Żeby słoń zrozumiał jeża
8.05.2013
Na leżaku leży żaba
najeżona na żurnale,
zobaczyła w nich bociana
jedzącego udka żabie.
Obok żuraw i gżegżółka
stroszą piórka, leją żale;
pragną gościć na stołówkach,
w których strawy ponad miarę.
Grożą teraz zamrożeniem
wszelkich znaków koleżeństwa,
nie chcą dłużej tkwić na scenie,
w której życie ma potknięcia.
Ważą słowa i półsłówka,
obrażają się wzajemnie,
bliżej znana jest im dróżka
zakażona czyimś cierniem.
Stróżka - ważka - tak jak sierżant
z przymrużeniem na świat zerka,
bo w drużynie znanej z piękna
dżem z powidłem na papierkach.
Każdy pragnie ulżyć ciału,
do żołądka wpuścić żarło,
bez łańcuchów i bez żalu
jeść do syta i za darmo.
Tak nie można - piszą w książkach,
wiedzą o tym nawet dzieci;
każdy walczy o swój pokarm
choć w zamyśle chce być świętym.
8.05.2013 Maria Sikorska