Jak siebie samego
Myśl wyrażona w biblijnym nakazie "kochaj bliźniego jak siebie samego" zakłada, iż miłości, poszanowania i zrozumienia innego człowieka nie można oddzielić od poszanowania własnej integralności i niepowtarzalności, miłości i zrozumienia dla własnego "ja". Jeśli jest cnotą kochać swojego sąsiada - jako istotę ludzką, musi być cnotą a nie grzechem kochać samego siebie z tego samego powodu - bycia istotą ludzką. Miłość własnego "ja" jest nierozerwalnie związana z miłością każdej innej istoty ludzkiej.
Poczucie własnej wartości kształtowane jest przez całe życie człowieka. Jednak decydujące znaczenie dla prawidłowego jego rozwoju ma rodzina - postawy rodzicielskie rodziców w pierwszych latach życia dziecka, atmosfera panująca w domu, relacje między poszczególnymi członkami rodziny. Zdrowa kochająca się wspólnota rodzinna pomaga dziecku w tworzeniu zdrowego poczucia własnej wartości i akceptowaniu siebie. Wyrażanie akceptacji i miłości sprzyja budowaniu wiary w to, że jest się człowiekiem ważnym, zasługującym na miłość i szacunek. Kochająca się rodzina akceptuje dziecko w całości i bezwarunkowo, stawia jednak wymagania będące nieodzowną stymulacją rozwoju osobowego, intelektualnego, społecznego i moralnego.
Życie w rodzinie, gdzie wymagania i oczekiwania wobec dziecka są niewspółmiernie wysokie w stosunku do jego możliwości sprawia, że w młodym człowieku wzrasta przekonanie o własnej niekompetencji i nieudolności. Sposobem radzenia sobie z taką sytuacją może być postawa pasywna lub agresywna - uciekanie przed sytuacjami trudnymi, zamykanie się w sobie lub walka o uwagę i zainteresowanie otoczenia.
Rodzina dysfunkcyjna stanowi jedną z najczęstszych przyczyn nieprawidłowego rozwoju poczucia własnej wartości i sprzyja tworzeniu się postawy samoodtrącenia. Efekty negatywnego oddziaływania rodziców (alkoholizm, przemoc fizyczna i psychiczna, molestowanie seksualne) widoczne są w całym późniejszym życiu człowieka. Zdarza się, że ślad poczucia krzywdy z przeszłości staje się bolesną częścią osobowości, wokół której koncentruje się cała uwaga i energia człowieka.
Ważnym źródłem utrwalania się poczucia krzywdy są uszkodzenia obrazu własnej osoby i jej miejsca w świecie spowodowane zaburzeniem fundamentów, na których opierało się poczucie stabilności i bezpieczeństwa osoby krzywdzonej. Przemoc, straty, znęcanie, zaniedbywanie czy okrutne traktowanie są przyczyną nie tylko cierpień i poczucia bezsilności. Często również kształtują destrukcyjny sposób myślenia o sobie i własnym życiu. Skrzywdzony człowiek zaczyna wierzyć, że nie zasługuje na miłość i szacunek, że nie należą mi się różne dobra, które są dostępne dla innych, że nie powinien nikomu ufać i oczekiwać od życia niczego dobrego.
Nadwrażliwość staje się przeszkodą w kontakcie z głębszymi warstwami uczuć. Może to się objawiać w utrwalonej postawie nieufności i poczucia zagrożenia w kontaktach z ludźmi postrzeganymi jako osoby, które mogą zranić, skrzywdzić i to mimo braku z ich strony wrogich zamiarów. Może również dojść do braku zdolności rozróżniania między oczekiwaniami i pragnieniami innych ludzi a własnymi potrzebami i pragnieniami. Konsekwencją tego jest gotowość do traktowania cudzych oczekiwań jako własnych pragnień, a cudzych próśb jako własnych powinności. Człowiek czuje się wtedy wewnętrznie zniewolony i zmuszony do spełniania tego, czego inni ludzie od niego oczekują, bez poczucia, że ma w tej sprawie coś do powiedzenia, że może podejmować decyzje, że może się zgodzić lub nie. Ten rodzaju uległości nie wynika z dobrowolnego wyboru lecz stanowi efekt zaburzonego poczucia własnej wartości i jest pozostałością minionych złych doświadczeń. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy ślady skrzywdzenia pochodzą z czasów dzieciństwa, zanim w ogóle rozpoczął się proces budowania własnej odrębności i autonomii
Niezagrożone poczucie własnej wartości, pozytywne mniemanie o sobie nie stanowi gwarancji życiowego powodzenia (choć zwiększa jego prawdopodobieństwo), ale globalne poczucie małej wartości niemal nieuchronnie obniża ogólną efektywność funkcjonowania w życiu. Dlatego tak istotne jest zwrócenie uwagi na rolę, jaką pełni rodzina w kształtowaniu się adekwatnej oceny i samoakceptacji jej członków.
Mariola Andrzejczuk