Wykład 2
Bezrobocie
W roku 2007 bezrobocie na terenach wiejskich wynosiło 9,2% i było odrobinę niższe niż stopa
bezrobocia w miastach. W praktyce oznacza to, że faktyczna liczba osób niepracujących lub
pracujących nieefektywnie była tak naprawdę większa niż w miastach.
Jednym z podstawowych problemów terenów wiejskich jest bezrobocie ukryte w
rolnictwie. Strasznie ciężko jest oszacować jego rozmiary. Metodologia przyjęta przez GUS
polega na tym, że prosi się gospodarza gospodarstwa o oszacowanie i określenie liczby osób w
wieku produkcyjnym pracujących wyłącznie lub głównie w swoim gospodarstwie rolnym,
które
w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie pracowały 3 miesiące lub mniej, lub 3h na dzień
lub mniej Ä…ð jeÅ›li ktoÅ› w ciÄ…gu roku przepracowaÅ‚ mniej niż 3 miesiÄ…ce, albo dziennie
pracował mniej niż 3h, tak naprawdę jest zbędny w gospodarstwie, jego pracę mógłby
wykonywać kto inny. Takich osób, które sobie dorywczo dorabiają/pomagają, nie rejestrują się
jako bezrobotni, w rolnictwie jest bardzo dużo i szacuje się, że ta liczba osób, które nie do
końca tak naprawdę są zatrudnione i zasilają grupę osób
z bezrobocia ukrytego jest około miliona osób.
Gospodarstwa domowe na terenach wiejskich
Gospodarstwo domowe w statystyce określa się tak najczęściej rodzinę, która deklaruje
wspólne mieszkanie, wspólne dochody i wydatki.
Liczba gospodarstw domowych na terenach wiejskich już w roku 2007 dominowały tam
gospodarstwa pracowników i emerytów i rencistów (nie są to gospodarstwa rolnicze).
Gospodarstwa pracownicze (osób pracujących nie na własny rachunek, zatrudnionych u
kogoÅ›, ) to ok. 37% gospodarstw domowych znajdujÄ…cych siÄ™ na terenach wiejskich.
Gospodarstwa emerytów i rencistów to ok. 28% gospodarstw. Jest to dość duży problem
jeśli chodzi o tereny wiejskie. W okresie transformacji ustrojowej dosyć mocno zachęcano
mieszkańców terenów wiejskich do tego, żeby przechodzili w różnego rodzaju formy mniejszej
aktywności lub bierności zawodowej. Pozwalano tym ludziom przechodzić na wcześniejsze
emerytury, renty. Liczba osób znajdujących się formalnie na utrzymaniu państwa gwałtownie
wzrosła. Dodatkowo jeszcze na wsi obowiązuje KRUS (i ZUS?) i osoby związane
z rolnictwem są objęte ubezpieczeniem krusowskim czyli tym, które mocniej obciąża budżet
państwa.
Mamy dużą liczbę gospodarstw domowych mających status emerycki lub należący do
rencistów i bardzo dużym problem, kiedy np. prowadzi się badania dotyczące poziomu i
warunków życia jest to, że często te gospodarstwa pomimo niskich dochodów wynikających z
rent i emerytur, są postrzegane jak najbardziej stabilne i najbardziej pewne, jeśli chodzi
o zapewnienie dobrego poziomu i warunków życia. Wynika to z tego, że jeśli chodzi o
gospodarstwa rolne, to nie prowadzą one normalnej księgowości, tylko rozliczają się w cyklu
rocznym. Dodatkowo nie liczą, że od stycznia do grudnia, tylko najczęściej jest to kalkulacja
albo od zbiorów do zbiorów, albo od zasiewu do zasiewu, w związku z czym wypada to różnie
(zależy jaka będzie pogoda, kiedy gospodarz zacznie pracę). Badając gospodarstwa na wsi
okazuje się, że te które mają przynajmniej jednego emeryta są tak naprawdę w najlepszej
sytuacji, bo mają pewien comiesięczny dochód i nie ma ryzyka, że zostanie utracony. Na wsi
jest ogromny problem z tym, że rolnicy maja dosyć duże kłopoty z wzięciem kredytów w
bankach, bo nie mogą się wykazać stałymi dochodami. Tak wygląda także problem terenów
poPGRowskich Ä…ð osoby, którym udaÅ‚o siÄ™ zaÅ‚apać na renty strukturalne czy emerytury
pomostowe sÄ… w najlepszej sytuacji na tych terenach, bo nie ma tam pracy i to sÄ… jedyne grupy
ludzi, które dysponują stałym dochodem. Z jednej strony można powiedzieć, że to dobrze, że
28% gospodarstw domowych ma zapewnione w miarę stałe dochody, z drugiej jednak strony
są to gospodarstwa w pełni nierozwojowe może być tam już tylko gorzej, ani dochody nie
wzrosną, ani ludzie nie znajdą sobie dodatkowej pracy, nie będą się rozwijać, a taki emeryt
wkrótce może umrzeć i rodzina traci zródło dochodu.
Gospodarstwa rolników stanowiły na terenach wiejskich w 2007 roku tylko 13,2%. Do
tego jeszcze 11% łączyło pracę najemną z pracą
w gospodarstwie rolnym Ä…ð w sumie osób zajmujÄ…cych siÄ™ ziemiÄ…
i deklarujących, ze utrzymują się z rolnictwa było 24,2%. Dla porównania, w miastach
gospodarstw utrzymujÄ…cych siÄ™ z pracy najemnej jest 58%.
Głównym zródłem utrzymania osób mieszkających na wsi była praca najemna już nie
tylko liczba gospodarstw rolnych utrzymujących się z tej pracy, ale ogólnie głównym
dochodem jaki deklarują mieszkańcy terenów wiejskich jest praca najemna. Aż 3,5 mln osób
zadeklarowaÅ‚o, że ich podstawowym zródÅ‚em utrzymania jest praca u kogoÅ› Ä…ð 29%
ludności.
vð praca najemna 29%
vð praca w gospodarstwie rolnym na wÅ‚asny rachunek 12,9%
vð niezarobkowe zródÅ‚a utrzymania (renty, emerytury, zasiÅ‚ki) 54,5%
(emeryci i renciści 19,3%; osoby pozostające na utrzymaniu dzieci
i kobiety pracujÄ…ce na gospodarstwie niezarejestrowane jako bezrobotne)
Sytuacja materialna ludności (warunki życia)
Aby zbadać materialne warunki życia ludności, bierze się pod uwagę wskazniki z zakresu
socjologii i statystyki, takie jak: edukacja, dostęp do służby zdrowia, wodociągi, kanalizacja,
jakość dróg Ä…ð rzeczy poprawiajÄ…ce jakość życia. Zależy to też od przyjÄ™tej metodologii sÄ…
badania bardziej szczegółowe, kiedy np. pyta się o rocznik i markę samochodu, komputer czy
pralkę, liczbę telefonów komórkowych. Pyta się także o dochody, którymi rozporządza się w
rodzinie, albo w przeliczeniu na gospodarstwa, albo
w przeliczeniu na liczbę członków rodziny jaki dochodem dysponuje gospodarstwo w
przeliczeniu na jednÄ… osobÄ™.
W 2007 roku dochód rozporządzany na jedną osobę w przeciętnej rodzinie wiejskiej był
przeciÄ™tnie ok. 40% niższy niż w miastach Ä…ð na wsi 744 zÅ‚, w miastach 1044 zÅ‚. Ze
względu na to, co się dzieje
w ostatnich latach na terenach wiejskich, te przemiany, które tam zachodzą, wyraznie
osłabiono opłacalność produkcji rolniczej. Kiedy był bardzo duży urodzaj, nie było wysokich
cen na żywność rolnictwo stawało się coraz mniej opłacalne, w związku z czym te relacje
miasto wieś zaczęły się dosyć intensywnie pogarszać. Trochę polepszyła sprawę nasza
akcesja do UE, ponieważ o ile ceny produktów jakoś gwałtownie się nie zmieniły z punku
widzenia rolnika (bo z punktu widzenia konsumenta owszem), natomiast udało się
wynegocjować dosyć atrakcyjne dla naszych rolników dopłaty bezpośrednie (dopłaty do
hektara Ä…ð każdy rolnik, który ma gospodarstwo powyżej 1 ha i odpowiednio to
udokumentuje, może dostać dopłaty od UE;
w innych krajach dopłaty do rodzaju produkcji). Dopłaty te poprawiły dochody wszystkich
mieszkańców wsi ze względu na to, że zaczęli dostawać pieniądze niezależnie od tego, co się na
tych ich ziemiach dzieje, poza tym, że nie mogą być one pozostawione całkowicie samopas, nie
mogą być lasem (bo na lasy są inne dopłaty). Dzięki wejściu do UE i dzięki temu, że rolnicy
zostali objęci wpływami wspólnej polityki rolnej, są oni uważani za grupę, która najszybciej,
najmocniej i w sposób najbardziej widoczny skorzystała
z naszej akcesji do Unii. Rolnicy, którzy do tej pory słynęli z tego, że jak się robi analizę rynku,
to oni marudzą, było naturalne, że zawsze byli niezadowoleni, a w tej chwili deklarują, że są oni
bardzo zadowoleni z UE, oczywiście nie wszyscy, ale w badaniach statystycznych większość
uważa, że wejście do UE było jak najbardziej słuszne.
Niższy dochód przeciętny w gospodarstwach rolnych może wynikać z tego, że one są
najczęściej liczniejsze niż gospodarstwa w miastach. Dzietność na wsiach jest wyższa, więc
dochód trzeba podzielić na więcej osób. Przeciętna liczba osób w gospodarstwie rolnym w
roku 2007 wynosiła 3,4.
W miastach 2,6. Jest to różnica równa prawie 1 statystycznej osobie. Problem w Polsce polega
na tym, że cały czas statystyka udowadnia, że wielodzietność na ogół wiąże się z problemami
finansowymi rodziny. Mamy słaby system wsparcia rodzin wielodzietnych, ale te rodziny
wielodzietne na wsiach najczęściej współwystępują z różnymi problemami. Oczywiście to nie
jest tak, że to jest naturalne, że jak w rodzinie jest więcej dzieci to od razu zaczynają się
problemy, ale system wsparcia jest na tyle słaby, że najczęściej jedna osoba musi rezygnować z
pracy przy większej liczbie dzieci, w związku z czym z jednego zródła dochodu ciężej jest
utrzymać taką rodzinę na poziomie, który byłby satysfakcjonujący.
Charakterystyka sektora rolniczego w Polsce
W porównaniu z krajami UE jesteśmy krajem zacofanym jeśli chodzi
o organizację pracy w rolnictwie. Mamy bardzo dużo osób, które w tym sektorze pracują.
Sektor rolniczy w Polsce z punku widzenia zatrudnienia jest ciągle niezwykle duży i co
za tym idzie niezwykle mało efektywny. Skutkiem tego przeludnienia w sektorze rolniczym
jest bardzo niska wydajność pracy. W momencie, kiedy się robi różne analizy porównawcze
oceniające jakość rolnictwa w różnych krajach, mimo tego, że mamy bardzo dobre produkty,
smaczne, niemodyfikowane genetycznie itd., to przeliczając efektywność pracy i ilość energii
wydatkowanej na wyprodukowanie np. 1 kg ziemniaków, oceny naszego rolnictwa muszą
gwałtowanie spadać, ponieważ chodzi o to, żeby produkować tanio, a nie (28:52) kosztów,
chociażby pracy ludzkiej. Problem polega na tym, że mamy ciągle słabe porównanie (rolnictwo
w USA 3,5-4% zatrudnienia ogółu mieszkańców). Udział leśnictwa, łowiectwa, rolnictwa oraz
rybactwa (29:20) w & kraju & wartości dodanej brutto wynosił 4,3%. Wszystkie te gałęzie do
budżetu państwa dokładały tylko 4,3%. Jest to bardzo niewiele
w porównaniu do liczby osób, jakie są tam zatrudnione i porównując do powierzchni, jaką te
uprawy rolne czy lasy zajmują. Eksperci ekonomiczni, społeczni zgodni są co do tego, że
rolnictwo poniosło ogromne koszty transformacji ustrojowej, że pełniło tak naprawdę rolę
bufora, który przyjął na siebie ten cios ekonomiczny wynikający z transformacji. Ten procent
osób ukrytych bezrobotnych nie wynika z tego, że fajnie jest sobie posiedzieć na wsi, ale
wynika z tego, że to są ludzie, których zwolniono z fabryk z miast, którzy byli uczeni do
kompletnie innych zawodów niż jakie są oczekiwane
w realiach współczesnych. To bezrobocie ukryte nie jest skutkiem tego, że ludzie na wsiach są
leniwi tylko tego, że transformacja przebiegła w taki
a nie inny sposób i nikt nie wymyślił tego, jak inaczej zagospodarować tych ludzi. Uważa się, że
rolnictwo pozwoliło uniknąć bardzo negatywnych pewnych przemian na rynku pracy, czyli
ogromnej stopy bezrobocia, która
i tak była bardzo wysoko, ale bez tej buforowej roli rolnictwa byłaby dużo wyższa. Eksperci
zgodni są również opinii o zacofanej strukturze agrarnej polskiego rolnictwa. Struktura
agrarna bardzo ogólnie, to sposób w jaki mamy podzielone ziemie i sposób, w jaki te
ziemie są zagospodarowane. Można dostrzec pozytywne zmiany jeśli chodzi o tą strukturę,
ale mówi się też o tym, że właśnie sposób wspierania rolników poprzez dopłaty od hektara,
zakonserwował i utrwalił obecny system agrarny. Chodzi o to, że mamy w Polsce bardzo dużo
drobnych gospodarstw. We wszystkich krajach, gdzie rolnictwo przynosi większe dochody niż
u nas i gdzie jest bardziej efektywne, jest mniej gospodarstw, ale są za to o dużo większej
powierzchni. W Polsce mamy dużo drobnych rolników, którzy są przywiązani do swojej ziemi.
Bycie rolnikiem to nie tylko zawód, ale to jest także cała ideologia. Mimo transformacji
systemowej, która właściwie wymagała pewnych
zmian w sposobie myślenia o ziemi, te zmiany dużo wolniej zachodzą
w mentalności, przywiązanie do ziemi, to poczucie, że jest się na ojcowiznie, że cała rodzina na
tym kawałku ziemi od stuleci mieszka, to jest ciągle bardzo silne i ciężko to zmienić.
W Polsce w 2007 roku było 1804000,1 indywidualnych gospodarstw rolnych o
powierzchni powyżej 1 ha. Jeśli chodzi o porównanie to od
1995 roku liczba ta spadła o 240 tys. gospodarstw. Można zaobserwować trend spadania liczby
gospodarstw Ä…ð najmniejsze sÄ… najczęściej sprzedawane, albo Å‚Ä…czone i powstajÄ… gospodarstwa
odrobinę większe, ale mniej liczne ten trend ze względu na to, że mamy właśnie dopłaty od
hektara, a nie od produkcji, został w pewnym momencie zatrzymany. Nawet bardzo wiekowy
rolnik, który nie za bardzo ma siły pracować na swoi hektarze, nie sprzeda go swojemu
sąsiadowi, żeby tamten miał większe gospodarstwo, bo utraci wtedy pewien stały dochód.
Oczywiście w praktyce to tak wygląda, że on wydzierżawia sąsiadowi swój kawałek ziemi i te
gospodarstwa praktycznie są nieco większe, natomiast formalnie mamy bardzo rozdrobnioną
strukturÄ™ agrarnÄ….
W 2007 roku przeciętna powierzchnia użytków rolnych, która przypada na
indywidualne gospodarstwo wynosiła 5,6 ha. To jest polski dramat. Wśród gospodarstw o
powierzchni powyżej 1 ha było 6,7 ha w roku 1995,
a w roku 2007 7,8 Ä…ð wÅ›ród gospodarstw, które w tej chwili majÄ… prawo do
otrzymywania dopłat bezpośrednich (czyli tych, które mają powyżej 1 ha) wielkość
przeciętna wynosi 7,8 ha.
Problemem polski jest również to, że ciężko jest przygotować jakąś jednolitą reformę czy
próbę/grupę zmian, ponieważ mamy bardzo duże zróżnicowanie regionalne. Najbardziej
rozdrobniona struktura agrarna występuje
w Małopolsce, Podkarpaciu.
Na Podlasiu najwiÄ™kszym problemem jest emigracja mÅ‚odych ludzi do miast Ä…ð mamy
problem starzejącej się tzw. ściany wschodniej, mamy problem tego, że dla osób które
starzeją się, są coraz mniej aktywne, mają coraz mniej potrzeb, nie opłaca się budować
sklepów, rozbudowywać infrastruktury, różnego rodzaju usług i zaczyna się proces
wyludniania terenów wiejskich.
Dominujący w polskim rolnictwie sektor indywidualny jest już bardzo rozdrobniony, ale
pojawia się też tendencja odwrotna. Pojawiają się u nas gospodarstwa o bardzo dużej
powierzchni powyżej 100 ha. Są to oczywiście wyjątki, które budowane są przestrzennie na
ogół tam, gdzie były PGR-y (ponieważ jest tam możliwość tworzenia większych gospodarstw).
Są one dzierżawione, albo wykupowane. Jest także inny problem właściciele dużych
gospodarstw najczęściej skarżą się na problem
z wykwalifikowanymi pracownikami. Problem wsi poPGRowskich etos pracy nie jest zbyt
popularny wśród ich mieszkańców, nie mają oni nawyku pracy w rolnictwie. Państwowe
Gospodarstwa Rolne były organizowane na wzór fabryk, a nie gospodarstw rolnych.
Praca była zorganizowana od godziny do godziny (cykl ośmiogodzinny) i nie było tam nic
zwiÄ…zanego
z etosem pracy rolnika, nie było tam, że pracuje się dotąd, aż praca była zrobiona, ale
przychodzi się o godzinie 8, a wychodzi o 16. W związku z czym, w tej chwili problem osób,
które mogłyby wykonywać prace w taki sposób, jak oczekują tego właściciele, jest bardzo duży.
Jak się robi różnego rodzaju analizy dotyczące gospodarstw rolnych na terenach wiejskich, to
mamy bardzo często dwa terminy:
·ð gospodarstwa towarowe swoje produkty sprzedajÄ… na zewnÄ…trz
·ð gospodarstwa produkujÄ…ce na użytek wÅ‚asny przejadajÄ… to, co wyprodukowaÅ‚y,
zazwyczaj produkują za mało, by móc to sprzedawać.
Im więcej jest gospodarstw towarowych, tym lepiej dla gospodarki są one silniejsze i
zarabiają więcej. Mówi się, że duża liczba gospodarstw produkujących na własny użytek jest
bardzo niekorzystna na wsi, ale jakby przyjrzeć się temu dokładniej (nie powierzchownie jak
ekonomiści) to okazuje się, że dzięki temu, że mamy gospodarstwa produkujące na własny
użytek, znacznie zmniejsza się liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie. Ponieważ, jeśli ktoś
może sobie trzymać jedną krowę, jedną świnię i kilka kur, to może on nie sprzedaje produktów
pochodzących od tych zwierząt, ale nie musi ich także kupować, w związku z tym jego dochody
nie są uszczuplane o to , co musiałby wydać, chcąc nabyć te produkty na rynku zewnętrznym i
jakość jego życia się poprawia.
Jeśli chodzi o zmiany w latach 90, na początku lat 2000, to widoczną zmianą jest spadek liczby
gospodarstw produkujących wyłącznie na własny użytek. W roku 1995 była to niemal
połowa wszystkich gospodarstw.
W roku 2007 już tylko 38%. Niewielki spadek, ale w dobrym kierunku.
Zróżnicowanie regionalne
Bardzo charakterystyczną cechą polskiego rolnictwa jest zróżnicowanie regionalne. Inaczej
wygląda rolnictwo w Małopolsce, inaczej na Podlasiu, inaczej w okolicach Zachodnio-
Pomorskiego, gdzie mieści się wiele PGR-ów
i gdzie w tej chwili można utworzyć coś w oparciu o ziemię, która nie ma drobnych właścicieli,
którzy jej bronią i nie chcą jej sprzedawać.
Co więcej mamy dosyć mocno zróżnicowane możliwości, jeśli chodzi
o uprawy. Mamy różne klasy ziemi, różny klimat i tak naprawdę nie wszędzie te same rośliny
mogą być uprawiane. Mamy też zróżnicowanie, jeśli o chodzi o liczbę ziemi rolniczej na
terenach poszczególnych województw.
Przeciętny udział ludności zamieszkującej obszary wiejskie w Polsce 38,8%.
Największy udział ludności zamieszkującej obszary wiejskie zaobserwowano w
województwach:
·ð Podkarpackim 59,4% ludnoÅ›ci to osoby zamieszkujÄ…ce tereny wiejskie
·ð ÅšwiÄ™tokrzyskie 54,6%
·ð Lubelskie 53,4%
·ð MaÅ‚opolskie 50,6%
Najmniejszy udział ludności zamieszkującej obszary wiejskie:
·ð ÅšlÄ…skie 21,6%
·ð DolnoÅ›lÄ…skie 29,4%
Historia terenów wiejskich w Polsce
XIV w. w Polsce wykształcił się system feudalny, który trwał bardzo
długo, który na długie lata ukształtował sposób funkcjonowania osób zamieszkujących tereny
wiejskie w Polsce i bardzo mocno ukształtował ich mentalność i sposób, w jaki oni myślą,
działają i funkcjonują.
Feudalizm był feudał, czyli właściciel ziemski, który miał pod sobą pracowników, którymi
dzielił, rządził i o których decydował. Nieliczna grupa osób uprzywilejowanych dosyć mocno
eksploatowała osoby, które tych różnego rodzaju przywilejów nie posiadały.
Ze względu na to, że władza w XIV wieku i wcześniej uważana była za coś danego od Boga,
czymÅ› z czym siÄ™ nie dyskutowaÅ‚o, co byÅ‚o porzÄ…dkiem naturalnym Ä…ð mówiÅ‚o siÄ™ jakby o
uprzywilejowanej warstwie, która tą władzę od Boga posiadała. Większość ludzi ówcześnie
żyjących miała pecha przychodzili na świat w rodzinach, które nie miały nadane tego
przywileju od Boga i były osobami zależnymi i pozostającymi w gestii osób, które tą władzę
posiadały.
Taką formą zależności, która ustabilizowała się dosyć wcześnie u nas
w kraju, która łączyła mieszkańców terenów wiejskich z osobami, które miały władzę i
posiadały ziemię to była eklacja (? 49:10), która nazywała się pańszczyzną.
Pańszczyzna jest to termin, który określa przymusową pracę wykonywaną przez chłopów
głównie na roli (ale bywały też inne formy pańszczyzny) na rzecz pana, w zamian za dzierżawę
ziemi. Żeby móc uprawiać ziemię
i czerpać z niej korzyści, chłop musiał odrabiać pańszczyznę. Ta forma zależności, relacji
międzyludzkich wykształciła się w Europie w okresie feudalnym, a zaczęła zamierać po długim
okresie funkcjonowania, przechodzÄ…c w formÄ™ czynszu czyli rozliczenia nie pracÄ…, a
rozliczenie pieniężne.
Momentem, który usankcjonował istnienie pańszczyzny w Polsce (chociaż funkcjonowała ona
już dużo wcześniej), pozwolił na powszechną obecność tej formy relacji międzyludzkich była
decyzja Sejmu z 1520 roku Ä…ð przywilej toruÅ„ski, który to Sejm postanowiÅ‚, że każdy chÅ‚op
musi przynajmniej jeden dzień w tygodniu przepracować na rzecz swojego pana.
Tak naprawdę podstawową formą rozliczenia była praca w zamian za możliwość
dzierżawienia ziemi i w Polsce 1520 rok był o tyle przełomowy, że prawo ogólnopaństwowe
formalnie usankcjonowało minimum jeden dzień. To nie znaczyło, że nie można było
oczekiwać więcej. Natomiast nie było można być dobrym panem i mówić, że u mnie nie
musicie pracować , bo było to coś w rodzaju łamania strajku w tej chwili.
Pańszczyzna była w Polsce bardzo długo dominującą formą płatności za użytkowanie gruntu.
Jej powstanie wynikło z tego, że bardzo gwałtownie rozwinęła się gospodarka folwarczna i
było ciężko o ręce do pracy i narzędzia. Początkowo można było wykupić się w władzy
pana (tzw. libertacja), jeśli chłop był odpowiednio bogaty i miał zdolności mediacyjne, to
mógł próbować wykupić się z obowiązku pańszczyzny. Ale to nie opłacało się właścicielom
ziem, ponieważ było dużo chętnych, którzy bardzo dużym nakładem sił
i środków usiłowali właśnie tej libertacji dokonać i po pewnym czasie tę możliwość
zlikwidowano, przestała ona obowiązywać.
Okazało się, że od 1520 roku, kiedy wprowadzono, że trzeba pracować minimum jeden dzień,
oczekiwania właścicieli ziemskich szybko poszły do przodu i się rozwinęły, i już w XV wieku
nierzadka była pańszczyzna dwu-trzydniowa. Już w drugiej połowie XVI wieku w wyniku
tego, że szlachta naszego kraju zaczęła coraz bardziej przejmować władzę i mieć coraz więcej
praw, dano szlachcie wolną rękę, jeśli chodzi o ustalanie długości pracy na pańszczyznie. Na
dobrach królewskich typową pańszczyzną były dwa dni pracy, ale jeśli chodzi np. o dobra
kościelne i dobra prywatne, to dochodziło do tego, że pańszczyzna wynosiła 4-5 dni, a w XVIII
w. w niektórych dobrach ziemskich wynosiła nieraz 6-7 dni tygodniowo, czy też nawet 10 dni
tygodniowo. Oczywiście nie oznaczało to, że mamy się sklonować i pracować 24 h na dobę,
tylko chłop musiał przychodzić na pańszczyznę albo
z parobkiem, albo z synami, żeby te 10 dni w tygodniu wyrobić.
Pańszczyzna polegała na tym, że chłop miał przyjść na ten jeden dzień, czy potem na sześć czy
dziesięć dni i miał pracować na ziemi pana, ale ze względu na to, że w Polsce chłopi zawsze
cechowali siÄ™ niezwykle wysokim poziomem inteligencji praktycznej, bardzo szybko praca na
ziemi pana stawała się dużo mniej wydajna i dużo bardziej traktowana lekko niż praca na
własnym kawałku ziemi. Żeby bronić się przed niską wydajnością chłopów i żeby zmusić ich do
tego, żeby jednak pracowali tak, jak należy, wprowadzono tzw. pańszczyznę wydziałową (tzw.
jutrznia), czyli określano obszar, który miał być obrobiony, a nie liczbę dni, które miały być na
to poświęcone. Jeśli chłop sobie zorganizował pracę tak, że szybko uporał się
z tym kawałkiem, który miał sobie przydzielony, to potem mógł już pracować u siebie.
Dokumenty odnoszące się do problemu pańszczyzny w Polsce
1. Statuty nieszawskie 1454 pierwszy dokument, który dotknął tak naprawdę
problemu pańszczyzny i przyczynił się do tego, że pańszczyzna się w naszym kraju
bardzo mocno zakorzeniła, bardzo pośrednio wpłynął na to, że pańszczyzna zaczęła się
w Polsce mocno utrwalać. W statutach nieszawskich zaostrzono kary za
przechowywanie zbiegłych chłopów. Osoby, która udzieliła azylu chłopu, który uciekł
od innego pana, pozwoliła mu zostać i się osiedlić na swoim terenie, zaczęły być
bardziej dotkliwie karane. To miało zniechęcić potencjalnych innych właścicieli
ziemskich do tego, żeby przejmowali chłopów od innych panów. W momencie, kiedy
osoba na ziemi której chciał się osiedlić chłop, mogła być surowo ukarana, chłopi tracili
możliwość swobodnego poruszania się ryzykowali tym, że nie będą się mieli gdzie
osiedlić, jeśli uciekną od swego pana. Ten pierwszy dokument wpłynął na uzależnienie
się chłopów od dworu
czy od miejsca, do którego byli przypisani. Jeszcze nieoficjalnie,
a pośrednio, ale to był pierwszy dokument, który bardzo mocno tę wolność
chłopów ograniczył.
2. Przywilej piotrkowski za króla Jana Olbrachta, 1496 przywiązywał bardzo mocno
chłopów do ziemi, ponieważ był to przywilej dla szlachty. Wprowadzał on prawo
pozwalające jednemu chłopu na rok opuścić wieś. Inni w ciągu roku nie mogli bez
zgody pana wyjeżdżać poza granice wsi, w której się urodzili, w której pracowali. W
zestawieniu ze wcześniej ustaloną karą za przechowywanie chłopa bardzo mocno
ograniczało to mobilność chłopów.
3. Przywilej toruński 1520 wprowadził minimum jeden dzień pańszczyzny w ciągu
tygodnia.
4. 1532 oficjalnie wprowadzono w Polsce całkowity zakaz opuszczania przez
chłopów wsi (ostateczna utrata wolności osobistej). Chłopi zostali zamknięci w
miejscach, gdzie mieszkali.
5. 1543 Sejm wydał zgodę na to, żeby szlachta swobodnie, wg własnego uznania ustalała
wymiar godzin pracy w zakresie pańszczyzny. Dostali wolną rękę, od tego zaczęły się
pańszczyzny wielodniowe.
6. Konstytucja 3 Maja pierwszy dokument, z którego naprawdę możemy być dumni, bo
po pierwsze był bardzo nowoczesny i był bardzo drażliwy społecznie uwzględniał
interesy różnych grup. Pierwszy dokument, który roztoczył opiekę nad stanem
chłopskim. Nie zmuszał jeszcze do niczego, ale była propozycja, aby właściciele
z chłopami podpisywali umowy, w których będą ustalali zasady ich współpracy. To była
tylko zachęta, ale był to dokument, który dostrzegał złe położenie chłopów (bardzo
licznej grupy mieszkańców kraju) i który próbował w jakikolwiek sposób temu złemu
położeniu zaradzić. Odwoływał się do (1:00:55) właścicieli ziemskich, ale było to
sformalizowana zachęta do tego, żeby tym losem chłopów się troszeczkę zająć.
Potem zaczął się proces odwrotny. Ze względu na to, że Polska znalazła się w sytuacji
historycznie bardzo trudnej zaczęły się zabory, różnego rodzaju powstania, wszystkie kolejne
władze miały interes w pozyskiwaniu chłopów jako żołnierzy i w zachęcaniu by popierali ich, a
nie kogoś innego. W związku z tym zaczął się proce odwrotny cofanie przywilejów szlachcie,
a nadawanie ich chłopom. I tak naprawdę wszystkie zmiany na rzecz poprawy sytuacji
chłopów odbywały się w cieniu wydarzeń historycznych i były tak naprawdę kolejnymi
próbami przekupywania i przeciągania chłopów na swoją stronę.
7. Ustawa o sprzedaży królewszczyzny 1792 tuż przed wojną z Rosją państwo nie
mogło zmusić do niczego szlachty, bo ta rządziła tak naprawdę sama sobie, ale można
było zmienić prawo dotyczące ziem należących do króla. Ta ustawa zapewniała
chłopom, którzy mieszkali na terenie majątków królewskich, wolność posiadania
gruntu
i wolność osobistą bardzo rewolucyjna ustawa, która ze względu na to, że zaraz potem
wybuchła wojna, nie weszła w życie.
8. Uniwersał połaniecki 1794 powołano nowy urząd dozorców. Wymyślono, że
będzie osoba, która będzie pośredniczyć w kontaktach chłopów z panami. Zapewniono
chłopom wolność osobistą, jeśli wypełnili obowiązki zapisane w dokumencie
podpisywanym za pośrednictwem tego dozorcy z właścicielem ziemi. Mogli uzyskać
prawo opuszczenia wsi. Nadano także chłopom prawo nieusuwalności
z ziemi, na której gospodarują (jeśli spełniają warunki umowy). Zagwarantowano
chłopu bezpieczeństwo, jeśli spełnia zobowiązania. Ustanowiono zmniejszenie
rozmiaru pańszczyzny. Problem polegał na tym, że były warunki bojowe i jakby ci,
którzy obiecywali nie mieli
w ogóle możliwości wcielenia tego co obiecują w życie, chodziło raczej
o to, by chłopi poparli ich, że jak wygramy to właśnie od nas dostaniecie. Była to
naprawdę typowa kampania i zachęcenie do przyłączenia się.
Hugo Kołłątaj osoba, która niezwykle nowocześnie myślała o państwie,
i która uwzględniała, projektując reformy dla kraju, sytuację chłopów. Niezwykle nowotarski
myśliciel jak na swoje czasy.
9. 1794 ustawa opracowana przez Kołłątaja, miała zapewnić ziemie uczestnikom
powstania, a w razie śmierci (gdyby zginęli w czasie powstania), to ziemia miała być
nadana ich synom. Pierwszy dokument, który przewidywał, że można w jakikolwiek
sposób, będąc chłopem, zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie. To prawo do ziemi
było pierwszym projektem uwłaszczenia chłopów na terenach polskich. Ustawa ta nie
weszła w życie.
Jak już byliśmy pod rozbiorami, całe terytorium kraju zostało podzielone między trzy
sąsiadujące kraje, mieliśmy pewien zastój, po czym zaczęło się uwłaszczanie chłopów pod
panowaniem różnych zaborców.
10. 1807 najpierw zniesiono pańszczyznę w zaborze pruskim, ale ponieważ Wielkie
Księstwo Poznańskie miało odrobinę inny status
i było trochę niepokorne, to tam dopiero w 1823 roku. To znoszenie pańszczyzny na
terenie zaboru pruskiego było strasznie skomplikowane i przebiegało w bardzo wielu
etapach, ale generalnie tam zaczęło się najpierw.
11. 1848 zniesienie pańszczyzny na terenie zaboru austriackiego. Ale ta data znów nie
jest przypadkowa. 1848 rok, to był rok w którym się w Europie strasznie dużo działo, na
terenie zaboru austriackiego
i na południu działo się jeszcze więcej i w celu pozyskania sobie chłopów, wsi pod
presją powstania krakowskiego i rzezi galicyjskiej, żeby tych chłopów przekupić,
została im udzielona ustawa uwłaszczeniowa.
12. 1864 zniesienie pańszczyzny na terenie Królestwa Polskiego (kongresowego), ale nie
było tak, że było to formalne działanie, tylko po prostu ze względu na to, że podpadły (?)
władze, zostało zlikwidowane Królestwo Polskie, zostało przyłączone do Rosji, a tam
nie było pańszczyzny już od roku 1862. W związku z tym automatycznie na terenie
zaboru rosyjskiego została zniesiona pańszczyzna.
W kontekście tego, co się działo wobec chłopów, tego jak byli zmuszeni do pracy, jak byli
przywiązani do ziemi, jak byli zmuszani do pracowania na cudzy rachunek, zależy zacząć się
zastanawiać nad konsekwencjami jakie one miały dla mentalności, dla tego co się współcześnie
na wsi dzieje. Dużo cech które obserwujemy i uważamy za typowo stereotypowe dla
mieszkańców wsi w tej chwili ma przełożenie właśnie w tym, co się działo kilkaset lat temu,
kiedy byli zmuszani do różnego rodzaju pracy i aktywności.
Skutki i następstwa pańszczyzny w Polsce
Bardzo mocno obniżyła się efektywność pracy chłopów. Co więcej, brak efektywności,
lenistwo, udawanie pracy było poniekąd postrzegane jako cecha pozytywna, bo należało się jak
najmniej męczyć ruchowo, żeby zachować siły na pracę na swojej ziemi. Kombinatorstwo i
udawanie pracy było tak naprawdę rozsądnym ekonomicznie działaniem. Miało to takie
przełożenie ekonomiczne takie, że w Polsce już wówczas gospodarstwa były dużo mniej
efektywne niż konkurencyjne gospodarstwa na terenie Europy.
Druga poważna konsekwencja wynikająca z tych wszystkich przepisów, to było przywiązanie
chłopa do dworu, które wiązało się z brakiem oczekiwania, że chłop będzie myślał, że będzie
wykazywał inicjatywę, i że będzie sam sobie umiał coś zaplanować, zorganizować i zrobić. Tak
naprawdę ta pańszczyzny była w pewnym zakresie przewidywalna, ale
z powodu przymusowych organizowanych znienacka prac, było bardzo ciężko zaplanować
sobie pracę, ponieważ znienacka mógł przyjść pracownik pana, który mówił: Sorry, ale dzisiaj
to pracujesz u nas, bo jest Å‚adna pogoda
i chcemy to wykorzystać, więc dziś nie pracujesz u siebie .
Chłop polski kombinował jak potrafił, by pewne rzeczy obejść, ale zdarzało się również, że nie
wytrzymywał i uciekał od swojego pana. Ponieważ nie bardzo miał się gdzie schować,
ponieważ sąsiedzi byli zagrożeni za przyjęcie takiego zbiega, ale były takie tereny, gdzie ten
chłop mógł się schronić
i spróbować innego modelu życia. Zbuntowani chłopi zostawali Kozakami. Banda rozbójników
jechaÅ‚a na wschód i zajmowaÅ‚a tereny sÅ‚abo zaludnione, uciekajÄ…c przed wyzyskiem Ä…ð
ówczesna Ukraina.
Chłop polski jest cierpliwy i dużo wytrzyma, ale też w pewnym momencie się wkurzy i
zbuntuje, w XVI w. mieliśmy całą masę krwawo tłumionych powstań chłopskich. Nie jest tak,
że oni się bez słowa godzili na kolejne utrudnienia życia i przywileje dla szlachty, tylko
próbowali się buntować, natomiast wszystkie te bunty zostawały bardzo krwawo tłumione i
bardzo dobitnie pokazano chłopom, że bunt się nie opłaca i że nie należy dyskutować.
Bardzo duże rozwarstwienie materialne powstała nieliczna grupa osób bardzo zamożnych
i powstała grupa osób bardzo biednych, nie szlachty. Ze względu na to, że chłopi byli
przywiązani do ziemi, nie mogli migrować to
w Polsce bardzo mocno osłabiało rolę miast. Normalnie na zachodzie było tak, ze miasta
rozwijały się dzięki zasysaniu nowych mieszkańców z terenów wiejskich. W Polsce było to
niemożliwe, bo chłop nie mógł opuścić wsi, nie mógł się przenieść do miasta. Mieszkając na wsi
odciętej terytorialnie od ośrodków handlu i tych miast, tak naprawdę osobą, która była
odpowiedzialna za dostarczanie różnego rodzaju dóbr była szlachta. To bardzo osłabiało osoby
zajmujące się handlem na terenach miast i sprawiło, że polskie miasta rozwijały się dużo
wolniej od miast na terenach zachodniej Europy. To sprawiło, że mieliśmy od samego początku
gorzej rozwiniętą grupę mieszczan, czyli to co tak naprawdę dzisiaj w socjologii uważa się za
klasę średnią. Mamy jako skutek bardzo pośredni osłabienie roli miast
i zdominowanie handlu poprzez najbogatszÄ… grupÄ™ szlacheckÄ….
Ze względu a to, że szlachta osłabiała państwo w ówczesnych czasach, to pośrednim skutkiem
obowiązywania pańszczyzny i jej ciągłego podkręcania jest bardzo widoczny spadek
patriotyzmu. Chłopi nie utożsamiali się
z Polską jako państwem, raczej ze swoją wsią, z okolicą, w której mieszkali. Nie mieli poczucia,
że rządzi nimi dobry król, tylko mieli poczucie, że ich życie jest kompletnie zależne od ich pana.
Król w wyniku różnych przywilejów oddał opiekę nad nimi w ręce panów.
Pośrednim skutkiem istnienia pańszczyzny było bardzo silne wzmocnienie szlachty, poprzez
kolejno nadawane przywileje. Wkrótce zaczęło się jej lekko przewracać w głowie, wytworzyła
się kultura sarmacka, która w wyniku tego, że się bardzo szybko wygenerowała,
doprowadziła do tego, że każdy politycznie gra do swojej bramki i doszło w końcu do
rozbiorów.
Uważa się, że uwłaszczenie jest niezbędnym elementem tego, żeby mogła zacząć się
rozwijać gospodarka kapitalistyczna. Ponieważ uwalnia ona ogromne rzesze ludzi od
przywiązania do ziemi, uwalnia od poddaństwa, od bycia pod wpływem prawa zależącego od
jednego człowieka i pozwala na rozwój przemysłu. W momencie kiedy likwidujemy
pańszczyznę i nadajemy chłopom prawo do użytkowania ziemi, mają oni możliwość do
swobodnego podróżowania, mają prawo wyboru, czy chcą być rolnikami, czy wolą próbować
pracy w innych zawodach Ä…ð mamy możliwość rozwoju kapitalizmu. Niestety u nas trwaÅ‚o to
niezwykle krótko.
Agraryzm
Jest to doktryna społeczna, sposób myślenia o społeczeństwie
i o funkcjonowaniu ludzi, którzy tworzą społeczeństwo. Jest to doktryna
i ruch społeczny, które głosiły, że podstawą rozwoju gospodarki jest rolnictwo, które
powinno być oparte na indywidualnych (samodzielnych) gospodarstwach rolnych, a
przemysł powinien być podporządkowany temu rolnictwu.
Agraryzm powstał w drugiej połowie XIX w. jako myśl społeczna. Termin agraryzm
wprowadziÅ‚ Albert Schaffle Ä…ð Niemiec, który rozwijaÅ‚ myÅ›l agrarystycznÄ… w Niemczech
(agraryzm był tam bardzo silny). Oprócz tego doktryna ta popularność zdobyła w Polsce, w
Bułgarii, w Czechosłowacji,
a poza tym w USA (tam nazywa siÄ™ ruralizmem).
Do tej pory agraryzm ma zastosowanie i jest przywoływany w wielu programach partii
ludowych Polski Ä…ð np. PSL (? 1:22:25) powoÅ‚uje siÄ™ do pewnych idei agraryzmu. Co wiÄ™cej w
tej chwili agraryzm przeżywa swego rodzaju renesans, ale w bardzo niszowym środowisku
środowisku bardzo radykalnej ochrony przyrody. Ekolodzy w tej chwili poszukują
historycznego wsparcia i możliwości udokumentowania, że ochrona przyrody jest naprawdę
bardzo ważna, i że już wcześniej o tym myślano. Sięgają do dokumentów autorów
reprezentujących doktrynę agrarystyczną, bo rzeczywiście sporo rzeczy się tam pokrywa.
Podstawą gospodarki powinno być rolnictwo, ale w dosyć szczególny sposób agraryści
postrzegali również samych mieszkańców wsi. Uważali oni bowiem, że ze względu na to, że
rolnicy zajmują się pracą czystą moralnie, etyczną, która ma w zadaniach kontakt z przyrodą,
pięknem, jest trudna, ale szlachetna, uważano chłopów za warstwę ludności, grupę
pracowników nieskażonych negatywnymi konsekwencjami rewolucji przemysłowej.
Uważano, że dzięki temu, że chłopi zachowali kontakt z przyrodą, zachowali naturalny tryb
pracy, zdrową warstwę moralną, staną się oni podstawą odnowy społeczeństwa.
Druga połowa XIX wieku, kiedy powstaje agraryzm, to jest moment kiedy już bardzo dobrze
widać wszystkie negatywne skutki rewolucji przemysÅ‚owej Ä…ð biedÄ™ w miastach, pracÄ™ dzieci,
maksymalna eksploatacja ludzi, nie ma praw pracowniczych, nie ma urlopów, opieki
zdrowotnej. Nie ma środków zaradczych. W tym duchu wyrasta idea agraryzmu, która
odwołuje się do powrotu do korzeni i odbudowy społeczeństwa, które wg agrarystów
idzie w złym kierunku, poprzez powrót do tego, co związane z ziemią, co naturalne.
Uważano chłopów za nieskażoną moralnie grupę społeczną, która będzie podstawą do
odbudowy nowego ładu. Uważano, że przez to, że chłopi pozostają w ścisłym związku z
przyrodą, są przywiązani do tradycji, do ziemi, będą mogli stworzyć sprawiedliwy ustrój i
sprawować władzę.
W różnych krajach te idee agrarystyczne pojawiały się z różnym nasileniem
i w różnym czasie. Kilka podstawowych idei agrarystycznych było wspólnych dla większości
krajów.
Taką najważniejszą ideą agraryzmu była idea ziemi. Zakładała, że ziemia jest naturalnym
dobrem narodu i powinna należeć do tych ludzi, którzy na niej pracują. Szalenie idealizowano
ziemię, uważano, że trzeba ją chronić, cenić (pole do popisu dla ekologów).
Idea człowieka człowiek idealny to był wg agrarystów właśnie chłop, rolnik, działacz
ludowy, osoba, która żyje w grupie, którą dobrze zna, pracuje uczciwie i ciężko, ma jasne
zasady moralne, jest zdrową tkanką społeczeństwa.
Idea pracy tylko dzięki temu, że wykonujemy pracę, możemy stać się pełnoprawnymi
członkami społeczeństwa, a najlepszą pracą była praca na roli, bo była nieskomplikowana,
prosta, naturalna, nie powodowała różnego rodzaju komplikacji.
Idea rodziny rodzina powinna być wielopokoleniowa, tradycyjna, prowadząca
gospodarstwo rolne, patriarchalna, głową rodziny powinien być chłop, który pracuje i ma
prawo rządzić.
Rzadziej, nie wszędzie, ale pojawiała się także idea gminy gminy jako jednostka podziału,
która jest taka właśnie akuratna wielkością, nie za duża, nie za mała, ludzie się mogą kojarzyć,
mają wspólne sprawy, znają się nawzajem; jako forma organizacji, która pozwala ludziom
dobrze funkcjonować, dobrze się zorganizować, uniknąć nadmiernej biurokracji
i pozwolić na dobre relacje międzyludzkie. Unifikowała ona więzi pierwotne, czyli wynikające z
tego, że jesteśmy albo członkami urodzonymi w jednym miejscu, albo jesteśmy spokrewnieni
ze względu na relacje rodzinne.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Socjologia wsi 1Socjologia wsi 4Socjologia pytania i odpowiedziSocjologia klasyczna WYK? 7 i 8socjologia syllabusObraz wsi w literaturze Młodej PolskiWspółczesne problemy socjologiiPawluczuk Socjologia7Socjologia 4 śmierćwięcej podobnych podstron