Poglądy pedagogiczne Janusza Korczaka
Janusz Korczak (1878 lub 1879-1942) był z zawodu lekarzem, a wychowawcą z wyboru i powołania. Większość swego życia poświęcił pracy opiekuńczo-wychowawczej z dziećmi w wieku 7-14 lat z Domu Sierot i Naszego Domu w Warszawie. Pozostawił po sobie wartościowy dorobek pedagogiczny i pisarski, który byłby z pewnością o wiele bogatszy, gdyby nie jego bohaterska śmierć, pozwalająca zaliczyć go do największych autorytetów moralnych ludzkości. Zginął w jednym z hitlerowskich obozów zagłady w Treblince wraz z 200 swymi wychowankami i personelem pedagogicznym Domu Sierot.
Korczak pierwszy w literaturze pedagogicznej żądał stanowczo przestrzegania niezbywalnych praw dziecka. Miał na myśli w szczególności jego prawo do szacunku, prawo do tego, aby było tym, kim jest, prawo do radosnego dzieciństwa, prawo do współdecydowania o własnym losie, a także prawo do niepowodzeń i łez, prawo do posiadania rzeczy i tajemnic. Ze wszystkich tych praw najwyżej cenił prawo dziecka do szacunku. Prawu temu były podporządkowane wszelkie pozostałe prawa, jako logiczne jego następstwa. W ten sposób Korczak niejako nakazał każdemu wychowawcy liczyć się z indywidualnością i godnością dziecka, a każdemu dziecku wyznaczył rolę autentycznego współtwórcy własnego życia.
Myślą przewodnią stworzonej przez Korczaka koncepcji pedagogicznej jest troska o rozwój samorządności dzieci i młodzieży, przejawiającej się w różnych formach ich aktywności. Prawidłowy rozwój samorządności upatrywał Korczak szczególnie w należytym funkcjonowaniu samorządu zakładowego lub szkolnego. Najważniejsze jego organy to: sąd koleżeński, rada samorządowa i sejm dziecięcy (por. M. Jakubowski, 1979, s. 45-77), a także plebiscyt życzliwości i niechęci oraz "zakłady".
Sąd koleżeński odgrywał w samorządzie Korczakowskim wiodącą rolę. W skład sądu wchodziło 5 wychowanków, tworząc zespół sędziowski, i wychowawca, pełniący rolę sekretarza. Zespół sędziowski w wyrokowaniu spraw, jakie wpływały do sądu, opierał się na specjalnym kodeksie opracowanym przez Korczaka. Kodeks składał się ze 100 paragrafów, z których większość stanowiły paragrafy uniewinniające i przebaczające; tylko niektóre z nich dotyczyły "wyroków skazujących". Sąd zbierał się raz w tygodniu, i to bez udziału stron zainteresowanych. Sędziami mogli być tylko wychowankowie, którzy w ostatnim tygodniu nie byli zapisani na "sprawę" czy też nie podali nikogo do sądu. Wybierano ich drogą losowania. Podczas jednego posiedzenia sędziowie rozpatrywali kilkanaście lub więcej spraw zapisanych uprzednio na tablicy - "liście spraw" lub składanych ustnie wychowawcy, sprawującemu funkcję sekretarza. Skargi można było podawać również na siebie samego i dorosłych. Ostateczną decyzję co do osądu każdej ze "spraw" podejmowano w wyniku głosowania. Prawo takie przysługiwało wyłącznie zespołowi sędziowskiemu. Wydane "wyroki" ogłaszano na tablicy i w gazetce. Dokonywano też okresowych zestawień w postaci wykresów uwzględniających liczby poszczególnych paragrafów, czym na ogół zajmował się sekretarz.
Rada samorządowa do chwili powołania sejmu dziecięcego była przede wszystkim organem ustawodawczym, a później głównie organem wykonawczym. Zajmowała się wieloma sprawami nurtującymi wychowanków, w tym także zaspokajaniem ich potrzeb życiowych i kulturalnych. Szczególnym zadaniem rady samorządowej było inicjowanie i powoływanie "komisji problemowych", takich jak: komisja sprawdzania czystości, komisja zeszytów, komisja podręczników. Rada samorządowa obradowała raz w tygodniu i była organem wybieralnym złożonym z 10 wychowanków i 1 wychowawcy, który był jej przewodniczącym i sekretarzem. Początkowo na członków rady typowano tylko wychowanków o wysokim cenzusie. Później umożliwiano uczestnictwo w radzie także innym wychowankom, lecz odmawiano takiego udziału "obojętnym mieszkańcom" i "uciążliwym przybyszom".
S e j m d z i e c i ę c y stanowił najwyższą instancję samorządową w koncepcji pedagogicznej Janusza Korczaka. Był organem wybitnie ustawodawczym. Zajmował się sprawami wykraczającymi poza kompetencje sądu koleżeńskiego i rady samorządowej. Do głównych jego zadań należały: zatwierdzanie lub uchylanie niektórych decyzji podjętych przez radę samorządową, powzięcie uchwał w sprawie ważniejszych świąt i wydarzeń w życiu wychowanków, przyznawanie praw do posiadania "pocztówek pamiątkowych", a niekiedy nawet wydalanie z zakładu (także osób spośród personelu) i przyjmowanie nowych jego mieszkańców. Sejm składał się z około 20 posłów. Każdy z nich był wybierany z grona pięcioosobowej grupy dzieci, stanowiącej okręg wyborczy. Posłem mógł zostać tylko wychowanek, który nie miał przez dłuższy czas ani jednej sprawy o poważniejsze przewinienie. Każdy kandydat na posła musiał uzyskać 4 głosy w swoim okręgu, aby mógł wejść w skład sejmu. Ukonstytuowany w ten sposób sejm obradował raz w roku pod osobistym przewodnictwem Janusza Korczaka.
Plebiscyt życzliwości i niechęci polega na wzajemnym ocenianiu się wychowanków. Oceny zgłaszano za pomocą jednej z trzech kartek plebiscytowych, oznaczonych plusem, minusem lub zerem; plus oznaczał "lubię go", minus - "nie lubię go", a zero - "jest mi obojętny" lub "nie znam go". Plebiscyt miał na celu przede wszystkim pomóc dzieciom i młodzieży w nabywaniu umiejętności oceniania swych kolegów. Pełnił również funkcję diagnostyczną i wychowawczą. Pozwalał bowiem orientować się w strukturze wzajemnych stosunków społecznych wśród wychowanków i niejednokrotnie stanowił podstawę zindywidualizowanych oddziaływań wobec nich.
Plebiscytowi życzliwości i niechęci były poddawane corocznie wszystkie dzieci, a po raz pierwszy - po miesiącu od chwili przyjścia do zakładu. Wyniki plebiscytu były też podstawą nadawania wychowankom odpowiednich "mian", czyli "kwalifikacji obywatelskich". Rozróżniano m.in. miana dodatnie ("towarzysz"), neutralne ("mieszkaniec") oraz ujemne ("obojętny mieszkaniec" i "uciążliwy przybysz"). Nowo przybyły wychowanek otrzymywał miano "nowicjusza". Wychowankom, którym nadano miano "obojętnych mieszkańców" lub "uciążliwych przybyszy", przysługiwało prawo do rehabilitacji. Dodatnie miana dawały pewne przywileje, a ujemne wiązały się z ograniczeniami, np. "uciążliwy przybysz" mógł być zwrócony rodzinie. Plebiscyt stosowano także wobec wychowawców. Jeśli wychowawca uzyskał bardzo niskie oceny, był zmuszany nawet do rezygnacji z pracy w zakładzie.
Duże znaczenie przywiązywał Korczak do redagowania przez dzieci specjalnej gazetki. Widział celowość jej wydawania zarówno w placówkach opiekuńćzo-wychowawczych, jak i szkołach. Gazetka "[...] uczy sumiennego spełniania dobrowolnie przyjętych zobowiązań, uczy planowej pracy, opartej na zrzeszonym wysiłku rozmaitych ludzi, uczy śmiałości w wypowiadaniu swych przekonań, uczy przyzwoitego sporu w argumentach, a nie w kłótni [...], reguluje i kieruje opinią, jest sumieniem gromady" (J. Korczak, 1978, s. 192). Gazetkę wydawał zazwyczaj kilkunastoosobowy komitet redakcyjny. Prawie każdy z jego członków był odpowiedzialny za określony dział.
Oryginalnym sposobem oddziaływań wychowawczych zaproponowanym przez Korczaka są wspomniane już "zakłady". Stanowiły one rodzaj umowy zawieranej przez wychowanka niejako z samym sobą w obecności wychowawcy. Dotyczyły przezwyciężania złych skłonności lub manier oraz nabywania dobrych nawyków czy upodobań. Dzieci zakładały się, że będą się lepiej uczyć, staranniej wykonywać dyżury, że nie będą dokuczać koledze. Każde z nich deklarowało, o co się zakłada. Złożoną deklarację zapisywał wychowawca, u którego wychowanek po upływie określonego czasu zgłaszał ostateczny wynik zakładu, co z reguły nie podlegało kontroli. W przypadku wygranego zakładu wychowanek był symbolicznie nagradzany. Ponadto wychowankowie, którzy podjęli zakład z samym sobą, byli odpowiednio instruowani, iż trwała zmiana w zachowaniu nie jest możliwa od razu, lecz stopniowo. Wiedzieli również, że najpierw należy uporać się z jedną wadą, aby z czasem pozbyć się wszystkich złych przyzwyczajeń. Zawieranym w ten sposób zakładom przypisuje się dużą wartość wychowawczą, gdyż są to w istocie swej zakłady z samym sobą, a nie z wychowawcą. Dzięki temu wychowanek podejmuje zakład z własnej woli. Oczekuje jedynie aprobaty wychowawcy lub musi się godzić z jego dezaprobatą.
Koncepcję pedagogiczną Korczaka wzbogacają ponadto takie formy oddziaływań wychowawczych, jak: pełnienie dyżurów, wypisywanie listy podziękowań i przeproszeń, nagradzanie w postaci pocztówek pamiątkowych, używanie szafy znalezionych rzeczy i skrzynki do listów pisanych przez dzieci dla wychowawców.
Nieprzemijająca wartość koncepcji pedagogicznej Korczaka tkwi zwłaszcza w głoszonym i praktykowanym przez niego głębokim humanizmie, pozwalającym uważać każde dziecko za wartościowego człowieka, który zasługuje na zgoła taki sam szacunek jak dorosły.
Bibliografia:
M. Łobocki: "ABC wychowania"