Martin Gawlyta 3f.
„Każdy jest jednocześnie fakterm i exemplum. Jakie postawy wobec życia próbuje ustalić Gustaw Herling-Grudziński w „Innym Świecie”?”
Powieść Herlinga-Grudzińskiego obfituje w bardzo wiele przykładów przeróżnych zachowań ludzkich podczas pobytu więźniów w sowieckich łagrach. Autor przytacza historie osób, które aby przeżyć w obozie dopuszczały się różnych podłości typu: donosicielstwo, wykradanie jedzenia, częste gwałty na kobietach dla zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych oraz wiele innych, na które ludzie w normalnych warunkach prawdopodobnie by się nie zdecydowali. Na szczęście istnieją także przykłady osób, które pomimo nieludzko trudnych warunków egzystencji oraz pracy w obozach nie dały się złamać dzięki czemu zachowały swoje człowieczeństwo do końca życia - zwykle następującego w obozie po krótkim okresie więzienia. Do tej grupy należeli m.in. Michaił Aleksiejowicz Kostylew, Rusto Karinen, stary Żyd - szewc i Grudziński, któremu udało się przeżyć obóz. Autor „Innego Świata” proponuje oczywiście ostatnią postawę - wyrażenia sprzeciwu i niezłomności wobec warunków panujących w tym czasie oraz zachowania swojego honoru pomimo niesprzyjających okoliczności.
Dopuszczanie się przez więźniów (ale także obsługi obozu) niegodziwości w obozie kargopolskim miało miejsce codziennie. Wielokrotnie czytamy o niesprawiedliwościach przy wydawaniu racji żywnościowych - więcej otrzymywali ci, którzy rzekomo wydajniej pracowali, tymczasem te osoby po prostu zawyżały swoje normy poprzez koneksje i układy. Najwięcej zyskiwali na tym procederze recydywiści - Urkowie, którzy wieczorami czychali na kobiety wychodzące samotnie po zmroku by zaspokoić swoje popędy. Przykładem tego jest postać Kowala, który najpierw zgwałcił pewną kobietę wraz ze swoimi kolegami, a poźniej, gdy dziewczyna oddała się mu pod opiekę tylko dlatego, żeby czuć się trochę bezpieczniej dzielił się jej ciałem ze swoimi towarzyszami. Tutaj również przykład kobiety jest znaczący - wolała ona oddać swoje ciało Kowalowi, by pozostać bezpieczna względem innych więźniów. Dowodzi to desperacji i zagubieniu tej kobiety. Znamienna jest również historia przytoczona w rozdziale pt. „Ochłap”. Opowiada o pracowniku NKWD - Gorcewie, który znęcał się nad oskarżonymi, torturował ich aż w końcu sam trafił do obozu (taki był system komunistyczny - nikt nie mógł się czuć bezpiecznie) gdzie został rozpoznany przez więźniów, którzy powzięli na Gorcewie odwet mocno przyczyniając się do jego śmierci regularnie go bijąc i odsyłając do najcięższej pracy w lesie.
Już sama „segregacja” więźniów do łagru była dalece krzywdząca - więźniowie polityczni byli sądzeni na podstawie fałszywych dowodów i zeznań, torturowani, a w obozie cierpieli najbardziej tylko dlatego, że według władzy byli „wrogami ludu” i systemu społecznego. Każdy pospolity przestępca był w hierarchii obozowej wyżej niż oni. Rodziło to frustracje i sprzeciwy, które najczęściej w ogóle nie przynosiły poprawy warunków życia. Gustaw Herling-Grudziński nie ocenia jednak zachowań i postępostępowania więźniów - ogranicza się jak tylko może do realcji. Uważa, że żadna z osób, które nie cierpiały tej samej doli co więźniowie łagrów nie może oceniać tychże ludzi. Po prawie trzech latach od opuszczenia łagru stwierdza jednak, że zachowania te są niepoprawne - patrząc z perspektywy czasu - świadczy o tym ostatnia scena powieści w której to nie okazuje zrozumienia dla pewnego Żyda, który skazał na śmierć 4 Niemców składając na nich nieprawdziwy donos ratując tym samym siebie od konieczności pracy w lesie. Kolejnym przykładem pokazujacym jak niegodnie można się zachowywać jest postać Machapetaina - jednego z więźniów baraku technicznego - który udając przyjaciela Grudzińskiego przyczynił się do tego, że nie został on zwolniony wraz z innymi Polakami na podstawie układu Sikorski-Majski. Donosicielstwo jednak nie było w obozie postrzegane źle - nikt nie zwracał uwagi na osoby kolaborujące, nikt ich nie potępiał - byćmoże miały na to wpływ tragiczne warunki życia obozowego. W obozie kargopolskim przebywały również osoby, które całkowicie pogodziły się z tymi warunkami - np. stary Dimka - który obciął sobie nogę podczas karczowania lasu żeby nie pracować, dobrze wiedział, że właśnie w obozie skończy swój żywot. Podobnie jest z Pamfiłowem - akceptuje swój los dopóki ma świadomość miłości swojego syna, a kiedy ten ostatni urywa z ojcem kontakt załamuje się.
Ludzie przeciwstawiający się porządkowi panujacemu w obozie najcześciej nie doczekali jego wyzwolenia lub końca kary. Pokazuje to przykład pewnego Fina, Rusto Karinena, który nie zgadzając się na życie w obozie i pracę na rzecz związku sowieckiego postanawia uciec - po kilku dniach tułaczki zostaje odwieziony do obozu przez chłopów z wioski oddalonej o zaledwie 15 km. Nie powodzenie ucieczki jest tutaj najważniejsze ale sam fakt jej przedsięwzięcia. Świadczy o bezkompromisowości wobec krzywd i ucisku. O tym jak wysoko można cenić dokonania Karinena dowiadujemy się z reakcji jego współwięźniów - wyrażają jego pełne poparcie i podziw dla bohatera, który niedługo potem umiera po przebyciu choroby zwanej kurzą ślepotą spowodowaną brakiem tłuszczy w organizmie. Ludzie nieakceptujący swojego losu czasami dokonują aktu samoagresji. Grudzński wspomina pewnego więźnia obozu, który prawdopodobnie doznał pomieszania zmysłów, stwierdził, że jest Chrystusem i rzucił się w ogień. Zamach na swoje życie pokazuje jak dalece może się posunąć człowiek wyrażając swój sprzeciw i niezgodę na zastany los. Kolejnym aktem człowieczeństwa jest w obozie przykład obrony swoich przekonań i wartości. Pewnego dnia w celi obok Gustawa Herlinga-Grudzińskiego żarliwie modlą się 3 zakonnice, które nie chcą wyrzec się Boga (jedyną z cech ustroju komunistycznego była próba ateizacji społeczeństwa) zostają skazane na śmierć przez rozstrzelanie. Do końca pozostają przy Bogu nie sprzeniewierzając się swoim przekonaniom. Autor a zarazem główny bohater i narrator pozostaje niezłomny i wierny koncepcji którą realizuje podczas prostestu głodowego - nie je przez 9 kolejnych dni, nieomal doprowadzając tym do swojej śmierci. Najznamienitszym przykładem buntu i prostestu jest wspominany już Kostylew. Był to młody, inteligentny człowiek, komunista, który poznał język francuski i zaczął czytać literaturę Zachodu w orygniale. Dzięki temu zdobył szeroki pogląd na świad i rzeczywistość zniekształcaną przez władzę socjalistyczną skutkiem czego, po wypowiedzeniu niefortunnego zdania w rozmowie ze znajomymi został aresztowany i skazany na pracę w łagrach. Obiecał sobie, że nigdy nie będzie pracował dla władzy regularnie „opalał” swoją rękę nad ogniem z kominka aby ta nigdy się nie zagoiła - otrzymywał dzięki temu zwolnienie lekarskie od pracy. Pomysł zaczerpnął z własnego doświadczenia - kiedyś sięgnął do ognia po bezcenną kromkę chleba dotkliwie raniąc kończynę. Kiedy zarząd obozu chciał przenieść Kostylewa do innego obozu ten oblał się wrzątkiem po czym zmarł w „szpitalu” w męczarniach pozostając moralnym zwycięzcą. Zaprzyjaźniomy z Kostylewem Grudziński wyraża poparcie dla jego działań i ideałów najdosadniej wtedy, kiedy proponuje naczelinkowi swoją osobę do wyjazdu zamiast Michaiła Aleksiejowicza.
Autor „Innego Świata” pokazuje, jak czytamy w temacie, że każdy człowiek jest faktem i exemplum - osobnym przykładem postawy wobec warunków życia jaką reprezentuje. Na podstawie relacji Grudzińskiego w książce widzimy, że można było podporządkować się, donosić, oszukiwać i dopuszczać niegodziwości dla osiągnięcia wymiernych korzyści, można było całkowicie pogodzić się ze swoim losem i czekać na niechybną śmierć, ale również zaprostestować. Zaprotestować i z tego powodu stracić dla wielu wartość najważniejszą - własne życie, wygrywając je zarazem dzięki pozostaniu do końca swoich chwil wiernym swoim ideałom i nie wyzbywając się swojego człowieczeństwa nawet w sytuacji tak trudnej jak egzystencja w obozie. Postawię taką autor jednoznacznie pochwala i ukazuje ją czytelnikowi jako jedyną słyszną. Widzimy to w wydarzeniach z 1945 roku opisanych w książce, kiedy na prośbę wspominanego Żyda o zrozumienie Grudziński odwraca się do okna i czeka, aż gość wyjdzie...