piątek, 08 lutego 2013 12:10
Złe trójprzymierze przeciwko Polsce jest wyrazem wojny niewypowiedzianej ale skutecznie prowadzonej w celu odebrania Polski Polakom. Narodowe przebudzenie i obrona są warunkiem ocalenia. Odwołanie się do miłującej nas wszechmocy Boga i wstawiennictwa Maryi Królowej Polski zapewni zwycięstwo. Taki jest sens modlitewnej Krucjaty Różańcowej. Śp. ks. prymas Józef Glemp wezwał blisko trzydzieści lat temu do piętnastoletniego przygotowania przed jubileuszem dwutysiąclecia, które minęło od Wcielenia Syna Bożego, poprzez coroczne rozważanie kolejnych tajemnic różańca: radosnych, bolesnych i chwalebnych. A niedawno jako jeden z pierwszych biskupów zgłosił swoje uczestnictwo w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę. Jego modlitwa z wysoka za Polskę wspiera naszą modlitwę wznoszoną z ojczystej ziemi.
„Kto ma, temu będzie dane, a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma” (Mk 4, 25). Te słowa Jezusa są wezwaniem, aby cenić i posiadać dobra doczesne i wieczne, materialne i duchowe, wolność, własność i życie, wiarę, nadzieję i miłość po to, aby dostać od Boga więcej. Bo kto wyrzeka się dóbr darowanych nam teraz, a nawet usiłuje odebrać je innym, ten straci nędzne prowizje, przywileje i korzyści, które ma jako wynagrodzenie za podłość i zdradę.
W sobotę 2 lutego w Święto Matki Bożej Gromnicznej słyszymy w Ewangelii proroctwo Symeona zwrócone do Maryi: „Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35). Bolesna Królowa Polski ujawnia dobre i złe zamysły, motywy i zamiary ludzkich serc. Nie dajmy więc zwyciężyć się złu, ale zło zwyciężajmy dobrem wraz z św. Pawłem i bł. ks. Jerzym. Ku temu zwycięstwu prowadzi nas Hymn o miłości, który słyszymy w drugiej lekcji mszalnej w niedzielę 3 lutego. Miłość współweseli się z prawdą, nigdy nie ustaje, jest największa (1 Kor 13). Słowo „miłość” ma wiele znaczeń: ważnych i nieważnych, dobrych i złych, szlachetnych i grzesznych, naturalnych i perwersyjnych. Dzisiejsi, tymczasowi przywódcy polityczni w Polsce potrafią miłością nazwać pogardę i nienawiść, bezprawie i destrukcję. Bóg jest miłością, daje nam doświadczenie dobroci, objawia miłość jako dar, ale dar może być przyjęty albo odrzucony. Dlatego miłość staje się zadaniem i przykazaniem. Pełnię zwycięskiej miłości ukazuje nam Bóg na drodze Krzyża i posłuszeństwa, cierpienia i ofiary. Miłość jest relacją Boga do ludzi, ludzi do Boga i ludzi między sobą. Ale najpierw i przede wszystkim jest ona relacją obecną w Bogu jako Trójcy Osób - Ojca, Syna i Ducha Świętego. Bóg jest miłością w sobie. Nieskończona miłość udziela się i darowuje nam, oczekując wzajemności i odpowiedzi. Wejście w relację miłości jest udziałem w życiu wewnętrznym Boga, a zarazem we wspólnocie Bożo-ludzkiej i międzyludzkiej, którą ks. Jerzy nazywał „solidarnością serc”. Niszczenie miłości dokonuje się przez zacieranie obrazu Bożego w człowieku i rozbijanie wspólnot, poczynając od małżeństwa i rodziny. Temu służy bezbożna i nieludzka ideologia gender, usuwająca pojęcia męża i żony, ojca i matki. Na wiele sposobów odbiera się ludziom już od przedszkola rozum i wolną wolę, a jednocześnie ukazuje się samotność singla jako ideał samorealizacji. Namiastką miłości jest partnerstwo i wspólnictwo nieuchronnie naznaczone instrumentalnym traktowaniem osoby ludzkiej jako przedmiotu użycia i konsumpcji. Gdy człowiek staje się przedmiotem, również naród traci podmiotowość. Ale oto za cenę cierpienia wychodzą na jaw zamysły serc wielu. Dzięki temu można poznać miłość i prawdę.
W poprzednim numerze w felietonie ks. Małkowskiego zostało błędnie wpisane nazwisko jednego z Męczenników Podlaskich. Był nim Wincenty Lewoniuk, a nie jak błędnie podaliśmy Wincenty Lewonik.