Jak owce baz pasterza
60 lat sede vacante / pustego tronu
Like Sheep without a Shepherd:
60 Years of Sede Vacante
Na ubiegłorocznej Konferencji Fatimskiej sponsorowanej przez Kongregację Niepokalanej Maryi Królowej / Congregation of Mary Immaculate Queen (CMRI) w Spokane, Waszyngton, Mr. Mario Derksen, poniżej, wygłosił wykład na temat 60 lat pustego tronu od śmierci papieża Piusa XII / death of Pope Pius XII - 9 października 1958. Cieszymy się iż możemy podzielić się z wami tym wykładem [mp3 i tekst].
Patrząc na ekstremalną dewastację katolickiego krajobrazu, jaka dokonała się w ciągu ostatnich 60 lat, Derksen twierdzi, że efekt takiego charakteru i wielkości można wytłumaczyć jedynie odpowiednio poważną przyczyną. Innymi słowy, niemożliwe jest, żeby fałszywa religia Novus Ordo i wszelkie towarzyszące jej zło mogły pochodzić od prawdziwych katolickich papieży: "Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców…"A więc: poznacie ich po ich owocach". (Mt 7:18,20)
Papiestwo, jak tłumaczył Cardinal Henry Edward Manning once explained,* to bosko ustanowiona siła ograniczająca, która trzyma z daleka tajemnicę niegodziwości, ale tylko do wyznaczonego czasu: "Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca". (2 Tes 2:7) Czas kiedy papież "ustąpi miejsca" jest wyraźnie teraz. Po zagłębieniu się w pewne dowody historyczne dotyczące planowania i realizacji uzurpowania sobie papieskiego tronu na konklawe w 1958**, mówca zauważa, że cały Kościół musi koniecznie cierpieć kiedy papiestwo jest w opresji, bo gdzie jest Piotr tam jest Kościół.[Czytaj: *Kard. Manning przepowiedział wielką apostazję oraz **Zdrajcy Kościoła na moim chomiku]
Mr. Derksen przypomina słuchaczom, że nasza Wiara obliguje nas bez rozumienia do przyjęcia za prawdę wszystkiego co Pan Bóg objawił, tylko dlatego, że On to objawił, On, który ani nie umie kłamać, ani dać się oszukać. Ale czy my naprawdę wierzymy? Ciężkie próby przez jakie teraz przechodzimy wymagają byśmy zrobili więcej niż tylko ją wyznawać. Mamy trzymać się mocno tego co Bóg obiecał i ujawnił pomimo wszelkich pozorów, że może być inaczej. Niestety, nasz Pan Najświętszy przepowiedział, że tylko nieliczni wytrwają: "… Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" (Łuk 18:8)
Ponieważ papiestwo nie jest niezniszczalne, a "papieże" Novus Ordo wyraźnie zdradzili, dlatego jest konieczny wniosek, że papiescy pretendenci po Piusie XII nie byli prawdziwymi papieżami. Ale jest wielu samozwańczych tradycyjnych katolików, którzy z różnych powodów nie mogą znieść myśli, że nie mają papieża, albo nie wiedzą kim i gdzie jest papież. Niestety, wolą przyjąć oczywistą podróbkę za papieża, nawet tego, który jest otwarcie heretykiem, i oni w prosty sposób odmawiają mu posłuszeństwa "jak jest konieczne", aby nie zostać zainfekowanym przez jego fałszywymi naukami i bezbożnymi dekretami. Jak Derksen tak trafnie mówi w swoim wykładzie: "Lepiej [mieć] papieża któremu odmawia się posłuszeństwa, niż [nie mieć] papieża, którego można by się podporządkować, wydaje się mówić ich dziwna logika".
Jasne jest, że nikt nie ma wszystkich odpowiedzi na to dziwaczne nieszczęście jakie spadło na Kościół Katolicki od śmierci papieża Piusa XII. Ale uznanie jawnych antykatolików jako naszych legalnych katolickich pasterzy , a potem odmówić im posłuszeństwa zdecydowanie nie jest dobrym rozwiązaniem.
Po krótkim zajęciu się problemem nieporozumień i podziałów wśród sedewakantystów, Mr Derksen kończy swój wykład pozytywną i napominającą nutą, przypominając nam, że wszechwiedzący i wszechmiłosierny Bóg, który rządzi wszystkimi rzeczami w pełni panuje i umieścił nas w tych mylących czasach swoją Bożą Opatrznością "bo ten czas jest najbardziej korzystny dla naszego zbawienia". Jak błogosławieni się staniemy kiedy zaakceptujemy ten krzyż jakim naprawdę jest, narzędziem naszego zbawienia, wykonany ręcznie przez kochającego Boga by prowadzić nas bezpiecznie do wiecznego życia!
Posłuchajcie / przeczytajcie i podzielcie się tym wykładem z przyjaciółmi i rodziną:
Jak owce baz pasterza
60 lat sede vacante / pustego tronu
Mario Derksen (11.10.2018)
Kiedy 9 października 1958 zmarł papież Pius XII, nikt nie mógłby pojąc nieszczęść jakie spadną na Kościół w nadchodzących latach. Co widzieliśmy w ostatnich 6 dekadach jest bezprecedensowe, i na pewno gdyby komuś wtedy powiedziano, że już za kilka lat świat zobaczy pozorny Kościół Katolicki, który zawarł pokój z błędami nowoczesnego świata i przekształcił Mszę Świętą w protestanckie nabożeństwo kultu, nie uwierzyłby. Gdyby powiedziano mu, że tzw. Kościół Katolicki w następnych kilku dekadach będzie indoktrynował dzieci i dorosłych w naturalizmie i tzw. "prawach człowieka" i zaangażuje się w poszukiwanie prawdy wspólnie z heretykami, żydami, muzułmanami i poganami, uważałby takie przewidywanie za szalone.
Tak ostry jest kontrast między Kościołem Katolickim jaki znał świat aż do śmierci papieża Piusa XII, a instytucją, która od tego czasu twierdzi, że tak się nazywa, że w 1968, zaledwie 10 lat po śmierci Piusa XII, australijski pisarz Frank Sheed opublikował książkę zatytułowaną, Czy to ten sam Kościół? / Is it the same Church? [1] Kardynał Novus Ordo, Karol Wojtyła, który później nazywał się "papieżem Janem Pawłem II", napisał w swojej książce z 1977 "Znak sprzeciwu", że "Kościołowi udało się na II Soborze Watykańskim zredefiniować swój charakter". [2] Takie było oczywiście też stanowisko Watykanu, którego zastępca sekretarza stanu, Novus Ordo kard. Giovanni Benelli, w 1976 pierwszy użył określenia "kościół soborowy" w odniesieniu do nowej religii jaką sobór wykreował. I Mgr. Joseph Clifford Fenton, wybitny amerykański teolog szanowany przez papieża Piusa XII, który uczestniczył w II SW jako doradca teologiczny kard. Alfredo Ottaviani, napisał w osobistym dzienniku, że sobór zaznaczył "koniec katolickiej religii jaką znamy". [3]
Szybka ankieta na temat kościelnego krajobrazu, jaki widzimy w roku Pańskim 2018, pokazuje instytucję, która nazywa siebie Kościołem Katolickim, a nie zawiera praktycznie nic z istoty Kościoła papieża Piusa XII i jego poprzedników, z wyjątkiem niektórych zewnętrznych dekoracji.
Po około 60 latach błędu, herezji, skandali, antykoncepcji i luźnej moralności, anarchii liturgicznej, bluźnierstw architektonicznych, chaosu doktrynalnego, bankructwa filozoficznego i teologicznego, i hojnej pomocy ducha tego świata, "kościół soborowy" - jeśli to jest określenie jakiego chcemy użyć - teraz jest w całkowitym bałaganie, zmiażdżony pod ciężarem swojej nieważności i konsekwencji własnej sterylności doktrynalnej, sakramentalnej i prokreacyjnej. I to wszystko nie ma nic wspólnego z moralnym zepsuciem wielu - nie wszystkich, ale wielu - jego duchownych.
------------------------------
[1] F J Sheed, Czy to ten sam kościół? / Is it the same Church? (Londyn: Sheed & Ward, 1968)
[2] Karol Wojtyła, Znak sprzeciwu / Sign of Contradiction, (Nowy Jork, NY: The Seabury Press, 1979), s.17
[3] Msgr Joseph Clifford Fenton, "Dziennik z 16, 17, 18 i 19-go wyjazdu do Rzymu, marzec 1962-luty 1963" / Journal of the Sixteenth, Seventeenth, Eighteenth and Nineteenth trips to Rome, March 1962-February 1963, wpis z dnia 31.10.1962, dostępny na Digital Collection of Catholic University of America, https://cuislandora.wrlc.org/islandora/object/achc-fenton:6.
Pomyśl co to oznacza w świetle około 1.900 lat historii Kościoła: czego prześladowania Żydów i Rzymian, herezje Ariusza, Pelagiusza, Nestoriusza, Eutychesa, Sergiusza i Leona Izauryjczyka, schizma Focjusza i Michała Cerulariusza, wielka zachodnia schizma, Marcin Luter i rewolucja "protestancka", wojna 30-letnia, jansenizm, rewolucja francuska, komunizm i I i II wojna światowa razem nie były w stanie osiągnąć, II SW i zorganizowany przezeń "kościół soborowy" osiągnęli sami, tylko w ciągu kilku lat.
Z siewcą w Ewangelii możemy tylko wywnioskować: "Wróg to zrobił". [4] To co mamy przed nami, to nic innego jak Wielka Apostazja, "bunt", o którym mówi św. Paweł apostoł, [5] która musi poprzedzać panowanie antychrysta przed końcem świata.
Co się stało?
Aby wyjaśnić efekt takiego charakteru i wielkości, musimy przyjąć odpowiednio poważną przyczynę; i tylko jedna przyczyna może wyjaśnić takie piekielne i niszczące dusze spustoszenie:
Po śmierci papieża Piusa XII, papieski tron został uzurpowany, tak, że jego pozorni następcy byli oszustami, oszustami którzy utworzyli nowy kościół i dali mu fałszywą teologię, fałszywą liturgię, fałszywe magisterium, fałszywe sakramenty, fałszywych świętych, fałszywe prawa dyscyplinarne - w skrócie - fałszywą religię.
Biorąc pod uwagę to, że teraz panuje fałszywa religia w katolickich strukturach w Rzymie, jest absolutnie pewne, że domniemani papieże, którzy odpowiadają za jej utworzenie i głoszenie są oszustami, bo katolicka doktryna, że Tron Piotrowy, tak długo jak ma ważnego okupanta, nie może upaść:
"Teraz dobrze wiecie, że najbardziej zabójczy wrogowie religii katolickiej zawsze prowadzili zażartą wojnę, ale bez powodzenia, przeciwko temu Tronowi; w żadnym wypadku nie są oni świadomi faktu, że sama religia nigdy nie może się zachwiać i spaść kiedy ten Tron pozostaje nietknięty, Tron, który stoi na skale, której pyszne bramy piekielne nie mogą obalić i w której jest cała i doskonała solidność chrześcijańskiej religii". [6]
Skoro papiestwo m niezniszczalne boskie gwarancje i obietnice, i skoro Bóg nie może ani błądzić, ani oszukiwać, nie ma żadnego innego wniosku: Tron Piotrowy jest pusty - non habemus Papam! [7] Inny, bardziej znaczący sposób powiedzenia tego byłby: Jeśli Franciszek jest prawdziwym papieżem, to Jezus Chrystus nie jest Bogiem! To żadna przesada - sprawa naprawdę jest tak poważna.
Ale jak, można by słusznie zapytać, uzurpowano Tron papieski? Jakie są dowody?
[4] Mat 13:28
[5] 2 Tes 2:3
[6] Papież Pius IX, Encyklika Inter Multiplices (21.03.1853), n. 7.
[7] To ma oznaczać, że nie ma papieża o którym wiemy. To że może być prawdziwy papież na uchodźstwie, w podziemiu, nie można wykluczyć zupełnie, zdaniem tego autora.
W 1994, były watykański wtajemniczony i członek papieskiej Szlacheckeij Gwardii o nazwisku Franco Bellegrandi opublikował książkę o Janie XXIII, pierwszym z fałszywych soborowych papieży. Książka ma ciekawy tytuł Nikita Roncalli: antyżycie papieża / Nikita Roncalli: Counterlife of a Pope*, [8] i w niej Bellegrandi wspomina, że Książę Paolo Sella z Monteluce opowiedział mu o spotkaniu "na 7 czy 8 dni przed konklawe" z
człowiekiem którego znałem jako wysokiej rangi masona mającego kontakty z Watykanem. Podwożąc mnie do domu powiedział: "… następnym papieżem nie będzie Siri, bo pomrukiwano w pewnych rzymskich kręgach iż był zbyt autorytatywnym kardynałem. Oni wybiorą papieża porozumienia. Wybór już padł na Patriarchę Wenecji - Roncalli". "Wybrany przez kogo?" zapytałem zaskoczony. "Przez naszych masońskich przedtawicieli na konklawe" - odpowiedział spokojnie mój towarzysz. I potem to mi się wymsknęło: "Są masoni na konklawe?" "Z pewnością" - była odpowiedź - "Kościół jest w naszych rękach". [9] [*Ta książka na moim chomiku, oraz Zdrajcy Kościoła]
To wyjaśniałoby dlaczego Mgr. Fenton zapisał w swoim dzienniku, że kard. Francis Spellman wyszedł z konklawe 1958 "blady i wstrząśnięty". [10]
Przez ostatnie 60 lat Kościół Katolicki, Mistyczne Ciało Chrystusa, było w rękach jego wrogów, tak jak sam Chrystus był w rękach wrogów w Wielki Piątek, i z tego samego powodu: tylko dlatego, że On tak chce. On tak chce dla dobra swojej chwały i czci i dla dobra zbawienia dusz. [11] On chce też ukarać tych, którzy zostaną potępieni, jak mówi św. Paweł apostoł:
"[działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość".
To "działanie na nich oszustwa" [13] widzimy dzisiaj.
[8] Oryginalny tytuł jest Nichitaroncalli: Controvita di un Papa (Rzym: International Eiles, 1994). Ten pseudonim dla Angelo Roncalli jest w odniesieniu do sowieckiego męża stanu i lidera Partii Komunistycznej Nikity Chruszczowa (1894-1971). Choć nie wydana aż do 1994, Bellegrandi zasadniczo dokończył rękopis książki w 1977.
[9] Bellegrandi, Nichitaroncalli, s. 62. Tłumaczenie zaczerpnięte z angielskiej wersji tutaj: http://www.huttongibson.com/PDFs/ hutton_johnxxiii_book.pdf (s. 76). Tę opinię potwierdziła mi też osobiście córka masona różokrzyżowca, która wspomniała ojca kiedy powiedział jej w 1958, że nie będzie już więcej papieży po Piusie XII, i że Jan XXIII był "nasz" (email od nieujawnioną osobę do mnie 31.10.2016).
[10] Mgr. Joseph Clifford Fenton, "Ciąg dalszy Dziennika mojego 14 wyjazdu do Rzymu począwszy od 14 wyjazdu do Rzymu, październik 1960-wrzesień 1961" / The Continuation of the Journal of my Fourteenth Trip to Rome, Beginning of the Journal of my Fifteenth Trip to Rome, October 1960-September 1961, wpis z 2.11.1960. Dostępny: Digital Collection of Catholic University of America, https://cuislandora.wrlc.org/islandora/object/achc-fenton:7.
[11] Jan 10:18; Jan 19:11; Izajasz 55:8-9.
[12] 2 Tes 2:10-12
[13] Łacińska Vulgata używa terminu operationem erroris, grecki: ἐνέργειαν πλάνης (energeian planēs).
W interpretacji Rozdz. 13 Apokalipsy, ks. Sylvester Berry, profesor seminarium który zmarł w 1954, wymienia pusty tron papieski zajmowany przez fałszywego papieża jako część tej operacji oszukania świata:
Nasz boski Zbawiciel ma przedstawiciela na ziemi w osobie papieża, na którego przelał pełne władze do nauczania i rządzenia.Podobnie antychryst będzie miał swojego przedstawiciela, fałszywego proroka, wyposażonego w ogromne moce szatańskie żeby oszukać narody… Fałszywy prorok prawdopodobnie ustanowi się w Rzymie jako rodzaj antypapieża w czasie wakatu papieskiego tronu… Ale wybrani nie pozwolą dać się oszukać; przypomną sobie słowa naszego Pana: "Wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz albo: Tam, nie wierzcie!" [Mt 24:23]. [14]
To największe ze wszystkich oszustw z fałszywym papieżem nie mogło być skuteczne, nie mogłoby grozić oszukaniem wybranych, [15] chyba że prawdziwy papież by ustąpił, albo przynajmniej był przyćmiony, poza widokiem. Podróbka będzie atrakcyjniejsza kiedy oryginał jest nieobecny albo ukryty. Posługując się metaforą, św. Piotr jest jeszcze raz w łańcuchach [16] w naszych czasach, kiedy papiestwo jest trzymane w niewoli przez wrogów Kościoła dotąd, aż Pan Bóg je uwolni.
Ale "gdzie jest Piotr, tam jest Kościół" [17] - z opresją papiestwa przychodzi opresja całego Kośicoła. XIX-wieczny kard. Henry Edward Manning zauważył co następuje w serii wykładów o końcu czasów:
Słowo Boże mówi, że pod koniec czasów władza tego świata stanie się tak nieodparta i triumfująca, że Kościół Boży utonie pod jej ręką… Zostanie pozbawiony ochrony. Będzie osłabiony, zmieszany i zdruzgotany, i będzie leżał krwawiący u stóp sił tego świata…
Kościół będzie się wydawał, przez chwilę, pokonany, i przez jakiś czas zapanuje siła wrogów wiary. [18]
W książce z 1948 Komunizm i sumienie Zachodu / Communism and the Conscience of the West, Mgr. Fulton Sheen ostrzegł, że szatan:
Ustanowi antykościół, który będzie małpą Kościoła [Katolickiego}, bo on, diabeł, jest małpą Boga. Będzie miał wszystkie teksty i cechy Kościoła, ale na odwrót i pozbawiony boskiej treści. Będzie to mistyczne ciało antychrysta, który z wyglądu będzie podobny do mistycznego ciała Chrystusa… [19]
[14] Ks. E. Sylvester Berry, Apokalipsa św. Jana / The Apocalypse of St. John (Columbus, OH: John W. Winterich, 1921), s. 135.
[15] Mat 24:24.
[16] Dzieje 12:3-19.
[17] “Ubi Petrus, ibi Ecclesia” - tę maksymę jako pierwszy wypowiedział św. Ambroży w Komentarzu do 12 psalmów Dawida / Commentary on Twelve Psalms of David (389 AD).
[18] Kard. Henry Edward Manning, Papież i antychryst / The Pope & the Antichrist (Sainte-Croix du Mont: Tradibooks, 2007), s. 78, 75. Ta książka jest wznowieniem oryginalnej Obecny kryzys Stolicy Apostolskiej potwierdzony proroctwem / The Present Crisis of the Holy See Tested by Prophecy (Londyn: Burns & Lambert, 1861).
[19] Mgr. Fulton J. Sheen, Komunizm i sumienie Zachodu (Bobbs-Merril Company, Indianapolis, 1948), s. 24.
To zgadza się z wizjami "podrobionego kościoła" widzianego przez Czcigodną Anne Catherine Emmerich w 1820; z proroczymi ostrzeżeniami Matki Bożej w La Salette w 1846 i Matki Bożej w Fatimie w 1917, i z Modlitwą egzorcystyczną przeciwko szatanowi i upadłym aniołom / Exorcism Prayer against Satan and the Apostate Angels, opublikowaną przez papieża Leona XIII w 1890, w której papież modli się:
Ci najsprytniejsi wrogowie są przepełnieni i upici goryczą wobec Kościoła, oblubienicy niepokalanego Baranka, i położyli swoje bezbożne ręce na tym co ma najświętsze.
W samym Świętym Miejscu, gdzie ustanowiono Stolicę św. Piotra i Tron Prawdy jako światło świata, wyniosą na tron swoją ohydną bezbożność, z niecnym planem, że kiedy uderzą w Pasterza, rozpierzchną się owce. [20]
[Zobacz Historia Modlitwy do św. Michała Archanioła na moim chomiku]
To wszystko jest podobne do wizji bł. Anny Marii Taigi, które pokazały jej spiski masońskie mające na celu podkopanie Kościoła. To zgadza się ze Stałą instrukcją loży Alta Vendita, prawdziwego planu systematycznej infiltracji Kościoła, która opatrznościowo wpadła w ręce papieża Grzegorza XVI i została ujawniona opinii publicznej z nakazu papieża Piusa IX. W tym masońskim dokumencie czytamy:
Musimy iść do młodych. To ich musimy uwieść; to ich musimy wciągnąć pod sztandar tajnych stowarzyszeń… Za kilka lat młodzi księża, siłą zdarzeń, przejmą wszystkie funkcje. Oni będą rządzić, zarządzać i sądzić… Niech kler maszeruje pod waszym sztandarem wierząc, że maszeruje pod sztandarem Kluczy Apostolskich…
Zarzućcie [sieci] w głębiach zakrystii, seminariów i zakonów… a wyłowicie rewolucję tiary i kapy, maszerując z Krzyżem i sztandarem… rewolucję którą trzeba będzie tylko lekko wzniecić, by wywołała pożar we wszystkich czterech krańcach świata. [21]
[Czytaj Stała instrukcja… na moim chomiku]
Nie bez powodu szczególnie w XVIII i XIX wieku papieże wielokrotnie ostrzegali o podkopywaniu katolicyzmu przez tajne organizacje i heretyckie sekty. Dlatego, żeby wymienić tylko kilku, papież Pius VII wzywał biskupów "by strzegli depozytu nauki Chrystusa, którego zniszczenie zaplanował, jak wiecie, wielki spisek". [22] Papież Pius VIII nakazał im "usunąć wszystkie te tajne organizacje warcholskich ludzi, którzy, absolutnie przeciwni Bogu i książętom, w pełni oddali się doprowadzeniu do upadku Kościoła, zniszczenia królestw, i chaosu na całym świecie". [23] Papież Leon XIII potępił masonerię za "spiskowanie by na siłę pozbawić naród włoski ich wiary katolickiej", [24] lamentując, że "poprzez spiski, korupcje i przemoc" już "zdominowali Włochy, a nawet Rzym". [25]
[20] Acta Sanctae Sedis XXIII (1890-91), s. 744. Źródło przekładu: ks. Anthony Cekada, “Modlitwa do św. Michała: 'sfałszowany' tekst?" / The St. Michael Prayer: A “Falsified” Text? (12.11.2007) - http://www.fathercekada.com/2007/11/12/the-st-michael-prayer-a-falsified-text. Choć jasne jest, że te słowa są napisane w casie przeszłym i odnoszą się prosto do wydarzenia w przeszłości (jak pokazuje ks. Cekada), to niemniej jest zgodne z prezentowaną tu ideą, i można przypuszczać, że poza ich głównym i najbliższym znaczeniem, Pan Bóg zamierzał by miały też drugirzędne i prorocze znaczenie wskazujące na przyszłe wydarzenia, które wyraźnie się spełniły.
[21] Mgr. George F. Dillon, Masoneria wielkiego wschodu zdemaskowana / Grand Orient Freemasonry Unmasked (Palmdale, CA: Christian Book Club of America, 1999), s. 92,94-95.
[22] Papież Pius VII, Encyklika Diu Satis (15.05.1800), n. 11.
[23] Papież Pius VIII, Encyklika Traditi Humilitati (24.05.1829), n. 6.
[24] Papież Leon XIII, Encyklika Inimica Vis (8.12.1892), n. 3.
[25] Papież Leon XIII, Encyklika Custodi Di Quella Fede (8.12.1892), n. 3.
Wszystko to zgadza się z otwartym marszem masonów na Bazylikę św. Piotra w Rzymie w 1917, której świadkiem był o. Maksymilian Kolbe. Niesione przez nich sztandary głosiły zamiar rządów szatana z Watykanu z papieżem jako jego niewolnikiem. [26] Jest zgodne z publicznym zeznaniem byłej komunistki Belli Dodd, że w latach 1930 pomogła umieścić 1.100 komunistycznych agentów w katolickich seminariach, żeby zostali księżmi i biskupami i niszczyli Kościół od środka.
I na koniec, to wszystko jest zgodne ze słowami kard. Eugenio Pacelli, przyszłego papieża Piusa XII, który powiedział do Księcia Enrico Galeazzi:
Przypuśćmy, drogi przyjacielu, że komunizm jest najbardziej widocznym z instrumentów wywrotowych przeciwko Kościołowi i tradycji Bożego objawienia, wtedy będziemy świadkami inwazji na wszystko co duchowe: filozofię, naukę, prawo, naukę, sztukę, prasę, lite-raturę, teatr i religię. Mam obsesję na punkcie tajemnic Dziewicy dla małej Łucji z Fatimy. Upór Dobrej Damy w obliczu zagrożenia dla Kościoła, jest boskim ostrzeżeniem przed samobójstwem, które reprezentuje zmiana wiary - w jej liturgii, teologii i duszy. Słyszę wokół mnie innowatorów, którzy chcą zdemontować Świętą Kaplicę, zgasić uniwersalny płomień Kościoła, odrzucić jego ozdoby, zmusić go do żałowania jego historycznej przeszłości. [27]
Dowody na masońsko-komunistyczną infiltrację Kościoła Katolickiego i późniejszą uzurpację urzędu papieskiego są oszałamiające.
To był strategiczny mistrzowski piekielny cios: skoro papież jest najwyższym nauczycielem i prawodawcą w Kościele, któremu wszyscy podlegamy, to najważniejszym celem wrogów Kościoła zawsze było papiestwo. W końcu to papiestwo jest siłą ograniczającą mianowaną przez Boga by z daleka trzymać "tajemnicę nieprawości" aż do wyznaczonego czasu. Jak napisał św. Paweł do Tesalonian: "Albowiem już działa tajemnica bezbożności [ang. nieprawości]. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca" [ang. …zostanie usunięty]. [28]
Jak Chrystus Pan ograniczał swoich wrogów aż do nadejścia Jego godziny, tak Jego wikariusz powstrzymywał tajemnicę nieprawości do wyznaczonego czasu, kiedy 60 lat temu "został usunięty", i poprzez atak na pasterza owce teraz są rozproszone jeszcze raz. [29] Lament Boga z dawnych czasów, zapisany przez proroka Ezechiela, odnosi się znowu do naszych czasów; "Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza…" [30]
Dzisiaj, oczywiście, możemy skorzystać z perspektywy czasu. Podczas gdy różne ostrzeżenia, przewidywania i proroctwa sprzed 100-200 lat mogły się wydawać niektórym jako nadmierny pesymizm lub przesadna czujność oparta na teoriach spiskowych o siłach walczących z Kościołem, dzisiaj można je uważać jedynie za skutek mądrości, roztropności i dobrego zrozumienia walki duchowej. [31]
[26] Francis M. Kalvelage, Kolbe: święty Niepokalanej / Kolbe: Saint of the Immaculata (San Francisco, CA: Ignatius Press, 2002), s. 31.
[27] Mgr. Georges Roche i Philippe Saint Germain, Pie XII devant l'Histoire (Montreal: Editions du Jour, 1972), s. 52; tłumaczenie Alan Aversa tutaj: http://strobertbellarmine.net/viewtopic.php?f=2&t=1651&view=next (accessed Oct. 5, 2018).
[28] Tes 2:7
[29] Zach 13:7; Mat 26:31
[30] Ezech 34:8
[31] Ef 6:12; 1 Kor 2:14-15.
Czy można się dziwić, że w inauguracyjnym wystąpieniu na II SW, pierwszy z fałszywych papieży, Jan XXIII, postanowił zestrzelić "tych proroków zagłady, którzy zawsze przepowiadali katastrofę, jak gdyby koniec świata był na wyciągnięcie ręki"? [32] Pięćdziesiąt sześć lat później możemy powiedzieć tylko z pozbawioną radości przyjemnością: ci prorocy zagłady mieli rację.
Prawdopodobnie nie ma lepszej metafory dla stanu tego co dziś uważa się za katolicyzm, niż ta o zniszczonej winnicy. [33] Przypomina się ostrzeżenie Pana wypowiedziane do żydów na koniec Starego Przymierza: "Oto wasz dom zostanie wam pusty". [34]
Bez wątpienia żyjemy w czasie przesiewu. "…i wypróbuję tak, jak złoto próbują" - mówi Bóg przez proroka Zachariasza. [35] Pan Bóg próbuje naszą Wiarę, naszą lojalność i naszą miłość do Niego przede wszystkim, i robiąc to przesiewa i oczyszcza swoich wybranych.
Cnotą Boskiej Wiary jest gotowość umysłu, wspomagana przez łaskę, by stanowczo przyjąć to co Bóg objawił - nie dlatego, że uznaliśmy to za akceptowalne zgodnie z naszymi standardami, czy dlatego, że pasuje do naszego światopoglądu, lub dlatego, że zgadzamy się, że to prawda - ale dlatego, że Bóg, który ani nie może kłamać ani popełnić błędu, to objawił. Nie może być wyższej, ani bardziej pewnej wiedzy niż akceptacja słowa Bożego.
"…nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym" - powiedział Pan do wątpiącego św. Tomasza po Zmartwychwstaniu. [36] "Nie bój się, wierz tylko!" - powiedział do Jairiusza zanim wskrzesił jego córkę. [37]
Kiedy Chrystus leżał u stóp swoich wrogów i wydawało się, że został pokonany na Krzyżu, nie wymagał od swoich uczniów by mieli wszystkie odpowiedzi - to, czego On żądał, to że powinni mieć Wiarę: Wiarę, że Jego Słowo jest prawdą, Wiarą, że On, który pokazał się Panem nad życiem i śmiercią, mógł i nadal będzie zwyciężał, pomimo wszelkich przeciwności.
'"W czasie Męki, apostołowie i uczniowie stracili wiarę; zwątpili w Pana jako prawdziwego Boga i Mesjasza…" - pisze słynny liturgista i benedyktyński opat Dom Prosper Gueranger. [38] Nie naśladujmy apostołów w ich niewierze, za którą Pan słusznie ich skarcił. [39]
Tej samej wiary jakiej Bóg zażądał od apostołów żada od nas dzisiaj: Wiary, że On "z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi", jak powiedział św. Jan Chrzciciel, [40] może jeszcze raz dać temu światu prawdziwego papieża, prawdziwego Wikariusza Chrystusa, i przywrócić Kościół Katolicki do wcześniejszej chwały.
[32] Antypapież Jan XXIII, Gaudet Mater Ecclesia (11.10.1962).
[33] Może pierwszym człowiekiem który użył tej metafory dla chaosu wprowadzonego przez kościół soborowy był Dietrich von Hildebrand, który opublikował książkę pod tym tytułem po niemiecku w 1973.
[34] Mat 23:38
[35] Zach 13:9
[36] Jan 20:27
[37] Marek 5:36
[38] Opat Prosper Gueranger, Rok liturgiczny / The Liturgical Year, t. 8, tłumaczenie Dom Laurence Shepherd (Fitzwilliam, NH: Loreto Publications, 2000), s. 286. Gueranger wyklucza, oczywiście Najświętszą Marię Pannę z tego oskarżenia.
[39] Marek 16:14
[40] Mat 3:9
Tragicznie, wielu ludzi dzisiaj, którzy uważają się za tradycyjnych katolików, pokazuje się, w końcowej analizie, że nie ma Wiary. Oni tylko chcą uznać to co osobiście może mieć dla nich sens, albo co nie zakłóca zbytnio ich komfortowego małego świata - do tego stopnia, że prędzej potwierdziliby że Kościół Katolicki stał się niebezpieczną heretyck sektą, istną arką potępienia, zamiast wnioskować, że ludzie uważający się dziś za katolicką hierarchię, są antykatolickimi oszustami, którzy nie mają żadnej władzy w Kościele - "fałszywi apostołowie", jak nazywa ich św. Paweł, "Ci fałszywi apostołowie… udający apostołów Chrystusa". [41]
Tacy niewierni pseudokatolicy - bo tacy są obiektywnie - nie mogą znieść myśli, że nie mają papieża, więc wybierają (w tym momencie) raczej oczywistą fałszywkę. Lepiej odmówić poddania się papieżowi, niż żaden papież by mu się poddać, wydaje się mówić ich dziwna logika.
Nie mogą znieść myśli nie posiadania jasnej odpowiedzi na pytanie gdzie jest Kościół albo co się z nim stało, i dlatego zadowalają się wskazywaniem instytucji, która wyraźnie porzuciła Wiarę i prawdziwy kult Boga, przekonując się, że pewnego dnia on się nawróci, jak eufemistycznie nazywają, na "Tradycję", która w rzeczywistości po prostu nie jest Wiarą.
W tym przypominają w jakiś sposób dawnych buntowniczych Izraelitów. Nie mogąc znieść przez nieograniczenie długo nieobecności Mojżesza, ich lidera, który przyjmował 10 Przykazań od Boga na górze Synaj, zrobili sobie do czczenia stopionego cielca. [42] Lepiej mieć coś namacalnego, by wiedzieć co z tym zrobić, niż pozostawać w zawieszeniu w nieskończoność, bez wyraźnego kierunku, nie mając innego wyboru, jak ufać Bogu z Wiarą i nadzieją.
Znowu mówię obiektywnie. Próbuję opisać co się dzieje - nie próbuję oceniać czyjegoś subiektywnego stanu przed Bogiem. Opisywanie rzeczy obiektywnie jest dopuszczalne, a w tym przypadku całkiem konieczne. W swojej encyklice Pascendi z 1907, papież św. Pius X odnosił się do modernistów jako "najbardziej zgubnych ze wszystkich przeciwników Kościoła", ale w tym samym tchnieniu wyjaśnił, że "tylko Bóg jest sędzią" "wewnętrznego usposobienia" [ich] duszy". [43]
Choć prawdą jest, że zawsze powinniśmy zakładać dobrą wolę u innych tam gdzie nie jest to oczywiste, to musimy się pilnować by nie mylić dobrej woli z ortodoksją czy słuszną sprawą. Mówiąc w kontekście nadchodzących oszustw antychrysta w homilii wygłoszonej w Niedzielę Pięćdziesiątnicy w 1861, ks. Frederick Faber ostrzegł:
Teraz musimy pamiętać, że gdyby wszyscy wyraźnie dobrzy ludzie byli po jednej stronie, a wszyscy wyraźnie źli po drugiej, nie byłoby żadnego niebezpieczeństwa dla nikogo, a już najmniej dla wybranych, oszukiwanych przez kłamliwe cuda. To dobrzy ludzie, dobrzy wcześniej, musimy wciąż mieć nadzieję, którzy mają wykonywać dzieło antychrysta i tak smutno ukrzyżować na nowo Pana, któremu czynią więcej niż wyznają miłość. Miejcie na uwadze tę cechę ostatnich dni, że to oszustwo pochodzi od dobrych ludzi znajdujących się po niewłaściwej stronie. [44]
------------------------------
[41] 2 Kor 11:13
[42] Wyj 32:1-6.
[43] Papież św. Pius X, Encyklika Pascendi Dominici Gregis (8.09.1907), n. 3.
[44] Ks. Frederick William Faber, Oddanie się Kościołowi / Devotion to the Church, wyd. 2, (Londyn: Richardson and Son, 1861), s. 27.
Inaczej mówiąc: bycie człowiekiem o dobrej woli nie wystarcza by było się katolikiem. To oznacza, że czynić dzieła Chrystusa nie jest tym samym, co faktycznie wykonywać dzieła Chrystusa.
"Ale, ale" - często słyszymy - "wy sedewakantyści jesteście tak podzieleni!" Ironiczne jest to, że ludzie którzy wierzą iż mają papieża - zasada jedności w Kościele - i wyznają przywiązanie do kościoła, który przyjmuje do siebie ludzi od Hansa Kunga i Richarda Rohra z lewej, do Atila Guimaraes i Athanasiusa Schneidera z prawej, idea że jesteśmy podzieleni.
Sedewakantyści z pewnością są podzieleni w rządzie, nie w zasadzie, a przez okoliczności, a to tylko dlatego, że władza zarządzająca, z tego, co wiemy, jest nieobecna. Ten brak jedności jest konieczną konsekwencją nie posiadania żadnego najwyższego pasterza, a to z kolei jest następstwem uzurpacji kościelnych urzędów przez wrogów Kościoła około 60 lat temu. Innymi słowy, jeśli ktoś jest winien podziałów wśród sedewakantystów, to jest to soborowy Kościół, instytucja, o której nasi krytycy mówią, że powinniśmy się jej trzymać. W każdym razie przypadkowy brak jedności w rządzie z całą pewnością nie jest naprawiany przez wyświadczanie wierności pasterzom, którzy nie są zjednoczeni z nami w Wierze, a następnie odmawiają ich kierownictwa.
Mogliście zauważyć, że nie ma "lidera" sedewakantystów - i to jest dobre! Jest tylko jedna widoczna głowa Kościoła Katolickiego, i jest nią papież. Jeśli nie ma papieża, nie może być żadnego zastępcy! Nie może być żadnego "ersatz papieża" kiedy pusty jest papieski tron, tak jak uznaj-i-sprzeciwiaj się tradycjonaliści uznali abpa Marcela Lefebvre czy jakiegoś innego konserwatywnego prałata w soborowym kościele jako człowieka do słuchania de facto, w opozycji do człowieka którego uznają za Wikariusza Chrystusa.
Obietnice o nieomylności i stałej ortodoksji nasz Pan złożył tylko papieżom, nikomu innemu. Absurdem jest myśleć, że papież mógłby uciec, a kiedy to robi, pojawia się inna postać do której przywiązują się pobożni wierzący, dotąd aż papież nawróci się na katolicyzm. A jeszcze, ilu ludzi jest takich, którzy uważają się za tradycjonalistów, i w to wierzą!
Jako sedewakantyści, jako katolicy, nasz przywódca zawsze pozostaje w zasadzie papieżem, którego obecnej chwilowej nieobecności bardzo żałujemy. Ale nie uznamy żadnego "substytutu"! Odwrotnie do wrażenia jakie od dawna sprawiali nasi oponenci, to my wierzymy w papiestwo! To my wierzymy w Kościół! To my wierzymy w obietnice Chrystusa dla Jego Wikariusza i Jego Kościoła, i tylko dlatego odrzucamy instytucję, która, choć uważa się za Kościół Katolicki, naucza ekumenizmu zamiast nawracania, wolności religijnej zamiast społecznego panowania Chrystusa Króla, praw człowieka zamiast praw Boga!
W książce o Apokalipsie ks. Berry napisał:
Większość zła jakie dotyka Kościoła i społeczeństwa ogólnie można prześledzić prosto do tzw. protestanckiej reformacji. Jej trzeba przypisać apostazję narodów, osłabienie wiary i gwałtownie narastającą bezbożność i brak wiary w tych czasach [1921]. [45]
Natomiast Kościół posoborowy niedawno zadeklarował, że katolicy mogą teraz uznać Marcina Lutra, inicjatora reformacji, za "świadka ewangelii". [46]
Pisząc w 1 Liście do św. Tymoteusza, św. Paweł mówi o Kościele ustanowionym przez naszego Pana jako "filar i podpora prawdy". [47] Kto, z całą powagą i szczerością, mógłby twierdzić, że jest to dokładny opis posoborowego Kościoła? I jeśli taki jest, po co potrzeba sprzeciwu? Dlaczego miałby ktoś sprzeciwiać się "filarowi i podporze prawdy"?
Faktem jest, że uznaj-i-sprzeciwiaj się tradycjonaliści wierzą w kościół-uciekiniera, "zepsuty Kościół". I jak mogliby nie wierzyć, skoro uważają, że Kościół posoborowy jest Kościołem Katolickim?! Al. tak postępując pokazują się jako nie wierzący w obietnice Chrystusa. Oni po prostu nie wierzą w Kościół Katolicki. Oni nie wierzą w papiestwo. Oni nie wierzą. [48]
I znowu mamy to sami: brak Boskiej Wiary. Oni tylko akceptują to co zadowala ich intelekt. Kościół Katolicki się zepsuł, i Pan Bóg go naprawi - to mogą zrozumieć. Problem jest tylko taki, że to dramatycznie zaprzecza temu co ujawnił Bóg - to jest herezja! Kościół który może się zepsuć, że tak powiem, nie jest Kościołem ustanowionym przez Jezusa Chrystusa. I odwrotnie, Kościół założony przez Jezusa Chrystusa nie może się zepsuć.
W związku z tym chciałbym polecić broszurę Oddanie się Kościołowi ks. Fredericka Fabera, [49] która zawiera całą homilię jaką wygłosił w Zielone Świątki 1861, cytowaną wcześniej. Ten piękny tekst wyjaśnia postawę jaką katolik powinien zajmować wobec Kościoła, i nasi krytycy powinni się zapytać, czy to co mówi ks. Faber oni mogą poważnie potwierdzić o posoborowym Kościele.
Drodzy przyjaciele katolicy, musimy przestać patrzeć na naszą sytuację dzisiaj jakby to był nieprzepowiedziany wypadek przekroczenia planu Bożego dla Kościoła. Tak nie jest. Zamiast tego jest to spełnienie tego planu. Tak, to jest krzyż, ale ten krzyż nie jest czymś nieszczęśliwie ingerującym w nasze zbawienie, to jest, jak każdy inny krzyż, narzędzie naszego zbawienia jeśli przyjmiemy go dzięki łasce Bożej. Przechodząc tę Mękę Mistycznego Ciała, Kościół, jak św. Paweł, "dopełnia braki udręk Chrystusa". [50]
--------------------------
[45] Ks. Berry, Apokalipsa św. Jana, s. 99.
[46] Papieska Rada ds. Promowania Chrześcijańskiej Jedności, "Materiały do Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijańską i na rok 2017" / Resources for The Week of Prayer for Christian Unity and throughout the year 2017, Wprowadzennie do tematu na rok 2017 (31.05.2016). DostęPny tutaj: http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/chrstuni/weeks-prayer-doc/rc_pc_chrstuni_doc_20160531_ week-prayer-2017_en.html (accessed Oct. 5, 2018). Dokument czerpie ten cytat z tego samego wspólnego oświadczenia z luteranami, "Od konfliktu do komunii" / From Conflict to Communion (2013), n. 29.
[47] 1 Tym 3:15.
[48] Jest to najbardziej żałosne, bo "bez wiary nie można podobać się Bogu" (Hebr 11:6), i Wiara jest absolutnie konieczna do zbawienia (Mar 16:16). Kto nie wierzy w jeden dogmat nie wierzy we wszystkie i nie jest mądrzejszym katolikiem (papież Leon XIII, Encyklicka Satis Cognitum [29.06.1896], n. 9; papież Benedykt XV, Encyklika Ad Beatissimi [1.11.1914], n. 24).
[49] Broszura do przeczytania tutaj: https://books.google.com/books?id=eA91hh6luNgC
[50] Kol 1:24
Jako spełnienie proroctwa, wszystko co dzisiaj znosimy powinno naprawdę wzmocnić naszą Wiarę, a nie kusić nas do zwątpienia czy rozpaczy. Jak ujął to ks. Berry: "… proroctwa Apokalipsy powinny być źródłem pocieszenia kiedy widzimy sprzeciw wobec i prześladowania Kościoła, bo mamy zapewnienie Ducha Świętego, że on przyjdzie triumfujący i będzie spokojnie panował nad wszystkimi narodami". [51]
Wyraźnie Pan Bóg przygotowuje swoich wybranych, oddziela ziarno od plew. Nie ma nic co przyciąga nas do sedewakantyzmu innego niż czysta siła jego prawdy. [52] To nie jest wygodne, nie jest popularne, nie jest spełniające osobiście. Ale trzymanie się prawdziwej Wiary ze wszystkimi sporadycznie nieprzyjemnymi konsekwencjami jest tym co rozdziela katolika od heretyka. My wierzymy nie dlatego że widzimy, czy dlatego, że dobrze się z tym czujemy, a dlatego, że Pan Bóg to ujawnił i Jego Słowo jest prawdziwe. Jak św. Paweł, "według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy". [53] To sama łaska Boża podtrzymuje nas w tych niebezpiecznych i absurdalnych czasach.
I na koniec, mamy też powód do radości: wrogowie Kościoła chcieli pozbyć się nas wszystkich, ale ponieśli fiasko! Oni chcieli zniszczyć Mszę i inne sakramenty, ale ponieśli fiasko! Oni chcieli zabić starożytną Wiarę, ale ponieśli fiasko! Oni chcieli wyeliminować papiestwo, a wszystko co im się udało to zabrać na jakiś czas prawdziwego papieża - i nawet to tylko za pozwoleniem Boga!
Musimy zawsze pamiętać, że Pan Bóg umieścił nas na świecie w tym konkretnym momencie czasu, nie przez przypadek, a przez Jego świętą Opatrzność. To była decyzja wszechwiedzącej inteligencji nieskończenie dobrego Boga, "który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy". [54] Inaczej mówiąc, żyjemy teraz a nie w jakimś innym czasie w historii, bo ten czas jest najbardziej korzystny dla naszego zbawienia.
Bycie żywym dzisiaj jest ogromną łaską, za którą zawsze musimy być wdzięczni. Ryzykujemy, że nie pojmujemy w wystarczającym stopniu, a zatem nie doceniamy w wystarczającym stopniu, wyjątkowego momentu w historii Kościoła, przez który przechodzimy. Przypomnijmy słowa Chrystusa do Jego uczniów: "Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli". [55]
Pan Bóg dał nam przywilej by być świadkiem Mistycznej Męki, Męki Mistycznego Ciała Chrystusa - Chrystusa który tak dawno temu już "zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza…" [56]
----------------------------
[51] Berry, Apokalipsa św. Jana, s. 8.
[52] W tym Mistyczne Ciało Chrystusa przypomina jego Głowę: "… Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic" [ang. Wzgardzony i najnikczemniejszy z ludzi, człowiek boleści, i zaznajomiony z niemocą, a jego wygląd był taki jakby był ukrywany i pogardzany, a myśmy go nie szanowali] (Iza 53:2-3).
[53] 2 Kor 5:7.
[54] 1 Tym 2:4.
[55] Mat 13:17.
[56] Mar 6:34.
Trzymając się prawdziwej Wiary, bez względu na cenę, i prowadząc życie lojalne wobec Chrystusa naszego Króla i Najświętszej Maryi Dziewicy naszej Królowej, możemy zdobyć łaskę otrzymania prawdziwego papieża jeszcze raz, prosząc Boga który jest najwyższym "pasterzem i stróżem [naszych] dusz". [57]
---------------------------------------------
[57] 1 Piotr 2:25