Strudel na sposób szwajcarski
Składniki:
pół kilograma mąki
szklanka cukru
5 żółtek
10 cm wanilii lub paczka cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
odrobina wody
Nadzienie:
pół kostki masła
dwa kilogramy twardych i najlepiej kwaśnych jabłek
pół szklanki cukru
sok z jednej cytryny
garść orzechów włoskich
garść obranych migdałów
pół łyżeczki cynamonu
Sposób przygotowania:
Ciasto to wyśmienite, chrupiące, lekkie i zdecydowanie szalenie śliczne. Najlepiej smakuje prosto z pieca, ale i zimne długo nie będzie czekać na amatorów.
Przygotowanie strudla zaczynam od jabłek - obieram, usuwam gniazda nasienne i kroję na "szesnastki". By jabłka zachowały swój piękny, jasny kolor, od razu po obraniu mieszam je dokładnie z sokiem cytrynowym. Teraz na suchej patelni prażę przez kilka minut orzechy i migdały - kiedy zaczynają intensywnie pachnieć, znak, że są już gotowe. Dodaję je do jabłek razem z rodzynkami, cukrem i cynamonem.
[... migdały pozbawiam skóry w następujący sposób - zalewam je wrzącą wodą i odstawiam na kilka minut. Kiedy trochę napęcznieją, biorę po jednym migdale w dwa palce, czubkiem ostrym od siebie i mocno ściskam. Migdały wyskakują ze skóry w te pędy....]
Kiedy jabłka gotowe, zabieram się za ciasto - po prostu z podanych składników zagniatam dosyć twarde, tzw. pierogowe ciasto. Jeśli zbyt suche dodaję trochę wody.
Dokładnie wyrobione ciasto przykrywam miską i pozwalam, by magia czasu sprawiła, że będzie bardziej elastyczne [zdaje się, że gluten cos tam działa intensywnie]. Kiedy ciasto sobie pod miską odpoczywa, na rondelku doprowadzam masło do płynnej postaci.
Czas na finisz: ciasto rozwałkowuję, podsypując mąką, tak cienko jak się tylko da - z podanej ilości wyjdzie placek o średnicy około pół metra albo i większy - niestety, trzeba do tego mieć trochę miejsca....
Kiedy placek już gotowy [jeśli się przerwie w kilku miejscach, nie ma się czym przejmować], smaruję go dokładnie na całej powierzchni rozpuszczonym masłem i wrzucam jabłka - tak, by zajęły około jedną trzecią powierzchni placka i by z trzech stron placek spod nich wystawał na kilkanaście centymetrów, zaś z czwartej strony placek powinien być pusty na jakiejś 1/3 swojej powierzchni [znowu wyszedł mi bardzo skomplikowany opis....].
Teraz tę pustą część placka nakrywam jabłka i zwijam całość, mniej więcej tak, jak się to robi z makowcem. Dokładnie zalepiam brzegi.
Teraz następuje najbardziej skomplikowana czynność w przygotowaniu strudla. Zawinięte ciasto trzeba bowiem w całości przenieść na blachę, wysmarowaną masłem. Robię to w ten sposób, że ciasto delikatnie przetaczam na ściereczkę i na tej ściereczce, podstawiając blisko blachę, umieszczam ciasto. Jeśli powstaną w czasie przenoszenia pęknięcia w cieście można je zalepić, biorąc kawałek ciasta z brzegu. Wierzch strudla smaruję rozbełtanym żółtkiem - zapewni to piękny, złocisty kolor. Strudel piecze się w temperaturze 180 stopni przez około 25 - 35 minut.
Gorący, prosto z pieca jest najsmaczniejszy, dla efektów wizualnych kroję go na ukośne, dosyć duże plastry, obok takiego plastra na talerzu kładę kulkę lodów waniliowych, łyżkę bitej śmietany oraz kilka listków mięty lub melisy. A jak nie mam tych dodatków, to talerz ze strudlem posypuję tylko przez sitko cukrem pudrem. Do takiego strudla najlepsza będzie filiżanka mocnej herbaty - myślę, że Earl Grey, to bardzo dobry wybór.