dr hab. Janusz¦WINIARSKI
Wojskowa Akademia Techniczna
MODELE BEZPIECZEŃSTWA EPOKI WSPÓŁCZESNEJ
Ludzkie wspólnoty d±żyły, d±ż± i zapewne będ± d±żyć do tego, aby trwać, rozwijać się i doskonalić, czyli do urzeczywistniania bezpieczeństwa. Z globalnego, a także i filozoficznego punktu widzenia bezpieczeństwo współczesnego ¶wiata kształtowano, opieraj±c się na co najmniej trzech modelach historycznych.
MODELE BEZPIECZEŃSTWA EPOKI WSPÓŁCZESNEJ
Ludzkie wspólnoty d±żyły, d±ż± i zapewne będ± d±żyć do tego, aby trwać, rozwijać się i doskonalić, czyli do urzeczywistniania bezpieczeństwa. Z globalnego, a także i filozoficznego punktu widzenia bezpieczeństwo współczesnego ¶wiata kształtowano, opieraj±c się na co najmniej trzech modelach historycznych. Po okresie zimnej wojny poszukiwano czwartego modelu, który, zdaje się, przybiera już dzi¶ coraz powszechniej uznawany kształt. Bezpieczeństwo w epoce współczesnej należy do uniwersalnych i globalnych problemów, które jednak zawsze maj± różne barwy, zależnie od realiów historycznych wynikaj±cych z okre¶lonych uwikłań społeczno- -politycznych.
D±żenia do zapewnienia bezpieczeństwa układaj± się w pewne procesy, które stara się eksplikować nauka, zwłaszcza filozofia oraz mitologia. Nauka próbuje poszukiwać pewnych ogólnych koniecznych tendencji w kształtowaniu życia społecznego. Mitologie za¶ (i ideologie) eksponuj± spełnianie się dziejów, przepowiedni i proroctw.
W filozofii krytycznej, a osobliwie w hipotetyzmie i posibilityzmie Karla R. Poppera, żadna eksplikacja dotycz±ca przyszło¶ci nie ma znamion absolutnej pewno¶ci, lecz tylko jej pewien stopień. Przyszło¶ć bowiem jest zamknięta epistemologicznie, dlatego że nie istnieje - nie znamy i nie możemy znać faktów z przyszło¶ci. Zaistnieć mog± różne jej warianty, przewidywane lub w ogóle nie brane pod uwagę. Przyszło¶ć jest ontologicznie otwarta, zależna od konkretnych wyborów ludzi, którzy mog± trudzić się nad urzeczywistnieniem jakiego¶ wariantu, a w tym także powodować samospełnienie się proroctwa, przepowiedni lub prognozy. Ale dla popperyzmu żaden z wariantów nigdy nie ma mocy konieczno¶ci, zawsze tylko możliwo¶ci. Nie zmienia to jednak faktu, że przeszło¶ć daje się wyja¶niać przez konstruowanie pewnych ci±gów zależno¶ci i modeli, które układaj± się w pewn± przekonuj±c± logikę.
Przywołany pogl±d Poppera jest ukonkretnieniem prze¶wiadczenia, że pewn± wiedzę o przeszło¶ci poznajemy po spełnieniu się czasu, epoki czy modelu, czy jak powiadaj± inni, po „wypełnieniu się czasu”.
Jeżeli przyj±ć, że czas i model bezpieczeństwa globalnego po II wojnie ¶wiatowej wypełnił się po zakończeniu Zimnej Wojny, to dopiero na pocz±tku XXI wieku powszechnie zauważono co¶, co znamionować może wypełnianie się pozimnowojennego modelu bezpieczeństwa globalnego. Jest to model bezpieczeństwa tworzony przez podejmowanie problemów zwi±zanych z takim zagrożeniem globalnym, jakim staje się terroryzm międzynarodowy. Jest to wojna nowego rodzaju prowadzona nie przez regularne, masowe i silne armie, lecz specjalne i małe grupy działaj±ce w sposób niekonwencjonalny, nie przeciwko armiom przeciwnika, lecz społeczno¶ci cywilnej, wykorzystuj±ce tzw. nisze w ochronie i obronie jej bezpieczeństwa.
Jeżeli do końca zimnej wojny sprawa bezpieczeństwa (obrony i ochrony przed agresj± lub ograniczeniem suwerenno¶ci państw) leżała głównie w gestii masowych i coraz silniejszych armii, to w XXI wieku, przy coraz bardziej rozmytych i łatwych do przekroczenia granicach, przepływie ludzi i konwergencji kulturowej sprawa ta przesuwa się do zakresu kompetencji służb bezpieczeństwa, ochrony i obrony totalnej już nie państwa, lecz osób, instytucji, obiektów lokalnych oraz indywidualnych. Zdaje się, że taka dyferencjacja i indywidualizacja ma swoje uzasadnienie w powszechnych trendach do porzucania masowo¶ci, totalno¶ci i jednolito¶ci, które charakteryzowały społeczeństwa przemysłowe - w nomenklaturze Tofflera - społeczeństwa industrialne drugiej fali cywilizacji. W tej nomenklaturze społeczeństwa trzeciej fali s± zaprzeczeniem masowo¶ci i totalno¶ci - s± społeczeństwami nisz, indywidualno¶ci i rozproszeń.
Można zasadnie przyj±ć, że ¶wiat XIX i XX wieku był jeszcze ¶wiatem cywilizacji drugiej fali - totalno¶ci, masowo¶ci i jednolito¶ci. W tym ¶wiecie, zgodnie z logik± cywilizacji industrialnej (masowej produkcji) powstały co najmniej trzy modele bezpieczeństwa - jak to przedstawił R. Holbrooke. Według niego w okresie od 1815 r. do końca zimnej wojny (1990 r.) - powstały trzy modele bezpieczeństwa globalnego . S± to zatem modele otwarte epistemologicznie i zamknięte ontologicznie. W jakim¶ zwi±zku z nimi (negacji lub kontynuacji) tworzony jest pocz±wszy od lat 90. XX wieku czwarty model bezpieczeństwa. Pocz±tkowo tworz±cy ten model stali wobec problemu zdefiniowania zagrożenia dla bezpieczeństwa globalnego. Po 11 wrze¶nia 2001 r. zagrożenie to zostało zdefiniowane w sposób powszechnie akceptowany. Model ten ma piętno globalizmu, postmodernizmu i wyzwań XXI wieku.
Stabilno¶ć oligarchiczna i ekspansja jako cecha pierwszego modelu bezpieczeństwa europejskiego
Pierwszy model bezpieczeństwa funkcjonował przez 99 lat od Kongresu Wiedeńskiego, który wprowadził nowy ład europejski po wojnach napoleońskich. Ład ten trwał do wybuchu I wojny ¶wiatowej. Jest to w istocie model konserwatywny, despotyczny i antydemokratyczny - model silnych i potężnych państw, którego funkcjonowanie dobrze wyja¶nia pojęcie ugruntowane w „realizmu politycznego”. Zapewniał on stabilno¶ć w industrializowanej Europie monarchicznej przez siłę i potęgę państwa. Wzrost tej potęgi uzyskiwano dzięki dynamicznej industrializacji, masowej produkcji i kontroli nad surowcami. Jednocze¶nie funkcjonowanie tego modelu charakteryzuj± procesy obumierania suwerennych bytów wielu słabszych państw i liczne próby ich restytucji, głównie przez powstania narodowowyzwoleńcze wzniecane także przez Polaków. Model ten wi±że się również ze specyficznym procesem jednoczenia Europy i ¶wiata przez ekspansję, która powiększała moc jednych państw kosztem innych. Jego skutkiem było ukształtowanie się kilku mocarstw o wpływach globalnych, które rosły w potęgę dzięki powiększaniu swych terytoriów, liczby poddanych, wzrostowi masowej produkcji oraz eksploatacji surowców. Nie było w nim miejsca dla suwerennej Polski i wielu innych państw. Jednak model ten przetrwał - jak już mówili¶my - do I wojny ¶wiatowej mimo zrywów narodowowyzwoleńczych. Polacy byli jednymi z ważniejszych oponentów tego modelu, co wyrazili w wielu koncepcjach teoretycznych, lecz także czynach zbrojnych.
Potęgi europejskie uzyskiwały stabilno¶ć, wykorzystuj±c siłę i ekspansję. Ta charakterystyczna dla pierwszego modelu tendencja była względnie skuteczna, je¶li obiektem ekspansji były państwa relatywnie słabsze. Ostatecznie doprowadziła do konfliktu interesów między potęgami i do krwawej wojny ¶wiatowej.
Cech± charakterystyczn± pierwszego modelu jest ekspansja polegaj±ca na podbojach, rozbiorach i kolonizacji. Stabilno¶ć, demokracja i pacyfizm jako cechy drugiego modelu bezpieczeństwa europejskiego
Jest to w istocie model liberalny, zorientowany pacyfistycznie i opozycyjny w stosunku do założeń pierwszego modelu. Zgodnie z nim pokój stawiano ponad wszystko (np. ponad sprawiedliwo¶ć), jak chciał m.in. francuski minister spraw zagranicznych A. Briand przekonuj±cy do niego uparcie Ligę Narodów. Jest to model demokracji międzynarodowej - model suwerennych państw jako podmiotów stosunków międzynarodowych i prawa międzynarodowego, którego funkcjonowanie dobrze wyja¶nia pojęcie „idealizmu politycznego”. Już nie siła, ale demokracja w stosunkach między rz±dami, ich równoprawno¶ć, jest gwarantem porz±dku. Funkcjonowanie tego modelu zwi±zane było z zasadami nieingerencji w sprawy wewnętrzne i powstrzymywania się od aktywnych działań zbrojnych wspólnoty europejskiej - wspólnoty silniejszych i słabszych państw. Realizacja tych zasad i struktura ówczesnej wspólnoty europejskiej zdaje się tłumaczyć fakt, że przetrwał ponad 20 lat. Pozwolił, niestety, na rozwój nacjonalizmu i faszyzmu. Był bezsilny wobec ignoruj±cych demokrację międzynarodow± oraz postanowienia Ligi Narodów państw nacjonalistycznych i faszystowskich. Dowiódł kolejny raz w dziejach rodzaju ludzkiego, że społeczeństwa i państwa nie dojrzały jeszcze do prawdziwego pokoju, rezygnacji z przemocy we wzajemnych stosunkach. Paradoksalnie, wstrzymywanie się przez wspólnotę międzynarodow± od przemocy i ingerencji w sprawy wewnętrzne państw doprowadziło do okrutnej, barbarzyńskiej wojny i eksterminacji.
Cech± tego modelu jest powstrzymywanie się od ingerencji i pełne zawierzenie państwom ich podmiotowo¶ci oraz prze¶wiadczenie, że o pokój należy dbać za wszelk± cenę i unikać akcji zbrojnych.
Globalna stabilno¶ć bipolarna, wy¶cig zbrojeń i „pokój terroru” jako cechy trzeciego modelu bezpieczeństwa europejskiego
W istocie jest to model maj±cy znamiona modelu konserwatywno- -liberalnego. Ukształtowany został przez porozumienia z Jałty i Poczdamu oraz ONZ . Jednakże i ten model uległ procesowi rozpadu. Trwał on niespełna 50 lat. Po zakończeniu zimnej wojny był to - jak ocenia wielu z pewnym sentymentem za przemijaj±c± przeszło¶ci±, a w¶ród nich na przykład Richard Holbrooke - „...najbardziej doskonały system zbiorowego bezpieczeństwa, jaki zna historia” . Wręcz absolutna siła globalnego zniszczenia będ±ca w dyspozycji przede wszystkim dwóch potęg ¶wiatowych była przesłank± epoki „pokoju terroru” - terroru broni masowego zniszczenia . W rezultacie przez długi czas udawało się utrzymywać względn± równowagę militarn± i polityczn±. W takiej sytuacji jednak punkt ciężko¶ci bezpieczeństwa z dominacji elementu militarnego przesun±ł się na element ekonomiczny i etyczny - dobrobyt i poszanowanie wolno¶ci człowieka. Państwa obozu zachodniego uzyskały wyższy poziom stabilno¶ci w tym obszarze. Tym samym nast±piło pęknięcie w trzecim modelu bezpieczeństwa.
W opinii nie tylko cytowanego Richarda Holbrooke'a, doskonało¶ć trzeciego modelu bezpieczeństwa gwarantowana była przez trzy filary: demokrację, stabilno¶ć i gospodarkę wolnorynkow± . Niedostatek lub brak demokracji i stabilno¶ci oraz niechęć do gospodarki wolnorynkowej u wschodniego kooperanta pojałtańskiego porz±dku ¶wiatowego zachwiało omawianym modelem. Jego istota oraz Ľródła tkwi± z jednej strony - w niezrezygnowaniu przez zwycięskie mocarstwa z subiektywnych ambicji i potrzeby zapewniania sobie supremacji i hegemonii, co zinstytucjonalizowała m.in. zasada „liberum veto” funkcjonuj±ca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, z drugiej za¶ - w obiektywnej tendencji i potrzebie integracyjnej ¶wiata, które próbowano realizować starymi ¶rodkami imperialnymi i zbrojnymi wymuszeniami, chociaż zdobionymi elementami demokracji, postępu i rozwoju oraz pokojowego ładu ¶wiatowego. Jednym z ważnych objawów rozdwojenia istoty tego modelu - supremacja i integracja - jest postanowienie art. 51 Karty ONZ. Otóż preferuje ono w doborze ¶rodków kształtowania bezpieczeństwa powstrzymywanie się od używania sił zbrojnych, dopuszczaj±c jednak i legitymizuj±c użycie tych sił w sytuacjach samoobrony b±dĽ sankcji Rady Bezpieczeństwa, a konkretniej w:
obronie państwa b±dĽ koalicji;−
− służbie prawa i pokoju (sankcje);
prewencji konfliktów;−
budowania− zaufania.
W trakcie funkcjonowania tego modelu korzystano z obu możliwo¶ci, a zatem: stosowano naciski niezbrojne (polityczne, ekonomiczne, ideologiczne, informacyjne - „¶wiatowej opinii publicznej”), a w¶ród nich komisje i konferencje międzynarodowe do rozwi±zywania konfliktów, ale również podejmowano działania zbrojne. Do¶wiadczenie wynikaj±ce z korzystania z nacisków niezbrojnych i działań zbrojnych jest następuj±ce: większ± pragmatyczno¶ć i efektywno¶ć wykazuj±, szczególnie w ostatnich dziesięcioleciach, działania niezbrojne z jednoczesnym skompromitowaniem się niektórych uci±żliwych, wyczerpuj±cych materialnie i moralnie bezpo¶rednich działań zbrojnych, np. w Wietnamie lub Afganistanie.
Siły zbrojne największych mocarstw okazały się „impotentne”, a realizowane przez nie subiektywne ambicje do supremacji i hegemonii w niektórych obszarach ¶wiata drog± akcji zbrojnych okazały się krwawe, niepragmatyczne i kontrowersyjne oraz w±tpliwe moralnie wobec ludzi z tych obszarów. Co więcej, nie można było przekonać do tych działań zbrojnych ¶wiatowej opinii publicznej, mimo że szermowano hasłami misji niesienia demokracji, pomocy i pokoju oraz racjonalnego integrowania ¶wiata. Od lat 70. coraz powszechniejsze stawało się prze¶wiadczenie, że ¶rodki militarne s± już mało skuteczne . I to zachwiało - jak s±dzę - istot± trzeciego modelu bezpieczeństwa, jego rozdwojenia wyboru między supremacj± a integracj±.
K. Booth i N. Wheerler lansuj± przekonanie, że funkcjonowanie rozpatrywanego modelu przechodziło przez trzy etapy: współdziałanie, współzawodnictwo i współpraca na coraz liczniejszych płaszczyznach . Współdziałanie w czasie II wojny ¶wiatowej wła¶ciwie kończy się w 1947 r. Dawało ono bezpieczeństwo koalicji przez zwycięstwo w wojnie przez eliminowanie, przede wszystkim zbrojne, wspólnego zagrożenia ładem faszystowsko-nacjonalistycznym. Z kolei współzawodnictwo militarno- -polityczno-ekonomiczne wewn±trz tego krzepn±cego po II wojnie ¶wiatowej modelu trwało do końca lat 60. Zapewniało bezpieczeństwo powojennemu ładowi polityczno-ustrojowemu przez odpowiedni± osłonę wojskow±, chociaż balansowało na granicy wojny, generuj±c wy¶cig zbrojeń, wzajemn± podejrzliwo¶ć oraz brak zaufania. I wreszcie współpraca zarysowana w latach 70. i póĽniejszych rozprzestrzeniała się na coraz rozleglejsze płaszczyzny. Zapewniała bezpieczeństwo m.in. przez tworzenie ¶rodków wzajemnego zaufania i rozbrojenie, czyli przezwyciężania opcji militarystycznej i konfrontacyjnej, a preferowanie opcji integracyjnej i kooperacyjnej. Ta ostatnia preferencja wi±że się tak ze wskazaniami raportów Klubu Rzymskiego i Komisji W. Brandta , jak i postulatami „wspólnego bezpieczeństwa” oraz „wszechstronnego bezpieczeństwa” będ±cymi wynikiem dialogu i wzajemnego poszanowania, aż po koncepcje bezpieczeństwa tworzonego przez trwały rozwój wszystkich krajów wyrażone w ha¶le „pojemnego bezpieczeństwa międzynarodowego” .
Zgodzić się należy z pogl±dem, że w XX wieku zaprzepaszczono szansę na nowy porz±dek, „po pierwszej wojnie ¶wiatowej w roku 1918... i po drugiej wojnie ¶wiatowej w 1945” . Stało się tak dlatego, że próbowano ten porz±dek opierać na czterech absolutyzowanych rodzajach działań:
1) negocjacji i zabiegów dyplomatycznych;
2) akcji humanitarnych;
3) militarnych interwencji przynosz±cych najczę¶ciej więcej zła niż dobra;
4) stosowaniu prawa międzynarodowego, które ignorowało „prawa samych narodów i prawa konkretnych ludzi” .
Ignorancja ta powodowała i wci±ż powoduje, że „...w dzisiejszym ¶wiecie wiele mniejszych etnicznie i religijnie wspólnot pragnie uzyskać za wszelk± cenę status „suwerennego państwa” i to nie tylko w Afryce, ale również i w Europie, od Hiszpanii po Rosję” .
Emancypacja jako cecha czwartego modelu bezpieczeństwa
Jedn± z ważnych cech wizji czwartego modelu bezpieczeństwa europejskiego jest emancypacja. Chodzi o to, aby każdy naród, grupa społeczna i każdy człowiek miał równe prawo do bezpieczeństwa. Model bezpieczeństwa, w którym jedni uzyskuj± je kosztem drugich, zdaje się odchodzić w przeszło¶ć. Były to modele bezpieczeństwa pojmowanego i realizowanego przez siłę i porz±dek - jak konstatuj± K. Booth i N. Wheeler - a chodzi o to, aby uzyskiwać „wasze i nasze” bezpieczeństwo przez emancypację - wolno¶ć, równo¶ć i braterstwo. W tym modelu za warunki konieczne i niezbędne współczesnego bezpieczeństwa przyjmowane s±:
demokracja;−
stabilno¶ć;−
gospodarka wolnorynkowa;−
− wolno¶ć;
równo¶ć;−
braterstwo.−
Znajduj± one pełna aprobatę u współczesnych teoretyków bezpieczeństwa, którzy sugeruj±, że najważniejszymi komponentami ładu międzynarodowego s± - jak pisze J. Kukułka, rozwijaj±c konstatacje W. M. Reismana - samookre¶lenie (suwerenno¶ć), prawa człowieka, dobrobyt i ¶rodowisko człowieka . Te elementy bardziej syntetycznie daje się uj±ć w triadę wolno¶ć-prawo-dobrobyt będ±c±, w przekonaniu wielu my¶licieli współczesnych, filarami bezpieczeństwa. Dla nich nie ma bezpieczeństwa bez wolno¶ci, przestrzegania prawa i tworzenia dobrobytu .
My¶lenie o czwartym modelu bezpieczeństwa okre¶lane bywa niekiedy „radykalnym” lub „rewolucyjnym”, zasadza się na konceptualnym pomy¶le przezwyciężania lub „wyzwalania” od my¶lenia „realistycznego” z jednej strony, z drugiej za¶ - od my¶lenia „idealistycznego” i racjonalnego. Dla K. Bootha N. Wheelera przezwyciężanie to prowadzi do pojmowania bezpieczeństwa wła¶nie przez pryzmat emancypacji. Rzecz bowiem w tym - konstatuj± przywołani autorzy - że bezpieczeństwo można definiować i pojmować przez pryzmat siły, porz±dku i emancypacji. Jak już pisali¶my, w ujęciu tradycyjnym, bezpieczeństwo pojmowano przez pryzmat siły lub porz±dku. Atrybut siły jest charakterystyczny dla szkoły my¶lenia „realizmu” politycznego, a widzenie bezpieczeństwa przez pryzmat porz±dku, jest domen± my¶lenia „idealizmu” politycznego - okre¶lanego przez przywołanych autorów my¶leniem „racjonalistycznym”. Co więcej, pierwszy typ my¶lenia (przez siłę) okazywał się często skuteczny w przeszło¶ci, aż po koniec okresu zimnej wojny, drugi za¶ (przez porz±dek) swój pragmatyzm ujawnia w kreowaniu idei i systemów zbiorowego bezpieczeństwa. Je¶li my¶lenie „realistyczne” poszukuje jakich¶ systemów obronnych zwi±zanych z sił± militarn± w zachowywaniu bezpieczeństwa, to my¶lenie „racjonalistyczne” generuje pewne systemy zbiorowego, wszechstronnego i pojemnego bezpieczeństwa - systemów zwi±zanych z instytucjami i prawem międzynarodowym. Natomiast z punktu widzenia państwa, pierwszy typ my¶lenia i działania jest domen± ministra obrony, drugi za¶ ministra spraw zagranicznych .
Nowe wybiegaj±ce w przyszło¶ć my¶lenie o bezpieczeństwie po zimnej wojnie przez pryzmat emancypacji jest „wyzwalaniem się” z tradycyjnego rozumienia bezpieczeństwa kształtowanego już to przez siłę, moc i potęgę, już to przez prawo, porz±dek oraz instytucje międzynarodowe. Jednak ta emancypacja odbywa się także czyim¶ kosztem - albo siły, albo prawa i starego porz±dku. Jeżeli bezpieczeństwo kształtowane przez siłę wzmacniało z jednej strony pozycję jej dysponenta, np. państwa lub koalicji b±dĽ jakiego¶ paktu militarnego, to z drugiej - strach i poczucie zagrożenia, natomiast bezpieczeństwo uzyskiwane przez instytucje międzynarodowe wzmacnia z jednej strony poczucie stabilno¶ci i racjonalno¶ci, z drugiej niekiedy rodzi poczucie niesprawiedliwo¶ci przez narzucanie poszczególnym ludziom i ich wspólnotom pewnych zobowi±zań maj±cych na względzie interesy globalne, nie zawsze pokrywaj±ce się z interesami poszczególnych państw i narodów. Nieuniknione napięcia między bezpieczeństwem globalnym a regionalnym, państwowym a indywidualnym (obywateli), ogólniej, bezpieczeństwem strukturalnym a personalnym, wymuszaj± zmianę punktu odniesienia do bezpieczeństwa, którym przez wieki było z jednej strony państwo jako gwarant bezpieczeństwa dla swoich obywateli i siebie jako podmiotu stosunków międzynarodowych, z drugiej za¶ - poszczególni ludzie. Tym punktem odniesienia w bezpieczeństwie postrzeganym przez pryzmat emancypacji jest „nowa” i „wyzwalaj±ca się” moralno¶ć. Jej za¶ sens polega na takiej emancypacji, która, zdejmuje z ludzi ograniczenia powoduj±ce, iż nie robili tego, co chcieliby robić, gdyby pozostawić im swobodę, i pozwala im jednak działać swobodnie, ale w sposób ograniczony tylko przez uznanie jednakowych praw dla wszystkich innych jednostek i grup.
Z tych też powodów wielu zadania etyki globalnej upatruje w kształtowaniu i propagowaniu „faktycznego pluralizmu”, „współistnienia różnic” oraz tego, co wspólne wszystkim kulturom i religiom. U podstaw tego leży niezbywalna godno¶ć ludzka, szacunek dla samego siebie i innych, umiar pomiędzy nadmiarem egoizmu i niedostatkiem altruizmu. Tego rodzaju umiar w postępowaniu realizuj±cym pragnienia i interesy zarówno jednostek ludzkich (osób), jak i jednostek politycznych zakre¶la perspektywę etyki globalnej. W epoce szybko następuj±cego globalizmu coraz trudniej być sytym i bogatym w¶ród głodnych i ubogich, rodzi to skrupuły etyczne i jest niebezpieczne. Sytuacje tego rodzaju i różnego rodzaju dysproporcji s± coraz powszechniej nieakceptowane.
Dlatego etyka globalna, w wersji lansowanej przez autorów II Raportu Klubu Rzymskiego - M. Mesarovica i E. Pestela, eksponuje wysokie standardy moralne w kształtowaniu bezpieczeństwa. Standardy te wyrastaj± z przekraczania zarówno pierwszej, jak i drugiej „generacji” praw człowieka.
Pierwsz± generację stworzyła - pisz± oni - idea liberalizmu, która wyeksponowała prawa polityczne i wolno¶ciowe, równo¶ć prawno-polityczn± i obywatelsk± ludzi żyj±cych we wspólnotach państwowych. Natomiast druga generacja wyrosła na idei socjalistycznej i wyeksponowała równo¶ć społeczn± oraz uprawnienia socjalne. Je¶li prawa pierwszej i drugiej „generacji” obejmuj± swym zakresem głównie jednostki ludzkie i ich obywatelstwo polityczne, społeczne i ekonomiczne, to przekraczaj±ce je prawa trzeciej „generacji” staraj± się rozszerzać ten zakres również na narody i kultury. Ta ostatnia „generacja” praw kreuje swoist± „obywatelsko¶ć” narodów i kultur coraz bardziej wikłanych we współistnienie już nie tylko we wspólnotach międzynarodowych, lecz także we wspólnocie globalnej. Rzecz zatem w tym, aby prawa ludzi, osób i obywateli w jaki¶ sposób przenie¶ć na narody i kultury, tworz±c warunki do ich równoprawno¶ci i podmiotowo¶ci wzajemnej - uczynić narody i kultury takimi podmiotami dziejów jakimi s± w ideale cywilizacji łacińskiej, o którym pisze F. Koneczny . A to nie może być zrealizowane bez edukacji, bez praw do rozwoju i nieskrępowanego wyboru jego drogi oraz korzystania ze spu¶cizny ludzko¶ci. Bez godno¶ci własnej kultury, swobody komunikacji z innymi narodami i kulturami trudno orzekać o globalnym i podmiotowym bezpieczeństwie. Wymaga ono także minimum sprawiedliwo¶ci społecznej i uczciwo¶ci oraz zaufania zarówno w stosunkach interpersonalnych, jak i międzynarodowych, nieskażonego ¶rodowiska duchowego i fizycznego .
Jest to zatem koncepcja emancypacyjna oraz integracyjna. Jej sens zasadza się na równouprawnieniu i zintegrowaniu wolnych podmiotów - każdego obywatela, każdego narodu i państwa. Ważnym zatem problem etycznym i edukacyjnym jest takie intencjonalne przysposobienie ludzi, aby potrafili komunikować się oraz integrować w sposób szanuj±cy prawa każdego człowieka, każdego narodu i każdej kultury.
Koncepcja etapów kształtowania bezpieczeństwa emancypacyjnego
Uzasadniona zdaje się być koncepcja J. Sekuły, która prezentuje trzy etapy tworzenia wspólnoty globalnej i tym samym czwartego - emancypacyjnego - modelu bezpieczeństwa. Ma ona charakter procesualny i gradacyjny, a obejmuje następuj±ce etapy:
1) przymierza wspólnotowego opartego na niekrzywdzeniu, wzajemno¶ci i sprawiedliwo¶ci;
2) spójni wspólnotowej, opieraj±cej się na słuszno¶ci, życzliwo¶ci powszechnej i dobroczynno¶ci;
3) wspólnoty braterskiej, która jest tworzona przede wszystkim przez przyjaĽń, miło¶ć i po¶więcenie .
Tworzenie czwartego modelu obejmuje etapy i odpowiadaj±ce im przestrzeganie następuj±cych reguł :
1. niewyrz±dzania krzywdy;
2. wzajemno¶ci;
3. sprawiedliwo¶ci;
5. życzliwo¶ci powszechnej;
6. dobroczynno¶ci;
7. przyjaĽni;
8. miło¶ci bliĽniego;
9. po¶więcenia.
Wymienione reguły i etapy wskazuj± na proces rodzenia się i rozwoju czwartego modelu bezpieczeństwa. Jest to proces przebiegaj±cy gradacyjnie, od etapu przymierza, przez etap spójni wspólnotowej, do etapu wspólnoty - spełnienia się i dojrzało¶ci modelu emancypacji. Ta koncepcja zawiera postulat moralnego doskonalenia się zarówno jednostek, jak i społeczeństwa, rozszerzanie tradycyjnie pojmowanej moralno¶ci o coraz większy „zasób spoiwa moralnego”, którym jest zrazu przymierze, póĽniej wspólnota, i wreszcie, wspólnota braterska przyjaĽni, miło¶ci i po¶więcenia.
Moralno¶ć ludzi, narodów i społeczeństwa globalnego, postępowanie polityków, preferowane przez nich warto¶ci i sposób ich stosowania maj± kapitalne znaczenie dla bezpieczeństwa. W czasach nowożytnych preferencje tego rodzaju zwi±zane były z „dobrem wspólnym”, które identyfikowano głównie z suwerenno¶ci± państwow± i narodow±. Sposób za¶ aplikowania tej warto¶ci zasadzał się na prze¶wiadczeniu, że cel u¶więca ¶rodki, dlatego usprawiedliwiano etycznie metody osi±gania niezależno¶ci, często nikczemno¶ć, przemoc i zbrodnie.
W ¶wiecie państw i narodów porz±dek globalny reguluje etyka i prawo wyprowadzane z międzynarodowych zwyczajów, uzgodnień i traktatów. One okre¶laj± kryteria międzynarodowej sprawiedliwo¶ci, która utrwala etatystyczny porz±dek w ¶wiecie. Bo jest to - według krytyków tego porz±dku - etyka i prawo międzynarodowe w dużym stopniu odzwierciedlaj±ce tylko potrzeby i interesy państw europejskich, zwłaszcza tych najsilniejszych. Co więcej, jest to etyka i prawo, które w w±tpliwy sposób wyrażaj± interesy międzynarodowej i globalnej wspólnoty jako cało¶ci. Maj±, bowiem mocne podstawy historyczne przekonania, że silniejszy wykorzysta, pokona i zapanuje nad słabszym. Przecież nowożytny porz±dek tworzy system skonstruowany na założeniu, że jedynie państwo jest autonomiczn± etycznie i prawnie jednostk±, a jego suwerenno¶ć to ¶więto¶ć. Jest ono samookre¶laj±c± się wspólnot±, która odnosi się do „¶wiatowej wspólnoty”, „społeczno¶ci państw”, „¶wiatowego społeczeństwa” albo nawet „globalnej wioski”. W ¶wiecie będ±cym w swej istocie „stowarzyszeniem niezależnych państw” one, „by nam zapewnić bezpieczeństwo - jak słusznie skonstatował T. Hobbes - pod pretekstem niebezpieczeństwa i obawy napadu lub przemocy, jaka może być dana napastnikom, ...staraj± się w granicach swojej mocy podporz±dkować sobie lub osłabić swych s±siadów otwart± przemoc± i ukrytymi machinacjami, z braku innego zabezpieczenia; czyni± to słusznie i w póĽniejszych wiekach wspomina się o tym z szacunkiem” .
W nowożytnym ¶wiecie o porz±dku etatystycznym, za suwerenno¶ć państwa - dobro wspólne - walczono i umierano, pracowano i po¶więcano się dla niej, wymuszano j± przemoc±, aktywno¶ci± militarn±, ekonomiczn± i polityczn±. Walka i praca na rzecz ojczyzny zyskiwała najwyższe uznanie etyczne jako powinno¶ć moralna i prawna. Powinno¶ć ta wynikała z poczucia troski o suwerenny byt państwowy aż po po¶więcenie życia ludzkiego. Byt ten bowiem „przysługuje tylko narodom o silnej indywidualno¶ci, umiej±cym o ten byt walczyć i zwyciężać, zaborczo¶ci przeciwstawiać się sił±, m¶cić krzywdy doznane i zapewniać sobie przewagę sprawiedliwo¶ci” . Egoizm narodowy i troska o suwerenny byt państwowy - pisze Zygmunt Balicki - „jest kategorycznym nakazem etyki społecznej” . Takie było do¶wiadczenie nowożytnego ¶wiata, dominacji siły i przewagi - głównie militarnej - oraz porz±dku uzyskiwanego dzięki nim. Jednak w epoce broni masowego rażenia rola siły uległa radykalnej zmianie. Dotyczy to szczególnie „absolutnej siły militarnej” daj±cej możliwo¶ć globalnego zniszczenia wszelkiego życia. Ta „absolutna siła” nie może zapewniać bezpieczeństwa. Jest ¶rodkiem zagłady, totalnej i globalnej ¶mierci wszelkiego życia.
Umocowania prawne bezpieczeństwa emancypacyjnego
Bezpieczeństwo emancypacyjne wychodzi poza obszar działań „siłowych” (bezpieczeństwo przez siłę) i działań zgodnych z prawem, umacniaj±cych porz±dek (bezpieczeństwo przez prawo). Obejmuje ono o wiele większy obszar. Okre¶laj± go swobodne działania ludzkie, które uznaj± takie samo prawo dla wszystkich. Ma ono swoje umocowanie, m.in. w „Kodeksie postępowania w dziedzinie polityczno-militarnych aspektów bezpieczeństwa”, który przyjęto w grudniu 1994 roku na Konferencji KBWE-OBWE w Bukareszcie. Głosi on, że stosunki bezpieczne to takie, które szanuj±:
wzajemn± suwerenno¶ć,− podmiotowo¶ć i równo¶ć (art. 4);
humanitaryzm, konstytucjonalizm− demokratyczno-liberalny i naturalne (godno¶ciowe) oraz obywatelskie prawa człowieka (art. 30-37).
Niew±tpliwie bezpieczeństwo zwi±zane jest z pewno¶ci± wzajemnego szacunku i poszanowania prawa. Jest to pewno¶ć, któr± gwarantować maj± ludzie, ich swobodne, ale moralne działania. Działania te maj± na celu szanowanie życia, przetrwanie i prolongowanie. Takie pojmowanie bezpieczeństwa zbiega się z jego definiowaniem w obszarze filozofii bezpieczeństwa personalnego i strukturalnego. Filozofia ta akcentuje preferencje dla ludzkiego życia i traktowanie go oraz ludzi będ±cych współtwórcami, architektami i podmiotami życia zbiorowego w taki sposób, aby stwarzać sobie i innym niezbędne warunki samorealizacji i udziału w życiu społecznym . Chodzi więc o tak± emancypację bezpieczeństwa i takie bezpieczeństwo emancypacyjne, które przenosz± starania o nie z „silniejszych” i „racjonalniejszych” instytucji społecznych, politycznych i międzynarodowych na upodmiotowywanych coraz bardziej ludzi - o swoist± pluralistyczn± (a nie uniwersalistyczn±) antropokrację (władztwo człowieka). Ale tej tendencji emancypuj±cej przeciwstawiana jest tendencja do instytucjonalizacji starań i odpowiedzialno¶ci za bezpieczeństwo w coraz rozleglejszych wymiarach i obszarach - wła¶ciwie tendencja uniwersalistyczna i standaryzuj±ca . Jednakże w każdej z nich (tendencji emancypacyjnej i instytucjonalizacyjnej) bezpieczeństwo jest czym¶, co ma kapitalne, uniwersalne i filozoficzne znaczenie. I to jest dobrym gruntem do podejmowania prób syntetyzowania refleksji o bezpieczeństwie, tworzenia jego koncepcji, aby je następnie urzeczywistniać. W¶ród nich na pierwsze miejsce wysuwaj± się te, które bior± pod uwagę bezpieczeństwo:
państw;−
− człowieka;
narodów (kultur) .−
Wiele jest powodów, dla których w¶ród licznych koncepcji bezpieczeństwa szczególne miejsce zajmuj± te, które akcentuj± jego „ludzki wymiar” . Nie znaczy to jednak, że nie było i nie ma w¶ród nich takich, które, mimo podkre¶lania tego wymiaru nie były i nie s± przesi±knięte pewn± doz± hipokryzji i swoistego konformizmu albo ambiwalentnego traktowania tego wymiaru.
Zagrożenia i alternatywy dla bezpieczeństwa emancypacyjnego
Zagrożeń i alternatyw dla modelu emancypacyjnego jest wiele. Model ten - w my¶l popperyzmu - może być urzeczywistniony, ale wcale nie musi. Jego realizacja wymaga przemiany moralno¶ci i etyki ludzi XXI wieku, przezwyciężenia stereotypów w wielu sferach ludzkich zachowań, nowej edukacji w duchu etyki globalnej. Wymóg tego rodzaju jest zagrożeniem dla szansy jego urzeczywistnienia. Przyzwyczajenia i stereotypy - to przecież druga natura człowieka. Trudno się wyzbyć tradycyjnie skutecznego my¶lenia i siłowego działania, dominacji nad innymi i ich eksploatacji. Jednak zwolennicy optymizmu pedagogicznego przekonuj±, że można. Dlatego szansę na urzeczywistnienie modelu emancypacyjnego zwiększa to wszystko, co okre¶lamy cywilizacj± trzeciej fali. Jako¶ciowa zmiana w możliwo¶ciach komunikowania się ludzi sprzyja emancypacji ludzi i kultur. Wyrażaj± to m.in. takie zjawiska i fakty, jak: dynamicznie rozwijana globalna wioska, trudny do tradycyjnego sposobu kontrolowania przepływ informacji i warto¶ci, radykalne osłabienie mispercepcji i ugruntowywanie się tolerancji, poszerzanie wolno¶ci oraz szacunek dla praw człowieka, a także stabilizacja dobrobytu. Zjawiska te i fakty mog± sprzyjać globalnej emancypacji w duchu etyki globalnej, ale również powstaniu globalnego hegemona lub wielu hegemonów regionalnych. Który¶ z nich może przej±ć kontrolę nad narzędziami i ¶rodkami informatycznymi i, tym samym, nad ludĽmi. Wówczas czwarty model bezpieczeństwa osnuty zostanie na czym¶ innym, niż emancypacja ludzi, narodów i kultur. Nie będzie już miał charakteru globalnej antropokracji.
Jest również inne zagrożenie modelu emancypacyjnego, tj. tolerancji, poszanowania kultur, wolno¶ci i szacunku dla praw człowieka oraz stabilizacji dobrobytu. Tym zagrożeniem jest ¶wiatowy terroryzm. On w XXI wieku unaocznił, że nie można jednakowo traktować wszystkie kultury, poszerzyć wolno¶ć i szanować tych, którzy nastaj± na nasze życie, nasz± kulturę nasz dobrobyt. W tym kontek¶cie, warto ponownie zastanowić się nad konstatacj± F. Konecznego. Stwierdził on, że w obiektywnym historycznie zderzeniu różnych cywilizacji i permanentnej walce między nimi pokój jest niemożliwy. Możliwy jest jedynie w obrębie cywilizacji łacińskiej (zachodniej). Aby zatem zapewnić bezpieczeństwo w obrębie tej cywilizacji zachowuj±c ideę emancypacji (równo¶ci ludzi, kultur i państw) niezbędne jest zwiększenie starań o ochronę obywateli przez działania nie tyle sił zbrojnych, co sił o charakterze policyjnym - służb bezpieczeństwa. Ich realna rola w czwartym modelu bezpieczeństwa zdaje się ogromnie rosn±ć.