Najpiękniejsze wiersze o miłości 1


Aż Tak Cię Kocham

Kocham Cię
okiem spragnionym,
pieszczotliwą dłonią strumienia słodkich słów,
czułą myślą
Kocham Cię
Wilgotnym słońcem świerzego poranka,
melodyjnym śpiewem szklanych kropel deszczu,
fal cichym szeptem
i wiatru skrzydłem lekkim
Kocham Cię
aromatem tysiąca róż
i niebem nieprzebranym
Kocham
sercem
i dziękuję Ci za to
że jesteś....

A.Burn

Żyję dla umbry Twoich oczu,
Żyję dla ust wonnego kwiatu,
Trzepotu rzęs, kosmuka włosów,
Oddechów, szeptów, łez, dramatów!

Dla tego żyję i umieram,
Dla tego chcę zatracic siebie.
Dla tego wzmacniam się i zmieniam,
Szaleję, tęsknię, płaczę śmieję!

Jesteś wspaniała, mądra, piękna!
Wrosłaś swym ciepłem w moją duszę,
Jesteś ołtarzem mego szczęścia,
Już tylko Ciebie kochać muszę

Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie,
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...

Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym,
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...

M. Pawlikowska-Jasnorzewska

Zanurzcie mnie w niego
Zanurzcie mnie w niego
Jakby różę w dzbanek
Po oczy,
Po czoło,
Po snop włosa jasnego-
Niech mnie opłynie wokoło,
Niech się przeze mnie toczy
Jak woda całująca
Oceanu Wielkiego.
Niech zginie noc, poranek,
Blask księżyca czy słońca,
Lecz niech on we mnie wnika
Jak skrzypcowa muzyka-
Gdy mi do serca dotrze ,
Będę tym co najsłodsze,
Nim

M. Pawlikowska- Jasnorzewska

Gałczyński 0x01 graphic


- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

Więc ją chwyciłem...
Więc ją chwyciłem w szalone objęcia,
Więc spróbowałem warg jej swymi wargi,
Więc jej szeptałem tęsknoty i skargi,
I wszystkie serca mojego zaklęcia!

Jak ten, co czuje dreszcze wniebowzięcia,
Tak jam wyczuwał tych pieszczot zatargi,
Gdy od warg moich odrywała wargi,
By znów je oddać przez włosów opięcia!

Aż wpółomdlała, rozkoszą zatruta,
Znieruchomiona, bo uściskiem skuta,
Piersi mi boskim paliła oddechem!
"Mój ty - śmiertelny!" szeptała z uśmiechem
I tak pieściła, aż mi piersi zbroja
Pękła, i wołam: "Nieśmiertelna moja!"

B.Leśmian

Muszę coś zrobić z włosami
muszę coś zrobić z oczami
bo tak mi jakoś ciemno
chociaż tak mocno czekamy
czy my się kiedyś spotkamy
ja z tobą, a ty ze mną.
Czarna woda między nami i sokole oczy
czyśmy sobie winni sami
czy świat na zaskoczył.

Muszę coś zrobić z listami,
muszę coś zrobić z myślami
bo tak mi jakoś ciemno
chociaż tak mocno czekamy
czy my się kiedy spotkamy
ja z tobą, a ty ze mną.
Żywy ogień między nami
wielki pożar ziemi
czyśmy sobie winni sami
czyśmy wymyśleni?

Muszę coś zrobić z rankami
muszę coś zrobić z nocami
bo tak mi jakoś ciemno
chociaż tak mocno czekamy
czy my się kiedy spotkamy
ja z tobą, a ty ze mną?
Kłamstwa w nas jest coraz więcej
rzadkośmy weseli
czy nam kto zawiązał ręce
czyśmy nie dość chcieli?

Agnieszka Osiecka

Umrzeć z miłości
Chociaż raz
warto umrzeć z miłości.
Chociaż raz.
A to choćby po to,
żeby się później chwalić znajomym,
że to bywa.
Że to jest.
...Umrzeć.
Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady
obok innych nieboszczków listów
i nieboszczek pamiątek
i cierpieć...
Cierpieć tak bosko
i z takim patosem,
jakby się było Toscą
lub Witosem.
...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości.

Agnieszka Osiecka


Jesteś powietrzem,które drzewa pieści
rękoma z błękitu
Jesteś skrzydłem ptaka,
który nie trąca liści
Płynie
Jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
Bajką ze słów,które mówi się
westchnieniem
Czym Ty jesteś?
Dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skawrnej pustyni
sosną ,która cień daje
drżącą osiką,która współczuje
dla zziębnietych -słońcem
dla konających-bogiem
Ty rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość...

Halina Poświatowska

szukam cię w miękkim futrze kota
w kroplach deszczu
w sztachetach
opieram się o dobry płot
i zasnuta słońcem
- mucha w sieci pajęczej -
czekam...

poświatowska.....halina


Nie czekaj na wzajemnosc
telefon i roze
Gdy Ciebie nie chca
nie piszcz nie szlochaj
najwazniejsze przeciez ze Ty kogos kochasz
Czy wiesz ze lzy sie smieja kiedy sa za duze?

ks. Twardowski

WSPOMNIENIE J.Tuwim

Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To Ty jesteś ta dziewczyna,
Która Do mnie Na ulicę wychodziła
Od Twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach w lekkiej jesieni,
fruwały za mną jasne anioły!
mimoza mi zwiędłośc przypomina
nieśmiertelnik zółty- październik
to ty , to ty moja jedyna
przychodziłaś wieczorami do cukierni!
z przemodlenia, z przemodlenia senny
w parku płakałem szeptanymi słowy
młodzik z chmurek prześwitywał jesienny
od mimozy złotej -majowy
ach, czułymi przemiłymi snami
zasypiałem z nim gasnącym o poranku
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami
jak tą złota, jak tą wonną wiązanką...

Kiedy umrę to nie płacz nade mną,
kochaj dalej,
ciesz się życiem,
baw się
kiedy mnie nie będzie
nie wspominaj
nie smuć, ale...

zapisuj w listach spadających z drzew
melodie nowe wciąż i zanuć mi,
a echem dzwonków leśnych wrócę

raz jeszcze zanuć mi..

o liściach miłości wiosną zielonych
o liściach jesienią dojrzałych
przed chłodem zimy dobrze otulonych
serca biciem...]

Vanilia

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie,
i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejacym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwile lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.

Tetmajer

Snem jesteś mi i zapomnieniem
Kiedy złe okna szczerzą ślepia
I ciemność w koło nieprzytulna
I mroczne niebo się wysklepia

Gwiazdy jak mole gryzą przestwór
Zły księżyc niczym Hades pała
Tylko twa bliskość wciąż potrzebna
Nalewa spokój w nasze ciała

Bezwinne okna patrzą ciepło
Noc obejmuje ręką matki
I księżyc - władca snów i zwidzeń
Pakuje śmieszne swe manatki

Bądź przy mnie blisko
Nie odtrącaj dłoni
Nie zawsze dobrej, miła
Nie zapominaj
Zapominaj
By miłość nam się nie prześniła

Bądź...
Nie odtrącaj...
Nie zapominaj

Snem jesteś....

M. Opania

Nie wiem co zrobię gdy Cię spotkam,
o Boże, nie wiem co zrobię,
nie wiem, czy z siebie to wykrztuszę,
nie wiem, czy Ci to powiem.

Nie wiem co zrobię gdy Cię spotkam,
o Boże, czy ja się odważę,
żeby Ci wszystko to wyszeptać
to, o czym bez przerwy marzę.

Nie wiem co zrobię gdy Cię spotkam,
o Boże, może oczami Ci powiem,
że mą największą jesteś tęsknotą,
wzruszenia wilgocią mych powiek.

Nie wiem co zrobię gdy Cię spotkam,
o Boże, niech wreszcie się stanie,
że będziesz mogła zostać dłużej
i ..... i razem zjemy śniadanie

A kiedy będziesz moją żoną,
umiłowaną, poślubioną,
wówczas sie ogród nam otworzy,
ogród świetlisty, pełen zorzy.

Rozwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady,
i róże śliczne, i powoje
całować będą włosy twoje.

Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy wolno alejami,
pomiędzy drzewa, cisi, sami.

Gałązki ku nam zwisać będą,
narcyzy piąć sie srebrną grzędą
i padnie biały kwiat lipowy
na rozkochane nasze głowy.

Ubiorę ciebie w błękit kwiatów,
niezapominajek i bławatów,
ustroję ciebie w paproć młodą
i świat rozświetlę twą urodą.

Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy w ogród pełen zorzy,
kędy drzwi miłości nam otworzy

Kazimierz Przerwa-Tetmajer



Mów do mnie jeszcze...

1.
Mów do mnie jeszcze, za taką rozmową
Tęskniłem lata - każde Twoje słowo
Słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze...
Mów do mnie jeszcze...

2.
Mów do mnie jeszcze ludzie nas nie słyszą,
Słowa Twe dziwnie poją i kołyszą.
Jak kwiatem każdym słowem Twym się pieszczę...
Mów do mnie jeszcze...

3.
Mów do mnie jeszcze nocą miłosierną,
Gdy serce pała miłością niezmierną.
A usta w żarze szukają rozkoszy
By serce ogrzać, by serca nie spłoszyć

Kazimerz Przerwa - Tetmajer

Pawlikowska -Jasnorzewska0x01 graphic


* * *
Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe,
usta moje ulecą jak dwa skrzydełka ze strachu białe,
krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko
i o twarz mi uderzy płonąca czerwona rzeką.
Oczy moje które pod wzrokiem Twym słodkim się niebie,
Oczy moje umrą a powieki je cicho pogrzebią.
Pierś moja w objęciu twej reki stopi się jakby śnieg,
I cała zniknę jak obłok, na który za mocno wicher legł.-

Miłość na zawsze
najdłuższa
co miała przetrwać lat tyle
śmierć
burze
z fiołkiem w kubeczku
świnia
przyszła na chwilę

x. Twardowski

Kocham te poranki
Z Tobą

te pisanie z Tobą

Ciebie

ten błekit

kiedy on zawita nade mną0x01 graphic


chcę0x01 graphic

Ja nie chcę wiele
Ciebie i zieleń,
i zeby wiatr kołysał
gałezie drzew,
iżebym wiersze pisał
o tym, że...
każdy nerw,
każda chwila samotna,
każdy ból - jakże częsty, jak częsty! -
zwiastuje odchłań,
mówi : nieszczęsny....
ja nie chcę wiele,
ale nie mniej niż wszystko:
Ciebie i zieleń
i żeby listkom
akacji było wietrznie,
i żeby sercu - bezpiecznie,
i żeby kot się bawił firanką
jak umie
żeby siedzieć na jerozolimskim ganku
i nic nie rozumieć.

Pętacki wiersz
sam wiesz, że łżesz,
ale dlaczego tak boli, tak boli?
chyba już nic nie napiszę
w ogromną i groźną ciszę
schodzę powoli....
ja nie chce wiele....

Broniewski

Kochanie...

Chciałam list pisać do Ciebie
Na listku róży,
Lecz listek mógłby zaginąć
W chaosie burzy;
Chciałam na skrzydłach motyla
Złoconym wzorem
Pisać do Ciebie, lecz motyl
Ginie wieczorem.
Chciałam list oddać zdrojowi
W górach szumnemu,
Ale zdrój mógłby list odnieść
Komu innemu;

Więc chciałam list rzucić z gwiazdą
W dół spadającą,
Lecz duszę by twą paliła
I tak gorącą!
Chciałam znów list mój zaczepić
O błysk na niebie,
Ale się bałam, by piorun
Nie zabił mi Ciebie!
I tak nie zjawia się poseł
Dosyć bezpieczny,
A list mój leży do Ciebie
Taki serdeczny.

„Miłość”

Nie wiedziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bladsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!

„Fotografia”

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało…

Pawlikowska - Jasnorzewska

"Bliscy i oddaleni"

Bo widzisz tu są tacy, którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało
są inni, co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

Bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają - to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka - jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie moga byc razem
jak bażanty, co nigdy nie chodzą parami

Można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
Nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem

ks. J. Twardowski

***
odłamałam gałąź miłości
umarłą pochowałam w ziemi
i spójrz
mój ogród rozkwitł

nie można zabić miłości

jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liścieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci

więc ją pogrzebac chciałam w moim sercu
ale serce miłości mojej było domem
moje serce otwarło swoje drzwi sercowe
i rozdzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany
moje serce tańczyło na wierzchołkach palców

więc pogrzebałam moją miłość w głowie
i pytali ludzie
dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu
i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy
i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świat

chwyciłam miłość aby ją połamać
lecz giętka była oplotła mi ręce
i moje ręce związane miłością
pytają ludzie czyim jestem więźniem

H. Poświatowska

Aniia
" Tak piękną "

Gdy sen zmruży twe oczy,
pod czarną osłoną nocy,
Przyjdę do Ciebie we śnie,
i piękną zobczę cię.
Będziesz oplatana blaskiem słońca,
i powita kwiatami do końca.
Z welonem i suknią balową,
będziesz w tym śnie królową.
Lecz gdy koniec nastąpi marzeń,
i przyjdzie los prwdziwych zdarzeń,
zapamiętam Cię tak piękną,
królową podniebną.

Gdyby miłość była piekłem
oddała bym duszę diabłu, by być przy Tobie
Gdyby miłość była zbrodnią
Popełniłabym ją, by być przy Tobie
Gdyby miłość była karą za grzechy
grzeszyłabym, by być przy Tobie
Gdyby miłość była śmiercią
Umarłabym, by być przy Tobie
A jednak..
Miłość jest zbawieniem
Więc jestem przy tobie w niebie
Miłość jest tęsknotą
Więc tęsknię do Ciebie
Miłość jest marzeniem
Więc marzę o Tobie
Miłość jest pragnieniem
Więc pragnę Cię!
Miłość jest myśleniem
Więc myślę o tobie
Miłość jest czekaniem
Więc czekam na Ciebie
Miłość jest ogniem
Więc płonę przy Tobie
Miłość jest Tobą
Więc Kocham Cię

Skarbem są Twoje oczy

Posłuchaj skarbie, co Ci powiem
kiedy tak patrzę w Twoje oczy
Jaki ich kolor ciągle nie wiem
i czym mnie jeszcze chcą zaskoczyć

Czasem odbija się w nich niebo
wtedy rozmarzą się w błękicie
A czasem mają urok nocy
gdy razem z Tobą gwiazdy liczę

Tak niezmierzoną głębią kuszą,
że bez namysłu chcę w nią wskoczyć
Są tajemnicą, obietnicą
diabła tym mogą zauroczyć

Czasami zimne, soplem lodu
skarcą, sprowadzą mnie na ziemię
To znów namiętnie przymrużone
są takie moje, takie wierne

I mają dla mnie lazur morza,
by nagle stać się sztormem, burzą
Posłuchaj skarbie, co ci powiem
oczy Twe nigdy mnie nie znudzą



Choć twarz się w lustrze zmienia,
na włosach siwy cień,
dopóki są marzenia,
to życie ma ciągle sens.

Dopóki marzyć umiemy
i mamy dla kogo żyć,
patrzeć w przyszłość możemy
i uśmiechnięci być.

Dopóki ognik w oczach
i serca rozmarzone,
dopóki śnimy po nocach,
nic jeszcze nie jest stracone.

Dopóki serce bije
dla przyjaciółki,lub żony,
to znak że człowiek żyje
i grają jeszcze hormony.

Dopóki życie nas cieszy
i chce się jeszcze wychodzić
do ludzi, z domowych pieleszy,
to wciąż jesteśmy młodzi.

Dopóki słonko na niebie,
i kwiaty kwitną na łące,
przytulmy się do siebie,
całusy śląc gorące.

A gdy sił już zabraknie,
wystarczy ciepła chata,
by w te godziny ostatnie,
wspominać wspólne lata.

przyjdź do mnie zimą
z zziębniętym ciałem
ze śniegiem we włosach
nie przyszedłeś...

przyjdź do mnie wiosną
z bukietem przebiśniegów
z naręczem konwalii
z pomysłem na cały rok
nie przyszedłeś...

przyjdź proszę latem
z bukietem z bukietem polnych kwiatów w dłoni
ze słonecznikiem, kukurydzą
i kłosami złocistych zbóż
z sercem rozgrzanym od słońca
nie przyszedłeś...

przyjdź do mnie jesienią
z bukietem astrów
z kolorowymi liśćmi we włosach
z kasztanami i żołędziami w kieszeni
tylko przyjdź....

Jszcze Cię kiedyś zbydzę o świcie
Zapukam w okno, szepnę, że świt
ostatni słowie - o moje życie - omdlał na listku kwitnących śliw
Wypłyniesz cicho w białej sukience
z koronką nocy wpiętą we włos
Podasz mi usta, podasz mi ręce
w jasnym ogrdzie lśniącym od ros...
Jeszcze Cię kiedyś czule obejmę
Niezapomnianą przytulę znów
Jeszcze Ci z oczu tę mgiełkę zdejmę
drżącą od wspomnień, srebrną od snów.
Pójdziemy razem czarownym krajem
zieloną ścieżką w rożowy gaj
Wiosenny ranek starym zwyczajem
zwróci nam znowu miłość i maj
W powietrzu kwiaty zapachną gęściej
wypłynie słońce - złocista pięść
O moja miła, to wielkie szczęście
składa się właśnie z niewielkich szczęść...

coś ci powiem
nie ma czego
zazdrościć
to nam zazdroszczą bogowie
każdej pierwszej miłości
i mają czego

Mów do mnie jeszcze...
Za taka rozmowa tesknilem lata...
Kazde twoje slowo
w mym sercu
wywoluje dreszcze -
mów do mnie jeszcze...

Mów do mnie jeszcze...
Ludzie nas nie slysza, slowa twe dziwnie poja
i kolysza
jak kwiatem, kazdym slowem
twym sie pieszcze -
mów do mnie jeszcze...

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Ze Złości

Kochałbym cię ( psiakrew, cholera ),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.

Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.

Kochałbym cię ( sto tysięcy diabłów!),
kochałbym ( niech nagła krew zaleje! )
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem co się ze mną dzieje:

z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią ( psiakrew ) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,

a te grzechy ( psiakrew ) malutkie,
więc ( cholera ) złości się grzesznik:
że na przykład wczoraj piłem wódkę,
lub że pani Iks - niekoniecznie.

Cóż mi z tego ( psiakrew ), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach" ?...
Moja miła, minął październik,
moja miła ( psiakrew ), mija listopad.

Moja miła, całe życie mija...
Miła ! miła ! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle ( psiakrew ) cię kocham.

MIŁOŚĆ
To nieskończony list
gorączkowy szept w słuchawce
łzy powolną strugą
płynące po policzku
Spadające w nicość
lub scałowana
przez kochające usta
to sześć strun wyrażających
to czego mową wyrazić się nie da
miłość to nieprzemyślane
słowa i płacz radości
przebaczenie
miłość to TY
bez względu na to
jaki jesteś...
(ANONIM)

Zostać przyjacielem.....

to wziąć odpowiedzialność za jego życie...

Za dzień i noc każdą...

Za trud...

Za radosne uniesienia i gorzkie łzy...

Za porażki i zwycięstwa...

Za siłę i ból słabości....

Za myśli wzniosłe i proste...

Za słowa piękne i szorstkie...

Za oddech każdy....

........i każde bicie serca....0x01 graphic

List do Koryntian

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje...

Wciąż rozmyślasz uparcie i skrycie
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sama mówiłaś przeszłego rok.

Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym.
Patrzysz w niebo, na rzeźny obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem
Sama mówiłaś przeszłego roku...
Lecz jedno pragnę zapomnieć
choć nadal Cię kocham nad zycie
Twe piekne włosy i jasne włosy..

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz noc w środku dnia,
Czarne niebo zamiast gwiazd;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.

A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.
A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.

A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.

A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.

I wszystkie żywioły,
Wszystkie będą ci złorzeczyć:
Lepiej byś przepadł bez wieści!

Edward Stachura

Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem
może sen przyjdzie może mnie odwiedzisz

Czemu cię nie ma na odległość ręki
czemu mówimy do siebia listami
gdy ci to piszę u mnie pełnia lata
gdy to usłyszysz będzie środek zimy

Czemu się budzę o czwartej nad ranem
i włosy twoje próbuję ugłaskać
lecz nigdzie nie ma twoich włosów
jest tylko blada nocna lampka
łysa śpiewaczka...

Stare Dobre Małżeństwo

Boleslaw Lesmian
***

Lubie szeptac ci slowa, które nic nie znacza —
Prócz tego, ze sie garna do twego usmiechu,
Pewne, ze sie twym ustom do cna wytlumacza —
I nie wstydza sie swego metu i pospiechu.
Bezladne sie w tych slowach niecierpliwia wiesci —
A ja czekam, ciekawy ich poza mna trwania,
Az je sama powiazesz i ulozysz w zdania,
I brzmieniem glosu dodasz znaczenia i tresci...
Skoro je swoja warga wyszepczesz ku wiosnie —
Staja mi sie tak jasne, niby rozkwit wrzosu —
I rozumiem je nagle, gdy gina radosnie
W spiewnych falach twojego, co mnie kocha, glosu.

Kocham
Gdy rano jeszcze
na wpół śpiąca
Już na jawie, a jeszcze
śniąca
Ślizgasz Twą dłoń błądzącą
Kochanka szukającą

Kocham
Twe czułe przywitania
Twą radość na nasze
spotkania
Twój głos w mojej
słuchawce
I pocałunki na ławce

Kocham
Jak kwiaty układasz
starannie
Jak błogo przeciągasz się w wannie
Jak biegasz boso po plaży
Jak nosisz szczęście na twarzy

Kocham
Każdą z Tobą minutkę
Każdą głosu Twego nutkę
Każdą Twoją pieszczotę
I na miłość ochotę

Kocham
Cię nocą
i o dziennej porze
W pokoju, w kuchni
i na dworze
Kocham Twe całe istnienie
Kocham Cię,
po prostu szalenie...

XX

kochaj mnie
jeżeli kochasz nie dotykaj mnie
kochaj w dzień
bo każda noc dodaje jeden lęk

kochaj mnie
w bezduszne niebo skierowany cierń
kochaj cierń
jeżeli kochasz nie dotykaj mnie

kochaj mnie
po moich ustach niesie pusty dźwięk
kochaj dreszcz
odjęty pustce ślepy kres

kochaj mnie
jeżeli kochasz nie dotykaj mnie
kochaj grzech
gdy tylko z porcelany jest 0x01 graphic

Halina Poświatowska
* * *
jeśli zechcesz odejść ode mnie

nie zapominaj o uśmiechu

możesz zapomnieć kapelusza

rękawiczek notesu z ważnymi adresami

czegokolwiek wreszcie — po co musiałbyś wrócić

wracając niespodzianie zobaczysz mnie we łzach

i nie odejdziesz

jeśli zechcesz pozostać

nie zapomnij o uśmiechu

wolno ci nie pamiętać daty moich urodzin

ani miejsca naszego pierwszego pocałunku

ani powodu naszej pierwszej sprzeczki

jeśli jednak chcesz zostać

nie czyń tego z westchnieniem

ale z uśmiechem

zostań

Na skrzydłach Anioła
zaśnij pod kołdrą z gwiazd.
Niech puch utuli Cię do snu.
Niech Twoje troski i zmartwienia
odejdą w dal gnane wiatrem.
Zamknij oczy i na grzbiecie pegaza
odleć do nieśmiertelności.
A gdy głos zegara wyrwie Cię ze snu,
Wspomnij!
O tamtej krainie,
Wspomnij pegaza i jego świat,
Wspomnij Anioła, który utulił Cię do snu,
bo tym Aniołem byłem ja...0x01 graphic

Choć nie masz oczu chmurnych jak burza pod koniec lata.
Ty każdym latem i każdą burzą mojego świata...

Pytam się gwiazdy, co drogę wskazać, błądzącym miała
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie
to mnie wybrałeś.
Gwiazda, co w rzece wciąż się przegląda,
też tego nie wie.
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie wybrałam Ciebie.

Połóż mnie na swym ramieniu połóż jak pieczęć na sercu.
Poczuj smak tego pragnienia, jak pieczęć.
Proszę połóż, połóż mnie na swym ramieniu połóż jak pieczęć na sercu.
Poczuj smak tego pragnienia jak pieczęć proszę połóż mnie

Choć nie masz dłoni, która policzek, jak ogień pali.
Dłoni chłopaka, po którym został w komodzie szalik.

Choć nie masz dłoni, jak ta, co w sercu klawiszem stuka.
To Twojej dłoni przecież dłoń moja od zawsze szuka.
Pytam się gwiazdy, co drogę wskazać, błądzącym miała(..)
Tu Es Petrus

A jeżeli ja ciebie, jedyny,
Pokocham, pokocham na nowo,
U stóp się twoich położę
Tą jesienią gobelinową.

Roześmieję się w orzechach łuskanych,
Zacałuję w miodowych plastrach,
Zapłaczę w jaśminowych perłach
I w białych astrach.

I rozważę w ciężkich słonecznikach,
I zakrwawię w jarzębinach na strzesze,
I ziarnem z cienistych spichlerzy
Odchodzącego — rozgrzeszę

B.Ostrowska

Białym latawcem dzień wypłynął
Nad wzgórzami biała sukienka
Sen się skończył ale nie miłość
Stoi w oknie stoi panienka.

Popłyniemy białym latawcem
On przyrzeka ona mu wierzy
Wiatr na wzgórzach zbiera dmuchawce
Ktoś na alarm w górę uderzył.

Płynął, płynął, płynął nad ciszą
Pewnie siebie już nie usłyszą
On ją woła ona nie słyszy
Sen bezsenny sen ją kołysze
On latawcem białym na niebie
Ona płynie dokoła siebie
Płoną chmury w pijanej bieli
Rozpłynęli się rozpłynęli się

Białym latawcem dzień wypłynął
Białe wino w jeziorach szklance
Przyjechało ruchome kino
Świat się kręci w szalonym tańcu.

Popłyniemy białym latawcem
On przyrzeka ona mu wierzy
Będę twoim nadwornym krawcem
Centymetrem miłość wymierzę. 0x01 graphic
0x01 graphic

Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chce cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu

Jonasz Kofta

Za ogień, co kuli się w piecu
I za świerszcze nad ranem
Za gwiazdy, gdy w kałużach świecą
Kochaj mnie, kochaj mnie kochany

Za serce, co przez płotki skacze
I za tańce do rana
Za świat, który z tobą zobaczę
Kochaj mnie, kochaj mnie kochana

W gazetach pytano
Jakże można tak kochać
Jakże można tak kochać
O dziewiątej rano
W gazetach pytano
Jakże można tak kochać
Jakże można tak kochać
O dziewiątej rano

Za lato i kompot z agrestu
I za śnieg w Zakopanem
I za to, że wciąż obok jestem
Kochaj mnie, kochaj mnie kochany
Kochaj mnie, kochaj mnie kochany

Wszechmogący Panie
Jakże można tak kochać
Jakże można tak kochać
Dzieląc się kochaniem
Wszechmogący Panie
Jakże można tak kochać
Jakże można tak kochać
Dzieląc się kochaniem

Za kwiatek z bibuły wycięty
I za tort z marcepanem
Za narty i obrazek święty
Kochaj mnie, kochaj mnie kochana
Kochaj mnie, kochaj mnie kochana
Kochaj mnie, kochaj mnie
Kochaj mnie, kochaj mnie
Kochana
Kochana
Tak kochana

Największym odkryciem
To że można tak kochać
To że można tak kochać
Przez caluśkie życie
Największym odkryciem
To że można tak kochać
To że można tak kochać
Przez caluśkie życie

Psałterz Wrześniowy

Światło świec, krople łez i ja...
Moja moc, Twoja złość i strach...
Czarny pył owiewa nas...
Cichy las, księzyca blask i noc...
Te trzy rzeczy tak potrzebne by odmienić los...
Ciemność dnia, szara mgła i mrok...
To za piękne by móc przetrwać całą noc...
Moje życie Twoim jest
Moja wola odejść chce
Smak tej krwi onieśmiela nas...
Trudno by przypuścić, że noc upojna była tak...
Krzyczę więc, by zagłuszyc strach
W Twoje oczy patrzeć chcę...
Moje serce woła Cię...
Czy usłyszysz?Nie wiem....nie...
Szara przyszłość kłania się...
Milczę więc...nie mówię nic...
Teraz Twój czas, by tu przyjść...0x01 graphic

Czuła ty moja,
Jesteś mi niebiem, co tęcza mnie piesci...
Łanio moja,
Dotyk twój rajem... szept podnieceniem...
Usmiech doznaniem, a zapach natchnieniem.

Pan Bóg cie uczynił dla mnie,
Aby nagość twa radośc mi nosiła

____*__*___*__*_____
__*______*____ __*___
__*____JA i TY____*___
___*______ ____*____
_____*_______*______
______ _*___*_______
_________*_________

Opracowane w oparciu o: kafeteria.pl

Opracowała: Alivia



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wiersze o milości., moje dokumenty
20 wierszy o miłości i pieśń rozpaczy
wiersze o miłości
WIERSZE o miłości
346 Wierszy o Miłości
wierszyki o miłości
Wiersze o miłości, rożne
WIERSZE o miłości
Wiersze o miłości
Wiersze o miłości

więcej podobnych podstron