Metodologia drugi semestr calość


Filozofia Kuhna.

Co to jest paradygmat? W pierwszym sensie tego słowa jest to jakieś wzorcowe rozwiązanie problemu. Trochę powtórzymy. W nauce, jak mówi Kuhn, jest okres przedparadygmatyczny, który może trwać bardzo długo. Pierwszy paradygmat - od niego wszystko się w nauce zmienia. Pojawienie się paradygmatu w jakiejś dziedzinie badań zmienia na zawsze wszystko w tej dziedzinie - od tego momentu zaczyna się historia tej określonej dziedziny nauki. Dla fizyki były to równania Newtona.

Historia nauki, czyli nauka normalna. Nauka normalna, paradygmatyczna zaczyna się wtedy, gdy pewien zbiór teoretycznych rozwiązań problemu zostaje uznany (przez większość) za wzorzec, który ma być podstawą do dalszych działań w tej dziedzinie.

Są dwa rozumienia paradygmatu. W dalszych pracach Kuhn rozróżnił je, nazwał innymi nazwami. Drugie rozumienie paradygmatu zostało nazwane „macierzą dyscyplinarną pracy”. Nie ma jednej szkoły rozwiązywania problemów.

Właściwie nie wiadomo w jaki sposób rozwiązania stają się paradygmatami, niemniej muszą być odrobinę inne od innych sobie współczesnych. Zyskują powszechną akceptację chociażby dlatego, że są skuteczniejszymi rozwiązaniami problemów, uznanych za poważnych i trudnych. Powstanie paradygmatu dzieli, wyodrębnia lub powołuje do istnienia (jeśli nie istniała wcześniej) wspólnotę naukową. Właściwie, nauka rozwija się tylko w takiej wspólnocie naukowej, a nie dzięki pojedynczej pracy jednej wybitnej jednostki. Geniusz może się pojawić w każdej wspólnocie, ale sam niczego nie zdziała. Wspólnota to ludzie, których łączy wspólne wykształcenie, praktyczna nauka zawodu, granica standardowej literatury (w chemii i fizyce, np., możemy wziąć określone podręczniki, najnowsze najlepiej).

Zasadniczy zbiór przekonań wspólnoty jest jeden, nie potrzeba więc w każdym nowym podręczniku wprowadzać pojęcie przestrzeni, rozwiązania różniczkowe, i inne. Każdy, kto będzie pisał artykuł z mechaniki relatywistycznej, odwołuje się tylko do podręczników, i wszyscy rozumieją o czym mówi. Inaczej jest, na przykład, w filozofii - piszesz o prawdzie, ale w którym rozumieniu i za którym autorem? Relatywistów, monistów, itd.? Trzeba uzasadniać, czemu jesteśmy absolutystami, a czemu nie materialistami…

Kim są zwolennicy paradygmatu, według Kuhna? To grupa ezoteryczna, ponieważ trzeba przejść „wtajemniczenie”, czytając odpowiednie książki w czasie studiów .

Co można badać w obrębie takiej wspólnoty naukowej? Nie sposób, w jaki każdy z nich wpada na ideę, ale może relacje między osobnikami?

Jaki mamy najbardziej ogólny paradygmat w obecnej nauce? Pewnie ewolucję, ponieważ w pewnym sensie rozstrzyga w jaki sposób podchodzić do niektórych zagadnień. Czytać Kuhna i Lakatosa.

Z paradygmatu wyprowadza się uogólnienia, które można ująć za pomocą matematyki. Są to uogólnienia teoretyczne lub symboliczne. Wyznaczają one zakres zastosowań teorii. Nie istnieją ogólne reguły zastosowań paradygmatu, w sensie że możesz je użyć/spróbować użyć tam, gdzie ci się wydaje że można. A nóż-widelec wyjdzie.

Drugie rozumienie paradygmatu, nazwane przez Kuhna macierzą dyscyplinarną. Z paradygmatem wiąże się pewna ontologia, pewien sposób pomiaru wielkości, pewne określenia (co można empirycznie poznać i jakie doświadczenia można przeprowadzać), a także pewien system wartości (np., dokładność pomiarów, owocność przewidywań, i inne). To nazywa Kuhn macierzą dyscyplinarną (cały ten kram). To zbiór paradygmatów z odpowiadającymi im definicjami, modelami i wartościami poznawczymi. Naukowcy zaczynają rozwijać macierz i rozwiązywać pojawiające się w jej ramie problemy naukowe (a że problemy się pojawią, to jest pewne…).

W trakcie nauki normalnej prace naukowe mają charakter wykończeniowej. Poszukuje się faktów doświadczalnych, które przez analogię do paradygmatów zdają się w sposób szczególny ujawniać naturę rzeczy. Następnie poszukuje się fakty, które można bezpośrednio porównać z teorią albo paradygmatem. Dąży się do udoskonalenia macierzy dyscyplinarnej, poprzez uściślania i poszukiwania nowych praw. Badania normalne nie mają na celu odkrycia czegoś zasadniczo nowego. Nowe prawa mają być tego samego rodzaju, co stare.

Jednak normalni naukowcy natrafiają na fakty, które w ramach panującej macierzy dyscyplinarnej wyjaśnić się nie da. Te fakty prowadzą do problemów niewyjaśnianych w ramach tego paradygmatu. Są to tak zwane anomalie. Anomalie występują w każdej nauce normalnej niemal od samego jej początku. Nie oznacza to, że teorie te są fałszywe. Anomalie nie obalają teorii, ale mogą powodować kryzys, menopauzę i poważne bóle głowy. Objawem kryzysu jest nie tylko wzrastająca ilość anomalii, ale także wzrastanie innych, konkurencyjnych wyjaśnień.

Co mówi Kuhn o kryzysie? Że to stan psychologiczno-naukowy. Nie dostarcza racji za odrzuceniem starej teorii, ale staje się przyczyną pewnych zachowań naukowców, które są złożone. W tym stanie niepewności część badaczy otwiera się na nowe pomysły. Stan kryzysu w nauce Kuhn porównuje do stanu depresji w psychologii. Przywróceniem życia może być powstanie nowego paradygmatu, czyli przeformułowanie podstaw nauki. W czasie kryzysu, uczeni prowadzą badania nadzwyczajne - bez ontologii, bez gotowych rozwiązań, w ogóle bez zaplecza. Badania prowadzone są „po omacku”. Oprócz formułowania konkurencyjnych rozwiązań przeprowadza się doświadczenia, które mają ustalić w jakich zjawiskach jakie rozwiązania prowadzą do trudności. Stąd tyle doświadczeń nad promieniowaniem ciał. Nauka normalna, poprzez swoją precyzję, systematyczność i szczegółowość badań ujawnia wszystkie te fakty, które są z nią niezgodne. Nauka szczegółowa ma w sobie pewien dynamizm, który prowadzi do jej obalenia, jeśli jest ona nieprawdziwa lub niewystarczająca. W czasach kryzysu, wieli naukowców sięga po filozofię…

W warunkach depresji i poszukiwań metodologicznych pojawia się nowy paradygmat. Co to jest? Jakieś rozwiązanie, które pozwala zinterpretować anomalię. Zmiana paradygmatu ma charakter rewolucji, jest czymś nieciągłym, radykalnym, przekreśla to co było. Posiada też, według Kuhna, wiele cech rewolucji społecznej - kryzys, ścieranie się różnych koncepcji (a co za tym idzie - zwolenników starych i nowych rozwiązań) i społecznego ładu w nauce.

Kuhn odrzuca możliwość redukcji czy korespondencji teorii. Mechanikę relatywistyczną nie można zredukować do mechaniki klasycznej. Dwa różne paradygmaty mogą mieć punkty styczności, ale nie pokrywają się ze sobą. Teorie są nieporównywalne. Rewolucje naukowe przynoszą jednak pewien postęp - można oceniać teorie pod względem ich spójności, prostoty, dokładności, itd.

LAKATOS. „Falsyfikacja i metodologia nauk badawczych”. Podaje tam sporo przykładów z historii filozofii. Wiele problemów współczesnej filozofii nauki ma początek w załamaniu się w dwudziestym wieku ideału wiedzy pewnej. Przez wieki poszukiwano wiedzy prawdziwej, która opierała by się na pewnych/niepowątpiewalnych kryteriach prawdziwości - racjonalnych bądź empirycznych. Za prawdziwą naukę uznano, np., Fizykę Newtona. Wiara filozofów w prawdziwość tejże fizyki była podstawą dla poglądów Kanta, pozytywistów, Koła Wiedeńskiego, itd. Ale coś się wydarzyło: rewolucje naukowe przełomu XIX i XX wieku (Planck i pojęcie kwantu; Einstein i szczególna teoria względności) zmieniły klasyczną strukturę wartości intelektualnej. Ideał prawdy dowiedzionej zastąpiono ideałem prawdy prawdopodobnej (w zasadzie „na mocy konsensusu”).

Popper pierwszy uchwycił konsekwencje tej zmiany. Sformułował też swoje zasady: cnotą naukowca nie jest ostrożne unikanie błędów, lecz ich eliminacja. Należy formułować śmiałe hipotezy i dokładnie określać warunki, przy których dane stanowisko miałoby być odrzucone. Nauka nie odbywa się na drodze odkrywania i gromadzenia prawd niepodważalnych. Według Poppera, nauka jest rewolucją permanentną - cały czas mamy dawać śmiałe hipotezy i je obalać.

Według Kuhn'a natomiast, rewolucja jest czymś naukowym i pozanaukowym. Tworzenie paradygmatu nie podlega logicznej analizie. W momentach „rewolucji” w nauce nie mamy żadnej racjonalności. Występują natomiast długie okresy nauki normalnej, czyli instytucjonalnej. Kuhn uważa, że stanowisko Poppera, według którego można zażądać obalenia teorii (czyli jej wycofania po sfalsyfikowaniu), jest falsyfikacjonizmem naiwnym. Krytyka istniejącej teorii i proponowanie teorii nowych jest dopuszczalne tylko w okresie kryzysu. Kuhn zrozumiawszy, że ani potwierdzanie (justyfikacjonizm), ani falsyfikacjonizm teorii nie wyjaśnia rozwoju nauki, skłonił się do irracjonalizmu.

Lakatos będzie bronił stanowiska Poppera, którego zdaniem zmiana naukowa jest racjonalna. Różnica między Kuhnem, a Lakatosem jest taka, że Lakatos chce odnaleźć w zmianie paradygmatów jakiś logiczny i racjonalny element. Zdaniem Kuhna, przejście od jednego paradygmatu do drugiego jest mistycznym nawróceniem. Kryzys nauki to stan powszechnej depresji naukowców - wyjściem jest ujrzenie świata w innych kategoriach, swoiste „nawrócenie się” naukowców. Przejście od jednego paradygmatu do drigiego należy do dziedziny psychologii odkrycia.

Według Lakatosa dyskusja między Popperem, a Kuhnem dotyczy głównych wartości intelektualnych. Jeśli nawet w naukach empirycznych jak fizyka nie ma lepszego argumentu na rzecz teorii, niż liczba jej zwolenników i siła ich wiary (jak to ujmował Kuhn), to prawda jest po stronie silniejszego. Lakatos zauważa, że Logika Odkrycia Naukowego łączy w sobie dwa stanowisko, a Kuhn krytykuje (i rozumie) tylko jedno z nich - tak zwany „falsyfikacjonizm naiwny”. Praca Poppera zawiera także inne stanowisko, które autor (Lakatos) próbuje wyjaśnić i wzmocnić tak, by uniknąć zarzutów Kuhna i przedstawić rewolucje naukowe jako nie religijne i irracjonalne nawrócenia, ale raczej jako racjonalny postęp w nauce.

Lakatos rozróżnia dwa pojęcia - fallibilizm (obalalność) i falsyfikacjonizm. Aby rozróżnić ich sens odróżnia analizuje sytuację filozofii nauki po załamaniu się justyfikacjonizmu(weryfikacjonizmu). Zdaniem weryfikacjonistów, wiedza naukowa składa się z twierdzeń dowiedzionych. Jednak ściśle logiczne dedukcje pozwalają jedynie wnioskować , czyli przekazywać, ale nie dowodzić/ustalać prawdę. Część twierdzeń czy aksjomatów można dowieść tylko metodami pozalogicznymi. Klasyczni empiryści uznawali za takie aksjomaty wąski zbiór twierdzeń faktualnych. Tworzyły one tak zwaną „bazę empiryczną”. Aby dowieść teorię naukową na podstawie bazy empirycznej potrzebna była logika indukcji. Popper zauważył, że teorii się nie udowadnia, nie można dowieść prawdziwości, ani nawet jakiegoś ścisłego prawdopodobieństwa. Falsyfikacjonizm zaproponowany przez Poppera był wielkim odstępstwem. Najważniejszą odmianą falsyfikacjonizmu, pisze Lakatos, jest falsyfikacjonizm dogmatyczny. Uznaje on zawodność wszystkich teorii naukowych, ale zachowuje niezawodną bazę empiryczną… Jednak pewność bazy empirycznej nie może być przeniesiona na teorie. Nie należy jednak rozumieć, że samo uznanie kontr świadectwa empirycznego za ostateczny wynik przeciwko teorii czyni z nas falsyfikacjonistów dogmatycznych. Podstawową cechą falsdogm jest uznanie, że wszystkie teorie są w dużej mierze przypuszczeniami. Nauka nie może dowieść żadnej z nich, ale może je obalić. Może całkowitą pewnością logiczną dokonać odrzucenia teorii fałszywej. Oznacza to, że istnieje niepodważalna baza faktów, którą można wykorzystać do odrzucenia teorii. W tym celu w teorii Poppera należy podać bazę potencjalnych falsyfikatorów, które to dopiero czynią teorię naukową. Falsyfikacjonista żąda, by w przypadku, gdy twierdzenie zostaje sfalsyfikowane, odrzucić je. Istnieje ścisła granica między teoretykami, a empirystami. Jedni proponują teorie, drudzy je odrzucają na podstawie praw przyrody. Według Poppera nauka rozwija się w kierunku wielokrotnego obalania teorii przez gołe fakty.

Według Lakatosa, to stanowisko jest nie do utrzymania, ze względu na dwa fałszywe założenia. Pierwsze: istnieje naturalna, psychologiczna granica pomiędzy twierdzeniami spekulatywnymi, a faktualnymi (obserwacyjnymi). Drugie: twierdzenie, które spełnia kryterium psychologiczne bycia faktualnym i obserwacyjnym, jest prawdziwe (gdyż „zostało dowiedzione przez fakty”). Lakatos nazywa to „doktryną obserwacyjnego dowodu”. Fałszywe założenia uzupełnia jeszcze kryterium demarkacji, uznające te teorie za naukowe, które formułuje pewne empiryczne zakazy (zbiór potencjalnych falsyfikatorów). Przykłady Lakatosa na rzecz fałszywości tych założeń: Galileusz twierdził, że umie obserwować góry na księżycu i plamy na Słońcu, i że jego obserwacje obalały teorię, zgodnie z którą ciała niebieskie są krystalicznymi kulami bez skazy. Jednak obserwacje Galileusza nie były obserwacjami samych zmysłów, lecz były wspomagane teleskopem. To nie „czysta” obserwacja Galileusza była konfrontowana z teorią Arystotelesa, lecz obserwacje Galileusza w świetle jego optycznej teorii teleskopu były konfrontowane z teorią Arystotelesa w świetle jego teorii niebios. Innymi słowy, teoria Arystotelesa nie jest jeszcze obalona przez obserwacje Galileusza. Lakatos pisze dalej, że zawsze obserwacja jest związana z teorią, gdyż umysł poznający nie jest biernym ekranem, na którym odciskają się świadectwa zmysłów. Nie istnieje ścisłe rozróżnienie zdań obserwacyjnych i zdań empirycznych.

Zastanów się przez chwilę - gdyby nawet istniało takie rozróżnienie zdań obserwacyjnych i teoretycznych, to według Lakatosa, to i tak nie można by w sposób niewątpliwy rozstrzygnąć jaką wartość logiczną mają twierdzenia obserwacyjne. Żadne faktualne twierdzenie (tego typu: „Na księżycu są plamy”) nie może zostać dowiedzione przez fakt. Twierdzenie można wyprowadzać tylko z twierdzeń, a nie z faktów. Według Lakatosa nie tylko nie możemy dowodzić teorii, ale nie możemy je nawet obalać (obserwacją faktu). Falsyfikacjonizm dogmatyczny, tak czy siak, byłby bezużytecznym narzędziem eliminacji teorii naukowych.

Lakatos: Teorie naukowe (te najważniejsze) nie zakazują żadnych obserwowalnych stanów rzeczy - czyli całkowicie przeciwnie do tego, co Popper mówił (Popper pragnie zbioru potencjalnych falsyfikatorów - czyli warunków empirycznych, rzeczywistych, faktualnych - które obalałyby bez problemu wątpliwą teorię).

Niektóre teorie naukowe interpretuje się tak, jakby zawierały klauzulę citeris parivus (źle zapisałem nazwę, trzeba sprawdzić, przeklęty schmetterling), ale wtedy obalana jest jedynie szczególna teoria wraz z tą klauzulą. Dojrzałe teorie są nieobalane. Podobnie też teorie probabilistyczne, gdyż taka próba nie może obalić teorii statystycznej. Jeśli nauka nie ma być zbiorem ciekawostek, to teorie cp są normą. „Wszystkie łabędzie są białe” byłoby tylko ciekawostką, gdyby nie przypuszczano możliwe istnienie łabędzi czarnych.

Lakatos proponuje swój falsyfikacjonizm metodologiczny wyrafinowany twierdząc, że początki tegoż falsyfikacjonizmu możemy znaleźć u Poppera. Relacja falsyfikacji tutaj nie jest dwuelementowa - nie składa się z teorii i doświadczenia - lecz wieloskładnikowa (co najmniej trzy składniki). Walczą w niej nie pojedyncza teoria i baza empiryczna, a co najmniej dwie teorie i baza empiryczna. Lakatos porównuje/falsyfikuje nie teorie, a ciągi teorii, które nazywa „programami badawczymi”. Jest to tak zwana metoda „naukowych programów badawczych”.

W programie badawczym, jeśli mamy teorię T1, T2, T3, itd., to każda następna teoria powstaje przez dodanie pomocniczej klauzuli, lub przeinterpretowanie poprzedniczki w celu przyswojenia pewnej anomalii (której poprzednia teoria nie potrafi wytłumaczyć). Weźmy serię teorii T1, T2, T3 - każda ma treść empiryczną większą, niż jej poprzedniczka. Taka seria nazywa się postępowa teoretycznie. Co to znaczy, że ma treść empiryczną większą od poprzedniczki? Że musi wyjaśniać fakty, ale i antycypować następne. Taka teoretycznie postępowa seria teorii jest postępowa empirycznie, jeśli część jej nadwyżki empirycznej (antycypowane fakty) została potwierdzona empirycznie. Przesunięcie problemu nazywamy ogólnie postępowym, jeśli jest postępowe teoretycznie i empirycznie. (Degenerującym jest to, co nie jest postępowe). Jeśli jest przynajmniej teoretycznie postępowa, jeśli nowa teoria nie dostarcza nowej treści, tylko wyjaśnia poprzednie fakty, to jest tylko semantyczną reinterpretacją starej teorii, powiada Lakatos - niczego nie wnosi. Dany fakt jest wyjaśniany w sposób naukowy jedynie wtedy, jeśli wraz z nim został wyjaśniony jakiś fakt nowy. Oceniamy teraz ciąg teorii, a nie tylko jedną teorię.

Program badawczy ma swoją strukturę. Posiada twardy rdzeń i pas ochronny. Ta część teorii, która jest niemodyfikowana w trakcie przekształcania teorii (ta, która jest stała) jest związana z heurystyką negatywną, która nie pozwala, by ją rozwalić. Przykład - mechanika Newtona.

Pewne problemy badawcze robią się degenerujące - pojawiają się teorie, które nie mają nadwyżki empirycznej, nie są ani lepiej rozbudowane, ani więcej nie mówią. Ale o tym kiedy indziej.

Podziwiamy te teorie naukowe, które nie zakazują żadnych stanów obserwowalnych. Nudy…

Teoria Newtona + ceteris Paribus (nie występują żadne inne zdarzenia, oprócz tych, ujętych w teorii). Jeśli mamy zdanie bazowe niezgodne z teorią, to co? Możemy albo zanegować teorię, albo ceteris (zmieniając regułę). W drugim przypadku teoria jest nieobalalna, bo w gruncie rzeczy nie zakazuje niczego (a przeszkadzało tylko ceteris). Lakatos mówi, że Popper zauważył, że w takim przypadku teoria wcale nie musi być naukowa (krótko - jakakolwiek teoria mogła by się zachować, jeśli tylko będziemy bez przerwy - w obliczu dziwnych zdarzeń w rzeczywistości - zmieniać regułę ceteris Paribus).

Popperowski falsyfikacjonizm możemy podzielić na naiwny i wyrafinowany. Ale nie będziemy się za bardzo rozwodzić w tym, wystarczy poczytać Lakatosa. Generalnie twierdził, ze ludzie źle odczytują Poppera.

Teoretyczno-postępowe przesunięcie problemu jest takie, jeśli każda następna teoria ma nadwyżkę treści empirycznej, czyli tłumaczy nowe fakty. Powiedzmy, jak została wymyślona teoria Newtona? Najpierw byłą w zastosowaniu dla dwóch ciał co najwyżej. Były rozwiązania, opisywały wszystko. Zakłada się następne - co by było dla trzech ciał? Nie umie obliczyć, więc wprowadza pewne modyfikacje = to właśnie jest przesunięcie problemu, szuka nowych rozwiązań, nowych założeń i wprowadza poprawki. A co będzie dla czterech ciał? Dla ciał niepunktowych? You Get the idea. Teoria się sukcesywnie zmienia, wzbogaca, problem przesuwa się na coraz bardziej skomplikowane zagadnienia. Jeśli kolejna teoria przewidzi czegoś więcej, to będzie super.

Jeśli któreś z tych przewidywań zostało potwierdzone empirycznie, to nazywa się to już empiryczno-postępowe przesunięcie problemu. Jeśli przesunięcie problemu jest i takie, i takie, to je nie wyróżniamy (nazywamy jest po prostu „postępowym”). Jeśli przesunięcie wcale nie jest postępowe, to nazywamy je degenerującym (czyli gdy nowa teoria nie ma nadwyżki ani teoretycznej, ani empirycznej). Dla Lakatosa program naukowy ma być postępowy.

Musimy w międzyczasie wprowadzić dwa pojęcia: pas ochronny i rdzeń teorii. Wszystkie naukowe programy badawcze można scharakteryzować na podstawie ich twardego rdzenia. Rdzeń, na podstawie postanowień metodologicznych, nie można atakować za pomocą modus tolendo tolens. Wokół twardego rdzenia można zbudować jednak pas ochronny (chyba dodatkowe założenia, jakieś przykłady potwierdzające i wnioski…), do którego można kierować różne zaobserwowane anomalie (fakty, nieodpowiadające teorii).

Przykład rozwój programu badawczego na przykładzie teorii Newtona. Na początku zasypywano zwolenników mechaniki newtonowskiej przykładami, które miałyby ją obalać. Tamci jednak skutecznie obracali każdy kontrargument na swoją korzyść, dochodząc sami z siebie do wniosków, które stawiały im nowe problemy. Trzeba było więc rozszerzyć albo zmienić nieco teorię (rozbudować ją), żeby tłumaczyła nieco więcej.

Heurystyka negatywna określa twardy rdzeń teorii - mówimy, że „nie wolno obalać to i to”. A heurystyka pozytywna? Badacz układa łańcuch coraz bardziej skomplikowanych twierdzeń, które miałyby tłumaczyć rzeczywistość (trudniejsze).

Ciągłość rozwoju nauki. U Kuhna nauka była czymś takim, co rozwijało się od rewolucji do rewolucji w sposób ciągły, a w trakcie rewolucji był bajzel. A u Lakatosa? Zadziwił się, dlaczego większość rewolucyjnych eksperymentów zostaje uznane za takich dopiero po wielu latach… Elipsy Keplera, ruchy cząsteczkowe, i inne. Nowe rozwiązania problemów stają się rozstrzygające dopiero po jakimś czasie - gdy zaczynają się do czegoś nadawać (jeśli tłumaczą dziwne problemy). Nie rozumiem… Trzeba poczytać Lakatosa. O ciągłości rozwoju nauki, o roli eksperymentów rozstrzygających, i innych.

Lakatos próbował stworzyć racjonalną metodologię - wskazać, że w całej ewolucji teorii i nauki istnieje jakaś racjonalność, postęp, rozwój. Żadnej teorii naukowej nie można sfalsyfikować do końca - skoro mamy założenia geometrii, rozpatrywanej przez Arystotelesa, które (mimo faktu, że Geometria Arystotelesa została wyparta przez mechanikę Newtonowską) stanowiły jakąś filozoficzną podstawę dla założeń Ogólnej teorii względności Einsteina, to chyba żadnej teorii nie można na zawsze skazać na zapomnienie. Teoria naukowa, skoro już jest, chyba nigdy nie zniknie. Ale nauka się rozwija, zabiera ze sobą jedne rozwiązania, tworzy inne, a trzecie jeszcze nie używa do niczego. Lakatos mówi, że każda kolejna teoria ma mieć nadwyżkę empiryczną - i dobrze, szukamy takich eksperymentów, które wykażą czy teoria jest dobra, czy zła (i odwrotnie, ustalamy teorie, które tłumaczą nowe zjawiska). I idziemy do przodu…

Na poprzednich zajęciach powiedziano o Feuerabendzie. Dzisiaj - Larry Laudan. Poza tym - omówienie własności teorii naukowych.

Kuhn - irracjonalistyczna koncepcja nauki, czyli ważne są elementy historyczne, społeczne, przekonaniowe, nieracjonalne. Lakatos - próba znalezienia racjonalnych elementów nauki. Feuerabend - odrzuca racjonalność. Laudan - wręcz przeciwnie.

Laudan podał dwie koncepcje rozwoju naukowego. Pierwsza, zawarta w pracy Postęp i jego problemy - w poszukiwaniu teorii rozwoju nauki, oraz w Nauka i wartości, cele nauki i ich rola w debatach naukowych. Aby mówić o racjonalnym wyjaśnianiu rozwoju wiedzy należy powiedzieć coś o samym pojęciu racjonalności. Zarówno empiryści logiczni jak Popper, czy Lakatos, poszukiwali racjonalnego wyjaśnienia rozwoju nauki. Z drugiej strony, co to znaczy, że coś jest racjonalne? Wzorcem racjonalności jest sama nauka, a doprowadza to do błędnego koła. Według empiryzmu logicznego teologia, etyka, metafizyka nie mogły być racjonalne. Zdania w tych dziedzinach mogły wyrażać emocje, przekonania, życzenia, ale nie mogą one być uzasadnione racjonalnie. Nie mają one nawet sensu, rozumianego empirycznie. Popper częściowo dowartościował metafizykę - jej zdania mają sens, nie są jednak racjonalne i naukowe, bo nie są falsyfikowalne. Twierdzenia metafizyki mogą stać się jedynie inspiracją do sformułowania racjonalnych praw nauki. Kuhn i Feuerabend zakwestionowali tradycyjne rozróżnienie między nauką i nie-nauką. Zaprzeczyli też istnieniu ponadhistorycznych norm racjonalności. Według Laudana, można być racjonalnym nie tylko w nauce, ale i poza nią. Na przykład - można w racjonalny sposób prowadzić dociekania filozoficzne, albo etyczne. Dla rozwoju nauki Laudan sformułował następujące kryteria racjonalności:

Po pierwsze: Racjonalność działań lub przekonań polega na czynieniu lub sądzeniu czegoś dlatego, że za tym przemawiają dobre racje. Ludzie są z natury istotami racjonalnymi. Zachowanie racjonalne jest raczej regułą, niż wyjątkiem. Jeśli ktoś postępuje racjonalnie, według niego nie należy badać przyczyń takiego postępowania. Dopiero zachowania nieracjonalne należy badać.

Drugie: Kryteria racjonalności mają charakter obiektywny. Co to znaczy? Podmiot zachowuje się racjonalnie lub nieracjonalnie, niezależnie od tego co o tym sądzi. Trochę gorzej - Laudan nie przyjmuje stałego punktu odniesienia. Możemy jednak ze sobą porównywać ze sobą dwa systemy; albo dwa wybory koncepcji, dostępnych w danym czasie.

Pojęcie racjonalności dla Laudana zakłada istnienie pewnego jego celu. Zachowania racjonalne to te, które prowadzą do założonego celu, możliwie krótko i osiągalną drogą. Tradycyjnie celem nauki miała być prawda. Badania naukowe miały więc być racjonalne, bo stanowiły najlepszą, a może nawet jedyną drogę poznania prawdy o świecie. Postęp poznawczy miał polegać na tym, że kolejne teorie były coraz bardziej prawdziwe (albo coś jest, albo oś nie jest prawdziwe, nie ma wariantu pośredniego!). Laudan jednak wiedział, że cel nauki - prawda - okazał się utopią. Nie istnieją metody osiągnięcia wiedzy pewnej. Aby uratować więc ideę racjonalności, należy wskazać nowy cel. Tym celem jest rozwiązywanie problemów. Laudan zauważa, że ważne dla metodologii pojęcie teorii naukowej jest bardzo szerokie, bo raz odnosi się do takich teorii, jak Einsteinowski efekt elektryczny, a innym razem do całej teorii kwantowej (raz ściśle mała teoria, raz ogromna i szeroka teoria). Każda teoria w szerokim znaczeniu zawiera cały szereg teorii w znaczeniu węższym. Szerokie teorie Laudan określa mianem „tradycji badawczej”. Jeśli dużą teorię nazwiemy „teorią ewolucji”, w jej ramach znajdą się inne, mniejsze i czasami sprzeczne teorie. Ocenom metodologicznym podlegają raczej całe tradycje badawcze, powie Laudan. One same przez się nie dostarczają ani wyjaśnień, ani przewidywań. Wyjaśnianie i przewidywanie zjawisk służą zawartym w ich ramach teorii. Na mocy tradycji badawczej teorie mogą istnieć obok siebie, lub następować po sobie, gdy jedna jest modyfikacją drugiej. Tradycja badawcza to ogólny zbiór założeń, o charakterze ontologicznym, a także założeń, dotyczących metody jakimi należy się posługiwać, w celu rozwiązywania problemów i konstruowania teorii. Określając najogólniej, jakie rodzaje bytów istnieją, jakie mogą mieć własności, w jaki sposób ze sobą oddziaływają, itd., tradycja badawcza ukierunkowuje rozwój należących do niej teorii. Poszczególne teorie w obrębie jednej wielkiej mają wyjaśniać problemy, powstające w danej dziedzinie. Jak? Przez zredukowanie problemów do ontologii, postulowanej przez daną tradycję badawczą. Teorie powinny uszczegóławiać ontologię swojej tradycji, zgodnie z jej regułami metodologicznymi. Teorie nie wynikają z tradycji badawczej w bezpośredni sposób.

Do jednej tradycji może należeć wiele teorii, ale także jedna teoria może należeć do wielu tradycji. Tradycja badawcza określa dziedzinę zastosowań należących do niej teorii. Pełni funkcję heurystyczną. Udziela wskazówek - jak budować teorie i jak je modyfikować. Na przykład Kartezjusz, poszukując teorii światła i barw, dysponował takimi własnościami ciał jak wielkość, kształt, położenie i ruch (gdyż takie nakazywała mu jego tradycja badawcza), na których podstawie chciał uzyskać potrzebne mu wyjaśnienia.

W każdej tradycji badawczej istnieją problemy zwane „pojęciowymi” - ich istnienie zależy od cech samej tradycji badawczej i cech teorii. Wtedy powstają problemy, gdy teoria okazuje się wewnętrznie sprzeczna albo niejednoznaczna, kiedy popada w błędne koło, itd. (to problemy pojęciowe wewnętrzne). Zewnętrzne problemy pojęciowe pojawiają się, gdy teoria wpada w konflikt z inną teorią.

Tradycja badawcza racjonalizuje należące do niej teorie, gdyż każda teoria zawiera założenia, które nie są potwierdzone przez dane doświadczalne, ani przez racje wewnątrz teoretyczne. Część z nich należy od tradycji badawczej, co zwalnia naukowców z ich uzasadniania.

Tradycja badawcza podlega ciągłym przeobrażeniom. Czym innym był atomizm Demokryta, a czym innym atomizm współczesnej fizyki. Dochodzi do zmiany lub modyfikacji teorii, wchodzących w jej skład. Dochodzi także do zmiany rdzenia tradycji - to następuje stopniowo w czasie. Laudan mówi, że istnieje tyle rodzajów racjonalności, ile jest celów. Jeśli celem nauki jest rozwiązywanie problemów, to racjonalne jest wszystko to, co przyczynia się do postępu wiedzy. Laudan zamierza mierzyć ów postęp wiedzy (czego inni nie robili): ilość rozwiązań, minus ważność doniosłych problemów, z którymi teoria nie może sobie poradzić.

Jakie to mogą być problemy? Teoretyczne, wynikające z samej konstrukcji teorii; problemy empiryczne, które łączą się z teoretycznymi, dotyczące obserwowalnych faktów. Nie każdy fakt jest problemem, ale taki, który uderza niezwykłą dziwnością, a jego rozwiązanie może nam przynieść korzyści. Problemy empiryczne różnią się doniosłością, a szczególnie doniosłe są te, dotyczące procesów, które służą jako archetypy - czyli takie, do których w danej tradycji redukuje się inne procesy. Problem, im ogólniejszy, tym bardziej doniosły. Jeśli jakaś teoria rozwiązuje anomalie, to jest lepsza od swojej poprzedniczki. Nie wszystkie anomalie są jednakowo ważne.

Jak określimy ostateczne kryterium oceniania tradycji badawczej? Dla Laudana podstawową jednostką dla postępu wiedzy jest rozwiązanie problemu. Jeśli teoria rozwiązuje skutecznie problemy, to jest racjonalna. Skuteczność i postęp - to dwa kryteria oceny tradycji badawczej. Tradycja badawcza jest akceptowalna jako racjonalna, jeśli ostatnie z należących do niej teorii odznaczają się dużym postępem i skutecznością.

Przechodzimy teraz od zagadnień - OGÓLNE PROBLEMY TEORII NAUKOWYCH. Status, przedmiot, rodzaje teorii naukowych i inne.

Żeby mówić o statusie teorii naukowej, musimy najpierw powiedzieć coś o realizmie i antyrealizmie, odnośnie języka teorii naukowej. Trzy rodzaje realizmu (realizm jest jeden, ale może być rozpatrywany na wielu poziomów):

Rozróżnijmy stanowiska realizmu i antyrealizmu. Na poziomie metafizycznym:

Realizm metafizyczny to stanowisko, w myśl którego świat realnie istnieje. Trzeba powiedzieć, co to jest „realne” i co to „istnienie”. Ajdukiewicz twierdzi, że podstawą realizmu jest teza, że ciała (fizyczne) istnieją w dosłownym sensie. Ciała to obiekty czasoprzestrzenne, elementy świata fizycznego. Istnieją realnie, to znaczy, że nie są wytworem myśli, układem wrażeń, czy konstrukcją umysłu. Świat szeroko rozumianej przyrody istnieje niezależnie od podmiotu poznającego.

Ingarden głosi, że realistom chodzi o istnienie świata dokładnie tego i takiego, który jest nam dany w bezpośrednim doświadczeniu w postaci rzeczy, procesów i zdarzeń. Szerzej rozumie realność, bo uważa, że ten świat jest nam dany w bezpośrednim doświadczeniu, zawiera byty materialne i psychofizyczne. Odróżnia świat realny i czystą świadomość jako dwie dziedziny bytowe (jak to fenomenolog). Pogląd, że świat realny istnieje, jest transcendentny (zewnętrzny i niezależny) wobec czystej świadomości. Żaden przedmiot, rzecz, własność, nie stanowi części przeżycia świadomości - i odwrotnie.

Według Williama Felstone'a (sprawdzić nazwisko), realizm to stanowisko, które przyjmuje, że niezależnie od tego CO istnieje, to co istnieje, istnieje tak, że jest niezależne od tego, w jaki sposób o tym myślimy. Innymi słowy - istnieje coś, co jest niezależne od naszego myślenia. Nie chodzi tu o zależność przyczynową, lecz konstytutywną.

Realizm sprowadza się współcześnie do dwóch aspektów istnienia. Istnieją takie byty zdrowo rozsądkowe, jak kamienie, drzewa, itd.; istnieją takie byty naukowe, jak elektrony, czy zakrzywienia przestrzeni. We współczesnej dyskusji na temat realizmu oddziela się na terenie nauki sprawę istnienia i charakteru bytów obserwowanych, oraz bytów jedynie postulowanych przez teorie naukowe. Realizmu zdroworozsądkowego na razie nikt nie podważa.

Mówiliśmy na poprzednich zajęciach o realizmie i antyrealizmie. Była omówiona koncepcja Ingardena, Ajdukiewicza… Cechą realizmu jest to, że cokolwiek istnieje realnie, istnieje niezależnie od naszego postrzegania.

Searle przyjmuje, że realizm to pogląd, że świat jest niezależny od naszych reprezentacji. Ma na myśli nasze przedstawienia, poznania, wyobrażenia. Istnieje jakiś sposób, w jaki istnieją rzeczy, i sposób ten jest niezależny od naszych reprezentacji. Oczywiście, realizm Searle'a (i nie tylko) odróżnia tylko dwie płaszczyzny - reprezentacje i rzeczy reprezentowane. Te drugie są niezależne.

Realizm czysto ontologiczny jest praktycznie niemożliwy. Jeśli jest możliwy, to zawsze pojawia się pytanie „skąd wiemy, że istnieje?”. Nawet gdyby istniał, byłby nieinteresujący. Co z tego, że istnieje, skoro o nim nic wiedzieć nie możemy.

Michael David twierdzi, że stanowisko takie, że istnieje coś, co jest niezależne od nas, od naszych myśli i reprezentacji, to bardzo słaby realizm. Realizm silniejszy i bogatszy treściowo sprowadza się do dwóch aspektów:

We współczesnej dyskusji na temat realizmu oddziela się dwa gatunki zagadnień: 1. Istnienie i charakteru bytów obserwowalnych, 2. Istnienie i charakter bytów nieobserwowalnych, tylko postulowanych przez teorie naukowe.

W każdym poglądzie realistycznym splatają się te da wątki - realizmu metafizycznego i epistemologicznego. Realizm metafizyczny kładzie nacisk na świat, jest łatwiejszy w obsłudze. Epistemologiczny bez metafizycznego trudno utrzymać (i trudno się nim zajmować).

Realizm Globalny i Realizm Lokalny. Nowy podział. Możemy mówić globalnie na temat realizmu - sporo jest sporów społecznych (eutanazja, aborcja, itd.). Chciałoby się mówić ogólnie, ale się nie da. Realizm globalny mówiłby, ż istnienie i natura całego świata (bez naszych aktów poznawczych) jest niezależne i niekonstytuowane przez nasz umysł/akty poznawcze. Bezwyjątkowy realizm globalny jest w zasadzie niemożliwy. Częstszy jest realizm lokalny, który ma do czynienia z jakąś dziedziną rzeczywistości. Na przykład - może występować realizm przedmiotów fizycznych. Z antyrealizmem jest podobnie - ktoś może być realistą na temat przedmiotów fizycznych, a antyrealistą wobec przedmiotów matematycznych. Albo można być realistą moralnym, estetycznym, itd.

Podstawowe kategorie, związane z realizmem. Co to znaczy, że coś realnie istnieje? Istnieć obiektywnie, niezależnie od umysłu - czym jest idea obiektywnego świata? To idea czegoś na zewnątrz umysłu. Prawie nie zależy od naszych reakcji na to, prawie nie jest naszym dziełem Chodzi o konstytutywność, a nie o przyczynowość - stół zależy od ludzkiego umysłu przyczynowo, bo ktoś go zrobił, ale dalej istnieje obiektywnie, bo nie jest potrzebny czyjś umysł, by stał w swoim miejscu nadal. Czy jednak obiektywność to cecha realności? Czy czerwony jest czerwonym dla wszystkich ludzi? Czy ból jednej osoby, aczkolwiek realny, jest obiektywny dla wszystkich?

Próba definicji realności przez niezależności też nie jest łatwa. Świat jest niezależny od aktów poznawczych wtedy, gdy pozostaje niezmieniony, gdy owych stanów nie ma.

Stanowiska przeciwne - Idealizm metafizyczny. Przeciwny realizmowi metafizycznemu. Idealizm subiektywny Berkeleya - istnieć, to być postrzeganym, czyli istnienie nie jest niezależne od świadomości. Jeśli nie ludzie, to przynajmniej Bóg musi postrzegać, że świat istnieje. Idealizm subiektywny jest rzeczywiście antyrealizmem. Platoński idealizm jest wbrew pozorom realizmem lokalnym, w odniesieniu do idei; świat zewnętrzny u Berkeleya natomiast jest konstytuowany przez akty poznawczy, i przez nic innego.

Idealizm transcendentalny Kanta. Nie mówmy o „rzeczach w sobie”, by jeśli są, to są w tym przypadku realizmu, który jest dla na nieinteresujący. Świat empiryczny i poznania zmysłowego natomiast, jest intencjonalnym tworem naszej myśli.

Przeciwstawienie idealizm-realizm jest czasami problematyczne, ponieważ czasami jedno przechodzi w drugie, w określonych dziedzinach się pokrywa; lepiej sprawdza się przeciwstawienie realizm-antyrealizm. Dyskusja, czy świat jest niezależny od naszego poznania; czy w swej istocie jest duchowy, czy materialny; przeradza się w spór.

Idealizm metafizyczny (u Berkeleya) łączył się ze spirytualizmem. Realizm metafizyczny często, szczególnie we współczesnej filozofii umysłu, łączy się z materializmem. Oczywiście, istnieje jeszcze sporo stanowisk.

Cechą charakterystyczną stanowisk antyrealistycznych jest odrzucenie tezy, że świat jest całkowicie niezależny od aktów poznawczych. W lokalnych sporach o realizm często występuje łączenie realizmu i antyrealizmu, ale w dwóch różnych dziedzinach (fizyka - matematyka, materia - umysł, itd.).

Realizm i antyrealizm epistemologiczny. Zakłada się realizm materialistycznych składników świadomości. Spór o realizm na terenie teorii poznawczej dotyczy, według Ajdukiewicza, granic poznawczych (co i jak poznajemy). Chodzi o to, czy możliwe jest poznanie rzeczywistości zewnętrznej, transcendentnej w stosunku do poznającego podmiotu. Czy podmiot poznający jest w stanie uzyskać wiedzę o rzeczywistości, niezależnie od jego aktów poznawczych? Mamy wiele odpowiedzi.

Co nazywać rzeczywistością? Wszystko, co nie jest aktami poznawczymi, lub co nie jest przez nie ukonstytuowane. Realizm poznawczy jest stanowiskiem, że podmiot poznania jest w stanie poznać coś, co nie jest tylko jego aktem poznawczym, lub wytworem tego aktu. Ważny w tym sporze jest zakres poznawalności i natura relacji pomiędzy tym, co rzeczywiste, i tym co poznawane.

Na czym polega zakres poznawalności? To pytanie, czy wszystko co rzeczywiste jest poznawalne, czy też istnieją obszary rzeczywistości niepoznawalne? Poza tym jest pytanie, czy to, co rzeczywiste jest poznawalne z konieczności, czy przypadkowo? Jeśli rzeczywistość jest inteligibilna, to poznajemy ją z konieczności (jest tylko kwestią czasu, kiedy poznamy całą).

Skrajny realizm jest trudny w utrzymaniu. Skrajny modalny wymaga przyczyny, czemu rzeczywistość miałaby być poznawalna z konieczności. Odpowiedź? 1. To Bóg stworzył rzeczywistość taką inteligibilną (ale istnienie Boga, który jest niepojmowalny, ogranicza sam realizm); 2. Wszystko jest poznawalne, ponieważ poznawalność jest warunkiem realności - ale prowadzi to do sprzeczności z realizmem metafizycznym. Skrajny faktualny - trudności są stąd, ze jeśli mówimy, że coś nie może być poznane, a faktycznie zostało, zostaję pytanie „dlaczego tak się stało?”.

Umiarkowany realizm epistemologiczny:

Odwołując się do nauki, jest bardzo prawdopodobne, że nie poznamy nigdy do końca wszystkich zakątków wszechświata.

Drugie pytanie jest trudniejsze, bo dotyczy relacji poznawczej pomiędzy poznaniem, a rzeczywistością poznawaną. Chodzi o to, czy posiadamy bezpośrednio, czy zapośredniczoną wiedzę o stanach rzeczy. Idealizmy epistemologiczne, transcendentalne, immanentne, itd.

Bezpośredni realizm poznawczy. Mamy bezpośrednią wiedzę o rzeczywistości. Doświadczenie zmysłowe traktuje się jako poznanie bezpośrednie.

Pośredni realizm - cała wiedza o rzeczywistości niezależnej jest wywiedziona/wywnioskowana z pośredników takich jak wrażenia zmysłowe, stany mentalne, itd.

Problem przejścia od pośredników do wiedzy o świecie. Albo ogranicza się stanowisko realizmu pośredniego, albo przechodzi się do antyrealizmu. Spór między realizmie bezpośrednim, a pośrednim rozgrywa się na gruncie teorii percepcji - dotyczy głównie poznawalności świata zewnętrznego. Czy poznajemy rzeczywistość bez ingerencji danych zmysłowych, wrażeń, reprezentacji mentalnych? Wszystkie dzisiejsze teorie umysłu przyjmują istnienie jakichś pośredników (myśli, wrażenia, reprezentacje).

Realizm epistemologiczny zakłada realizm metafizyczny. Odwrotna zależność nie występuje.

Stanowiska przeciwne - idealizm epistemologiczny. Epistemologiczny idealizm immanentny Berkeleya. Epistemologiczny idealizm transcendentalny Kanta. Oba są antyrealizmami.

Generalnie, nie powinno mnie tu być. Coś mi się wydaje, że to będzie powtórzenie z poprzedniego wykładu. Zaczęliśmy omawiać realizm i antyrealizm.

Realizm w sensie ontologicznym mówi o tym, co istnieje. Czy istnieją jakieś byty, niekonstytuowane ani w całości, ani w części przez nasze akty poznawcze. Realizm to stanowisko, które przyjmuje, że niezależnie od tego co istnieje, istnieje ono tak, że jest niezależne od tego w jaki sposób o tym myślimy (trochę dużo zaimków, ale cóż). Nie wszystko, co istnieje, jest zależne od umysłu . Nie chodzi tu o zależność przyczynową, tylko konstytutywną. O co chodzi? Na przykład: stół istnieje przyczynowo-zależnie od umysłu (bo ktoś musiał mieć w głowie plan i wymiary stołu, żeby go później zrobić), ale konstytutywnie jest niezależny od naszego umysłu (istnieje nawet wtedy, gdy o nim nie myślimy).

Współcześnie pojawiło się pojęcie reprezentacji, jako np., nasze wrażenia są reprezentacją zmysłowo poznawalnych przedmiotów. Według Johna Searle'a realizm to pogląd, że świat istnieje niezależnie od naszych reprezentacji. Nie mówi jednak jaki to jest świat - nie musi to być wcale świat materialny (chociaż sam Searle jest materialistą). Realizm zatem to pogląd, że istnieje sposób, w jaki istnieją rzeczy, i sposób ten jest logicznie niezależny od naszych reprezentacji. Mamy więc dwie płaszczyzny - reprezentacje (byty mentalne, znakowe) i rzeczywistość reprezentowana (istniejąca niezależnie od reprezentacji).

Czy możliwy jest realizm czysto ontologiczny? Czy istnieją rzeczy, niezależnie od naszego umysłu w sposób absolutny? Kant głosił, w jakimś sensie, że istnieją rzeczy w sobie, których nie poznajemy (i nie poznamy), a istnieją tylko zjawiska, ukonstytuowane przez nasz umysł. Mało to pocieszające - o rzeczach się nigdy nic prawdziwego nie dowiemy. Zatem czysto ontologiczny realizm jest mało interesujący („Coś istnieje naprawdę, ale nic nie mogę o nim powiedzieć”).

Słaby to realizm. Realizm mocniejszy i głębszy treściowo sprowadza się do dwóch aspektów:

  1. Istnieją byty zdrowo rozsądkowe, takie jak kamienie, drzewa, stoły, ludzie, oraz takie byty naukowe, jak elektrony czy zakrzywienie przestrzeni.

  2. Byty te nie są przez umysł konstytuowane. W swym istnieniu i naturze nie zależą od ludzkiej aktywności poznawczej.

Sformułowanie realizmu Ajdukiewicza i Ingardena są ważniejsze na egzaminie, a Searle można ominąć.

We współczesnej dyskusji na temat realizmu oddziela się sprawę istnienia i charakteru bytów obserwowalnych, oraz bytów nieobserwowalnych (postulowanych przez teorie naukowe). O ile widzę stół, o tyle elektron trudniej (ale jednak zakładam że istnieje). Kto jest realistą? Ten, kto mówi, że istnieją pola i siły w fizyce (ogólnie to, czego gołym okiem nie widać).

Pierwszy realizm, odnośnie istnienia bytów obserwowalnych głosi, że egzemplarze większości obserwowanych typów istnieją obiektywnie i niezależnie od tego, co mentalne. Ten drugi natomiast głosi, że także większość nieobserwowanych przedmiotów fizycznych istnieją obiektywnie i niezależnie od stanów mentalnych (może nie wszystkie, ale większość - tak; istnieją cząstki elementarne, kwarki, elektrony, itd., chociaż pojedynczego kwarku nie zmierzysz).

Można być realistą albo antyrealistą w tej dziedzinie. Realizm globalny (jak to określa Tadeusz Szubka… chyba) to taki realizm, który mówi, że istnienie i natura całego świata są niezależne od naszych aktów poznawczych. Bezwzględny globalizm realny jest jednak niemożliwy (chyba że ograniczymy „świat” - tylko fizykalny, matematyczny, czy coś tam). Bardziej powszechny jest realizm lokalny, który dotyczy jakiejś dziedziny bytowej. Jest to, np., realizm przedmiotów fizycznych - elektrony, atomy, protony, zakrzywienia przestrzeni, itd., istnieją niezależnie od naszych aktów poznawczych. Albo realizm przedmiotów matematycznych (że liczby istnieją naprawdę). Można być realistą w jednej dziedzinie, a antyrealistą w innej - przyjąć, że przedmioty fizyki istnieją, ale niektóre przedmioty matematyki to tylko konstrukcje umysłu, i nie ma ich naprawdę (nie istnieją liczby niewymierne ). Albo, np., nie istnieją obiektywne wartości moralne.

Podstawowe dwie kategorie, związane z realizmem, to obiektywność i niezależność (od umysłu).

Idea obiektywnego świata to idea czegoś na zewnątrz umysłu, co w zupełności nie jest naszym dziełem (znowu chodzi o konstytutywność, a nie przyczynowość). Czy obiektywność naprawdę nie zależy w ogóle od naszego umysłu? Przykład - barwa. Wiemy, że jest czymś obiektywnym, ale wiemy też, że w pewnym sensie zależy od każdego z podmiotów. Gdyby nie nasza percepcja zmysłowa (subiektywna, w dodatku), w ogóle by jej nie było. Albo ból? Konstytutywnie ból jest obiektywny. Ale odczuwanie jest dla każdego z nas inne.

Kategoria obiektywności nie daje więc jasnego rozeznania, czy coś jest realne, czy nie. Podobnie będzie z niezależnością od umysłu.

Świat jest niezależny (def. Szubki) od epistemicznych stanów mentalnych (aktów poznawczych) wtedy i tylko wtedy, gdyby pozostawał niezmieniony, chociaż nie byłoby owych stanów poznawczych (niezmieniony za wyjątkiem tego, że utraciłby on swoją relację do tych stanów).

Stanowiska przeciwne. Klasycznie (dla realizmu) to był idealizm metafizyczny. Jaki? Berkeleya - idealizm subiektywny, esse Est perci pi. Antyrealizm = idealizm subiektywny. Idealizm obiektywny (Platona czy Hegla) to będzie już realizm (w kwestii ontologicznych).

Czasami dyskusja, czy świat jest niezależny w swojej naturze od naszego poznania przeradza się w inny - czy świat jest duchowy, czy raczej materialny/fizyczny. Wtedy Idealizmowi przeciwstawiany jest Materializm, chociaż lepsze przeciwstawienie byłoby materializm-spirytualizm. Trzeba czujnym być na definicje.

Cechą charakterystyczną antyrealizmów metafizycznych jest odmowa przyjęcia tezy, że świat jest całkowicie niezależny od aktów poznawczych (na gruncie realizmu globalnego). W realizmie lokalnym często występuje łączenie realizmu w jednej, z antyrealizmem w innej dziedzinie.

Realizm i antyrealizm epistemologiczny. Spór o realizm na płaszczyźnie teoriopoznawczej dotyczy przedmiotu i granic poznania. Ajdukiewicz, Zagadnienia i Kierunki Filozofii. Chodzi o to, czy możliwe jest poznanie rzeczywistości zewnętrznej, transcendentnej. Czy poznający jest wstanie uzyskać wiedzę o rzeczywistości, niezależnej od jego aktów poznawczych? To jeszcze trudniejsze do uzasadnienia. Zdrowy rozsądek podpowiada, że poznajemy coś zewnętrznego wobec siebie samych, ale żaden z filozofów nie potrafi powiedzieć jak konkretnie.

Rzeczywistością może być wszystko, co nie jest aktami poznawczymi, lub co nie jest ukonstytuowane przez te fakty. W sporze jest ważny zakres poznawalności i natura relacji pomiędzy tym, co rzeczywiste, i tym, co poznawane. Jeśli chodzi o zakres poznawalności, mamy dyskusję taką: czy wszystko, co rzeczywiste/realne może być poznane, czy też istnieją obszary, które poznać nie można? W drugim aspekcie jest pytanie, czy to co poznane, zostało poznane z konieczności?

Skrajny realizm epistemologiczny - wszystko, co rzeczywiste jest poznawalne. SRE modalny - to, co realne, poznawane jest z konieczności. SRE faktualny - to, co realne, jest poznawane de facto, przez przypadek.

Oczywiście, skrajny realizm napotyka na wiele trudności. Dlaczego miałaby istnieć konieczność poznania rzeczywistości? Odpowiedzi jest wiele - Bo tak została stworzona przez Boga; Jest poznawalna, ponieważ poznawalność jest warunkiem realnego istnienia (ale wtedy odchodzimy od realizmu).

Umiarkowany realizm epistemologiczny - świat jest w większości poznawalny, ale istnieją obszary niepoznawalne. URE modalny - to, co rzeczywiste, jest de facto poznawalne (nie z konieczności), choć mogą istnieć aspekty/rejony rzeczywistości niepoznawalna. URE faktualny - nie tylko mogą istnieć realne niepoznane obszary rzeczywistości, ale istnieją one realnie.

Wersja modalna, według Nagela, to skromność. A faktualna - sceptycyzm poznawczy; najbardziej zrozumiały jako konsekwencja realizmu.

Drugie pytanie dotyczy relacji poznawczej pomiędzy poznaniem (rezultatem poznania), a rzeczywistością poznawaną. Co może być rezultatem poznania? Wrażenie zmysłowe, opis rzeczywistości, teoria naukowa… Dwa stanowiska w tej kwestii.

Drugi napotyka na problem przejścia od pośredników do wiedzy o świecie (albo od rzeczy do pośredników). Spór pomiędzy realizmem pośrednim, a bezpośrednim rozgrywa się na gruncie teorii percepcji. Dzisiaj mamy bardziej Humowską koncepcję percepcji.

Realizm epistemologiczny zakłada realizm metafizyczny, ale odwrotnie już niekoniecznie.

Stanowiska przeciwne. Idealizm epistemologiczny - immanentny, np., Berkeleya. Albo idealizm epistemologiczny transcendentalny Kanta. Obok idealizmu może występować także agnostycyzm (można go podciągnąć po antyrealizm). Występują lokalne idealizmy i realizmy poznawcze, obok siebie.

Specyficzny typ realizmu Hillary'ego Putnam'a. Próbuje pogodzić realizm z wielością teorii naukowych. Relatywizm prawdy do teorii pogodzić z koncepcją prawdy klasycznej. To będzie za tydzień.

Realizm Putnama - istnieją zdroworozsądkowe przedmioty; są to rzeczy, których własnością wydaje się masywność, oraz to, że są niepuste. Fizyka wskazuje natomiast, że rzeczy składają się z atomów, z siatki małych kulek - w mikroskali przedmioty codzienne, uważane do tej pory za masywne, składają się w dużej mierze z pustej przestrzeni. Fizycy twierdzą, że te niby normalne i realne przedmioty wcale nie są normalne. Po pierwsze, są w znacznej części puste; a jeszcze bardziej puste są atomy. Tak naprawdę więc, według Putnama i Fizyków nie istnieją zdroworozsądkowe stoły, czy kamienie. Z punktu widzenia fizyki mikroskopowej świat w skali średniej po prostu nie istnieje. Co więc ma istnieć w zgodzie z realizmem?, pyta Putnam. Czy kostki lodu, czy cząsteczki, składające się na kostki lodu? Dla Putnama stanowisko realistyczne to takie, które mówi, że naprawdę istnieją stoły i krzesła, a także pola elektryczne. Taka filozofia, która twierdzi że naprawdę istnieją tylko dane zmysłowe, czy teksty, to według Putnama dziwna filozofia.

Zdroworozsądkowy realizm nie ma podstaw, na których mógłby się opierać… Putnam porównuje go do niegodziwego uwodziciela, który zwodzi zdrowy rozsądek, obiecując wyjaśnienia na temat Realizmu (odróżniony od realizmu przez małe r), których ostatecznie nie daje. Zdrowy rozsądek ucieka do realizmu naukowego - jeśli nie ma stołów, to są jakieś rzeczy w sobie, które obrazują/są obrazowane przez jawny wizerunek świata.

Pogubiłem się strasznie. Nagle zaczęła mówić o czerwoności, o przedmiotach matematyki i pogalileuszowskiej nauki… Trzeba będzie trochę poczytać na Wikipedii o Putnamie (albo Patnamie, nie wiem do końca jak się to pisze).



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
przemiany, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr, Przemiany wsp
List motywacyjny, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr
kolos 2, studia, studia I rok, z dziennych od Majki, drugi semestr, chemia, chemiczna analiza instru
puszki 2 koło 2 semestr całość
Kategorie słowotwórcze rzeczownika, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - dru
Lista linków, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr
II projekt Metodologia, II semestr, Prace zaliczeniowe
Choroby ptaków drugi semestr, Weterynaria Lublin, Weterynaria 1, Choroby ptaków, ptaki
drugi semestr, język włoski
Wiek XI- XII, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr
od epistoły do smsa, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr, Prz
fizyka drugi semestr
Choroby ptakow drugi semestr, Weterynaria, ROK V, Choroby Drobiu
Choroby ptaków drugi semestr, Weterynaria Lublin, Weterynaria 1, Choroby ptaków, ptaki, Ptaki12, Cho
Przymiotniki motywowane, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr,
gotowiec drugi semestr 3 id 193 Nieznany
III projekt Metodologia, II semestr, Prace zaliczeniowe
list motywacyjny2, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK - drugi semestr, Przem
PLAN ZAJĘĆ DRUGI SEMESTR, Studia

więcej podobnych podstron