RYCERSKIE OPOWIEŚCI Rycerz apostołem modlitwy
Z niecierpliwością dzieci czekały na przyjazd autobusu, który miał ich zawieźć na wycieczkę. Barwne plecaki i podręczne bagaże niby kwiaty na łące ułożyły się w kolorowy dywan.
Nareszcie są wszyscy; Siostra Małgorzata odetchnęła z ulgą, gdy już dzieci zajęły miejsca. Wycieczka, a właściwie pielgrzymka, do Niepokalanowa ruszyła z miejsca. Oczywiście, rozpoczęto ją modlitwą do Matki Bożej, powierzając Jej opiece całą wyprawę.
Jak zwykle w takich podróżach dużo jest radości, śmiechu i różnych figli, by podróż przebiegała szybko. Tak było i tym razem. Ale siostra czuwała nad najważniejszym: nad modlitwą. Chciała w ten sposób przygotować dzieci na spotkanie z Panem Jezusem i Jego Niepokalaną Matką. Najłatwiej, wydawało się jej, rozpocząć od ulubionej modlitwy Maryi - od różańca. Z pomocą kilku dziewczynek udało się wreszcie uspokoić towarzystwo.
- W drodze do sanktuarium Niepokalanej i św. Maksymiliana Kolbego pomodlimy się na różańcu. Jest to ulubiona modlitwa Maryi, o którą prosiła dzieci w Fatimie, a św. Maksymilian był jej wielkim apostołem - głośno poinformowała siostra. - Może mnie ktoś wesprze w prowadzeniu różańca - z nadzieją rozglądała się po autobusie, próżno czekając na chętnego.
Po chwili nieśmiało zgłosiła się Ania. Siostra odetchnęła z ulgą. Nie miałaby przecież tyle sił, by wszystko prowadzić i wszystkiego dopilnować. Ania ujęła mikrofon i zwrócona do dzieci rozpoczęła modlitwę od znaku krzyża świętego. Rumiana na twarzy i bardzo przejęta misją dziewczynka zaczęła z niespodziewaną swobodą. Najpierw w kilku słowach wprowadziła wszystkich w atmosferę modlitwy różańcowej, a potem zapowiadała poszczególne tajemnice i wyjaśniała je pielgrzymom. Bardzo szybko zaangażowała też innych do odmawiania modlitwy "Zdrowaś Maryjo". Zaskoczyła wszystkich pięknym śpiewem tej modlitwy, którego szybko się dzieci nauczyły i chętnie włączyły; Niespodziewanie dla młodych pielgrzymów modlitwa była bardzo atrakcyjna i jednocześnie pobożna.
Siostra, również zaskoczona, nie wiedziała, co na to powiedzieć. Tym bardziej, że Ania rozdała wszystkim małe obrazki o modlitwie różańcowej.
- Dziękuję ci, Aniu, za piękną modlitwę. Myślę, że jeszcze nie raz poproszę cię o pomoc. Nie wiem tylko, gdzie nauczyłaś się tak pięknie modlić?
Teraz wszystkie dzieci czekały na odpowiedź. Ania, nieco zmieszana, powiedziała przez mikrofon:
- Najpierw dziękuję Iwonce i Maćkowi, którzy mi bardzo pomogli w prowadzeniu modlitwy. Nauczyłam się jej w Rycerstwie Niepokalanej, bo tam jest ona podstawą czci Pana Jezusa i Maryi. Każdy rycerz Niepokalanej jest apostołem modlitwy, więc ja tylko spełniłam swój rycerski obowiązek... - skromnie zakończyła. - Drogie dzieci, gdy będziemy w Niepokalanowie poprosimy św; Maksymiliana, aby nas wszystkich nauczył modlić się tak jak Anię i rycerzy Niepokalanej. A może ktoś z was w miejscu, gdzie żył i modlił się Maksymilian, zechce zapisać się do Rycerstwa i oddać się Maryi, by bardziej kochać modlitwę i nią apostołować? - zachęciła siostra Małgorzata.
Ania w ciszy serca dziękowała Niepokalanej za Jej małe, ale ważne zwycięstwo. Gdy przybędzie do Niepokalanowa, podzieli się tą radością z o. Maksymilianem, bo od niego nauczyła się modlitwy...
RyM
Mały Rycerzyk Niepokalanej 8-9 2002