Interpretacja wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pt. "Historia".
Jak wskazuje tytuł, przedmiotem rozważań w tym wierszu jest historia - prawa rządzące dziejami ludzkości. Wydarzenia wojenne każą poecie zastanowić się nad ich miejscem w historii.
Główną zasadą, którą dostrzega Baczyński, jest powtarzalność sytuacji sprzeciwiająca się idei postępu. Poeta ukazuje obraz przeszłości wojennej, walecznej. Miniony, dawny charakter ukazanej rzeczywistości podkreśla użyte słownictwo - "arkebuzy" (nazwa dawnej broni palnej z XVI i XVII wieku), "kanonier", "rapier", "czako" (wysokie nakrycie głowy noszone przez żołnierzy w XIX wieku), nawiązujące do militarnej przeszłości.
Przeszłość powtarza się mimo upływającego czasu:
"Czas tylko tak warczy jak lew
przeciągając obłoków wełną."
Upływ czasu jest jedyną zmianą, losy ludzi natomiast pozostają takie same:
"to krew ta sama spod kity czy hełmu
(...)
Płacz, matko, kochanko, przebacz,
bo nie anioł, nie anioł prowadzi.
Wy te same drżące u nieba
wy te same róże sadzić jak głos
na grobach przyjdziecie..."
Przeszłość odradza się w teraźniejszości i przyszłości. To co minione jest obecne teraz i tutaj. Prawa historii są niezmienne w swoim przebiegu. Jedyna różnica pomiędzy doświadczeniami obecnymi - z tej wojny - i pamięcią o wojnach dawnych, to brak kolorowej, upiększającej okrutną rzeczywistość otoczki, stworzonej przez legendę romantyczną.
"Ach, pułki kolorowe, kity u czaka,
pożegnania wiotkie jak motyl świtu
i rzęs trzepot, śpiew ptaka,
pożegnalnego ptaka w ogrodzie."
Jest to wyidealizowana wersja wojny, która nie ma nic wspólnego z prawdą - bo przecież " nie anioł prowadzi ". Wojna to nie kolorowe mundury, to nie subtelne, czułe szepty w chwili pożegnania - to krew, okrucieństwo, ból i śmierć.
Historia to nieustanny pochód pokoleń ku nicości, to cierpienie, śmierć, ofiary zasypywane piaskiem niepamięci