Domowe nalewki na zdrowie
Mały kieliszek orzechówki pomoże przy niestrawności. Jałowcówka jest dobra na przeziębienie, nalewka czosnkowa obniża poziom cholesterolu. To tylko niektóre dobroczynne właściwości prastarych polskich nalewek.
Fot. Krzysztof Zasuwik
Francja ma swój koniak, Szkocja whisky, a Polska słynie z nalewek. Właściwie słynęła kiedyś, bo ten najbardziej wykwintny polski trunek odszedł nieco w zapomnienie. Robiło się go, zalewając owoce czy zioła okowitą, czyli wódką. Każdy dom miał swoje pilnie strzeżone przepisy, a delektowanie się kieliszeczkiem aromatycznej nalewki obowiązkowo wieńczyło uroczysty obiad. Często też niektóre nalewki ratowały domowników cierpiących na różne dolegliwości.
Siła wydobyta z roślin
Nalewka (po łacinie tinktura) to roślinny wyciąg alkoholowy. Łączy on działanie alkoholu z leczniczym lub profilaktycznym działaniem owoców i ziół. Metodę często wykorzystuje się w zielarstwie i przemyśle farmaceutycznym. A ponieważ jest bardzo prosta, możemy wykorzystać ją także w warunkach domowych. Rośliny zawierają mnóstwo substancji o właściwościach leczniczych. Zalanie ich roztworem alkoholu powoduje, że te czynne związki zostają wyodrębnione, rozpuszczone i prawie w całości wydobyte. Proces ten nazywa się ekstrahowaniem. Przechodzą one do alkoholu i tam są znakomicie konserwowane, więc mimo upływu czasu nie tracą na sile. Ten czas jest wręcz niezbędny w pierwszym etapie tworzenia nalewki. Musi bowiem upłynąć wiele dni (czasem tygodni), by wszystko co cenne w roślinie przeniknęło do alkoholu. Obowiązuje też zasada: im silniej działa roślina - dotyczy to głównie ziół - tym mniej jej potrzeba. Chodzi o to, by stężenie aktywnych związków nie było za duże, bo wtedy nalewka zamiast pomóc, zaszkodzi. Bezpieczna jest proporcja: 1 część ziół na 10 części spirytusu 70%.
Z ogrodu i lasu do karafki
Rośliny muszą pochodzić z rejonów czystych ekologicznie, bo do nalewki przejdą nie tylko zdrowe, ale też szkodliwe związki. Owoce zbieramy bardzo dojrzałe, wtedy zawierają najwięcej cennych substancji. I pamiętajmy: wiele nalewek można sporządzić z produktów kupionych w sklepie zielarskim. Aby ułatwić przenikanie związków do alkoholu, rośliny można wcześniej zamrozić. Dotyczy to zwłaszcza twardych jagód jałowca czy zielonych orzechów włoskich. Kiedy zawarta w nich woda zamarza, powiększa swoją objętość i "rozsadza" komórki rośliny. Dzięki temu substancje aktywne szybciej wydobywają się na zewnątrz. Warto zamrażać jarzębinę, tarninę czy głóg, bo cierpko-gorzki smak tych owoców pod wpływem niskiej temperatury łagodnieje. Mrożenie jest także praktyczne: możemy z każdej wyprawy do lasu przynosić np. po garści głogu i magazynować w zamrażalniku, aż zbierze się odpowiednia ilość surowca. Zanim nastawimy nalewkę, owoce trzeba opłukać na sicie, a potem dobrze osuszyć. Jeśli tego nie zrobimy, w nalewce znajdzie się zbyt dużo wody.
Sekrety nalewki doskonałej
Istotna jest też moc alkoholu, którym zalewamy owoce. Im większa, tym silniejsze właściwości konserwujące, ale gorsze wydobycie związków zawartych w roślinie. Chyba że dodamy cukru lub miodu, które przyśpieszają ekstrahowanie. Do przygotowania słodkiej nalewki nadaje się spirytus o mocy 70%. Gdy na być wytrawna, używamy alkoholu najwyżej 60%. W pierwszym etapie, kiedy nalewka jeszcze "pracuje" (trwa proces ekstrahowania), powinna stać w dość ciepłym miejscu, ale nie na słońcu. Potem lepiej trzymać ją w chłodzie. Musi być szczelnie zamknięta, by nie ulatywały z niej substancje eteryczne. Znakomicie nadają się do tego butelki z ciemnego szkła, zamykane na kapsel.Nalewka idealna ma nie tylko intensywny smak i aromat. Jest też absolutnie przezroczysta. Aby to uzyskać, musimy ją kilka razy przecedzić. Używa się do tego płótna, jednak znacznie wygodniejsze i dające lepsze efekty są papierowe filtry do kawy. Po każdorazowym przecedzaniu nalewka powinna kilka godzin "odpocząć". Wtedy na dno opadną drobinki roślin, które przy następnym zlaniu zostaną na filtrze. I na koniec ważna uwaga: przygotowując nalewki lecznicze, dokładnie trzymajmy się przepisu. Związki chemiczne zawarte w owocach i ziołach mają niekiedy bardzo silne działanie, więc nie eksperymentujmy!
Na różne dolegliwości |
Od tego jakich użyjemy ziół czy owoców zależy działanie nalewki |
aloes (liście)- pomaga przy zaparciach i nadkwasocie, łagodzi stany zapalne, pobudza procesy odpornościowe i ogólnie wzmacnia |
arcydzięgiel (korzeń) - mobilizuje układ odpornościowy, łagodzi dolegliwości żołądkowe, uspokaja i pomaga w bezsenności |
aronia (owoce) -poprawia odporność, pomaga w infekcjach górnych dróg oddechowych |
brzoza (młode pączki liści) - łagodzi bóle reumatyczne, poprawia przemianę materii, oczyszcza krew |
czarna porzeczka (pierwsze listki zerwane z koniuszkami pędów)- łagodzi dolegliwości jelitowe, działa przeciwzapalnie i moczopędnie |
głóg (owoce) - poprawia krążenie i łagodnie obniża ciśnienie, pomaga przy bezsenności (stosować tylko po konsultacji z lekarzem!) |
malina (owoce) - pomaga przy przeziębieniu, działa napotnie, przeciwgorączkowo |
piołun (liście) - zwiększa apetyt, pomaga w trawieniu tłuszczu, jest skutecznym środkiem przeciwrobaczym (ze względu na zawartość tujonu - substancji, która działa toksycznie na ośrodkowy układ nerwowy - przyjmować nie więcej niż 3-5 razy) |
Po kropelce i nie dla każdego
Nalewki zawierają dużo aktywnych substancji i są sporządzone na alkoholu. Dlatego nie mogą ich pić dzieci, kobiety w ciąży i karmiące. Nie są też wskazane w ostrych stanach chorobowych i gdy stale zażywasz jakieś leki. Wtedy trzeba poradzić się lekarza. I pamiętaj, że osiągniesz efekt leczniczy, pijąc jeden mały kieliszek dziennie. Więcej może zaszkodzić!