Dlaczego aborcjonistka otrzymała papieskie odznaczenie? Wyjaśnia Grzegorz Górny
Fot. Jakub Szymczuk / Foto Gosc / FORUM
#KRYZYS W KOŚCIELE #PAPIESKIE ODZNACZENIE #GRZEGORZ GÓRNY #LILIANNE PLOUMEN #ABORCJA A NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ #WATYKAN #FRANCISZEK #ABORCJA #ORDER ŚW. GRZEGORZA WIELKIEGO #CYWILIZACJA ŚMIERCI
O skandalu jakim było przyznanie inicjatorce funduszu wspierającego zabijanie nienarodzone dzieci papieskiego medalu informowaliśmy na PCh24. Z odpowiedzią na pytanie jak mogło dojść tego niebywale oburzającego zdarzenia, zmierzył się na łamach portalu wPolityce.pl Grzegorz Górny.
Kim jest, wyróżniona papieskim odznaczeniem Liliannne Ploumen?
Zacytujmy opinię która pojawiła się na stronie internetowej Lepanto Institute: Powiedzieć, że Lilianne Ploumen jest „proaborcyjna” to skrajne niedopowiedzenie i nawet nie zbliża się do skandalicznej rzeczywistości jej aktywizmu.
„Niewiele osób na świecie ma dziś tyle krwi na rękach co właśnie ta pani. Parafrazując powiedzenie Winstona Churchilla, można ją zaliczyć do tych niewielu, którzy zrobili tak wiele, by unicestwić tak wielu” - czytamy natomiast w komentarzu Grzegorza Górnego.
Na postawione pytanie: Jak wytłumaczyć to postępowanie Stolicy Apostolskiej? Katolicki publicysta odpowiada: „Otóż wydaje się, że w tym przypadku mamy do czynienia z przeniesieniem na grunt watykański koncepcji, która przez wiele lat dominowała w Kościele katolickim w Stanach Zjednoczonych i nazywana była koncepcją „bezszwowej szaty” lub „spójnej etyki życia”.
Jak przypomina Górny, amerykański hierarcha kardynał Joseph Bernardin na przełomie lat 60' i 70' wypracował nowy model relacji Kościoła wobec polityki. „Skompletował wtedy cały pakiet przeróżnych problemów, wobec których współczesny katolik powinien zająć swoje stanowisko. Kwestia obrony życia nie była wśród nich sprawą priorytetową, lecz jedną z wielu równorzędnych pozycji” - pisze Grzegorz Górny.
„Wynikiem takiego stanowiska stało się opracowanie przez amerykański Episkopat przewodnika dla katolickiego wyborcy. Zawierał on spis 14 palących problemów, wymagających od katolików świadomego ustosunkowania się. Aborcja znalazła się na tej liście wśród takich punktów, jak m.in. podwyższenie płacy minimalnej, zmiana praw emerytalnych czy zwiększenie pomocy zagranicznej. Większość owych kwestii pokrywała się z postulatami lewicy. Stosując ów 14-punktowy algorytm, biskupi wspierali więc polityków publicznie pochwalających aborcję, ponieważ opowiadali się oni za zwiększeniem pomocy socjalnej dla potrzebujących” - czytamy na wPolityce.pl.
Kościół w USA zerwał z koncepcją w 2004 roku. Zdaniem publicysty „obecnie politykę bezszwowej szatyprowadzi Stolica Apostolska. Dlatego właśnie do Watykanu na różne konferencje naukowe zapraszani są najwięksi propagatorzy aborcji na świecie w rodzaju Paula Ehrlicha czy Johna Bongaartsa, by opowiadać o ochronie środowiska naturalnego, zmianach klimatycznych, globalnym ociepleniu czy zrównoważonym rozwoju. Zgodnie z tą samą logiką Emma Bonino zasłużyła na pochwały, ponieważ opowiedziała się za przyjmowaniem uchodźców i imigrantów. Liliannne Ploumen wyróżniona została z kolei za pomoc humanitarną dla ubogich. Przy tym wszystkim jednak ignorowane i przemilczane jest zaangażowanie owych osób w budowę cywilizacji śmierci”.