Kim tak naprawdę jest singiel?
Kiedyś mówiło się po prostu „samotny”, „samotna” lub „(stary) kawaler”, „(stara) panna”. Ale przecież bycie singlem to coś więcej niż tylko brak partnera; to także określony styl życia. W poszukiwaniu definicji słowa „singiel” odwiedziliśmy kilka warszawskich fitness clubów. Od nikogo nie uzyskuje się tak szczerych odpowiedzi jak od osób, które na dobre kilkadziesiąt minut utknęły na bieżni w wyższym celu wyrzeźbienia swoich i tak nienagannych już sylwetek.
Jak wiadomo, single mają różne fazy. Trudno tu o generalizacje i ogólne definicje, jednak często da się zauważyć kroki, które samotni podejmują, by radzić sobie z niewygodnym stanem.
1. Krok pierwszy: Gorączka Samotnej Nocy
To stan zauważalny zwłaszcza u świeżynek, czyli singli ze stażem w samotniczej branży od 0 do 6 miesięcy. Objawy: gorączkowe rzucanie okiem na płeć przeciwną, złudzenia dotyczące możliwości znalezienia miłości idealnej tu i teraz, wyjątkowa skłonność do uciech cielesnych, częste wyjścia z domu, rzadkie powroty.
2. Krok drugi: Co racja, to izolacja
Typowy singiel, ze stanu oszołomienia i spontanicznych podrygów, popada w etap emocjonalnej hibernacji. Nie chce mu sie nikogo mieć, nie może, nie umie. Często spotykane u badanych objawy: popcorn, rozmowa z telewizorem, unikanie istot żyjących i śmiejących się do rozpuku.
3. Krok trzeci: Zawsze razem: szydełko i druty
Mania szydełkowania ogarnia singla jak wszechpotężna siła. Singiel traci kontrolę na sobą i przeżywa rodzaj atawistycznej fascynacji ściegami, oczkami i sposobami wykończeń. Przychodzi moment, w którym czuje się na tyle silny, by działać na dwie ręce, więc łapie druty; szaliki dla rodziny, swetry dla przyjaciół, czapki zimowe dla sąsiadów - to wszystko sprawia, że singiel czuje się ważny. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy, więc wełnopasja zaczyna budzić w singlu mieszane uczucia i przechodzi do kroku czwartego.
4. Krok czwarty: Cierpidruty
W tej fazie singiel coraz cześciej popada w zadumę. Przepuszcza kolejne oczka i zaczyna myśleć o swoim stanie. Jego dłonie drżą. Dotyka drutów, układa wzory i patrzy przez nie z perspektywy więźnia. Zastanawia się, jaką funkcję druty pełnią w życiu jego i innych. Przychodzą mu na myśl druty przynoszące cierpienie, ogrodzenia obozów, klatki, schroniska dla zwierząt. Zdaje sobie sprawę z tego, że druty odgraniczają, izolują. Że trzeba wyjść.
5. Krok piąty: Happy end, love i wszystko co nowe
Singiel odzyskuje wigor. Uświadamia sobie, że ma niesamowite szczęście, bowiem stan izolacji, w jakim się pogrążył, był tylko i wyłącznie efektem jego decyzji. Inni nie mają tak dobrze - siedzą za metalowym ogrodzeniem i do końca życia nie mają szans się wydostać.
Singiel wie, że nie jest sam dlatego, że nikt go nie kocha. Wie, że jest tak dlatego, że istota która go kocha, siedzi za drutami i nie ma szansy wyjść stamtąd sama.
Robi więc to, co chce. Bierze los w swoje ręce. Idzie do schroniska i patrzy. I wie, kto go kocha. I wyciąga go zza drutów. I bierze do domu. I żyją długo i szczęśliwie.
To artykuł dla wszystkich zadowolonych i niezadowolonych kobiet, które nie mają w tym momencie partnera, a także dla tych z Was, które są w związku i być może zastanawiają się czy „bycie singlem” to nie jest lepsze rozwiązanie.
W dzisiejszych czasach nikogo nie dziwi „nie bycie w związku”, stan „singiel” „singielka” - to obecnie trend, moda, sposób na życie, czasem konieczność, świadomy wybór, „mniejsze zło”, lepsze wyjście z sytuacji. Różne są motywy i powody bycia singlem.
Różne są też odmiany „singli”. Ja chciałabym skupić się oczywiście na kobietach. To w jakim wieku i w jakiej sytuacji ekonomiczno-społecznej jest nasza singielka, ma duże znaczenie dla odbioru tego stanu. Nie bez znaczenia jest też - w jakich okolicznościach singiel stał się singlem. Inaczej będzie odbierała tą sytuację dziewczyna, jeśli to ona była inicjatorką rozstania, inaczej - jeśli została porzucona. Inaczej będzie odczuwać stan bycia singlem kobieta, która miała faceta i mieszkała z nim, a inaczej ta, która tylko umawiała się na randki, a mieszka z rodzicami, w akademiku, czy na stancji. Inne plusy i minusy będzie miało bycie singlem dla Tej, która miała wiele doświadczeń z mężczyznami, a inne dla tej, która dopiero wchodzi w świat relacji damsko-męskich. Dla każdej z tych wszystkich „odmian” - bycie singlem to trochę co innego - w zależności od oczekiwań i potrzeb, od marzeń i prozaicznej sytuacji materialnej. W zależności od przeszłości i chwili obecnej - ile kobiet - tyle kolorów „singla”. Ale nie zmienia to faktu że bycie bez pary ma swoje plusy i minusy, no i że...nie masz aktualnie drugiej połowy.
Prawdopodobnie też:
* nie masz się do kogo przytulić, nie mówiąc o czymś więcej. Wieczory w listopadzie są długie i martwisz się że w Walentynki będziesz bez pary.
* Gdzie nie spojrzysz, pary, ludzie trzymają się za ręce, a spacer z psem po parku w niedzielę gdzie „każdy kogoś ma” wprawia cię w kiepski nastrój.
* Zaproszenia na śluby też nie należą do najprzyjemniejszych - po prostu w około wszystko ci przypomina, że dobrze kogoś mieć - bo człowiek to istota społeczna.
* Przestajesz bywać na imprezach gdzie będą „same pary”
* twoje towarzystwo się podzieliło na: twoich i jego znajomych ( bywa że nie bez zgrzytów)
* wygląda na to że nie zaplanujecie razem wakacji, Sylwestra, weekendów, ferii i urlopów
* nie dla ciebie teraz długie rozmowy telefoniczne, romantyczne sms-y i inne formy partnerskiej komunikacji.
* Jeśli z nim mieszkałaś - niestety nie dzielicie już rachunków a dwa.
Ale za to:
* owszem jesteś sama, ale nie samotna - kiedy nie masz aktualnie faceta - nie oznacza to samotności - świat jest pełen ludzi, masz przecież bliskich, przyjaciół, znajomych. I możesz mieć dla nich czas :).
* jesteś panią swojego czasu - możesz robić co chcesz i nie pytać się co na to druga strona
* możesz robić autentycznie co chcesz (wykorzystaj czas na dawno zarzucone pasje, nie dokończone dzieła, zaległe książki, dawno nie widzianych znajomych, i zapisz się w końcu na ten kurs na który chciałaś!)
* Jeśli z nim mieszkałaś, możesz słuchać od rana swojej ulubionej muzyki i stacji radiowych, bez obaw że twój ukochany ci ją wyłączy
* w środę w godzinach meczu - możesz obejrzeć ulubiony program w TV
* chwilowo z nikim się nie musisz kłócić
* masz okazję wrócić do sałatek i pieczywa chrupkiego i zrzucić kilka zbędnych kilogramów (na siłowni też można kogoś poznać :)
* nie musisz się opierać pokusie, kiedy o 23.00 w całym domu pachnie smażona kiełbasa lub świeżutka pizza o 22.00 - bo właśnie twój ukochany zgłodniał i zapomniał że ty jesteś na diecie.
* chwilowo nie musisz chodzić na kompromisy w związku
* nie musisz się z niczego tłumaczyć („gdzie znowu byłaś?” i „za ile ta sukienka?”)
* możesz bez obaw poznawać nowych ludzi, bez obaw, że będzie to facet, który nie daj Boże spodoba się Tobie.
* nie musisz być zazdrosna o jego koleżanki, z uczelni, pracy i tych wszystkich miejsc w których bywał bez Ciebie
* możesz bywać do syta w klubach, dyskotekach, pubach, wystawach, odczytach, koncertach i w tych wszystkich miejscach, gdzie jakoś nie docierałaś będąc w związku...
* nie tęsknisz za nim jak wyjeżdża, za to ty możesz wyjechać gdzie chcesz.
* nie musisz znosić jego kolegów, za to możesz mieć swoich :)
* nie musisz godzić się po raz kolejny na jego wersję urlopu czy wakacji lub znosić jego fochów jeśli stanie na Twoim - bo teraz naprawdę stanęło na Twoim.
* pamiętaj “zdrowy egoizm” jeszcze nikomu nie zaszkodził - zadbaj w tym czasie o siebie od stóp do głów.
* masz święty spokój i zyskałaś więcej czasu dla ciebie, możesz być jaka tylko chcesz, niesforna, poważna, kapryśna, przemądrzała, nieśmiała, wyzwolona, praktyczna, uduchowiona, niewinna, pochłonięta pracą, nauką, zainteresowaniami, ciekawa świata, otwarta na doświadczenia, ostrożna, rozważna, odpowiedzialna, samodzielna, zdystansowana, wyciszona, zamyślona, refleksyjna, niepoprawna - bądź i dąż do szczęścia.
* wykorzystaj ten czas - jeśli nie ma przy tobie mężczyzny- i nie realizujesz się w związku - najwyższy czas na samorealizację!
Sama czy z partnerem - czasem wybór należy do Ciebie, czasem nie ty jesteś inicjatorką rozstania - ale pamiętaj, bycie singlem to nie moda, wypadek przy pracy, kara, czy nieszczęście - to tak samo ważny czas jak bycie z kimś. To sytuacja, która ma wady i zalety, dla niektórych będzie łatwa, inne nie wyobrażają sobie bycia bez kogoś. Najważniejsze, żeby w każdej sytuacji umieć się odnaleźć, docenić ją i umiejętnie z niej korzystać.