tylko ubezpieczenie emerytalne i rentowe.(Aktualne składki na stronie ZUS pod adresem:http://www.zus.gov.pl/podlubez.htm ).Wyłączone są natomiast ubezpieczenia wypadkowe i chorobowe. Oznacza to, że w przypadku choroby marynarz nie otrzyma zasiłku chorobowego z ZUS (sprawa praktycznie bez znaczenia, bo na większości kontraktów marynarz jest ubezpieczony przez armatora), nie otrzyma również odszkodowania powypadkowego - i to już jest spory mankament. Dlaczego warto jednak przemyśleć zawarcie ubezpieczenia w ZUS. Chociaż, jak większość obywateli, również i my nie zaliczamy się do miłośników tej instytucji, to jednak dwa niedawne przypadki marynarzy i ich rodzin, które były rozpatrywane przez związek, skłaniają nas do zachęcania wszystkich do rozważenia ubezpieczenia.
Pierwszy przypadek, to marynarz,który podczas zatrudnienia doznał wylewu krwi do mózgu. Zdarzenie to nie zostało uznane przez ubezpieczyciela statku za wypadek przy pracy. Armator norweski wypłacił marynarzowi zasiłek chorobowy za okres 120 dni (maksymalny wymiar chorobowego) i na tym skończyły się zobowiązania pracodawcy. Marynarz jednak, w wyniku tej choroby, został uznany za trwale niezdolnego do pracy na morzu i nie otrzymał świadectwa zdrowia. Udał się więc do ZUS i złożył wniosek o rentę.
ZUS dokonał analizy dokumentacji marynarza i stwierdził, że poszkodowany nie jest uprawniony do renty wypadkowej. Aby uzyskać uprawnienia do renty powypadkowej, należy spełnić łącznie 3 warunki:
Zdarzenie musi być uznane za wypadek przy pracy (i ten warunek marynarz spełnił, ponieważ, w odróżnieniu do ustawodawstwa norweskiego, polskie prawo zrównuje odszkodowawczo wylew krwi do mózgu z wypadkiem przy pracy);
W okresie ostatnich 10 lat poprzedzających zdarzenie, musi być co najmniej 5 lat składkowych;
W okresie ostatnich 18 miesięcy poprzedzających zdarzenie musi być co najmniej 6 miesięcy składkowych.
Niestety marynarz nie spełniał dwóch ostatnich warunków, w konsekwencji ZUS odmówił wypłaty świadczenia.
Druga sprawa:
Tto marynarz, który w czasie kontraktu doznał zawału serca. Został wyokrętowany, wypłacono mu należny zasiłek chorobowy. Niestety jakiś czas po tym, marynarz zmarł, pozostawiając żonę i dwójkę dzieci. Żona udała się do ZUS składając wniosek o rentę rodzinną. Wniosek ten został odrzucony, ponieważ marynarz miał niewystarczający okres składkowy.
Te dwa tragiczne przypadki powinny unaocznić pozostałym marynarzom, jak ważne z punktu widzenia ich interesów, jak i rodziny, za którą odpowiadają, jest zawarcie ubezpieczenia. Oba opisane przypadki były na tyle niefortunne, że marynarze nie zawarli również innego, alternatywnego ubezpieczenia w prywatnym towarzystwie, które gwarantowałoby im i ich rodzinom wypłatę stosownych świadczeń z tytułu kalectwa lub śmierci.
Tyle, jeżeli chodzi o ZUS lub ubezpieczenie prywatne, albo jedno i drugie. Jeżeli chodzi o ubezpieczenia zdrowotne, to jest to indywidualna sprawa, zależna od sytuacji rodzinnej, ilości dzieci itp., oraz czy żona wraz z dziećmi są ubezpieczeni. Można płacić składki za cały okres kontraktu, wraz z przerwami, lub tylko za przerwy w kontraktach.
Nie wiemy, jak to będzie z Narodowym Funduszem Ochrony Zdrowia. W przypadku kas chorych, trzeba było płacić podwyższoną pierwszą składkę, jeżeli przerwa w opłacaniu była dłuższa niż 12 miesięcy. Minimalna składka regularna wynosi aktualnie 8% średniej pensji krajowej, która aktualnie wynosi ponad 2000 złotych brutto. Opłaty dokonuje się za pośrednictwem ZUS.
Istnieje jeszcze inna możliwość, z której marynarze kontraktowi korzystają niezmiernie rzadko.
Otóż, jeśli zależy nam na korzystaniu z publicznego systemu ochrony zdrowia, to w okresie między kontraktami można się zarejestrować w biurze pośrednictwa pracy jako bezrobotni.
Oczywiście, raczej nie ma co liczyć na wypłatę zasiłku, bo do tego potrzebne jest regularne opłacanie składek na Fundusz Pracy, a tego prawie na pewno żaden marynarz nie czyni. Aby bowiem nabyć uprawnienia do zasiłku, należy spełnić warunek, że w okresie ostatnich 18 miesięcy poprzedzających rejestrację, przez co najmniej 12 miesięcy była odprowadzana składka na Fundusz Pracy.
Ale za to możemy liczyć na to, że składka na publiczną ochronę zdrowia zostanie pokryta przez budżet w wysokości określonej w odrębnych przepisach. Paradoksalnie, w gorszej sytuacji, jeżeli chodzi o rejestrację jako bezrobotni, mają marynarze zatrudnieni na stałe w polskich firmach armatorskich. Mają oni bowiem stałe umowy o pracę, a do pracy za granicą na statku obcego armatora jest im udzielany, i to na ich prośbę, urlop bezpłatny. Wtedy nie ma mowy o bezrobociu, bo istnieje stosunek pracy z polskim przedsiębiorstwem.
Mamy nadzieję, że tych kilka uwag i spostrzeżeń pomoże marynarzom docenić wagę problemu oraz zmieni ich nastawienie do istotnej kwestii ubezpieczenia. Wydaje się, że leży to w najlepiej pojętym interesie marynarza i jego rodziny.
Szkoła Morska w Gdyni - kpt.Ż.W. Tomasz Sobieszczański * kptlobo@wp.pl
PRAWO MORSKIE I UBEZPIECZENIA
(I semestr/15 - VI semestr/17 = 32 godziny.
KONSPEKT 15/15
15/15
LOBO Strona 15 04-11-30
PM 014 - UBEZPIECZENIA MARYNARZY