polski tadeusz i religia wtorek


1,Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie. 2,Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

3,Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie 4,Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

5,Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy 6,I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

7,Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! 8,Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem

9,(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę 10,Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

11,I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu 12,Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

13,Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. 14,Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną

15,Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, 16,Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

17,Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, 18,Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

19,Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, 20,Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

21,A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą 22,Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.


1,Był sad - Drzewa owocne, zasadzone w rzędy, 2,Ocieniały szerokie pole; spodem grzędy. 3,Tu kapusta, sędziwe schylając łysiny, 4,Siedzi i zda się dumać o losach jarzyny; 5,Tam, plącząc strąki w marchwi zielonej warkoczu, 6,Wysmukły bób obraca na nią tysiąc oczu; 7,Owdzie podnosi złotą kitę kukuruza; 8,Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza, 9,Który od swej łodygi aż w daleką stronę 10,Wtoczył się jak gość między buraki czerwone. 11,Grzędy rozjęte miedzą; na każdym przykopie 12,Stoją jakby na straży w szeregach konopie, 13,Cyprysy jarzyn; ciche, proste i zielone. 14,Ich liście i woń służą grzędom za obronę, 15,Bo przez ich liście nie śmie przecisnąć się żmija, 16,A ich woń gąsienice i owad zabija. 17,Dalej maków białawe górują badyle; 18,Na nich, myślisz, iż rojem usiadły motyle 19,Trzepiocąc skrzydełkami, na których się mieni 20,Z rozmaitością tęczy blask drogich kamieni;

1,Śród ptaszych głów sterczały główki ludzkie małe,2,Odkryte; włosy na nich krótkie, jak len białe;3,Szyje nagie do ramion; a pomiędzy niemi4,Dziewczyna głową wyższa, z włosami dłuższemi; 5,Tuż za dziećmi paw siedział i piór swych obręcze 6,Szeroko rozprzestrzenił w różnofarbną tęczę, 7,Na której główki białe, jak na tle obrazku, 8,Rzucone w ciemny błękit, nabierały blasku, 9,Obrysowane wkoło kręgiem pawich oczu 10,Jak wiankiem gwiazd, świeciły w zbożu jak w przezroczu, 11,Pomiędzy kukuruzy złocistymi laski 12,I angielską trawicą posrebrzaną w paski, 13,I szczyrem koralowym, i zielonym ślazem,14,Których kształty i barwy mieszały się razem 15,Niby krata ze srebra i złota pleciona, 16,A powiewna od wiatru jak lekka zasłona.17,Nad gęstwą różnofarbnych kłosów i badylów 18,Wisiała jak baldakim jasna mgła motylów 19,Zwanych babkami, których poczwórne skrzydełka, 20,Lekkie jak pajęczyna, przejrzyste jak szkiełka, 21,Gdy w powietrzu zawisną, zaledwo widome,22,I chociaż brzęczą, myślisz, że są nieruchome.

1,Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie. 2,Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

3,Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie 4,Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

5,Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy 6,I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

7,Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! 8,Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem

9,(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę 10,Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

11,I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu 12,Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

13,Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. 14,Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną

15,Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, 16,Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

17,Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, 18,Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

19,Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, 20,Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

21,A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą 22,Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.


1,Był sad - Drzewa owocne, zasadzone w rzędy, 2,Ocieniały szerokie pole; spodem grzędy. 3,Tu kapusta, sędziwe schylając łysiny, 4,Siedzi i zda się dumać o losach jarzyny; 5,Tam, plącząc strąki w marchwi zielonej warkoczu, 6,Wysmukły bób obraca na nią tysiąc oczu; 7,Owdzie podnosi złotą kitę kukuruza; 8,Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza, 9,Który od swej łodygi aż w daleką stronę 10,Wtoczył się jak gość między buraki czerwone. 11,Grzędy rozjęte miedzą; na każdym przykopie 12,Stoją jakby na straży w szeregach konopie, 13,Cyprysy jarzyn; ciche, proste i zielone. 14,Ich liście i woń służą grzędom za obronę, 15,Bo przez ich liście nie śmie przecisnąć się żmija, 16,A ich woń gąsienice i owad zabija. 17,Dalej maków białawe górują badyle; 18,Na nich, myślisz, iż rojem usiadły motyle 19,Trzepiocąc skrzydełkami, na których się mieni 20,Z rozmaitością tęczy blask drogich kamieni;

1,Śród ptaszych głów sterczały główki ludzkie małe,2,Odkryte; włosy na nich krótkie, jak len białe;3,Szyje nagie do ramion; a pomiędzy niemi4,Dziewczyna głową wyższa, z włosami dłuższemi; 5,Tuż za dziećmi paw siedział i piór swych obręcze 6,Szeroko rozprzestrzenił w różnofarbną tęczę, 7,Na której główki białe, jak na tle obrazku, 8,Rzucone w ciemny błękit, nabierały blasku, 9,Obrysowane wkoło kręgiem pawich oczu 10,Jak wiankiem gwiazd, świeciły w zbożu jak w przezroczu, 11,Pomiędzy kukuruzy złocistymi laski 12,I angielską trawicą posrebrzaną w paski, 13,I szczyrem koralowym, i zielonym ślazem,14,Których kształty i barwy mieszały się razem 15,Niby krata ze srebra i złota pleciona, 16,A powiewna od wiatru jak lekka zasłona.17,Nad gęstwą różnofarbnych kłosów i badylów 18,Wisiała jak baldakim jasna mgła motylów 19,Zwanych babkami, których poczwórne skrzydełka, 20,Lekkie jak pajęczyna, przejrzyste jak szkiełka, 21,Gdy w powietrzu zawisną, zaledwo widome,22,I chociaż brzęczą, myślisz, że są nieruchome.

1,Był sad - Drzewa owocne, zasadzone w rzędy, 2,Ocieniały szerokie pole; spodem grzędy. 3,Tu kapusta, sędziwe schylając łysiny, 4,Siedzi i zda się dumać o losach jarzyny; 5,Tam, plącząc strąki w marchwi zielonej warkoczu, 6,Wysmukły bób obraca na nią tysiąc oczu; 7,Owdzie podnosi złotą kitę kukuruza; 8,Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza, 9,Który od swej łodygi aż w daleką stronę 10,Wtoczył się jak gość między buraki czerwone. 11,Grzędy rozjęte miedzą; na każdym przykopie 12,Stoją jakby na straży w szeregach konopie, 13,Cyprysy jarzyn; ciche, proste i zielone. 14,Ich liście i woń służą grzędom za obronę, 15,Bo przez ich liście nie śmie przecisnąć się żmija, 16,A ich woń gąsienice i owad zabija. 17,Dalej maków białawe górują badyle; 18,Na nich, myślisz, iż rojem usiadły motyle 19,Trzepiocąc skrzydełkami, na których się mieni 20,Z rozmaitością tęczy blask drogich kamieni;
1,Śród ptaszych głów sterczały główki ludzkie małe,2,Odkryte; włosy na nich krótkie, jak len białe;3,Szyje nagie do ramion; a pomiędzy niemi4,Dziewczyna głową wyższa, z włosami dłuższemi; 5,Tuż za dziećmi paw siedział i piór swych obręcze 6,Szeroko rozprzestrzenił w różnofarbną tęczę, 7,Na której główki białe, jak na tle obrazku, 8,Rzucone w ciemny błękit, nabierały blasku, 9,Obrysowane wkoło kręgiem pawich oczu 10,Jak wiankiem gwiazd, świeciły w zbożu jak w przezroczu, 11,Pomiędzy kukuruzy złocistymi laski 12,I angielską trawicą posrebrzaną w paski, 13,I szczyrem koralowym, i zielonym ślazem,14,Których kształty i barwy mieszały się razem 15,Niby krata ze srebra i złota pleciona, 16,A powiewna od wiatru jak lekka zasłona.17,Nad gęstwą różnofarbnych kłosów i badylów 18,Wisiała jak baldakim jasna mgła motylów 19,Zwanych babkami, których poczwórne skrzydełka, 20,Lekkie jak pajęczyna, przejrzyste jak szkiełka, 21,Gdy w powietrzu zawisną, zaledwo widome,22,I chociaż brzęczą, myślisz, że są nieruchome.

1,Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie. 2,Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

3,Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie 4,Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

5,Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy 6,I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

7,Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! 8,Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem

9,(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę 10,Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

11,I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu 12,Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

13,Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. 14,Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną

15,Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, 16,Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

17,Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, 18,Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

19,Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, 20,Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

21,A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą 22,Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

Eutanazja samobójstwo chrześcijanin wobec zycia kościół przyjmuje stanowisko jednoznaczne wobec form eutanazji i samobójstwa jako zlo moralne. Uznaje prawo do zycia każdej osoby od poczecia do naturalnej śmierci. Dzialania godzące w Zycie ludzkie sa pośrednie lub bezpośrednie ale zawsze zle moralnie.w każdym przypadku kościół powoluje się na boze prawo przykazania nie zabijaj Chrystus odkupiciel swiata i człowieka Kosciol Zycie człowieka i jeg sens postrzega przez pryzmat objawienia, glos Jezusa Chrystusa który jest odkupicielem swiata, który w jedyny niepowtarzalny sposób dotknął człowieka jego tajemnicy w nim zamieszkal. 2.Jezus jest osrodkiem dziejow przynosi prawdziwa wolność, która wyzwala go od wszystkiego co ja ogranicza niszczy przywraca człowiekowi godność bozego powolania, która domaga się duchowej dojrzałości panowania nad zlem samym soba kierując się dobrem. Zycie człowieka jest droga na ktorej przezywamy rozne doświadczenia i rozczarowania. Jezus wyjasnia uczniom i nam ze w drodze do nieba należy uwzględnić slow boze wspólnotę. Jezus Chrystus zyje i dziala w kosciele Droga prowadzaca do wiary w J.Ch. jest kontakt z objawieniem i pismem świętym oraz tradycja kościoła. Biblia jest utrwaleniem slowa Bozego pod natchnieniem Ducha Sw. Jest mowa Boga do ludzi ktorej trescia jest boze pragnienie wyzwolenia czloweika z niewoli grzechu i śmierci a uczynienie go uczestnikiem zycia bozego eucharystie i modlitwe. Z tj prawdy wyplywa zobowiązanie ch. Poznawania objawienia

Ja i Zycie społeczne kościół stac na stanowisko ze budowanie szczescia przez człowieka nie może być skierowane przeciwko szczesciu innych. Kościół przekazuje swiatu dobra nowine podklreslajac ze kazde ludzkie nieszczęście kazda bieda znana jest bogu w rozumieniu kościoła człowiek który roszczy się wyłącznie o to by mieć i używać nie zdolny jest do opanowania wlasnych instynktow i namiętności. Rozwoj osobisty i społeczny jest zadaniem człowieka i pozwala człowiekowi uporządkować wlasne potrzeby pragnienia sposoby wg wlasnej hierarchii wartości. Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstaly Skladane wyznanie wiary jest pytaniem nad rzeczywistym znaczeniem tych slow w zyciu chrześcijanina. Triduum paschalne to czas w którym kociol w szczególny sposób uobecnia i upomina meke śmierć i zmartwychwstanie. Tajemnice misterium paschalnego Jezusa sluzy ukazaniu człowiekowi daru jakiego bog udzielil ludzkości dla przywrocenia jego godności dziecka bozego i zaproszenia do zycia wiecznego ze soba. Wokół kary śmierci przykazanie nie zabijaj stoi na strazy zycia które w oczach boga jest zawsze święte gdyz nawet zabojca nie traci swej osobowej godności gdyz bog sam czyni się jej barankiem. Kościół odnosi się do kary śmierci podkreślając głębsze uczucie objawienie boze. Pierwszym celem kary (ewangelii) jest naprawienie krzywdy a gdy winowajca przyjmuje ja dobrowolnie nabiera ona wartości zadość uczynienia. Kościół dzisiaj nie wyklucza kary śmierci pod warunkiem ze jest ona jedynym dostępnym warunkiem obrony Zocia ludzkiego.

Eutanazja samobójstwo chrześcijanin wobec zycia kościół przyjmuje stanowisko jednoznaczne wobec form eutanazji i samobójstwa jako zlo moralne. Uznaje prawo do zycia każdej osoby od poczecia do naturalnej śmierci. Dzialania godzące w Zycie ludzkie sa pośrednie lub bezpośrednie ale zawsze zle moralnie.w każdym przypadku kościół powoluje się na boze prawo przykazania nie zabijaj Chrystus odkupiciel swiata i człowieka Kosciol Zycie człowieka i jeg sens postrzega przez pryzmat objawienia, glos Jezusa Chrystusa który jest odkupicielem swiata, który w jedyny niepowtarzalny sposób dotknął człowieka jego tajemnicy w nim zamieszkal. 2.Jezus jest osrodkiem dziejow przynosi prawdziwa wolność, która wyzwala go od wszystkiego co ja ogranicza niszczy przywraca człowiekowi godność bozego powolania, która domaga się duchowej dojrzałości panowania nad zlem samym soba kierując się dobrem. Zycie człowieka jest droga na ktorej przezywamy rozne doświadczenia i rozczarowania. Jezus wyjasnia uczniom i nam ze w drodze do nieba należy uwzględnić slow boze wspólnotę. Jezus Chrystus zyje i dziala w kosciele Droga prowadzaca do wiary w J.Ch. jest kontakt z objawieniem i pismem świętym oraz tradycja kościoła. Biblia jest utrwaleniem slowa Bozego pod natchnieniem Ducha Sw. Jest mowa Boga do ludzi ktorej trescia jest boze pragnienie wyzwolenia czloweika z niewoli grzechu i śmierci a uczynienie go uczestnikiem zycia bozego eucharystie i modlitwe. Z tj prawdy wyplywa zobowiązanie ch. Poznawania objawienia

Ja i Zycie społeczne kościół stac na stanowisko ze budowanie szczescia przez człowieka nie może być skierowane przeciwko szczesciu innych. Kościół przekazuje swiatu dobra nowine podklreslajac ze kazde ludzkie nieszczęście kazda bieda znana jest bogu w rozumieniu kościoła człowiek który roszczy się wyłącznie o to by mieć i używać nie zdolny jest do opanowania wlasnych instynktow i namiętności. Rozwoj osobisty i społeczny jest zadaniem człowieka i pozwala człowiekowi uporządkować wlasne potrzeby pragnienia sposoby wg wlasnej hierarchii wartości. Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstaly Skladane wyznanie wiary jest pytaniem nad rzeczywistym znaczeniem tych slow w zyciu chrześcijanina. Triduum paschalne to czas w którym kociol w szczególny sposób uobecnia i upomina meke śmierć i zmartwychwstanie. Tajemnice misterium paschalnego Jezusa sluzy ukazaniu człowiekowi daru jakiego bog udzielil ludzkości dla przywrocenia jego godności dziecka bozego i zaproszenia do zycia wiecznego ze soba. Wokół kary śmierci przykazanie nie zabijaj stoi na strazy zycia które w oczach boga jest zawsze święte gdyz nawet zabojca nie traci swej osobowej godności gdyz bog sam czyni się jej barankiem. Kościół odnosi się do kary śmierci podkreślając głębsze uczucie objawienie boze. Pierwszym celem kary (ewangelii) jest naprawienie krzywdy a gdy winowajca przyjmuje ja dobrowolnie nabiera ona wartości zadość uczynienia. Kościół dzisiaj nie wyklucza kary śmierci pod warunkiem ze jest ona jedynym dostępnym warunkiem obrony Zocia ludzkiego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Egzamin Religie Polski postacie Religie Polski
Egzamin Religie Polski notaki z religii polski ćw
Moje ściagi, sćiąga-polski, Tadeusz Borowski (1922-1951)
Poznanski spiewnik polski Tadeusz Powidzki
polski tadeusz borowski opowiadania opracowania itp
2012 Religijny kalendarz żołnierza polskiego
Przesłanie PANA TADEUSZA, Szkoła, Język polski, Wypracowania
S.Mandes - Formy religijności w społeczeństwie polskim, Socjologia
14079-motywy religijne w literaturze różnych epok, Szkoła liceum !!!, J. Polski
Egzamin Religie Polski wyklady rp
II Polski Synod Plenarny - Sól ziemi, Religia
Terapeutyczny sens 'Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego' oraz 'Pana Tadeusza'
Egzamin Religie Polski, Religie w PL, dobre opr, Reformacja w Polsce
Egzamin Religie Polski, prawos
Polski system polityczny, STOSUNKI PAŃSTWO-Kościół, STOSUNKI PAŃSTWO-KOŚCIÓŁ Cały okres wojny dla re
struktura polskichi słoweńskich mitów religijno-narodowych
Egzamin Religie Polski, Egz rel PL - ludzie
modlitwa 'duszo chrystusowa' (polski-lacina), Dokumenty Textowe, Religia
Pan Tadeusz2, J. polski

więcej podobnych podstron