Co kryje przed nami Rasputin?
Legendarny Rasputin pozostawił po sobie wiele niejasnych faktów. Uwielbiał alkohol i inne używki, jednak jego największym nałogiem były kobiety. Co sprawiło, że dziś opowiada się o nim rozmaite historie, pisze opowiadania i śpiewa piosenki?
Naprawdę nazywał się Grigorij Jefimowicz. Urodził się w styczniu 1869 roku w maleńkiej rosyjskiej wiosce Pokrowskoje. W młodości nie był religijny. Swoim powodzeniem u kobiet zaskarbił sobie przydomek rozpustnika. Mówiono nawet, że ma „oczy diabła”. Zwykły chłop - analfabeta, słynął z pijaństwa i orgii.
Niektórzy uważali, że miał zdolności jasnowidzenia. Potrafił przewidzieć, kto ukradł komu konia lub kto przybywa do wsi. Z czasem, ku zaskoczeniu wszystkich zaczął chodzić do cerkwi i klasztorów, a jego wiara przeistoczyła się w ortodoksję. Biczował się i modlił całymi dniami.
Wkrótce zmienił się nie do poznania: przestał palić i pić, mówił szybko i chaotycznie, zapuścił brodę i głosił swoje proroctwa. W młodości ponoć ukazała mu się Matka Boska, stąd ta nagła przemiana. Z rozpustnika stał się ascetą! Podczas wędrówek po Rosji zasłynął też jako uzdrowiciel. Wszyscy, którzy się z nim zetknęli, opowiadali o głębokim spojrzeniu wprowadzającym chorych w trans.
Zadziwiające, że przy całej swej świątobliwej postawie Rasputin sypiał z wieloma kobietami. Nie przeszkadzała mu w tym ani żona, ani czwórka dzieci. Swoją drogą jego kochanki wielokrotnie podkreślały rozmiar jego przyrodzenia, które ponoć zawsze było w gotowości do miłosnych igraszek.
Kiedy wydawało się, że to koniec przemian, nastąpił prawdziwy przełom w jego życiu. Niespełna trzydziestoletni Grigorij ogłosił wielką zmianę. Nadał sobie przydomek używany do dziś. Nowe nazwisko miało kojarzyć się z rozpustą. Głosił, że jedyną drogą do zbawienia jest żal za grzechy, a siebie określał największym grzesznikiem wszech czasów.
Mimo młodego wieku stał się tak zwanym „świętym starcem”. W roku 1903 dotarł do Petersburga, gdzie czekała go wielka kariera. Jak doszło do tego, że charyzmatyczny szarlatan uzyskał tak wielkie wpływy? Historia jego życia na carskim dworze i śmierci jest fascynująca.
W lipcu 1907 roku, liczący wówczas trzy lata carewicz Aleksy, następca tronu, przewrócił się podczas zabawy. Syn Mikołaja II cierpiał na hemofilię, której głównym objawem jest jak wiadomo zatrzymanie krzepnięcia krwi. Ówcześni lekarze nie potrafili pomóc dziecku, orzekli jego rychłą śmierć.
Wezwano Rasputina, a jego słowa brzmiały ponoć: uwierzcie w moc mojej modlitwy, a dziecko będzie żyło. Następnego dnia Aleksy zaczął wracać do zdrowia. Odtąd Mikołaj II, a zwłaszcza jego żona, caryca Aleksandra, wierzyli we wszystko, co powiedział tajemniczy uzdrowiciel. Legenda głosi, że mnich często w gabinecie cara wpadał w trans i przekazywał mu swoje objawienia, jakie rzekomo otrzymywał z nieba.
Co takiego miał w sobie ten tajemniczy mężczyzna? Wszyscy, którzy go spotkali, mówili o niesamowitych oczach. Ambasador francuski napisał o nich: zadziwiające, przenikliwe i łagodne, niewinne i chytre, nieobecne i uważne zarazem, z niezwykłym blaskiem. Zyskał przydomek uzdrowiciela, a dzięki pełnej kontrowersji aurze zaskarbił sobie wielu zwolenników.
Byli jednak i tacy, których niepokoiła jego działalność. Niektórzy mówili, że należy do sekty chłystów - tajnego stowarzyszenia, którego niby religijne obrzędy przeradzały się w orgie seksualne. Rasputin często wplątywał się w tarapaty, ale za każdym razem wychodził z nich bez szwanku. Wspinał się po szczeblach kariery aż do 1916 roku, kiedy to został zamordowany w niezwykłych okolicznościach.
Zginął z rąk przyjaciela. 29-letni książę Jusupow dodał mu do wina porcję cyjanku potasu. Porcja wystarczyłaby do zabicia kilku potężnych mężczyzn. Ku zaskoczeniu spiskowców wino z cyjankiem nie zrobiło na Rasputinie żadnego wrażenia. Jasupow jednak postanowił doprowadzić swój niecny plan do końca - zakradł się do pokoju Rasputina i strzelił mu w plecy.
Kiedy świętowano bezduszny sukces, zakrwawiony Rasputin nagle wstał i zaczął zbiegać po schodach. Zamachowcy dobili go dopiero w ogrodzie, a zwłoki wrzucili w przerębel zamarzniętego jeziora. Kiedy trzy dni później wyłowiono zwłoki, okazało się, że w jego płucach znajdowała się woda. Oznacza to, że w chwili wrzucania do rzeki Rasputin jeszcze żył.
Pogrzeb Grigorija odbył się w Carskim Siole. Carowa przed zamknięciem trumny włożyła do niej ikonę, na której podpisali się wszyscy uczestnicy pogrzebu. Rok później zgodnie z przepowiednią Rasputina, Imperium Rosyjskie przestało istnieć. Po upadku caratu jego zwłoki wydobyto z grobu i wraz z trumną publicznie spalono, a prochy rozsypano. W ten sposób nic nie pozostało z ciała samozwańczego mnicha.
A jednak nie - w otwartym w 2004 roku muzeum erotyki w Petersburgu największą atrakcją dla zwiedzających jest jego członek przechowywany w formalinie. Właściciel muzeum, urolog i seksuolog Igor Kniazkin, kupił go podobno za 8 tysięcy dolarów w pewnym francuskim antykwariacie razem z dokumentami spisanymi przez samego Rasputina. Eksponat opatrzony został informacją: Penis Rasputina zamordowanego w Sankt Petersburgu w nocy z 16 na 17 grudnia 1916 roku - 28,5 cm.