Obłoki - analiza i interpretacja
(Z tomu „Trzy zimy” - 1935)
Tom poezji Miłosza „Trzy zimy” powstał w klimacie międzywojennego katastrofizmu. „Obłoki” - jeden z wierszy tomu - ukazują zbliżającą się apokalipsę odkrywaną przez obserwację przyrody. Wiersz pokazuje dramatyczną sytuację człowieka, mającego się zmierzyć z nadchodzącą katastrofą i własnym wnętrzem.
Podmiot liryczny znajduje się w sytuacji obserwowania tytułowych obłoków na niebie. Opis natury nie jest jednak najważniejszy w utworze, najważniejsze jest to, co dzieje się z podmiotem lirycznym pod wpływem obserwacji. Podmiot zwraca się w formie apostrofy do obłoków, określając je w pierwszym wersie epitetami „straszne” i „moje”. Wprowadza to nastrój grozy oraz podkreśla związek podmiotu z naturą. W drugim wersie pojawia się drugi element natury - upersonifikowana ziemia, która odczuwa smutek i żal. Kolejne epitety - „obłoki białe i milczące” podkreślają brak życia, stagnację natury.
Kontakt z naturą wywołuje u podmiotu lirycznego szereg uczuć: płacze i dokonuje negatywnej oceny własnej osoby, wyliczając swoje wady: pychę, pożądanie, okrucieństwo i pogardę. Podmiot ponosi egzystencjalną porażkę, wszystkie jego wady są podstawą do wydania na nim wyroku śmierci, co oddaje metafora „dla snu martwego splatają posłanie”. Obłoki odsłaniają prawdę, którą podmiot liryczny sam przed sobą ukrywał:
„a kłamstwa mego najpiękniejsze farby |
Wobec tak negatywnej oceny własnej osoby podmiot spuszcza oczy w geście pokory i uniżenia i czuje niszczącą siłę natury, zobrazowaną w wierszu prze wicher „palący, suchy”.
Cały obraz można interpretować jako spełniającą się właśnie apokalipsę, której narzędziem spełniania się są tytułowe obłoki. Podmiot nazywa je „stróżami świata” - są one niejako aniołami apokalipsy, wymierzającymi podmiotowi karę za jego wady i małostkowość.
Podmiot chce uciec przed zagrożeniem apokalipsy w sen, w noc, która jest „litościwa”, która jest ratunkiem przed katastrofą globalną i przez własną, egzystencjalną porażką. Sam przyzywa śmierć, karę, chce, by szybciej przyszła i skróciła jego cierpienia.
Utwór Miłosza jest wyrazem lęku przed zbliżającą się katastrofą wojenną (bo tak można interpretować sunące po niebie „straszne” obłoki) ale także przed własnym, strasznym „ja”, przed ciemnymi stronami ludzkiej egzystencji.
Campo di Fiori - analiza i interpretacja
W wierszu „Campo di Fiori” Miłosz zespala ze sobą dwa obrazy. Pierwszy z nich to obraz placu rzymskiego Campo di Fiori - miejsca, na którym spalono na stosie znanego renesansowego myśliciela Giordana Bruna. Został on skazany na śmieć za swoje poglądy. Drugi obraz to widok karuzeli przy płonącym warszawskim getcie. Jak mówi podmiot liryczny w trzeciej zwrotce, obraz Campo di Fiori został w nim przywołany, gdy był przy warszawskiej karuzeli.
Co łączy te dwa pozornie niezwiązane ze sobą zdarzenia? Przede wszystkim kontrast obrazów: płonący stos Bruna i płonące getto (symbol cierpienia, niesprawiedliwości), a z drugiej strony „wesoły gwar” tłumu rzymskiego, słodkie owoce i „tłumy wesołe” warszawiaków na karuzeli.
Obraz Campo di Fiori jest niesłychanie dynamiczny:
„Różowe owoce morza |
.
Śmierć Giordana Bruna nie ma żadnego wpływu na tę sielankę, dzieje się niejako na drugim planie. Jest to nic nieznaczący epizod w życiu ludu Rzymu:
„Kat płomieniem stosu zażegnął |
Podobnie została przedstawiona warszawska karuzela. Jest niedziela, piękna pogoda, brzmi muzyka, dziewczyny
są roześmiane. Dramat getta także rozgrywa się na drugim planie: odgłosy „salw za murem” są zagłuszane przez „skoczną melodię”, zaś „czarne latawce” - widomy znak pożaru
- są traktowane jako zabawka przez ludzi bawiących się na karuzeli.
Tym, co łączy oba obrazy, jest obojętność ludzi wobec dramatu, który dzieje się przecież na ich oczach. Kolejnym przesłaniem moralnym jest zapomnienie o ludziach, którzy cierpieli:
„Inny ktoś morał wyczyta |
Najważniejszy jest jednak trzeci aspekt dramatu:
„Ja jednak wtedy myślałem |
Ta „samotność ginących” jest tym, na czym skupia się uwaga podmiotu lirycznego. Samotność Bruna polega nie na tym, że został odrzucony przez ludzi, uznany za heretyka, ale na tym, że nie potrafił nawiązać z nikim porozumienia:
„Nie znalazł w ludzkim języku |
Bruno został przedstawiony jako człowiek, którego od jego otoczenia dzieli przepaść. Jest to w wierszu podkreślone przez opozycję długości „wieków” i krótkości „chwili”:
„I był już od nich odległy |
Można ten fragment interpretować także inaczej: jako wyraz tego, że ludzie współcześni Brunowi nie dorośli do jego wielkości, nie byli w stanie zrozumieć jego filozofii, idei tolerancji, że trzeba było wieków, aby ludzkość dorosła do tego. Czy jednak tak się stało? Powtórzenie dramatu w warszawskim getcie pokazuje, że jednak nie.
Ostatnia zwrotka zrównuje los Żydów i Bruna, co widać w rozpoczynającym ją spójniku „i”:
„I ci ginący, samotni, |
Źródła samotności Żydów i Bruna są podobne - ludzkość nie dorosła do idei tolerancji. Na końcu utworu została podkreślona niezwykła rola poezji:
„Aż wszystko będzie legendą |
Poeta ma tutaj niepoślednią rolę: ma opowiadać o wydarzeniach takich jak tych na Campo di Fiori i przy warszawskim getcie, ma „wzniecać bunt”. Poezja jest tutaj przedstawiona jako siła moralna, zdolna do uchronienia ludzkości przed kolejnym Campo di Fiori.
Piosenka o końcu świata - analiza i interpretacja
Wyłącz reklamy na
„Piosenka o końcu świata” to pozornie prosty, a zarazem głęboko filozoficzny wiersz Miłosza.
Prostotę wiersza widać już w pierwszej zwrotce. Widzimy pojedyncze zdania oznajmujące, z których każdy buduje jakiś sielski obraz:
|
Zdania te mają schematyczną składnią - najpierw podmiot, potem orzeczenie, następnie nieskomplikowana grupa określająca orzeczenie.
Obrazy te wyraźnie nie łączą się ze sobą, mają ze sobą niewiele wspólnego. Nic nie łączy pszczoły krążącej nad kwiatem i rybaka naprawiającego sieć. Podobnie kolejne obrazy - wróble na rynnie i wąż ze złotą skórą nie mają nic wspólnego ze sobą.
Podobnie dzieje się w drugiej strofie. Postaci występujące w niej: kobiety z parasolkami, pijak, sprzedawca drzewa, marynarze na łodzi - to osoby, które nic nie łączy.
Można jednak znaleźć jedną cechę wspólną wszystkich obrazów. Są one po pierwsze plastyczne, jakby filmowe, po drugie - wszystkie mają pogodny nastrój. Są jakby wyjęte z kolorowego filmu, gdzie wszystko jest piękne, spokojne, barwne i wesołe. Przed oczyma czytelnika wiersza przewijają się różnokolorowe obrazy: róże, błyszczące sieci, żółte żagle, złota skóra węża i „różowe” dzieci
.
Postaci występujące w tym „dramacie” wykonują charakterystyczne, typowe dla siebie czynności: pszczoła i rybak pracują, kobiety
spacerują, pijak śpi, sprzedawca nawołuje do kupna, staruszek przewiązuje pomidory. Świat w wierszu został przedstawiony jako taki, którego spokoju, harmonii nic nie jest w stanie zmącić.
Opisany tak przez podmiot liryczny świat pasuje do pierwszej części tytułu: „piosenki”, która kojarzy się właśnie z czymś pogodnym. W tytule utworu jest jednak pokazana sprzeczność: tematem piosenki jest koniec świata. Obydwie strofy rozpoczynają się określeniem czasu
: „W dzień końca świata”, które nie pasuje do przedstawionych sielankowych wizji, tworzy kontrastową ramę.
Koniec świata „staje się już” - dzieje się w tej właśnie w chwili, w momencie w którym każdy z bohaterów wykonuje swoje zwykłe czynności. Żaden z nich nie zdaje sobie sprawy, że właśnie następuje koniec świata. Anaforyczne „dopóki” eksponuje, że póki będzie trwał
ustabilizowany porządek życia tych ludzi, nie dotrze do nich, że ich świat się kończy. Oczekują oni archanielskich trąb, błyskawic i innych znaków, nie myślą o śmierci i dniu sądu.
Z bohaterów wyróżnia się „siwy staruszek”. Wypowiada on jakby prorocze zdanie „Innego końca świata nie będzie”. On wie, że „staje się już”, ponieważ ma świadomość śmierci. Wizja apokalipsy, przedstawiona w utworze, jest bardzo ciekawa. Daleko jej od apokaliptycznych przedstawień tragedii, gromów i innych. Miłosz zdecydowanie polemizuje z przedwojennymi lękami katastrofistów (do których sam przecież należał). Przekazuje przy tym głęboką prawdę filozoficzną: należy żyć ze świadomością kresu naszego bytowania, a jednocześnie nie bać się momentu, gdy on nadejdzie.
Który skrzywdziłeś - analiza i interpretacja
Czesław Miłosz
Tematem wiersza Miłosza „Którzy skrzywdziłeś” jest despotyzm. Wiersz powstał w 1953 roku, kiedy to Miłosz uświadomił już sobie tragicznej skutki systemu totalitarnego. Kontekst historyczny jest przy interpretacji utworu ważny, warto jednak także odwołać się do jego uniwersalnego wymiaru, którym jest ponadczasowy problem relacji władza - obywatel.
Swoim ukształtowaniem utwór nawiązuje do konwencji poezji dworskiej - wierszy okolicznościowych, które miały
pochwalić dobroć i sprawiedliwość władcy. Widać to w podniosłym słownictwie („radzi”, „spisane będą”) i ukształtowaniu wierszowym (regularny 11-zgłoskowiec). Miłosz w sposób ironiczny wykorzystuje ten gatunek, tworząc wiersz, który ma władcę nie pochwalić, a potępić.
Wiersz ma formę liryki zwrotu do adresata. Podmiot liryczny zwraca się w nim bezpośrednio poprzez rozbudowaną apostrofę do władcy, który jest adresatem monologu. Wynika z tego ukształtowanie językowe: formy czasowników w drugiej osobie liczby pojedynczej, zaimki osobowe.
Podmiot liryczny bez kozery wytyka władcy wszystkie jego wady. Nie boi się go, piętnuje zdecydowanie jego postępowanie, sprzeciwia się mu. A co krytykuje? Postawę władcy i jego dworu - to, że władca bez mrugnięcia okiem krzywdzi tytułowego „człowieka prostego” i śmieje się z niego. Dwór władcy został scharakteryzowany jako gromada błaznów, których władca zgromadził przy sobie po to, aby nie musieć respektować żadnych praw
moralnych („na pomieszanie dobrego i złego”). Ludzie boją się władcy, schlebiają mu, podkreślają jego zasługi - tylko dlatego, że są zastraszeni.
Poeta, a jednocześnie podmiot liryczny, zdecydowanie sprzeciwia się władcy:
„Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta |
W tym fragmencie ukazana jest rola poety jako tego, który zdaje sprawę z nikczemności władcy, głosi prawdę. Jest on narzędziem do walki z despotyzmem, symbolem tej walki. I nie chodzi tu o żadnego konkretnego człowieka, ale o poetę w ogóle - zawsze znajdą się poeci, którzy będą czynili swoją powinność wobec despotycznego władcy.
Poeta ostrzega despotę przed karą, wręcz grozi mu. Wizja tej kary została zawarta w końcowym dystychu:
„Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy |
Jest to wizja samobójczej śmierci władcy. Z czego wynika ta śmierć? Zapewne z niemożności zniesienia ciężaru winy i odpowiedzialności
za cierpienie niewinnych, „prostych ludzi”. Z wiersza wynika także to, że władza despotyczna zawsze obraca się przeciwko tym, którzy ją dzierżą.
Ars poetica? - analiza i interpretacja
Wiersz ten jest wierszem programowym, autotematycznym - takim, w którym autor opisuje swój stosunek do własnego pisania poezji, jego cele i zadania.
Tytuł utworu nawiązuje do tradycji tworzenia tzw. sztuk
poetyckich („artes poeticae”), czyli rozpraw opisujących, jak powinno się tworzyć wartościową literaturę. Dzieła takie tworzono głównie w starożytnej Grecji, do najsłynniejszych należą „Poetyka” Arystotelesa i „List do Pizonów” Horacego, później nazwany zwyczajowo - nomen omen - „Ars poetica”. W tytule utworu Miłosza znajdujemy znak zapytania, który świadczy
o kwestionowaniu przez poetę możliwości stworzenia dzieła, które pokazywałoby reguły tworzenia sztuki poetyckiej.
W wierszu Miłosza znajdziemy elementy polemiki z poglądami Horacego. W pierwszej zwrotce został zakwestionowany podział na gatunki, podstawa poetyk starożytnych. Miłosz tęskni do „formy bardziej pojemnej”, która byłaby nie tylko gdzieś na granicy poezji i prozy, ale także na granicy poezji i nie-poezji. Najważniejsza jest komunikacja z czytelnikiem, leczenie jego bolączek pomoc
w zniesieniu „bólu oraz nieszczęścia”.
W wierszu widać autoironię - podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z tego, że tworzy wbrew klasycznym normom i dlatego mówi „Co tutaj opowiadam, poezją, zgoda, nie jest”. Widać to w budowie
wiersza. Jest to wiersz wolny zdaniowy, nienacechowany rytmicznie. Przypomina raczej prozę niż wiersz. Niewiele w nim metafor. Widać, że podmiot liryczny chce nawiązać kontakt z czytelnikiem - pojawiają się formy „ja” i „my”.
W drugiej zwrotce podmiot podejmuje kolejne wątki. Pojawia się tam metafora tygrysa, ukazująca irracjonalność poezji - „jest w niej coś nieprzystojnego”. Poezja nie jest - jak chciał Horacy - wyrazem mądrości, ale jest czymś nieprzewidywalnym. Taki pogląd nawiązuje do romantycznego „furror poeticus”.
W kolejnej części utworu pojawia się wizja poety szalonego, opętanego. Zdaniem Miłosza współczesna poezja (i sztuka
w ogóle) została opanowana przez chorobę: „Co chorobliwe jest dzisiaj cenione”, „tysiąc dzieł pochodzących prosto z psychiatrycznej kliniki”. Nie służy to poezji, ponieważ prowadzi do zatracenia kontaktu z czytelnikiem.
Utwór Miłosza traktuje o zadaniach poezji i jej irracjonalnych źródłach. Na końcu utworu Miłosz wyraża nadzieję, że w poecie zwyciężą duchy dobre, na niekorzyść złych. Poeta jest odpowiedzialny za swoje dzieło, powinien wystrzegać się wszystkiego co „chorobliwe” i bronić świata wartości
. Poezja powinna być nastawiona na kontakt z czytelnikiem, a warunkami do spełnienia tego celu jest dążenie do „formy bardziej pojemnej” -z jednej strony nieprzywiązywanie się do klasycznych reguł, z drugiej zaś jasność wypowiedzi, klarowność składni i intelektualizacja sądów.
Trzecia kwestia. Poeta został nazwany „państwem demonów”, a poezję „dyktuje dajmonion”. Dajmonion to w filozofii Sokratesa „boski głos”, sumienie, które mówi człowiekowi, co jest dobre, a co złe. Słowo to można jednak kojarzyć także z demonem, czyli złym duchem. Miłosz pisze, że dajmonion „nie jest na pewno aniołem”. Siła poezji może
Ogrodnik - analiza i interpretacja
Wiersz Ogrodnik pochodzi z jednego z ostatnich tomików Czesława Miłosza, zatytułowanego To, który ukazał się w 2001 roku. Zbiór ten składa się z ponad sześćdziesięciu utworów. Pod wieloma względami tom jest bardzo różnorodny. Miłosz wspomina w nim między innymi swojego dziadka, a także przyjaciół: Aleksandra Wata, Jarosława Iwaszkiewicza czy Tadeusza Różewicza. Znajdziemy w nim również hołd dla Jana Pawła II, a także cykl poetyckich olśnień, który zatytułowany został przez poetę O! To jest tomikiem pokazującym prywatne oblicze Miłosza w sposób niemal ekshibicjonistyczny.
Wiersz jest parafrazą starotestamentowej przypowieści o raju utraconym. Podmiotem lirycznym, czyli tytułowym Ogrodnikiem, jest sam Bóg, który w drugiej części wiersza rozczula się nad Adamem i Ewą, mającym wkrótce ulec pokusom diabła.
Stwórca został przedstawiony jako istota wszechwiedząca i znająca przyszłość
: Widział ognie i mosty, okręty i domy, / Samolot w nocnym niebie migający iskrą, / Łoża z baldachimami i pobojowisko (…). Przypomnijmy, że akcja wiersza toczy się w czasach
, gdy po ziemi stąpała dopiero dwójka ludzi. Podmiot liryczny wyraźnie poczuwa się do ojcostwa nad Adamem i Ewą oraz pragnie dla nich jak najlepiej: O biedne moje dzieci, więc tak wam się spieszy / Do piachu, w którym czaszka żółte zęby szczerzy?. Poznajemy również fizyczne oblicze Stwórcy, jest on siwobrodym ogrodnikiem o ludzkiej twarzy. Czytelnik może
się domyślać, że Bóg wygląda jak poczciwy i nieskończenie dobry staruszek, który w życiu nie wyrządził nikomu krzywdy.
Dlaczego Miłosz określił Boga mianem Ogrodnika? Zastanówmy się czy zajmuje się ogrodnik. Najpierw sieje lub sadzi rośliny, czyli tworzy życie
. Następnie pielęgnuje je, by wyrosły na silne i zdrowe i zawsze otacza je troską i miłością. Właśnie taki jest Bóg wobec ludzi, swoich najdoskonalszych, a zarazem najmniej doskonałych, stworzeń.
Adam i Ewa, czyli kolejni bohaterowie wiersza, nie zostali stworzeni, Żeby kłaniać się księciu i władcy tej ziemi, czyli diabłu (dowiadujemy się tego z motta wiersza: Wszyscy więc ciałem i w sprawach naszych podlegamy diabłu i gościmy na świecie, którego on jest panem i bogiem, będącego fragmentem wiersza Martina Luthera, z którym Miłosz polemizuje), lecz po to, by żyli szczęśliwie w raju. Adam i Ewa są bohaterami tragicznymi, ponieważ, dokonując niewłaściwego wyboru, dali skusić się złu, za co musieli opuścić Eden. Życie, jakie wybrali za namową Szatana charakteryzuje się nienasyceniem duszy i ciałem podatnym na rany.
Dlaczego więc dokonali takiego wyboru? Jak można było wybrać Do zamykania bioder majtki, krynoliny zamiast wiecznego życia w szczęśliwości? Tego nie potrafi pojąć sam Bóg. Dowiadujemy się, że Ogrodnik ostrzegał ludzi przed pokusami diabła, lecz oni nie posłuchali. W wierszu zawarte jest przesłanie o wolnej
woli, będącej aktem wspaniałomyślności Boga. Zdawał sobie sprawę z ułomności, słabości i małości ludzkiej, lecz zezwolił Adamowi i Ewie dokonywać wyborów i nie zamierzał podważać ich decyzji. Uszanował ich wybór, chociaż był zły i niewłaściwy.
Ludzie ulegli pokusie diabła, który obiecał sprawić, że sami staną się bogami. Zachłanność Adama i Ewy spowodowała, że faktycznie zrezygnowali dla tego z wiecznej szczęśliwości. W efekcie stali się faktycznie jak bogowie, tylko że ułomni, czyli śmiertelni i niedoskonali.
Bóg daje jednak nadzieję ludzkości. Słowami Nieszczęsne moje dzieci, jaka długa droga
, / Nim zrujnowany ogród zakwitnie od nowa, / I lipową aleją wrócicie przed ganek, / Gdzie na rabatkach pachną szałwia i tymianek daje do zrozumienia, że powrót do raju jest możliwy i On czeka tam na nas z otwartymi ramionami. Ludzie muszą jedynie zmądrzeć i zrozumieć, że życie
imitujące raj, goniące za ideałem nigdy nie zastąpi prawdziwego Edenu: I czy było konieczne nurzać się w otchłani, / Systemata układać, zamiast mieszkać w baśni, / Nad którą nieustanna jest moja opieka?
Wiersz Ogrodnik jest studium ludzkiej natury. Miłosz wykazał w nim odwieczne pragnienie człowieka, by dorównać Bogu. Nie wystarcza nam, że dostaliśmy pod panowanie świat, musimy go zmieniać i dociekać mechanizmów nim rządzących. Wydaje nam się, że zostaliśmy stworzeniu Do odkrywania ciągów skutków i przyczyny, podczas gdy powinniśmy po prostu cieszyć się tym, co podarował nam Bóg, czyli rajem. Bawiąc się w Stwórcę nic nie osiągniemy, ponieważ gdy to robimy kieruje nami diabeł, który jest ziemskim bogiem.
Jako ludzie musimy wreszcie zrozumieć, że, poddając się mu, nie poznajemy prawdy o szczęściu
, a oddalamy się od niej. Aby osiągnąć wieczne szczęście musimy wyrzec się szatana. Bóg daje nam do zrozumienia, że cięgle możemy zmienić decyzję naszych rodziców
, czyli Adama i Ewy i dokonać właściwego wyboru. On na nas czeka w raju niczym na powrót syna marnotrawnego.
Analiza
Ogrodnik posiada stroficzną i regularną budowę
. Składa się z szesnastu zwrotek dwuwersowych, czyli dystychów. Każdy wers natomiast to trzynastozgłoskowiec. Miłosz użył rymów prostych typu AABB.
Warstwa artystyczna zbudowana jest głównie przez epitety: Siwobrody ogrodnik, ranliwe ciało, zrujnowany ogród, lipową aleją. Ten ostatni stanowi nawiązanie do Jana Kochanowskiego i słynnego Na lipę. W ten sposób wzmocnił Miłosz obraz raju, odwołując się do sielanki znanej z utworu swojego wielkiego renesansowego poprzednika.
W Ogrodniku możemy znaleźć poza tym kilka metafor: O biedne moje dzieci, więc tak wam się spieszy / Do piachu, w którym czaszka żółte zęby szczerzy? czy I czy było konieczne nurzać się w otchłani, / Systemata układać, zamiast mieszkać w baśni (…).
Dokładnie w połowie wiersza, czyli w dziewiątej strofie, podmiotem lirycznym staje się Bóg. Wcześniej, przez pierwsze osiem zwrotek, funkcję tę pełni narrator w trzeciej osobie. Ostatnie osiem strof jest apostrofą Ogrodnika kierowaną do Adama i Ewy. Dlatego też wiersz można zaliczyć do liryki mieszanej (pierwsza część to liryka pośrednia, a druga bezpośrednia).
Walc - analiza i interpretacja
Wyłącz reklamy na
Wiadomości wstępne
Walc został napisany w 1942 roku w Warszawie. Utwór pochodzi z jednego z najbardziej znanych tomików Czesława Miłosza - Ocalenie wydanego zaraz po zakończeniu wojny w 1945 roku. Jest to zbiór wierszy napisanych w okupowanej Warszawie. Uważa się, że Ocalenie to punkt zwrotny w dorobku artysty, który z kluczowej postaci drugiej awangardy stał się wówczas dojrzałym i świadomym swojej roli poetą. Wiersze w Ocaleniu w większości odnoszą się do historii drugiej wojny światowej. Odnajdziemy w nim nawiązania między innymi do Holokaustu (zwłaszcza w słynnym Campo di Fiori). Głównym założeniem tomiku jest próba określenie roli poety w świecie targanym krwawymi wydarzeniami historycznymi.
Walc toczy się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza z nich to bal (prawdopodobnie noworoczny) odbywający się pod koniec 1910 roku. Druga to wizja przyszłości, jaką poeta roztacza przed piękną uczestniczką przyjęcia.
Na pierwszej płaszczyźnie, czyli w sali balowej, czytelnik wiruje w tańcu razem z zaproszonymi gośćmi. Przed jego oczami migają blaski świeczników, rękawy osób tańczących wkoło, błyski luster i szkieł. Widzi perły wiszące na szyjach pięknych kobiet
i unoszące się pióra. Słyszy gwar, śmiech i muzykę.
Nagle dowiadujemy się, że już w niedalekiej przyszłości
Rok dziewięćset dziesięć. Już biją zegary, |
Bez wątpienia była to prorocza przestroga podmiotu lirycznego przed zbliżającymi się nieuchronnie dwiema wielkimi wojnami światowymi i rewolucjami, które w krwawy sposób zakłóciły losy ludzkości. Można powiedzieć zatem, że w pewnej mierze Walc stanowi krytykę elit intelektualnych i politycznych, które dopuściły do wybuchu największych w dziejach świata wojen.
Jednak wiersz jest o wiele bardziej złożony w swojej wymowie, bowiem czytamy w nim dalej: A gdzieś tam daleko poeta się rodzi. Jest to motyw biograficzny, ponieważ to właśnie Czesław Miłosz urodził się w 1911 roku. Najważniejsze jednak wydaje się przesłanie zawarte w proroczym monologu biorącego udział w balu poety, który pięknej kobiecie ukazał przyszłość w oknie. Zobaczyli tam Lodowe pole w blasku żółtej zorzy, a na nim tłum niewolników. Fragment W czerwonym słońcu, błysk bata sugeruje, że bohaterowie ujrzeli ofiary stalinowskiego reżimu.
Obraz pracujących więźniów na śnieżnej połaci w niektórych miejscach zbroczonej krwią, nasuwa tylko jedno skojarzenie - to Polacy zesłani na Syberię i więzieni w obozach pracy. Jednocześnie Miłosz wykazał się doskonałą analizą uniwersalnych cech wszystkich autorytarnych reżimów, a raczej psychiki ich ofiar.
Poeta ukazał mechanizm, przez który na twarzy człowieka zniewolonego pojawia się „małpi uśmiech”, pomimo tego, że przed chwilą otrzymał cios batem. Autor uchwycił fakt, iż jednostka jest zdolna do walki ze zbrodniczym systemem tylko do pewnego momentu. Po jego przekroczeniu staje się niewolnikiem i już nawet nie pamięta z kim i o co walczył:
Rozumiesz. Jest taka cierpienia granica, |
Celem dla każdego totalitaryzmu jest osiągnięcie stanu, w którym jego społeczeństwo będzie zniewolone, a w swoim zniewoleniu szczęśliwe. Oczywiście nie będzie to prawdziwe szczęście
, a jedynie jego imitacja. Stalinizm, jak i inne podobne reżimy, dążył do tego, by poddane społeczeństwo upodobnić do bezmyślnego bydła, które wpatrywałoby się w niebo, pracowało, o nic nie pytało, o nic nie walczyło i spokojnie umierało.
Podmiot liryczny mówi również o roli poety, jaką ten musi spełnić w czasie
największych zawirowań historycznych: Choć inni umarli, on umrzeć nie może
. Widzimy zatem, że jest on kimś niezwykle istotnym, kto musi przeżyć, by dać świadectwo tego, co się działo.
Nagle podmiot liryczny niejako przeprasza kobietę
, za zakłócenie jej spokoju
i prosi, by zapomniała o widzianych krwawych i nieprzyjemnych obrazach. Zapewnia ją, że to tylko brednie i tak naprawdę nic jej nie grozi: Naprawdę po ciebie nie sięga dłoń żadna. Za oknem zamiast straszliwej wizji widać wschód słońca, a pod salę balową podjechały właśnie sanie, co obwieścił radosny dzwonek.
Można wywnioskować, że podmiot liryczny jest również poetą (w wierszu jest zatem ich dwóch, pierwszy uczestniczy w balu, a drugi dopiero ma dopiero się narodzić). Z kolei jego zadaniem jest nękanie elit społecznych właśnie takimi krwawymi wizjami, aby w jakiś sposób wpłynąć na możnych tego świata. Widocznie straszliwe obrazy nie wzruszyły kobiety, ani nie utkwiły jej na długo w pamięci, ponieważ okazały się one prorocze. Właśnie wizyjność i proroctwa stanowiły jedną z wyróżniających cech poezji Miłosza.
Analiza
Walc zbudowany jest z szesnastu strof, z których każda składa się z czterech wersów. Liczba głosek w każdej z nich waha się między jedenastoma a trzynastoma. Już na pierwszy rzut oka uwidacznia się podział na dwa plany
kompozycyjne. Uzyskał to Miłosz poprzez zastosowanie kursywy we fragmencie monologu poety, czyli od dziewiątej do czternastej strofy. Z planem podstawowym, czyli balem, mamy do czynienia w pierwszych ośmiu i dwóch ostatnich zwrotkach, które zapisane zostały przez poetę zwykłą czcionką.
We fragmentach skupiających się na tańcu Miłosz popisał się wielkim kunsztem, ponieważ zestawienie akcentów nadaje utworowi rytmu właściwego dla walca. Atmosferę tego tańca poeta oddał poprzez zastosowanie techniki
I świecznik kołując odpływa w głąb sal. |
Uchwycił w ten sposób wrażenia osoby tańczącej, która widzi dokoła siebie rozmytą rzeczywistość, a jej oczy są w stanie jedynie raz na jakiś czas
skupić się na konkretnym szczególe, takim jak świecznik, pióro, naszyjnik z pereł, czyjaś ręka. Ponadto o impresjonizmie otoczenia świadczy
mgliste oświetlenie świec, które sugeruje, że w sali panuje półmrok.
Podział na dwie płaszczyzny widoczny jest również w zakresie rymów. W części podstawowej, czyli opisującej bal, rymy są regularne i przemienne typu ABAB. Natomiast w monologu poety właściwie tylko drugi i trzeci wers w każdej ze strof się rymuje. Wersy otwierające i zamykające zwrotki od dziewiątej do czternastej nie rymują się ze sobą.
Dominujące w utworze środki artystyczne to przede wszystkim epitety (pyły różowe, huczącej przestrzeni, krzakiem ognistym, drogą mleczną, gwiazda poranna), a ich nasilenie jest szczególnie widoczne w monologu poety (Lodowe pole, żółtej zorzy, rozdartej nocy, Tłumy biegnące, śmiertelnej wrzawy, Dymiące słońce, ranny kurz, siną chmurą, czarne wody, czerwonym słońcu, milczącym szeregu, Policzek przecięty, uśmiech pogodny, bydlęcym spokoju
). Możemy w Walcu odnaleźć też porównania (I pyły różowe jak płatki jabłoni). W monologu poety możemy ponadto odnaleźć metafory:
Wiersz Walc utworzony został w kanonie liryki bezpośredniej. Właściwe cały utwór jest apostrofą wypowiedzianą przez podmiot liryczny w kierunku bawiącej się na balu kobiety
Piosenka o porcelanie - analiza i interpretacja
Wiadomości wstępne
Piosenka o porcelanie została napisana przez Czesława Miłosza w 1947 roku już na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Wiersz stanowi refleksję poety nad zniszczeniami wojennymi oraz na nierównych szansach pięknych i kruchych rzeczy (wartości) w zderzeniu z maszynami do zabijania. Za powstanie i jednych i drugich odpowiedzialni są przecież ludzie, lecz ich współistnienie jest niemożliwe. Chociaż w tytule mamy do czynienia z piosenką, czyli czymś radosnym, w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Interpretacja
Aby zrozumieć o czym opowiada wiersz Miłosza należy zastanowić metaforą czego jest tak naprawdę porcelana. Do jej cech zaliczamy: piękno, kruchość, delikatność, wyrafinowanie, artystyczne wykończenie, rzemieślnicza doskonałość. Możemy zatem powiedzieć, że porcelana symbolizuje w utworze wszystko, co najlepsze i najpiękniejsze, co kiedykolwiek wyszło spod ręki człowieka-artysty. Wszystko to, co niesie ze sobą duchową i estetyczną wartość. Załóżmy więc, że chodzi o kulturę, sztukę, ale i marzenia, wartości
moralne, obyczaje, tradycję. Nie będzie również nadużyciem, jeśli przyjmiemy, że „porcelana” to wszystkie wymienione wartości na raz.
Utwór opowiada o wojnie, ale nie wprost. To nie ona jest głównym „bohaterem” wiersza, lecz zniszczenia, jakie powoduje. Piosenka o porcelanie ukazuje kruchość najpiękniejszych i najbardziej wartościowych ludzkich osiągnięć w zetknięciu z tymi najokrutniejszymi i najgorszymi.
Ważne jest, aby nie ulec złudzeniu, że utwór jest lekki i przyjemny, co sugeruje tytuł i słownictwo wiersza. Nagromadzenie zdrobnień, łagodność, brak brutalnych obrazów, nawet krew została zastąpiona „zakrzepłą farbą” nie powodują, że Piosenka o porcelanie ma wydźwięk pozytywny. Jest wręcz odwrotnie, wiersz opowiada przecież o zagładzie najważniejszych wartości. Wszędzie dookoła porozrzucana jest pobita porcelana, a jej fragmenty głośno zgrzytają pod butami przechodniów i gąsienicami czołgów.
Miłosz w bardzo wyrafinowany sposób zdołał wprowadzić atmosferę wojny w wiersz, wspominając o niej jedynie raz, i to nie dosłownie: przeszły tanki (tank to po rosyjsku czołg). Tylko tyle wystarczy, aby zrozumieć kto jest odpowiedzialny za zniszczenia. Tak, jak porcelana jest metaforą piękna
, tak i tanki symbolizują brutalną, bezmyślną siłę. „Tankiem” jest nie tylko wojna, może
Krajobraz po wojnie jest przerażający:
Równina do brzegu słońca |
Właśnie poprzez zastosowanie metafory porcelany ten opis wydaje się bardziej przejmujący. Pokruszone skorupki reprezentujące roztrzaskany dorobek kulturowy wielu pokoleń, dzieła największych mistrzów rzemiosła, wartości
moralne, wielowiekowe tradycje, doskonale oddają ich kruchość. Wojna jest odpowiedzialna za zniweczenie największych osiągnięć człowieka. Swoją brutalnością nie daje szans wielopokoleniowemu dorobkowi poetów, filozofów, malarzy, rzeźbiarzy, muzyków.
Można również przyjąć, że porcelana jest określeniem poezji nastawionej jedynie na piękno
formy. Jest to bowiem specyficzny „wytwór” ludzki, który poza funkcją estetyczną wydaje się być zupełnie zbędny. Stanowi jedynie ozdobę, zupełnie tak, jak najlepsza porcelana. Kwieciste i kolorowe spodeczki w starciu z gąsienicami czołgu nie miały
żadnych szans. Podobnie dzieje się z poezją, o której na czas wojny całkowicie się zapomina.
Miłosz wydaje się drwić z tych, którzy ubolewają nad nieodwracalną stratą. Poezji bez żadnych wartości poza estetycznymi nie da się odtworzyć, zupełnie tak jak potłuczonej w drobny mak porcelany. Może to i dobrze? Miłosz daje do zrozumienia, że czas
takiej poezji słusznie dobiegł końca.
Podsumowując, Piosenka o porcelanie jest utworem wieloznacznym. Między innymi opowiada o kruchości wartości humanistycznych w zetknięciu z brutalną siłą. Jedynym sposobem, aby je chronić jest zapobieżenie wybuchowi kolejnych wojen.
Analiza
Już w trakcie pierwszego czytania wiersza, odbiorca zwraca uwagę na jego regularną rytmikę. Regularne rymy krzyżowe typu ABAB, tonizm, akcenty, a przede wszystkim kończący każdą z trzech strof refren (Niczego mi proszę pana / Tak nie żal jak porcelany) powodują, że mamy do czynienia z utworem muzycznym, piosenką wspomnianą w tytule.
Wiersz naszpikowany jest zdrobnieniami: Różowe moje spodeczki, rzeczki, Wietrzyk, świecidełka, Uszka i denka. Opis porcelany wzbogaca dodatkowo zastosowanie epitetów: Kwieciste filiżanki, Maleńkich spodeczków, Pióra zamarzłych łabędzi. Można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z sielanką, gdyby nie wszechobecne w utworze zniszczenie. Miłosz ukazał jedynie ślad po wojnie, a nie ją samą, za pomocą
Wietrzyk nad wami polata, |
Podmiot liryczny utworu nie jest jednoznaczny. Zwraca się on zarówno w apostrofie do pokruszonej porcelany (Różowe moje spodeczki), jak i do tajemniczego pana (Niczego mi proszę pana / Tak nie żal jak porcelany), mówi również o sobie (Więc ledwo zerwę się z rana / Mijam to zadumany). Nie ma żadnych wskazówek dla odbiorcy nawet odnośnie płci mówiącej osoby.
Wiersz Odbicia jest głosem Czesława Miłosza w kwestii roli poezji w życiu ludzkim, jako świadectwa pamięci. Najważniejsza w utworze jest metafora wody. Pod nią ukrywa się poezja, która niejako odbija, niczym zwierciadło, autentyczne wydarzenia. Ważne jest to, że nie tylko je odbija, ale i utrwala. Poezja stanowi zapis stanu świadomości danych pokoleń stąpających w określonym czasie
po ziemi. Właśnie tym są tytułowe odbicia - uchwyconymi momentami historycznymi. Podobne poglądy na temat roli poezji głosił Adam Mickiewicz. Narodowy wieszcz również często posługiwał się metaforą wody.
Utwór zbudowany jest na zasadzie kontrastu. Oto widzimy obraz z życia natury na brzegu, w wodzie natomiast odbija się zupełnie inna katastrofalna scena. Na własne oczy dostrzegamy rozdeptaną mrówkę i żuki, a w tafli płonące miasto i pancernych grabarzy, czyli czołgi.
Na myśl przychodzi kilka różnych interpretacji Odbić. Miłosz być może
chciał przekazać odbiorcy, że poezja może służyć do zniekształcania historii. Jeśli obrazy widziane na własne oczy i ich lustrzane odbicia nie są identyczne, to winne może być tylko zwierciadło. Znany jest pogląd poety, że poezja pisana pod wpływem wydarzeń historycznych, bez chłodnego obiektywizmu, zwykle jest zbyt nacechowana emocjami i nie oddaje pełnej prawdy.
Jeśli natomiast przyjmiemy, że w tytułowe odbicia dokonują się w płynącej rzece, utwór można interpretować w inny sposób. Wtedy symbolizowałaby ona zarówno historię jak i poezję, której biegu nie można zatrzymać. Widziane w jej tafli obrazy wędrowałyby przed siebie, zupełnie nie przystając do tego, co dzieje się nad brzegiem rzeki. Sceny odbite stanowiłyby wówczas przestrogę i świadectwo, iż w przeszłości na tej ziemi działy się okrutne rzeczy. Można również stwierdzić, że Odbicia ukazują trywialność wojen, bitew, które w rzece historii znaczą tyle, co zdechła mysz czy rozdeptana mrówka.
Analiza
Utwór zbudowany jest czterech czterowersowych strof. Pomiędzy zwrotkami pierwszą i drugą oraz trzecią i czwartą, a także na zakończenie utworu mamy do czynienia z jednowersowym refrenem (Taki obraz odbija się w wodzie). W utworze zastosowane zostały rymy proste krzyżowe typu ABAB (obłoki, błękitu, kroki, granitu). Podmiot liryczny jest charakterystyczny dla liryki pośredniej, czyli nie ujawnia swojej tożsamości, nie wypowiada się osobowo i nie zwraca się do konkretnej osoby.
Miłosz zbudował Odbicia techniką paralelizmu obrazowego, przez co odbiorca ma wrażenie, iż wiersz przypomina lustro. Jednak obrazy, które są formalnie, strukturalnie bardzo do siebie podobne, różnią się znacząco swoją treścią. Najpierw widzimy deptaną mrówkę, obłoki, kolumnę błękitu i rzekę. Obraz widziany w tafli wody jest niemal identyczny. To same jest otoczenie, tło. Zasadniczą różnicą jest jednak widok zburzonego miasta w miejscu zdeptanej mrówki.
Poeta posłużył się takimi środkami artystycznymi jak:
epitety: mrówka zdeptana, miasto zburzone, mysz polna martwa, radość siedmioletnia, roześmiane twarze, plemię pobite, pancerni grabarze, radość tysiącletnia,
personifikacje: znaczy niebieskie swe kroki Wisła, drogami
metafory: w ogrodzie tęcza piłki, Drogami biegnie radość tysiącletnia, pancerni grabarze.