Scenariusz baśni
„Calineczka”
Występują:
Narrator - nauczyciel Lucyna Maziarz
Kobieta - Julia Maziarz
Wróżka - Martyna Furdyna
Calineczka - Karolina Górska
Ropucha - Martyna Furdyna
Ropuch - Przemysław Kardyś
Motyl - Karolina Korzeń
Chrabąszcz - Przemysław Kardyś
Chrabąszczówna - Karolina Korzeń
Mysz - Weronika Humaj
Kret - Jakub Ciemięga
Jaskółka - Julia Maziarz
Elf - Jakub Ciemięga
Muzyka : „Calineczka” w wykonaniu Moniki Borys
„Taniec kwiatów” Piotra Czajkowskiego
Narrator:
Witam Was mili widzowie.
Lubicie bajki, moje miłe dzieci?
Opowiem Wam jedną z najpiękniejszych na świecie .Usiądźcie więc sobie wygodnie. Wyruszamy do świata baśni.
Dawno, dawno temu, w dalekim kraju żyła kobieta, która bardzo chciała mieć dziecko.
A ponieważ mieć go jednak nie mogła, udała się do czarodziejki, o której mówiono, że na wszystko potrafi znaleźć radę.
Kobieta:
Pomóż mi wróżko, błagam cię o radę. Tak bardzo chciałabym mieć dziecko. Jestem bardzo samotna.
Wróżka:
Spełnię twe życzenie kobieto, nie mogę patrzeć na Twoje cierpienie
Weź to ziarno, zasadź je w donicy, podlewaj i czekaj cierpliwie, aż wyrośnie z niego kwiat życia.
Narrator:
Gdy kobieta wróciła do domu przygotowała donicę i zrobiła tak jak jej wróżka kazała.
Ku jej zdziwieniu z ziarenka wyrósł kwiat tulipana, którego płatki były stulone. Kobieta nachyliła się i pocałowała je, a wtedy płatki rozchyliły się i …
Kobieta:
Jakaś ty jesteś śliczna i maleńka moja córeczko kochana. Spójrz nie mierzysz nawet cala. Nazwę cię więc Calineczką.
Calineczka:
Och Matulu kochana, jak się cieszę, że mogę cię zobaczyć!
Kobieta:
Przygotuję Ci łóżeczko z łupiny orzecha, wyścielę Ci je płatkami fiołków i róż.
Narrator:
Niedługo jednak trwała radość kobiety, bo gdy do snu dziewczynka się ułożyła,
do pokoju oknem wskoczyła wstrętna ropucha i porwała Calineczkę.
Ropucha:
Jesteś wymarzona i jedyna dla mojego syna! Będziesz dla niego piękną żoną . Jesteś taka mała, będziesz z moim synkiem w głębokim bagnie mieszkała.
Synu! Żabiątko! Mój kochany! Popatrz czy wybór żony jest udany?
Ropuch:
Kum-kum…Jest wspaniała!
Kum-kum…chcę by żoną mą została! Kum-kum…
Calineczka:
Nie chcę żaby mieć za męża!
Nie chcę mieszkać u ropuchy!
Calineczka płacze.
Ropucha:
Nie marudź dziecino.
Ułożę Cię na liściu lilii wodnej. Stąd nie uciekniesz
A gdy się rankiem obudzisz, wyprawimy Wam wesele. Chodź ze mną mój Ropuszku
dołożymy wszelkich starań, aby Wasz ślub był najwspanialszy na świecie!
A ty się prześpij moja miła byś na swym ślubie była kwitnąca!
(ropucha i ropuch znikają)
Motyl:
Nie płacz maleńka Calineczko. Zaraz Ci pomogę!
Ten liść stanie się teraz twą łódeczką, a ja Cię pociągnę i popłyniesz daleko
od ropuchy i jej syna!
Narrator:
Liść płynął daleko, daleko… Calineczka cieszyła się blaskiem słońca
Wtem nadleciał wielki chrabąszcz
I nim Calineczka zdołała krzyknąć
Porwał ją do siebie.
Chrabąszcz:
Urocza jesteś moja śliczna!
I na żonę się nadajesz.
Posil się kwiatowym sokiem
Wnet przedstawię Cię mojej rodzinie.
Calineczka:
Wybacz chrabąszczu, ale niestety
Musisz poszukać sobie innej żony
Jestem małą dziewczynką Calineczką mnie nazwano.
Chrabąszczówna:
Co to jest!? Fe!
Wygląda pokracznie! Jaka cienka w pasie!
Nie podoba mi się! Fe!
Chrabąszcz:
O ja nieszczęśliwy! Po co ja porwałem?!
Faktycznie jest nieładna, ma tylko dwie nogi.
Odejdź, bo według nas jesteś paskuda!!!
Calineczka:
Ja paskuda? Ja brzydactwo?( płacze)
Narrator:
Cóż począć miało biedactwo małe
Błąkała się po świecie nieboga,
Aż nadeszła zima sroga.
Calineczka: (okrywa się zielonym materiałem).
Śnieg pada straszliwie...
Jestem głodna i zmarznięta.
Otulę się listkiem, poszukam schronienia.
Narrator:
Szła Calineczka leśną ścieżką,
Nie wiedziała sama gdzie się ma podziać .
Zauważyła nagle mały domek.
Pomyślała, że na schronienie jest on doskonały.
Tymczasem okazało się, że był to domek myszki polnej.
Zapukała nieśmiało
(Calineczka puka do drzwi)
Calineczka:
Mam na imię Calineczka, błąkam się po lesie,
nie mogę odnaleźć mojego domu. Proszę pozwól ogrzać mi się w Twojej norce.
Mysz:
Biedne ty moje stworzonko
Rozgość się.
Możesz tu zostać tak długo, jak tylko zechcesz.
Poczęstuję cię wszystkim,
Co będę miała,
a ty opowiesz mi bajkę i norkę posprzątasz.
Calineczka:
Dziękuję ci polna myszko,
Żeś zechciała. mnie przygarnąć na zimę.
Spełnię każde Twe życzenie. Będę sprzątała, śpiewała i bajki opowiadała.
Narrator:
Calineczce dobrze się wiodło u małej myszki.
Aż pewnego razu do norki zapukał Pan Kret.
Kret:
Witaj droga sąsiadko!
Usłyszałem piękny śpiew
Więc wstąpiłem na chwileczkę poznać
Tę, do której ten głos należy.
Mysz:
Witaj krecie szacowny
To Calineczka - mój gość, a zarazem moja przyjaciółka!
Prawda, że pięknie śpiewa?!
Kret:
Moje drogie panie, jestem zaszczycony, pragnąłbym mieć za żonę tak miłą istotę.
Wiecie, że mam piękne i duże mieszkanie….
Mysz:
Calineczko! Kret jest zamożny i uczony
Spodobałaś mu się, weźmie cię za żonę, Twój los się odmieni.
Kret:
Zapraszam Was moje drogie do mojego domu, poczęstuję Was pysznym ciastem.
Tylko nie przestraszcie się , bowiem w jednym z mych korytarzy
Leży jaskółka… Ale nie bójcie się panie!
Calineczka:
Gdzie jesteś ptaszku?
Jaskółeczko moja miła
Nie martw się. Będę się tobą opiekowała, wodą poiła, ziarenka dawała.
Narrator:
Ptaszka otuliwszy, Calineczka zapłakała.
Co dzień dawała mu jeść i pić
I tak nawiązała się między nimi przyjaźni nić.
Jaskółka:
Dziękuje ci, dobra Calineczko,
Żeś mnie do życia powróciła.
Chce wzbić się do słońca.
Leć ze mną do ciepłych krajów.
Uciekaj ze mną! Słoneczko złote cię ogrzeje!
Usiądź na mym grzbiecie!
Calineczka:
Nie mogę, jaskółeczko! Co z myszka polną?
Choć uwierz, bardzo pragnęłabym z Tobą polecieć,
ale moja gospodyni ogromnie się zmartwi
Gdy ją tak porzucę…
Jaskółka:
Więc żegnaj! Jeśli źle ci będzie - powrócę!
Narrator:
Została Calineczka,
A gdy kret o rękę ja poprosił
Zapłakała gorzko,
Bo choć futro piękne nosił,
To za męża mieć go nie chciała,
(Calineczka płacze)
Mysz:
Głupiaś dziewucho! Kret jest bardzo bogaty!
Bogu dziękuj za takiego męża!
Kuchnię i piwnice zaopatrzy,
Byś królową była u niego.
Nie rycz! Nie zalewaj się łzami,
(mysz odchodzi)
Narrator:
I tak Calineczkę nastraszyła,
Że biedaczka pogodziła się ze swym losem.
Wyszła na polanę, żeby ze słoneczkiem się pożegnać,
A jej twarzyczka zalana była łzami.
Calineczka:
Żegnaj jasne słoneczko!
Już cię nie zobaczę…
Pod ziemią mieszkać będę
Kto wie, kiedy będę mogła znowu biegać szczęśliwa i beztroska.
(pojawia się na scenie jaskółka)
Jaskółka:
Witaj Calineczko!
Usiądź na mym grzbiecie!
Życie mi uratowałaś,
Teraz ja Ci się odwdzięczę!
Narrator:
Calineczka nie zwlekając
Na grzbiecie jaskółki się usadowiła
I mocno się do niej przytuliła.
Jaskółka wzbiła się w powietrze. Pofrunęły hen pod słońce,
mijając góry i lasy, po drodze piły przezroczystą, źródlaną wodę
i wreszcie dotarły do przepięknego kraju.
Jaskółka:
Tu jest mój dom,
Lecz tobie Calineczko poszukam piękniejszego!
Który z tych kwiatów ci się podoba?
Może ten największy?
Calineczka:
Jestem wolna!...A te kwiaty, jakie cudne!!!
Elf: ( wychyla się z kwiatka )
Witaj Calineczko! Jestem Twym czarem olśniony
Przeszukałem cztery świata strony!
Tu cię znalazłem wreszcie!
Przyjmij me oświadczyny,
Zechciej być mą żoną,
Królową wszystkich kwiatów
Przeze mnie wymarzoną!
Calineczka:
Zostanę z tobą na zawsze!
O niczym innym nie śniłam…
Nareszcie mój los mój się odmienił
Narrator:
I gdy to rzekła w prezencie skrzydła otrzymała
By ze swym mężem
Ku słońcu latać umiała…
Tak oto Calineczka w królestwie kwiatów swój dom znalazła prawdziwy.
Tam z księciem żywot wiedzie szczęśliwy, a matkę Calineczki
często odwiedzają i o swoim szczęściu jej opowiadają.
Skąd to wiem?
Jaskółeczka z ciepłych krajów powróciła
Nad moim oknem gniazdo sobie uwiła
Śpiewając różne historie mi opowiadała,
Ale ta o Calineczce najbardziej mi się podobała!
Więc razem z pierwszakami zapisaliśmy jej treść,
abyście kochane dziateczki, wzruszyły się losem małej Calineczki.
8