Ks. Stanisław Małkowski dla Frondy: W sporze z Polską Żydów nie interesuje prawda.
Ks. Stanisław Małkowski dla
Frondy: W sporze z Polską Żydów nie interesuje prawda
196
Tomasz
Wandas, Fronda.pl: Jak ocenia Ksiądz to, co dzieje się dziś w
relacjach polsko-izraelskich?
Ks. Stanisław Małkowski:
Cały problem polega na tym, że dla Żydów nie liczą się w tej
kwestii fakty. Niewątpliwie widać, że interesuje ich tylko
korzyść. Żydzi uważają, że tylko oni mają rację, gdyż są
„narodem wybranym” - podkreślić trzeba, że rozumieją oni owo
bycie „narodem wybranym” inaczej niż widział je Bóg w Starym
Testamencie.
Czym jest to spowodowane księdza zdaniem?
Niektórzy komentatorzy - między innymi Dorota Kania z telewizji
„Republika” – twierdzą, że wynika to z faktu, że Żydzi
przechodzą dzisiaj kryzys wiary, ich kraj ma być owładnięty przez
lewactwo, przez ideologię „gender”. Zdaniem ich problem polega
na tym, że szukają dziś oni nowego spoiwa, którym miałaby być
historia oparta właśnie na Holocauście, którego tylko oni byli
ofiarami. Czy coś w tym może być?
Nie szukają
żadnego spoiwa, bo już je znaleźli – potwierdza to fakt, że
zaczynają mówić wprost o odszkodowaniach, które powinna wypłacić
im Polska. Twierdzenie dziś przez nich, że to my Polacy, byliśmy
winni ich krzywdy jest jawną 2ahucpą.
Rozumiem zatem,
że Księdza zdaniem nie będą oni skłonni do mówienia, czy do
szukania prawdy historycznej?
Dla nich nie liczy się
prawda historyczna, a legenda, opowieść, która ma na celu
wywyższyć jednych kosztem drugich.
Jaki my Polacy
mamy na to patrzeć? Co mamy o tym sądzić?
Chodzi tu
przede wszystkim o odwagę, stanowczość i pozostanie przy swoim
zdaniu. Nie możemy poddać się ich presji, każde ustępstwo
potraktują jako słabość – a im ktoś słabszy, tym więcej będą
„bić”.
Czyli mimo wszystko powinniśmy być
nieustępliwi i konsekwetnie będzie to z korzyścią dla
Polski?
Tak, dokładnie.
Jest ksiądz
bardzo doświadczonym człowiekiem, wiele ksiądz przeżył. Czy
Żydzi mogli w ostatnich - ale i nie tylko, również i dzisiaj –
latach mogli czuć się prześladowani przez Państwo Polskie?
Nawiązuje tutaj do słów: "Polscy Żydzi – w przeddzień 50.
rocznicy marca 68 i 75. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim –
nie czują się dziś w Polsce bezpiecznie" – napisano w
oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Związku Gmin
Wyznaniowych Żydowskich w Polsce.
Nic podobnego!
Państwo Polskie najpierw Żydów uprzywilejowało, a następnie
zapewniło im swobodę i pewnego rodzaju autonomię. Wtedy, kiedy
Żydzi byli prześladowani w różnych krajach europejskich, to
Polska była dla nich schronieniem, miejscem, do którego mogli
uciec, by być bezpiecznymi. Natomiast w czasie okupacji, gdy byli
mordowani przez Niemców, Państwo Polskie wprost brało ich pod
ochronę. Wielu Polaków mimo groźby śmierci zaangażowało się w
ratowanie im życia. Trzeba podkreślić, że sami Żydzi, gdy Polska
była zagrożona, stanęli po stronie większości, w tym przypadku
po stronie najeźdźców, którymi wpierw byli Niemcy, a później
Rosjanie. Faktem jest, że nie dość, że ich „witali”, to
jeszcze poszli z wojskami nieprzyjaciela na współpracę przeciw
Polsce i Polakom.
"My, przedstawiciele polskich
organizacji żydowskich, wyrażamy nasze oburzenie z powodu
narastającego w kraju klimatu nietolerancji, ksenofobii i
antysemityzmu. Mowa nienawiści wylewa się z internetu i rozpycha
się w przestrzeni publicznej. Rozpowszechniła się w mediach, w tym
i tych, które chcą nadal uchodzić za publiczne, i nie zdumiewa już
także w słowach radnych, posłów, czy wysokich nawet urzędników
państwowych. Ilość pogróżek i obelg, kierowanych pod adresem
żydowskich instytucji i placówek, stale rośnie" – uważają
organizacje żydowskie.
Dla nich antysemityzm, to
postępowanie niezgodne z ich postawą roszczeniową, z ich
interesem. Jeżeli ugniemy się ich presji, jeśli wypłacimy im
pieniądze – nie wiadomo za co – to wtedy z pewnością nie nazwą
nas antysemitami. W sytuacji, w której Polska odwołuje się do
prawdy, do faktów historycznych w ich opinii należy Polskę „bić”,
bo to źle.
Czy nie widzą oni bądź może nie chcą
widzieć poparcia Polski, która od wieków była dla nich
schronieniem, sojusznikiem?
Swoimi czynami pokazują,
że w ogóle się to dla nich nie liczy. „Szmalcownictwo” było
marginesem, postawy te karano śmiercią i wyroki wykonywało Państwo
Polskie Podziemne. Polacy ratowali Żydów, przykładów są setki –
proszę natomiast wskazać mi jakikolwiek przykład, kiedy to Żydzi
narażając własne życie ratowali Polaków. Ciekawe, że dziś
Żydów w ogóle nie interesuje np. to jak byli traktowani przez
Francuzów podczas okupacji. Państwo francuskie, które miało wtedy
pełną autonomię, angażowało się po stronie niemieckiej przeciw
Żydom, dostarczając im kontyngenty Żydów do eksterminacji.
Zamiast przypominać o tej prawdzie, która miała miejsce, wolą oni
mówić, że to Polacy robili im krzywdę wraz z Niemcami – nie raz
słyszałem nawet sugestie, że to Polacy zrobili im większą
krzywdę niż Niemcy! Niemcy zapłacili im już odszkodowanie za II
wojnę światową, teraz wyraźnie „mają ochotę” na polskie
pieniądze.
Czyli Księdza zdaniem całe to
zamieszkanie może być spowodowane tym, że mogą faktycznie liczyć
oni na wyciągnięcie od Polski pieniędzy za coś czego nie
zrobiliśmy?
Jest to element gry światowej przeciw
Polsce. Polska taka jaką jest, to znaczy będącą i mającą
świadomość swojej kultury, wartości, religii jest przeszkodzą na
drodze światowej globalizacji, totalitaryzmu, który buduje się na
naszych oczach. Oczywiście, nie tylko Żydzi są w to zaangażowani
– choć ich rola jest niemała – w nurt ten wpisują się liczni
politycy europejscy i światowi.
Nasuwa się pytanie,
co w tych okolicznościach z dialogiem międzyreligijnym? Czy Kościół
niezależnie od nastrojów politycznych między państwami, nie
starał się o to, abyśmy wzajemnie się do siebie
przybliżali?
Jeżeli dla tamtej strony religia staje
się ideologią i to ideologią potwierdzającą ich roszczenia, ich
wyższość, wyjątkowość, to nie ma tu mowy o dialogu
międzyreligijnym. Warto przypomnieć, że wybranie Żydów i ich
uprzywilejowanie nie odnosiło się wyłącznie do nich samych. To
poprzez Żydów wiara miała promieniować na narody pogańskie. Bóg
wyraźnie mówi w Starym Testamencie do Żydów, „jesteście
wybrani, aby głosić Boga, macie być Jego świadkami nie tylko dla
siebie, ale i dla innych”.
Jak jednak w tym świetle
mamy patrzeć na Żydów? Jak mamy być ich braćmi?
Braterstwo
wymaga wspólnego ojcostwa i macierzyństwa, jeśli tego nie ma, to
co to za braterstwo? Gdyby Żydzi poważnie traktowali Stary
Testament i nie prześladowali chrześcijan - jak często się to
zdarzało – to nie byłoby problemu. Oczywiście zdarzają się
tacy, którzy nawracali się i ciągle się nawracają na
chrześcijaństwo i są to przypadki bardzo szlachetne, jednak są
one nieliczne. Ogólnie natomiast, Żydzi postępują sprzecznie z
dobrem, z prawdą i z wezwaniem do wiary zawartym w Starym
Testamencie. Warto dodać, że Żydzi posiadają swoje księgi –
choćby Talmud - które szerzą nienawiść wobec tych, którzy
Żydami nie są.
Nie wliczając Talmudu, czy jest
Ksiądz w stanie wskazać konkretne księgi Starego Testamentu,
którym Żydzi nie są dziś wierni?
Oczywiście, że
tak. Miłość Boża poprzez Żydów miała udzielać się innym
ludom i narodom. Prawda ta zawarta jest choćby w całej księdze
Jonasza. Prorok ten został wezwany przez Boga, do nawracania pogan,
mieszkańców Niniwy. Co więcej mieszkańcy Niniwy nie tylko, że
byli poganami, ale przede wszystkim byli wrogami Izraelitów. Jonasz
na początku odmówił Bogu, mógł powiedzieć tyle co: „ja Ciebie
Panie Boże znam, wiem, że jesteś miłosierny, skory do
przebaczania i przygarniania także obcych. Jeżeli ja ma być
narzędziem takiego działania, a ci obcy są moimi wrogami, to
odmawiam”. Jonasz próbując uciec przed Bogiem, został wyrzucony
za burtę przez marynarzy, którzy zorientowali się, że statek
tonie właśnie przez niego. Prorok nie stawiał oporu, wolał umrzeć
niż spełnić wolę Bożą i pójść do Niniwy nawracać pogan.
Później jednak nastąpiło połknięcie go przez wielką rybę,
wyrzucenie go na brzeg, tak prorok został w zasadzie postawiony
przed faktem dokonanym, co skończyło się tym, że wolę Boża
ostatecznie wypełnił.
Jak rozmawiać z Żydami, co
robić, aby nakierować ich na wypełnianie tego o czym mówią
księgi Starego Testamentu?
Przede wszystkim naszym
obowiązkiem jest modlitwa za nich. Możemy się z nimi spotykać,
rozmawiać, jednak w istocie dialog międzyreligijny jest tu
niemożliwy. Kto szuka prawdy ten ją znajdzie, dlatego modlitwa
przede wszystkim, na drugim miejscu możemy angażować się w duchu
miłości bliźniego w różnego rodzaju praktyczne przedsięwzięcia.
Zatem krótko mówiąc, ekumenizm praktyczny jak najbardziej "tak",
natomiast ekumenizm związany ściśle z zasadami "nie",
gdyż jest niemożliwy.
Jeśli dobrze Księdza
rozumiem, to może akurat teraz jest dobry moment na to, aby zamiast
na siłę czynić Holocaust swoim spoiwem Żydzi powinni raz jeszcze
przyjrzeć się księgom Starego Testamentu, które w istocie
nakierowują na Chrystusa, a Ten z kolei, gdyby został przez nich
przyjęty wypełniłby lukę, która jest w od wielu lat widoczna
gołym okiem w ich narodzie?
Jeżeli my będziemy
dożyć do tego, aby w ramach tak zwanego dialogu międzyreligijnego
upodobnić się do Żydów, co więcej, jeśli przez to poddamy się
ich sposobowi myślenia, to z pewnością nie nakierujemy ich na
Chrystusa, a sami przyjmiemy wiele praktyk przez nich dzisiaj
czynionych. Jedyne co nam pozostaje, to bycie świadkami Chrystusa,
mimo trudności, mimo zagrożenia, nawet życia.
Dziękuję
za rozmowę.