Jakie postawy przyjmują ludzie wobec cierpienia niezawinionego ?
Cierpienie jest uczuciem od zawsze związanym z człowiekiem tak jak miłość strach lub zazdrość - jest nieodzownym elementem naszego zycia. Na ścieżce życia napotykamy je wielokrotnie, niekiedy dostrzegamy je już z daleka, innym razem niespodziewanie wyłania się zza zakrętu. Zawsze dotyka nas w nieodpowiednim momencie. Istnieją różne rodzaje cierpienia. Jedne wymagają od nas więcej samozaparcia i pokory, inne mniej. Jednak wszystkie są na swój sposób trudne i niezrozumiałe. Przyczyny cierpien są różnorakie - cierpimy z powodu choroby, bólu, samotności, niespełnionej miłości, stracie kogos bliskiego itd. Lecz jeden rodzaj cierpienia jest dla człowieka najdotkliwszy - cierpienie, na które nie zasłużył, czyli cierpienie niezawinione. Obserwujemy je na codzień na ulicy, w telewizji lub czytamy o nim w literaturze, która od wieków ukazuje swych bohaterów cierpiących oraz przeżywających tragedie ,w każdej bowiem epoce cierpienie ludzkie , ból fizyczny oraz psychiczny towarzyszyły człowiekowi w codziennym życiu.
Przykładem może być tutaj niewątpliwie postać biblijna - Hiob. Był on prostym bogobojnym człowiekiem , możliwe ze zbyt dobrym , poniewaz to własnie sprowadziło na niego cierpienie. Ktoś może zapytać jak to możliwe ? Wszystko zaczęło się od zakładu Boga z Szatanem. Diabeł chciał pokazać, iż Hiob odwróci się od Boga po zesłaniu na niego cierpienia, na które niczym sobie nie zasłuzył. Hiob traci wszystko (dobytek, zdrowie, dzieci) oprócz życia i wiary. Namawiany przez przyjaciół, aby przyznał się do winy, Hiob znalazł się w impasie, ponieważ nic w życiu nie przewinił, a jedyne co mu zostało to wiara w Boga, w którym pokładał nadzieję i siłę , by znosić cierpienie. Zrobił coś, co uczyniłby tylko prawdziwy chrześcijanin- rozebrał się i wypowiedział słowa : ,, Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!” (Hi 1,21). Postawa Hioba wobec cierpienia była całkowicie niezachwiana, heroiczna lecz dla wielu wspołczesnych ludzi niezrozumiała.. Wiara Hioba wytrzymuje napór nieszczęść , w konsekwencji szatan musi się poddać, a Bóg wynagrodza Hiobowi cierpienie i zwraca mu wszystko z nawiązką.
Kolejnym przykładem jest cierpienie ludzi chorych, starszych. Cierpienie , które dotyka nas często przed śmiercią z powodu wielu chorób. Osoba, która cierpiąc dała lekcję całemu światu jak być prawdziwym chrześcijaninem jest papież Jan Paweł II.. Przyjął cierpienie jako dar i stało się ono dla niego żródłem radości , z utęsknieniem czekał na spotkanie z Bogiem.. Wypowiedział słynne zdanie „Bóg jest zawsze po stronie cierpiących. Jego wszechmoc objawia się właśnie w tym, ze dobrowolnie przyjął cierpienie. (...) Gdyby zabrakło tego konania na krzyżu, prawda, że Bóg jest Miłością zawisłaby w jakiejś próżni.” (Jan Paweł II „Przekroczyć próg nadziei”). Niestety nie wszyscy chorzy godzą się z cierpieniem i czesto uważają go za karę bożą, bluźnią przeciwko Bogu. Od wieków ludzie zadają pytanie "Dlaczego cierpię ? Dlaczego właśnie ja ? Dlaczego mnie opuściłeś Boże ?" Nie dotyczy to tylko osób chorych, ale przede wszystkich ludzi, którzy tracą osoby, które kochają, dobytek (na przykład wskutek katastrof - powodzi , pożarów itd.), niesłusznie trafiają do więzienia w skutek fałszywych oskarżeń itp. Bardzo rzadko przyjmują cierpienie ze spokojem , mówiąc "tak po prostu musiało być, to wola Boga " . Wpływ na sposób przyjęcia nieszczęść ma wcześniejsze doświadczenia, osobowość, religia bądź filozofia, drugi człowiek, nieraz strach...
Osoby te często załamują się psychicznie , podupadają na zdrowiu, stają wobec konfliktów moralnych. Niezawinione cierpienie ma to do siebie, iż jest żródłem dodatkowego bólu , ponieważ nie rozumiemy przyczyny i celu cierpienia i dlatego tak trudno jest nam go przyjąć.Tak naprawdę zawsze ma ono ukryty sens. W naszej świadomości funkcjonuje przekonanie, że cierpienie jest karą za grzechy , "jeśli zrobimy coś złego zostaniemy ukarani". Człowiek traktuje Boga jako sprawcę swych cierpień albo też wskazuje na nieszczęścia innych i zarzuca Bogu dopuszczanie do cierpienia niewinnych. Mówi: „Gdyby Bóg istniał nie pozwoliłby na tyle okrucieństw, niesprawiedliwości, wojen, chorób...”. Czy jednak Bóg jest naprawdę sprawcą tych wszystkich nieszczęść? Jakim prawem Go oskarżamy? . Postawa taka charakterystyczna jest dla katolików. Ludzie wierzący ufają, iż cierpienie ma jakiś ukryty sens i zostanie im wynagrodzone. Co jednak powiedzieć mają ateiści, ludzie dla których Bóg nie istnieje ? Kogo obwiniają za swe cierpienie, któremu nie są winni ? Według nich cierpienie nie ma najmniejszego sensu , ,,trzeba je po prostu w sposób heroiczny znieść".
Podsumowując, każdy człowiek doświadcza w życiu nieszczęść, nie możemy tego uniknąć. Bardzo trudno przyjąć nam cierpienie, jeśli wiemy, iż nie zasłużylismy na nie. Cierpienie niezawinione jest wielką tajemnicą, którą bardzo trudno nam zrozumieć. Nieszczęścia nie zawsze są karą za grzechy. Czasem sa okazją, by udowodnić Bogu miłość, dochować mu wierności. Może Bóg doświadcza nas tak ak Hioba ? Cierpienie ma też swoje dobre strony : stanowi sprawdzian hierarchii naszych wartości,umacnia nas duchowo, hartuje nas, przygotowuje do rozwiązywania nowych trudniejszych problemów, ćwiczymy swój charakter, uczymy się wrażliwości na cierpienie innych, kiedy coś tracimy potrafimy docenić prawdziwą wartość szczęścia.. Sens cierpienia określa również zdanie wypowiedziane przez X. Twardowskiego "abyśmy z siebie wydobyli więcej, abyśmy potrafili przeżyć doświadczenia innych, abyśmy przez ból stali się mądrzejsi". Pamietajmy także, iż "samy wiemy tyle o sobie, na ile nas sprawdzono".