Dzieci, które żyły jak święte
Ta dziewczynka oddała wszystko Panu Bogu. Wszystko! Nawet swoje życie... Tak, bo Nenne zmarła, gdy miała zaledwie siedem lat. Pisałem Wam o tej strasznej chorobie, która zaatakowała jej nóżkę. Niestety amputacja nie okazała się w stu procentach skuteczna i po jakimś czasie choroba na nowo pojawiła się w delikatnym ciele małej Nennoliny. Tym razem niszczyła jej płuca. Nie było nadziei na wyleczenie. Może niejeden z Was zastanawia się teraz, dokąd prowadziła ta trudna droga? Czemu Nenne tak bardzo cierpiała? Wiecie, cierpienie zawsze jest tajemnicą. Na pewno spotykacie wokół siebie ludzi, którym jest trudno. A może i Wam czasem zdarza się płakać z bólu... Pamiętajcie, że każde, ale to KAŻDE CIERPIENIE MA OGROMNĄ MOC. Może przemieniać nie tylko nasze serca, ale i serca innych ludzi. Nennolina dobrze o tym wiedziała i dlatego umiała swój ból przyjmować z miłością, a nawet (tu Was pewnie zaskoczę) z RADOŚCIĄ. Umiała przyjmować cierpienie, bo była pewna, że ono pomoże Panu Jezusowi przemieniać serca grzeszników.
Melisek
Mały Rycerzyk Niepokalanej 01/2009, s. 20-21