Żył w Paryżu pisarz, filozof, członek Akademii, H. Montherlant. W roku 1972 odebrał sobie życie. Z tej okazji jakiś bankrut moralny napisał: "Dwa najlepsze sposoby opuszczenia tego świata: zabić się, albo być zabitym"! Na to ktoś mądrzejszy odpowiedział: "Niektórym ludziom trzeba młotkiem uderzyć w głowę, aby się rozum odezwał". Już dawno powiedziano: "Kto wiarę stracił, więcej stracić nie może".
Żył taki we Francji. Więcej stracić nie mógł. Uczył się długie lata. A gdy wrócił do swej wioski, zauważył: Wszyscy wierzą tak jak wierzyli. Modlą się, jak się modlili. Ja sam tylko jestem mądrzejszy. Ale mędrkować znaczy wątpić, a wątpić znaczy cierpieć. Śpiew, radość, kwiaty, uśmiech to wszystko obok mnie. A we mnie? Boże daj mi wiarę mojej matki! A nam - Nasza matka Kościół czuwa, byśmy mocno i silnie wierzyli: "Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Ks. F Ziebura Homilie - Rozważania liturgiczne na niedziele i święta A.B.C