Tylko dranie krytykują Powstanie Warszawskie
Szturm na Cytadelę - odtworzenie przebiegu walk powstańczych z 1 sierpnia 1944 (fot. PAP)
Ostatnio każdy chce opowiedzieć, co sądzi o wydarzeniach sprzed 65 lat. Nawet Michał Figurski, po którym nie spodziewalibyśmy się zainteresowania tematem.
Powstanie Warszawskie to nie tylko głupota, ale wyraźna zbrodnia - głosi fragment analizy przyczyn i skutków powstania w Krytyce Politycznej. Fragment, który wzburzył Michała Figurskiego. Na łamach "Dziennika" przeczytać możemy, jak daje upust swojemu wzburzeniu.
Dziennikarz, który kilka miesięcy temu profanował polski hymn, nie potrafi zrozumieć, jak można negatywnie oceniać "najpiękniejsze przejawy patriotyzmu":
W innych krajach, takich jak USA, Wielka Brytania czy Francja, pisano by na ten temat historyczno-romantyczne poematy. Mają oni skłonności do heroizowania wszelkich działań patriotycznych.
Figurski nie zauważa jednak najwyraźniej, że w krajach przez niego wymienionych zwykło się jednak czcić przede wszystkim zwycięstwa. U nas natomiast rangę świętości zyskują niemal wyłącznie sromotne porażki. Ile Polacy wiedzą o powstaniach, w których nasi przodkowie zdołali zwyciężyć?
Kumpel Wojewódzkiego ulega więc tak charakterystycznej dla naszego kraju tendencji do gloryfikowania widowiskowych przegranych. I oburza się, jeśli ktokolwiek ma czelność na powstanie sprzed 65 lat patrzeć krytycznie:
Uważam za kompletne draństwo ocenianie Powstania Warszawskiego w sposób negatywny, tylko dlatego, że w pewnym sensie zostało przegrane.
Nie, nie zostało przegrane "w pewnym sensie". Zostało przegrane. Kropka. I nie ma sensu tłumaczenie Figurskiego, że Niemcy i tak zrównaliby Warszawę z ziemią. Jeśli nie podczas powstania w 1944, to później. Tak, bardzo ciekawe, kiedy mogliby to zrobić?
O Powstaniu Warszawskim, tak jak i o każdym innym istotnym wydarzeniu historycznym, warto dyskutować. Bo z historii należy wyciągać wnioski - a z tymi kiepsko, jeżeli nie wolno do sprawy podchodzić krytycznie.
Rzecz jasna, powstańcom, którzy w Warszawie oddali życie, walcząc o Polskę, należy się szacunek. Ale tym, którzy wysłali dzielnych patriotów do tej walki i ponoszą odpowiedzialność za jej wynik, już niekoniecznie. I w krytycznym podejściu do nich nie ma ani głupoty, ani draństwa.
Wywody Figurskiego, który zachowuje się tak, jakby chciał odpokutować swoje kpiny z polskich symboli, nic nie powinny tu zmienić.