Prawo natury2


Koncepcja prawa natury

Jedna z klasycznych koncepcji prawa. Prawo istnieje niezależnie od czasu i przestrzeni, niezależnie od woli człowieka, jest założone w porządku tego świata, wbudowane w ten porządek, przez Boga, lub wynika z natury człowieka i społeczeństwa. Ludzie usiłują tylko je rozpoznać i spisać, w ten sposób, żeby ja społeczeństwa. e od woli człowieka, jest założone w porzk najlepiej je oddać.

ARYSTOTELES (384-322 p.n.e.):

“Jest przecież rzeczą oczywistą, że jeśli prawo pisane nie odpowiada faktom rzeczywistości, należy odwołać się do prawa powszechnego i do poczucia prawości jako rzeczy bardziej sprawiedliwej.” (Retoryka, 1375a).

CYCERON (106-43 p.n.e.):

"Naukę prawa należy czerpać nie z rozporządzenia pretora jak to czyni wielu dziś ani też z dwunastu tablic lecz z dogłębnie rozumianej filozofii"

TOMASZ (1225-1274):

PRAWO WIECZNE (lex aeterna) to zamysł Boga określający miejsce i cele poszczególnych rzeczy. Tylko to prawo istnieje samo przez się (per se) a pozostałe rodzaje prawa istnieją przez partycypację w prawie wiecznym. Stworzenia nierozumne uczestniczą w prawie wiecznym instynktownie. Ludzie zaś przy pomocy swojego rozumu. (Tokarczyk, str.79). PRAWO NATURY (lex naturalis) jest odbiciem prawa wiecznego w umyśle i pośrednio przez wnioskowanie oddziałuje na świadomość i działania człowieka.

Jest to prawo niepisane i nie wymaga potwierdzenia przez państwo. "Prawo stanowione tylko w takim stopniu jest autentycznym prawem, w jakim zakorzenione jest w prawie naturalnym; jeśli zaś w czymś kłóci się z prawem naturalnym, nie będzie już prawem, lecz niszczeniem prawa." (Summa Teologiczna I-II, q.95, a.2)

PRAWO LUDZKIE (lex humana) rozumie Tomasz jako rozrządzenie rozumu dla dobra wspólnego przez prawowitą władzę wydane i ogłoszone. Na tym poziomie "jest to decyzja rozumu, mająca na celu dobro wspólne (bonum commune), promulgowana przez tego, do kogo należy troska o społeczność" (Summa Teologiczna, I-II, q.90, a.4).

Prawo ludzkie uzupełnia ogólne zasady prawa naturalnego za pomocą wnioskowania (conclusio) i bliższego uszczegółowienia tych zasad (determinatio). Nie wszystko co jest przedmiotem powinności moralnej ma być regulowane przez prawo (Summa Teologiczna I-II, q.96, a.2) ale też nie może być całkiem niezależne od moralności czy nakazywać zła (Summa Teologiczna I-II, q.92. a.1)

Przykładowo za prawo naturalne uznawał Tomasz własność. Natomiast własność prywatną za inferencję (efekt wnioskowania) z naturalnego prawa własności.

HUGO GROCJUSZ (Huig de Groot), Holender, urodzony w Delft, (1583-1645)

Uważał, że prawo narodów i prawo publiczne mają swoje uzasadnienie w prawie natury.

„Prawo naturalne jest to nakaz prawego rozumu, który wskazuje, że w każdej czynności, zależnie od jej zgodności z rozumną naturą człowieka, tkwi moralna ohyda lub moralna konieczność”.

Natura ludzka jest jednością rozumu i ciała, a także pozostaje w koniecznym stosunku do zbiorowości, w której ludzie jako ludzie muszą żyć. I to jest źródło prawa natury, powszechnego, niezmiennego i absolutnego.

Prawo natury jest od Boga niezależne. To nie dlatego, coś jest dobre, że Bóg to nakazuje, ale Boże nakazy są realizacją zasad prawa wypływających z natury. Niezależność prawa naturalnego od Boga jest tak daleka, że jest ono „do tego stopnia niezmienne, że sam Bóg nie może go zmienić”.

Na czele umieścił cztery reguły: powinność dotrzymywania umów, zakaz naruszania cudzej własności, obowiązek naprawienia zawinionej szkody i potrzebę karania przestępstw. Na tych zasadach ma się wspierać każde prawodawstwo w każdej dziedzinie, zarówno normy prawa międzynarodowego, jak i wewnętrznego. Stanowiły one niezmienną i konieczną ramę każdego systemu prawa. W ogólności, Grocjusz dzielił prawo na naturalne i pozytywne (ustanowione), przy czym podział ten przebiegał w obrębie każdej dziedziny.

I społeczeństwo, i państwo, i władza powstały na drodze umowy społecznej. Zorganizowane państwo wymaga władzy suwerennej, której prawa nie mogą być podważane. Tym ważniejsze jest więc to, by suweren dotrzymywał zawartego kontraktu. Jeśli tego nie czyni, poddani mają prawo do oporu. Uprawnienie to jest oczywiście wywiedzione z obowiązku dotrzymywania kontraktów.

Dlaczego jednak pamięć o Grocjuszu przedstawia go jako teoretyka prawa międzynarodowego, a nie teoretyka prawa w ogóle? Prawo natury jako podstawa filozofii prawa dominowało przez mniej więcej 200 lat. Potem przyszedł czas pozytywizmu prawniczego i wprowadzony przez Grocjusza podział na prawo naturalne i prawo pozytywne stracił na ogólnym znaczeniu. Zachował jednak walor w prawie międzynarodowym w związku z brakiem powszechnej władzy ustawodawczej w tej dziedzinie. To właśnie decyduje o tym, że prawo natury jako źródło prawa międzynarodowego jest ciągle przywoływane. A Grocjusz był tym, kto postawił tę kwestię jako fundamentalną.

THOMAS HOBBES (1588-1679)

Każdy ma uprawnienia naturalne w stanie natury. Można je nazywać prawem natury. (ale trzeba pamiętać, że jest to inne rozumienie tej kategorii niż np. u Grocjusza) Nie są one jednak nakazami, bo te pojawiają się w wyniku kontraktu. Poddani są absolutnie związani umową i nie mogą zmieniać ustroju. Władza jest niezbywalna, nie podlega kontroli sądowej.

JOHN LOCKE (1632-1704),

Naturalne uprawnienia jednostek: wolność, równość; własność - wolność w dysponowaniu własnym majątkiem . Jednostki chcą wejść we wzajemny kontrakt - powołują wspólnotę i władzę, jednostki "przekazują" swoje uprawnienia naturalne wspólnocie zachowując sobie jednocześnie niezbywalność swojej pierwotnej normatywności - coś, co nie podlega kontraktowi. Zatem jednostki w swoim imieniu mogą oprzeć się, sprzeciwić się władzy; ważne jest bowiem, aby nie poniosły one krzywdy (naturalne prawo do samozachowania)

rządy prawa natury zachodzą wówczas, gdy siła realizuje uprawnienia jednostek lub nie przeszkadza jednostkom w ich realizacji; zniesienie rządów prawa natury to stan wojny.

Działania władcy mogą być osądzane, bowiem władca może nieraz czynić źle = niezgodnie z prawami natury.

SAMUEL PUFENDORF (1632-1694)

Ostro odróżnił prawo natury i prawo pozytywne. Pierwsze określał, jako nakazy dyktowane przez rozum. Jest ono wspólne wszystkim ludziom i ludom, a wypływa z moralności, która rządziła ludzkim postępowaniem w stanie naturalnym. pod silnym wpływem Grocjusza i Hobbsa. Z pierwszym podzielał właśnie ideę instynktu społecznego, a z drugim przeświadczenie, że ludzka skłonność do życia grupowego ma charakter egoistyczny. Tedy, ludzie decydują się na wspólne życie dla własnego dobra i organizują się w państwo. Jest ono wynikiem trzech paktów. Pierwszy ustanawia organizację społeczną jako państwo, drugi nadaje mu określony ustrój, a trzeci zobowiązuje obywateli do poddania się zwierzchności. Ta ostatnia okoliczność wyznacza zadanie państwa. Ma ono przede wszystkim zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Pufendorf bardzo stanowczo podkreślał rolę umów w kształtowaniu prawa pozytywnego.

Ważnym elementem doktryny Pufendorfa było rozróżnienie bytu fizycznego i bytu moralnego (swoiście ludzkiego). Człowiek jest nie tylko bytem fizycznym, ale także duchowym. Stąd ugruntowanie prawa naturalnego, jako tyczącego się postępowania, musi odwoływać się do kultury i moralności.

CHRISTIAN THOMASIUS (1655-1728)

Wywiódł prawo natury z zasady sprawiedliwości (justum). Dotyczy ona negatywnych obowiązków wobec bliźnich: nie dopuszczaj się wobec innych takich czynów, których nie chciałbyś sam doświadczyć. Stosunek prawa natury do prawa stanowionego polega na tym, że pierwsze stanowi rozumową podstawę dla drugiego, ale drugie wprowadza sankcje jako gwarancje przestrzegania pierwszego. Tomasius pojmował rozdział prawa i moralności tak daleko, że negował jakąkolwiek kontrolę publiczną nad przestrzeganiem moralności.

CHRISTIAN WOLFF (1679-1754)

Zgodnie z ideami Leibniza, naukowy wykład prawa natury polega na jego dedukcji z jakichś aksjomatów.

Naczelna zasada powiada, że trzeba unikać wszelkiego niebezpieczeństwa, które może narazić na szwank nas i nasze życie. Wszystko inne, wraz z zasadą sprawiedliwości, może być logicznie wyprowadzone z tego prawidła. Wolff, wbrew Tomasiusowi, nie upierał się przy radykalnym rozdziale prawa i moralności. W gruncie rzeczy, jego system opiera się na wyraźnym fundamencie moralnym. Pewne uprawnienia ludzkie są wrodzone, inne nabyte. Te pierwsze są niezbywalne i nikt nikogo nie może ich pozbawić. Do pierwszych należą godność, wolność, równość, bezpieczeństwo, a także prawo do samoobrony. Umowy prowadzą do uprawnień nabytych.

PUFENDORF I TOMASIUS uczynili z prawa natury rzecz bardziej prawniczą niż filozoficzną, także przez wprowadzenie filozofii prawa, jako przedmiotu wykładanego dla prawników obok prawa rzymskiego i prawa kanonicznego. TOMASIUS przez swe ostre odgraniczenie prawa i moralności stał się prekursorem pozytywizmu prawniczego. Wszyscy trzej, aczkolwiek byli gorliwymi protestantami, ostatecznie ześwieczczyli prawo natury

DEKLARACJA NIEPODLEGŁOŚCI ZŁOŻONA 4 LIPCA 1776 ROKU PRZEZ PRZEDSTAWICIELI STANÓW ZJEDNOCZNYCH AMERYKI

Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście, że celem zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy (...)

DEKLARACJA PRAW CZŁOWIEKA I OBYWATELA z 26 sierpnia 1789 r., będąca do dzisiaj integralną częścią francuskiej konstytucji, głosiła: "Ludzie rodzą się i pozostają wolni i równi w swych prawach (...) " (art. I).

W Deklaracji zdefiniowano wówczas pojęcie "wolność" i zaliczono ją do wartości naturalnych: "Wolność polega na możności czynienia wszystkiego, co nie szkodzi drugiemu; w ten sposób wykonywanie praw naturalnych każdego człowieka nie ma innych granic niż te, które zapewniają korzystanie z takich samych praw innym członkom społeczeństwa. Granice te może określać tylko ustawa" (art. IV).

LON FULLER

Teoretyk amerykański, 1902-1978

Krytyka dominującej od XIX w. koncepcji pozytywizmu prawniczego. W latach 60 wydał książkę „Moralność prawa”. Podkreślił znaczenie interakcji społecznych, wzajemności oraz znaczenie prawa w umożliwieniu efektywnej realizacji moralności. Wyróżnił moralność aspiracji i moralność obowiązku. Uważał, że system prawny ma zasadzać się na milczącej współpracy prawodawcy i obywatela co do tego co jest dobre a co złe, moralne i niemoralne, sprawiedliwe i niesprawiedliwe.

Współczesne dyskusje w Polsce - jak widać brak zgodności poglądów nawet na temat sformułowań zawartych w Konstytucji

BOGUSŁAW WOLNIEWICZ, profesor filozofii

„człowiek nie ma żadnych przyrodzonych "praw"; ma tylko przyrodzone obowiązki”

ROMAN WIERUSZEWSKI, profesor prawa w Instytucie Nauk Prawnych PAN, też Poznańskie Centrum Praw Człowieka

„Prawa i wolności człowieka są jedynie potwierdzone w konstytucji, a nie nadawane”

cytuje Konstytucję, której „art. 30 stanowi, że wolności i prawa mają swoje źródło w godności człowieka. A zatem [nie tylko wolności, ale] również owe "prawa" nie są przyznawane przez społeczeństwo”

LESZEK WIŚNIEWSKI, prof. dr. hab., z Poznańskiego Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN

"wolność jest darem natury, a prawa przyznaje społeczeństwo w drodze ustawy"

„[w konstytucji RP] przyjęto istnienie (w prawnym rozumieniu) wyraźnej dystynkcji między wolnościami a prawami człowieka"

„człowiek ma tylko przyrodzone wolności, natomiast prawa roszczeniowe oraz obowiązki są ustanawiane przez państwo”

„[Wieruszewski, Wolniewicz] nie rozróżniają dwóch pojęć: wolności człowieka, pojmowanej jako jego naturalna, bo odwieczna, przyrodzona i niezbywalna zdolność do podejmowania aktów woli i ich realizacji, np. w sprawach przemieszczania się, zgromadzania z innymi czy wypowiadania się, od prawa człowieka rozumianego jako przyznane mu przez państwo za pośrednictwem konstytucji lub ustawy konkretne i ściśle określone świadczenie, np. do bezpłatnej szkoły, opieki medycznej, emerytury czy ochrony sądowej jego wolności i praw.”

Pufendorf, Thomasius, Wolff

Prawo natury jako nauka (PiŻ NR 6 (1786) CZERWIEC 2001)

Wszyscy trzej wykonali projekt Grocjusza, rzucony przez niego, ale nie zrealizowany do końca, mianowicie opracowanie uniwersalnego systemu prawa natury. Osiągnęli zresztą coś znacznie większego, mianowicie sprawili, że prawo natury stało się przedmiotem wykładanym na uniwersytetach.

Niedaleko kościoła św. Mikołaja w Lipsku znajduje się budynek, w którym kiedyś znajdowała się szkoła. Zamieszczona na ścianie tablica pamiątkowa informuje, że uczyli się tam m.in. Jan Sebastian Bach, Gottfried Wilhelm Leibniz i Christian Thomasius (1655-1728). Dwaj pierwsi są powszechnie znani, trzeci znacznie mniej. Jest jednak postacią godną uwagi, gdyż odegrał ważną rolę w rozwoju doktryny prawa naturalnego, w szczególności w procesie jego przekształcenia w tzw. prawnicze prawo natury. Dokonał tego wraz z Samuelem Pufendorfem (1632-1694) i Christianem Wolffem (1679-1754).

Pufendorf urodził się w Chemnitz w Saksonii. W 1660 ogłosił dzieło „Elementa iuris universalis” (Elementy prawa uniwersalnego). Zyskało ono od razu spore uznanie, dzięki czemu uniwersytet w Heidelbergu utworzył dla Pufendorfa katedrę prawa natury i prawa narodów, pierwszą tego rodzaju w świecie. Zajmował ją w latach 1661-1672. Potem przeniósł się do Lundu w Szwecji. Powodem była nieprzychylna reakcja na jego drugą książkę „De statu imperii Germanici” (O państwowości Cesarstwa Niemieckiego, 1667), w której krytykował zbyt wybujałe ambicje książąt niemieckich. W Lundzie wydał swe najważniejsze dzieło „De iure naturae et gentium” (O prawie natury i narodów, 1672). W 1677 r. przeniósł się do Sztokholmu, a 11 lat później wrócił do Niemiec. Osiadł w Berlinie (gdzie przebywał do śmierci), zajmował się przede wszystkim historią. Nigdy nie wrócił do życia akademickiego.

Pufendorf bardzo ostro odróżnił prawo natury i prawo pozytywne. Pierwsze określał, jako nakazy dyktowane przez rozum. Jest ono wspólne wszystkim ludziom i ludom, a wypływa z moralności, która rządziła ludzkim postępowaniem w stanie naturalnym. Ludzie byli wtedy wolni i równi. Niemniej jednak, stan naturalny nie do końca odpowiadał ludzkiemu instynktowi społecznemu, popychającemu do życia w gromadzie. W tym względzie Pufendorf pozostawał pod silnym wpływem Grocjusza i Hobbsa. Z pierwszym podzielał właśnie ideę instynktu społecznego, a z drugim przeświadczenie, że ludzka skłonność do życia grupowego ma charakter egoistyczny. Tedy, ludzie decydują się na wspólne życie dla własnego dobra i organizują się w państwo. Jest ono wynikiem trzech paktów. Pierwszy ustanawia organizację społeczną jako państwo, drugi nadaje mu określony ustrój, a trzeci zobowiązuje obywateli do poddania się zwierzchności. Ta ostatnia okoliczność wyznacza zadanie państwa. Ma ono przede wszystkim zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Pufendorf bardzo stanowczo podkreślał rolę umów w kształtowaniu prawa pozytywnego. Jest ono wynikiem wspomnianych paktów, zwłaszcza drugiego i trzeciego. W ogólności, wszelkie zobowiązania i obowiązki, bez względu na to, czy są publiczne, czy prywatne, muszą wypływać z umów.

Ważnym elementem doktryny Pufendorfa było rozróżnienie bytu fizycznego i bytu moralnego (swoiście ludzkiego). Człowiek jest nie tylko bytem fizycznym, ale także duchowym. Stąd ugruntowanie prawa naturalnego, jako tyczącego się postępowania, musi odwoływać się do kultury i moralności. Tam trzeba szukać wolności jako swoiście ludzkiego atrybutu i godności jako miary człowieczeństwa. I tylko w tej perspektywie można rozumieć postulat duchowego doskonalenia świata, do czego przyczyniać ma się prawo. W ten sposób Pufendorf starał się uniknąć mieszania natury w sensie fizycznym i w tym znaczeniu, które jest ważne dla prawa, jako reguł kierujących ludzkim postępowaniem. Nie ma wątpliwości, że Pufendorf był eklektykiem. Wywołało to zgryźliwe komentarze Leibniza, który uznał profesora z Heidelbergu i Lundu za kogoś pozbawionego głębszego poczucia filozoficznego. Niewykluczone, że był to jednak jakiś symptom konfliktu pomiędzy filozoficznym a prawniczym rozumieniem prawa natury.

Wspomniany wyżej Tomasius, (taka jest spolszczona wersja jego nazwiska) urodził się w Lipsku (jego ojciec był tam profesorem moralności, następcą ojca Leibniza). Studiował prawo we Frankfurcie nad Odrą. Wykładał prawo najpierw w Lipsku, a potem w Halle. Z Lipska musiał odejść z powodu swych zbyt liberalnych poglądów. Współdziałał w organizacji uniwersytetu w Halle i został jego honorowym prezydentem w 1710 r. (do końca życia). Był płodnym autorem, a co trzeba szczególnie podkreślić, obok pism i wykładów po łacinie, publikował i wykładał także po niemiecku. Jego główne dzieła to: „Institutiones iursiprudentiae divinae” (Instytucje prawoznawstwa boskiego, 1688), „Einleitung zur Sittenlehre” (Wstęp do nauki o obyczajach, 1696), „Fundamenta iuris naturae et gentium” (Podstawy prawa natury i narodów, 1704; dzieło to miało cztery wydania jeszcze za życia autora). Ponadto założył i redagował „Rozmowy miesięczne”, pierwszy miesięcznik naukowy w języku niemieckim. Tomasius jest powszechnie uważany za prekursora Oświecenia niemieckiego.

Początkowo Tomasius był kontynuatorem Pufendorfa. W samej rzeczy, „Instytucje prawoznawstwa boskiego” noszą podtytuł informujący, że rzecz polega na dowodzie prawa natury z zasad nakreślonych przez Pufendorfa. Rychło jednak odszedł od poglądów swego poprzednika. Zarzucał Pufendorfowi niezbyt ścisłe odgraniczenie prawa od moralności. Zdaniem Tomasiusa należy te dwie rzeczy wyraźnie odróżnić, co oczywiście wcale nie ma znaczyć, że pozostają bez jakiegokolwiek związku. Z drugiej jednak strony, Tomasius podzielał pogląd Pufendorfa, że moralność i prawo są zakorzenione w świecie duchowym.

W szczegółach jego idee przedstawiały się następująco:

Filozofia dzieli się na teoretyczną i praktyczną. Ta pierwsza ustalała ogólne podstawy metodologiczne i epistemologiczne wszelkiego myślenia. Filozofia praktyczna ma za swój przedmiot reguły postępowania, których zadaniem jest przyczynić się do doskonalenia życia ludzkiego pod względem jego długości i doznawanych przyjemności. Pod względem rzeczowym filozofia praktyczna dzieli się na politykę, etykę i prawoznawstwo. Polityka jest związana z regułami obyczajnego (decorum) współżycia w społeczeństwie, z których najważniejsza wymaga takiego postępowania wobec innych, jakiego chcielibyśmy doświadczać od innych. Polityka kształtuje pozytywne obowiązki człowieka wobec innych. Inaczej jest w przypadku etyki, która określa obowiązki ludzi względem nich samych, aczkolwiek struktura naczelnej reguły etycznej jest podobna do najwyższej zasady politycznej. Na czele etyki stoi zasada uczciwości (honestum): postępuj wobec siebie tak, jak chciałbyś, by inni czynili to samo wobec samych siebie. Prawoznawstwo odnosi się do tej dziedziny, którą rządzi zasada sprawiedliwości (justum). Dotyczy ona negatywnych obowiązków wobec bliźnich: nie dopuszczaj się wobec innych takich czynów, których nie chciałbyś sam doświadczyć.

Trzy sfery poddane filozofii praktyczne kształtują prawo natury w sensie szerszym, natomiast reguła sprawiedliwości prowadzi do prawa natury w sensie węższym. To ostatnie jest różne od moralności. Tomasius uzupełnił swoją myśl o rozdziale prawa i moralności pewną, jego zdaniem, istotną różnicą pomiędzy oboma rodzajami obu tych dziedzin. Wyodrębnił mianowicie materialny i formalny aspekt obowiązków prawnych z jednej strony, a moralnych (i politycznych) z drugiej strony. Obowiązki prawne są najmniej uciążliwe materialnie, ponieważ nie wymagają zbyt wiele. Jest tak, ponieważ pozostawanie w zgodzie z regułą sprawiedliwości, zasadza się jedynie na tym, by powstrzymywać się od czynienia czegoś (nie wyrządzać innym krzywdy). W przypadku moralności (i polityki) trzeba robić więcej, bo działać pozytywnie. Odwrotnie jest z punktu widzenia formalnego, ponieważ za obowiązkami prawnymi stoją sankcje, a za moralnymi (i politycznymi) nie. Sankcje są kształtowane przez prawo stanowione i tylko ono obowiązuje w sensie ścisłym. Stosunek prawa natury do prawa stanowionego polega więc na tym, że pierwsze stanowi rozumową podstawę dla drugiego, ale drugie wprowadza sankcje jako gwarancje przestrzegania pierwszego. Tomasius pojmował rozdział prawa i moralności tak daleko, że negował jakąkolwiek kontrolę publiczną nad przestrzeganiem moralności.

Wolff urodził się we Wrocławiu. Studiował filozofię i matematykę w Jenie. W 1709 r. został profesorem matematyki i przyrodoznawstwa w Halle. W 1723 r. został usunięty z katedry za zbyt wolnomyślne poglądy. Rozważany był projekt objęcia przez Wolffa profesury w Krakowie, ale nic z tego nie wyszło. Nauczał w Marburgu, a w 1940 r. wrócił do Halle (tam też zmarł), gdzie otrzymał katedrę przyrodoznawstwa i prawa narodów. Wolff, podobnie jak Tomasius, wykładał i pisał po łacinie i niemiecku (jego dzieła niemieckie odegrały decydującą rolę w kształtowaniu filozoficznej niemczyzny). Jego dorobek jest imponujący. Pisał dzieła matematyczne, medyczne, przyrodnicze, filozoficzne i prawnicze. W tej ostatnie dziedzinie pozostawił po sobie „Ius naturae methodo scientifica pertractata” (Prawo natury wyłożone metodą naukową, 8 tomów, 1740-1749), „Ius gentium” (Prawo narodów, 1750) i „Institutiones iuris naturae et gentium” (Instytucje prawa natury i narodów, 1754; jest to streszczenie dwóch poprzednich). Napisał je pod koniec życia, zapewne w związku z objęciem katedry, w której nazwie znajdujemy „prawo narodów”).

Wolff uważał się za ucznia i kontynuatora Leibniza, od którego przejął skrajnie racjonalistyczną postawę w filozofii. Tytuł pierwszego i największego dzieła Wolffa na temat prawa należy więc pojmować w taki sposób, że naukowy wykład prawa natury polega na jego dedukcji z jakichś aksjomatów. Zgodnie z ideami Leibniza, zalecającymi poszukiwanie racji dostatecznej dla każdego zjawiska, Wolff dociekał takowej dla prawa. Znalazł ją w naturze człowieka. To, zdaniem Wolffa, umożliwia określenie celu prawa narzędzia doskonalenia człowieka w zgodzie z jego naturą, w szczególności z faktem, że ludzie są wolni. Naczelna zasada powiada, że trzeba unikać wszelkiego niebezpieczeństwa, które może narazić na szwank nas i nasze życie. Wszystko inne, wraz z zasadą sprawiedliwości, może być logicznie wyprowadzone z tego prawidła. Wolff, wbrew Tomasiusowi, nie upierał się przy radykalnym rozdziale prawa i moralności. W gruncie rzeczy, jego system opiera się na wyraźnym fundamencie moralnym. Pewne uprawnienia ludzkie są wrodzone, inne nabyte. Te pierwsze są niezbywalne i nikt nikogo nie może ich pozbawić. Do pierwszych należą godność, wolność, równość, bezpieczeństwo, a także prawo do samoobrony. Umowy prowadzą do uprawnień nabytych. Jest rzeczą przy tym oczywistą, że obowiązki wypływające z kontraktów powinny być dotrzymywane (pacta sunt servanda). Prawa przysługują nie tylko jednostkom, ale również ich zbiorowościom, tj. wspólnotom (np. rodzinie) i państwom. Te ostatnie tworzą społeczność międzynarodową, w której obowiązuje prawo narodów. Państwa są równe i powinny dążyć do zgody. Wolff nie wykluczał wojny (oczywiście sprawiedliwej), ale zalecał dążenie do organizacji ponadpaństwowej, która dbałaby o pokój. Gdyby Wolff nie napisał niczego innego na temat prawa, to idea organizacji międzynarodowej i jej funkcji zapewniłaby mu trwałe miejsce w historii prawoznawstwa.

Pufendorf, Tomasius i Wolff odegrali decydującą rolę w ukształtowaniu niemieckiej myśli prawniczej. Wolff, nie bez wpływu pozostałych, stworzył pewien paradygmat, który jest określany jako szkolna filozofia niemiecka, w duchu której kształcili się Niemcy w II połowie XVIII w., a więc w czasach Oświecenia. Jednym z nich był Immanuel Kant, o którym jeszcze będzie mowa w tym cyklu. Wszelako już teraz można wskazać, że poglądy Kanta na wolność, stosunek bytu i powinności czy naturę obowiązków prawnych i moralnych wywodziły się od Pufendorfa, Tomasiusa i Wolffa. Niezależnie od tego, cała ta trójka miała swój udział w rozmaitych ideach ważnych dla dalszego rozwoju prawoznawstwa i filozofii prawa. Pufendorf i Tomasius uczynili z prawa natury rzecz bardziej prawniczą niż filozoficzną, także przez wprowadzenie filozofii prawa, jako przedmiotu wykładanego dla prawników obok prawa rzymskiego i prawa kanonicznego. Tomasius przez swe ostre odgraniczenie prawa i moralności stał się prekursorem pozytywizmu prawniczego. Wszyscy trzej, aczkolwiek byli gorliwymi protestantami, ostatecznie ześwieczczyli prawo natury, odmawiając mu teologicznego uzasadnienia. Mieli zresztą kłopoty z tego powodu, ale ich racje wygrały w czasach Oświecenia.

Jan Woleński



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
prawo natury praca
PRAWO NATURY, Prawo- I rok
Prawo natury
J Chodorowski Co to jest prawo natury
Anioły Natury, prawo przyciagania, anioły
PRAWO 3
wykład 1 Czym jest prawo
od Elwiry, prawo gospodarcze 03
prawo gospodarcze wspólny znak towarowy
Prawo karne 1
Elementy prawa prawo administracyjne
Indywidualne prawo pracy prezentacja
Prawo
Prawo medyczne wykład VIII Obowiązek ratowania życia

więcej podobnych podstron