VIVA LAS VEGAS!
Po-wie ktos: to raj, znam juz go,
do-brze znam juz go od lat.
Du-za pu-la jest na sto-le, ja o nia gram,
bo moc-na kar-te dzis mam-.
Je-dne-go, tak, jes-tem pe-wien: wy-grac chce.
Jak? Jesz-cze nie wiem, o-ka-ze sie!
Choc czas bie-gnie szyb-ko, nie przej-muj sie, bo:
Vi-va Las Ve-gas! Vi-va Las Ve-gas!
O-czy-wis-ta praw-da to:
mo-ge spe-dzic tu kaz-dy no-wy dzien.
Choc lu-dzie t-u nie spia wca-le, coz?
Bo spa-nie tu-taj nie wcho-dzi w gre!
Oo-o-, z Black Jac-kiem mie-sza sie ru-le-ta, gdy
juz z rze-du trze-cia noc for-sa ci sie sni...
Gdy w re-ku masz for-tu-ne, wszyst-ko wol-no ci.
Vi-va Las Ve-gas! Vi-va Las Ve-gas!
Vi-va Las Ve-gas! Z nie-go ty-le mam do-bre-go,
co los przy-nie-sie mi, jak tu na lu-zie zyc?
Vi-va Las Ve-gas cie-szy,
tu sie tak lat-wo grze-szy.
Mu-si ci jed-nak star-czyc sil na noc,
a wte-dy tyl-ko szcze-s-cie miej.
To o-na, czy to na-praw-de o-na zmie-nia tak swiat?
Jak-by nic nie mo-glo bez niej trwac?
I choc raz jej tu nie by-lo, o-de-szla gdzies,
od za-raz za-gu-b-i-la czas.
Aa-a-, nie licz na cud, o nia trze-ba grac.
Juz ta-ka jest for-tu-na, o nia war-to dbac.
Byc mo-ze to dla cie-bie jest je-dy-na szan-sa.
Vi-va Las Ve-gas! Vi-va Las Ve-gas!
Vi-va Las Ve-gas! Vi-va! Vi-va Las Ve-gas!