RYCERSKIE OPOWIEŚCI
Rycerz chlubi się swoją wiarą
Wakacje to czas radości i wielu przygód. Każdy przeżywa je na swój sposób, wykorzystując pogodę i starając się, aby na długo zapamiętać ciekawe wydarzenia, okolice, zabytki czy inne turystyczne atrakcje.
Wadą wakacji jest to, że się szybko kończą i trzeba powrócić do nauki, pracy i codziennych obowiązków. Dla jednych skończył się czas labowania, a dla drugich czas dobrze wykorzystany na odpoczynek i wzbogacenie swojego wnętrza, zdobycia wiedzy o różnych miejscach i wydarzeniach.
Tak było i tym razem, gdy siostra Małgorzata już na pierwszym spotkaniu zaapelowała do dzieci:
- Na pewno dobrze spędziłyście wakacje.
I pewnie wiele macie teraz do opowiedzenia - rozpoczęła. - Proponuję, aby chętni na nasze następne spotkanie przynieśli swoje pamiątki i najcenniejsze trofea z wakacyjnych wojaży.
O, do tego na pewno nie trzeba było namawiać! Od razu powstał szum i radość wśród dzieci, że nareszcie będą miały sposobność pochwalić się swoimi rekwizytami. I to przed całą klasą, a nawet szkołą, bo na pewno się to rozniesie.
- A może urządzimy konkurs na najpiękniejszą pamiątkę i najciekawsze wspomnienia - zaproponował Marek, który już przygotował relację z wycieczki do Włoch.
- Zobaczymy, co przyniesiecie - odpowiedziała z zadowoleniem siostra katechetka.
Teraz czas dłużył się wszystkim. Każdy chciał się pochwalić przed innymi swoimi przeżyciami, bo i było czym.
Nareszcie przyszedł oczekiwany moment i siostra zaprosiła do prezentacji swoich pamiątek oraz miłych przeżyć wakacyjnych.
Oczywiście, pierwszy zgłosił się Marek i opowiedział o niebywałej podróży do Włoch. Jego roześmiana twarz przekonała wszystkich, że warto tam pojechać, zobaczyć starożytny Rzym i wiele, wiele ciekawych miejsc. Najbardziej fascynowały go przepiękne kościoły. Na pamiątkę z pobytu we Włoszech przywiózł proporczyk z Bazyliką Św. Piotra i wizerunkiem Ojca Świętego.
Po nim zabrał głos Andrzej, pokazując wszystkim przepiękny kapelusz i góralską ciupagę. Z zapałem opowiadał swoją przygodę z niedźwiadkiem, który nader był głodny i uparty. Nikomu jednak nie życzył takich kłopotliwych spotkań.
Dłużej nie wytrzymał Kamil i pochwalił się przedziwnie pokręconym we wszystkie możliwe strony korzeniem jałowca znalezionym na Mazurach. Zaraz też pokazał wszystkim kolorowe zdjęcia z tej malowniczej krainy.
Spośród dziewczynek najpierw wstała Beata, prezentując wielką, przeolbrzymią muszlę znad Morza Bałtyckiego.
- To cudowne pamiątki i wspomnienia - podsumowała siostra Małgorzata. - Kto jeszcze chce opowiedzieć nam o swoich przeżyciach - oczekiwała na chętnych.
Zachęcona przez katechetkę z radością wstała Agnieszka.
- W wakacje byłam w wielu ciekawych miejscach, ale najmilej wspominam swój pobyt na rekolekcjach w Niepokalanowie, bo tam zostałam rycerką Niepokalanej. Na znak tego otrzymałam Cudowny Medalik, z którym się nie rozstaję i tę oto figurkę Niepokalanej - powiedziała odważnie, unosząc ją wysoko.
Oczy wszystkich zwróciły się teraz na piękną figurkę. I wszyscy chyba spostrzegli cudowne ręce Niepokalanej, z których tryskają łaski dla każdego.
- Wydaje mi się, że wygrała Agnieszka - stwierdziła siostra Małgorzata po chwili zupełnej ciszy.
- To nie ja wygrałam - śmiało odpowiedziała dziewczynka. - To zwycięstwo odniosła Niepokalana, której jestem małą rycerką.
RyM
Mały Rycerzyk Niepokalanej 8-9/2003 s. 22-23